2008.05.04 Wisła Kraków - ŁKS Łódź 5:2

Z Historia Wisły

Za: http://wislaportal.pl

Wisła gromi ŁKS 5-2!

Wisła rozgromiła dziś broniący się przed spadkiem ŁKS aż 5-2 (0-2). Pierwsza połowa była fatalna w wykonaniu Wisły. Po golach Jovino i Arifovicia ŁKS prowadził 2-0, będąc zespołem zdecydowanie lepszym. O grze Wisły ciężko powiedzieć cokolwiek dobrego. Po przerwie wiślacy zabrali się jednak do pracy i po dwóch golach Pawła Brożka oraz trafieniach Júniora Díaza, Marka Zieńczuka i Paulisty "Biała Gwiazda" rozgromiła broniący się przed spadkiem ŁKS. Starsi kibice mogą pamiętać podobne spotkanie. Przed laty Wisła przegrywała z Ruchem Chorzów do przerwy 0-2, aby w drugiej części spotkania również zdobyć aż pięć goli.

Oprawa meczu z ŁKS.
Oprawa meczu z ŁKS.

Wisła Kraków - ŁKS Łódź 5-2 (0-2)

0-1 Jovino Soares (10.)

0-2 Ensar Arifović (25.)

1-2 Júnior Díaz (48.)

2-2 Marek Zieńczuk (77.)

3-2 Paweł Brożek (79.)

4-2 Jean Paulista (82.)

5-2 Paweł Brożek (90.)

Wisła Kraków: Ilie Cebanu - Adam Kokoszka, Arkadiusz Głowacki , Guedes Cléber (27. Marcin Baszczyński), Júnior Díaz - Wojciech Łobodziński (72. Rafał Boguski), Mauro Cantoro, Krzysztof Mączyński (46. Tomáš Jirsák), Marek Zieńczuk - Paweł Brożek , Jean Paulista .

ŁKS Łódź: Marcin Pająk - Paulinho Bezerra , Tomasz Kłos , Marcin Adamski , Adrian Woźniczka - Łukasz Madej, Sebastian Mila, Mladen Kašćelan, Gábor Vayer (65. Mieczysław Sikora) - Jovino Soares (82. Rafał Kujawa), Ensar Arifović (87. Adrian Świątek).

Widzów: 8000, sędziował Piotr Pielak (Warszawa).

Wisła rozpoczęła mecz z ŁKS-em w mocno eksperymentalnym składzie. Maciej Skorża dał odpocząć Mariuszowi Pawełkowi, a do gry desygnował po raz pierwszy Ilie Cebanu. Na środku pomocy, obok Mauro Cantoro, pojawił się Krzysztof Mączyński. Szansę dostał też Paulista.

Pierwsi groźnie zaatakowali goście, którzy już w 10. minucie objęli prowadzenie. Prostopadła piłka do Soaresa, który znalazł się sam na sam z Cebanu i goście mogli cieszyć się z gola. Nie popisali się przy tej akcji środkowi obrońcy Wisły.

Wiślacy groźniej zaatakowali bramkę gości dopiero w 21. minucie. Paweł Brożek nie miał jednak jak oddać strzału, a wrzutkę Paulisty zamknął Adam Kokoszka, uderzył jednak w boczną siatkę. Minutę później było jednak o wiele groźniej pod naszą bramką. Po błędzie Cebanu piłkę z lini bramkowej wybił Cléber, a kolejne dwie dobitki piłkarzy gości szczęśliwie nie znalazły drogi do bramki. Co się odwlecze... Źle piłkę rozegrał Júnior Díaz i goście wyszli z kontrą. Madej odegrał do Arifovicia, a ten pięknym lobem wrzucił futbolówkę za kołnierz Cebanu. W 25. minucie było więc 0-2...

Maciej Skorża zdejmuje niespodziewanie Clébera, który po jednej z sytuacji... coś powiedział w kierunku ławki rezerwowych... Goście groźnie kontratakują, a wiślacy niewiele są w stanie zdziałać w polu karnym ŁKS-u. Dopiero w końcówce, po rzucie wolnym, świetnie uderzył Głowacki, piłka minęła o centymetry poprzeczkę bramki gości.

Do przerwy jest więc 0-2 i kibice głośno skandują "więcej ambicji"... Na II połowę wychodzi już jednak inna Wisła, więc te okrzyki okazały się już zbędne. Zadbał o to Maciej Skorża, który musiał użyć w szatni wiele mocnych słów!

Na murawie pojawia się Tomáš Jirsák, ale to nie on daje jako pierwszy sygnał do ataku. W 48. min. Paulista ładnie wrzucił w pola karne, a Júnior Díaz celną główką pokonał Pająka! Szybko strzelona kontaktował bramka podziałała bardzo dobrze na wiślaków. Właśnie Jirsák ma dwie akcje, po których mógł wyrównać.

Łodzianie grają z kontry, w 64. min. mogli dobić Wisłę, ale świetnie zachował się Głowacki. Sześć minut później o centymetry pomylił się Sikora, który po kolejnej kontrze uderzył "po długim".

To jednak Wisła jest wciąż bliższa zdobycia bramki. W polu karnym gości kotłuje się co chwilę. W końcu obrona ŁKS-u "pęka". Jirsák dośrodkowuje z rzutu rożnego, a stan gry wyrównuje Marek Zieńczuk!

To jest początek miazgi, jaką Wisła sprawiła łodzianom w końcówce. W 79. min. dośrodkowuje Zieńczuk, a na 3-2 strzela Paweł Brożek! Nie mija nawet 180 sekund, a kontra Wisły kończy się zgraniem Jirsáka z Paulistą, i ten ostatni pokonuje Pajką po raz czwarty! Trzy akcje, w niespełna sześć minut i trzy gole! ŁKS był więc już na deskach! Dobija ich jeszcze Paweł Brożek, który wykorzystuje błąd Adamskiego i w sytuacji sam na sam z Pająkiem strzela pod poprzeczkę. To 21. trafienia "Brozia" w tym sezonie, no i efektowna wygrana mistrzów Polski.

Po meczu trener Skorża był bardzo zadowolony z postawy zespołu, ale oczywiście z gry po przerwie! Takie mecze ogląda się miło i Ci kibice, którzy zostali na pierwszej w tym roku "majówce", albo Ci, których wystraszył dziś deszcz - mogą żałować.