2010.11.21 Wisła Kraków - Zagłębie Lubin 1:0

Z Historia Wisły

2010.11.21, Ekstraklasa, 14. kolejka, Kraków, Stadion Wisły im. Henryka Reymana., 14:45
Wisła Kraków 1:0 (0:0) Zagłębie Lubin
widzów: 17.800
sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom)
Bramki
Andraż Kirm 88' 1:0
Wisła Kraków
4-4-2
Mariusz Pawełek
Erik Čikoš Grafika:Zk.jpg
Osman Chavez
Gordan Bunoza
Dragan Paljić

Radosław Sobolewski
Łukasz Gargułagrafika:Zmiana.PNG(73' Nourdin Boukhari )
Tomas Jirsakgrafika:Zmiana.PNG(82’ Cezary Wilk)
Andraž Kirm Grafika:Zk.jpg
Patryk Małeckigrafika:Zmiana.PNG (61’ Maciej Żurawski)
Paweł Brożek
trener: Robert Maaskant

Zagłębie Lubin
4-4-2
Bojan Isailović
Bartosz Rymaniak
Csaba Horvath
Sergio Mauricio Reina Piedrahita
Przemysław Kocot Grafika:Zk.jpg
Szymon Pawłowski
Damian Dąbrowski
Mateusz Bartczak
Łukasz Hanzel grafika:Zmiana.PNG (90' Amer Osmanagić)
Dawid Plizga Grafika:Zk.jpg
Mouhamadou Traore grafika:Zmiana.PNG (78' Wojciech Kędziora)
trener: Marek Bajor
Ostatni mecz przy Reymonta w rundzie jesiennej.
Mariusz Pawełek rozegrał swój 100. mecz ligowy w barwach Wisły.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Przebieg spotkania

Kirm daje trzy punkty. Wisła wiceliderem

Skromnym, choć zasłużonym zwycięstwem 1:0 zakończył się ostatni tegoroczny mecz przy Reymonta 22, w którym Wisła podejmowała Zagłębie Lubin. Bramkę na wagę trzech punktów dopiero w 88. minucie zdobył Andraz Kirm. Trzecia wygrana z rzędu wywindowała nasz zespół na pozycję wicelidera tabeli.

Zagłębie od pierwszych minut skrupulatnie realizowało założenia taktyczne Marka Bajora, który przed meczem zapowiadał, że jego zespół nie otworzy się, licząc na skuteczną grę w destrukcji oraz kontrataki szybkich Plizgi i Bartczaka. O ile jednak w obronie najczęściej radzili sobie bez zarzutu, to pod bramką Mariusza Pawełka nie siali zbyt często zamieszania. Największe zagrożenie w 59. minucie stworzył Szymon Pawłowski, decydując się na mierzony strzał z dystansu, sparowany na rzut rożny przez bramkarza.

Kibice mogli czuć sie rozczarowani, bo z optycznej przewagi wiślaków nic nie wynikało. Gospodarze dłużej grali piłką, próbowali sforsować defensywę rywala, ale na 20. metrze od bramki Zagłębia raz po raz napotykali na problemy. Duet stoperów - Csaba Horvath i Sergio Reina - radził sobie z walczącym z przodu Pawłem Brożkiem, a strzały z dystansu zwykle nie dochodziły celu. Najgroźniejszy z nich, oddany przez Łukasza Gargułę, został zablokowany przez golkipera lubinian.

Ofensywne poczynania wiślaków ożywiło nieco wejście Macieja Żurawskiego, który dołożył swoją "cegiełkę" do ostatecznego sukcesu. "Żuraw" ruszył prawym skrzydłem, dośrodkował w pole karne, prowokując błąd Csaby Horvatha. Obrońca lubinian nie przeciął piłki, dopadło do niej Kirm i mocnym strzałem w kierunku prawego słupka pokonał bramkarza.

Kilkadziesiąt sekund później sędzia Jarzębak zagwizdał po raz ostatni. Wiślacy zwycięsko zakończyli tegoroczne występy na stadionie przy Reymonta. Przed zimową przerwą zagrają jeszcze wyjazdowe mecze z Polonią Warszawa i Arką Gdynia.

Źródło: The White Star Division


Kirm daje wygraną! Wisła - Zagłębie 1-0

Po bramce Andraža Kirma w 88. minucie Wisła pokonuje Zagłębie Lubin 1-0 i wskakuje na pozycję wicelidera tabeli Ekstraklasy!

Pierwsza połowa była słaba w wykonaniu wiślaków. Jak można się było spodziewać goście ograniczyli się wyłącznie do przeszkadzania i rozbijania ataków Wisły, sami nastawiając się na próby kontrataków. Te jednak wychodziły im bardzo kiepsko. Pewnym stał się więc to, że z każdą minutą Wiśle miało się grać gorzej, bo też lubinianie nie zamierzali się odkrywać, a nasi piłkarze jakoś nie znajdowali sposobu na skomasowaną defensywę, grając niedokładnie.

Możemy więc tylko żałować, że w 14. minucie po zgraniu od Pawła Brożka obrońcy zdołali zablokować strzał Patryka Małeckiego, a próba dobicia "Brozia" nie powiodła się. Na kolejną sytuację czekaliśmy do 22. minuty. Tym razem z dystansu huknął Łukasz Garguła, ale Bojan Isailović nie dał się zaskoczyć i piłkę odbił przed siebie. Niestety nikt z wiślaków nie zdołał jej dobić.

Wiślakom udało się też raz wyjść z kontratakiem, ale co z tego, skoro Małecki podał zdecydowanie zbyt mocno do Pawła Brożka i okazja przepadła.

W I połowie lubinianie przeprowadzili bodajże jedną groźniejszą akcję. W 40. minucie sprzed pola karnego uderzył Łukasz Hanzel, ale piłka przeleciała nad naszą bramką. Pod tą Zagłębia zakotłowało się jeszcze w 45. minucie, kiedy po świetnym podaniu "w uliczkę" od Andraža Kirma, dobrze wrzucił Erik Čikoš. Do piłki dopadł Garguła, ale zabrał ją trochę zza siebie i uderzył niecelnie. Po I połowie było więc 0-0.

Jeśli ktoś liczył, że wraz z rozpoczęciem II połowy Wisła rzuci się do jakichś szaleńczych ataków, niestety się pomylił. Nic takiego nie miało miejsca, choć w 53. minucie po przejęciu piłki wiślacy mieli okazje dobrze zakończyć akcję. Małecki strzelił jednak sprzed pola karnego nad bramką.

Lubinianie odpowiedzieli mocnym strzałem Plizgi z wolnego, pewnie obronionym przez Mariusza Pawełka oraz strzałem Szymona Pawłowskiego, po którym goście wywalczyli róg. Znów dobrze spisał się nasz bramkarz i godzina gry była za nami, a trener Robert Maaskant za bezproduktywnego Małeckiego do gry posłał Macieja Żurawskiego.

Niestety kolejne minuty nie przynosiły udanych akcji wiślaków, bo choć mieliśmy wciąż wyraźną przewagę, to niewiele z tego wynikało. Maaskant decyduje się więc na wprowadzenie Nuordina Bukhariego. Niestety na boisku niewiele się zmieniało.

Wiślacy wciąż bili głową w lubiński mur i wydawało się, że nie uda się go skruszyć. W końcu się to jednak udało, a gola po podaniu "Żurawia" zdobywa Andraž Kirm, który po szybkiej akcji spisał się znakomicie, trafiając dokładnie przy słupku.

Wiślacy pewnie utrzymują ten ciężko wypracowany wynik i odnoszą trzecie z rzędu zwycięstwo. To daje nam awans do drugie miejsce w tabeli.

Źródło: Wisła Portal


Piłkarze po meczu

Maciej Żurawski, napastnik Wisły

- Trochę czasami za dużo chcemy, żeby przeprowadzić pięknie akcję i strzelić z kilku metrów do bramki. Dziś był jednak taki mecz, w którym Zagłębie wypełniało przede wszystkim zadania defensywne, bronili się i czekali na kontrataki - mówił po meczu z Zagłębiem skuteczny asystent, Maciej Żurawski. To po jego podaniu padła bowiem zwycięska bramka dla Wisły. - Dopóki sił im starczyło, było dosyć ciężko, potem trochę się jednak rozluźniło i było nam łatwiej. Szczęśliwe to zwycięstwo, ale bardzo ważne. Po Legii mówiłem, że nie można zwariować. Takie mecze jeszcze będą, że ta gra nie będzie piękna, tylko będzie taka jak dzisiaj. Oczywiście te lepsze mecze także będą się przeplatać, bo ten zespół dopiero musi dojść do perfekcji, ale aby tak było, musimy jeszcze wiele poprawić - dodał Żurawski.

- Po takim meczu, jak ten z Legią, kolejny jest bardzo ciężki, kiedy zawodnicy są podbudowani i zbyt pewni siebie, a potem przyjeżdża Zagłębie - nic temu zespołowi nie umniejszając - ale na pewno ciężej jest się zmobilizować na grę ze słabszą drużyną. Nad tym też musimy pracować - dodał wiślak. - Zagłębie grało poprawnie w obronie, ale wygraliśmy 1-0 i trzy punkty zdobywa Wisła. Piłkarze i trener z Lubina nie będą się cieszyć z tego, że w defensywie zagrali poprawnie, bo teraz to my się cieszymy. Dziś nie było, jak już mówiłem pięknej i dynamicznej gry, jak z Legią, ale przynajmniej była skuteczna - zakończył "Żuraw".

Źródło: Wisła Portal