2014.03.02 TS Wisła Kraków - KS Cracovia 1906 Kraków 72:56

Z Historia Wisły

2014.03.02, Liga kadetów,, Kraków,,
TS Wisła Kraków 72:56 KS Cracovia 1906
I: 14:14
II: 18:12
III: 20:15
IV: 20:15
Sędziowie: Komisarz: Widzów:



2 marca 2014

Czas się w końcu obudzić!!!

Jestem już trenerem kilkanaście lat i nauczyłem się jednej, wydaje mi się bardzo ważnej jeśli nie najważniejszej rzeczy o koszykówce.

Żaden trener, żadna taktyka, wspaniałe zagrywki nie pomogą, jeśli nie ma w zespole chemii pomiędzy graczami. Piszę już o tym kolejny raz bo serce mi pęka widząc i znając możliwości moich chłopaków (a są naprawdę spore) a obserwując to jaki czasami potrafią odpalić numer podczas meczu. Ja naprawdę jestem w stanie zrozumieć wiele rzeczy; że słabszy dzień, że ostatnio duże natężenie wysiłku i treningów, że coś boli . Każdy z nas ma lepsze i gorsze dni. Ale po to ciężko się pracuje na treningach przez cały tydzień żeby w sobotę i niedzielę mieć swoje święto

MECZ !!!.

Niepojętą rzeczą dla mnie jest fakt, że część zespołu wchodzi po meczu do szatni praktycznie w ogóle nie zmęczona a co gorsza nie widzę sportowej złości po nieudanych zawodach czy swoim występie. Nie dotyczy to wszystkich moich podopiecznych ale prawdziwa drużyna tworzy się wtedy kiedy wszyscy żyją tym co się dzieje w jej środku a także wokół niej. Kiedy potrafię podejść do kolegi i pocieszyć go po nieudanej akcji, kiedy potrafię wziąć winę na siebie a nie szukać jej wszędzie dookoła, kiedy w najważniejszym momencie meczu wezmę ciężar końcowego wyniku na własne barki - czasem kosztem niecelnego rzutu i porażki. Kiedy pomogę koledze zrozumieć matematykę lub fizykę i dam mu przyjacielskie korepetycje a kiedy jest chory wyślę mu materiał do przepisania w zeszycie. Kiedy mojemu koledze ktoś chce wyrządzić krzywdę a ja stanę w jego obronie. Kiedy trwa mecz a ja z całych sił pomagam mu dopingiem i krzykiem "defense!!!". Kiedy całą drużyną idziemy razem na lody, pizzę czy do kina albo umawiamy się u któregoś kolegi na mecz NBA. Takie właśnie rzeczy budują chemię w zespole a świetna atmosfera potrafi zdziałać rzeczy które wydają się wręcz niemożliwe. Ciągle mam nadzieję, że moi naprawdę świetni i super fajni chłopcy - każdy z osobna, w końcu staną się świetnym zgranym ZESPOŁEM - R A Z E M NA DOBRE I NA ZŁE .

Że Krysia zacznie szaleć, asystować i pędzić do przodu jak za najlepszych lat, że Misiek zrozumie, że nie najważniejsza jest ilość zdobytych punktów tylko to co dałem od siebie dla zespołu w obronie i asystach, że Maksio przestanie się denerwować bo akurat mucha leciała nad koszem i tak nie może być, że Alex znowu zacznie myśleć jak wybić z głowy swoją obroną na jakiś czas koszykówkę najlepszemu graczowi przeciwnika, że Patryk będzie się częściej jeszcze uśmiechał bo wtedy lepiej gra, że Grzesiu zacznie się wzmacniać bo za chwilę przejdzie mu obok nosa szansa na super granie, że Hubcio będzie tak super grał cały czas jak ostatnio, że Nowy ciągle będzie pracował nad obroną, że Olek, Piotrek, Maciek, Kamil, Mikołaj poczują ,że są pełnoprawnymi i ważnymi postaciami w tym zespole bo ciężko pracują i zasługują na szacunek niezależnie od tego ile minut spędzają na boisku.

BĄDŹCIE ZESPOŁEM CHŁOPAKI!!! - JEŚLI TAK BĘDZIE TO I RODZICE I TRENER ZROBIĄ DLA WAS NAPRAWDĘ WIELE - NAWET JEŚLI BĘDĄ ZDARZAĆ SIĘ PORAŻKI.


Wygraliśmy dziś derby z Cracovią ale podam tylko sam wynik bo o grze nie za bardzo cokolwiek dobrego można powiedzieć

TS WISŁA Kraków - KS CRACOVIA 1906 Kraków 72:56 (14:14, 18:12, 20:15, 20:15)


http://www.wawelskiesmoki.pl