2010.12.15 Wisła Can-Pack Kraków - Cras Basket Taranto 57:58

Z Historia Wisły

Cras Basket Taranto zdobywa Kraków

Wisła Can-Pack przegrała pierwszy mecz we własnej hali od ponad półtora roku. Sposób na wiślaczki przy Reymonta znalazła drużyna Cras Basket Taranto, która wygrała jednym punktem, mimo iż na 6 minut przed końcem meczu to Wisła prowadziła siedmioma punktami.

Najwięcej punktów dla Wisły zdobyła Erin Phillips, lecz to ona nie trafiła najważniejszego rzutu meczu na dwie sekundy przed jego końcem. Trudno mieć jednak do Australijki pretensje: kilkukrotnie, jak to ma w zwyczaju, trafiała dziś z bardzo trudnych pozycji, podczas gdy koleżanki miały większe kłopoty ze zdobywaniem punktów. Trudno chociażby dociec jak Magdalena Leciejewska mogła dwukrotnie nie trafić spod samego kosza.

Nieszczęście wiślaczek, to jednak przede wszystkim gra w obronie. To na skutek gorszej dyspozycji w defensywie drużyna z Taranto objęła prowadzenie w pierwszej kwarcie. Zespół z Taranto prowadził już 20:11, ostatecznie wygrywając pierwszą odsłonę 24:19 - tylko tyle, ponieważ Wisła 3-krotnie trafiła za trzy punkty: Dorota Gburczyk-Sikora dwa razy, a raz Erin Phillips.

W drugiej kwarcie Wisła poprawiła obronę i po rzucie Katarzyny Krężel przegrywały tylko 25:26. Wystarczyła jednak chwila nieuwagi i Włoszki zdobyły cztery kolejne punkty. Odpowiedziała Magdalena Leciejewska, dwa punkty z rzutów osobistych dodała Katarzyna Krężel a w 18 minucie "Lecia" trafiła z sześciu metrów i wyprowadziła "Biała Gwiazdę" na pierwsze w tym meczu prowadzenie (31:30). Jednak Włoszki uspokoiły grę i do końca pierwszej połowy z gry punktowały już tylko one.

Cras Basket zdobyło także kolejne dwa kosze tuż po przerwie i nic nie zapowiadało, że trzecia odsłona będzie najlepszą w wykonaniu Wisły. Tymczasem gospodynie zanotowały serię 8:0 i po rzucie Phillips w 25 minucie było 42:40 dla Wisły. Odpowiedziała Mahoney, ale kolejne trafienie zanotowała Kobryn, a potem dwukrotnie Erin Phillips.

Na 10 minut przed końcem Wisła prowadziła więc 49:44. Obie drużyny grały jednak bardzo nerwowo, ich trenerzy rwali włosy z głów widząc jak przez cztery minuty żadna z ekip nie potrafi zdobyć punktu. Gdy fatalną serię przerwała Kobryn wydawało się, że Wisła pierwsza opanowała nerwy. Jednak wówczas drużyna z Taranto zaczęła trafiać: na punkty Mahoney, Giauro, Greco i Smith potrafiła odpowiedzieć (dwukrotnie) tylko Phillips.

Minutę przed końcem po rzucie Godin drużyna gości powróciła na prowadzenie (56:55). Odpowiedziała 20 sekund później ładnym rzutem z półdystansu Dorota Gburczyk. Włoszki przeprowadziły jednak składną akcję, urwała się Godin i trafiła spod kosza. Wiśle zostało 20 sekund do końca meczu, punkt straty i piłka z boku. Akcję przeprowadziła Erin Phillips: obiegła linię za trzy punkty, doszła do niełatwej pozycji rzutowej z czterech metrów i chybiła... Wiślaczkom nie udało się już odzyskać piłki.

Była to trzecia przegrana "Białej Gwiazdy" w grupie A Euroligi. Do rozegrania pozostały dwa mecze wyjazdowe: z TTT Ryga i Dobri Anjeli Koszyce. W sobotę zaś zmierzą się z Super Pol Tęczą Leszno a mecz ten będziemy dla Was transmitować na Wisla.TV.

Wisła Can-Pack Kraków - Cras Basket Taranto 57:58 (19:24, 13:12, 17:8, 8:14)

Wisła Can-Pack: Erin Phillips 18 (4 prz.), Ewelina Kobryn 14, Magdalena Leciejewska 8 (8 zb.), Dorota Gburczyk-Sikora 8 (2 bl.), Katarzyna Krężel 4, Janell Burse 3, Paulina Pawlak 2, Andja Jelavić 0 (4 as.)

Cras Basket: Elodie Godin 14, Michelle Greco 10 (8 as.), Kathy Wambe 10 (3 prz.), Brooke Smith 8 (11 zb.), Megan Mahoney 4, Valentina Siccardi 4, Sara Giauro 4, Angela Gianolla 2, Jami Montagnino 2


Źródło: The White Star Division

Galeria zdjęć