2006.10.14 Wisła Kraków - Odra Wodzisław 6:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 06:01, 11 wrz 2008; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Za: http://wislaportal.pl

Demolka w ciszy. Wisła Kraków - Odra Wodzisław Śl. 6-0

W meczu 10. kolejki Orange Ekstraklasy Wisła Kraków rozgromiła Odrę Wodzisław Śląski aż 6-0. Pierwszą bramkę, w 21. minucie, strzelił Radosław Sobolewski. Dwie minuty później na 2-0 podwyższył Branko Radovanović. Po przerwie Wisła dołożyła jeszcze cztery gole. Najpierw do bramki Odry trafili Jakub Błaszczykowski (53. min.) i Cléber (65. min. z karnego), a następnie gości dobił dwoma trafieniami Paweł Kryszałowicz (79. min i 88. min.). Po tym zwycięstwie Wisła została - po raz pierwszy w tym sezonie - liderem Orange Ekstraklasy!


Kraków, ul. Reymonta

14.10.2006 r., godz. 18.00

X kolejka Orange Ekstraklasy, sezon 2006/07

Widzów: 11 000

Sędzia: Marek Ryżek (Piła)


WISŁA KRAKÓW 6:0 ODRA WODZISŁAW ŚL.


1:0 Sobolewski (21.)

2:0 Radovanović (23.)

3:0 Błaszczykowski (53.)

4:0 Cléber (65. k.)

5:0 Kryszałowicz (79.)

6:0 Kryszałowicz (88.)


Dolha

Baszczyński

Dudka

Cléber

Mijailović

(31. Stolarczyk)

Błaszczykowski

Sobolewski

Cantoro

(60. Varga)

Zieńczuk

Radovanović

(65. Kryszałowicz )

Paulista


Pilarz

Kokoszka

(72. Gmitrzuk)

Kowalczyk

Dymkowski

Szary

(62. Smoliński)

Woś

Dudek

Malinowski

Radzewicz

(85. Zjawiński)

Chmiest

Muszalik


Piłkarz meczu: -


Kibice, którzy zjawili się dziś przy Reymonta nie wyobrażali sobie innego wyniku jak wygrana Wisły, ale rezultatu 6-0 chyba mało kto się spodziewał. Próba generalna przed meczem z Blackburn udała się więc idealnie. Szkoda tylko, że mecz ten odbył się bez dopingu. Fani Wisły protestowali dziś przeciwko kilku decyzjom zarządu klubu. Od cen na mecz z Blackburn (od 50 do 95 zł), przez styl pożegnania klub z trenerem Danem Petrescu oraz Radosławem Majdanem, aż do kilku innych postulatów, w tym... ten o nie wpuszczeniu na mecz z Cracovią fanów tego zespołu.

Na boisku było już jednak radośnie, a przewaga Wisły nad Odrą była kolosalna. Dość powiedzieć, że goście w I połowie oddali jeden strzał (Dudek) spokojnie obroniony przez Emiliana Dolhę, w II zaś Odra zagroziła po serii rzutów rożnych oraz po kilku wrzutkach.

Wisła strzeliła sześć goli, ale spokojnie mogła i tuzin!

Już na początku meczu, po wymianie piłki pomiędzy Sobolewskim i Paulistą ten ostatni podał do Marka Zieńczuka, ale uderzenie naszego lewoskrzydowego Pilarz wybił na róg. Pilarz popisał się również w 21. minucie, także na róg wybijając ładne uderzenie pod poprzeczkę Radka Sobolewskiego. Co się odwlecze... Z rogu dośrodkowywał Marek Zieńczuk, Sobolewski wyskoczył i piłka wpadła do siatki! Można było zrobić "kołyskę" dla synka Marcina Baszczyńskiego! Nie minęły jeszcze pełne dwie minuty i było 2-0. Piłkę wywalczył Zieńczuk, a jego akcja skończyła się na kolejnym rzucie rożnym. Wpole karne dośrodkował Kuba Błaszczykowski, piłkę odbił jeszcze Darek Dudka, ale tak, że Branko Radovanović tylko dołożył głowę! Jeszcze w I połowie gole dla Wisły zdobyć mogli: Paulista (po podaniu Zieńczuka strzelił obok), Cantoro (ładnie z dystansu), i znów aż dwukrotnie Paulista (strzał z dystansu obroniony przez bramkarza oraz wybity przez niego na rzut rożny).

Wydawało się, że wiślacy na II połowę wyjdą, aby „dograć mecz do końca”, ale okazało się inaczej. Rywala leżącego na deskach postanowili dobić. Rozpoczęło się od akcji wręcz filmowej. Piłka krążyła w kolejności Błaszczykowski, Paulista, Błaszczykowski i wiślacki prawoskrzydłowy wyszedł sam na sam z Pilarzem nie dając mu żadnych szans! Kiedy były wiślak, Jacek Kowalczyk, sfaulował w polu karnym Marka Zieńczuka, a Cléber zamienił jedenastkę na bramkę wszyscy przypomnieć mogli sobie wypowiedź menedżera Odry, pana Sochy, który zapowiadał, że Odra zagra z Wisłą jak Polska z Portugalią, a my pytaliśmy czy tak jak w środę, czy tak jak na MŚ w Korei. Okazało się, że Odra zagrała nawet jeszcze... gorzej.

Na boisku pojawił się Paweł Kryszałowicz i to on został bohaterem ostatnich akcji tego meczu. Najpierw ładnie podał do Jaśka Paulisty, ale Brazylijczyk pomylił się niewiele, zaś chwilę później ambitnie wywalczył piłkę przed polem karnym, szkoda że uderzył minimalnie obok słupka. Na drugiego gola w tym meczu sporą ochotę miał Jakub Błaszczykowski, który jak z procy wyskoczył do kolejnego dośrodkowania w pole karne Odry, ale Pilarz nie dał się pokonać, wybijając atomowe uderzenie na rzut rożny.

Ocenę za swoją grę bramkarz Odry zepsuł jednak chwilę później, sam bowiem podał piłkę Pawłowi Kryszałowiczowi, a ten z prawie 30 metrów umieścił piłkę w bramce! 5-0! Kapitalne uderzenie. Zaczęło się polowanie na szóstą bramkę, ale zdobyć nie udało się jej ani Błaszczykowskiemu, ani Pauliście, ani też Baszczyńskiemu. Udało się za to Kryszałowiczowi, który skutecznie zakończył podanie Marka Zieńczuka.

Wynik i gra musi cieszyć, martwią za to urazy wiślaków. Mijailović zszedł po 30. minutach z kontuzja pachwiny. Cantoro odnowił się uraz kolana i po meczu żalił się na ból w nodze. Kuśtykając klubowy budynek opuszczał też Zieńczuk. Skurcze łapały Radovanovicia... Miejmy jednak nadzieję, że wszyscy dziś kontuzjowani na mecz z Blackburn będą jednak gotowi! • Dodał: Daro (2006-10-14 19:02:16)