2006.03.04 Wisła Kraków - Dyskobolia Grodzisk 2:1

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 11:35, 10 wrz 2008; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Za: http://wislaportal.pl

Wisła Kraków - Groclin Grodzisk Wlkp. 2:1

• Wisła nieźle rozpoczęła piłkarską wiosnę 2006 roku zasłużenie pokonując Groclin Grodzisk 2:1. Obydwie bramki dla mistrza Polski zdobył odmieniony Paweł Kryszałowicz. Ze spotkania nie był jednak zadowolony trener Dan Petrescu, tym bardziej, że kontuzji doznał Norbert Varga. Pomimo niezadowolenia wymagającego szkoleniowca kibice z optymizmem mogą oczekiwać kolejnych meczów niezwykle walecznej dzisiaj Wisły!

XVIII kolejka ligi polskiej, sezon 2005/2006

Kraków, ul. Reymonta, 4. marca 2006 r., godz. 18:00

Widzów: 10 000, sędziował: Tomasz Mikulski (Lublin)

Wisła Kraków - Groclin Grodzisk Wlkp. 2:1

Bramki:

1:0 Kryszałowicz (8.)

2:0 Kryszałowicz (72.)

2:1 Zahorski (85.)


Składy:

Majdan

Baszczyński

Kłos

Stolarczyk

Dudka

Błaszczykowski (77. Mijailović)

Varga (43. Sobolewski)

Cantoro

Zieńczuk

Paulista (67. Paweł Brożek)

Kryszałowicz


Przyrowski

Lazarevski (78. Sikora)

Lacić

Ćumbev

Lasocki

Piechniak

Kozioł

Lička

Lato (53. Radzewicz)

Rocki

Ślusarski (84. Zahorski)


Piłkarz meczu:

Paweł Kryszałowicz

• Mimo wspomnianego "niezadowolenia" Dana Petrescu, spotkanie Wisły z Groclinem było emocjonującym widowiskiem. Zwłaszcza w wykonaniu drużyny mistrza Polski, która długimi momentami, głównie jednak w I połowie, dyktowała warunki na murawie.

Bardzo dobrze prezentował się dzisiaj strzelec dwóch goli, Paweł Kryszałowicz, któremu szybkości, sprytu, a także waleczności nikt nie mógł odmówić. Ciekawie grał – aż do momentu zejścia z boiska – Norbert Varga – z tego gracza Wisła będzie miała naprawdę sporo pożytku!

Już pierwsze minuty gry znamionowały spore emocje, zwłaszcza pod bramką strzeżoną przez Przyrowskiego. Zaraz też na początku spotkania rzut rożny wywalczył aktywny Paulista. Po nim Paweł Kryszałowicz zbyt lekko uderzył piłkę głową, aby pokonać bramkarza gości. Nie minęło kilka minut, a "Kryszał" wykorzystując podanie z głębi pola wyszedł sam na sam z Przyrowskim, ale już w polu karnym został powalony przez jednego z obrońców. Gwizdek sędziego jednak milczał.

Kolejna akcja wiślaków kończy się brzydkim faulem obrońcy na Pauliście, a po rzucie wolnym Zieńczuka Przyrowski pewnie łapie dośrodkowanie. W 7. minucie w "szesnastkę" wpada Kuba Błaszczykowski, a tam Panče Ćumbev fauluje młodego wiślaka. Tym razem sędzia już reaguje i mamy rzut karny. Egzekwuje go Marek Zieńczuk, strzela jednak w środek i Przyrowski piłkę odbija! Na szczęście dopada do niej Paweł Kryszałowicz i przytomnie umieszcza futbolówkę w siatce! Od 8. minuty jest więc 1-0 dla Wisełki, a gol ten jest pierwszym golem byłego bracza Amiki w barwach Wisły!

"Biała Gwiazda" idzie za ciosem, a rywal gubi się niemiłosiernie. Kolejne dośrodkowanie w pole karne gości kończy się zagraniem ręką obrońcy, oczywiście bez reakcji sędziego. Nie mija zbyt wiele czasu, a po centrze Zieńczuka z pierwszej piłki ładnie przymierza Błaszczykowski, myląc się jednak niewiele. To kolejna akcja wiślaków, która musi się podobać. Goście przytłumieni skupiają się głównie na... faulowaniu i prowokowaniu Mauro Cantoro, który maltretowany był przez piłkarzy Wernera Lički wielokrotnie. To właśnie jednak Argentyńczyk jako kolejny zagroził bramce Przyrowskiego, minimalnie niecelnym uderzeniem nad poprzeczką! W 22. minucie technicznym kunsztem popisuje się Jean Paulista! Brazylijczyk świetnie ogrywa obrońcę gości, wpada w pole karne i z ostrego kąta uderza "po długim rogu". Niestety futbolówka o centymetry mija bramkę strzeżoną przez Przyrowskiego! Akcja "Jaśka" więcej niż przedniej marki! Po kolejnych sześciu minutach nieporozumienie Kryszałowicza z Vargą kończy się strzałem tego drugiego, znów minimalnie niecelnie. Szkoda, że wiślacy w tej akcji wzajemnie sobie przeszkodzili. W 34. min. groźną kontrę inicjuje Groclin, ale ostre dośrodkowanie Piechnika wychodzi poza boisko. To, że wiślacy nie próżnują na treningach, zobaczyć mogliśmy chwilę później. Kombinacyjnie rozegrany rzut wolny – znów po faulu na Cantoro – kończy się płaskim uderzeniem Argentyńczyka, Przyrowski był jednak na posterunku.

Minutę później bramkarz gości nie powinien mieć już jednak nic do powiedzenia, Marek Zieńczuk odnalazł "Kryszała", a ten w sytuacji sam na sam nie trafia w bramkę. W tym momencie nie tylko Dan Petrescu złapał się za głowę!

Niewykorzystana okazja Pawła szybko mogła się zemścić, bo goście przeprowadzają od razu klasyczną kontrę. Rocki zagrał w pole karne do Laty, a ten myli się minimalnie, świetnie uderzając tuż obok okienka bramki Radka Majdana!

I połowa kończy się przymusowym opuszczeniem boiska przez Norberta Vargę, który nadciągnął mięsień. Wszystko przez błąd Darka Dudki, po którym rumuński pomocnik "ratował sytuację". Za byłego gracza Sportulu do gry wchodzi Radek Sobolewski – i o dziwo... prezentuje się gorzej od swojego poprzednika. Widać, po tym przykładzie, że przyjście do Wisły Vargi solidnie wzmocniło konkurencję na środku pomocy w Wiśle!

II połowa zaczęła się od dwóch ładnych akcji Paulisty oraz minimalnie niecelnego uderzenia z wolnego Tomka Kłosa.

Gra od początku tej części meczu "siadła" i na kolejną akcję musimy czekać aż do 61. minuty. Wtedy to w trójkę: Zieńczuk, Krzyształowicz, Cantoro, wiślacy rozklepali defensywę gości, a ostatni z wymienionych ładnie uderzył w krótki róg bramki Przyrowskiego. Niedawny reprezentacyjny bramkarz nogą odbił jednak piłkę przed siebie!

Po tej akcji do głosu coraz częściej dochodził Groclin, a kulminacyjnym momentem było uderzenie w poprzeczkę przez Igora Kozioła, w 69. minucie!

Kiedy wydawało się, że mecz przybrać może nienajlepszy obrót, w 72. minucie, zrobiło się 2-0 dla mistrzów Polski! Fatalny błąd popełnił Panče Ćumbev – ten sam piłkarz Groclinu, który faulował przy rzucie karnym – przepuszczając pod nogą piłkę, do której najszybciej wystartował Paweł Kryszałowicz, świetnie finalizując akcję!

Wynik 2-0 powinien dać wiślakom spokojne zakończenie spotkania, ale widać, że podopieczni Dana Petrescu "postanowili" inaczej i zafundowali nam nerwową końcówkę.

Wprawdzie w 76. min. Ślusarski z niezłej pozycji przymierzył na... aut boczny, ale już w 85. minucie wiślacka defensywa i bramkarz popełniają katastrofalny błąd. Zaczęło się od... straty Mauro Cantoro, szybka akcja gości, dośrodkowanie i już do opuszczonej przez Radka Majdana bramki, debiutujący w I lidze i wprowadzony do gry minutę wcześniej Zahorski strzela kontaktowego gola! Jest 2-1.

Wisła próbuje dotrwać końcówkę, długo celebrujemy rozgrywanie piłki, w końcu w 89. min. wynik mógł jeszcze podwyższyć wprowadzony za Paulistę Paweł Brożek, który z ostrego kąta, strzałem z wolnego, o mało nie pokonał Przyrowskiego. Skończyło się jednak na strachu gości ale i kolejnych dwóch ich akcjach, które choć niewykorzystane napędziły wiślakom niepokoju. Na szczęście tylko tego. Mimo tej niefrasobliwej końcówki, Wisła zasłużenie pokonuje grodziszczan, choć Ci zaprezentowali się dzisiaj całkiem przyzwoicie, ich grę chwalił zresztą trener Petrescu.

Po meczu sparingowym z Bełchatowem, przed tygodniem, można było obawiać się o styl gry wiślaków, dzisiaj jednak nie ma co na ich postawę utyskiwać. Zostawili bowiem sporo zdrowia na boisku i choć kilku naszych pupili na pewno nie jest jeszcze w najwyższej dyspozycji, to ta wygrana pozwala z większym optymizmem patrzeć w przyszłość!

Na kilka słów zasługuje też Dan Petrescu, który niezwykle żywiołowo reagował na boiskowe poczynania, w swoim oficjalnym debiucie w Wiśle. Dużo gestykulował, zwłaszcza przy "niezrozumiałych" decyzjach sędziego.

Także to, że odważnie krytykuje zespół, mimo wygranej... dobrze wróży! Widać, że rumuński internacjonał ma swoją koncepcję gry, którą wiślacy będą musieli opanować. Jako, że i trener i piłkarze mają jeden cel, którym jest mistrzostwo, to też wszystkim jest "po drodze". Kolejny jej przystanek już za tydzień, przy Kaluży, w derbach Krakowa!

Warto jeszcze dodać, że mecz dzisiejszy był 60. spotkaniem ligowym przy Reymonta, w którym nie doznaliśmy porażki! Seria trwa więc nadal! • Dodał: Piotr (2006-03-04 20:26:03)