2006.10.28 Wisła Kraków – Cracovia 3:0

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Piłkarze po meczu)
Linia 572: Linia 572:
'''Źródło: ''' [http://www.wislakrakow.com '''wislakrakow.com''']
'''Źródło: ''' [http://www.wislakrakow.com '''wislakrakow.com''']
-
[[Grafika:2006.10.28 Wisła - Cracovia n5.jpg‎|400px|left]]
+
 
 +
==Galeria kibicowska==
 +
<gallery>
 +
Grafika:2006.10.28 Wisła - Cracovia n5.jpg‎
 +
Grafika:2006.10.28 Wisła - Cracovia 10.jpg
 +
Grafika:2006.10.28 Wisła - Cracovia 5.jpg
 +
Grafika:2006.10.28 Wisła - Cracovia 7.jpg
 +
Grafika:2006.10.28 Wisła - Cracovia 6.jpg
 +
Grafika:2006.10.28 Wisła - Cracovia 8.jpg
 +
Grafika:2006.10.28 Wisła - Cracovia 9.jpg
 +
</gallery>
[[Kategoria:I liga 2006/2007 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:I liga 2006/2007 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 2006/2007 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 2006/2007 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Cracovia]]
[[Kategoria:Cracovia]]

Wersja z dnia 12:51, 9 gru 2012

2006.10.28, Orange Ekstraklasa, 12. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 18:15
Wisła Kraków 3:0 (3:0) Cracovia
widzów: 15.000
sędzia: Jarosław Żyro z Bydgoszczy
Bramki
Cléber 1’
Paweł Brożek 28’
Cléber (k) 42’
1:0
2:0
3:0
Wisła Kraków
Emilian Dolha
Grafika:Zk.jpg Marcin Baszczyński
Dariusz Dudka
Cléber
Grafika:Zk.jpg Grafika:Zk.jpg Grafika:Cz.jpg 83’ Nikola Mijailović
Jakub Błaszczykowski
Norbert Varga
Grafika:Zk.jpg Mauro Cantoro grafika: Zmiana.PNG (60’ Piotr Brożek)
Grafika:Zk.jpg Marek Zieńczuk
Jean Paulista grafika: Zmiana.PNG (60’ Stanko Svitlica)
Paweł Brożek grafika: Zmiana.PNG (81’ Michael Thwaite)

trener: Dragomir Okuka
Cracovia
Marcin Cabaj
Dariusz Pawlusiński grafika: Zmiana.PNG (86’ João Paulo)
Tomasz Wacek
Łukasz Skrzyński
Krzysztof Radwański Grafika:Zk.jpg
Tomasz Moskała
Jacek Wiśniewski grafika: Zmiana.PNG (74’ Paweł Wojciechowski)
Paweł Nowak
Piotr Giza grafika: Zmiana.PNG (68’ Michał Karwan)
Paweł Szwajdych Grafika:Zk.jpg
Marcin Bojarski

trener: Stefan Majewski

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Wisła czy Cracovia?

Mecze Wisły z Cracovią zawsze elektryzowały społeczność naszego miasta. W dzisiejszym wydaniu „Gazety Krakowskiej” przeczytać możemy przedmeczowe opinie ludzi, którzy od lat związani są z krakowskim drużynami.

Oprawa meczowa.
Oprawa meczowa.

Paweł Brożek (napastnik Wisły Kraków):

- Dlaczego wygramy ten mecz? Choćby dlatego, że zagramy w dwunastu... Mam na myśli oczywiście fakt, że spotkanie zostanie rozegrane na naszym stadionie, a naszym dwunastym zawodnikiem będą jak zwykle nasi kibice. Ich doping powinien nas nieść do wygranej, tak jak to było choćby rok temu. To nie będzie dla nas jednak łatwy mecz, bo jak znam życie Cracovia postawi na obronę, a swojej szansy szukać będzie w kontrach. Myślę jednak, że sobie poradzimy i to my będziemy się cieszyć ze zwycięstwa.

Adam Nawałka (wiceprezes ds. sportowych, były piłkarz):

- Wisła wygra, bo jest mocniejsza personalnie. Bo w każdym meczu stara się grać ofensywnie, szuka bramek i najczęściej je znajduje. Wisła wygra również dlatego, że gra u siebie, a w ostatnich latach jest to dla niej ogromny atut, o czym świadczy choćby fakt, że od 2001 Wisła nie przegrała u siebie meczu. Nasi piłkarze będą mieli za sobą ogromne wsparcie w postaci kapitalnego dopingu kilkunastu tysięcy naszych kibiców. To powinno ponieść zawodników do derbowego zwycięstwa.

Łukasz Skrzyński (obrońca „Pasów"):

- Wygramy, bo nabraliśmy doświadczenia, niewiele rzeczy będzie nas w stanie zaskoczyć. W derbach przeżyliśmy prawie każda sytuację: wysoką porażkę na wyjeździe, ostry pressing rywala, grę w osłabieniu, w przewadze, nasze prowadzenie. Wydaje mi się, że wiemy jak dobrze zareagować w takich momentach. To duży plus. Poza tym jesteśmy teraz w dobrej dyspozycji fizycznej i psychicznej, ostatnie zwycięstwa dały nam większą pewność siebie. Na pewno są przesłanki, że na Reymonta będzie ciekawie i na pewno nie stoimy na straconej pozycji.

Jerzy Pilch (pisarz):

- Cracovia wygra, bo tak wynika z rachunku prawdopodobieństwa. Od lat nie wygrała I ligowego meczu na stadionie Wisły. Za trenera Majewskiego zawodnicy Cracovii dobrzepilnują tyłów, Bojarski przesunięty do ataku strzela bramki, są więc pozytywy. Nie będę niestety na tym meczu. Gdyby spotkanie rozgrywane było na Cracovii, to bym pewnie był.

Ostatnio gościłem na spotkaniu Cracovii z Koroną. Nadenerwowałem się, ale „Pasy” grają lepiej niż w zeszłym roku. Są dwa krakowskie zespoły w lidze, możnawieszać psy na Cupiale i Filipiaku, ale trzeba pamiętać o tym, że to dzięki nim derby w ogóle mogą się odbyć.

Gazeta Krakowska (Vinci)

Źródło: wislakrakow.com

Wstęp do meczu i nie tylko

Nowa miotła nieźle zmiata

Po 9. kolejkach bieżącego sezonu Stefan Białas, trener Cracovii, został zdymisjonowany. Nie musiał nawet przegrać meczu, wystarczyło, że zremisował z Arką, którą prowadzi Wojciech Stawowy. Remis ten tak rozsierdził prezesa "Pasów", że ten zamienił Stefana Białasa Stefanem Majewskim.

Wraz z przyjściem Majewskiego "Pasy" zaczęły grać inaczej (3-5-2), a zarazem skuteczniej! 2-0 w Płocku, 1-0 z Koroną w Krakowie... Dwa mecze, sześć punktów, bez straty gola - bilans wyśmienity. Teraz "Pasy" chcą go podtrzymać przy Reymonta.

Pomóc ma w tym Marcin Cabaj, który w ostatnich meczach bronił całkiem przyzwoicie, co nie zawsze udawało mu się przez ostatnie... półtorej roku. Pomóc ma też filar defensywy Cracovii, były wiślak, Łukasz Skrzyński. Na pewno kibice "Pasów" liczą także na Piotra Gizę, na którego podobno "chrapkę" ma warszawska Legia. Giza czyni stałe postępy i na niego wiślacy uważać będą musieli szczególnie. Podobnie jak i na parę Bojarski - Moskała, która tej wiosny pokazała już, że potrafi zaskoczyć. Dla fanów Cracovii zaskakuje pozytywnie.

Stefan Majewski nie będzie mógł jednak skorzystać z dwójki innych ważnych graczy. Mowa oczywiście o Arkadiuszu Baranie, który musi pauzować za kartki, a także o Piotrze Bani, który z powodu kontuzji nie zagra już do końca roku.

Na co stać Cracovię "na Wiśle"? Nie jestem w tym względzie do końca obiektywny, więc napiszę to Wam - po meczu :-)

Oby lepiej

Dwa ostatnie mecze krakowska Wisła nie będzie wspominać najlepiej. Blackburn i porażka "na własne życzenie" i jakby tego było mało "smrodek" z Nikolą Mijailoviciem w tle. Nie nam osądzać występek młodego Serba, ale... czy to aby nie recydywa nieodpowiedzialnych zachowań? Nawet jeżeli Anglicy i reprezentant RPA "uparli się" na Niko? A może jednak "duch Dana Petrescu" pomógł Anglikom "rozszyfrować" i dokonać małej "zemsty" na Wiśle?

To tylko "gdybanie". Blackburn zostawmy więc za sobą. Lubin... o tym meczu wolę jeszcze szybciej zapomnieć, ale co ciekawe... trener Okuka po spotkaniu był... nawet w miarę zadowolony, ale już na przedmeczowej konferencji wspominał o kilku graczach, z których w tym meczu zadowolony nie był.

Może się czepiam?

Teraz jednak czas na Derby, a te wyzwalają we wszystkich dodatkowe pokłady emocji i energii. W nich faworytem jest oczywiście Wisła, tym bardziej, że gramy u siebie! Niestety Wisła znów zagra osłabiona. Do grona kontuzjowanych dołącza niestety Radosław Sobolewski, który w Lubinie obejrzał czwartą żółtą kartkę. Na szczęście inni kontuzjowani w porę się wyleczyli, a Mauro Cantoro przeciwko Cracovii zagrać chce nawet z nie do końca wyleczonym kolanem.

Dolha i Cléber zapewnia nam na pewno spokój w tyłach, zaś w miejsce "Sobola" spodziewać możemy się kogoś z trójki: Penksa - Varga - Thwaite, bo właśnie na tej pozycji próbowany był na treningach Australijczyk. Z Michaelem jest w ogóle dziwna sytuacja. Z jednej strony świetnie prezentował się na sparingach, w których mógł zagrać, z drugiej zaś Dragomir Okuka nie daje mu szansy, aby pokazał swoje umiejętności w meczu o stawkę. Australijczyk ma więc prawo być... sfrustrowany! Szkoda... bo kibice chętnie zobaczyli by "drugiego Kangura" w meczu Wisły! W Wiśle panuje grypa żołądkowa. Z jej powodu w meczowej kadrze zabrakło Branko Radovanovicia. Narzekają na nią także Mauro Cantoro i Marek Zieńczuk. Możliwe więc, że za "Zienia" zagra Piotr Brożek.

Poza największą zagadką kadrową tego meczu: "kto za Sobolewskiego", zadać trzeba drugą - kto w ataku? Na pewno wystąpi Paulista, który nie do końca zwrotnych obrońców "Pasów" będzie mógł "wkręcać" dowolnie - ale kto z nim? Przeciwko Blackburn kiepsko zagrał Radovanović (ale jego w kadrze meczowej - jak wspominałem - nie ma). W Lubinie równie źle grał Kryszałowicz, a po przerwie nic nie pokazał debiutant - Svitlica. Czy więc będzie to powrót Pawła Brożka? Tak stawiamy, ale i Stanko Svitlica na pewno pojawi się na murawie.

Wisła jest faworytem, ale Wisła jest też - jak zawsze - pod presją. Rywale gonią bowiem lidera, a to do czegoś zobowiązuje.

Dzisiejszy mecz z góry okrzyknięto "derbami stulecia". Może lepszym określeniem byłoby "derby stuletnie", no ale miejmy nadzieję, że widowisko dogoni nazwę.

Na meczu spodziewany jest komplet widzów. Najtańszych biletów (sektor C) nie ma już od kilku dni. Zjawi się też 750-osobowa grupa fanów Cracovii, o których wejście starały się także... władze Wisły (kibice Cracovii mieli "zakaz stadionowy" za wybryki w Zabrzu). Czy fanów z ul. Kałuży będzie stać na podziękowanie? Czy także nasi kibice staną na wysokości zadania? Zapowiada się gorące widowisko!

Do zobaczenia więc przy Reymonta!

Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Derby stulecia: Wisła Kraków - Cracovia 3:0

Na podsumowanie stulecia Wisły i Cracovii "Biała Gwiazda" rozgromiła odwiecznego rywala 3:0.

Błaszczykowski contra Nowak.
Błaszczykowski contra Nowak.

Pierwszy gol meczu padł już w 55 sekundzie. Piłkę w pobliżu narożnika pola karnego otrzymał Cleber i zdecydował się na zaskakujący strzał w krótki róg bramki. Zaskoczony Marcin Cabaj spodziewał się dośrodkowania i po niepewnej interwencji przepuścił piłkę do siatki.

Wymarzony początek Wisły, ale po 10 minutach naszą drużynę dwukrotnie z opresji musiał wybawiać Emilian Dolha po mocnym strzale Bojarskiego z 18 metrów i główce Szwajdycha z bliskiej odległości.

W 28 minucie Wisła podwyższyła na 2:0. Fenomenalnie na krótki słupek zacentrował spod linii końcowej Marek Zieńczuk, a Paweł Brożek rzucił się do piłki szczupakiem efektowną główką pakując już pod poprzeczkę bramki "Pasów".

Wynik ustalił tuż przed przerwą Cleber, wykorzystując rzut karny po faulu na Dariuszu Dudce. Brazylijczyk mocno uderzył piłkę mierząc w lewy róg bramki Cabaja. Do przewienienia w "szesnastce" Cracovii doszło po strzale w poprzeczkę Marka Zieńczuka, dobijać próbował Dudka, ale został chwycony w pół przez Skrzyńskiego, co nie uszło uwadze sędziego.

W drugiej połowie tempo gry nieco spadło. Wisła zadowolona z prowadzenia atakowała z mniejszym przekonaniem, choć miała przewagę w środku pola. Końcówkę meczu Wisła rozgrywała w osłabieniu po drugiej żółtej kartce dla Nikoli Mijailovicia. W Derbach Stulecia zadebiutował Michael Thwaite, który zmienił w 81 minucie Pawła Brożka. W końcówce meczu dobrą szansę zmarnował Stanko Svitlica, przegrywając pojedynek "oko w oko" z Cabajem.

Dobrej grze w drugiej połowie nie sprzyjała atmosfera na trybunach. Najpierw doszło do bójki widowni utożsamiającej się z Wisłą w sektorze E4, później chuligani z Cracovii zdemolowali sektor gości wyrywając z niego kilkadziesiąt krzesełek, którymi obrzucono policję i ochronę. Obraz "derbowej" atmosfery uzupełniło też spalenie szali Cracovii oraz mnóstwo obelg padających z obu stron. Na pocieszenie pozostała nam wspaniała oprawa na początek meczu (dwustronna kartoniada: daty z 1906 w kolorze sepii na czerwono-biało-niebieskie 2006) oraz efektowne chorągwie w drugiej połowie.

Pomeczowa radość.
Pomeczowa radość.

172. derby Krakowa dla Wisły. Po meczu okazały puchar od władz miasta uniósł kapitan "Białej Gwiazdy" - Marcin Baszczyński.

Wisła Kraków - Cracovia 3:0 (3:0)

Bramki:

1:0 Cleber (1 min.)

2:0 Paweł Brożek (28 min.)

3:0 Cleber (42 min. - karny)

Zółte kartki: Marcin Baszczyński, Nikola Mijailovic, Mauro Cantoro, Marek Zieńczuk - Paweł Szwajdych, Krzysztof Radwański

Czerwona kartka: Nikola Mijailovic (83 min. - druga żółta)

Sędziował: Jarosław Żyro (Bydgoszcz)

Widzów: 15 000

Wisła Kraków: Dolha - Baszczyński, Cleber, Dudka, Mijailović - Błaszczykowski, Varga, Cantoro (60 Brożek Piotr), Zieńczuk - Brożek Paweł (81 Thwaite), Paulista (60 Svitlica).

Cracovia: Cabaj - Wacek, Skrzyński, Radwański - Pawlusiński (86 Joao Paulo), Wiśniewski (74 Wojciechowski), Giza (69 Karwan), Nowak, Szwajdych, Bojarski, Moskała.

wislakrakow.com (rav)

Źródło: wislakrakow.com

Derby stulecia dla "Białej Gwiazdy". Wisła - Cracovia 3-0

W meczu 12. kolejki Orange Ekstraklasy, a zarazem w 172. derbach Krakowa, Wisła wygrała z Cracovią 3-0 (3-0). Już w pierwszej minucie spotkania bramkę na 1-0 dla "Białej Gwiazdy", po błędzie Cabaja, strzelił Cléber. W 28. minucie Paweł Brożek fantastycznym uderzeniem głową podwyższa wynik na 2-0. W 41. minucie rzut karny dla Wisły. Bramkę na 3-0 strzela ponownie Cléber. W Krakowie Wisła Pany!


Kraków, ul. Reymonta

28.10.2006 r., godz. 18.00

XII kolejka Orange Ekstraklasy, sezon 2006/07

Widzów: 15 000

Sędzia: Jarosław Żyro (Bydgoszcz)

WISŁA KRAKÓW-CRACOVIA 3:0


1:0 Cléber (1.)

2:0 Paweł Brożek (28.)

3:0 Cléber (42. k.)


Dolha

Baszczyński

Dudka

Cléber

Mijailović

Błaszczykowski

Varga

Cantoro

(60. Piotr Brożek)

Zieńczuk

Paulista

(60. Svitlica)

Paweł Brożek

(81. Thwaite)


Cabaj

Pawlusiński

(86. João Paulo)

Wacek

Skrzyński

Radwański

Moskała

Wiśniewski

(74. Wojciechowski)

Nowak

Giza

(68. Karwan)

Szwajdych

Bojarski

Jesienne derby na stadionie Wisły. Radość po strzelonej bramce. 2006.10.28.
Jesienne derby na stadionie Wisły. Radość po strzelonej bramce. 2006.10.28.

Piłkarz meczu: Cléber

Znakomicie rozpoczął się ten mecz dla Wisły. Jeszcze dobrze kibice nie rozejrzeli się kto gra na jakiej pozycji, i było 1-0. Piłkarze "Pasów" wybili piłkę z własnego pola karnego, ale wprost pod nogi Mauro Cantoro. Argentyńczyk dostrzegł na prawym skrzydle nieobstawionego Clébera, a Brazylijczyk kropnął z całych sił w krótki róg bramki strzeżonej przez Cabaja. Golkiper "Pasów" interweniował tak, że "pomógł" piłce wpaść za linie! Cléber utonął w objęciach kolegów, a Cabaj - nie pierwszy raz na naszym stadionie - kopał ze złości słupek bramki! Gdy piłka wpadła do siatki była 54. sekunda spotkania... Ten gol ustawił mecz. Jeżeli "Pasy" miały jakąś koncepcję na grę, jakiś plan taktyczny, to legł on w gruzach.

Mimo to dwie kolejne groźne akcje przeprowadzili piłkarze "Pasów". Znów jednak klasę pokazał Emma Dolha, który najpierw wybił na rzut rożny groźny strzał Bojarskiego, a po nim bronił instynktownie i szczęśliwie kolejne uderzenie jednego z piłkarzy Cracovii. Szybko mógł być więc remis. Wisła odpowiada za sprawą Kuby Błaszczykowskiego, ale jego strzał w długi róg o centymetry minął bramkę.

W 28. minucie na gorących trybunach przy Reymonta zawrzało po raz drugi. Z piłką ładnie wyszedł Niko Mijailović i podał do Marka Zieńczuka. Podanie nie było zbyt precyzyjne, ale "Zieniu" dopadł piłkę tuż przed końcową linią - dośodkowanie na "krótki słupek", a tak czekał już Paweł Brożek, który kapitalną główką nie dał szans Cabajowi na skuteczną interwencję. Bramkarz "Pasów" znów był więc kompletnie zaskoczony, a na tablicy pojawiło się 2-0!

Cracovia nie otrząsnęła się jeszcze dobrze po drugim ciosie, a zaraz potem zaliczyła trzeci. Rzut wolny (po faulu na Kubie Błaszczykowskim) egzekwował Marek Zieńczuk. Uderzył wprost na bramkę, ale piłka odbiła się od poprzeczki. Na dobitkę "poszedł" Darek Dudka, ale nie zdołał piłki dobić, gdyż w polu karnym powalił go Skrzyński. "Jedenastka", a tę na bramkę zamienia niezawodny dzisiaj Cléber (choć Cabaj wyczuł intencje strzelca)! Jest 3-0 i... po meczu!

Po... gdyż II połowa to już zupełnie inny obraz gry. Wiślacy zadowoleni z wysokiego prowadzenia nie forsowali już tempa (zwłaszcza mając w perspektywie wyjazd na mecz pucharowy z Nancy), a "Pasy"... po trzech "ciosach" z pierwszej części gry nie były już w stanie nic zdziałać, choć rozmiary porażki przynajmniej mogli zniwelować. Najlepszą ku temu okazję miał Szwajdych, ale jego uderzenie głową jedynie otarło się o słupek. Ciekawsze akcje miała nadal Wisła, ale Jean Paulista (dziś słabszy występ), nie pokonał Cabaja, który tym razem spisał się dobrze, odbijając nogą uderzenie Brazylijczyka.

W II połowie wydarzenia na boisku musiały jednak zejść na dalszy plan. Zamieszki na trybunach, "pseudokibiców" zarówno Wisły, jak i Cracovii z ochroną doprowadziły do wejścia policji no i dewastacji części sektora, który zajmowali fani "Pasów". Widać od 0-3 tych ludzi mecz już nie interesował.

A sam mecz zachwycać już nie mógł, mimo próby Bojarskiego, ładnie obronionej przez Dolhę, a także uderzenia Darka Dudki, które złapał Cabaj.

W 83. minucie za dwie żółte kartki boisko opuścić musiał Nikola Mijailović. Zwłaszcza drugi jego faul był kompletnie bezsensowny. Serb odpocznie więc nie tylko w rozgrywkach pucharowych (kara od UEFA), ale także w lidze. Jego miejsce zajął Michael Thwaite, który zaliczył tym samym debiut w barwach "Białej Gwiazdy".

W samej końcówce pierwszą bramkę dla Wisły zdobyć mógł debiutujący przed krakowską widownią Stanko Svitlica, ale przegrał pojedynek sam na sam z Cabajem.

Wisła wygrała derby więcej niż zasłużenie, a że były one rozgrywane na stulecie obydwu drużyn, więc i wygrana daje jeszcze większą satysfakcję. Szkoda tylko, że widowisko zepsuli kibice.

Dodał: Daro (2006-10-28 19:23:24)

Źródło: wislaportal.pl

Minuta po minucie

90+3' Koniec meczu. Wisła PANY!
90+2' Stuprocentowa sytuacja Stanko Svitlicy! Broni Cabaj!
90' Arbiter dolicza trzy minuty, a kibice śpiewają hymn Wisły.
90' Strzał w chmury Skrzyńskiego z rzutu wolnego.
88' Niesportowe zachowanie Radwańskiego, który odkopnął piłkę po gwizdku sędziego.

Popis Jeana Paulisty...
Popis Jeana Paulisty...


87' Fala meksykańska przetacza się przez stadion Wisły!
86' Ostatnia zmiana w tym meczu. Za Pawlusińskiego wchodzi Joao Paulo Heidemann.
84' Fala śmiechu na trybunach. Mijailović pomachał grzecznie do kibiców Cracovii.
83' Wisła końcówkę meczu zagra w dziesiątkę. Drugą żółtą kartkę za bezmyślny faul otrzymał Mijailović.
81' Dziękujemy za grę Pawłowi Brożkowi, wchodzi uwaga uwaga - Michael Thwaite!
81' Kartka dla Marka Zieńczuka.
81' Główka Dariusza Dudki, broni Cabaj.
78' Uderzenie na bramkę Dolhy, pewna interwencja naszego bramkarza.
77' Ajjj, fatalny strzał Zieńczuka lewą nogą. Uwaga, szykuje się zmiana, wejdzie Thwaite.
76' Najlepsza sytuacja Cracovii, po wrzutce z lewej stronie główkuje nieobstawiony Szwajdych, piłka ociera się o słupek i wychodzi za boisko.
75' Teraz na dwie strony "WISŁA - PANY".
75' Próba uderzenia Zieńczuka z 18 metrów, zablokowana.
74' "Idźcie do domu, my nie powiemy nikomu" - głośna przyśpiewka na stadionie.
71' Upomniany przez arbitra Nikola Mijailović.
70' Szybki rajd Błaszczykowskiego prawą stroną zakończony zbyt mocną centrą.
68' Piotr Giza zmieniony przez Michała Karwana.
68' Tomasz Moskała trafia do bramki Wisły, ale czyni to z pozycji spalonej.
66' Mocne i niecelne uderzenie Mijailovicia.
66' To wiślackich flag dołączają race. Wreszcie wspaniała, sportowa atmosfera.
65' Zbyt mocne zagranie w pole bramkowe Cracovii, Dariusz Dudka nie sięgnał jednak piłki.
63' Teraz widzimy prawdziwy kibicowski koloryt. Na trybunie C piękne czerwono-biało-niebieskie chorągwie, jest ich przynajmniej 80.
61' Ładne wejście Piotra Brożka lewym skrzydłem, pomocnik Wisły wyjechał jednak z piłką za boisko.
60' "TO MY NADAJEMY KOLORYTU SZAREJ POLSKIEJ PIŁCE" - to transparent na sektorze C. Przepraszam za słownictwo - pier...lę taki koloryt.
59' Dwie zmiany w Wiśle. Piotr Brożek i Svitlica za Cantoro i Jeana Paulistę.
57' Teraz bijatyki przeniosły się na wiślacką część sektora E.... Rusza też część osób z sektora C.
57' Upomniany Mauro Cantoro.
55' Kontra Wisły, Paweł Brożek na prawo do Błaszczykowskiego, ten próbuje lobować golkipera gości, wmieszał się w to wszystko Skrzyński.
53' Nie patrzymy co dzieje się na polu karnym Wisły. Cały skanduje "HOŁOTA"!
52' Lecą krzesełko po krzesełku. Wpuścić bydło na swój stadion...
51' Cracovia niszczy stadion Wisły. Poleciało przynajmniej 5-6 krzesełek.
51' Poleciało pierwsze krzesełko z sektora gości...
50' Zirytowany Norbert Varga wybija piłkę na aut, gdyż leży jeden z graczy Szwajdych.
46' Olbrzymi dywan z szali i koszulek Cracovii podpalony na trybunie C...
46' Wisła wznawia grę. Obie drużyny bez zmian.
Przerwa. W doskonałych nastrojach czekamy na drugą połowę.
45+2' Leży na boisku Paweł Brożek. Lekarze odprowadzają napastnika Wisły poza boisko. Na trybunach prawdziwa feta.
45+1' Strzał z 30 metrów Pawlusińskiego, spokojnie wyłapany przez Emiliana Dolhę.
45' Cleber główkuje na róg, uprzedzając Jacka Wiśniewskiego.
45' Sędzia dolicza dwie minuty.
44' "Raz, dwa, trzy - mało" - krzyczą trybuny. Tymczasem strzał Paulisty, piłkę wyłapał bramkarz Cracovii.
43' Zagapiony Jean Paulista, a otrzymał dobre podanie od Zieńczuka, który przejął źle wybitą przez Cabaja piłkę.
41' Cleber 3:0! Piłka po rękach Cabaja wpada do siatki.
40' Rzut karny dla Wisły!!! Fenomenalny strzał Zieńczuka z rzutu wolnego, poprzeczka. Dudka próbował dobijać, ale został sfaulowany przez Skrzyńskiego.
40' Żółta kartka dla Pawła Szwajdycha za faul na Błaszczykowskim w pobliżu narożnika pola karnego.
38' Bardzo niepewnie Dudka, który osłaniał piłkę przed Moskałą czekając na wybieg Dolhy. Tym razem sędzia odgwizdał... faul Moskały.
35' Próba przewrotki Jeana Paulisty, nieudana. Wcześniej Cantoro uderzony przez Wiśniewskiego.
34' Koniec walk. Także gra wznowiona.
33' Tłuką się "kibice" ze służbami ochrony.
33' Sponiewierany na polui karnym Wisły Varga. Tymczasem na E4 regularna bitwa.
32' Po strzale Baszczyński blokuje piłkę i rzut rożny.
31' Kolejna dziwna decyzja arbitra. Rzut wolny dla Cracovii z 25 metrów. Faul wątpliwy.
29' Upomnienie dla trenera Majewskiego. Trener Cracovii protestuje, ponieważ jego asystent Lesław Ćmikiewicz dostał podobno czymś w głowę.
28' Brożek i 2-0!!! Piękne dośrodkowanie Marka Zieńczuka spod linii końcowej, a napastnik Wisły wbiegając na krótki słupek skutecznie główkuje. Piłka po rękach Cabaja trafia do siatki.
27' Główkuje Dariusz Dudka, bardzo niecelnie, ale był popychany przez rywala.

Radość po zdobytej bramce.
Radość po zdobytej bramce.


26' Oooo, cóż się stało. Pierwsza "stykowa" sytuacja podyktowana na korzyść Wisły. Po faulu na Pauliście rzut wolny z 30 metrów dla Wisły.
25' Weźcie tego sędziego....
25' Pawlusiński ograł na prawej stronie Mijailovicia, dośrodkowanie - wybija Cleber.
22' To co wyrabia dziś sędzia Żyro z Bydgoszczy, krajan trenera Majewskiego to kpina. Faulowany rajdujący Baszczyński i... nie ma przerwania gry.
22' Faulowany tuż przed linią końcową Jakub Błaszczykowski. Bez upomnienia.
21' Faul Baszczyńskiego na Szwajdychu i żółta kartka.
19' Na pozycji spalonej Marek Zieńczuk.
16' Ostra centra Błaszczykowskiego, tam Brożek uprzedzony przez jednego z obrońców.
15' Faul w środku pola Nowaka na Pauliście.
12' Solowa akcja Błaszczykowskiego, piłka uderzona z 25 metrów przeleciała obok lewego słupka bramki Cracovii.
11' Varga fauluje Bojarskiego w środku pola, na kartke. Bojarski od razu wystartował do rumuńskiego pomocnika Wisły. Sędzia nie daje kartek. Zwariował?
10' Znów Dolha nas ratuje. Szwajdych główkował z bliska, a rumuński bramkarz zablokował tą piłkę. Niesamowite.
9' Dobra piłka do Bojarskiego na 18 metrze, uderzenie z powietrza - wspaniale Dolha.
5' Dobra okazja Cracovii po dalekim podaniu do Moskały. Strzał z powietrza napastnika gości, piłka przelatuje nad bramką.
3' Akcja lewą stroną, piłka do Pawła Brożka, który nie trafia dobrze z piłką! Znów dobra okazja.
3' Centra pole karne Wisły, obrońcy radzą sobie z tą piłką.
1' 1:0!!!!! Nie opiszemy dokładnie tej bramki, cóż za euforia! Bramka Clebera, po błędzie Cabaja.
1' Bezczelny arbiter! Wiśniewski wyciął ordynarnie Mauro Cantoro atakując kolana Argentyńczyka.
"Jazda, jazda, jazda..." - zaczynamy.
Piłkarze obu drużyn w białych t-shirtach z napisem sprzeciwiającym się przemocy i rasizmowi.
18:17: Obie drużyny już na boisku. Piękna oprawa wykonana przez kibiców na sektorze C. Kartoniada dwustronna, pierwsza strona w kolorach sepii z datą 1906. Później już tradycyjne barwy "Białej Gwiazdy", na dole zaś wysunięty został wizerunek tradycyjnej piłki.
18:07: Cały stadion wymienia nazwiska poszczególnych graczy Wisły.
"Wisła to jest potęga" - grzmi cały stadion.
15:54: Na sektorze E4 osób stosunkowo niewiele. Pojawia się więcej służb ochrony.
17:53: Zaczyna się zamieszanie na górze sektora gości, którzy próbują przedostać się na wiślacką stronę trybuny E. Na razie się nie udaje.
17:39: Piłkarze Wisły wybiegają na stadion, wyprowadzani przez Wiślackiego Smoka dzierżącego flagę w czerwono-biało-niebieskich barwach.
17:37: Teraz dla odmiany gromkie brawa i okrzyk "Wisła Kraków". Na rozgrzewkę wybiegają bramkarze Wisły Emilian Dolha i Mariusz Pawełek.
Piłkarze Cracovii wybiegają na rozgrzewkę witani lawiną gwizdów.
17:15: Zaczynają się pierwsze niepochlebne przyśpiewki z obu stron. Do meczu godzina.
17:06: Nieoficjalnie podajemy skład Wisły Kraków w dzisiejszym meczu. Trener Okuka postanowił wystawić mającego problemy zdrowotne Mauro Cantoro, jego partnerem w środku będzie Norbert Varga. Do ataku Wisły wraca Paweł Brożek, który wystąpi w parze z Jeanem Paulistą.
16:56: Na sektorze gości pojawiają się pierwsze osoby - głównie w czarnych bluzach z kapturem. Pierwsze co robią - sprawdzają solidność nowego ogrodzenia...
16:51: Szykuje się ultradefensywne ustawienie Cracovii. Pięciu nominalnych obrońców w składzie "Pasów" sugeruje ustawienie 5-4-1
16:27: Koszykarki Wisły zwyciężyły ŁKS 99:54. Przenosimy się na stadion Wisły. Do derbów nieco ponad godzinę i 3 kwadranse.
16:09: 75:36 prowadzą koszykarki Wisły Can-Pack po trzech kwartach meczu ligowego z ŁKS Łódź.
15:37: Przerwa w meczu koszykarek. Po dwudziestu minutach Wisła Can-Pack gromi ŁKS 57:25.
15:23: W hali Wisły już niemal derbowa atmosfera. "Każdy to powie - Wisełka rządzi w Krakowie"! Na stadionie natomiast, na budowanej trybunie D umieszczono białe krzesełka, które utworzyły wzór białej gwiazdy.
15:22: Przypomnijmy, że rezerwy Wisły pokonały dziś w "małych derby" Krakowa Hutnika 1:0. "Złotego gola" zdobył w 33. minucie Paweł Kaczorowski.
15:21: Do meczu pozostały jeszcze prawie trzy godziny. My zaś emocjonujemy się meczem naszych koszykarek, które po I kwarcie prowadzą 34:15 z ŁKS Łódź.
Zapraszamy na relację z meczu z Cracovią. Początek - godzina 18:15.

Źródło: wislakrakow.com

Trenerzy po meczu

Dragomir Okuka: Mecz dobrze się ułożył; kibice zawalili

- Dobrze nam ułożył się ten mecz. Po bramce gra była dla nas łatwiejsza. Zespół Cracovii był jednak trudnym rywalem. Przy wyniku 1:0 Cracovia miała stuprocentową sytuację i gdyby ją wykorzystała nie wiem co by było. Ale i tak zasłużenie wygraliśmy - powiedział trener Dragomir Okuka po meczu z Cracovią.

Okuka.
Okuka.

- W drugiej połowie byliśmy zadowoleni z prowadzenia 3:0, zwolniliśmy tempo. Druga połowa była słabsza. Generalnie jesteśmy zadowoleni z wyniku i gry - ocenia serbski trener.

Dziennikarze chcieli dowiedzieć się, czy nie było błędem pozostawienie na boisku Nikoli Mijailovicia, który otrzymał żółtą kartkę, a w czwartek z Nancy na pewno nie zagra. Okuka nie zdecydował się na zmianę, a serbski napastnik wyleciał z boiska po drugim "żółtku". - Zastanawiałem się, czy nie zdjąć Nikoli, ale Paweł Brożek zgłosił potrzebę zmiany - dlatego nie zmieniłem Mijailovicia.

- Zmieniłem Mauro, bo chciałem, żeby odpoczął przed czwartkowym meczem. Zastanawiałem się nad tą zmianą już w przerwie, ale zagrał jeszcze troszeczkę - mówił o innej swej personalnej decyzji Dragomir Okuka.

Jak trener ocenił grę Norberta Vargi? - Dobrze - odparł Okuka, nie chcąc rozwijać swej myśli. Kilkunastominutowego występu Michaela Thwaite serbski szkoleniowiec też nie chciał komentować. - Grał za mało, by powiedzieć coś na jego temat i szans jego gry w meczu z Nancy. Po kartce dla Nikoli został cofnięty na lewą obronę.

A Stanko Svitlica? - Gdyby strzelił bramkę w ostatniej minucie ocena byłaby bardzo dobra. Z meczu na mecz będzie lepszy, ale musi strzelać bramki - podkreśla Okuka.

Sobotni mecz Wisła - Cracovia był pierwszymi derbami Krakowa dla Okuki. Wrażenia? - Ja czuję się bardzo dobrze, trener Majewski gorzej, bo ja wygrałem 3:0. Murawa, pogoda, warunki gry były dobre. Kibice troszeczkę zawalili. Myślałem, że to już jest poza Polską, ale to się dzieje na trybunach wszędzie... Mecz był interesujący.

Źródło: wislakrakow.com

Piłkarze po meczu

Marcin Baszczyński: Dedykacja dla kibiców

Podobnie jak przed rokiem, Wisła pokonała Cracovię 3:0. Kapitan zespołu "Białej Gwiazdy", Marcin Baszczyński zadedykował kibicom Wisły zwycięstwo nad lokalnym rywalem.

Waleczny Baszczyński.
Waleczny Baszczyński.

- Byliśmy troszkę zaskoczeni tak szybkim zdobyciem prowadzenia, tym bardziej że zrobił to Cleber w dodatku w tak fajny sposób. Dobrze się stało. Potem nieco się rozluźniliśmy, na kilka minut w naszą grę wkradła się nerwowość, ale potem wszystko wróciło do normy.

- Stworzyliśmy kilka ładnych, naprawdę ciekawych akcji. W drugiej połowie także szukaliśmy jeszcze kolejnej bramki, były do tego sytuacje. Wiadomo jednak, że mając przewagę 3:0 nie gra się już z taką determinacją, choć trener nas na to uczulał.

Komu kapitan dedykuje trzy punkty?

- Trudne pytanie. Jest wiele osób, którym chciałbym zadedykować to zwycięstwo. Zadedykuję więc kibicom, bo to jest dla nich najważniejszy mecz roku. Dla nas też jest to ważne spotkanie i cieszę się, że tak nas dopingowali.

Źródło: wislakrakow.com

Debiut Michaela Thwaite'a

W meczu z Cracovią oficjalnie zadebiutował Australijczyk Michael Thwiate. Oto co sympatyczny obrońca powiedział po wyjściu z szatni:

- To było fantastyczne, nigdy wcześniej nie przeżyłem czegoś podobnego. Fani Wisły są numer jeden!

Wiślacki defensor widział również jak pseudokibice „Pasów” demolowali swój sektor:

- Wiedziałem wcześniej jakie panują stosunki między fanami Wisły i Cracovii. Widziałem to, co działo się na trybunach. Mam nadzieję, że winni zostaną surowo ukarani.

Michael był bardzo zadowolony z faktu, że wreszcie wystąpił w ligowym meczu:

- Bardzo się cieszę, że dziś zagrałem. To było tylko kilkanaście minut. Zobaczymy jak będzie w przyszłym tygodniu. Jestem zadowolony z wyniku. To bardzo dobry rezultat dla klubu jak i kibiców. Myślę, że wszyscy są dzisiaj zadowoleni. Dzisiejsza wygrana doda nam pewności siebie.

Źródło: wislakrakow.com

Paweł Brożek po meczu

Paweł Brożek powrócił dziś do składu "Białej Gwiazdy" po kontuzji. Był to udany powrót, gdyż udało mu się strzelić bramkę. W drugiej połowie brakowało mu już sił i poprosił o zmianę. - Nie miałem już takiej świeżości jak na początku spotkania - powiedział po meczu Paweł Brożek.

Mecz bardzo dobrze Wam się ułożył.

Paweł Brożek: - Tak, zgadza się. Chcieliśmy jak najszybciej strzelić bramkę. Niestety nas ona troszkę uspokoiła, gdyż wtedy Cracovia miała swoje sytuacje. Potem udało mi się strzelić bramkę i uspokoić przebieg spotkania.

Już na początku meczu miałeś szanse na bramkę.

- Piłka odbiła się od przeciwników i nie trafiłem w nią.

Przy Twojej bramce było dużo ekwilibrystyki.

- Tak, Marek Zieńczuk dobrze zacentrował i pozostało mi tylko przyłożyć głowę.

Ale tą głowę trzeba umieć tak przystawić, gdzie tego uczą?

- Na treningach…

W czwartek gracie w Pucharze UEFA, z jakim podejściem tam jedziecie?

- Na pewno jedziemy tam powalczyć. Widziałem ostatnio skrót ich spotkania i… będzie ciężko.

Poprosiłeś o zmianę w trakcie meczu.

- Tak zabrakło mi trochę sił. Nie miałem już takiej świeżości.

Czy Wisła ma atak? Gdyż ostatnio mówiło się, że tego w Wiśle najbardziej brakuje.

- Teraz napastnicy grają inaczej. Przedtem był Żurawski, Frankowski oraz Szymkowiak, który świetnie podawał. Ta gra opierała się głównie na nich. Teraz gramy trochę inaczej.

Źródło: własne

Źródło: wislaportal.pl

Wisła samodzielnym liderem

28. October 2006, 23:36

Po dzisiejszym zwycięstwie 3:0 na własnym boisku, Wisła Kraków nadal o trzy punkty wyprzedza zajmujący drugie miejsce GKS Bełchatów. Trzecia jest Legia, która wczoraj pokonała w Łodzi Widzew 1:0.

Liczby meczu Wisła - Cracovia

Wczoraj przy Reymonta odbyły się derby stulecia, które obejrzał komplet widzów. Kibice Wisły na wyjście zaprezentowali obracaną kartoniadę, a w drugiej połowie wywiesili transparent "To my nadajemy kolorytu szarej polskiej piłce". Zapraszamy na liczby derbowego spotkania.

1 - raz w poprzeczkę trafił Marek Zieńczuk, bezpośrednio z rzutu wolnego

2 - dwaj zawodnicy Wisły zadebiutowali przy Reymonta - Stanko Svitlica i Michael Thwaite, który w ogóle debiutował w barwach Białej Gwiazdy

3 - gole Wisły w pierwszej połowie wystarczyły by odnieść ładne zwycięstwo nad lokalnym rywalem

5 - tyle żółtych kartek dostali wczoraj piłkarze Wisły (w tym dwie Nikola Mijailović)

9 - tyle bramek Wisła strzeliła "Pasom" w ciągu ostatnich dwóch lat

10 - minut rozegrał Michael Thwaite w swym debiucie

12 - minut Wisła grała w dziesiątkę (po czerwonej kartce dla Mijailovicia; liczone wraz z doliczonymi minutami)

13 - rac odpalili wczoraj fani Wisły, którzy w piękny sposób podświetlili nimi ogromną ilość flag na kijach

15 - strzałów oddali wiślacy na bramkę Cabaja

22 - zwycięstwa odniosła Wisła w pierwszoligowych pojedynkach z KSC (na 55 meczów)

23 - tyle ligowych trafień zanotował Paweł Brożek

30 - meczów w polskiej lidze ma na swym koncie Paulista

40 - meczów ligowych w barwach Wisły rozegrał Dariusz Dudka

50 - ponad 50 kibiców Unii Tarnów pojawiło się na derbach. Duża flaga Unii wisiała na płocie sektora E

53 - tyle sekund czekali kibice na pierwszego gola w tym meczu

75 - oszacowano, że tyle krzesełek zdewastowali wczoraj na naszym stadionie pseudobice KSC

90 - spotkań w barwach Wisły rozegrał Marek Zieńczuk

100 - "Sto lat legendy, tradycji i chwały" - transparent kibiców Wisły rozpoczął spotkanie

172 - taki numer noszą wczorajsze derby Krakowa

285 - od tylu minut Wisła nie straciła gola w lidze

750 - biletów Wisła przyznała kibicom "Pasów"

1056 - tyle minut w tym ligowym sezonie rozegrał Cleber

Źródło: wislakrakow.com

Wisła Pany, czyli derby na trybunach!

Na derby kibice szykowali się cały sezon, ćwiczyli gardła, zbierali pieniądze na oprawę, przygotowywali transparenty. W tym meczu wszystko, co wiąże się z kibicowską kulturą miało być nadzwyczajne.

Oprawa przedmeczowa.
Oprawa przedmeczowa.

Przede wszystkim – stadion miał być zapełniony po brzegi. I był. Pełne były wszystkie sektory, od C poczynając na A kończąc. Jedynym miejscem, gdzie kompletu być nie mogło jest oczywiście budowana trybuna D, gdzie i tak pojawiło się około 20 kibiców. Ktoś mógłby powiedzieć, że to była ekipa budowlana, która zrobiła sobie przerwę w pracy. Ale czy ekipa budowlana przychodzi w szalikach i koszulkach Wisły?! Bo tak właśnie byli wczoraj ubrani „budowlańcy” z D!

Z kolei na trybunie C, zaraz obok mnie, usadowiła się grupka… Belgów. Gdyby ktoś nie słyszał, że nie mówią po polsku, nie zorientowałby się, że nie są to normalni kibicowscy rutyniarze z Reymonta. Podskakiwali, klaskali, próbowali śpiewać, od reszty różniąc się tym, że wszystkiemu dookoła robili zdjęcia. Przyszli na mecz, „bo to derby, a derby zawsze są wyjątkowe”. Poza tym byli kibicami Anderlechtu Bruksela i chcieli się przekonać jak radzi sobie ich rywal sprzed trzech lat.

O 18:17, kiedy obie drużyny wyszły na boisko, a na C pojawiła się piękna dwustronna kartoniada, pierwsza strona w kolorach sepii z datą 1906. Później już tradycyjne barwy "Białej Gwiazdy", na dole zaś wysunięty został wizerunek tradycyjnej piłki. Pod kartoniadą zobaczyliśmy zaś napis: "Sto lat Legendy, Tradycji i Sławy".

Piłkarze, a zwłaszcza Cleber, już od pierwszej minuty zadbali, byśmy mogli się dobrze bawić i poczuć atmosferę sportowego święta. Kibice podziwiali rajdy Kuby Błaszczykowskiego, czy „Baszcza”, a także interwencje Emiliana Dolhy. Najlepszym podsumowaniem gry bramkarzy w tym meczu, był okrzyk z sektora C po bramkarskiej paradzie Dolhy: „Cabaj, widziałeś? Ucz się od Pana!”

Śpiewały nie tylko sektory E i C, ale często cały stadion. Na dwie strony rozlegało się: „Jazda, jazda!”, czy - po objęciu trzybramkowego prowadzenia – „WISŁA PANY!” Hitem dnia zostało „Wisła to jest potęga”, przeważały właśnie przyśpiewki mające dopingować naszą drużynę, a nie wyzywające „Pasy” - choć tych też, niestety, było sporo. Trudno było zresztą kibicom Białej Gwiazdy nie reagować na obraźliwe przyśpiewki dobiegające z sektora E5. Pod warunkiem, że "kibice" Cracovii akurat mieli ochotę śpiewać, bo od początku meczu sprawdzali zarówno wytrzymałość ogrodzenia na sektorze gości, jak i nerwów ochroniarzy. Święci nie byli też "fani" z sektora E4, którzy również wdawali się w przepychanki lub regularne walki z ochroniarzami.

Jednak po przerwie zrobiło się naprawdę nieprzyjemnie. Nie wiadomo, czy kibiców Cracovii bardziej zirytował wynik, czy to, że fani Wisły na płocie sektora C rozwiesili koszulki i szaliki Cracovii w ogromnej liczbie i je podpalili. W każdym razie rozpoczęły się regularne burdy na sektorze dla gości, a w stronę ochroniarzy i policjantów zaczęły się sypać krzesełka wyrywane z trybunki. Większość wiślackich kibiców była oburzona tymi zachowaniami i dewastacją stadionu. Krzyczano „zostawcie stadion”, czy „Filipiak, zapłacisz nam za to”. Po chwili już cały stadion skandował gromko „HOŁOTA”. Jednak później również i wiślaccy kibice na sektorze E nie wytrzymali i zepsuli atmosferę piłkarskiego święta, włączając się do bitwy z policją. Szczęśliwie, dość szybko się opamiętali. W sumie goście w barwach Cracovii i antywisły wyrwali około 75 krzesełek - szkoda słów…

Oprawa meczowa.
Oprawa meczowa.

Od 60. minuty na stadionie rozpoczęła się prawdziwa feta. Kibice Wisły, zgodnie z transparentem, nadawali koloryt polskiej piłce – na C pojawiła się niemal setka czerwono-biało-niebieskich chorągwi, później rozpoczęła się meksykańska fala. Uroczo wyglądali „budowlańcy” na D, kiedy fala przebiegała przez ich sektor…

„Idźcie do domu, my nie powiemy nikomu” i „Na kolana!” – skandowali kibice zwycięskiej Wisły. Faktycznie, bezdyskusyjnie zdeklasowaliśmy Cracovię w Derbach Stulecia. Atmosfera, mimo bandyckich wybryków, również była wspaniała. Belgom przynajmniej się bardzo podobało, zwłaszcza chorągwie i palenie szalików. Po meczu krzyczeli na cały głos wraz z resztą stadionu: „Dziękujemy, dziękujemy!”

Źródło: wislakrakow.com

Analiza Derbów Stulecia

Wysokie zwycięstwa zawsze radują serce kibica. A triumf w meczu derbowym jest podwójnym powodem do zadowolenia i świętowania. Cracovia na kolanach, Wisła króluje w Krakowie! Zapraszam do analizy sobotniego meczu derbowego.

Druga bramka Clebera.
Druga bramka Clebera.

Już pierwsze sekundy pokazały, że Wisłą jest dobrze umotywowana. Nasi piłkarze wyszli na murawę zdeterminowani i pobudzeni, gotowi na wysiłek i walkę. Od razu zaatakowali i dzięki przytomności umysłu Clebera oraz fatalnemu ustawieniu Cabaja błyskawicznie wyszli na prowadzenie. Bramka „ustawiła mecz”, pozwalając Wiślakom na większy spokój w konstruowaniu akcji ofensywnych. W postawie „Białej Gwiazdy” obecny był pressing i krótkie krycie rywali z dynamicznym doskokiem, w którym przodował Varga. Na utratę gola Cracovia nie zareagowała zmianą taktyki – od pierwszego gwizdka ustawiła strefę odbioru piłki na wysokości 30-40 metra własnej połowy i chciała grać z kontry. Ponieważ jej piłkarze kryli bardzo źle, pasywnie i daleko, rzadko przynosiło to efekt. Tylko trzykrotnie w pierwszej połowie goście stworzyli realne zagrożenie – zbyt bierną postawę naszej linii obrony wykorzystali Moskała i Bojarski na oddanie groźnych strzałów. Wyrównania nie było, bo w bramce Wisły stał nieomylny i jak zawsze świetnie dysponowany Dolha.

Dzięki aktywnej postawie w grze bez piłki, w naszym zespole funkcjonowała asekuracja i podwajanie, a formacje współpracowały. Fatalna postawa w destrukcji „Pasów” sprawiała, że podopieczni Drogomira Okuki mieli sporo swobody w pojedynkach 1 na 1 i rozgrywaniu piłki. Dlatego kolejne bramki były tylko kwestią czasu. Gdyby Paulista z Cantoro operowali futbolówką odrobinę szybciej, końcowy wynik z pewnością byłby znacznie wyższy niż 3-0. Ale jeszcze większej kreatywności drugiej linii w obecnym układzie personalnym nie możemy już wymagać – przynajmniej do czasu, aż zostanie sprowadzony klasowy ofensywny pomocnik zdolny do nieszablonowych rozwiązań i organizowania ataku pozycyjnego.

Trzeba zauważyć, że od momentu utraty trzeciej bramki, zupełnie rozbita Cracovia praktycznie przestała grać. Wisła również spuściła z tonu, co zrozumiałe. Drużyna z ulicy Kałuży była jak ciężko zamroczony bokser, w szoku, bezradnie stojąc na boisku. Nic dziwnego, że pasiaste „bydło” na trybunach (bo trudno nazwać ich kibicami), zaczęło rozładowywać frustrację demolowaniem stadionu. Ponieważ podobna reakcja była do przewidzenia, niestety Ci którzy chcieli obecności tych wandali na meczu derbowym powinni poczuwać się do współodpowiedzialności za zaistniałą sytuację. Uważam, że klub musi wobec wszystkich uczestników rozrób wyciągnąć daleko idące sankcje, także finansowe. Jeśli ktoś ma „odwagę” niszczyć oraz brać udział w rozróbach, musi ponosić konsekwencje i płacić z własnej kieszeni za zniszczenia. Każdy, nie tylko sympatyk Cracovii. Dopiero w końcówce drugiej połowy „Pasy” zdołały otrząsnąć się na tyle, by znów zagrozić bramce Dolhy. Na szczęście nieskutecznie.

PIŁKARZE I FORMACJE

Bramkarz – Emilian Dolha. Jest takie powiedzenie: „Można liczyć na niego jak na Zawiszę”. Wiślacy śmiało mogą zmienić w nim nazwisko Zawiszy na Dolhę, bo zawsze możemy liczyć na świetną postawę Rumuńskiego bramkarza i jeszcze ani razu się na nim nie zawiedliśmy. Nie inaczej było w sobotę – ogromna pewność w interwencjach, czujne blokowanie strzałów także z najbliższej odległości, bezpieczne wykopy. Takie bramkarza może zazdrościć nam cała liga. Aż dziw, że jeszcze nie ma żadnej przyśpiewki na jego cześć…

Obrona

Baszczyński, Dudka, Cleber, Mijailović (Thwaite)

To staje się powoli nudne. Ciągle na pierwszym planie Cleber, ciągle zmuszający do wielkich pochwał i braw pod swoim adresem. Ciągle skuteczny, przyćmiewający innych. Ale niech taka nuda, okraszona niezmiennie pewnymi wślizgami, spokojnym wyprowadzaniem piłki, doskonałym ustawianiem się, wydajną asekuracją, profesorskimi odbiorami i regularnymi trafieniami do bramki rywali trwa zawsze. Chyba nikt nie miałby nic przeciwko.

Ja tu o nudzie, a są i zaskakujące niespodzianki. I to bardzo pozytywnie. Czyli postawa Dudki. Naszemu drugiemu środkowemu obrońcy wreszcie wyszedł mecz, w którym nie popełnił żadnego kardynalnego błędu. Przez 90 minut nie tylko nic nie zepsuł, nie wywrócił się i leżał na murawie w najmniej odpowiednim momencie, nie podawał piłki wprost na nogę rywali, nie krył na radar - ale interweniował pewnie, bez ryzyka, często po prostu ekspediując piłkę jak Cleber w „bezpieczną strefę” lub w aut. To nowość. Życzę mu, aby nie była ewenementem, ale prawidłowością w jego postawie.

Ciężko też nudzić się przy Mijailovicu. Też zawsze coś „odpali”, czasem w chwili, w której najmniej się wszyscy spodziewają. Albo pójdzie pięknie na przebój lewą stroną, zgubi krycie i ośmieszy paru rywali na raz w pojedynku indywidualnym, zaliczy świetny odbiór, albo bezsensu i bez rozumu „wytnie” przeciwnika wylatując z boiska. Wciąż jest najbardziej nieodpowiedzialnym zawodnikiem Wisły. Pisze to z ciężkim sercem, bo do 83 minuty jego gra mogła się podobać. Zupełnie „rozbroił mnie” parę minut wcześniej, kiedy po efektownej akcji na skrzydle wielce kontent z siebie wracał na pozycję z dumną miną, roześmiany od ucha do ucha jak duże dziecko, w takt skandowania przez stadion „Nikola, Nikola”. Był to bardzo pocieszny widok, na pewno dodający kolorytu sportowemu widowisku i jednający mu wielu kibiców.

Gorzej niż zwykle zagrał Marcin Baszczyński, który niewiele brakło, a miałby na sumieniu gola Szwajdycha w 76 minucie. Na szczęście zawodnik Cracovii w 200% sytuacji nie trafił głową. Jak można było go aż tak źle kryć, w ogóle nie reagując, tylko stojąc biernie parę metrów dalej, gdy wbiegał na szybkości? Wie tylko „Baszczu”, momentami bardzo lekceważąco podchodzący do własnych obowiązków. W ofensywie wypadł trochę lepiej, był realnym wsparciem dla Błaszczykowskiego, od czasu do czasu wychodząc na obieg i dwójkowe rozegranie piłki na skrzydle.

Długo wyczekiwany debiut zaliczył Michael Thwaite. Chociaż grał krótko (od 81 minuty) zostawił dobre wrażenie. Ładnie się ustawiał, pilnując linii bloku obronnego, czujnie zabezpieczał lewe skrzydło, nie dopuszczał podań do prawego pomocnika „Pasów”, przecinając je wyprzedzającym doskokiem. Tyle, ile mógł zrobić przez 9 minut gry w defensywie, zrobił. W ofensywie nic nie pokazał, ale nie miał na to okazji – Wisła w końcówce spotkania była głęboko cofnięta, czekając na kontry. Dlatego nie mógł rozgrywać akcji na skrzydle, tak jak rozgrywali je w pierwszej połowie Mijailović z Zieńczukiem.


Druga linia

Błaszczykowski,Varga, Cantoro, Zieńczuk (Piotr Brożek)

Zacznę od debiutującego u Okuki w podstawowym składzie Norberta Vargi. Rozegrał udany mecz, był bardzo pożyteczny w destrukcji, gdzie miał sporo odbiorów i wygranych pojedynków 1 na 1. Nie było idealnie, bo popełniał wpadki w asekuracji i przekazywaniu rywali, ale swoją rolę wypełnił. W ofensywie nie udzielał się, zwykle szybko oddając piłkę najbliższemu koledze. Pokazał, że może być wartościowym uzupełnieniem pozycji defensywnego pomocnika w naszym zespole.

Efektywnością Rumunowi ustępował partner na środku drugiej linii, Mauro Cantoro. Usprawiedliwia go, że grał walcząc z odniesioną kilkanaście dni temu kontuzją. Wyraźnie nie był w pełni sił i w optymalnej dyspozycji. Wolno wracał za rywalami i zajmował pozycję w odbiorze, oszczędnie biegał, nie szukał pojedynków 1 na 1, zadowalając się blokowaniem piłki ciałem w momentach, kiedy Wisła wychodziła spod prób pressingu „Pasów”. Ślamazarnie rozgrywał, nie rzucając prostopadłych podań i podejmując decyzje z opóźnieniem, ale to w jego wydaniu norma. Generalnie nie zawiódł, pomógł drużynie w odniesieniu ważnego zwycięstwa.

Zespół mógł liczyć tez na Marka Zieńczuka, który miał ulubioną sytuację na lewym skrzydle – dużo miejsca i czasu, brak krótkiego, agresywnego krycia. Wacek pozwalał mu prawie na wszystko, włącznie ze spokojnym przyjmowaniem piłki tyłem do bramki Cabaja. Były zawodnik Amiki skwapliwie korzystał z tej „uprzejmości”, często bezproblemowo dochodząc do pozycji pozwalającej dośrodkowywać, czy wymienić dwójkowe zagrania. Bardzo przytomnie zacentrował do Brożka przy bramce na 2-0. Świetnie tez wyegzekwował wolnego, po którym sędzia musiał odgwizdać rzut karny. Brakło wtedy milimetrów, aby sam wpisał się na listę strzelców. W drugiej połowie został przesunięty do środka formacji, gdzie spisywał się gorzej. Nie rozgrywał piłki dynamicznie, słabo podążał za akcjami, nie dawał odpowiednich prostopadłych podań. Mimo to, zaliczył w miarę dobry mecz.

Dużo kłopotów „Pasom” sprawiał Kuba Błaszczykowski – tradycyjnie ciężki do upilnowania w pojedynkach 1 na 1. Nie grał różnorodnie, uciekając się zwykle do tradycyjnego obiegu przeciwnika wzdłuż linii bocznej, ale wystarczało to na rozrywanie obrony Cracovii. Niestety znów miał problem w chwili, kiedy musiał dokładnie podać piłkę w pole karne – tu daremnie mogliśmy wyglądać dokładnych zagrań na nogę lub głowę do kolegów. Niemniej, mocno absorbował rywali, „wiązał ich”, często zmuszając do podwajania. Schodząc do niego, piłkarze Cracovii odsłaniali środek i więcej miejsca mieli Paweł Brożek z Paulistą.

W drugiej połowie na boisku pojawił się jeszcze Piotr Brożek. Tym razem wypadł dużo gorzej od Zieńczuka – nie zaliczył ani jednego udanego dośrodkowania, dwukrotnie zbyt długo zwlekając z podjęciem decyzji o centrze. Gubiła go wiara we własną szybkość. W defensywie bardzo poprawnie pomagał partnerom.


Atak

Paulista Paweł Brożek (Svitlica)

Gra Paulisty była dla mnie dużym rozczarowaniem. Sadziłem, że w spotkaniu derbowym zdobędzie się na szybsze niż ostatnio operowanie piłką i wyzbędzie nonszalancji oraz nadmiernej skłonności do kiwania się w sytuacjach, kiedy ma do podania wychodzących na pozycję kolegów. Zawiodłem się, bo nawet nie próbował zmienić powyższych mankamentów. Raził nonszalancją szczególnie w końcówce pierwszej połowy, kiedy dwukrotnie przepuścił „pod nogą” łatwe piłki, z których mogła „pójść” bramkowa akcja. Był wówczas zwyczajnie nieprzygotowany do gry. To karygodne i niedopuszczalne. Mało efektywnie cofał się tez w drugą linię i topornie bronił. Stać go na dużo lepszą postawę.

Do składu wrócił Paweł Brożek i był to powrót „bramkowy”. Długo nic nie wskazywało, że zdoła trafić do siatki – wprawdzie jak na niego nad wyraz aktywnie walczył, szukając gry, ale zaczął źle. W 3 minucie przywołał upiory z Łęcznej, Łazienkowskiej, Bułgarskiej i innych stadionów nie trafiając 7-8 metrów od bramki Cabaja w świetnej sytuacji lewą nogą w piłkę. To powinien być gol, a przynajmniej celny strzał, piłka nie była trudna do uderzenia. Tak okrutnie „machnąć się” w polu karnym chyba tylko on potrafi. Kiedyś przyprawi tym kogoś o zawal. Na szczęście zrehabilitował się w 28 minucie pięknym „szczupakiem”, po którym piłka po rękach Cabaja wylądowała w siatce. Dobrze, że strzelał głową, bo gdyby musiał uderzać nogą, mógłby jak zwykle „upolować” bramkarza. Później nadal postępował niestandardowo - starał się, walczył, biegał, szukał wolnego pola, nawet próbował rozgrywać piłkę. Jak widać nie tylko w gospodarce zwiększona realna konkurencja jest mocnym bodźcem do zmian i poprawy jakości świadczonych usług.

Swój udział w meczu miał jeszcze Stanko Svitlica. Wprawdzie goli na razie nie strzela, ale ewidentnie już teraz dobrze wpływa na drużynę i sytuację w ataku. Uzasadnienie – patrz akapit wyżej. Zgodnie z oszałamiającą dewizą trenera Okuki sprzed kilku dni ("napastnik nie musi być dobrze przygotowany, (…) napastnik może stać cały mecz"), niespecjalnie przejmował się potrzebą ruchliwości i wychodzeniem na pozycje. Praktycznie ani razu nie podbiegł bez piłki, nie ruszył szybciej. A i z piłką zwykle „klinczował się” z rywalami, a nie próbował objechania ich. Ale nawet nie biegając i nie zapraszając ruchem kolegów do rzucania podań, raz doszedł do doskonałej okazji strzeleckiej. To też sztuka, spore cwaniactwo pokazujące jego duży potencjał jako napastnika. Umie ustawiać się w rejonie szesnastki oponentów. Gdyby wówczas Cabaj nie skrócił kąta lub wcześniej „położył się” na murawie (jak robi większość bramkarzy w OE), Serb zaliczyłby gola w derbach, bo strzelił celnie, czysto technicznie i mocno. Nie „machnął się”. Miejmy nadzieję, że w kolejnych spotkaniach Svitilica zacznie trafiać do siatki. To tylko kwestia czasu.


Gracz meczu: Cleber

Najsłabsze ogniwo: Paulista

PODSUMOWANIE

Po słabym występie w Lubinie cieszy, że zespół Wisły tym razem poważnie potraktował swoje obowiązki i godnie zaprezentował w meczu derbowym. Piłkarze znów biegali, a więc zyskała na jakości dynamika akcji i skuteczność w pojedynkach indywidualnych. Był pomysł na wykorzystanie słabości ustawienia 3-5-2, którym posługiwała się Cracovia i skuteczne próby jego realizacji. Akcje oskrzydlające wreszcie stanowiły atut Wisły, wystarczający na łatwe przedostawanie się pod bramkę Cabaja. W defensywie długimi chwilami funkcjonował pressing i efektywne przejście z ataku do obrony, które choć nie doskonałe, neutralizowały większość zapędów gości. Wisła zagrała skutecznie zarówno w tyłach, jak i w ofensywie. Nie należy jednak popadać w samozadowolenie, bo myśląc o europejskich pucharach ciągle trzeba mocno poprawić całą konstrukcję, atak pozycyjny, płynność gry kombinacyjnej, walkę 1 na 1. Widzieliśmy szczególnie w drugiej połowie, że potrzeba tu wiele pracy. Należy myśleć też o wzmocnieniach składu w przerwie zimowej, na których konieczność od bardzo dawna wskazuje wiele osób. Wspaniały derbowy sukces nie może zaciemnić tego obrazu dla dobra Wisły.

wislakrakow.com (Markus)

Źródło: wislakrakow.com

Galeria kibicowska