Cezary Wilk
Z Historia Wisły
| |||
kraj | Polska | ||
urodzony | 12.02.1986, Warszawa | ||
wzost/waga | 182/76 | ||
pozycja | pomocnik | ||
numer | 28 | ||
sukcesy | Mistrz Polski: 2011 IV liga: 2006 | ||
| |||
Lata | Drużyna | Mecze | Gole |
2007–2008 | Polska U-21 | 11 | 1 |
2009–2010 | Polska U-23 | 7 | 1 |
2010–2011 | Polska A | 2 | 0 |
| |||
---|---|---|---|
Lata | Drużyna | ||
1993–2005 | Polonia Warszawa | ||
| |||
Sezon | Drużyna | Mecze | Gole |
2005/2006 | Korona Kielce | 4 | 0 |
2006/2007 | Korona Kielce | 3 | 0 |
2006/2007 | ŁKS Łódź | 14 | 0 |
2007/2008 | Korona Kielce | 14 | 0 |
2008/2009 | Korona Kielce | 30 | 1 |
2009/2010 | Korona Kielce | 23 | 4 |
2010/2011 | Wisła Kraków | 22 | 3 |
2011/2012 | Wisła Kraków | 25 | 0 |
2012/2013 | Wisła Kraków | 28 | 1 |
2013/2014 | Wisła Kraków | 3 | 0 |
2013/2014 | Deportivo La Coruña | 19 | 0 |
2014/2015 | Deportivo La Coruña | 11 | 0 |
2015/2016 | Real Saragossa | 9 | 1 |
2016/2017 | Real Saragossa | 2 | 0 |
2017/2018 | Real Saragossa | 0 | 0 |
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych. |
Cezary Wilk (ur. 12 lutego 1986 roku w Warszawie) – piłkarz grający w Wiśle Kraków w latach 2010–2013 na pozycji defensywnego pomocnika.
Spis treści |
Kariera klubowa
Początki
Cezary Wilk jest wychowankiem Polonii Warszawa, do której trafił na początku 1993 roku. Grał tam w drużynach juniorskich przez dwanaście lat. W 2005 roku zdobył z "Czarnymi Koszulami" wicemistrzostwo Polski juniorów starszych, a sam został wybrany najlepszym pomocnikiem finałowego turnieju. W połowie 2005 roku Wilk otrzymał ofertę podpisania profesjonalnego kontraktu z klubem, jednak wybrał ofertę Korony Kielce.
Korona Kielce
2005-2006
W sierpniu 2005 roku Wilk został zawodnikiem Korony i początkowo grał w drużynie rezerw. W pierwszej drużynie zadebiutował 21 września 2005 roku w spotkaniu Pucharu Polski z Mazowszem Płock. Wszedł na boisko na początku drugiej połowy meczu i grał na nietypowej dla siebie pozycji – prawego obrońcy. Niespełna miesiąc później, 15 października zagrał po raz pierwszy w Ekstraklasie, pojawiając się na boisku w końcówce wygranego 3:0 wyjazdowego meczu z Górnikiem Zabrze. Wilk do końca rundy jesiennej sezonu 2005/2006 zagrał w sumie w 7 meczach pierwszej drużyny Korony (4 w lidze i 3 w Pucharze Polski). Na wiosnę występował już tylko w drużynie rezerw, z którą wygrał rozgrywki IV ligi grupy świętokrzyskiej.
W rundzie jesiennej następnego sezonu, 2006/2007, Wilk również grał głównie w drużynie rezerw, w której zagrał w 12 meczach, strzelając 1 bramkę w trzeciej lidze. W pierwszym zespole Korony wystąpił 6 razy, w tym 3 razy w lidze, za każdym razem pojawiając się na murawie jako zmiennik.
Wypożyczenie do ŁKS-u
Rzadkie występy w pierwszym zespole spowodowały, że Wilk postanowił szukać sobie nowego klubu, w którym mógłby się ograć w najwyższej klasie rozgrywkowej. W grudniu 2006 roku był testowany przez Odrę Wodzisław Śląski, ostatecznie na początku stycznia 2007 roku został wypożyczony do ŁKS-u Łódź. Tam od razu wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie zespołu, występując w 14 meczach w Ekstraklasie, we wszystkich od pierwszej minuty.
2007-2010
Na sezon 2007/2008 Wilk powrócił do Korony i rozpoczął go grając w rozgrywkach nowo powstałej Młodej Ekstraklasy. W rundzie jesiennej regularnie grał również w meczach Pucharu Ekstraklasy, natomiast w Ekstraklasie wystąpił zaledwie 3 razy. Sytuacja zmieniła się na wiosnę, wtedy Wilk zaczął grać regularnie w pierwszym zespole Korony Kielce, zaliczając 12 występów w lidze, w tym 11 od pierwszej minuty.
Przed sezonem 2008/2009 Korona Kielce została zdegradowana jedną klasę rozgrywkową - z Ekstraklasy do pierwszej ligi, za ustawianie wyników meczów ligowych w poprzednich latach. Z tego powodu Wilk próbował rozwiązać swój kontrakt w Wydziale Gier PZPN z winy klubu, ostatecznie jednak przedłużył umowę z Koroną o kolejne trzy lata. Wilk przez cały sezon miał pewne miejsce w pierwszym składzie Korony, występując w 30 meczach na zapleczu Ekstraklasy. 11 kwietnia 2009 strzelił swoją pierwszą, a zarazem zwycięską bramkę w barwach kieleckiego klubu, w wygranym 1:0 spotkaniu z Turem Turek. Na koniec sezonu Wilk zajął z Koroną trzecie miejsce w tabeli ligowej, dające prawo gry w barażach o Ekstraklasę. Ostatecznie do nich nie doszło, bo zdegradowany został Widzew, a jego miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej zajęła Korona.
W pierwszej kolejce ligowej sezonu 2009/2010, w meczu przeciwko swojemu macierzystemu klubowi - Polonii Warszawa, Wilk strzelił swoją debiutancką bramkę w Ekstraklasie, ustalając wynik spotkania na 4:0 dla Korony. Przez cały sezon zdobył 4 bramki w lidze w 23 spotkaniach, będąc pewnym punktem kieleckiego zespołu.
Wisła Kraków
2010-2011
22 lipca 2010 roku Korona poinformowała, że Wilk przejdzie do Wisły Kraków. Wisła wykorzystała zapis o klauzuli odstępnego w kontrakcie Wilka, według nieoficjalnych informacji kwota odstępnego wynosiła 600 tysięcy złotych. Następnego dnia zawodnik podpisał 4-letni kontrakt z "Białą Gwiazdą".
Wilk zadebiutował w Wiśle 8 sierpnia 2010 roku w spotkaniu eliminacji Ligi Europy z Qarabağ Ağdam, na boisku pojawił się po przerwie, zastępując Dragana Paljicia. Trzy dni później zagrał po raz pierwszy w barwach "Białej Gwiazdy" w Ekstraklasie. W trzeciej kolejce Ekstraklasy, w spotkaniu z Widzewem wystąpił po raz pierwszy w podstawowym składzie Wisły zastępując kontuzjowanego Radosława Sobolewskiego i zaliczył udany występ. 17 września w ligowym meczu przeciwko swojej byłej drużynie Koronie Kielce zdobył swoją pierwszą bramkę dla "Białej Gwiazdy", skutecznie dobijając do bramki odbitą wcześniej od słupka piłkę po strzale Pawła Brożka. 12 listopada Wilk zdobył swoją drugą bramkę w barwach Wisły w Ekstraklasie, ustalając wynik spotkania z Legią Warszawa na 4:0. Pomimo tego, że Wilk w rundzie jesiennej nie zawsze wychodził na boisko w podstawowym składzie "Białej Gwiazdy", to gdy pojawiał się już na murawie, wnosił wiele pozytywnego do gry Wisły. Dobre występy na pozycji defensywnego pomocnika zaowocowały powołaniem do pierwszej reprezentacji Polski, a trener Wisły Robert Maaskant będąc gościem programu telewizyjnego "Liga+ Extra" umieścił Wilka w składzie optymalnej, jego zdaniem, drużyny Polski na EURO 2012.
W meczu sparingowym przed rundą wiosenną z norweskim Aalesunds FK, decyzją trenera Wisły, Wilk po raz pierwszy pełnił funkcję kapitana drużyny. Maaskant argumentował ten wybór tłumacząc, że Wilk ma doskonałą osobowość aby pełnić tę ważną rolę. W pierwszym meczu ligowym rundy wiosennej z Arką Gdynia, pierwszy raz kapitanował Wiśle w meczu o punkty, w zastępstwie pauzującego za kartki Radosława Sobolewskiego. Po powrocie do składu Sobolewskiego, Wilk zagrał w następnym meczu pojawiając się na boisku jako rezerwowy, a kolejne dwa spotkania ligowe spędził na ławce rezerwowych. 4 kwietnia w meczu z Koroną Kielce strzelił samobójczą bramkę w trzeciej minucie doliczonego czasu gry, która kosztowała Wisłę utratę prowadzenia, mecz zakończył się remisem. Dwie żółte kartki zobaczył w tym meczu Radosław Sobolewski i z powodu ich nadmiaru musiał pauzować w następnym meczu z GKS-em Bełchatów. W wyjściowym składzie "Białej Gwiazdy" zastąpił go Wilk, który zdobył w tym spotkaniu swoją trzecią bramkę w sezonie. Kolejne dwa mecze Wisła przegrała, a Wilk przesiedział oba spotkania na ławce rezerwowych. Wtedy to trener Wisły zdecydował się na zmianę taktyki i grę dwoma defensywnymi pomocnikami. Do wyjściowego składu krakowskiego zespołu wskoczył wtedy Wilk, a Wisła wygrała trzy kolejne spotkania, po derbowym meczu z Cracovią zapewniając sobie zwycięstwo w rozgrywkach Ekstraklasy na trzy kolejki przed końcem sezonu. Dla Wilka był to pierwszy tytuł Mistrza Polski w karierze.2011-2013
Wisła rozpoczęła eliminacje do Ligi Mistrzów dwumeczem z łotewskim Skonto FC. Wilk asystował przy bramce Ivicy Ilieva w rewanżowym spotkaniu, a Wisła pewnie awansowała do następnej rundy. Zmierzyła się w niej z bułgarskim Liteksem Łowecz. Wilk w pierwszym meczu zaliczył asystę przy zwycięskim golu strzelonym przez Maora Meliksona, natomiast w rewanżu zdobył swoją pierwszą bramkę w europejskich pucharach, ustalając wynik spotkania na 3:1 dla "Białej Gwiazdy". W rudzie play-off przeciwnikiem krakowskiego klubu był cypryjski APOEL FC. Wisła wygrała pierwsze spotkanie u siebie 1:0 po golu Patryka Małeckiego. W rewanżowym meczu kontaktową bramkę na 1:2 strzelił Wilk, Wisła jednak na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry straciła trzecią bramkę i przegrywając ostatecznie spotkanie 1:3 nie awansowała do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Od początku października kiedy poważną kontuzję odniósł Radosław Sobolewski, Wilk kapitanował Wiśle do czasu powrotu "Sobola" w końcówce sezonu. W tym czasie Wilk był niezastąpiony w podstawowym składzie "Białej Gwiazdy", opuszczając zaledwie cztery spotkania (trzy z powodu kartek i jedno z powodu kontuzji). W całym sezonie 2011/2012 zagrał w sumie w 43 meczach, strzelając dwie bramki.
W kolejnym sezonie, 2012/2013 Wilk miał również pewne miejsce w pierwszym składzie drużyny "Białej Gwiazdy", występując w największej ilości meczów spośród wszystkich zawodników Wisły. Zaliczył w sumie 34 występy (na 36 meczów) w Ekstraklasie i Pucharze Polski, tylko raz pojawiając się na boisku jako zmiennik. W pozostałych dwóch meczach ligowych musiał pauzować przez nadmiar zółtych kartek. Po przyjściu trenera Franciszka Smudy, stracił jednak miejsce w podstawowej jedenastce Wisły i sezon 2013/2014 zaczął jako rezerwowy. Po koniec lipca 2013 roku Wilk złożył pismo o rozwiązanie kontraktu z klubem, z powodu niezapłaconych w terminie wynagrodzeń. Na początku sierpnia PZPN rozwiązał jego kontrakt z Wisłą z winy klubu.
Statystyki
Klub | Sezon | Liga | Liga | Puchary krajowe | Puchary europejskie | Suma | ||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
Mecze | Bramki | Mecze | Bramki | Mecze | Bramki | Mecze | Bramki | |||
Korona Kielce | 2005/2006 | Ekstraklasa | 4 | 0 | 3 | 0 | – | 7 | 0 | |
2006/2007 (j) | Ekstraklasa | 3 | 0 | 3 | 0 | – | 6 | 0 | ||
ŁKS Łódź (wyp.) | 2006/2007 (w) | Ekstraklasa | 14 | 0 | 2 | 0 | – | 16 | 0 | |
Korona Kielce | 2007/2008 | Ekstraklasa | 14 | 0 | 5 | 0 | – | 19 | 0 | |
2008/2009 | I Liga | 30 | 1 | 0 | 0 | – | 30 | 1 | ||
2009/2010 | Ekstraklasa | 23 | 4 | 4 | 1 | – | 27 | 5 | ||
Wisła Kraków | 2010/2011 | Ekstraklasa | 22 | 3 | 3 | 0 | 1 | 0 | 26 | 3 |
2011/2012 | Ekstraklasa | 25 | 0 | 5 | 0 | 13 | 2 | 43 | 2 | |
2012/2013 | Ekstraklasa | 28 | 1 | 6 | 1 | – | 34 | 2 | ||
2013/2014 (j) | Ekstraklasa | 3 | 0 | – | – | 3 | 0 | |||
Deportivo La Coruña | 2013/2014 | Segunda División | 19 | 0 | 1 | 0 | – | 20 | 0 | |
2014/2015 | Primera División | 11 | 0 | 1 | 0 | – | 12 | 0 | ||
Real Saragossa | 2015/2016 | Segunda División | 9 | 1 | 1 | 0 | – | 10 | 1 | |
2016/2017 | Segunda División | 2 | 0 | 1 | 0 | – | 3 | 0 | ||
2017/2018 | Segunda División | 0 | 0 | 0 | 0 | – | 0 | 0 | ||
Suma | Korona Kielce | 74 | 5 | 15 | 1 | – | 89 | 6 | ||
Suma | Wisła Kraków | 78 | 4 | 14 | 1 | 14 | 2 | 106 | 7 | |
Suma | Deportivo La Coruña | 30 | 0 | 2 | 0 | – | 32 | 0 | ||
Suma | Real Saragossa | 11 | 1 | 2 | 0 | – | 13 | 1 |
Kariera reprezentacyjna
U-21 i U-23
W latach 2007-2008 Wilk grał w młodzieżowej reprezentacji Polski U-21, w której wystąpił 11 razy i strzelił jedną bramkę, 26 marca 2007 roku w swoim debiucie, w towarzyskim meczu z Łotwą wygranym 2:0. Wilk wystąpił w pięciu z ośmiu meczów eliminacji Mistrzostw Europy U-21 2009, za każdym razem grając w podstawowym składzie reprezentacji.
Następnie grał w reprezentacji U-23, w której zadebiutował 8 września 2009 roku w meczu z Walią. W drużynie U-23 wystąpił w sumie siedem razy. 9 października 2010 roku, w swoim ostatnim występie w reprezentacji U-23 strzelił bramkę Iranowi, w towarzyskim meczu zakończonym remisem 1:1.
Reprezentacja seniorska
Pod koniec listopada 2010 roku Wilk został po raz pierwszy powołany do seniorskiej reprezentacji Polski przez selekcjonera Franciszka Smudę, na zgrupowanie w Turcji i mecz towarzyski z reprezentacją Bośni i Hercegowiny. Zadebiutował w reprezentacji 10 grudnia pojawiając się na boisku w drugiej połowie tego spotkania. Drugi występ zanotował 6 lutego 2011 roku w następnym meczu reprezentacji z Mołdawią. Wilk był powołany na kolejne cztery mecze kadry narodowej, nie zagrał jednak w żadnym ze spotkań. Otrzymał również powołanie na wrześniowe spotkania z Meksykiem i Niemcami, jednak ponownie był tylko rezerwowym w obu meczach
Historia występów w barwach Wisły Kraków
Podział na sezony:
Sezon | Rozgrywki | M | 0-90 | |||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
2010/2011 | Ekstraklasa | 22 | 8 | 5 | 9 | 3 | 4 | |
2010/2011 | Puchar Polski | 3 | 1 | 1 | 1 | |||
2010/2011 | Liga Europy | 1 | 1 | |||||
2011/2012 | Ekstraklasa | 25 | 20 | 3 | 2 | 11 | ||
2011/2012 | Liga Europy | 7 | 5 | 1 | 1 | 1 | ||
2011/2012 | Liga Mistrzów | 6 | 4 | 2 | 2 | |||
2011/2012 | Puchar Polski | 5 | 4 | 1 | 2 | |||
2012/2013 | Ekstraklasa | 28 | 24 | 3 | 1 | 1 | 7 | 1 |
2012/2013 | Puchar Polski | 6 | 6 | 1 | 2 | |||
Razem | Ekstraklasa (I) | 75 | 52 | 11 | 12 | 4 | 22 | 1 |
Puchar Polski (PP) | 14 | 11 | 2 | 1 | 1 | 4 | ||
Liga Europy (LE) | 8 | 5 | 1 | 2 | 1 | |||
Liga Mistrzów (LM) | 6 | 4 | 2 | 2 | ||||
RAZEM | 103 | 72 | 14 | 17 | 7 | 27 | 1 |
Lista wszystkich spotkań:
Ilość | Roz. | Data | Miejsce | Przeciwnik | Wyn. | Zm. | B | K |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1. (1) | LE | 2010.08.05 | Wyjazd | Qarabag Agdam | 2-3 | |||
2. (1) | I | 2010.08.08 | Dom | Arka Gdynia | 1-0 | |||
3. (2) | I | 2010.08.21 | Wyjazd | Widzew Łódź | 1-0 | |||
4. (3) | I | 2010.08.28 | Dom | Polonia Bytom | 2-1 | |||
5. (4) | I | 2010.09.10 | Wyjazd | Jagiellonia Białystok | 1-2 | |||
6. (5) | I | 2010.09.17 | Dom | Korona Kielce | 2-2 | |||
7. (1) | PP | 2010.09.21 | Wyjazd | Dolcan Ząbki | 1-0 | |||
8. (6) | I | 2010.09.26 | Wyjazd | GKS Bełchatów | 1-1 | |||
9. (7) | I | 2010.10.01 | Dom | Śląsk Wrocław | 0-0 | |||
10. (8) | I | 2010.10.23 | Dom | Lechia Gdańsk | 5-2 | |||
11. (2) | PP | 2010.10.26 | Dom | Widzew Łódź | 1-0 | |||
12. (9) | I | 2010.10.31 | Wyjazd | Lech Poznań | 1-4 | |||
13. (10) | I | 2010.11.12 | Dom | Legia Warszawa | 4-0 | |||
14. (11) | I | 2010.11.21 | Dom | Zagłębie Lubin | 1-0 | |||
15. (12) | I | 2010.11.28 | Wyjazd | Polonia Warszawa | 1-0 | |||
16. (13) | I | 2011.02.25 | Wyjazd | Arka Gdynia | 1-0 | |||
17. (14) | I | 2011.03.04 | Dom | Ruch Chorzów | 3-1 | |||
18. (3) | PP | 2011.03.16 | Wyjazd | Podbeskidzie Bielsko-Biała | 2-2 | |||
19. (15) | I | 2011.04.03 | Dom | Jagiellonia Białystok | 2-0 | |||
20. (16) | I | 2011.04.10 | Wyjazd | Korona Kielce | 2-2 | |||
21. (17) | I | 2011.04.15 | Dom | GKS Bełchatów | 3-1 | |||
22. (18) | I | 2011.05.08 | Wyjazd | Lechia Gdańsk | 3-0 | |||
23. (19) | I | 2011.05.11 | Dom | Lech Poznań | 1-0 | |||
24. (20) | I | 2011.05.15 | Dom | Cracovia Kraków | 1-0 | |||
25. (21) | I | 2011.05.25 | Wyjazd | Zagłębie Lubin | 3-0 | |||
26. (22) | I | 2011.05.29 | Dom | Polonia Warszawa | 0-2 | |||
27. (1) | LM | 2011.07.13 | Wyjazd | Skonto Ryga | 1-0 | |||
28. (2) | LM | 2011.07.19 | Dom | Skonto Ryga | 2-0 | |||
29. (3) | LM | 2011.07.26 | Wyjazd | Litex Łowecz | 2-1 | |||
30. (23) | I | 2011.07.30 | Wyjazd | Widzew Łódź | 1-1 | |||
31. (5) | LM | 2011.08.03 | Dom | Litex Łowecz | 3-1 | |||
32. (24) | I | 2011.08.06 | Wyjazd | Polonia Warszawa | 1-1 | |||
33. (25) | I | 2011.08.13 | Dom | Zagłębie Lubin | 1-0 | |||
34. (6) | LM | 2011.08.17 | Dom | APOEL Nikozja | 1-0 | |||
35. (26) | I | 2011.08.20 | Wyjazd | Korona Kielce | 0-0 | |||
36. (7) | LM | 2011.08.23 | Wyjazd | APOEL Nikozja | 1-3 | |||
37. (27) | I | 2011.09.09 | Wyjazd | Lech Poznań | 1-0 | |||
38. (28) | I | 2011.09.19 | Dom | GKS Bełchatów | 2-0 | |||
39. (4) | PP | 2011.09.22 | Wyjazd | Flota Świnoujście | 4-2 | |||
40. (2) | LE | 2011.09.29 | Wyjazd | Twente Enschede | 1-4 | |||
41. (29) | I | 2011.10.02 | Wyjazd | Legia Warszawa | 0-2 | |||
42. (30) | I | 2011.10.15 | Dom | Jagiellonia Białystok | 3-1 | |||
43. (3) | LE | 2011.10.20 | Dom | Fulham Londyn | 1-0 | |||
44. (31) | I | 2011.10.23 | Wyjazd | ŁKS Łódź | 2-1 | |||
45. (5) | PP | 2011.10.26 | Wyjazd | Limanovia Limanowa | 2-1 | |||
46. (32) | I | 2011.10.29 | Dom | Podbeskidzie Bielsko-Biała | 0-1 | |||
47. (4) | LE | 2011.11.03 | Wyjazd | Fulham Londyn | 1-4 | |||
48. (33) | I | 2011.11.06 | Wyjazd | Cracovia Kraków | 0-1 | |||
49. (34) | I | 2011.11.25 | Wyjazd | Śląsk Wrocław | 1-0 | |||
50. (5) | LE | 2011.12.01 | Wyjazd | Odense BK Odense | 2-1 | |||
51. (35) | I | 2011.12.04 | Dom | Widzew Łódź | 1-0 | |||
52. (36) | I | 2011.12.09 | Dom | Polonia Warszawa | 0-1 | |||
53. (6) | LE | 2011.12.14 | Dom | Twente Enschede | 2-1 | |||
54. (7) | LE | 2012.02.16 | Dom | Royal Standard Liege | 1-1 | |||
55. (37) | I | 2012.02.19 | Wyjazd | Zagłębie Lubin | 2-2 | |||
56. (8) | LE | 2012.02.23 | Wyjazd | Royal Standard Liege | 0-0 | |||
57. (38) | I | 2012.02.26 | Dom | Korona Kielce | 0-1 | |||
58. (39) | I | 2012.03.03 | Wyjazd | Lechia Gdańsk | 2-0 | |||
59. (40) | I | 2012.03.09 | Dom | Lech Poznań | 0-0 | |||
60. (6) | PP | 2012.03.13 | Wyjazd | Lech Poznań | 1-0 | |||
61. (7) | PP | 2012.03.20 | Dom | Lech Poznań | 1-0 | |||
62. (41) | I | 2012.03.25 | Wyjazd | Ruch Chorzów | 0-1 | |||
63. (42) | I | 2012.03.30 | Dom | Legia Warszawa | 0-0 | |||
64. (8) | PP | 2012.04.03 | Wyjazd | Ruch Chorzów | 1-3 | |||
65. (43) | I | 2012.04.07 | Wyjazd | Jagiellonia Białystok | 0-1 | |||
66. (44) | I | 2012.04.21 | Wyjazd | Podbeskidzie Bielsko-Biała | 3-1 | |||
67. (45) | I | 2012.04.30 | Dom | Cracovia Kraków | 1-0 | |||
68. (46) | I | 2012.05.03 | Wyjazd | Górnik Zabrze | 0-2 | |||
69. (47) | I | 2012.05.06 | Dom | Śląsk Wrocław | 0-1 | |||
70. (9) | PP | 2012.08.11 | Wyjazd | Luboński KS Luboń | 5-0 | |||
71. (48) | I | 2012.08.19 | Dom | GKS Bełchatów | 2-1 | |||
72. (49) | I | 2012.08.25 | Wyjazd | Podbeskidzie Bielsko-Biała | 1-1 | |||
73. (50) | I | 2012.08.31 | Dom | Polonia Warszawa | 1-3 | |||
74. (51) | I | 2012.09.14 | Wyjazd | Pogoń Szczecin | 0-2 | |||
75. (52) | I | 2012.09.22 | Dom | Lechia Gdańsk | 1-0 | |||
76. (10) | PP | 2012.09.25 | Wyjazd | Warta Poznań | 1-0 | |||
77. (53) | I | 2012.10.01 | Wyjazd | Piast Gliwice | 0-2 | |||
78. (54) | I | 2012.10.05 | Wyjazd | Legia Warszawa | 1-2 | |||
79. (55) | I | 2012.10.20 | Dom | Jagiellonia Białystok | 0-0 | |||
80. (56) | I | 2012.10.26 | Wyjazd | Widzew Łódź | 2-1 | |||
81. (57) | I | 2012.11.02 | Dom | Lech Poznań | 0-1 | |||
82. (58) | I | 2012.11.11 | Wyjazd | Korona Kielce | 1-1 | |||
83. (59) | I | 2012.11.25 | Wyjazd | Ruch Chorzów | 2-1 | |||
84. (60) | I | 2012.12.01 | Dom | Górnik Zabrze | 1-3 | |||
85. (61) | I | 2012.12.08 | Wyjazd | Zagłębie Lubin | 1-4 | |||
86. (62) | I | 2013.02.24 | Wyjazd | GKS Bełchatów | 0-0 | |||
87. (11) | PP | 2013.02.28 | Dom | Jagiellonia Białystok | 2-0 | |||
88. (63) | I | 2013.03.04 | Dom | Podbeskidzie Bielsko-Biała | 0-0 | |||
89. (64) | I | 2013.03.09 | Wyjazd | Polonia Warszawa | 2-1 | |||
90. (12) | PP | 2013.03.12 | Wyjazd | Jagiellonia Białystok | 4-2 | |||
91. (65) | I | 2013.03.17 | Dom | Pogoń Szczecin | 2-0 | |||
92. (66) | I | 2013.04.01 | Wyjazd | Lechia Gdańsk | 0-0 | |||
93. (67) | I | 2013.04.07 | Dom | Piast Gliwice | 1-2 | |||
94. (13) | PP | 2013.04.10 | Wyjazd | Śląsk Wrocław | 1-2 | |||
95. (68) | I | 2013.04.13 | Dom | Legia Warszawa | 1-2 | |||
96. (14) | PP | 2013.04.17 | Dom | Śląsk Wrocław | 2-3 | |||
97. (69) | I | 2013.04.20 | Wyjazd | Jagiellonia Białystok | 2-2 | |||
98. (70) | I | 2013.04.26 | Dom | Widzew Łódź | 1-0 | |||
99. (71) | I | 2013.05.04 | Wyjazd | Lech Poznań | 0-1 | |||
100. (72) | I | 2013.05.17 | Wyjazd | Śląsk Wrocław | 0-3 | |||
101. (73) | I | 2013.05.30 | Wyjazd | Górnik Zabrze | 1-0 | |||
102. (74) | I | 2013.05.24 | Dom | Ruch Chorzów | 1-1 | |||
103. (75) | I | 2013.06.02 | Dom | Zagłębie Lubin | 0-1 | |||
104. (76) | I | 2013.07.19 | Dom | Górnik Zabrze | 0-0 | |||
105. (77) | I | 2013.07.29 | Wyjazd | Korona Kielce | 3-2 | |||
106. (78) | I | 2013.08.04 | Wyjazd | Śląsk Wrocław | 0-0 |
Wyróżnienia
|
Mecze w Reprezentacji Polski
- 2010.12.10 Polska - Bośnia i Hercegowina 2:2 (od 63 minuty), mecz towarzyski
- 2011.02.06 Polska - Mołdawia 1:0 (od 77 minuty), mecz towarzyski
Pogrubiono występy Wilka jako Wiślaka.
Cezary Wilk - artykuły, wywiady
Wilk syty i Wisła cała
To był dość szybki transfer. Cezary Wilk nie pojechał na zagraniczne zgrupowanie z Koroną Kielce, by odnaleźć się w Wiśle Kraków. To jedyny Polak, ściągnięty w tym okienku transferowym przez wicemistrzów Polski
- Wszystko odbyło się mniej więcej w tydzień – opisuje przebieg transferu, Cezary Wilk. Kiedy usłyszał, że Wisła ma na niego chrapkę, wiedział od razu, że chce dołączyć do drużyny prowadzonej przez Henryka Kasperczaka. - Nad takimi propozycjami nie ma co się zastanawiać. To sportowy awans i możliwość podniesienia swoich umiejętności. Sprawa jego przenosin wyglądała dość tajemniczo. W poprzedni poniedziałek Korona poinformowała, że 24-letni pomocnik nie pojedzie z drużyną na obóz do Słowenii. - Czarek nie jedzie z zespołem na drugie zgrupowanie do Słowenii. Zdecydowały o tym sprawy organizacyjne – powiedział na oficjalnej klubowej witrynie dyrektor do spraw sportowych Korony Kielce, Jarosław Niebudek. Niektórzy sugerowali, że Wilk wyląduje w Młodej Ekstraklasie. Lepiej poinformowani wiedzieli, że pakuje już walizki, aby udać się do Krakowa.
W czwartek transfer potwierdziła Korona, w piątek Wisła. - Moim pierwszym kontaktem z Wisłą był udział w sparingu z KSZO Ostrowiec – wyjaśnia Wilk. Wisła wygrała 3:1, ale jej skład był złożony w większości z testowanych i nowych zawodników. On był już jednak pewny angażu. Zapłacono z niego 600 tysięcy złotych. W krakowskim klubie otrzymał koszulkę z numerem „28” i powoli będzie przygotowywany do roli następcy coraz starszego Radosława Sobolewskiego.
Oferta „Białej Gwiazdy” była jedyną jaką otrzymał wciąż młody jeszcze zawodnik. - O propozycjach z innych klubów niczego nie słyszałem, a przynajmniej takie informacje nie docierały do mnie – przyznał jedyny Polak jakiego Wisła pozyskała tego lata. Część kibiców Korony już zezłościł jego transfer. Wilk bowiem zamienił złocisto-krwiste barwy na koszulkę znienawidzonego klubu z Krakowa. - Nie mam się czego obawiać, myślę. Kibice mają swoje prawa, a piłkarze swoje.
Swoją grę rozpoczynał jednak w Polonii Warszawa. - Kariera to może na razie za dużo powiedziane. Pierwsze lata spędziłem na Konwiktorskiej. I mogę szczerze powiedzieć, że ten klub długo był najbliższy mojemu sercu, ale tam się wiele pozmieniało. Przyszli inni ludzie i mój stosunek do Polonii też się zmienił – wyjawia Wilk. Teraz jego pierwszy klub zamierza walczyć o mistrzostwo między innymi z Wisłą Kraków. - Na papierze ich transfery wyglądają imponująco, chociaż mam wrażenie, że wcale nie będą tacy silni – twierdzi.
Szansa na pierwszy oficjalny występ w barwach „Białej Gwiazdy” otworzy się przed nim bardzo szybko. Klub zgłosił nowego zawodnika do trzeciej rundy Ligi Europy. W czwartkowym spotkaniu z azerskim Karabach Agdam, Wilk usiądzie prawdopodobnie na ławce. - W Krakowie przede wszystkim chcę się rozwinąć jako piłkarz. Walka o grę w pierwszym składzie również pozostanie moim celem, ale stawiam na swój rozwój.
PRZEMYSŁAW GAJZLER
Źródło: Futbol News
Cezary Wilk, czyli przyszły lider Wisły Kraków
2010-11-30
Cezary Wilk trafił latem do Wisły Kraków z etykietką bardzo utalentowanego piłkarza. Jego pozyskanie było pewnego rodzaju niespodzianką, bowiem w kontekście "Białej Gwiazdy" nazwisko Wilk pojawiło się praktycznie tuż przed sfinalizowaniem tego transferu. Już teraz widać jednak, że ze strony Wisły był to znakomity ruch, który powinien przynieść jej wiele pożytku w kolejnych sezonach.
Markę w polskiej ekstraklasie Cezary Wilk wyrobił sobie w Koronie Kielce, a przenosiny pod Wawel miały być dla niego kolejnym krokiem w rozwoju. Wszystko wskazuje na to, że tak się stanie, bo pomocnik Wisły właśnie pierwszy raz w swojej karierze trafił do reprezentacji Polski.
Wilk pierwszy raz w większym wymiarze zaprezentował się w barwach swojego nowego klubu w meczu z Widzewem w Łodzi (wcześniej debiutował w lidze w krakowskim klubie kilkuminutowym występem przeciwko Arce Gdynia).
To był bardzo dobry występ wychowanka Polonii Warszawa. Wisła wygrała 1:0 z bieniaminkiem z Łodzi, a on pokazał, że może jeszcze nie w tym momencie, ale już niedługo śmiało będzie mógł zastąpić na pozycji defensywnego pomocnika Radosława Sobolewskiego.
Sam Wilk bardzo spokojnie podchodzi do swojej osoby. Gdy przez wiele kolejek Korona, z której odszedł, wyprzedzała Wisłę w tabeli, był pytany czy nie żałuje przeprowadzki do Krakowa. Niezmiennie odpowiadał, że w Wiśle będzie miał większe możliwości rozwoju, a taki układ tabeli jest przejściowy. I proszę, krakowianie rzeczywiście już wyprzedzili kielczan.
Wilk cały czas podkreśla też, że ciągle musi się dużo uczyć od Sobolewskiego, który dla defensywnych pomocników w naszej ekstraklasie jest prawdziwym wzorem.
Gdy teraz dostał powołanie do reprezentacji, zareagował... zdziwieniem. Na oficjalnej stronie internetowej Wisły stwierdził m.in.: - Na pewno to jest dla mnie spore zaskoczenie. Nie spodziewałem się powołania, ale jestem zadowolony z tego, że je otrzymałem.
Trudno się dziwić zadowoleniu zawodnika. Dla niego może to być bowiem pierwszy krok, żeby z kadrze zadomowić się na dłużej i być może zagrać nawet w mistrzostwach Europy w 2012 roku.
Z drugiej strony skromność Cezarego Wilka świadczy o jego bardzo rozsądnym podejściu do kariery, ale jednocześnie coraz mniej powinien jej prezentować. 24-letni piłkarz praktycznie za każdym razem, gdy pojawia się na boisku, wnosi bowiem wiele pozytywnego do gry Wisły. I nie chodzi tutaj tylko o bramki strzelone Koronie Kielce i Legii Warszawa, ale w równej mierze o główne zadania, jakie ma wykonywać defensywny pomocnik.
Cezary Wilk jest również przykładem zawodnika, jakich Wisła Kraków powinna szukać w pierwszym rzędzie. Młodych, zdolnych Polaków, ale jednocześnie już z doświadczeniem ligowym. Tak budowano przecież zespół w Krakowie przez wiele ostatnich lat i przynosiło to efekty w postaci seryjnie zdobywanych tytułów mistrza Polski.
Źródło: gazetakrakowska.pl
Autor: Bartosz Karcz
„Wiem, jaka jest hierarchia w zespole”
25-02-2011
Choć Cezary Wilk w meczach sparingowych rozgrywanych w Hiszpanii i Turcji, gdy w wyjściowym składzie nie wychodził Radosław Sobolewski, pełnił funkcję kapitana, to na razie nie jest nawet pewien tego, czy zagra. „Trener koniecznie chce, żeby kapitanem był zawodnik z Polski, więc akurat tak się złożyło, że to ja dostałem opaskę. Nie można zapomnieć, jaka jest hierarcha w zespole. Wszyscy o tym wiedzą” – skromnie podkreśla pomocnik Wisły.
Ten materiał ukazał się w 102. numerze Newslettera Wisły Kraków. Aby go otrzymywać, wystarczy wypełnić formularz
Jesteś pół roku w Wiśle, a kibice już docenili twoją postawę i dzięki ich głosom znalazłeś się wśród dziesięciu najlepszych piłkarzy Małopolski. Byłeś zaskoczony?
W sumie zawsze odpowiada się, że było się zaskoczonym, ale ja rzeczywiście byłem zaskoczony tym wyróżnieniem. Nie grałem we wszystkich meczach w podstawowym składzie, jestem w Wiśle dopiero pół roku, więc zaskoczenie jest ogromne. Równocześnie jest mi bardzo miło i mobilizuje mnie to do dalszej pracy.
Radek Sobolewski powiedział, że pierwsze miejsce, które zdobył, traktuje jako kredyt zaufania od kibiców i teraz postara się go spłacać. W Twoim przypadku można użyć podobnych słów?
Myślę, że tak. Występami, które udało mi się zaliczyć do tej pory w Wiśle, raczej na takie wyróżnienie nie zasłużyłem. W rundzie rewanżowej będę chciał udowodnić, że kibice słusznie zrobili, stawiając na mnie.
Wygląda na to, że na początku tej rundy czeka Cię duże wyzwanie: w Gdyni to ty możesz być kapitanem zespołu.
Nie lubię mówić o rzeczach, które dopiero będą i których nie jestem pewny w stu procentach. Jeśli trener wyrysuje na tablicy skład i ja się w nim znajdę, to po meczu będziemy mogli o tym porozmawiać. Na dziś wszyscy z nas mogą grać w pierwszym składzie.
Jesienią trener jednak mówił, że gdy nie ma Radka Sobolewskiego, to ty wskakujesz na jego miejsce.
Tak rzeczywiście było, ale minęły od tego czasu dwa miesiące, przyszło kilku nowych zawodników. Różnie może się więc wydarzyć.
Dwa razy pełniłeś funkcję kapitana Wisły w sparingach. Byłeś zaskoczony, gdy trener wyznaczył właśnie Ciebie do tej funkcji?
Zaskoczenie na pewno było. Zawodnik, który jest pół roku w klubie i nie jest zbyt doświadczony wiekiem, raczej nie może spodziewać się objęcia tej funkcji. Trener mówił, że chciał mieć jako kapitana Polaka. W trakcie sparingów niewielu nas występowało, więc trener postanowił tak, a nie inaczej. Zdziwienie było ogromne, ale chyba nie miałem z tym problemów. Trener koniecznie chce, żeby kapitanem był zawodnik z Polski, więc akurat tak się złożyło, ale nie można zapomnieć, jaka jest hierarcha w zespole. Wszyscy o tym wiedzą.
Trener powiedział, że powierzając Ci funkcję kapitana chciał Ci pokazać, jak daleko możesz zajść. Rzeczywiście, dało Ci to do myślenia?
Trener wiele razy ze mną rozmawiał i za każdym razem podkreśla, jak wiele mogę się jeszcze nauczyć i jak bardzo mogę jeszcze skorzystać na obecności w tej drużynie. Staram się to robić. Opaska kapitana to na pewno wielkie wyróżnienie i jest mi z tego powodu bardzo miło.
Czy kiedyś wcześniej pełniłeś funkcję kapitana zespołu?
Zdarzało mi się pełnić taką funkcję w trakcie sparingów w Koronie.
Jak na razie Twoje kapitańskie występy w Wiśle nie były najszczęśliwsze.
Trzeba sobie jasno powiedzieć, że były po prostu słabe, przede wszystkim w moim wykonaniu. Pierwszy mecz przegraliśmy 0:2, a drugim meczu po czterdziestu minutach dostałem druga żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną. Widać więc, że te mecze były słabe. Mam nadzieję, że to były tylko sparingi i gdy nadejdzie czas na mecze ligowe, a ja w nich dostanę szansę, to pokażę się ze znacznie lepszej strony.
Wiśle zawsze trudno się grało w Gdyni. Teraz dodatkowo zagranie na nowym stadionie Arki.
Myślę, że nie można to tak patrzeć, że Wiśle trudno się gra z Arką, że to jest nowy stadion. Myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu, wiemy, co mamy grać i jeśli będziemy skoncentrowani nad tym, to powinniśmy odnieść sukces. Uważam, że tak należy spoglądać na ten pierwszy mecz w Gdyni.
Wiele osób mówi, że od tego pierwszego meczu bardzo dużo może zależeć. Zgodzisz się z tym?
Z punktu widzenia psychicznego pierwszy mecz na pewno jest bardzo ważny. Jeśli się go wygrywa, to drużyna może wskoczyć na właściwe tory i potem kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa. Pierwsza runda jednak pokazała, że niekoniecznie musi tak być. Po słabym początku potrafiliśmy się podnieść i podskoczyć do góry. Oczywiście, pierwszy mecz jest bardzo ważny, ale nie należy bardzo przeceniać jego wagi.
Trener po ostatnim sparingu powiedział, że drużyna jest gotowa do tego, żeby zacząć rozgrywki ligowe. Ty, jako jeden z zawodników, uważasz podobnie?
Myślę, że jest tak, jak mówi trener. W pierwszych sparingach czuliśmy się dosyć ciężko, po boisku poruszaliśmy się mało dynamicznie i efektem były takie, a nie inne wyniki. Na drugim obozie wyglądało to dużo lepiej i myślę, że teraz wszyscy już czekamy na mecz ligowy. Uważam, że jesteśmy psychicznie i fizycznie gotowi na ten pierwszy mecz.
M. Górski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl
Cezary Wilk: Kibice docenili, że ktoś wykonuje ciężką pracę na boisku
2012-02-13
Z Cezarym Wilkiem, Piłkarzem Roku w Małopolsce, rozmawia Bartosz Karcz.
Niedawno stwierdził Pan, że ludzie przychodzą na stadion głównie po to, żeby oglądać techniczne popisy Maora Meliksona czy Ivicy Ilieva. Pan natomiast jest od tego, by im ułatwiać życie na boisku. Wyniki naszego plebiscytu świadczą jednak o tym, że i ta Pańska ciężka praca znajduje uznanie.
Bardzo się cieszę, że wygrałem ten plebiscyt. Nie zmieniam jednak swojego zdania. Dalej uważam, że piękno piłki nożnej tworzą takie zagrania, jakie prezentują Maor czy Ivica. Natomiast jest mi miło, że kibice doceniają również fakt, że ktoś inny biega i wykonuje ciężką pracę. Jestem im wdzięczny za oddane na mnie głosy.
Został Pan Piłkarzem Roku i może teraz stanąć w jednym szeregu z takimi zawodnikami, jak Maciej Żurawski, Tomasz Frankowski czy Radosław Sobolewski. Oni też wygrywali ten plebiscyt.
Jestem realistą i uważam, że ciągle jestem kilka szczebli niżej niż wymienieni piłkarze. Oni grali w trochę innej epoce. Wisła była inna, prezentowała inny poziom. Dlatego podchodzę do tego wyróżnienia spokojnie, bo wiem, że do tych zawodników ciągle mi daleko.
Jesteście po okresie przygotowawczym. Czuje się Pan, że jest już gotowy do sezonu?
Mogę tak powiedzieć, tylko że prawdziwa weryfikacja przyjdzie w pierwszym meczu. To będzie prawdziwy sprawdzian naszej pracy w okresie przygotowawczym. Jeśli w spotkaniu ze Standardem nasze dobre przygotowanie się potwierdzi, to wszystko będzie w porządku.
Czy elementem budowania poczucia własnej wartości była dobra gra w sparingach, której w waszym wykonaniu było sporo?
Rzeczywiście, mogę potwierdzić, że mieliśmy momenty pozytywne, ale też pamiętam, że nie ustrzegliśmy się błędów. Były też słabsze fragmenty. Nad tym trzeba popracować. Najważniejsze jednak, że widać schemat gry, który wpaja nam trener. Mam na myśli utrzymywanie się przy piłce. Do tego dążymy i zobaczymy, jak to się przeniesie na mecze o stawkę. Takie spotkania to jednak jest coś innego niż sparingi. Wkradają się nerwy i wtedy noga czasami nie pracuje tak, jak powinna. Dlatego powtórzę, że prawdziwa weryfikacja naszej dyspozycji nastąpi już w meczu ze Standardem.
Cele macie ambitne. Żeby jednak o nich myśleć, musicie dobrze wystartować. Dawka meczów na początek będzie mocna, bo w jedenaście dni rozegracie cztery spotkania.
Zazwyczaj jest tak, że w rundzie rewanżowej pierwsze mecze są szalenie ważne. Przypomnę choćby poprzedni sezon i nasz mecz w Gdyni z Arką, po którym poszło już wszystko łatwo i przyjemnie. Dobrze, że ten pierwszy mecz gramy u siebie o bardzo dużą stawkę. Ewentualna wygrana ze Standardem powinna nam dać pozytywnego kopniaka, po którym wszystkie tryby powinny pracować jak należy.
A uda się wam pogodzić grę na kilku frontach? Jesienią mieliście z tym spore problemy.
Recepta na to jest prosta i przedstawił nam ją trener zaraz po tym, jak objął zespół. Chodzi o to, żeby koncentrować się tylko na kolejnym meczu. Każde spotkanie trzeba traktować jak potyczkę najwyższej rangi. Takie podejście to najlepszy sposób na osiągnięcie sukcesu na kilku frontach.
W niedzielę skończył Pan 26 lat. Jednym z prezentów urodzinowych jest zwycięstwo w naszym plebiscycie. Kolejnym będzie wygrana ze Standardem?
Byłoby miło wygrać w najbliższy czwartek, ale nie traktuję tego w kategoriach prezentu. To bardziej leży w naszych nogach i głowach. Życzyć natomiast można sobie przede wszystkim zdrowia. To, co się dzieje na boisku, jest już zależne od nas, od piłkarzy i trenerów.
Źródło: gazetakrakowska.pl
Autor: Bartosz Karcz
Od A do Z... Cezary Wilk
2012-10-16
W zeszłym sezonie piastował "stanowisko" kapitana Białej Gwiazdy, dziś nadal jest ważnym ogniwem układanki wszystkich trenerów Wisły. W ciągu dwuletniego pobytu w Krakowie wystąpił w kilkudziesięciu meczach drużyny z Reymonta 22. Przedstawiamy Wam alfabet skojarzeń Cezarego Wilka.
A jak ambicja - cecha charakteru, która powinna towarzyszyć każdemu sportowcowi, niezależnie od dziedziny, w jakiej występuje. W moim przypadku jest tak, że brakuje mi trochę umiejętności typowo piłkarskich. Trzeba nadrabiać je ambicją.
A jak APOEL - najwyższy szczebel, z jakim się spotkałem w moim piłkarskim życiu. Nie boję się powiedzieć, że była to drużyna wybitna. Grali świetnie, zwłaszcza w drugim meczu. Prawda jest taka, że nie mieliśmy za wiele do powiedzenia, a i tak było bardzo blisko. Żałujemy bardzo, bo potem nasza sytuacja była równią pochyłą.
B jak brak kontuzji - rzeczywiście wielu kontuzji nie miałem w swojej karierze. Oby tak dalej.
C jak Cracovia - był taki moment, że dostałem propozycję grania w Cracovii. Nie pamiętam nawet, kiedy to było, ale zdecydowałem się pozostać jeszcze w Koronie i patrząc z perspektywy czasu, był to dobry wybór.
D jak debiut w Ekstraklasie - doskonale pamiętam to wydarzenie. Była chyba 88. minuta i zmieniłem Hermesa na środku pomocy. Wyjątkowa chwila.
D jak debiut w Wiśle - Mecz z Karabachem. Wszedłem na drugą połowę tego przegranego meczu. Niezbyt miły początek, ale tak to często bywa, że nie wszystko w piłce jest kolorowe i przyjemne.
D jak dziewczyna - To już trochę za słabe słowo. W tej chwili jest to moja narzeczona. Ma na imię Oliwia i planujemy razem przyszłość. Powiem tylko tyle, bo prywatne sprawy zawsze trzymam dla siebie.
D jak dziennikarstwo - Faktycznie mój tata był dziennikarzem, a ja dzięki jego pracy poznałem wiele imprez sportowych „od kuchni".
F jak funkcja kapitana - Ogromne wyróżnienie i zaszczyt w takim klubie jak Wisła Kraków. To jest ogromna sprawa, ale trzeba pamiętać, że kapitanem jest Radek Sobolewski, a jeżeli jego nie ma to Arek Głowacki. Dopiero w ekstremalnych sytuacjach ja mam tę przyjemność.
G jak Grzegorz Piechna - Niesamowity zawodnik. Wydaje mi się, że już nigdy nie spotkam tego typu gracza. Na treningach nie potrafił z piłką zrobić nic, natomiast na meczach wyczyniał cuda i zasłużenie zbierał laury, bo niejednokrotnie dawał Koronie zwycięstwa.
H jak hobby - Mam, ale to też zostawię dla siebie.
I jak idol boiskowy - Gennaro Gattuso. Fajny, charakterny zawodnik. Może nie tak popularny jak inni, ale zawsze podobała mi się jego waleczność i nieustępliwość. Podobał mi się też jego kontakt z drużyną i z kibicami Milanu.
J jak Jan Raniecki [o C. Wilku powiedział: „takich jak Wilk, to w Warszawie i okolicach jest na pęczki" - przyp. red.] - Prezes Polonii w czasach, kiedy ja kończyłem karierę juniora i zastanawiałem się, co począć dalej. Możliwe, że takie słowa padły, ale nie przywiązywałbym do nich większej wagi. To był mój świadomy wybór, że wybrałem wtedy Koronę i jeśli komuś ten ruch się nie podobał, to może mieć pretensje tylko do mnie.
K jak Kraków - niesamowite miasto. Z niesamowitą atmosferą, zgoła odmienną od Warszawy, w której się wychowałem i w której wszystko jest w ciągłym ruchu i biegu. W Krakowie panuje większy spokój, a życie nabiera wolniejszego, bardziej artystycznego tempa. Bardzo specyficzne, ale wspaniałe miejsce.
K jak Korona Kielce - Klub, w którym miałem możliwość debiutu w ekstraklasie, który prze kilka lat szczycił się jednym z najnowocześniejszych obiektów w Polsce, co dla młodego chłopaka, jakim byłem, miało duże znaczenie. To właśnie tam poznałem smak dorosłej piłki.
K jak kolarstwo - Wziąłem kiedyś udział w wyścigu rowerowym przedszkolaków. Trasa biegła wokół stadionu, na nawierzchni żużlowej. Pamiętam, że wtedy też mnie oszukano, bo wyścig wygrałem, jednak nie zaproszono mnie na podium. Stare czasy...
Ł jak ŁKS Łódź - Półroczne wypożyczenie do tego klubu było świetnym doświadczeniem, które dużo mi dało. W Koronie nie miałem możliwości wielu występów, dlatego zdecydowałem się na ruch do ŁKS-u, gdzie spotkałem takich zawodników jak Tomasz Hajto, Tomasz Kłos, Zdzisław Leszczyński, Łukasz Madej, Bogusław Wyparło. Przy nich mogłem zobaczyć, jak naprawdę wygląda seniorska piłka. Rozegrałem tam chyba 13 na 14 możliwych spotkań, co na pewno było dużym krokiem naprzód.
N jak najtrudniejszy boiskowy rywal - Trzeba wrócić do rewanżowego meczu z APOELEM. Zagrali wtedy naprawdę wyśmienitą piłkę, a ja już w 30. minucie patrząc na zegar chciałem, żeby przerwa jak najszybciej nadeszła. Pomijając straszny upał, przeciwnik utrzymywał się przy piłce przez całą pierwszą połowę, a my nieskutecznie za nią biegaliśmy starając się ją odebrać.
P jak Polonia Warszawa - Spędziłem tam chyba 12 lat. Miejsce, które na zawsze pozostanie w moim sercu. Nie będę nikogo oszukiwał i szczerze powiem, że tam jest mój dom. Zawsze kiedy tam wracam, robi mi się przyjemnie na sercu. Chcę tam wrócić - nie wiem jeszcze w jakiej roli, ale taki mam zamiar. Polonia zawsze skupiała wokół siebie specyficzne środowisko. Fajne w tym klubie jest też to, że wychowuje się młodych piłkarzy, a teraz z nich korzysta.
P jak Piotr Strejlau - Trener, od którego wszystko się zaczęło, ponieważ dał mi szansę trenowania w roczniku starszym ode mnie o 3 lata. Kilku trenerów powiedziało, żebym przyszedł za rok albo dwa i wtedy wyszedł Piotrek Strejlau, który powiedział, że jeśli tylko chcę grać, to on przyjmie mnie do swojej grupy. Utrzymujemy kontakt do dzisiaj.
R jak reprezentacja Polski - Jeżeli mam mieć jakikolwiek żal to tylko do siebie, że nie jestem wystarczająco dobry, by grać w tej drużynie regularnie. Selekcjonerzy kadry zawsze powołują najlepszych piłkarzy, a ja muszę ciężko pracować, żeby spełnić swoje marzenia.
S jak Sławomir Rutka - Wieczny uśmiech. Zawsze zadowolony, skory do żartów. Rozluźniał atmosferę i wielkim szokiem było dla nas to, co się wydarzyło.
T jak transfer do Wisły - Sprawa wyglądała szybko i dynamicznie. Cała procedura zamknęła się chyba w tygodniowym odcinku czasu. W ten sposób znalazłem się w jednym z najlepszych miejsc w Polsce do rozwoju piłkarskiej kariery.
W jak Warszawa - Moje miasto, mimo że Kraków bardzo lubię i szanuję. Bardzo bym jednak chciał, aby mieszkańcy obu miast odnosili się do siebie z większym szacunkiem, bo ja nie potrafię zrozumieć, skąd ta wzajemna niechęć. I jedno i drugie miasto są wspaniałe, mają też swoje wady, ale też przydałoby się więcej respektu.
W jak Wisła Kraków - Wisła zawsze kojarzyła mi się z sukcesem. Pamiętam, jak oglądałem mecze Wisły, kiedy byłem jeszcze małym chłopcem. Fajnie się złożyło, że teraz jestem w tym klubie.
Z jak zaprzysiężenie na piłkarza Polonii - Rzeczywiście było tak, że podanie do klubu napisała mi siostra, która przebywała razem z tatą niedaleko miejsca, w którym my mieliśmy zgrupowanie. Ja miałem wtedy jeszcze problemy z pisaniem, bo byłem w przedszkolu. Strasznie dawno temu to było i już sobie chyba nie przypomnę co jej podyktowałem.
Michał Krupiński
Źródło: wislalive.pl
Wrzutka Wiślaka: Cezary Wilk
Biała Gwiazda na przestrzeni lat miała w swoich szeregach wielu wspaniałych zawodników, którzy wzbogacili historię naszego klubu. Zapraszamy na pierwszy odcinek nowego cyklu „Wrzutka Wiślaka”, z którym rozmawiamy z byłymi piłkarzami 13-krotnego mistrza Polski Dziś naszym rozmówcą jest Cezary Wilk, który reprezentował barwy ekipy spod Wawelu w latach 2010-2013.
26.03.2020r.
Krzysztof Pulak
W.Sierakowski/ J. Żmijewska
Zacznijmy od rozgrzewki. Co słychać u Ciebie? Dalej mieszkasz w Hiszpanii, jak obecnie wygląda tam sytuacja?
W Hiszpanii jest obecnie stan wyjątkowy. Wszyscy musimy pozostać w miejscu zamieszkania. Są tylko trzy powody, żeby opuścić swoje lokum. Można iść do apteki, do sklepu spożywczego po jakieś zakupy lub do szpitala. Jeszcze przed nami blisko dwadzieścia dni takiej sytuacji. Tak to wygląda na chwilę obecną.
Tak samo jest w mieście, w którym mieszkasz z rodziną?
Coruña znajduje się w Galicji. Ten region jest umieszczony na północnym-zachodzie i jesteśmy delikatnie odseparowani od reszty kraju. W tym momencie zakażonych Koronawirusem jest blisko półtora tysięcy ludzi, czyli mało, porównując do reszty Hiszpanii. Ale gdybyśmy przyrównali Galicję do Polski, to wtedy optyka się zmienia. Miasto samo w sobie stoi i nic w nim nie funkcjonuje. Wszyscy siedzą w domach, czasem można kogoś spotkać tylko na krótkim spacerze z psem.
Jesteś już w Hiszpanii od wielu lat, więc pewnie język nie jest dla Ciebie problemem.
Języka zacząłem się uczyć od razu po przyjeździe, jak podpisałem swoją pierwszą umowę z Deportivo. I już gdy przechodziłem do Realu Saragossa, mówiłem po hiszpańsku w lepszym czy gorszym stopniu. Później, gdy byliśmy w Saragossie, to stwierdziliśmy z rodziną, że klimat hiszpański nam sprzyja i że jest to miejsce, w którym spróbujemy funkcjonować. Nawet po skończeniu mojej przygody z piłką okazało się, że odnaleźliśmy tu przestrzeń do życia. Rok temu przyjechaliśmy do Coruñy i dobrze się tu czujemy. Kolejny rok na pewno spędzimy właśnie w tym miejscu, bo synek chodzi tutaj do przedszkola. A później zobaczymy. W dużej mierze dalej tu chcemy pozostać, ale w którym konkretnie mieście? Zobaczymy.
Pracujesz wciąż przy futbolu? A może rozważałeś ścieżkę dziennikarską, idąc śladami Twojego taty?
Był taki moment po skończeniu kariery, gdy potrzebowałem kilka miesięcy, aby od tej piłki odpocząć. To było bardzo naturalne po zakończeniu przygody z futbolem. Trzeba się zresetować. Trudno mi przychodziło obserwowanie transmisji piłkarskich, ale później to minęło. Oglądanie futbolu teraz sprawia mi frajdę i robiłbym bym to dalej, gdyby oczywiście było co oglądać, niestety rozgrywki są zawieszone. Zawsze w weekend starałem się śledzić np. Real Madryt czy Deportivo. Ale moje życie nie jest już tak związane z piłką. Jakoś tak udało mi się wszystko poukładać, że żyjemy sobie spokojnie i w tej branży na razie mnie nie ma.
Zakończenie kariery jest dla wielu zawodników dużym wyzwaniem. Zawsze trzeba nakreślić nowe plany i po prostu inaczej funkcjonować.
To jest trudna chwila. Jednak to nie dotyczy tylko piłkarzy, ale wszystkich, którzy wykonują pewien zawód przez kilkanaście lat, a później nagle kończą pracę w tym obszarze. Myślę jednak, że to jest naturalny moment, gdy człowiek wciska przycisk pauzy, chwilę odpoczywa i kieruje swe myśli w stronę nowych wyzwań, pomysłów. Akurat w przypadku piłkarza taki moment przychodzi stosunkowo wcześnie, po zakończeniu kariery pozostaje nam duża część życia.
Jak wygląda u Ciebie śledzenie poczynań Wisły?
Wyniki śledzę, ale samych meczów nie oglądam. Mam hiszpańską telewizję i nie mam w niej sportowych kanałów transmitujących mecze Ekstraklasy.
Utrzymujesz kontakt z kimś z aktualnej drużyny Wisły? A może z członkami tamtego zespołu?
Jakoś tak się potoczyło, że nie mam dużego kontaktu z nikim z obecnej Wisły. Jestem w bardzo przyjacielskich stosunkach z Danielem Sikorskim, z którym razem graliśmy w zespole Białej Gwiazdy. Moja przyjaźń z Danielem utrzymała się przez te wszystkie lata i pewnie dalej będzie się utrzymywała.
Jakie jest Twoje najpiękniejsze wspomnienie związane z grą w Wiśle?
Przychodzi mi do głowy kilka momentów. Zwycięstwo nad FC Twente Enschede i równoczesny gol Odense z Fulham, który oznaczał nasz awans dalej w pucharach na wiosnę. Ten moment to było coś niesamowitego. Oczywiście mistrzostwo i celebrowanie tytułu to też była świetna chwila, ale chyba ten moment w grudniu 2011 roku jest moim ulubionym.
Już na początku przygody z Białą Gwiazdą zostałeś kapitanem w sparingach, później miałeś okazję pełnić tę funkcję w lidze. Było to wyróżnienie dla 25-letniego wówczas Cezarego Wilka?
Mimo iż rolę tę pełniłem tylko i wyłącznie wtedy, kiedy na boisku nie było Radka Sobolewskiego, było to ogromne wyróżnienie. Trzeba jednak zaznaczyć że był to wybór trenera, a nie jak zazwyczaj to bywa drużyny. Z obecnej perspektywy, to wspaniałe wspomnienia.
W 2015 roku przeszedłeś do Realu Saragossa. Czy ludzie w klubie wspominali mecze z Wisłą Kraków na początku XXI Wieku? To był pamiętny dwumecz.
Dokładnie wszyscy w tym klubie. Od Prezesa, Dyrektorów po Panów sprzątających obiekty sportowe. Już pierwszego dnia wszyscy mi przypominali o tym meczu Wisły z Realem Saragossa i wydaje mi się, że długo jeszcze nie zapomną tej rywalizacji.
W klubie z Saragossy zakończyłeś swoją przygodę z piłką.
Wszystko zakończyło się dwa lata przed „finalizacją” kariery. Nastąpił pierwszy uraz kolana i zerwałem więzadło. Później kolejny raz mi się to przytrafiło i znów kolejny. W ciągu dwóch lat aż trzy razy doznałem takiej kontuzji. Następstwem było zakończenie kariery.
Śledzisz i oglądasz mecze reprezentacji Polski, interesują Cię losy kadry?
Oczywiście staram się też śledzić mecze reprezentacji, jak tylko mogę. Do nich mam bezpośredni dostęp, ze spotkaniami ligowymi Wisły jest dużo gorzej.
Polacy trafili na Hiszpanię w grupie Euro 2020. Oczywiście mistrzostwa Europy zostały przesunięte, ale chcieliśmy zapytać, co mówiono w Hiszpanii po wylosowaniu naszej kadry?
Hiszpanie bardzo spokojnie podeszli do losowania grupy. Wręcz optymistycznie i radośnie. Bardzo się cieszyli, że wylosowali takich, a nie innych przeciwników. Jest to dla nich grupa, z której jak najbardziej muszą wyjść zwycięsko i myśleć nad kolejnymi fazami turnieju.
Dziękujemy za rozmowę!
Źródło: wisla.krakow.pl
Kącik poetycki
„ | Biegał, walczył Wilk Cezary kapitanem był do pary,
niebywale charakterny i tym cechom został wierny. | ” |
— Paweł Kękuś |
Galeria zdjęć
Autograf z kolekcji Jerzego Michalskiego |