2007.06.03 Wisła Kraków - GKS Bełchatów 0:1

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 18: Linia 18:
| statystyki =
| statystyki =
}}
}}
 +
=={{TWSD|http://wislakrakow.com}}==
=={{TWSD|http://wislakrakow.com}}==
Linia 132: Linia 133:
• Dodał: Piotr
• Dodał: Piotr
(2007-06-03 17:09
(2007-06-03 17:09
 +
 +
[[Kategoria:Puchar Ligi 2006/2007 (piłka nożna)]]
 +
[[Kategoria:Wszystkie mecze 2006/2007 (piłka nożna)]]
 +
[[Kategoria:GKS Bełchatów]]

Wersja z dnia 07:41, 3 lut 2010

2007.06.03, Puchar Ekstraklasy 2006/2007. 1/2 finału, Stadion Wisły, 17:00
Wisła Kraków 0:1 (0:0) GKS Bełchatów
widzów: 8.000 Hubert Siejewicz (Białystok)
sędzia:
Bramki
0:1 Jacek Kuranty 73’
Wisła Kraków
Mariusz Pawełek
Przemysław Rygielski
Cléber
Grafika:Zk.jpg Maciej Stolarczyk
Marek Zieńczuk
Grafika:Zk.jpg Tomasz Dawidowski
grafika: Zmiana.PNG 53’ Konrad Gołoś
Mauro Cantoro
grafika: Zmiana.PNG 59’ Dawid Kubowicz
Marek Penksa
Piotr Brożek
grafika: Zmiana.PNG 87’ Sebastian Janik
Jean Paulista
grafika: Zmiana.PNG 73’ Paweł Smółka
Paweł Brożek

trener: Kazimierz Moskal
GKS Bełchatów
Łukasz Sapela
Jacek Popek
Rafał Grodzicki Grafika:Zk.jpg
Paweł Magdoń Grafika:Zk.jpg
Marcin Komorowski
grafika: Zmiana.PNG 68’ Dariusz Pietrasiak
Jakub Tosik
grafika: Zmiana.PNG 77’ Rafał Boguski
Bartosz Hinc Grafika:Zk.jpg
Jacek Kuranty
Mariusz Zawodziński
grafika: Zmiana.PNG 46’ Tomasz Jarzębowski
Tomasz Wróbel
Marcin Truszkowski
grafika: Zmiana.PNG 46’ Dawid Nowak

trener: Orest Lenczyk

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


== Źródło: The White Star Division

==

Spis treści

PE: Wisła - GKS Bełchatów 0:1

Wisła Kraków przegrała 0:1 mecz półfinałowy Pucharu Ekstraklasy z GKS Bełchatów, ustępując rywalowi różnicą klasy w kulturze gry.

Faulowany Mauro Cantoro.
Faulowany Mauro Cantoro.

Obie drużyny przystąpiły do meczu mocno osłabione. W Wiśle zabrakło przede wszystkim kadrowiczów. O ile jednak w drużynie Bełchatowa nie brakowało graczy z głębokich rezerw, o tyle trudno odmówić pierwszoligowego obycia takim graczom Wisły jak Pawełek, Cleber, Stolarczyk, Zieńczuk, Dawidowski, Cantoro, Penksa, Piotr Brożek, Paweł Brożek czy Paulista.

Szybko jednak okazało się, że Wisła jest mocna tylko na papierze. Grupka zawodników "Białej Gwiazdy" przypominała rozkapryszone gwiazdy, które po raz pierwszy spotkały się na boisku. Większość przejawów ambicji wiślaków kończyła się najczęściej faulem. Po meczu trener Lenczyk narzekał na kontuzję trzech swoich piłkarzy.

Na tle Wisły rezerwy wicemistrza Polski zaprezentowały się jako drużyna dojrzała i zgrana. Okazało się, że mniejsza ilość wspólnych meczów nie jest potrzebna, gdy doświadczony trener potrafi przekazać swoją wizję wszystkim swoim podopiecznym. Stąd dobrze grający środek pola Bełchatowa umiejętnie rozprowadzał akcje, dając możliwość do strzału Marcinowi Truszkowskiemu, Tomaszowi Wróblowi czy Jakubowi Tosikowi.

W pierwszej połowie pod bramką Bełchatowa Wisła stworzyła praktycznie jedną sytuację. Obrońca Cleber pokazał jak szybkim zwodem ustawić sobie piłkę na lewej nodze i oddać mocny strzał w światło bramki. Pozycja do uderzenia nie była jednak zbyt dogodna (ostry kąt), poza tym bramkarz Łukasz Sapela był dobrze ustawiony.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, nadal w środku pola dominowali piłkarze gości. Im bliżej końca tym trener Lenczyk wzmacniał skład. Wchodzili tacy gracze jak Dawid Nowak, Tomasz Jarzębowski czy wypożyczony z Wisły Rafał Boguski. Zwycięskiego gola zdobył bardzo ładnym strzałem Jacek Kuranty korzystając z tego, że Dawid Nowak ściągnął na siebie uwagę obrońców i wystawił piłkę partnerowi na 20 metrze.

Rewanż odbędzie się w czwartek w Bełchatowie. Początek o godzinie 20:30.

Wisła Kraków - BOT GKS Bełchatów 0:1 (0:0) 0:1 Jacek Kuranty 72 min.

Żółte kartki: Stolarczyk, Dawidowski - Magdoń, Hinc, Grodzicki Sędziował: Hubert Siejewicz (Białystok) Widzów: 8 tys.

Wisła: Pawełek - Rygielski, Stolarczyk, Cleber, Zieńczuk - Dawidowski (53 Gołoś), Cantoro (58 Kubowicz), Penksa, Piotr Brożek (87 Janik) - Paweł Brożek, Jean Paulista (73 Smółka)

BOT GKS: Sapela - Komorowski (67 Pietrasiak), Magdoń, Grodzicki, Popek - Kuranty, Hinc, Wróbel, Zawodziński (46 Jarzębowski), Tosik (77 Boguski) - Truszkowski (46 Nowak)


wislakrakow.com (rav)

Kazimierz Moskal: Sam zagrałbym lepiej

- Przede wszystkim gratulacje dla Bełchatowa. Z reguły jestem spokojny i nie staram się używać mocnych słów, ale dziś żal patrzeć było na nasz zespół - powiedział trener Wisły Kraków Kazimierz Moskal po przegranym 0:1 meczu półfinałowym Pucharu Ekstraklasy z GKS BOT Bełchatów.

- Piłkarsko zespół Bełchatowa był dziś lepszy. Dlatego też nie będzie nieskromne, jeśli powiem, że gdybym dziś wyszedł na boisko zagrałbym lepiej niż niektórzy zawodnicy - dodał szkoleniowiec "Białej Gwiazdy". - Z pewnością lepiej - wtrącił w tym momencie trener Bełchatowa Orest Lenczyk.

Kazimierz Moskal kontynuował swą surową ocenę: - Nie chciałbym tego nawet nazwać piłką, szkoda tego słowa. Nie wiem, czym było to spowodowane, pewnie tym, że wyjściowy skład rywala był jaki był. Przestrzegałem przed meczem zawodników przed taką oceną. Wielu podstawowych graczy nie wystąpiło dziś w GKS-ie Bełchatów, także u nas daleko było od optymalnego składu. Brakło zawodników z reprezentacji. Tyle że z Lechem można było zagrać, a dziś ta gra wyglądała tak, jak państwo widzieliście... - zakończył Moskal.

Lenczyk: Obraliśmy dobrą drogę w trakcie dwóch lat

- GKS Bełchatów wygrał w Krakowie, szkoda, że nie dwa tygodnie temu... W dzisiejszym meczu prowadzenie 1:0 to jest połowa. Druga połowa odbędzie się w Bełchatowie. Uważam, że ci którzy mogli grać w tym meczu zagrali na takim poziomie, że nie mogłem się ich wstydzić. Momentami zagrali naprawdę dobrze - chwalił swoich podopiecznych po zasłużenie wygranym meczu z Wisłą trener GKS BOT Bełchatów Orest Lenczyk.

Hinc fauluje Paulistę.
Hinc fauluje Paulistę.

Szkoleniowiec GKS-u narzekał na zbyt ostrą grę ze strony Wisły. - Uważam, że w takim meczu, pomimo że był to półfinał, za dużo było gry faul. Momentami zastanawiałem się, czy my nie potrafimy faulować i co jesteśmy winni że zostaliśmy dziś tak potraktowani przez kilku piłkarzy Wisły. Szkoda, gdyż piłkarze udają się na urlopy, po których trzeba wrócić całkiem zdrowymi na przygotowania. Mam nadzieję, że te urazy nie są tak groźne.

Jak będzie wyglądał mecz rewanżowy? - Jeżeli będzie grała Wisła, to będzie walka, jeśli Bełchatów - będzie to gra o finał. Po tym meczu trzech zawodników odpuszczę na urlopy... Akurat są bez dziewczyn i żon...

Orest Lenczyk jest jednym z niewielu trenerów w polskiej lidze cieszący się absolutnym zaufaniem swoich szefów: - Postawa kilku piłkarzy Bełchatowa wskazuje, że obraliśmy dobrą drogę w trakcie dwóch lat pracy. Duża selekcja, stawianie na odpowiednich zawodników. Konfrontacja dziś z Wisłą była dla nas pewnym testem conajmniej dla kilku piłkarzy.

Trener GKS-u BOT Bełchatów zapytany został o przyszłość Rafała Boguskiego, powiedział: - To nie zależy ode mnie. Swoją opinię na temat tego zawodnika wyraziłem, czynnie stawiając na tego zawodnika.

Pawełek: Myślałem, że piłka wyjdzie na aut

W 72. minucie meczu Wisła Kraków – GKS Bełchatów na potężne uderzenie w stronę bramki Mariusza Pawełka zdecydował się pomocnik gości, Jacek Kuranty. Ku zaskoczeniu wszystkich piłka wpadła do bramki obok Pawełka, który nawet nie ruszył do piłki.

- Bramkarz powinien skracać uderzenie, ja zrobiłem wszystko jak w podręczniku. Wyszedłem na piąty, szósty metr i byłem pewny, że ta piłka leci w aut. Po meczu rozmawiałem z Maćkiem Stolarczykiem i Cleberem i doszliśmy do wniosku, że Kuranty oddał strzał życia. Ta piłka takiej dziwnej rotacji dostała, mogłem w sumie interweniować, ale naprawdę myślałem, że wyjdzie na aut. – tłumaczył się z przepuszczonej bramki Mariusz Pawełek.

Bramkarz Wisły nie chciał potwierdzić, że nie ma sobie nic do zarzucenia, na gorąco po meczu: - Muszę to jeszcze raz zobaczyć na spokojnie, na gorąco nie chcę nic o tym mówić. Zagraliśmy dzisiaj „kichę” i w czwartek trzeba się zrewanżować – mówił Pawełek.

Były golkiper Odry Wodzisław pokusił się także o scharakteryzowanie Wisły w meczu z Bełchatowem: - W drugiej połowie widzieliśmy trochę lepszą Wisłę, w pierwszej połowie nie wyglądało to dobrze. Nie pomogła reprymenda trenera w przerwie. Musimy się zastanowić nad sobą i wyjść na czwartkowy mecz zmobilizowani na sto procent.

Zawodziński fauluje Penksę
Zawodziński fauluje Penksę

Mimo wszystko, Pawełek nie przekreśla szans Wisły na awans: - To jest dwumecz. Bełchatów dziś był lepszy, bardziej zorganizowany i wygrał zasłużenie, ale nie jesteśmy jeszcze na straconej pozycji. Jedziemy tam powalczyć.

Stolarczyk: Nasza sytuacja jest ciężka

Maciej Stolarczyk zanotował z GKS Bełchatów dość poprawny występ, ale nie zdołał zablokować strzału Jacka Kurantego i tym sposobem zapobiec utracie bramki. Możliwe, że był to jego ostatni mecz przy Reymonta, bowiem jego kontrakt wygasa w czerwcu. Wszystko w tej chwili zależy od rozmów jakie przeprowadzi z nim w najbliższym czasie klub.

Czy rozmawiano już z panem na temat przyszłości?

- Nie było jeszcze takich rozmów. Czas pokaże co będzie dalej.

Dziś graliście zupełnie inaczej, aniżeli w meczu z Lechem.

- Dziś Bełchatów zagrał bardzo dobre spotkanie, nie pozwolił nam na rozwinięcie skrzydeł i wygrał, ciężko mi to przechodzi przez gardło, ale zasłużenie.

Trener Moskal miał dużo pretensji do was.

- Kaziu jest rozgoryczony. Ja również nie ukrywam, że nie takiego wyniku się spodziewałem. Nic nam nie pozostaje jak przygotować się do spotkania rewanżowego. Chociaż na pewno nasza sytuacja jest w tej chwili ciężka.

Trener Lenczyk żalił się, że za ostro graliście.

- Każdy ma prawo do swojej opinii. Ja uważam, że za mało walczyliśmy. Chciałbym aby kilka elementów przed rewanżem zostało poprawionych.

Jakich elementów?

- Przede wszystkim gra zespołowa, bo myślę, że to u nas dziś zawiodło. Brakowało tego, co nas cechowało w ostatnim meczu z Lechem, składne akcje, gra piłką.

== Źródło: Wisła Portal

==

Słabiusieńko. Wisła Kraków - BOT GKS Bełchatów 0-1

W pierwszym meczu półfinału PE Wisła przegrała z BOT GKS Bełchatów 0-1 (0-0). Mecz stał na bardzo słabym poziomie, a w kiepskiej grze brylowali zwłaszcza wiślacy. Raptem kilka akcji, ledwie parę strzałów - to osiągnięcia piłkarzy z Krakowa. Bełchatów - co ciekawe - przyjechał w mocno... rezerwowym składzie, ale na murawie prezentował się o wiele, wiele lepiej i wygrał w pełni zasłużenie. Rewanż w najbliższy czwartek w Bełchatowie.

Grafika:Wisła-BełchatówPE2007 06 03.jpg
Puchar Ekstraklasy. Porażka z Bełchatowem.

Wisła Kraków - BOT GKS Bełchatów 0-1 (0-0)

0-1 Kuranty (73.)

Wisła: Pawełek - Rygielski, Cléber, Stolarczyk, Zieńczuk - Dawidowski (53. Gołoś), Cantoro (59. Kubowicz), Penksa, Piotr Brożek (87. Janik) - Paulista (73. Smółka), Paweł Brożek. Bełchatów: Sapela - Popek, Grodzicki, Magdoń, Komorowski (68. Pietrasiak) - Tosik (77. Boguski), Hinc, Kuranty, Zawodziński (46. Jarzębowski), Wróbel - Truszkowski (46. Nowak). Źółte kartki: Tomasz Dawidowski, Maciej Stolarczyk - Paweł Magdoń, Bartosz Hinc, Rafał Grodzicki. Sędziował: Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów: 8000.

To był kolejny mecz Wisły w tej rundzie, o którym wszyscy chcieliby zapomnieć. I to jak najszybciej. Tak naprawdę jedynymi wiślackimi bohaterami byli dzisiaj... kibice. Po raz kolejny pokazali, że bez względu na grę potrafią dopingować drużynę i nieźle się przy tym bawić.

Mecz od początku był wyrównany, ale ze wskazaniem na gości. Ciekawych sytuacji i ładnej piłki - było dziś przy Reymonta bardzo mało.

Dobrze ustawiony z tyłu Bełchatów spokojnie rozbijał akcję Wisły i sam wyprowadzał ciekawe kontrataki. Po jednym z nich Kuranty zmusił po raz pierwszy do interwencji Mariusza Pawełka. Wiślacy odpowiedzieli jedynie akcją Paulisty, po której Sapela niepewnie wyłapał dośrodkowanie Brazylijczyka. Nieporadność kolegów z przednich formacji denerwował chyba Clébera, bo kilka razy wyszedł z piłką do przodu, co z tego, skoro po jego podania szybko traciliśmy piłkę, w czym specjalizował się Dawidowski. Dodać jednak trzeba, że to właśnie Cléber oddał jako jedyny z wiślaków celny strzał na bramkę Sapeli w I połowie. Skończyło się jednak tylko na rzucie rożnym. Tak jak jeszcze początek tej części meczu był w miarę wyrównany, tak w końcówce I połowy wyraźną przewagę osiągnęli goście. Pawełka mógł pokonać Tosik, ale bramkarz Wisły wybił piłkę końcami palców na rzut rożny, mógł także Truszkowski, ale pogubił się w naszym polu karnym po ładnej akcji Tosika. Ten ostatni ładnie spróbował też uderzyć zza pola karnego, ale Pawełek pewnie obronił. I tak, pod dyktando rezerw Bełchatowa, zakończyła się I połowa meczu.

Wiślacy musieli dostać w szatni reprymendę od Kazimierza Moskala, ale na niewiele się to zdało. Moskal szybko też podziękował za grę Dawidowskiemu, który szybko stracił aż trzy razy piłkę. Bełchatów grał za to "swoje", a trener Lenczyk wprowadzał co kilka chwil piłkarzy, którzy nie byli już tylko rezerwowymi. I tak wprowadzony w przerwie Nowak jako pierwszy zagroził bramce Wisły, tyle, że jego uderzenie poszybowało nad bramką.

Wisła odpowiedziała jedynie akcją, po której Paulista ładnie obsłużył Pawła Brożka, uderzenie tego ostatniego wybronił jednak Sapela.

Kiedy wydawało się, że mecz może zakończyć się bezbramkowym remisem nadeszła 73. min. Kuranty uderzył niespodziewanie zza pola karnego a piłka wpadła w długo róg wiślackiej bramki. Pawełek nawet nie drgnął.

Wisła chciała odrobić straty, ale nieporadność wiślaków była dramatyczna. Pokazała to już chwilę później niedokładność Pawełka, który tak podawał piłkę do Clébera, że przejął ją Tomasz Wróbel, uderzył technicznie, ale futbolówka poleciała obok bramki. Mogło być 0-2. To Wisła miała strzelać, atakować, ale znów okazję mieli goście, a dokładniej Pietrasiak, jego uderzenie Pawełek jednak wybronił. Na niewiele by się zdała jego obecność w bramce przy akcji Boguskiego, który "wjechał" w naszą obronę jak chciał. Wypożyczony do Bełchatowa wiślak podawał i okazja przepadła, gdyby zdecydował się na strzał, pewnie padłaby bramka. Wisła zamknęła gości w ich polu karnym dopiero w doliczonym czasie gry, ale skończyło się tylko na strzale rezerwowego Smółki, który szczęśliwie obronił Sapela...

Na tym zakończył się ten słaby mecz. Teraz można tylko zapytać o jedno - czy w rewanżu stać wiślaków na coś jeszcze? • Dodał: Piotr (2007-06-03 17:09