2006.07.01 Wisła Kraków - SS Murata 1:0
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 1:0 (0:0) | SS Murata | ||||||||
widzów: | ||||||||||
sędzia: | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
Jacob Burns nie strzelił karnego w 70'. |
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Zwycięstwo na zakończenie
Data publikacji: 01-07-2006 14:29
W ostatnim sparingu jaki nasz zespół rozegrał we Włoszech podczas pierwszego, przedsezonowego obozu przygotowawczego, Wisła pokonała SS Murata - drużynę mistrza San Marino 1:0, a strzelcem jedynej bramki meczu był Branco Radovanović.
Wisła Kraków - SS Murata 1:0
1:0 Radovanović 87'
W pierwszej połowie dominowała Wisła, ale zebrani kibice mogli obserwować scenariusz jaki dobrze znamy z rundy wiosennej. Krakowska drużyna potrafiła stworzyć sobie mnóstwo okazji do zdobycia bramki, a mimo to nie udało się umieścić futbolówki w bramce przeciwników.
I tak podczas pierwszych 45 minut przed szansą na otworzenie wyniku stawali kolejno Kmiecik, Głowacki, Kryszałowicz, wreszczie Małecki w trudnej sytuacji trafił w boczną siatkę. Drobnym usprawiedliwieniem nieskuteczności może być temperatura - upały, które towarzyszyły Wiślakom podczas całego zgrupowania i tym razem dały się piłkarzom we znaki.
W drugiej połowie, mimo wprowadzenia 11 świerzych zawodników, fatum zdawało się wciąż ciążyć nad Wiślakami. W 48 i w 55 minucie doskonałe okazje zmarnował Radovanvić. Po piętnastu minutach gry w II połowie Paulista "ustrzelił" poprzeczkę, a 5 minut później piłkę uderzoną przez Chiacu z lini bramkowej wybili obrońcy. W 68 minucie szczęścia próbował Marek Penksa strzelając z przewrotki.
20 minut przed końcem w polu karnym sfaulowany został Chiacu, a do "11" podszedł Burns, ale jego strzał został wybroniony. Wreszcie, na 4 minuty przed końcem, kiedy wydawało się że bramka pozostanie zaczarowana, Paulista dośrodkował prosto na głowę Radovanovica, któremu nie pozostało nic innego jak pokonanie bezradnego golkipera. Aż do ostatniego gwizdka wynik nie uległ już zmianie.
Już jutro Wisła wraca z pierwszego, udanego obozu. Nie dość że żadna kontuzja nie zakłóciła przygotowań, to jeszcze udało się wygrać trzy gry sparingowe, nie tracąc ani jednej bramki.
W dzisiejszym sparingu zagrali wszyscy bramkarze - każdy z nich bronił przez 30 minut. Pierwszy między słupkami stanął Dolha, potem Juszczyk, a przez ostatnie pół godziny wiślackiej bramki strzegł Pawełek.
W dniu dzisiejszym Dan Petrescu do gry w polu w pierwszej połowie desygnował następujący skład: Dolha (Juszczyk 30') - Kaczorowski, Kokoszka, Stolarczyk, Brożek - Małecki, Cantoro, Gołoś, Boguski - Kmiecik, Kryszałowicz.
W drugiej połowie na boisko wybiegli:
Juszczyk (Pawełek 60') - Błaszczykowski, Głowacki, Cleber, Mijailović - Chiacu, Burns, Penksa, Zieńczuk - Paulista, Radovanović.
Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA
Źródło: wisla.krakow.pl
"W pierwszej połowie dominowała Wisła, ale zebrani kibice mogli obserwować scenariusz jaki dobrze znamy z rundy wiosennej. Krakowska drużyna potrafiła stworzyć sobie mnóstwo okazji do zdobycia bramki, a mimo to nie udało się umieścić futbolówki w bramce przeciwników. I tak podczas pierwszych 45. minut przed szansą na otworzenie wyniku stawali kolejno Kmiecik, Głowacki, Kryszałowicz, wreszczie Małecki w trudnej sytuacji trafił w boczną siatkę.
Drobnym usprawiedliwieniem nieskuteczności może być temperatura - upały, które towarzyszyły wiślakom podczas całego zgrupowania i tym razem dały się piłkarzom we znaki.
W drugiej połowie, mimo wprowadzenia 11 świeżych zawodników, fatum zdawało się wciąż ciążyć nad wiślakami. W 48. i w 55. minucie doskonałe okazje zmarnował Radovanović. Po piętnastu minutach gry w II połowie Paulista "ustrzelił" poprzeczkę, a pięć minut później piłkę uderzoną przez Chiacu z lini bramkowej wybili obrońcy. W 68. minucie szczęścia próbował Marek Penksa strzelając z przewrotki. 20 minut przed końcem w polu karnym sfaulowany został Chiacu, a do "11" podszedł Burns, ale jego strzał został wybroniony. Wreszcie, na trzy minuty przed końcem, kiedy wydawało się że bramka pozostanie zaczarowana, Paulista dośrodkował prosto na głowę Radovanovica, któremu nie pozostało nic innego jak pokonanie bezradnego golkipera".
Cytat za: Biuro Prasowe Wisła Kraków SSA