2014.02.17 Pogoń 04 Szczecin - Wisła Krakbet Kraków 2:5

Z Historia Wisły

2014.02.17, Ekstraklasa, 15. kolejka, Kraków, 18:50, poniedziałek
Pogoń 04 Szczecin 2:5 Wisła Krakbet Kraków
widzów:
sędzia: Seweryn Dębowski, Maciej Zwara
Bramki
Pogoń 04 Szczecin
Wisła Krakbet Kraków

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

Atakujemy! W Szczecinie trzy do przodu

Futsalowcy Wisły ciągle w natarciu. W meczu 15. kolejki Futsal Ekstraklasy wiślacy pokonali na gorącym terenie w Szczecinie tamtejszą Pogoń 5:2 i tracą do naszych dzisiejszych rywali już tylko jeden punkt.

Dzisiejszy mecz był kolejnym, bardzo dobrym spotkaniem w wykonaniu Białej Gwiazdy. Z przyjemnością patrzyło się na grę naszej drużyny, z której emanowała pewność siebie i spokój. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że wiślacy panowali nad wydarzeniami na boisku od początku do końca meczu. Byli znacznie groźniejsi od rywali w ofensywie, a co do gry w obronie także nie można mieć zastrzeżeń. No i w bramce mieli Dworzeckiego, którego kilka interwencji było przedniej marki.

Okrasą dzisiejszego meczu były pierwsze trzy bramki dla Białej Gwiazdy. W 8. minucie dwa szybkie podania uruchomiły po prawej stronie Daniela Lebiedzińskiego. Ten lekko podciągnął i uderzył po ziemi. Strzał nie dość, że był mocny, to jeszcze do tego bardzo precyzyjny. Bramkarz Pogoni Neagu był bez szans.

Druga bramka, strzelona w 12. minucie, padła także po efektownej wymianie piłek między naszymi zawodnikami. W efekcie Jonczyk znalazł się sam na sam z Neagu i strzelił nieuchronnie do siatki.

Po pierwszej połowie wiślacy powinni prowadzić 3:0, lecz przy jednym z kontrataków chyba nieco przedobrzyli i gospodarze cudem się wybronili.

Na początku drugiej połowy przewaga wiślaków była nieco mniejsza, lecz cały czas można było odnieść wrażenie, że nasi zawodnicy kontrolują zawody. Akcja, której świadkami byliśmy na początku 34. minuty, ugruntowała to nasze przekonanie. Piłkę w środku pola przejął Czech. Wpadł z nią na połowę szczecinian. Wymanewrował pięknym zwodem jednego z rywali, idealnie dograł do Budniaka, który strzałem do pustej bramki zdobył swego debiutanckiego gola w barwach Białej Gwiazdy. Prowadziliśmy 3:0 i wydawało się, że nic złego nie może nas spotkać. Tymczasem Mikołajewicz jeszcze w tej samej 34. minucie, strzałem z dystansu, dał gospodarzom nadzieję. Trwała ona jednak tylko nieco ponad pół minuty. Douglas przejął piłkę na naszej połowie, a ponieważ bramka Pogoni była wtedy pusta (szczecinianie zdecydowali się na grę z lotnym bramkarzem), zdecydował się na strzał. I trafił bezbłędnie. 4:1.

Miejscowi w dalszym ciągu próbowali gry w piątkę w polu. Początkowo szło im nie najlepiej, jednak w 38. minucie udało im się wywieść w pole naszą obronę. Zrobiło się więc tylko 4:2.

Losy meczu definitywnie rozstrzygnął pod koniec 39. minuty Wojciechowski, który pozazdrościł najwyraźniej Douglasowi, i podobnie jak on, z własnej połowy, pomimo rozpaczliwych prób zatrzymania piłki przez szczecinian, umieścił futbolówkę w ich pustej bramce. Dzięki temu Biała Gwiazda odniosła całkowicie zasłużone, trzybramkowe zwycięstwo, a dystans do Pogoni zmniejszył się już tylko do jednego oczka. Do lidera, którym ponownie został Rekord Bielsko-Biała, tracimy trzy punkty. Mocno wierzymy, że za tydzień o stracie tej będziemy już pisać w czasie przeszłym. Mecz Wisła – Rekord odbędzie się w poniedziałek, 24 lutego, o godz. 18:50, w hali przy ul. Reymonta w Krakowie.

Pogoń ’04 Szczecin – Wisła Krakbet Kraków 2:5 (0:2)

0:1 Daniel LEBIEDZIŃSKI 7:41

0:2 Adam JONCZYK 11:48

0:3 Paweł BUDNIAK 33:04

1:3 Marcin MIKOŁAJEWICZ 33:50

1:4 Douglas ALVARALHAO DOS SANTOS 34:27

2:4 Łukasz TUBACKI 37:15

2:5 Sebastian WOJCIECHOWSKI 38:46

Źródło: wislafutsal.pl