2009.11.29 Odra Wodzisław - Wisła Kraków 1:3

Z Historia Wisły

2009.11.29, Ekstraklasa, 15. kolejka, Wodzisław Śląski, stadion Odry, 14:45
Odra Wodzisław Śląski 1:3 (0:3) Wisła Kraków
widzów: 4.000
sędzia: Tomasz Mikulski z Lublina
Bramki



Tomas Radzinevičius 87'
0:1
0:2
0:3
1:3
25' Andraž Kirm
28' Patryk Małecki
37' Andraž Kirm

Odra Wodzisław Śląski
4-5-1
Michał Buchalik
Robert Kłos
Marcin Dymkowski
Marcin Malinowski
Łukasz Pielorz
Jan Woś
Jacek Kuranty
Szymon Jary grafika:Zmiana.PNG (46' Piotr Piechniak)
grafika:zk.jpg Aleksander Kwiek grafika:Zmiana.PNG (73' Krzysztof Markowski)
Marcin Wodecki grafika:Zmiana.PNG (63' Tomas Radzinevicius)
Daniel Bueno

trener: Robert Moskal
Wisła Kraków
4-4-2
Mariusz Pawełek
Pablo Alvarez
Marcelo grafika:zk.jpg
Mariusz Jop grafika:zk.jpg
Piotr Brożek grafika:Zmiana.PNG (60' Rafał Boguski)
Andraż Kirm
Tomas Jirsak
Mauro Cantoro
Junior Diaz grafika:Zmiana.PNG (75' Łukasz Burliga)
Piotr Ćwielong
Patryk Małecki grafika:Zmiana.PNG (80' Sebastian Leszczak)

trener: Maciej Skorża
Komisja Ligi po zapoznaniu się z zapisem wideo podjęła decyzję o anulowaniu żółtej kartki dla Marcelo.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Przed meczem

Trzy punkty jak tlen

27. listopada 2009, 22:55

- Niewątpliwie dwie tak prestiżowe bitwy przegrane przez nas odcisnęły swoje piętno w naszej psychice. Nie będę oszukiwał, że atmosfera w szatni jest sielankowa. Nasz obowiązek to jak najszybciej się otrząsnąć i zmobilizować - mówi Maciej Skorża przed niedzielnym meczem Wisły z Odrą Wodzisław.

Wisła przegrała dwa ostatnie mecze. Nieznacznie, bo jedną bramką, ale prezentując bardzo słaby styl gry. - Trzy punkty w Wodzisławiu potrzebne są nam jak tlen, by wziąć głębszy oddech po ostatnich niepowodzeniach. To taka próba dla wszystkich, których mam do dyspozycji. Ja nie chcę słyszeć, że nam się zawsze ciężko grało w Wodzisławiu, nie chcę słyszeć, że Odra będzie walczyła i postawi nam trudne warunki. Po prostu jedziemy tam, żeby wygrać - zapewnia Skorża.

Odra jak... Wisła

Piłkarze Odry zajmują ostatnie miejsce w tabeli. Ostatni mecz wodzisławianie przegrali 0:4 na boisku Śląska Wrocław, gdzie jeszcze nie tak dawno Wisła wygrywała 3:1. - Patrzenie na statystyki i to, że Odra wygrała tylko trzy mecze może być mylne. Nie chcę gloryfikować drużyny Odry, lecz jeśli chodzi o stan mentalny jest pewnie w podobnej sytuacji jak my. Dostali lanie we Wrocławiu i chcieliby jak najszybciej się zrehabilitować, i zdobyć jakieś punkty przed zimą, żeby lepszą pozycję na wiosnę. Będą podwójnie zmotywowani niż zazwyczaj. Bierzemy to pod uwagę, lecz bez względu na to jak Odra będzie grała my musimy tam zwyciężyć - mówi trener Wisły.

- Chęć rewanżu to jedyna myśl, która w tej chwili jest w naszych głowach - zapewnia Skorża. - Wierzę, że wszyscy w szatni czują i myślą jak ja - że chcemy by jak najszybciej nastąpiła niedziela, godz. 14:45, byśmy mogli wyjść na boisko i w końcu wygrać mecz.

Deja vu

- Ta sytuacja jako żywo przypomina to, co było równo rok temu - przypomina szkoleniowiec. - Na trzy kolejki przed końcem byliśmy liderem i przed nami były dwa mecze wyjazdowe. Skończyliśmy rundę na czwartym miejscu z trzypunktową stratą do lidera. W tym roku zamierzamy rozegrać to inaczej i mam nadzieję, że drużyna w Wodzisławiu pokaże charakter, a to co powiedzieliśmy sobie w szatni to nie będą tylko puste słowa. Liczę, że będziemy widzieli drużynę walczącą, w której widać jedność i chęć zwycięstwa za wszelką cenę.

Lider nie ma lidera...

Wisła lideruje tabeli Ekstraklasy, ale od paru meczów brakuje jej lidera. Trwają poszukiwania... na razie z marnym skutkiem. - W szatni Wisły jest specyficzna sytuacja. Są dobrzy piłkarze, ale jak na razie nie chcą oni, albo nie są gotowi by pełnić rolę lidera. Jest w Wiśle wielu piłkarzy, którzy grając gdy mecz się układa i mają u swego boku doświadczonych piłkarzy - będą wtedy błyszeć. Lecz gdy to oni mają wziąć ciężar - mamy z tym problemy. Takich piłkarzy jest zbyt dużo - stwierdza trener Skorża.

Zmiany, czyli... brak zmian?

Istniała obawa, że z powodów zdrowotnych nie wystąpi Paweł Brożek czy Tomas Jirsak, jednak według trenera obaj są gotowi do gry. Podczas czwartkowego treningu ćwiczonych było kilka wariantów personalnych. Na środku obrony sprawdzany był Junior Diaz zamiast Mariusza Jopa, na środku pomocy zjawiał się Cantoro, próbowano też grać bez Wojciecha Łobodzińskiego czy Patryka Małeckiego.

Trener Skorża zapewnia, że nie szuka kozłów ofiarnych dwóch ostatnich porażek: - Nie ma żadnych kozłów ofiarnych. Graliśmy źle i każdy z zawodników wraz z trenerem ponosimy odpowiedzialność. Jeśli będą jakieś zmiany w składzie to nie wynikają one z tego, że chcę wskazać winnych czy na kimś się odegrać. Nie tędy droga. Szukam optymalnego zestawienia drużyny na ten konkretny mecz.

- Analizując mecz z Cracovią zastanawiałem się, czy dobrym pociągnięciem było wystawienie Andraża Kirma i Juniora Diaza, których nie było z nami 13 dni. Mieli odgrywać bardzo ważne role, liczyłem, że szybko przypomną sobie co mają grać i będą grali swoje. Nie byli jednak tak mocnymi punktami naszej drużyny, jak bym chciał. Przynajmniej jednego z nich chyba bym nie wystawił - przyznaje trener.

Tyle, że teraz nie wystawiłby ich w ostatnim meczu, a na niedzielę przeciwko Odrze Kirm i Junior wydają się być pewniakami. Z jednej strony ostatnie treningi wskazują, że może dojść do pewnych zmian, z drugiej - historia pracy trenera wskazuje, że będą one raczej niewielkie. Zresztą sam Skorża mówi: - Pewne niuanse na pewno będą zmienione, pewien sposób rozegrania akcji może być inny, poruszanie się zawodników w linii ataku będzie inne ze względu na specyfikę gry obrony Odry Wodzisław. Nie zamierzam natomiast zmieniać zupełnie koncepcji swojej pracy dlatego, że przegraliśmy dwa ostatnie mecze. Wisła nadal będzie starała się grać wysoko, agresywnie, pressingiem oraz prowadzić grę. Tu absolutnie nic się nie zmieni. Mamy słabszy okres, źle nam idzie, ale to nie znaczy, że nagle mam zmieniać całą swoją koncepcję i wszystko wywracać do góry nogami. Właśnie teraz muszę wykazać więcej cierpliwości i konsekwencji.

wislakrakow.com (rav)

Źródło: wislakrakow.com

Z bloga Ilie: Realia

29. listopada 2009, 13:07

W nocy poprzedzającej mecz z Odrą Ilie Cebanu umieścił nowy wpis na swym blogu. Zapraszamy do czytania naszego tłumaczenia.

Notka z bloga Ilie Cebanu:

Realia

Jak zawsze futbol nadal jednych cieszy, drugich smuci, trzecich uczy… A najważniejsze, że wszyscy po kolei przechodzą przez te sytuacje. Czasem, co prawda, można zatrzymać się na jednym z tych etapów, ale z zasady nic nie trwa wiecznie :). I tak Cracovia nie ograła Wisły przez 50 lat, ale w minioną niedzielę przegraliśmy jedną z najważniejszych gier sezonu. Tą porażką zamknęliśmy jesienną serię „głównych” spotkań. Niestety wszystkie 3 prestiżowe mecze - z Lechem, Legią i Cracovią - przegraliśmy z takim samym wynikiem 0:1. To bardzo niezwykła sytuacja dla naszej drużyny, a przede wszystkim, dla naszych kibiców. Ale to akurat dosyć normalne dla piłki nożnej: ktoś wygrywa, a ktoś przegrywa. W zasadzie my wszyscy, piłkarze i kibice, wiemy, że pewnego dnia przyjdzie przegrać, ale kiedy ten dzień nastaje, wszyscy bardzo mocno martwimy się, złościmy i przeżywamy. Uważam, że taka sytuacja często wychodzi zespołom na korzyść. W pewnym stopniu takie rzeczy mogą zwrócić uwagę na mankamenty i błędy, a przy odpowiednim podejściu do sprawy może to pomóc w rozwoju drużyny. Mam nadzieję, że znajdujemy się na tej odpowiedniej drodze, chociaż sądząc po krytyce pod naszym adresem, „zebrać się” trzeba jak najszybciej :).

Od czasu kiedy trafiłem do Wisły, nasza drużyna jest teraz w najtrudniejszym okresie. Były też inne niełatwe momenty. Ale teraz czuć niezadowolenie naszych kibiców. Mnie osobiście martwi obecnie to, że nie pokazujemy swojego stylu, nie gramy na poziomie swoich możliwości. Dlatego w meczach z najgroźniejszymi rywalami brakuje nam trochę do zwycięstwa. Oczywiście, nasza nieprzekonywująca gra , a tym bardziej przegrana z Cracovią wzbudziły burzę niezadowolenia w szeregach naszych kibiców. Większość obwinia nas za brak ambicji i poświęcenia. Wielu nie przebaczy nam ostatniej porażki. Wokół wszyscy rozmawiają tylko na temat naszych nieudanych występów. Ale ja jako profesjonalny piłkarz i zawodnik Wisły powinienem myśleć o innych rzeczach. W pierwszej kolejności poświęcam uwagę swojej formie sportowej, a dokładniej podnoszeniu swoich umiejętności na treningach. W drugiej kolejności koncentruję się na tym, aby jak najlepiej pokazywać te umiejętności w meczu. Gdy nie udaje się zagrać w pierwszej drużynie, to z takim samym nastawieniem jadę na mecz Młodej Wisły. W taki sposób pracują wszyscy moi koledzy. To nie oznacza, że do każdego meczu podchodzimy jednakowo i tylko z jednym zadaniem: zdobyć 3 punkty. Oczywiście wiemy, że są ważniejsze mecze, w których czasem trzeba zrobić więcej i wygrać za wszelką cenę. Ale aby wygrywać zawsze czy chociaż często, aby być mistrzami, w pierwszej kolejności trzeba mieć umiejętności! Dlatego przywykłem zwracać uwagę na poziom własnych umiejętności i ich podnoszenie. Poza tym trzeba umieć zdobywać punkty i w 30 kolejkach ligowych zebrać choćby o jeden punkt więcej niż wszyscy przeciwnicy.

Oczywiście każdy człowiek w swoim życiu spotykał się z sytuacjami, w których dodatkowa presja miała negatywny wpływ na rezultat jego działań. Nie myślcie tylko, że piłkarze naszej drużyny nie potrafią radzić sobie z presją. Zdecydowanie tak nie jest, a potwierdzeniem tego jest zeszły sezon. Po prostu maniera, jeśli można to tak nazwać, podchodzenia do każdego meczu tak samo, jest jednym ze środków walki z ciśnieniem. Przeciętny człowiek tego nie odczuwa, a prawdziwego kibica może to nawet rozzłościć: „jak można mówić, że derby to zwykły mecz o 3 punkty???!!!”. Oczywiście nie jest to zwykła gra, ale piłkarz nie może poświęcać uwagi tylko temu.

Sposób, w jaki przegraliśmy poprzednie 2 mecze, nie wywołuje optymizmu. Ale gdyby przeanalizować sytuację, to stanie się jasne, że oprócz straty Głowackiego, Sobolewskiego i Singlara, niektórzy gracze znajdują się w słabej formie. I właściwie w pewnym stopniu Wisła przeżywa kryzys. Ale kryzys to nie tylko termin ekonomiczny, w sporcie, a tym bardziej w piłce, jest on nieunikniony. Dlatego nie trzeba bać się upaść, to nie wstyd. Źle będzie, jeśli nie uda się podnieść. I właśnie nad tym gorliwie pracujemy. Jestem przekonany, że każdy z nas wyciągnął wnioski z tej sytuacji. A najbliższa przyszłość wszystko pokaże.

Na koniec powiem, że Młoda Wisła, tak samo jak pierwsza drużyna, przegrała w „małych” derbach 0:1. Brałem udział w tym meczu. Spotkanie okazało się „weselszym” niż gra pierwszych drużyn. Było wiele sytuacji podbramkowych, była czerwona kartka dla zawodnika Cracovii, a gola strzelono w 94 minucie. Po meczu zażartowałem na spotkaniu z moimi kolegami: „w całej tej sytuacji jest jeden plus… gorzej po prostu być nie może!” ;))) To żart i proszę wszystkich naszych kibiców o podejście do tych słów z humorem. Mimo wszystko to Wisła broni tytułu mistrza kraju i to Wisła wyprzedza swoich konkurentów o 3 punkty w tabeli!

Tłumaczenie: Nikoletta Kula

na podstawie: cebanuilie.blogspot.com

wislakrakow.com (nikol)

Źródło: wislakrakow.com

Relacje z meczu

===Oddech w 12 minut, 3:1 w Wodzisławiu W tym meczu pierwsza w tabeli Wisła i ostatnia - Odra, szukały uspokajającego oddechu. Udało się Wiśle, która w 12 minut pierwszej połowy zdobyła trzy gole. Jeden ładniejszy od drugiego: wolej Kirma, solowa akcja Małeckiego i znów Kirm z 30 metrów. Wisła wygrała 3;1, bo w końcówce honorowego gola zdobył Radzinevicius.

Wisła utrzymała więc 3-punktową przewagę nad Legią ale za tydzień przeciwko Ruchowi zagra bez Marcelo. Brazylijczyk w drugiej połowie po zderzeniu z bramkarzem Odry Michałem Buchalikiem niesłusznie otrzymał żółtą kartkę. Ta eliminuje go z udziału w bardzo ważnym meczu wyjazdowym z "Niebieskimi". Sędzia nie był zresztą dziś sprzymierzeńcem wiślaków - w drugiej połowie trzykrotnie łapał na niesłusznych pozycjach spalonych Piotra Ćwielonga.

Po dwóch porażkach wreszcie nadeszło przełamanie, ale o rehabilitacji w oczach kibiców nie może być mowy. Mimo zakazu około 300 fanów Białej Gwiazdy zjawiło się na trybunach przeznaczonych dla gospodarzy, nie prezentując jednak barw klubowych a jedynie werbalnie dając znać o swojej obecności. "Wy jesteście gwiazdorami, czemu z Odrą nie z ***?" i "Każdy gwiazdor niech pamięta, wynik derbów to rzecz święta" - przypomnieli piłkarzom wiślaccy wyjazdowicze.

Wisła wystąpiła w nieco zmienionym zestawieniu, a ostatnia roszada została wykonana tuż przed meczem. Na rozgrzewce pogłębienie urazu pachwiny zgłosił Paweł Brożek i nie zasiadł nawet na ławce rezerwowych. Pojawił się na niej za to Wojciech Łobodziński, którego na prawej stronie pomocy zmienił Andraż Kirm. Lewe skrzydło przeznaczono dla Juniora Diaza, w środku zagrała para Mauro Cantoro (kapitan) - Tomas Jirsak zaś duet napastników stanowili Piotr Ćwielong i Patryk Małecki.

Mimo zapewnieniu o mobilizacji w szeregach Wisły początek wyglądał podobnie jak w meczu z Cracovią czy Legią. Wisła nie opanowała gry w środku, słabo wychodziło jej konstruowanie akcji. Odra natomiast stworzyła sobie dwie sytuacje: w 2 minucie groźny strzał z rzutu wolnego obronił Mariusz Pawełek, podobnie jak dobitkę z pozycji spalonej Marcina Wodeckiego; w 16 minucie natomiast po centrze z lewej strony piłkę na klatkę piersiową przyjął Jan Woś, uderzył z półwoleja ale wysoko nad bramką.

Szczęście do "Białej Gwiazdy" uśmiechnęło się w 25 minucie. Po zagraniu z rzutu wolnego próbował w polu karnym uderzać Mariusz Jop. Piłka "przelała" mu się po lewej stopie i trafiła do Kirma, który strzałem z powietrza nie dał szans wychodzącemu Buchalikowi (asysta: Jop). Po trzech minutach było 2:0 dla Wisły, gdy z prawej strony ściął w pole karne Patryk Małecki, wykonał ładny balans ciałem na linii 16 metrów dzięki czemu miał otwartą drogę do bramki i skutecznie uderzył przy słupku.

Gola na 3:0 zdobył Andraż Kirm i była to najpiękniejsza bramka tego meczu, mogąca w 15. kolejce konkurować chyba tylko z trafieniem Macieja Iwańskiego przeciwko Bełchatowowi. Słoweniec huknął prostym podbiciem z 30 metrów, piłka zatoczyła łuk nad bramkarzem i z impetem wpadła do siatki Odry po raz trzeci! Kirm miał też szansę na swojego trzeciego gola, gdy dobijał z ostrego kąta główkę Jirsaka w ostatniej minucie pierwszej połowy, ale trafił w słupek.

Kiks-asysta Jopa
Kiks-asysta Jopa

- Nie mam słów. Nic tylko wziąć saperkę i się zakopać - narzekał w przerwie Marcin Malinowski z Odry. W drugiej połowie Wisła nie prezentowała się olśniewająco, ale jakiegoś gola zdobyć powinna, przy czym, jak wspomnieliśmy, trzykrotnie przeszkadzał sędzia. Najładniejszą akcję udało się przeprowadzić w 79 minucie. Alvarez zagrał do Małeckiego, ten wymienił podania z Ćwielongiem i stanął przed szansą pokonania Buchalika. Uderzył poprawnie: mocno, po długim rogu, lecz bramkarz Odry efektownie ten strzał wybronił. W samej końcówce Odra zmniejszyła rozmiar porażki za sprawą dobitki Tomas Radzineviciusa.

Statystyka meczu Odra - Wisła (za C+):
Sytuacje: 12 - 13
Strzały: 14 - 12
Strzały celne: 7 - 8
Posiadanie piłki: 41% - 59%
Faule: 16 - 15
Dosrodkowania: 23 - 31
Spalone: 0 - 8
Rzuty rożne: 2 - 4

Odra Wodzisław - Wisła Kraków 1:3 (0:3)
0:1 Andraż Kirm 25 min
0:2 Patryk Małecki 28 min
0:3 Andraż Kirm 37 min
1:3 Tomas Radzinevicius 87 min

Żółte kartki: Kwiek (Odra) - Jop, Marcelo (Wisła)

Sędziował: T. Mikulski (Lublin)
Widzów: 4000

Odra: Michał Buchalik - Robert Kłos, Marcin Dymkowski, Marcin Malinowski, Łukasz Pielorz - Jan Woś, Jacek Kuranty, Szymon Jary (46 min - Piotr Piechniak), Aleksander Kwiek (73 min - Krzysztof Markowski), Marcin Wodecki (63 min - Tomas Radzineviczius) - Daniel Bueno

Małecki w akcji bramkowej
Małecki w akcji bramkowej

Wisła: Mariusz Pawełek - Pablo Alvarez, Marcelo, Mariusz Jop, Piotr Brożek (60 min - Rafał Boguski) - Andraż Kirm, Tomas Jirsak, Mauro Cantoro, Junior Diaz (75 min - Łukasz Burliga) - Piotr Ćwielong, Patryk Małecki (80 min - Sebastian Leszczak).

Źródło: wislakrakow.com

Wisła Kraków wreszcie wygrała

Bartosz Karcz

2009-11-29 17:19:58, aktualizacja: 2009-11-30 09:53:10

Piłkarze Wisły wreszcie przerwali fatalną passę i po dwóch porażkach pokonali w niedzielę Odrę. Zwycięstwo zapewnili sobie wiślacy już przed przerwą, gdy w ciągu dwunastu minut strzelili trzy bramki. Ostatecznie pokonali gospodarzy 3:1. Tak pomyślny obrót sprawy i tak nie zadowolił jednak do końca obecnych na stadionie kibiców Wisły, którzy dali temu wyraz śpiewając m.in.: "Powiedz mi, czemu nie grałaś tak tydzień temu" oraz "Każda gwiazda niech pamięta, wynik derbów to rzecz święta". Jak widać, porażki z Cracovią fani "Białej Gwiazdy" szybko nie zapomną.

Trzeba przyznać, że wiślacy robili wczoraj wiele, żeby zatrzeć fatalne wrażenie po dwóch porażkach, ale z zaznaczeniem, że głównie w pierwszej połowie. A przed pierwszym gwizdkiem wygrana Wisły wcale nie była tak oczywista. Dzień przed meczem z treningu, z powodu kontuzji zszedł bowiem Paweł Brożek, który ostatecznie do Wodzisławia nawet nie przyjechał.

Pierwszą linię w takiej sytuacji stworzyli Patryk Małecki i Piotr Ćwielong. Z podstawowego składu wypadł, obok Pawła Brożka, Wojciech Łobodziński, który zajął miejsce na ławce rezerwowych.

Krakowianie, zgodnie z oczekiwaniami, od początku przejęli inicjatywę. Mimo takiego obrazu gry to jednak Odra, grająca z kontry, jako pierwsza miała swoje okazje. Strzał Aleksandra Kwieka z rzutu wolnego obronił jednak Mariusz Pawełek, a Jan Woś w dogodnej sytuacji uderzył nad poprzeczką.

Wreszcie nadeszło dwanaście minut, które wstrząsnęły Odrą. W 25 min w zamieszaniu w polu karnym Mariusz Jop strącił piłkę do Andraża Kirma, a Słoweniec strzałem z woleja uzyskał prowadzenie dla Wisły. Trzy minuty później Patryk Małecki zakończył swój rajd uderzeniem w tzw. krótki róg i było 2:0. Najpiękniejszą z trzech strzelonych bramek uzyskał jednak Kirm, który huknął z 25 metrów i zmieścił piłkę idealnie pod poprzeczką.

Słoweniec mógł ustrzelić hat-tricka, ale tuż przed przerwą jego strzał głową obronił Michał Buchalik, a Patryk Małecki, który dobijał, trafił w słupek. Przy takim wyniku, w drugiej połowie emocji nie było już za grosz. Wisła nie starała się za wszelką cenę podwyższać rezultatu, a Odra nie za bardzo miała argumenty, by poważniej zagrozić bramce Mariusza Pawełka.

W takiej sytuacji trudno się dziwić, że najwięcej emocji wzbudziło pytanie, co takiego powiedział do trenera Macieja Skorży Piotr Brożek, że w trybie ekspresowym powędrował z boiska na ławkę rezerwowych. Krótkie śledztwo wykazało, że było to coś w stylu "to sam zagraj... ".

Trener Wisły wychodzić na boisko nie miał zamiaru, ale po takim komentarzu pozwolił zagrać Rafałowi Boguskiemu, oczywiście w miejsce Brożka. A po meczu obaj panowie wypowiadali się dyplomatycznie o całej sprawie.

Skorża stwierdził, że Brożek... poprosił o zmianę, a "Pietia" tłumaczył, że tylko zwrócił uwagę, iż każdemu może przytrafić się strata. Wracając do tego, co działo się na boisku, to trudno było znaleźć sytuację godną odnotowania. Nawet bowiem gdy któryś z zespołów wyprowadzał dobrze zapowiadającą się akcję, to zawsze ktoś albo źle podał, albo stracił piłkę - i tak w kółko.

Dlatego warto wspomnieć jedynie o golu, którego strzelił tuż przed końcem uderzeniem z kilku metrów Radzinevicius. Poza tym mieliśmy kilka strzałów z dystansu piłkarzy Odry, z którymi bez problemów poradził sobie Mariusz Pawełek oraz uderzenie Patryka Małeckiego z kilkunastu metrów, które z trudem obronił Michał Buchalik.

I tak dobiegł ten mecz do końca, a podsumować można go w ten sposób, że Wisła przyjechała, zrobiła co swoje i z Wodzisławia wyjechała. Może warto jeszcze dodać, że krakowianie tą wygraną zapewnili sobie zwycięstwo w pierwszej rundzie. O tym czy zimę spędzą jednak w fotelu lidera przekonamy się dopiero po meczach z Ruchem i Zagłębiem.

Odra Wodzisław Śl. - Wisła Kraków 1:3 (0:3)

Bramki: Radzinevicius 87 - Kirm 25, 37, Małecki 28.

Sędziował: Tomasz Mikulski (Lublin).

Widzów: 4000.

Odra: Buchalik 2 - Kłos 2, Dymkowski 2, Malinowski 2, Pielorz 2 - Woś 3, Kuranty 3, Jary 2 (46 Piechniak), KwiekI 2 (73 Markowski), Wodecki 3 (63 Radzinevicius) - Bueno 1. Trener: Robert Moskal.

Wisła: Pawełek 3 - Alvarez 3, JopI 3, MarceloI 3, Piotr Brożek 3 (60 Boguski) - Kirm 5, Cantoro 4, Jirsak 3, Diaz 3 (74 Burliga) - Ćwielong 3, Małecki 3 (80 Leszczak). Trener: Maciej Skorża.

Źródło: Gazeta Krakowska

Minuta po minucie

Zapraszamy do naszej relacji "na żywo" z Wodzisławia, gdzie Wisła rozgrywa swój 15. ligowy mecz. Ostatnia drużyna kontra lider tabeli.

Wczoraj Wisłę wyprzedziła w tabeli Legia, która szczęśliwie zwyciężyła 1:0 w Bełchatowie. Warszawianie mają tyle punktów co Wisła, ale wygrali z nami bezpośredni pojedynek. Wisła, by odzyskać należne jej miejsce, musi więc co najmniej zremisować, choć każdy inny wynik niż pewne zwycięstwo Białej Gwiazdy będzie rozczarowaniem.

Tych rozczarowań było zresztą w ostatnim czasie sporo. Przegrany mecz z Legią, przegrana z Cracovią, fatalny styl gry, a dodatkowo znaczne kary nałożone na nasz klub. Tak złych dwóch tygodni przy Reymonta nie było od bardzo dawna. Czas więc odbić się od dna, powrócić na fotel lidera, a później wygrać dwa ostatnie mecze w tym roku - z Ruchem i Zagłębiem Lubin.

W składzie Wisły mają zajść pewne zmiany. "Zagrożeni" to przede wszystkim Wojciech Łobodziński, Patryk Małecki i Mariusz Jop. Sporo zastrzeżeń było też ostatnio do Kirma, Juniora Diaza czy Pawła Brożka.

Wiemy już, że kapitanem Wisły będzie dziś Mauro Cantoro.

Nie zagra dziś na pewno Paweł Brożek. Był przewidziany do gry, ale podczas treningu poczuł ból w pachwinie. Nie ma go nawet na ławce rezerwowych.

Jest więc Małecki, jest Jop, a nie ma Łobodzińskiego.

Na ławce Wisły: Cebanu, Janik, Łobodziński, Burliga, Leszczak i Boguski.

Stadion powoli zapełnia się kibicami. Spiker zawodów brawurowo określił sytuację obydwu klubów jako "podobną" ale dla Wisły i Odry "nic straconego" i może być lepiej.

W Wiśle zagrożeni otrzymaniem żółtej kartki eliminującej z meczu z Ruchem Chorzów są Marcelo, Junior Diaz i Patryk Małecki.

Piłkarze wychodzą właśnie na murawę. Z głośników słychać ścieżkę dźwiękową z filmu "Jak rozpętałem II Wojnę Światową".

Mecz właśnie się rozpoczął. Wisła w mocno eksperymentalnym zestawieniu - Diaz na lewym skrzydle, Kirm na prawym. W ataku Ćwielong z Małeckim.

  • 1' "Jesteśmy zawsze tam gdzie nasza Wisła gra" śpiewa grupa kibiców Wisły, która w Wodzisławiu pojawiła się bez barw klubowych.
  • 3' Cantoro faulował na 30 metrze od bramki Pawełka. Strzelał Kwiek, Pawełek sparował piłkę przed siebie, dopadł do niej Wodecki i kropnął potężnie w bramkarza Wisły. Mogło być 1:0 dla Odry...
  • 4' Na sektorze już około 300 kibiców z Krakowa. Przed chwilą zaśpiewali znane z ostatniego meczu w Sosnowcu "Wy jesteście gwiazdorami..."
  • 5' Z 20 metrów uderzał Ćwielong - lekko i wprost w bramkarza.
  • 6' Groźna akcja Odry. Dośrodkowanie z lewej strony na głowę Bueno, któremu skutecznie przeszkodził Marcelo.
  • 7' Na stadionie kompletna cisza. Kibice nie wywiesili żadnej flagi. Obawiamy się, że w podobnie będzie wyglądał najbliższy mecz Wisły w Sosnowcu...
  • 8' Trener Skorża w oryginalny sposób pokazuje Małeckiemu i Ćwielongowi, że mają się wymieniać pozycjami - z palców robi nożyczki. A propos, szkoleniowiec Białej Gwiazdy wyraźnie zmarzł - zamiast tradycyjnego płaszcza kaptur i rękawiczki.
  • 10' Jirsak uderzał głową celnie ale zbyt lekko by zaskoczyć bramkarza.
  • 12' Z boiska zaczyna wiać nudą więc oglądamy niebo. Z lewej strony widać księżyc, z prawej chmury ułożyły się w "ślad po oponie".
  • 13' ...a na drzewach nad trybunami jemioła. Nie chcemy sugerować co powinni robić teraz kibice Odry...
  • 15' Wiślacy mozolnie budowali akcję. Alvarez próbował dwójkowo zagrać z Kirmem ale Słoweniec nie zdążył wrócić ze spalonego.
  • 16' Kolejna bardzo groźna akcja Odry. Znów dośrodkowanie z lewej strony przejął Woś i przez nikogo nie pilnowany huknął potężnie nad bramką Wisły.
  • 17' Kibice Odry zdecydowali się rozpocząć doping. Na płocie znana flaga "Fanatycy znad granicy".
  • 18' Zamieszanie w polu karnym Odry. Piłkę zbijał głową Junior Diaz ale żaden z Wiślaków nie potrafił przejąć futbolówki.
  • 19' Piłkarze Wisły po raz kolejny na spalonym. Tym razem Diaz.
  • 21' Rzut rożny dla Wisły. Do piłki podchodzi Jirsak...
  • 21' ...i mocno dośrodkowuje ale Diaz nie sięgnął piłki.
  • 22' Kirm dobrze zablokował wybicie obrońcy Odry ale miał kłopoty z opanowaniem piłki. Kilka ostatnich minut t wyraźna przewaga Wisły, z któej absolutnie nic nie wynika.
  • 25' Bramka dla Wisły! Po zamieszaniu w polu karnym strzela Andraż Kirm!
  • 25' Akcja mocno przypadkowa. Dośrodkowywał z rzutu wolnego Małecki, strzelać próbował Jop ale nie trafił czysto w piłkę, ta dotarła do Kirma, który mocnym strzałem umieścił ją w siatce.
  • 28' Drugi gol dla Wisły! Małecki!
  • 28' Indywidualna akcja Patryka Małeckiego przynosi drugiego gola. Kibice Wisły śpiewają "Wy jesteście gwiazdorami, czemu z Odrą nie z ż..."
  • 31' Kibice Odry mocno zdegustowani tym, co dzieje się na boisku - "Odra grać, lalalala, k......ć"
  • 32' Pomysłowo rzut wolny rozegrali Piotr Brożek i Tomas Jirsak. Ten drugi zbyt długo zwlekał jednak z oddaniem strzału i zablokował go obrońca Odry.
  • 33' Kibice Odry skandują "Mariusz Pawełek!"
  • 35' Żółtą kartką ukarany Jop za faul na Bueno. Zawodnik Odry wychodził już na czystą pozycję. Kibice Odry domagają się czerwonej kartki dla obrońcy Wisły.
  • 37' 3:0 dla Wisły! Kapitalna bramka Andraża Kirma! Słoweniec huknął z 25 metrów w okienko bramki Buchalika! Widać da się zdobywać gole również z dystansu...
  • 38' "Jeszcze jeden! Jeszcze jeden!" - krzyczą gospodarze :-)
  • 38' "Jeden, dwa, trzy - mało" - kibice Odry udowadniają, że mają poczucie humoru
  • 41' Odra trochę dąży do zdobycia honorowej bramki. Diaz czujnie wybija piłkę głową na 17 metrze
  • 44' Sprawdza się eksperyment Macieja Skorży. Andraż Kirm naprawdę pozytywnie rozbrykany na prawej flance
  • 45' Przyszły cherleaderki ;-)
  • 45' Sędzia doliczył jedną minutę
  • 45' Kirm znów efektownie pognał prawą stroną i na sam koniec akcji uznał wyższość Buchalika, który wybił mu piłkę pod nogi Ćwielonga. Pepe nad poprzeczką
  • 45' Kapitalna szansa dla Wisły! Buchalik obronił fantastyczny strzał głową Kirma. Potężna dobitka Małeckiego w słupek!

Po strzale Małeckiego sędzia kończy pierwszą połowę meczu.

Statystyki 1. połowy Odra - Wisła: sytuacje 3 - 7, strzały 2 - 7, celne 1 - 6, spalone 1 - 3, rzuty rożne 0 - 1, faule 9 – 6.

Po słabym początku Wisła absolutnie zdominowała przebieg gry. Świetnie na prawej stronie radzi sobie Andraż Kirm, który jak na razie jest graczem meczu. W zespole Białej Gwiazdy zupełnie nie widać braku Pawła Brożka.

Obie drużyny są już na boisku, czekamy jeszcze na śedziów.

  • 46' Rozpoczęła się druga połowa meczu. Wisła bez zmian, w Odrze Piechniak zastąpił Jarego.
  • 46' "Jedźcie sobie już na narty, bo ten sezon ch..a warty" śpiewają kibice z Krakowa
  • 46' Z krakowskiego sektora słychać "Jak długo na Wawelu".
  • 46' Wychodzących na 2. połowę piłkarzy Wisły powitała przyśpiewka: "Każdy gwiazdor niech pamięta, wynik derbów to rzecz święta".
  • 50' Dobra akcja Małeckiego. Pomocnik Wisły przebił się lewą stroną w pole karne Odry, jednak odegranie Małego nie dotarło do żadnego z pilkarzy Wisły.
  • 52' W środku pola faulował Cantoro. Wolny dla Odry.
  • 53' Dośrodkowanie Piechniaka wybija na aut Marcelo.
  • 55' Andrzej Bahr rozmawia z Rafałem Boguski. Chyba niebawem będzie zmiana w Wiśle.
  • 57' Mauro Cantor znów fauluje w środku pola. Miejscowi kibice: "Odra to my!"
  • 57' Sektorówkę z herbem Wodzisławia i podpisem: piękne barwy błękit i czerwień oraz transparent "i dumny orzeł z różyczką w herbie"" prezentują kibice z Wodzisławia.
  • 59' Mała zadyma w polu karnym Odry. Po stronie Wisły w akcji udział wzieli Andraż Kirm i Marcelo. Sędzia musiał rozdzielać piłkarzy. Żółta kartka dla Marcelo, który tym samym nie zagra w Chorzowie.
  • 60' Zmiana w Wiśle. Rafał Boguski zastąpił Piotra Brożka.
  • 61' Boguski od razu wypuszczony "w uliczkę". Sytuację wyjaśnia dalekim wyjściem bramkarz Odry.
  • 64' Tym razem to Mauro Cantoro był faulowany. Żółta kartka dla Kwieka.
  • 64' Wodeckiego zastępuje Radzinevicius.
  • 65' Po zejściu Piotra Brożka Junior Diaz przeszedł na lewą obronę. W ataku Patryk Małecki i Rafał Boguski.
  • 67' Boguski podał na wolne pole do Kirma, ten zamieszał obrońcami Odry i odegrał do Ćwielonga. Pepe niecelnie podawał przed pole bramkowe Odry.
  • 69' Diaz próbował szybko wykonać rzut wolny z okolicy linii środkowej. Niecelne podanie do Kirma...
  • 70' Nad stadion wchodzi mgła... Korzystając z okazji pozdrawiamy wszystkich Andrzejów, którzy wczoraj organizowali imprezy, a imieniny mają dopiero jutro;)
  • 72' Ćwielong w dobrej sytuacji ale sędzia pokazał spalonego. Mamy wątpliwości czy słusznie...
  • 73' Na boisko wejdzie Sebastian Leszczak. Zapowiada się drugi mecz w barwach Wisły.
  • 73' Najpierw zmiana w Odrze. Kwieka zastępuje Markowski.
  • 75' Diaza zastępuje jednak Łukasz Burliga.
  • 76' Znów w sytuacji sam na sam Ćwielong i znów sędzia pokazał spalonego...
  • 76' Tego spalonego też zaliczyć wypada do wirtualnych... Tymczasem w boczną siatkę bramki Pawełka strzela Odra.
  • 77' Popis nieporadności. Najpierw dobre wyjście Wisły przerwał Ćwielong, który nie przyjął dobrze piłki, a później Jop nie trafił w piłkę dośrodkowaną w pole karne. Na szczęście nie zorientował się żaden piłkarz Odry.
  • 79' Szturm Odry. Dwa razy z rzędu Pawełek musiał bronić strzały piłkarzy z Wodzisławia.
  • 80' ...a piłkarze Wisły stawiają na piękno gry. Dwójkowa akcja Małeckiego i Ćwielonga zakończona strzałem tego pierwszego. Z trudem broni Buchalik.
  • 80' Teraz awizowana przez nas zmiana. Małeckiego zastępuje Leszczak.
  • 82' Kibice Odry śpiewają pieśni na kościelną melodię. Niestety nie możemy rozgryźć tekstu... Tymczasem Pawełek broni kolejny strzał gospodarzy.
  • 85' 25 metrów przed bramką Odry faulowany Boguski. Do piłki podchodzi Marcelo...
  • 85' ...i trafia w mur. Wybitą piłkę przejmuje Cantoro i oddaje bardzo groźny strzał, który o centymetry mija lewy słupek bramki Odry.
  • 87' Na boisku leży któryś z piłkarzy Odry.
  • 87' Gol dla Odry.
  • 87' Zamieszanie w polu karnym Wisły. Pawełek obronił groźny strzał głową ale wobec dobitki Radzineviciusa był bezradny.
  • 88' Miejscowi kibice popisują się angielskim poczuciem humoru: "Niepokonana nasza Oderka..." i "Nawet słynna Barcelona naszej Odry..."
  • 90' "Tylko Wisła TS" z sektora krakowskiego.
  • 90' Sędzia dolicza 3 minuty.
  • 90+2' Leszczak indywidualnie kiwa się z dwoma graczami Odry i niecelnie podaje do Cantoro.
  • 90+2' Każde wyłapanie piłki przez Pawełka nagradzane jest gromkim "Jeeeeeest!" z sektora krakowskiego.

Koniec spotkania. Po dwóch bramkach Andraża Kirma i jednej Patryka Małeckiego Wisła pewnie pokonuje Odrę 3:1.

Ciekawostka: miejscowi działacza nagrodzili tortem i innymi słodkościami Andraża Kirma. Najlepszego ich zdaniem gracza meczu.

Piłkarze podeszli do kibiców. Ci zareagowali: "Każdy Wiślak niech pamięta, wynik derbów to rzecz święta".

Piłkarze nagrodzili kibiców brawami i odeszli od sektora. Gromkie "chodźcie do nas" od kibiców, lekkie zamieszanie i zawodnicy Białej Gwiazdy przybijają piątki kibicom.

A my żegnamy z malowniczego Wodzisławia.

Źródło: wislakrakow.com

Trenerzy po meczu

Robert Moskal, trener Odry Wodzisław Śl.

Graliśmy z mistrzem Polski, a przy tym zespołem podwójnie zmobilizowanym. Chcieliśmy grać dobrze w defensywie, ale to się nie udało. Mieliśmy przy wyniku 0:0 swoje sytuacje. Gdybyśmy je wykorzystali, może ten mecz potoczyłby się inaczej. Z Wisłą chcieliśmy zagrać dobrze w obronie, w następnym meczu, z Jagiellonią, postawimy na ofensywę.

Maciej Skorża, trener Wisły Kraków

Dobrze zaczęliśmy to spotkanie. Bardzo zależało nam, żeby od początku grać dobrze taktycznie. To nam się udało, a przy tym była skuteczność. Cieszę się, że Andraż zagrał tak skutecznie. Pierwsza połowa w jego wykonaniu była najlepsza w Wiśle. W drugiej połowie nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji, a Odra strzeliła gola, z czego jestem bardzo niezadowolony. Źródło: Gazeta Krakowska

Piłkarze po meczu

Ćwielong: najważniejsze, że do siatki wszystko wpadało

Łukasz Madej

2009-11-29 22:41:30, aktualizacja: 2009-11-29 22:58:24

- Wisła ma zawsze w Wodzisławiu ciężko. Dobrze, że tym razem wszystko wpadało do siatki - powiedział w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Piotr Ćwielong, piłkarz Wisły Kraków, po wygranym meczu z Odrą Wodzisław.

Poszło łatwo, szybko i przyjemnie? Jednym słowem - tak czy nie?

Nie.

Spodziewał się Pan na stadionie Odry ciężkiej przeprawy?

Nigdy nie myślimy w ten sposób, że w jakimś spotkaniu będzie nam szło łatwo. Wisła ma zawsze w Wodzisławiu ciężko. Dobrze, że tym razem wszystko wpadało do siatki.

Po tej wygranej atmosfera w drużynie się poprawi?

Na pewno w szatni będzie luźniej. Ostatnie porażki wprowadziły trochę nerwowości.

Kibice chcą wiedzieć, dlaczego Cracovii nie potraktowaliście jak Odry. Tej porażki długo nie zapomną.

Całą drużyną zanotowaliśmy kiepski mecz. Dzisiaj może nie zagraliśmy super, ale dobrze i to wystarczyło do zwycięstwa. Z tego się najbardziej cieszymy.

Po spotkaniu podeszliście do swoich fanów.

Kibice nas po meczu zawołali. Przybiliśmy sobie wszyscy piątki. Wiem o tym, że ciężko będzie nam odzyskać ich zaufanie.

Nie tylko o punkty w meczu z Odrą chodziło.

Przegraliśmy dwa wcześniejsze spotkania. Chcieliśmy pokazać, że jesteśmy drużyną. Zamierzaliśmy udowodnić, że z Wisłą nie jest tak źle, jak to wielu mówi. Wszyscy w kółku przed meczem się mobilizowaliśmy. Wyszło nam to na dobre.

Przed Wami mecz na Cichej. Będzie kolejny komplet punktów?

Mogę powiedzieć, że tylko taki rezultat w Chorzowie nas interesuje.

Dla Pana to powrót na stare śmiecie.

Wychowałem się w Ruchu. Zostawiłem tam dużo zdrowia. Dwa razy ratowaliśmy klub przed spadkiem. A jak na mnie zareagują kibice? Ciężko mi powiedzieć.

Noga w sytuacji podbramkowej nie drgnie?

Nie, na pewno nie.

Źródło: Gazeta Krakowska

Kirm: to był jeden z ładniejszych moich goli

rozmawia Bartosz Karcz

2009-11-29 22:50:55, aktualizacja: 2009-11-30 09:51:32

- Bardzo dobrze grało mi się w pierwszej połowie. Zresztą nie tylko mnie, ale całej drużynie - powiedział w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Andraż Kirm, piłkarz Wisły Kraków, po wygranym meczu z Odrą Wodzisław.

Trener Maciej Skorża na pomeczowej konferencji nie miał wątpliwości, ten mecz - a szczególnie pierwsza połowa - to było najlepsze spotkanie, jakie rozegrał Pan, odkąd trafił do Wisły. Zgadza się Pan z tak postawioną sprawą?

Myślę, że bardzo dobrze grało mi się w pierwszej połowie. Zresztą nie tylko mnie, ale całej drużynie. Ja strzeliłem dwie bramki, więc oczywiście bardzo się cieszę z tego powodu.

Szczególnie druga pańska bramka była wyjątkowej urody. Czy to był najładniejszy gol, jaki strzelił Pan w swojej dotychczasowej karierze?

Nie wiem czy najładniejszy, ale na pewno jeden z ładniejszych. Nie będę ukrywał, że to trafienie sprawiło mi bardzo dużo radości.

Mecz z Odrą rozpoczął Pan na nietypowej dla siebie pozycji. Do tej pory grał Pan na lewym skrzydle, a tym razem trener Skorża wystawił Pana na prawym. Dla Pana to duża różnica?

Dla mnie to bez różnicy, na której stronie pomocy gram. Zresztą w poprzednich meczach, mimo iż wychodziłem na lewej pomocy, też często zmienialiśmy się skrzydłami i biegałem po prawej flance. Dlatego powtórzę jeszcze raz. Nie ma dla mnie różnicy czy gram na prawej czy lewej stronie pomocy.

Źródło: Gazeta Krakowska

Piotr Brożek: Mogą być jeszcze troszkę źli

29. listopada 2009, 17:59


Po godzinie gry w Wodzisławiu obrońca Wisły został zmieniony przez Rafała Boguskiego. Podobno za nieodpowiednią wypowiedź do trenera. - Piotrek? Poprosił o zmianę - stwierdził po meczu szkoleniowiec. - Powiedziałem, że każdemu może zdarzyć się strata. Nie wiem, może trener usłyszał coś innego - skomentował natomiast Piotr Brożek.

Zawodnik uważa, że nie trzeba wyjaśniać sytuacji między nim i trenerem Skorżą. - Dla mnie tej sytuacji po prostu nie ma. Nie powiedziałem nic takiego, aby obrazić trenera. Po prostu straciłem piłkę i powiedziałem, że każdemu może się zdarzyć strata - tłumaczy "Pietia".

W pierwszej połowie Wisła zagrała dobrze, skutecznie, w drugiej chciała już tylko dograć mecz do końca. - W pierwszej połowie byliśmy zdecydowanie lepszą i skuteczną drużyną. Mieliśmy trzy sytuacje i od razu strzeliliśmy trzy bramki, praktycznie ustalając przebieg meczu do końca.

Zawodnicy Białej Gwiazdy pokazali, że jednak potrafią i rozgrywać piłkę, i strzelać w światło bramki. - Naszym problemem była skuteczność. I z Legią, i z Cracovią pierwsi stwarzaliśmy stuprocentowe sytuacje, nie wykorzystywaliśmy ich, a później przeciwnik strzelał nam bramki i nie mogliśmy tego odrobić.

Kibice nie mogą zapomnieć zawodnikom porażki w starciu derbowym. "Każdy piłkarz niech pamięta - wynik derbów to rzecz święta" - tymi słowami pożegnali się z piłkarzami ci, którzy za Wisłą przyjechali do Wodzisławia. - Nie dziwię się kibicom. Dla nich mecze z Legią i Cracovią są bardzo ważne, chcieli, abyśmy je wygrali. Przegraliśmy, więc jeszcze troszeczkę mogą być źli. Dostaliśmy troszkę po tyłku za te porażki. Ale czas leczy rany, teraz musimy wygrać najbliższe dwa mecze i mobilizować się na wiosnę, aby zrehabilitować się w konfrontacjach z trzema rywalami, z którymi przegraliśmy.

Wisła nadal przewodzi ligowej stawce, ale jej sytuacja nieco się skomplikowała. Przewaga nad drugą Legią stopniała do trzech oczek, trzeba się pilnować. - W każdym meczu musimy walczyć o trzy punkty. Teraz jedziemy na ciężki teren do Chorzowa i też będziemy o nie walczyć. Nie będzie łatwo, bo wypadnie nam Marcelo, ale myślę, że do tego meczu przystąpimy z optymizmem i wolą walki.

W obliczu braku Marcelo, problemem może okazać się zestawienie linii defensywnej. - Jedynym wyjściem będzie cofnięcie Juniora Diaza, bo innej opcji nie ma - uważa Brożek. Jedynym pocieszeniem jest słaba forma Ruchu, którą zaprezentował we wczorajszym meczu z Koroną. - Oglądałem chwilę ten mecz. Ale wiadomo jak przeciwnicy szykują się na Wisłę. Na pewno na nas będą bardziej zmobilizowani niż na Koronę.

wislakrakow.com (nikol)

Źródło: wislakrakow.com

15. kolejka ekstraklasy - podsumowanie

28. listopada 2009, 01:14 (aktual. 29. listopada 2009, 20:26)


15 kolejka ekstraklasy, kończąca rundę jesienną, rozpoczęła się w piątek 27 listopada meczami w Lubinie i w Warszawie. W pierwszym z nich drużyna gospodarzy uległa Lechowi Poznań. Zagłębie stoczyło z Kolejorzem wyrównaną walkę, jednak to goście okazali się bardziej skuteczni. Gola na wagę trzech punktów dla poznaniaków zdobył Sławomir Peszko, który przed końcem spotkania został wyrzucony z boiska z dwiema żółtymi kartkami.

W stolicy przy Konwiktorskiej zmierzyły się ze sobą dwie Polonie. Ta warszawska, pod wodzą José Marii Bakero, uzyskała drugi dobry wynik z rzędu - po cennym remisie z Legią tym razem uporała się z gośćmi z Bytomia. Zwycięską bramkę dla gospodarzy zdobył Łukasz Trałka w 66. minucie spotkania. Trzy punkty umożliwiły Czarnym Koszulom opuszczenie strefy spadkowej.

Na sobotę zaplanowano cztery mecze. W Sosnowcu Cracovia, uskrzydlona zwycięskimi derbami ograła Piasta Gliwice 3:2. Dla Pasów strzelali Radosław Matusiak, Michał Goliński i Mateusz Klich. Goście odpowiedzieli golami Przemysława Łudzińskiego i wypożyczonego z Wisły Mateusza Kowalskiego. Dzięki trzeciemu z rzędu zwycięstwu Pasy awansowały na 9. miejsce, przeskakując w tabeli dzisiejszego rywala.

GKS przegrał w Bełchatowie z warszawską Legią. W spotkaniu dominowali gospodarze, lecz komplet punktów wywożą goście za sprawą gola Macieja Iwańskiego w 84. minucie. Bohaterem meczu uznano jednak Jana Muchę - dzięki jego postawie Legia nie wróciła do Warszawy z workiem bramek. Gol Iwańskiego przerwał passę Łukasza Sapeli bez puszczonej bramki (752 minuty) oraz zakończył serię siedmiu z rzędu zwycięstw GKS-u. Legia wyprzedziła w tabeli Wisłę i przynajmniej do czasu niedzielnego meczu Wisły została nowym liderem ekstraklasy.

Bezbramkowymi remisami zakończyły się spotkania Jagiellonia - Lechia oraz Ruch - Korona.

W niedzielę przybita porażkami w prestiżowych meczach Wisła odrobiła trzy punkty w Wodzisławiu, wygrywając 3:1 z miejscową Odrą, nie bez powodu okupującą ostatnie miejsce w tabeli. Dwie bramki dla Białej Gwiazdy zdobył Andraż Kirm, trzecią dorzucił Patryk Małecki. Honorowe trafienie dla gospodarzy zaliczył Tomas Radzinevicius. Wisła po dniu przerwy wróciła na fotel lidera.

Kolejkę zakończyło spotkanie w Gdyni, gdzie Arka zremisowała 1:1 ze Śląskiem Wrocław. Gola dla gospodarzy strzelił Przemysław Trytko w 3. minucie pierwszej połowy, wyrównującą bramkę minutę później zdobył Sebastian Mila.


25 listopada rozegrany został awansem jeden mecz 16. kolejki ekstraklasy. 1 grudnia przy ulicy Olimpijskiej w Gdyni rozpoczyna się budowa nowego stadionu, dlatego Derby Trójmiasta musiały odbyć się wcześniej. W pojedynku lokalnych rywali lepsza okazała się gdańska Lechia, która w Gdyni pokonała Arkę. Bramki dla gości zdobyli Jakub Zabłocki i Ivans Lukjanovs, dla gospodarzy trafił Marcin Wachowicz.

Kalendarz i wyniki spotkań 15. kolejki ekstraklasy:

Piątek, 27 listopada 2009

20:00 Zagłębie Lubin - Lech Poznań 0:1

20:00 Polonia Warszawa - Polonia Bytom 1:0

Sobota, 28 listopada 2009

14:45 Cracovia - Piast Gliwice 3:2

17:00 GKS Bełchatów - Legia Warszawa 0:1

17:00 Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 0:0

19:15 Ruch Chorzów - Korona Kielce 0:0

Niedziela, 29 listopada 2009

14.:45 Odra Wodzisław - Wisła Kraków 1:3

17:15 Arka Gdynia - Śląsk Wrocław 1:1


Tabela Ekstraklasy sezonu 2009/2010
(pozycja - klub - liczba rozegranych meczów - punkty - bramki zdobyte:bramki stracone)
1 Wisła Kraków 15 - 34 - 27:12
2 Legia Warszawa 15 - 31 - 21:7
3 Ruch Chorzów 15 - 29 - 20:12
4 Lech Poznań 15 - 28 - 24:15
5 GKS Bełchatów 15 - 27 - 17:11
6 Lechia Gdańsk 16 - 23 - 17:15
7 Polonia Bytom 15 - 22 - 17:13
8 Śląsk Wrocław 15 - 20 - 18:16
9 Cracovia Kraków 15 - 17 - 12:19
10 Piast Gliwice 15 - 15 - 19:26
11 Arka Gdynia 16 - 15 - 14:17
12 Korona Kielce 15 - 14 - 20:27
13 Polonia Warszawa 15 - 14 - 12:23
14 Zagłębie Lubin 15 - 13 - 12:25
15 Jagiellonia Białystok 15 - 12 - 16:13
16 Odra Wodzisław 15 - 9 - 10:25
Jagiellonia została ukarana -10 punktami na starcie sezonu

Źródło: wislakrakow.com

Kibicowsko

Pusty sektor gości w Wodzisławiu
Autor: ewcia

Mecz z Odrą Wodzisław to jedno z 2 spotkań, na który kibice krakowskiej Wisły nie mogą zawitać z powodu zakazu wyjazdowego.

Sektor gości w Wodzisławiu podczas dzisiejszego spotkania świecił pustkami.

Jednakże na stadionie w sektorze H znalazła się ok. 250 osobowa grupa kibiców, która podczas spotkania śpiewała min. "Wy jesteście Gwiazdorami, przegrywacie z frajerami", "Wy jesteście Gwiazdorami czemu z Odrą nie z k***", "Każda Gwiazda niech pamięta wynik derbów to rzecz święta", "Powiedz mi czemu nie grałeś tak tydzień temu" , "Jedzcie sobie już na narty bo ten sezon ch*** warty"

Na początku drugiej połowy dało się też słyszeć kilka wiślackich przyśpiewek. Po strzelonych bramkach zawodnicy Białej Gwiazdy podbiegali pod sektor H, jednakże na wielki aplauz nie mogli liczyć. Po zakonczeniu spotkania piłkarze Wisły usłyszeli gromkie :"Każdy piłkarz niech pamięta wynik w derbach to rzecz święta".

Kilku kibiców zostało obdarowanych koszulkami.

źródło: kibicewisly.pl

Wideo

Wisła Kraków w Wodzisławiu kibicewisly.pl

http://www.youtube.com/watch?v=IuTqilHpXhY