2008.09.21 Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 0:2

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 54: Linia 54:
Wynik utrzymał się już do końca spotkania, które mistrz Polski wygrał w pełni zasłużenie. Ta wygrana na pewno jest niezwykle ważna, tym bardziej, że swoje wygrane zanotowała cała czołówka ligi. Wisła do niej dołączyła.
Wynik utrzymał się już do końca spotkania, które mistrz Polski wygrał w pełni zasłużenie. Ta wygrana na pewno jest niezwykle ważna, tym bardziej, że swoje wygrane zanotowała cała czołówka ligi. Wisła do niej dołączyła.
-
 
Dodał: Redakcja
Dodał: Redakcja
(2008-09-21 19:28:16)
(2008-09-21 19:28:16)
 +
 +
'''Rafał Boguski''': - Walczymy o trzy punkty w każdym meczu
 +
 +
- Wiedzieliśmy, że dla Jagiellonii jest to mecz sezonu - zagrać z mistrzem Polski u siebie. Wiedzieliśmy, że będą walczyli do 90. minuty. Tak to wyglądało, na szczęście strzeliliśmy dwie bramki i wywozimy trzy punkty z Białegostoku - powiedział po meczu Jaga - Wisła (0-2) strzelec jednej z bramek dla krakowian, Rafał Boguski.
 +
 +
- Trener tak ustalił skład, że pozostało mi czekać na ławce rezerwowych. Fajnie, że wszedłem, bo nieźle czułem się po meczu z Tottenhamem. Podtrzymałem swoją passę - dodał "Boguś". - Mamy teraz maraton, z jednego krańca Polski jedziemy na drugi, wylatujemy zagranicę, ale taka jest dola piłkarza. Nie skarżymy się, jedynie żony i rodziny mogą trochę popłakać - dodał piłkarz Wisły.
 +
 +
- Dla nas liga jest bardzo ważna, musimy zdobywać punkty, bo ścisk na górze jest bardzo duży. Walczymy o trzy punkty w każdym meczu. Teraz gramy z Arką, która jest w dobrej dyspozycji. Dobrze gra w piłkę, ale mam nadzieję, że u siebie zagramy dobry mecz - zakończył zadowolony ze swojej postawy Rafał Boguski.
 +
 +
Źródło: Canal+, własne

Wersja z dnia 05:23, 23 wrz 2008

2008.09.21, Ekstraklasa, Stadion Jagielloni. Białystok, 19.45
Jagiellonia Białystok 0:2 (0:1) Wisła Kraków
widzów: 11 000
sędzia: Piotr Wasielewski (Kalisz)
Bramki
0:1
0:2
25’ Mauro Cantoro 25’
83’ Rafał Boguski
Jagiellonia Białystok
4-5-1
Piotr Lech
Igor Lewczuk
Pavol Stano
Thiago Rangel Cionek
Grafika:Zk.jpg Krzysztof Król
Robert Szczotgrafika: Zmiana.PNG69’ Mariusz Dzienis
Szymon Matuszek
Hermes Neves Soaresgrafika: Zmiana.PNG82’ Ensar Arifović
Dariusz Jarecki
Grafika:Zk.jpg Grafika:Zk.jpg Grafika:Cz.jpg Tomas Pesir
Łukasz Tumicz grafika: Zmiana.PNG75’ Michał Renusz

trener: Michał Probierz
Wisła Kraków
4-5-1
Mariusz Pawełek
Marcin Baszczyński
Arkadiusz Głowacki
Cleber Grafika:Zk.jpg
Junior Diaz
Wojciech Łobodziński Grafika:Zk.jpg grafika: Zmiana.PNG69’ Marek Zieńczuk
Mauro Cantoro
Radosław Sobolewski
Andrzej Niedzielan Grafika:Zk.jpg grafika: Zmiana.PNG46’ Rafał Boguski
Tomas Jirsak grafika: Zmiana.PNG79’ Patryk Małecki
Paweł Brożek

trener: Maciej Skorża
Strzały: 9 - 9
Strzały celne: 1 - 7
Faule: 16 - 16
Rzuty rożne: 4 - 6
Spalone: 2 - 3

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Za: http://www.wislaportal.pl/

Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 0-2

W meczu 6. kolejki Ekstraklasy Wisła zasłużenie pokonała Jagiellonię Białystok 2-0 (1-0). Spotkanie lepiej zaczęli gospodarze, którzy od pierwszych minut ostro ruszyli do ataku. Wiślacy przetrwali jednak napór Jagi, nie dali sobie strzelić gola, a z każdą chwilą zaczęli przejmować inicjatywę. W końcu w 25. minucie do piłki przed polem dobiegł Mauro Cantoro i ładnym uderzeniem pokonał Piotra Lecha. Od 34. minuty gospodarze grali w "10", po czerwonej kartce, którą za faule otrzymał - Tomáš Pešír. Mimo przewagi jednego gracza - Wisła miała kłopoty z podwyższeniem wyniku. Udało się to dopiero Rafałowi Boguskiemu, który ustalił wynik spotkania w 83. min.

Wisła przerywa więc swoją nienajlepszą passę i dogania pozostałe liderujące drużyny. Teraz piłkarzy czekają jeszcze odwiedziny Gdańska (mecz PP) i wreszcie powrót do Krakowa.

Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 0-2 (0-1)

0-1 Mauro Cantoro (25.)

0-2 Rafał Boguski (83.)

Jagiellonia: Piotr Lech - Igor Lewczuk, Pavol Staňo, Thiago Rangel, Krzysztof Król - Robert Szczot (69. Mariusz Dzienis), Szymon Matuszek, Hermes (82. Ensar Arifović), Dariusz Jarecki - Tomáš Pešír, Łukasz Tumicz (75. Michał Renusz).

Wisła Kraków: Mariusz Pawełek - Marcin Baszczyński, Arkadiusz Głowacki, Cléber, Júnior Díaz - Wojciech Łobodziński (69. Marek Zieńczuk), Radosław Sobolewski, Mauro Cantoro, Tomáš Jirsák (79. Patryk Małecki), Andrzej Niedzielan (46. Rafał Boguski) - Paweł Brożek.

Żółte kartki: Pešír 2, Król - Cléber, Łobodziński, Niedzielan.

Czerwona kartka: Pešír.

Sędziował: Piotr Wasielewski (Kalisz), widzów: 11 000.

Meczu w Białymstoku, mimo że różnica poziomów obydwu drużyn jest niemała - można było się obawiać. Wisła była bowiem po ciężkim boju w Londynie z Tottenhamem i niekiedy po takich wyjazdach ciężko jest się sprężyć na ot... zwykły mecz ligowy.

Maciej Skorża trochę pożonglował składem, ale spotkanie tylko z ławki oglądał awizowany do gry Marcelo. Z kolei na murawie zobaczyliśmy Łobodzińskiego i Niedzielana. Dopiero w II połowie Skorża wysłał do boju Boguskiego i Zieńczuka. I to właśnie ten pierwszy - nie po raz pierwszy - wniósł sporo ożywienia w grę Wisły.

Zanim do tego doszło mecz zaczął się od ostrych ataków gospodarzy. Ci chcieli wykorzystać podpowiedzi... Franciszka Smudy, który przed tygodniem mówił "aby wygrać z Wisłą, nie można czekać na jej błędy, trzeba tylko samemu zaatakować". Co jednak udało się Lechowi, nie udało się Jadze. Wisła nie dała się zaskoczyć, a w 25. minucie Łobodziński odegrał przed pole karne do Mauro Cantoro, a ten huknął z pierwszej piłki "po długim" i było 1-0.

Mimo straty gola Jagiellonia wciąż walczyła ambitnie, a zbyt do serca taką grę wziął sobie Tomáš Pešír. Dwa faule, dwie żółte kartki - i od 34. minuty na murawie zrobiło się luźniej. Mimo tego nie było to aż tak widoczne - bo dla Jagiellonii był to mecz sezonu i piłkarze Michała Probierza dawali do samego końca z siebie wszystko. Trwał więc wciąż bój o każdą piłkę i chyba nie tylko ja dostrzegłem interesującą postawę... Júniora Díaza. Grający jako nominalny lewy obrońca Kostarykanin był na boisku niemal wszędzie. I w polu karnym Jagi, a po chwili tuż obok Pawełka. Odbierał piłki w środku, po czym wyrywał się niemal jako skrzydłowy. Ot taki "wolny elektron". Interesujące.

Wisła - co zrozumiałe - miała przewagę, ale i gospodarze mieli swoje okazje. Brakowało im jednak dokładności. Podobnie jak i przy wielu akcjach wiślaków. W końcu w 83. minucie lewą stroną uciekł Rafał Boguski i mimo ostrego kąta i wyjścia z bramki Piotra Lecha "Boguś" uderzył technicznie nad bramkarzem i ustalił wynik spotkania.

Wynik utrzymał się już do końca spotkania, które mistrz Polski wygrał w pełni zasłużenie. Ta wygrana na pewno jest niezwykle ważna, tym bardziej, że swoje wygrane zanotowała cała czołówka ligi. Wisła do niej dołączyła.

Dodał: Redakcja (2008-09-21 19:28:16)

Rafał Boguski: - Walczymy o trzy punkty w każdym meczu

- Wiedzieliśmy, że dla Jagiellonii jest to mecz sezonu - zagrać z mistrzem Polski u siebie. Wiedzieliśmy, że będą walczyli do 90. minuty. Tak to wyglądało, na szczęście strzeliliśmy dwie bramki i wywozimy trzy punkty z Białegostoku - powiedział po meczu Jaga - Wisła (0-2) strzelec jednej z bramek dla krakowian, Rafał Boguski.

- Trener tak ustalił skład, że pozostało mi czekać na ławce rezerwowych. Fajnie, że wszedłem, bo nieźle czułem się po meczu z Tottenhamem. Podtrzymałem swoją passę - dodał "Boguś". - Mamy teraz maraton, z jednego krańca Polski jedziemy na drugi, wylatujemy zagranicę, ale taka jest dola piłkarza. Nie skarżymy się, jedynie żony i rodziny mogą trochę popłakać - dodał piłkarz Wisły.

- Dla nas liga jest bardzo ważna, musimy zdobywać punkty, bo ścisk na górze jest bardzo duży. Walczymy o trzy punkty w każdym meczu. Teraz gramy z Arką, która jest w dobrej dyspozycji. Dobrze gra w piłkę, ale mam nadzieję, że u siebie zagramy dobry mecz - zakończył zadowolony ze swojej postawy Rafał Boguski.

Źródło: Canal+, własne