2010.11.17 Wisła Kraków - MKS Dąbrowa Górnicza 60:67
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 60:67 | MKS Dąbrowa Górnicza | ||||||||||||||||||||||||||||||
I: 7:25 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
II: 19:18 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
III: 9:14 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
IV: 25:10 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Relacje prasowe
Koszykarze Wisły AWF nie przynieśli wstydu w meczu II rundy Pucharu Polski z I-ligowym MKS Dąbrowa Górnicza. Wiślacy, szczególnie dzięki bardzo dobrej grze w czwartej kwarcie, przegrali zaledwie 60:67.
Wydawało się, że dzisiejszy mecz rozstrzygnął się w pierwszej kwarcie. Rutynowani goście z Dąbrowy szybko objęli prowadzenie, systematycznie je powiększając. Na koniec tej części gry wyniosło ono osiemnaście punktów. Początek drugiej kwarty pokazał jednak, że nawet z teoretycznie dużo mocniejszym rywalem można powalczyć. Po skutecznym wejściu pod kosz Depty, trójce Pilcha, wykorzystanych wolnych Czepca oraz kolejnej dobrej akcji Depty, Wisła zdobyła dziewięć punktów z rzędu i w 13. minucie było 16:25. Po chwili jednak wynik znowu wyglądał źle. Nasi zawodnicy bardzo słabo prezentowali się na linii rzutów wolnych, a że goście zaczęli ponownie trafiać, w 17. minucie znów odjechali na siedemnaście, a po chwili na dziewiętnaście punktów. W końcówce kwarty wiślakom udało się ciut zmniejszyć straty i na przerwę schodzili przegrywając 26:43.
Kwarta trzecia i początek czwartej potwierdziły dominację zawodników z Dąbrowy. Na nieco ponad pięć minut przed końcem meczu wynik brzmiał 37:62, a jedynym zadaniem wiślaków zdawało się być uniknięcie totalnej klęski. A tymczasem… Smoki zaczęły grać bezkompromisowa. Agresywna obrona, skuteczne kontry, a przede wszystkim świetna skuteczność w rzutach za trzy, doprowadziły na jedną minutę i 46 sekund przed końcem do stanu 55:65. Po chwili, po kolejnej udanej zbiórce wiślaków na własnej tablicy, Pilch znów trafił zza linii 6,75m i było już tylko 58:65. Do końca meczu pozostawała jedna minuta i siedemnaście sekund. Kolejna akcja. Goście fatalnie pudłują. Przejmujemy piłkę. Faul Dąbrowy. Trener Mazur bierze czas, dzięki czemu przenosimy akcję na połowę rywali. Depta dostaje piłkę pod koszem i trafia! Na 45 sekund przed końcem jest już tylko 60:65. Akcja gości. Brawurowo w obronie zagrywa Piech, i nabijając jednego z przeciwników, wywalcza aut dla Wisły. Trzydzieści sekund do końca. Trener Mazur znów, bardzo mądrze, prosi o przerwę dla swojej drużyny. Po wznowieniu gramy po obwodzie. Wreszcie piłka trafia do Stanisza. Wojtek rzuca za trzy. Piłka, po chwilowym kontakcie z obręczą, nie wpada, niestety, do kosza. Nie udaje nam się także zebrać jej z tablicy. A goście w ostatniej sekundzie pieczętują swoje zwycięstwo, zdobywając ostatnie punkty w meczu.
Biała Gwiazda honorowo pożegnała się w rozgrywkami pucharowymi. Żałować jedynie należy, że w dzisiejszym meczu nie mogli wystąpić z przyczyn zdrowotnych trzej nasi podstawowi gracze – Dwernicki, Orlicki i Radwan. Kto wie, może, gdyby zagrali, wynik byłby odwrotny?
Wisła AWF Kraków – MKS Dąbrowa Górnicza 60:67 (7:25, 19:18, 9:14, 25:10)
Punkty dla Wisły zdobyli: Pilch 15, Depta 12, Czepiec 9, Stanisz 8, Pająk 7, Piech 6, Krawczyk 3, Marzec 0, Eliasz-Radzikowski 0, Stodolski 0, Zamirski 0.
Źródło: http://www.wawelskiesmoki.pl