2013.03.19 Wisła Krakbet Kraków - Remedium Pyskowice 8:1

Z Historia Wisły

Kropka nad „i” postawiona. Jesteśmy w Final Four

Futsalowcy Wisły Krakbet nie mieli problemów z wywalczeniem awansu do Final Four Halowego Pucharu Polski. W ćwierćfinale z Remedium Pyskowice, po zwycięstwie w ubiegłym tygodniu na wyjeździe 2:1, dzisiaj Biała Gwiazda również okazała się lepsza, wygrywając na własnym parkiecie aż 8:1.

Od samego początku spotkanie przebiegało pod dyktando krakowian. Bardzo szybko na prowadzenie swój zespół wyprowadził grający trener Wisły Krakbet, Błażej Korczyński. Chwilę później podanie od Zadorożnego dostał Kiełpiński i z najbliższej odległości pokonał Wojcika. 2:0.

Z każdą minutą szanse na odrobienie strat dla Remedium malały. Tym bardziej, że wiślacy kontrolowali grę i niwelowali wszelkie niebezpieczeństwo pod naszą bramką. Optyczna przewaga Białej Gwiazdy przyniosła efekt w postaci trzeciej bramki. Bezpośrednio z rzutu wolnego z całej siły huknął Korczyński i nie pozostawił szans golkiperowi gości.

Idealną okazję na podwyższenie wyniku miał Rafał Franz. Niestety, stojąc tuż przed bramką, trafił nieczysto w piłkę, a ta potoczyła się obok słupka. W 15. minucie gry zobaczyliśmy kolejnego gola. Do nabiegającego Vakhuli dobrze zagrał Kiełpiński, dzięki czemu Biała Gwiazda do szatni schodziła z czterobramkowym prowadzeniem.

Cztery gole zdobyte przez wiślaków w pierwszej połowie sprawiły, że na drugą część spotkania podopieczni Błażeja Korczyńskiego wyszli pewni swego. Celne trafienie zaliczył Piotrek Morawski i tym samym było już 5:0. Goście nie złożyli jednak broni i honorowego gola dla Remedium zdobył Satora. 5:1. Pyskowiczanie starali się atakować. Kilkakrotnie groźnie strzelali na naszą bramkę, lecz za każdym razem na posterunku był Dworzecki i m.in. dlatego do końca meczu bramki zdobywali już tylko krakowianie. Jako pierwszy w 30.minucie wynik podwyższył Krzysztof Kusia. 6:1. Siódmy gol dla Wisły Krakbet wpadł w dość przypadkowy, szczęśliwy sposób. Na bramkę Wojcika uderzał Vakhula. Trafił jednak w Kiełpińskiego, który zupełnie nie spodziewał się takiego zagrania. Zmienił jednak lot piłki na tyle, że znalazła się ona za plecami zaskoczonego bramkarza gości.

Pod koniec spotkania na parkiecie pojawił się Mikołaj Zastawnik, który – jak pamiętamy – zdobył zwycięskie trafienie podczas ubiegłotygodniowej potyczki Wisły Krakbet z Remedium w Pyskowicach. Mikołaj nie zawiódł też tym razem i po pięknej, indywidualnej akcji ustalił wynik spotkania na 8:1.

Wisła Krakbet Kraków – Remedium Pyskowice 8:1 (4:0)

1:0 Korczyński
2:0 Kiełpiński
3:0 Korczyński
4:0 Vakhula
5:0 Morawski
5:1 Satora
6:1 Kusia
7:1 Kiełpiński
8:1 Zastawnik

Źródło: wislafutsal.pl