2013.10.13 Wisła Kraków - VfL Wolfsburg 2:1

Z Historia Wisły

2013.10.13, mecz towarzyski, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 15:30, niedziela
Wisła Kraków 2:1 (0:0) VfL Wolfsburg
widzów: 5.398
sędzia: Tomasz Musiał z Krakowa
Bramki
Wilde-Donald Guerrier 46'

Emmanuel Sarki 74'
1:0
1:1
2:1

62' Slobodan Medojević

Wisła Kraków
4-5-1
Michał Miśkiewicz
Łukasz Burliga
Arkadiusz Głowacki Grafika:kontuzja.png Grafika:Zmiana.PNG (90' Kamil Kuczak)
Marko Jovanović Grafika:Zmiana.PNG (46' Michał Nalepa)
Gordan Bunoza
Emmanuel Sarki Grafika:Zmiana.PNG (90' Dominik Kościelniak)
Rafał Boguski Grafika:Zmiana.PNG (77' Alan Uryga)
Łukasz Garguła
Patryk Małecki
Wilde-Donald Guerrier
Dawid Kamiński Grafika:Zmiana.PNG (46' Patryk Fryc)

trener: Franciszek Smuda
VfL Wolfsburg
4-5-1
Max Grün
Christian Träsch Grafika:Zmiana.PNG (64' Kevin Scheidhauer Grafika:Zk.jpg)
Naldo Grafika:Zmiana.PNG (46' Felipe Lopes)
Timm Klose Grafika:Zmiana.PNG (87' Moritz Sprenger)
Marcel Schäfer
Patrick Ochs
Jan Polák
Slobodan Medojević Grafika:Zk.jpg
Diego Grafika:Zmiana.PNG (46' Federico Palacios)
Daniel Caligiuri
Stefan Kutschke

trener: Dieter Hecking
W 48' Stefan Kutschke (VfL Wolfsburg) strzelił bramkę z pozycji spalonej. Sędzia jej nie uznał.
Strzały celne: 3-4
Strzały niecelne: 4-15
Faule: 15-10
Spalone: 7-1
Rzuty rożne: 3-10
Żółte kartki: 0-2

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.
[Foto: S. Sroka/wislakrakow.com]

[Foto: S. Sroka/wislakrakow.com]
[Foto: S. Sroka/wislakrakow.com]

[Foto: S. Sroka/wislakrakow.com]
[Foto: S. Sroka/wislakrakow.com]

[Foto: S. Sroka/wislakrakow.com]
[Foto: S. Sroka/wislakrakow.com]

[Foto: S. Sroka/wislakrakow.com]
[Foto: S. Sroka/wislakrakow.com]

[Foto: S. Sroka/wislakrakow.com]

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Franciszek Smuda przed meczem z Wolfsburgiem

- Ten mecz jest szczególny nawet nie tyle dla mnie, co dla piłkarzy, bo najwięcej z tego skorzystają oni. Ja pamiętam, że przed kwalifikacjami do Ligi Mistrzów, gdy byłem w Widzewie, graliśmy chyba ze sześć takich spotkań z zespołami z Bundesligi, i to nam dużo pomogło. Przede wszystkim zawodnicy napotykali na trudności, takie jakie spotyka się w kwalifikacjach. Takich meczów chcemy organizować jak najwięcej - powiedział na konferencji prasowej przed towarzyskim spotkaniem z niemieckim VfL Wolfsburg, trener Wisły, Franciszek Smuda.

- Nasz przeciwnik to zespół fabryki Volkswagen, a wiadomo, że chcielibyśmy z nimi współpracować, bo jest to potężny klub i znów będzie się liczył zarówno w Bundeslidze, jak i w europejskich pucharach - uważa "Franz". - A co do naszej ewentualnej współpracy z Volkswagenem, to są różne dyskusje. Najpierw chcemy się poznać, rozegrać to spotkanie, a później zobaczymy co będzie dalej.

- Zagramy tymi zawodnikami, którzy zostali, którzy nie pojechali na mecze reprezentacyjne. Wystąpi też już po kontuzji Marko Jovanović i ten zespół, którym będziemy dysponować, nie będzie słaby. Paweł Brożek to jest inna sprawa, ma kontuzje i chce ją do spotkania z Zawiszą Bydgoszcz jak najlepiej wyleczyć. Jeśli będzie się czuł na siłach, może pograć z pół godziny. A jeśli nie, to my mamy zawodników do gry, bo przede wszystkim Ci młodzi muszą dostać szansę, bo test z silnym zespołem jest najlepszy. Oczywiście zrobimy taki skład, żeby postawił on opór Wolfsburgowi - dodał Smuda.

- Nie jest łatwo załatwić sparing z klubem z Bundesligi, bo one się cenią, szanują i biorą niesamowite gaże za rozgrywanie takich spotkań. Organizacji tego podjął się nasz przyjaciel, który też chce pomóc Wiśle, żebyśmy wyszli z kryzysu. Mam na myśli Dietera Burdenskiego, który organizuje takie spotkania w Niemczech, prowadzi marketing sportowy, więc głównie jemu możemy podziękować że ten mecz się odbędzie. Przy okazji następnej przerwy także planujemy zagrać towarzyskie spotkanie, ale tym razem raczej na wyjeździe. Niekoniecznie będzie to mecz z zespołem z Bundesligi, ale na pewno z mocnym klubem - zapowiedział trener Wisły.


Dodał: AG, Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Wiślacki weekend: Wisła II - Hutnik i Wisła - Wolfsburg!

11. October 2013,

Pomimo przerwy na mecze reprezentacyjne, w weekend stadion Wisły nie będzie stał pusty. W sobotnie południe Wisła II Kraków podejmie drużynę Hutnika Kraków, a w niedzielę podopieczni Franciszka Smudy rozegrają sparingowe spotkanie z niemieckim Wolfsburgiem.


Zacznijmy po kolei. W sobotę Wiślacy powalczą w derbowym spotkaniu z drużyną Hutnika. Na ten mecz wybiera się około 800 kibiców z Suchych Stawów, zaś dla gospodarzy otwarty będzie sektor C. Wisła nie grała z Hutnikiem od kilku lat więc przy okazji sobotniego spotkania pora przypomnieć im, kto rządzi w Krakowie – zarówno na boisku jak i na trybunach.

Niedziela to z kolei czas na podopiecznych Franciszka Smudy, którzy o 15.30. podejmą zespół z Bundesligi, VfL Wolfsburg. Drużyna z Dolnej Saksonii przyjedzie do Krakowa w możliwie najsilniejszym składzie: co prawda zabraknie dwóch byłych zawodników Bayernu Monachium – Ivicy Olicia i Luiza Gustavo oraz znanego z Borusii Dortmund Ivana Perisicia, ale takie nazwiska jak Brazylijczycy Diego czy Naldo z pewnością nie są obce fanom piłki nożnej.

Franciszek Smuda również nie będzie miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy. Zabraknie powołanych do reprezentacji Pawła Stolarskiego, Michała Chrapka, Osmana Chaveza oraz Ostoji Stjepanovicia. Dobrą informacją jest z pewnością powrót do zdrowia Marko Jovanovicia, który ma dostać szansę gry oraz to, że zdolny do występu będzie Paweł Brożek, któremu w meczu z Legią odnowił się lekki uraz. „Brozio” prawdopodobnie dostanie 30 min na sprawdzenie się przeciwko obrońcom z jednej z najmocniejszych lig na świecie.

Mecz z Wolfsburgiem mimo iż towarzyski, jest dla Wisły po pierwsze bardzo prestiżowy, a po drugie szczególny. „Biała Gwiazda” chciałaby nawiązać współpracę z klubem Wolfsburga, polegającą między innymi na rozgrywaniu meczów kontrolnych pomiędzy obydwoma zespołami. Jak podkreśla jednak trener Smuda, najpierw trzeba ze sobą zagrać, poznać się a następnie będzie można rozmawiać o planowanej współpracy.

Prognoza na najbliższy weekend przewiduje bardzo ładna pogodę. Warto więc skorzystać z ostatnich takich ciepłych, jesiennych dni i odwiedzić R22 – czy to w sobotę, by wesprzeć naszą młodzież w derbowym spotkaniu z Hutnikiem czy w niedzielę, by przekonać się na własne oczy jak wygląda Wisła w porównaniu z silnym klubem. Oczywiście najlepiej wybrać się na obydwa mecze, do czego gorąco zachęcamy!

Początek spotkania Wisła II – Hutnik w sobotę o godzinie 12.00.

Transmisja meczu Wisła – Wolfsburg w niedzielę na antenie Orange Sport. Początek meczu o 15.30.


wislakrakow.com

(sum91

Źródło: wislakrakow.com

Przed meczem z Wolfsburgiem

Wpisany przez Patrycja

sobota, 12 października 2013 21:34


W czasie przerwy ligowej na mecze reprezentacji narodowych, Wisła zmierzy się w sparingu z VfL Wolfsburg.

Klub ze środkowej części Niemiec zajmuje aktualnie 14. pozycję w Bundeslidze z dorobkiem zaledwie dziewięciu punktów po ośmiu kolejkach. Podczas meczu w Krakowie „Wilki” zagrają bez swoich dwóch największych gwiazd – Ivicy Olicia i Luiza Gustavo.

W zespole Białej Gwiazdy zabraknie kadrowiczów – Ostoi Stjepanovicia, Osmana Chaveza i Pawła Stolarskiego. Pod znakiem zapytania stoi także występ Pawła Brożka, który leczy uraz. Do składu Wisły powraca natomiast Marko Jovanović, do dyspozycji trenera będą również Patryk Fryc i Michał Nalepa, którzy już powrócili ze zgrupowania reprezentacji U-20.

Sparing Wisły z Wolfsburgiem wzbudza spore zainteresowanie mediów. Pojedynek będzie transmitowany na żywo przez stacje Orange Sport i Eurosport 2. Początek meczu w niedzielę o godzinie 15:30. W Strefie Kibica wciąż dostępne są bilety na to spotkanie.

Źródło: skwk.pl

Relacje z meczu

Wisła Kraków 2:1 VfL Wolfsburg

Wpisany przez Krzysiek

niedziela, 13 października 2013 17:06


W swoim najsilniejszym składzie (bez Brożka i dwóch kadrowiczów – Chrapka i Stjepanovica), Wisła wyszła na mecz przeciwko czternastej ekipie Bundesligi. Niedzielne popołudnie, piękna słoneczna pogoda, sielanka na trybunach, więc zawodnicy Wisły „postanowili” od pierwszej minuty, że będą stanowić jedynie tło, dla średniaka z Bundesligi, grającego w rezerwowym składzie. W drugiej połowie metamorfoza i tło stanowili goście przy Reymonta.


Od pierwszej minuty Wiślacy grali sparaliżowani, jakby co najmniej grali finał LM dzięki dzikiej karcie. Goście z Niemiec, z racji, że wyszli w dość okrojonym składzie, podeszli do tego meczu jak do profesjonalnego treningu. Wirtuozi futbolu, do Krakowa nie przyjechali, więc wielkiej finezji na boisku widać nie było. „Niemiecka solidność”, była jednak wystarczająca, by całkowicie zdominować pierwszą połowę. Kilka celnych podań, by przedostać się w okolice pola karnego i strzał. Trener Smuda, zauważywszy co się dzieje, dość szybko wysłał zawodników z ławki do rozgrzewki. Przy ciągłym bieganiu za piłką jak w „dziadku”, mogłoby zabraknąć później sił w ligowym spotkaniu w Bydgoszczy (Boguski na pięć minut przed gwizdkiem, potrzebował zrobić sobie prysznic z bidonu, przy bocznej linii). Generalnie ci co są najmocniej chwaleni od początku rundy, czyli Miśkiewicz, Głowacki, Jovanović i Bunoza, grali bez zarzutu. Miśkiewicz łapał co miał złapać, Głowacki z Jovanovicem czyścili co mieli do wyczyszczenia, a Bunoza i bronił i atakował. To właśnie po jego akcji w ostatniej minucie Wisła miała swoją jedyną okazję na bramkę w pierwszej połowie. Pozostała część drużyny, może i chciała, ale nie potrafiła.

Początek drugiej połowy i Guerrier, niemal skopiował swoją akcję z debiutu trafiając po długim rogu do bramki rywali. Zawodnicy Wisły wyszli dość mocno odmienieni na drugą połowę. W końcu grali mniej bojaźliwie, co przełożyło się na utrzymanie przy piłce i próby konstruowania akcji, zamiast ciągłego biegania za piłką. Goście z Wolfsburgazdołali doprowadzić do wyrównania w 63. minucie w dość przypadkowy sposób. Piłka odbita od poprzeczki trafiła w Medojevica, który znalazł się na 3. metrze i wpadła do bramki. Niezrażeni tym niepowodzeniem, zawodnicy „Białej Gwiazdy” ewidentnie dążyli do zwycięstwa. W 74. minucie ich trud został wynagrodzony, a Sarki zdobywca gola, na pewno umieści tą bramkę w swoim CV na youtube. Potężna bomba z 30. metrów, mogłaby być ozdobą największych stadionów świata. Trochę więcej zimnej krwi i dokładności i mniej samolubnych zagrań, w niektórych akcjach i goście wracaliby z workiem bramek. A tak kibice jeszcze w ostatniej akcji meczu zadrżeli o wynik.

O pierwszej połowie, należałoby jak najszybciej zapomnieć. W drugiej kompletna metamorfoza, okraszona cudowną bramką Sarkiego. Zadanie dla trenera Smudy – zmusić zawodników, aby grali zawsze tak jak dziś w drugiej połowie. Wisła: 2, Wolfsburg: 1.

Źródło: skwk.pl

Wisła ograła Niemców z Wolfsburga!

W towarzyskim meczu krakowska Wisła pokonała 14. aktualnie ekipę Bundesligi - VfL Wolfsburg 2-1 (0-0). Bardzo ładne bramki dla naszego zespołu zdobyli Wilde-Donald Guerrier oraz Emmanuel Sarki i bez wątpienia jest to kolejna miła niespodzianka dla fanów "Białej Gwiazdy"! Niestety gorszą wiadomością jest ta o kontuzji Arkadiusza Głowackiego. Miejmy tylko nadzieję, że nie jest ona groźna.

Towarzyski mecz z niemieckim VfL Wolfsburg Wisła zaczęła w najmocniejszym możliwym na dziś składzie. W nim, z powodu wyjazdów reprezentacyjnych, zabrakło Osmana Cháveza, Ostoji Stjepanovicia, Michała Chrapka i Pawła Stolarskiego, a także kontuzjowanego Pawła Brożka. Trener Franciszek Smuda postawił zresztą i tak na ofensywny skład, bez nominalnego defensywnego pomocnika. Tę rolę pełnić mieli Łukasz Garguła i Rafał Boguski.

W mocnym zestawieniu do boju VfL Wolfsburg posłał też jego trener, Dieter Hecking, bo w wyjściowej jedenastce znalazło się aż siedmiu piłkarzy, którzy przed tygodniem grali mecz ligowy w Bundeslidze.

I różnicę w grze obydwu drużyny było w pierwszej połowie zdecydowanie widać. Już zresztą w 5. minucie najsłynniejszy z "Wilków", były reprezentant Brazylii Diego, sprawdził formę Michała Miśkiewicza, ale jego uderzenie z 18 metrów nasz bramkarz pewnie zdołał odbić. Niestety na podobną próbę Wisły ciężko było się doczekać, bo pierwsze pół godziny meczu to nasza zaledwie jednak akcja, po której szarża Sarkiego zakończył się jego i tak niecelnym dośrodkowaniem.

W międzyczasie swoje szanse mieli tylko Niemcy. W 13. minucie jako pierwszy z nich Stefan Kutschke, którego na tyle skutecznie blokował jednak Głowacki, że ten nie trafił w naszą bramkę. W nią nie udało się też po kwadransie wstrzelić Timowi Klose, który przeniósł piłkę nad poprzeczką. W nią nie trafił także wysunięty w niemieckim zespole Kutschke, po tym jak dośrodkowanie przegrał Łukasz Burliga. I choć nie wymieniamy wszystkich prób zespołu z Niemiec, to warto niestety podkreślić, że wiślacy byli w potyczce z 14. aktualnie drużyną Bundesligi długimi minutami bezradni.

W regulaminowym czasie pierwszej połowy wywalczyliśmy zresztą tylko jeden rzut rożny, nie oddając ani jednego strzału na niemiecką bramkę. Na naszą Wolfsburg oddał ich, dla porównania, aż jedenaście! I bodajże najgroźniej było w 44. minucie, gdy z rzutu wolnego przymierzył Diego. Na nasze szczęście - piłka przeszła nieznacznie obok słupka. To nie był jednak koniec emocji przed przerwą. Kiedy wydawało się bowiem, że nic się już w niej nie stanie - w doliczonym jej czasie - nieprzewidywany slalom, w swoim stylu, ogrywając aż trzech rywali, przeprowadził Gordan Bunoza. Po jego wrzutce piłka trafiła pod nogi Sarkiego, ale Nigeryjczyk strzelił nad bramką. A mogło być 1-0... Pierwszą połowę kończymy więc ostatecznie z choć jednym uderzeniem.

Na drugą Wisła wyszła z dwoma zmianami i roszadami w składzie. W miejsce wracającego dopiero do gry po kontuzji Marko Jovanovicia wszedł Michał Nalepa, ale od razu ustawił się na pozycji defensywnego pomocnika. Środkowym zaś obrońcą został Burliga, a jego miejsce zajął drugi rezerwowy - Patryk Fryc, zastępując Dawida Kamińskiego.

I już na powitanie II części meczu... Wisła wyszła na prowadzenie! Piłkę na skrzydle dostał Wilde-Donald Guerrier, zszedł przebojowo do środka i huknął "po długim"! Idealnie, celnie i objęliśmy przez to prowadzenie 1-0!

Podrażnieni Niemcy szybko starali się wyrównać i choć Kutschke trafił do naszej bramki, to zrobił to będąc na pozycji spalonej, więc gol nie został uznany. Najważniejsze było natomiast to, że Wisła nie grała już aż tak bojaźliwie.

Niestety z dobrego wyniku i tak nie cieszyliśmy się długo. W 63. minucie ekipa Wolfsburga wyrównała już prawidłowo, ale też przyznać trzeba, że szczęśliwie. Federico Palacios Martinez, którego wiślakom nie udało się upilnować, trafił w poprzeczkę, ale odbita piłka spadła pod nogi Slobodana Medojevicia, który z metra nie miał żadnych kłopotów, aby dać swojemu zespołowi wyrównanie. Cztery minuty później mogło być jeszcze gorzej, ale sędzia Tomasz Musiał nie wskazał na "wapno" po faulu Bunozy.

W 73. minucie dla odmiany zaatakowała Wisła. Sarki dobrze zamieszał z Frycem, co skończyło się na rzucie rożnym. Po dośrodkowaniu z niego Niemcy piłkę wybili poza pole karne, ale dopadł do niej Sarki i niesamowitą petardą pokonał Maxa Grüna!

Piłkarze z Bundesligi ruszyli oczywiście do kolejnych ataków, ale wiślacy - nawet grając w dość eksperymentalnym składzie w obronie - potwierdzili, że w tym sezonie są w defensywie mocni. Pokazał to zwłaszcza w 88. minucie Głowacki, kapitalnie blokując rywala. Niestety interwencję tą okupił niestety kontuzją! I wypada mieć tylko nadzieję, że nie okaże się ona groźna. Tak jak i Sarkiego, który w samej końcówce także zszedł z boiska. W doliczonym czasie gry ze swojej roli świetnie wywiązał się jeszcze Miśkiewicz, broniąc groźny strzał Kutschkego.

Wisła ogrywa więc ostatecznie ekipę z Bundesligi 2-1, dostając niejako nagrodę za swoją odważniejszą i zdecydowanie bardziej ambitną grę w II połowie. Nie pozostaje nam więc nic innego jak powiedzieć - dziękujemy, gratulujemy i czekamy na wieści odnośnie urazu "Głowy"!


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Niepokonana..! Wisła - Wolfsburg 2:1 (video)

13. October 2013, 17:55skomentuj komentarze (6) drukuj wyślij W ciepłe, niedzielne, jesienne popołudnie piłkarze Wisły pokonali niemiecką drużynę VfL Wolfsburg 2:1 po bramkach Donalda Guerriera i Emmanuela Sarkiego. Drużyna Smudy znów rozegrała dwie diametralnie różne połowy + w pierwszej zupełnie nie istniejąc na boisku i w drugiej podejmując równorzędną walkę z 14. zespołem niemieckiej Bundesligi. Koniec końców, "Biała Gwiazda" nadal jest niepokonana!


Nieliczni (niestety) kibice, którzy zdecydowali się przybyć na stadion mogli z bliska przekonać się, ile drużynie Franciszka Smudy brakuje do średniej klasy drużyny niemieckiej pod względem tempa i organizacji gry. Obydwie drużyny były osłabione brakiem reprezentantów swoich krajów, jednak mimo to kibice oglądali całkiem dobre, spotkanie, przewyższające poziomem niejedno spotkanie polskiej ligi.

W pierwszej połowie drużyna z Wolfsburga osiągnęła znaczącą przewagę, jednak nie udało im się przekuć tej dominacji na bramkę. Szczególną przyjemność sprawiało oglądanie słynnego Brazylijczyka Diego, który dzielił i rządził w środku pola udowadniając, że nie przyjechał do Krakowa by „odbębnić pańszczyznę” a pobawić się piłką dając tym radość sobie i kibicom. O tym, jak wiele znaczy on dla drużyny Wolfsburga świadczy fakt, że gdy opuścił boisko w przerwie „Wilki” zdecydowanie zwolniły tempo.

Diego próbkę swoich umiejętności pokazał między innymi w akcji, gdzie zupełnie nic nie zrobił sobie z atakującego go Burligi, zszedł z piłką do środka i uderzył na bramkę Wisły, jednak Miśkiewicz zdołał sparować strzał gracza z numerem 10. W zasadzie był to jedyny celny strzał w pierwszej połowie, bo podopieczni Dietera Heckinga mieli dość mocno rozregulowany celownik i obijali bandy reklamowe znajdujące się za Wiślacką bramką.

Wisła dawno nie była tak bezradna na swoim stadionie jak w pierwszej połowie spotkania z VfL. Zastępujący Pawła Brożka -który nie pojawił się nawet na ławce rezerwowych - Dawid Kamiński był zupełnie niewidoczny. Trudno jednak mieć pretensje tylko i wyłącznie do „Kamyka”, bowiem nie otrzymywał on w zasadzie żadnego wsparcia ze strony kolegów.

Wisła w pierwszej części spotkania oddała jeden strzał na bramkę Wolfsburga – w samej końcówce pierwszej połowy dobrą akcję lewą flanką przeprowadzili Małecki i Bunoza, jednak finalizujący akcję strzałem Emmanuel Sarki posłał piłkę wysoko ponad bramką niemieckiej drużyny.

Dosłownie po kilkudziesięciu sekundach od rozpoczęcia drugiej połowy kibice mogli świętować prowadzenie „Białej Gwiazdy”! Donald Guerrier dostał piłkę na lewej flance, włączył piąty bieg, pomknął w kierunku bramki Wolfsburga i bardzo dobrym strzałem z „fałsza” pokonał Gruna. W 48. Minucie Kutschka pokonał Miśkiewicza, jednak poczynił to z pozycji spalonej, więc sędzia bramki nie uznał.

Wiślacy z prowadzenia cieszyli się nieco ponad kwadrans. W 63. minucie wprowadzony w drugiej połowie Federico uderzył w słupek, a z najbliższej odległości poprawił po koledze Slobodan Medojević. W 74 minucie podopieczni Franciszka Smudy ponownie wyszli na prowadzenie. Po rzucie rożnym dla Wiślaków jeden z obrońców Wolfsburga wybił piłkę głową na 20 metr, a tam dopadł do niej Emmanuel Sarki, który bez wahania fantastycznym strzałem z woleja po raz drugi pokonał bramkarza drużyny z Niemiec.

Do końca spotkania „Wilk” próbowały gonić wynik, lecz ta sztuka im się nie powiodła i to Wisła cieszyła się z wygranej. Pochwalić należy Arkadiusza Głowackiego, który ponownie był wyróżniającym się zawodnikiem na boisku, a także nasze skrzydła – Sarkiego i Guerriera.

Wisła.TV: Zobacz piękne gole Guerriera i Sarkiego

Podopieczni Franciszka Smudy w przekroju całego spotkania na pewno nie byli zespołem lepszym, co pokazują choćby statystyki, a mimo to schodzili z boiska z podniesionymi głowami. Pokonanie Wolfsburga z pewnością jeszcze bardziej nakręci naszych piłkarzy, którzy od początku sezonu nie znaleźli jeszcze pogromcy na żadnej płaszczyźnie rozgrywek.

Wisła Kraków - VfL Wolfsburg 2:1 (0:0)

1:0 Donald Guerrier 46 min

1:1 Slobodan Medojević 63 min

2:1 Emmanuel Sarki 74 min

Żółte kartki: Medojević, Scheidhauer (Wolfsburg)

Wisła: Michał Miśkiewicz – Łukasz Burliga, Arkadiusz Głowacki (89 min - Kamil Kuczak), Marko Jovanović (46 min - Michał Nalepa), Gordan Bunoza – Rafał Boguski (77 min - Alan Uryga), Emmanuel Sarki (92 min - Dominik Kościelniak), Donald Guerrier, Łukasz Garguła, Patryk Małecki – Dawid Kamiński (46 min - Patryk Fryc)

VfL: Max Grun – Patrick Ochs, Marcel Schafer, Naldo (48 min - Felipe), Timm Klose (87 min - Sprenger) , Slobodan Midojevic, Diego (48 min - Federico), Daniel Caligiuri, Christian Trasch (64 min - Kevin Scheidhauer), Jan Polak, Stefan Kutschke

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)

Widzów: 5398


wislakrakow.com

(redakcja)

Źródło: wislakrakow.com

Wisła wygrywa sparing z Wolfsburgiem

Dodano: 2013-10-13 18:17:18 (aktualizacja: 2013-10-13 20:52:20)

(MARCIN) / WislaLive.pl

2-1 pokonała w meczu sparingowym krakowska Wisła 14. drużynę Erste Bundesligi Vfl Wolfsburg. Bramki dla „Białej Gwiazdy” zdobyli Guerrier i Sarki.

Sztandarowy klub Volkswagena zagrał przy Reymonta trzema filarami z podstawowej na co dzień jedenastki: stoperem Naldo oraz pomocnikami Diego i Christianem Traeschem. Zabrakło w Krakowie natomiast takich choćby graczy jak: bramkarza Diego Benaglio czy napastnika Ivicy Olicia.

Podopieczni Dietera Heckinga stworzyli w pierwszej odsłonie zdecydowanie więcej okazji do strzelenia gola. Klose trafił piłką w poprzeczkę, kilka razy w dogodnych sytuacjach znalazł się Kutschke, nieznacznie z wolnego chybił Diego, który w dodatku kilka minut wcześniej nie zdołał pokonać Miśkiewicza po błędzie trójkolorowej defensywy. Wiślacy najmocniej zagrozili bramce Gruna tuż przed zejściem do szatni za sprawą Sarkiego, któremu jednak zabrakło precyzji po zagraniu Bunozy.

Znacznie lepiej Wisła zagrała w ofensywie po zmianie stron. Już pierwsza jej akcja przyniosła gola. Lewym skrzydłem błyskawicznie pomknął z piłką Guerrier kończąc swój sprint celnym strzałem w długi róg. 1-1 zrobiło się kwadrans później. Strzał Palaciosa trafił w poprzeczkę, dobitka Medojevicia do siatki gospodarzy. Krakowianom wygraną zapewnił Sarki, soczystym strzałem z dystansu, oszukując niemieckiego golkipera.

WISŁA - WOLFSBURG 2-1 (0-0)

Bramki: Guerrier 47, Sarki 74 - Medjoević 63.

Wisła: Miśkiewicz - Burliga, Głowacki (89 Kuczak), Jovanović, Bunoza - Sarki (90, Kościelniak), Boguski (78, Uryga), Garguła, Guerrier - Małecki, Kamiński.

Wolfsburg: Grun - Ochs, Naldo (48, Felipe), Klose (87, Sprenger), Schaefer - Polak, Traesch (64, Scheidhauer), Medjoević, Caligiuri - Diego (48, Palacios) - Kutschke.

Źródło: wislalive.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Trener Wolfburga Dieter Hecking:

- Tak to jest, jak się przyjeżdża na taki sparing, to po to by się wygrywało. W pierwszej połowie mieliśmy ogromną przewagę w posiadaniu piłki, ale nie przełożyło się to na zdobywanie bramek. W drugiej połowie, Wisła wyszła dużo mocniej zmotywowana i bardzo dobrze grali. Wykorzystali swoje sytuacje i strzelili nam dwie bramki. W dwóch sytuacjach wydaje mi się, że powinien być rzut karny dla nas, ale sędzia zdecydował inaczej. Wielkie gratulacje dla strzelca drugiej bramki dla Wisły, była po prostu super. Oczywiście bardzo chcieliśmy chociaż zremisować, lecz niestety nam się to nie udało.

- Muszę powiedzieć, że żałujemy, że jesteśmy tylko kilka godzin w Krakowie, bo widziałem gdy przejeżdżaliśmy jak piękne jest to miasto.

- Alternatywą dla tego spotkania, był sparing na krajowym podwórku z jakąś słabszą drużyną. Pewnie strzelilibyśmy tam z 8 bramek, ale nic by nam to zwycięstwo nie dało. Tu w Krakowie mieliśmy możliwość, zmierzenia się z naprawdę renomowaną drużyną. Wprawdzie przez różne sytuacje, nie zagraliśmy w swoim optymalnym składzie, ale sparing z międzynarodowym, silnym, zespołem daje mi sporo materiału do analizowania.

T===rener Wisły Franciszek Smuda:===

- Zgodnie z zapowiedziami, cieszyłem się z tego spotkania towarzyskiego, bo to naprawdę dużo nam daje. Inaczej można określić zawodnika, gdy gra się z takim rywalem zamiast z trzecio ligowym przeciwnikiem.

- Nic groźnego się nie stało z Głowackim i Sarkim. To tylko drobne urazy, które nie będą miały żadnej większej konsekwencji.

- Z Donaldem trzeba dużo pracować, nad założeniami taktycznymi. Tak jak powiedziałem, z niego więcej pożytku będziemy mieli dopiero na wiosnę. Jednak jeśli teraz strzela bramki, to niech strzela dalej.


Źródło: skwk.pl

Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Sarki: W futbolu musisz być pewny siebie

14. October 2013,


Emmanuel Sarki w spotkaniu z Wolfsburgiem popisał się kapitalnym strzałem z woleja, po którym padł gol dający "Białej Gwieździe" zwycięstwo w meczu z "Wilkami". Sarki po spotkaniu zamienił kilka zdań z dziennikarzami, oto co powiedział.


Strzeliłeś już wcześniej równie ładnego gola?

Emmanuel Sarki: - Tak, podobnego gola udało mi się zdobyć w Belgii przeciwko Genk. Nie była to pierwsza taka bramka strzelona w mojej karierze.

Ale czy dzisiejsza bramka była twoją najładniejszą? Powtórki można oglądać bez końca.

- Myślę, że nie. Najładniejszą bramkę strzeliłem z rzutu wolnego przeciwko Jagiellonii. Mogę natomiast powiedzieć, że ta dzisiejsza bramka to jedna z ładniejszych, jakie udało mi się zdobyć.

W meczu z Wolfsburgiem odnieśliście kolejne zwycięstwo. Jesteś zadowolony?

- Jasne, kolejna wygrana zmotywuje mnie i moich kolegów przed kolejnymi meczami ligowymi. Jedenaście kolejnych meczów bez porażki to bardzo dobry wynik. Wszyscy w klubie są zadowoleni - piłkarze, pozostali pracownicy oraz kibice. Dziś udało nam się wygrać z wielkim klubem, jakim bez wątpienia jest Wolfsburg.

Co powiesz o dzisiejszym rywalu?

- Wolfsburg to jedna z najlepszych drużyn w Bundeslidze, więc mecz był dla nas bardzo trudny. Szczególnie w pierwszej połowie, gdzie rywale nie dali nam za bardzo możliwości pogrania piłką. W przerwie trener Smuda zwrócił nam uwagę, że musimy grać bliżej siebie i to przyniosło rezultat.

Jak bardzo odczuwalna jest różnica pomiędzy rywalami w Ekstraklasie, a Wolfsburgiem?

- Różnica była taka, że rywale z Bundesligi mnie nie znają, więc łatwiej było mi grać. W lidze wiedzą, że jestem silny i szybki. Dzięki temu ciężej mi się gra przeciwko naszym drużynom. Dziś z Donaldem byliśmy trudni do zatrzymania dla przeciwników: pierwszy gol jego, drugi mój i "dziękuję bardzo" :).

Wolfsburg przyjechał do Krakowa bez kilku ważnych zawodników, którzy rozjechali się po swoich reprezentacjach.

- To była pierwsza drużyna Wolfsburga. Przecież od nas też wielu zawodników nie zagrało, nie było Pawła, Michała Chrapka i Ostoji. Wolfsburg to jednak Wolfsburg, a Wisła to Wisła. Przyjechali do nas w silnym składzie, był chociażby Diego, według mnie jeden z najlepszych piłkarzy na świecie.

Po dzisiejszym meczu zyskałeś chyba dodatkową pewność siebie?

- Tak, bo pewność siebie buduje się właśnie podczas takich meczów. W futbolu musisz tą pewność mieć, a ja cieszę się że trenerzy Smuda i Broniszewski ją we mnie umacniają. Pomaga mi zwłaszcza trener Broniszewski, który bardzo mi pomaga i mnie motywuje, bardzo wiele mu zawdzięczam dlatego po bramce podbiegłem mu podziękować.

Zwłaszcza w drugiej połowie miałeś bardzo dużo miejsca, mogłeś wybiegać się do woli.

- Czułem się rewelacyjnie. Miałem w sobie cały zapas sprintów, które dziś wykorzystałem, miałem wiele okazji by biegać. Kilka razy udało mi się także groźnie dośrodkować w pole karne, więc z tego meczu jestem bardzo zadowolony.


wislakrakow.com

(sum91)

Źródło: wislakrakow.com

Galeria kibicowska: