2010.02.03 Wisła Kraków - Rosa-Sport Radom 52:55

Z Historia Wisły

2010.02.03, II liga, grupa C, Kraków, hala Wisły, 17:30
Wisła AWF Kraków 52:55 Rosa-Sport Radom
I: 12:15
II: 11:13
III: 12:9
IV: 17:18
Sędziowie: Krzysztof Krajewski, Karol Wieliński Komisarz: Tadeusz Kamyk Widzów:
Wisła Kraków:
Jakub Dwernicki 14, Konrad Pilch 12, Szymon Czepiec 8, Łukasz Pająk 7, Michał Dudziewicz 4, Wojciech Stanisz 3, Wojciech Eliasz-Radzikowski 2, Dariusz Depta 2, Marcin Wiklik 0, Tomasz Orlicki 0

Rosa-Sport Radom:



Relacje prasowe

Sensacja była blisko

3. lutego 2010, 21:34

W meczu II ligi koszykarzy, ostatnia w tabeli Wisła omal nie pokonała lidera, zespół Rosa-Sport Radom. Nasi koszykarze walczyli dzielnie, bez najmniejszego kompleksu dla silniejszego rywala. Przegrali nieznacznie, bo zaledwie trzema punktami.

Mecz rozpoczął się bardzo obiecująco. Najpierw Kuba Dwernicki trafił celnie za trzy, potem dwa punkty spod kosza dołożył Łukasz Pająk i po 2 minutach i 20 sekundach było 5:0 dla Białej Gwiazdy. Jak się później okazało, było to najwyższe prowadzenie wiślaków w dniu dzisiejszym, choć nie oznacza to wcale, że na tym skończyły się dla nas pozytywne emocje. Wręcz przeciwnie. Jeszcze w 6. minucie było 11:7 dla nas. Pod koniec kwarty do głosu doszli jednak goście i to oni schodzili prowadzili po dziesięciu minutach 15:12.

Drugą kwartę nasi koszykarze rozpoczęli bardzo źle, bo od błędu przy wyprowadzaniu piłki z boku. Pociągnęło to za sobą kilka następnych pomyłek i po niespełna 2,5 minutach tej części gry Rosa-Sport prowadziła 21:14. W tym momencie wydawało się, że radomianie złapali wiatr w żagle i wygrają bezproblemowo. Nic z tych rzeczy. Pilch trafił za trzy, takim samym wyczynem popisał się Czepiec, jeszcze jedną trójkę dorzucił Pilch i zrobiło się 23:24. Co więcej, była szansa wyjść na prowadzenie, jednakże kolejna trzypunktowa próba Pilcha nie powiodła się. W końcówce drugiej kwarty brakło nieco koncentracji i do przerwy było 23:28.

Trzecia kwarta była najlepszą w wykonaniu Białej Gwiazdy. Najpierw Smoki zbliżyły się do rywala na dwa punkty, a na 2,5 minuty przed jej końcem, po kolejnej celnej „trójce” Pilcha, wyszły na prowadzenie 35:34. Niefortunna strata w ostatniej minucie kwarty spowodowała, że na ostatnią odsłonę to jednak Radom wychodził prowadząc 37:35.

Na początku czwartej kwarty wynik cały czas oscylował wokół remisu. Przy stanie 41:42 wiślacy nie wykorzystali swej szansy w ataku i rywale odskoczyli na sześć punktów. Wtedy to nastąpił kolejny świetny okres gry Białej Gwiazdy. Pająk trafił spod kosza, Dwernicki popisał się świetnym przechwytem i sam wykończył kontratak. Radomianie wzięli czas, a tuż po nim popełnili błąd kroków pod naszym koszem. Dwernicki w odpowiedzi trafił za trzy i w 36. minucie gry Wisła objęła prowadzenie 48:47. Co więcej, po chwili składna, jedna z ładniejszych akcji meczu, zakończyła się dwoma punktami spod kosza Czepca i było 50:47! Zegar pokazywał wtedy 3 min. 45 sek. do końca. Niestety, nie był to decydujący moment meczu. Nastąpił on kilka chwil później. Radomianie bardzo szczęśliwie trafili spod kosza, a wiślacy pomylili się przy próbie trzypunktowej. Ponowili akcję, rzucili za dwa i piłka znów wypadła z kosza. Radom przeszedł do ataku. Nasi zawodnicy nie upilnowali Kardasia i ten trafił za trzy. Po chwili uczynił to samo (wcześniej przestrzelił pięć rzutów trzypunktowych) i było 50:55. W ostatniej minucie wiślacy, nie mając innego wyjścia, ratowali się faulami. Ostatnia iskierka nadziei zatliła się na 10 sekund przed końcem przy stanie 52:55. Po dwóch niecelnych rzutach wolnych radomian i zbiórce wiślaków, próbował trafić rzut za trzy Pilch, lecz niestety chybił. I tym sposobem do największej sensacji drugoligowych rozgrywek koszykarzy nie doszło.

TS Wisła Kraków - Rosa-Sport Radom 52:55 (12:15, 11:13, 12:9, 17:18)

TS Wisła: Dwernicki 14, Pilch 12, Czepiec 8, Pająk 7, Dudziewicz 4, Stanisz 3, Eliasz-Radzikowski 2, Depta 2, Wiklik 0, Orlicki 0.

wislakrakow.com
(d.z. / wawelskiesmoki.pl)

Źródło: The White Star Division