2009.03.20 Dutar Zryw-Volley Iława - TS Wisła Kraków 0:3

Z Historia Wisły

2009.03.20, Młodzieżowe Mistrzostwa Polski: 1/2 finału, Bydgoszcz, 17:00
Dutar Zryw-Volley Iława 0:3 TS Wisła Kraków
(26:24, 25:14, 25:17)

ilość widzów:


I sędzia: II sędzia: Komisarz:
Rafał Murczkiewicz (Gdańsk) Krzysztof Łygoński (Gdańsk)
Dutar Zryw-Volley Iława
TS Wisła Kraków
Mieczysław Pietroczuk
Trenerzy: Lesław Kędryna
Pilarek
Eska
Jaskowska
Zaciek
Żmudzińska
Muzyka
Łapacz (l)
M. Krukowska
Mazińska
A. Krukowska
Składy: Mokrzycka
Warchoł
Rusinek
Stojek
Gasidło
Środa
Śliwa (l)
K. Janota
Silczuk
M. Janota
(l) – libero
(J) - juniorki

Relacje prasowe

19 marca

Od jutra, w Bydgoszczy, juniorki Wisły rozpoczynają walkę w półfinale mistrzostw Polski. Zmierzą się kolejno z: Dutarem Zryw-Volley Iława, Gwardią Wrocław i miejscowym Pałacem. Do karty dań wpisano awans do turnieju finałowego i możliwość gry o medale.

To ostatnie jest ambicją zespołu Białej Gwiazdy, złożonego z zawodniczek występujących w I-ligowej Wiśle Enion Energii i II-ligowej AZS AGH Wiśle. Byłoby bowiem naturalną konsekwencją zdobytego przez nie przed dwoma laty drugiego miejsca w mistrzostwach Polski kadetek. Już jednak w Bydgoszczy czeka krakowianki trudne zadanie i wymagający przeciwnicy.

Pierwszego dnia zmierzą się z Dutarem Zryw-Volley Iława. W ostatnich latach dwukrotnie pokonały ekipę z Mazur - za każdym razem w Mysłowicach, po 3:0; w 2007 roku, w grupie eliminacyjnej turnieju finałowego MP kadetek i w 2008 roku, w turnieju półfinałowym MP juniorek. Iławianki jednak od dawna występują w niezmienionym składzie, co jest ich dużym atutem. Czołową atakującą drużyny jest Paulina Eska, ubiegłoroczna – w parze z Moniką Brzostek - srebrna medalistka mistrzostw Europy do lat 20 w siatkówce plażowej. Co ciekawe, przez większość tamtego sezonu; m.in. w seniorskich, prestiżowych turniejach Word Tour, była partnerką starszej koleżanki wiślaczek, Aleksandry Filip.

22 marca

Dzieła Karola Marksa, na szczęście, wypadły już z kanonu czytanek obowiązkowych. Z drugiej strony, to właśnie niesławny filozof socjalizmu pisał, że ilość zawsze przechodzi w jakość. W najbliższych tygodniach to podstawowe prawo materializmu dialektycznego mogą zrozumieć juniorki Białej Gwiazdy. Po raz trzeci z rzędu awansowały do turnieju finałowego mistrzostw Polski. W półfinale – tradycyjnie – zajęły drugie miejsce, ale jednocześnie pokazały, że ich medalowe aspiracje są w pełni uzasadnione. Finał odbędzie się w dniach 22-26 kwietnia, a jego organizator zostanie wybrany przez Polski Związek Piłki Siatkowej spośród chętnych uczestników. Ofertę urządzenia imprezy złoży również Wisła Kraków.

Rozgrywany w Bydgoszczy turniej półfinałowy rozpoczął się optymistycznie dla wiślaczek jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Trener Zbigniew Krzyżanowski zapowiedział powołanie rozgrywającej Joanny Mokrzyckiej do reprezentacji Polski juniorek, w której od dwóch lat występuje jej koleżanka, Izabela Śliwa. Przez trzy dni, zwłaszcza w niedzielę, „Koza” chwilami przekonywała, że promocja, choć niespodziewana, nie jest na wyrost. Bardzo dobrze, a biorąc pod uwagę wiek (16 lat i kilka miesięcy) – wręcz rewelacyjnie, prezentowała się również dublerka Klaudia Janota, która przebojem wdarła się do podstawowego składu. Pozytywnym zaskoczeniem była postawa środkowej, Natalii Środy. Weekendowe mecze były dla niej pierwszymi oficjalnymi od 3 stycznia, kiedy odniosła kontuzję kręgosłupa w barwach drugoligowej AZS AGH Wisły. Dopiero pod koniec lutego zaczęła – najczęściej lekko – ćwiczyć, lecz przeciwniczki traktowała znacznie mniej ulgowo.

- Czy my kiedyś przestaniemy trafiać na was i przegrywać? – trenerzy Wisły, Lesław Kędryna i Ewa Musiał słuchali w piątek żartobliwych utyskiwań Małgorzaty Pietroczuk, prowadzącej wraz z mężem, Mieczysławem, Dutar Zryw-Volley Iława. W Bydgoszczy wiślaczki już po raz trzeci od 2007 roku zamknęły ekipie z Mazur drogę do dalszej fazy rywalizacji. Obie drużyny doskonale spisywały się w obronie, ale to nasze zawodniczki urządziły iławiankom bezlitosny masaż blokiem. Symptomatyczna była jedna z akcji, kiedy ataki liderki Dutaru, Pauliny Eski, czterokrotnie odbijały się od rąk krakowianek (za każdym razem asekurowane przez jej partnerki). Wreszcie Eska kiwnęła, wiślaczki podbiły piłkę i zakończyły wymianę kontrą. Siatkarki Białej Gwiazdy nie ustrzegły się w pierwszym secie momentów słabości, podobnie było w trakcie dwóch partii spotkania z Gwardią Wrocław, w którym zapewniły sobie awans do turnieju finałowego. Niezależnie, czy były one skutkiem tremy, czy braku koncentracji – potrafiły zwycięsko wyjść z większości opresji.

Stawką konfrontacji z Pałacem był prestiż oraz przydział do grup w turnieju finałowym, ale ostatecznie dała ona znacznie więcej. Walka w niedzielę toczyła się na poziomie, na jakim zwykle rozdaje się medale w imprezach juniorskich. Krakowianki dowiodły, że mogą patrzeć na ten pułap bez zadzierania głowy, a nawet wspiąć się jeszcze wyżej. Niekiedy dawały koncert siatkówki. – Wisła grała tak, że mogliśmy tylko starać się to jakoś przeczekać, bo stawić jej oporu nie byliśmy w stanie – podsumował trzecią odsłonę szkoleniowiec bydgoszczanek, Andrzej Nadolny (opiekuje się drużyną wraz z Rafałem Gąsiorem, który tego dnia musiał poświęcić się obowiązkom II trenera ekstraklasowego Centrostalu). Zespół ciągnęły nieugięte wojowniczki – Sabina Rusinek (dominowała na siatce i w polu serwisowym) oraz Śliwa (okresami przyjmowała nawet do ¾ podań przeciwniczek, a wiele ich ataków broniła ekwilibrystycznymi padami i rzutami). Sekundowała im równie rutynowana (dla całej trójki ostatni awans jest trzecim w karierze, zaliczyły także kilka turniejów rangi mistrzowskiej w kategorii kadetek), niezwykle wszechstronna – Paulina Stojek. Po drugiej stronie prym wodziły reprezentantki kraju – Patrycja Polak i Agata Skiba, duże umiejętności pokazywały również ich koleżanki. To one w największej mierze przyczyniły się do sukcesu Pałacu, choć sporo punktów gospodyniom przyniosły błędy przyjezdnych. I to jest drugi – być może większy - zysk wiślaczek, które dowiedziały się, co muszą udoskonalić przez najbliższe tygodnie. Inna sprawa, że nie pomagała im specyficzna (mała, duszna, gorąca, bazująca wyłącznie na sztucznym świetle) hala Pałacu Młodzieży w Bydgoszczy.

Jest jednak element, którego zawodniczki Białej Gwiazdy nie muszą poprawiać – twardość charakteru. Pokazują ją jako zespół i indywidualnie, a w niedzielę najbardziej widoczna była u Stojek i Gabrieli Gasidło. Paulina podkręciła staw skokowy w pierwszej partii, a przez całą następną zmagała się z bólem na ławce rezerwowych. Weszła w kolejnej i choć nogi nie zdążyła wykurować, trzema blokami „wyleczyła” Polak z chęci silnego atakowania. Natomiast Gasidło, borykającej się od ponad miesiąca z urazem prawego nadgarstka, przez pierwsze dwa sety udawało się niewiele, ale w trzecim była bardzo skuteczna. A serią zagrywek z wyskoku i ofiarną obroną, w której wyciągnęła piłkę z trybun – dała drużynie jeden z pierwszych impulsów do natarcia.

W turnieju finałowym krakowianki zmierzą się - w grupie A - z MOSiR Mysłowice, BKS Aluprofem Bielsko-Biała i Farmutilem Piła. Obsadę grupy B stanowić będą: Gedania Gdańsk, Sparta Warszawa, Pałac Bydgoszcz i MOS Wola Warszawa. Do końca tygodnia zainteresowani uczestnicy mogą składać oferty organizacji imprezy. Akces zgłosi zapewne Wisła. W ciągu kilkunastu dni PZPS wybierze najkorzystniejszą propozycję. PF

WISŁA Kraków – DUTAR ZRYW-VOLLEY Iława 3:0 (26:24, 25:14, 25:17)

Sędziowali: Rafał Murczkiewicz i Krzysztof Łygoński (obaj Gdańsk).

WISŁA: Mokrzycka, Warchoł, Rusinek, Stojek, Gasidło, Środa oraz Śliwa (l), K. Janota, Silczuk, M. Janota. Trener: Lesław Kędryna.

ZRYW-VOLLEY: Pilarek, Eska, Jaskowska, Zaciek, Żmudzińska, Muzyka oraz Łapacz (l), M. Krukowska, Mazińska, A. Krukowska. Trener: Mieczysław Pietroczuk.

Przebieg meczu – I set: 2:2, 3:4, 6:7, 7:8, 9:15, 10:16, 12:17, 17:20, 18:21, 19:22, 20:23, 22:24; II set: 2:2, 3:3, 6:4, 10:5, 11:7, 12:8, 22:10, 24:13; III set: 4:1, 8:6, 10:8, 11:9, 12:13, 14:14, 17:15, 20:17.

Źródło: siatkowka.tswisla.pl

W przygotowaniu materiałów siatkarskich pomaga serwis: sportkrakowski.pl