2008.11.29 Ruch Chorzów - Wisła Kraków 1:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 14:27, 1 gru 2008; ROBSQN (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2008.11.29, 16. kolejka Ekstraklasy, Stadion Śląski w Chorzowie, 18.15
Grafika:Ruch Chorzów herb.gif Ruch Chorzów 1:0
(0:0)
Wisła Kraków
widzów: 6.000
(ok 1.000 z Krakowa)
sędzia: Zdzisław Bakaluk (Olsztyn)
Bramki
Michał Pulkowski 78' 1:0
Ruch Chorzów
4-4-2
Krzysztof Pilarz
Krzysztof Nykiel
Maciej Sadlok
Rafał Grodzicki
Ariel Jakubowski
Tomasz Brzyski
Maciej Scherfchen
(70' Michał Pulkowski)
Grzegorz Baran
Wojciech Grzyb
Marcin Zając
Remigiusz Jezierski
(73' Artur Sobiech)


trener Bogusław Pietrzak
Wisła Kraków
4-4-2
Mariusz Pawełek
Peter Singlar
Marcelo
Cleber
Piotr Brożek
Wojciech Łobodziński
(61' Rafał Boguski)
Mauro Cantoro
Junior Diaz
(79' <Andrzej Niedzielan)
Marek Zieńczuk
(61' Tomas Jirsak)
Patryk Małecki
Paweł Brożek

trener Maciej Skorża
Strzały: 13 - 9
Strzały celne: 7 - 4
Strzały zablokowane: 0 - 2
Spalone: 2 - 3
Rzuty rożne: 3 - 6
Faule: 18 - 14

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Opis meczu

Porażka na Śląskim

Wisła uległa na Stadionie Śląskim w Chorzowie Ruchowi 0:1, zapisując na swym koncie drugą z rzędu ligową porażkę, co nie zdarzyło się naprawdę dawno. Jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył na 12 minut przed końcem Michał Pulkowski.

Wisła, osłabiona nieobecnością Głowackiego, Baszczyńskiego i Sobolewskiego, przez większą część meczu prowadziła grę, ale po raz kolejny na niewiele się to zdało. W pierwszym składzie - co ostatnio zdarzało się stosunkowo rzadko - znalazło się miejsce dla Łobodzińskiego i Zieńczuka. W ataku obok Pawła Brożka wystąpił Małecki. Na ławce rezerwowych usiedli zaś Boguski z Jirsakiem.

W pierwszej połowie gra naprawdę mogła się podobać. Było dużo walki w środku pola, krakowianie szybko i kombinacyjnie rozgrywali piłkę, na co pozwalała im bardzo dobrze przygotowana murawa stadionu w Chorzowie. Wciąż brakowało goli, tyle że Wisła tak naprawdę nie potrafiła poważnie zagrozić bramce strzeżonej przez Pilarza. Kilkakrotnie strzałów z dystansu próbował Cantoro, najbliższy szczęścia był Marcelo po ładnym strzale głową, po którym piłka o centymetry minęła słupek. "Niebiescy" nie przestraszyli się mistrzów Polski, starali się składnie rozgrywać piłkę, ale pomysłu starczało im jedynie do trzydziestego metra od bramki Mariusza Pawełka. Napastnicy kilkakrotnie próbowali uderzeń z dystansu, ale były one zbyt słabe.

Wyróżniającymi się postaciami w pierwszej odsłonie byli bez wątpienia walczący z zaciętością Diaz oraz wszędobylski Marcelo, który w ciągu pierwszych 45 minut gry był najczęściej w posiadaniu piłki, operując nią nie tylko w destrukcji. Próby z obu stron bramek jednak nie przyniosły. W przerwie Maciej Skorża nie zdecydował się na przeprowadzenie żadnych zmian, ale już w 60 minucie zniecierpliwiony bezsilnością swoich podopiecznych, wprowadził Boguskiego i Jirsaka, chcąc zwiększyć siłę rażenia swojej drużyny. Na niewiele się to zdało. Po przerwie Wiślacy mieli znacznie mniej pomysłu na rozmontowanie defensywy Ruchu i w zasadzie nie stworzyli sobie ani jednej stuprocentowej okazji. W polu karnym Pilarza dwukrotnie zakotłowało się na dwadzieścia minut przed końcowym gwizdkiem. Lewym skrzydłem popędził Jirsak, dograł wzdłuż bramki do wbiegającego Pawła Brożka, ale podanie to było nieco za silne, bo napastnik zdołał jedynie czubkiem buta tknąć piłkę. Gdy wydawało się, że do ostatniego gwizdka sędziego Bakaluka rezultat nie ulegnie już zmianie, zaspała linia obrony Wisły. Nasi piłkarze trzykrotnie próbowali wybić futbolówkę w polu karnym, ta w końcu dość szczęśliwie trafiła pod nogi dobrze ustawionego Pulkowskiego, który bez zastanowienia strzelił nie do obrony.

Biała Gwiazda ruszyła do odrabiania strat, ambitnie walczyła o każdą piłkę, co niestety nie przynosiło oczekiwanych efektów. Pomysłu było jeszcze mniej niż przez wcześniejsze 80 minut. Już w doliczonym czasie gry Boguski otrzymał prostopadłą piłkę, minął golkipera gospodarzy, ale za bardzo wyrzucony do prawej strony, nie zdołał jej utrzymać w boisku. Piłkarze Wisły uległa pechowo Ruchowi Chorzów 0:1, ale sami mogą się obwiniać za utratę bramki i całą zaprezentowaną przez 90 minut ofensywną niemoc. Kolejna strata punktów skutkuje tym, że Wiślacy przystąpią do ostatniego tegorocznego meczu z piątego miejsca w tabeli ligowej i kto wie, co będzie dalej? Bo jedno jest pewne - tak dalej być nie może!

Statystyka meczu Ruch - Wisła:
Strzały: 13 - 9
Strzały celne: 7 - 4
Strzały zablokowane: 0 - 2
Spalone: 2 - 3
Rzuty rożne: 3 - 6
Faule: 18 - 14


Ruch Chorzów - Wisła Kraków 1:0 (0:0)
1:0 - Michał Pulkowski (78. min)

Żółte kartki: Tomasz Brzyski (89. min)
Sędzia: Zdzisław Bakaluk (Olsztyn)

Ruch Chorzów: Krzysztof Pilarz - Krzysztof Nykiel, Maciej Sadlok, Rafał Grodzicki, Ariel Jakubowski, Tomasz Brzyski, Maciej Scherfchen (70. min - Michał Pulkowski), Grzegorz Baran, Wojciech Grzyb, Marcin Zając, Remigiusz Jezierski (73. min - Artur Sobiech)

Wisła Kraków: Mariusz Pawełek - Peter Singlar, Marcelo, Cleber, Piotr Brożek, Wojciech Łobodziński (61. min - Rafał Boguski), Mauro Cantoro, Junior Diaz (79. min - Andrzej Niedzielan), Marek Zieńczuk (61. min - Tomas Jirsak), Patryk Małecki, Paweł Brożek

Źródło: The White Star Division


(redakcja)