2015.02.08 Sandecja Nowy Sącz - Wisła Kraków 3:2

Z Historia Wisły

Finał wojewódzki mistrzostw małopolski w kategorii juniorek (Wieliczka)

08.02.2015r. (niedziela)

godz. 11.00 - mecz o III miejsce :

(18:25, 25:23, 25:23, 26:28, 15:5)



Dopóki walczysz…

8 lutego 2015

Siatkarki Białej Gwiazdy nie stanęły na podium mistrzostw Małopolski juniorek. W meczu o brąz wiślaczki uległy w Wieliczce Sandecji Nowy Sącz 2:3. I choć po porażce trudno być - rzecz jasna - szczęśliwym, to nasze dziewczyny mogą z czystym sumieniem chodzić z podniesionym czołem.

Wiślaczki, aby dostąpić zaszczytu walki o brązowy medal, najpierw musiały zakwalifikować się do turnieju finałowego. Udało im się to bez większych problemów - w rozgrywkach ligowych, w swojej podgrupie zajęły 2. miejsce za MOS-em Wieliczka. W finałach, w grupie, wygrały z Jedynką Tarnów i uległy Popradowi Stary Sącz, dzięki czemu weszły do półfinału. W nim nie dały rady MOS-owi Wieliczka i stanęły do pojedynku o brąz.

Mecz z Sandecją rozpoczął się zgoła doskonale. Pomimo bowiem, że sądeczanki nie grały wcale katastrofalnie, to dominacja Wisły była bezapelacyjna. Pierwszego seta wiślaczki wygrały do 18.

Druga partia początkowo była dosyć wyrównana, jednak potem to krakowiankom udało się odskoczyć na 16:10. I choć wynik był w tym momencie bardzo dobry, to widać było, że Sandecja łatwo skóry nie sprzeda. I rzeczywiście tak się stało. Sądeczanki zaczęły doskonale bronić i prawie przegranego seta wyciągnęły na swoją korzyść. Wisła przegrała 23:25.

Trzeci set był niestety powtórką poprzedniego. Wiślaczki prowadziły już nawet 11:4, lecz ostatecznie przegrały do 23.

Partia czwarta była widowiskiem dla ludzi o mocnych nerwach. Prowadzenie zmieniało się dość często, jednak w końcówce wydawało się, że piątego seta nie będzie. Sądeczanki wypracowały dwupunktową przewagę i dociągnęły z nią do stanu 24:22. Wiślaczki nie zamierzały się jednak poddawać. Obroniły jednego meczbola, obroniły drugiego, a po chwili to one miały setbola. Dwie akcje później role się znowu odwróciły - Sandecja miała meczbola numer trzy. Nasze zawodniczki i z tej opresji wyszły obronną ręką, a po kolejnych dwóch piłkach oszalały ze szczęścia. 28:26 dla Białej Gwiazdy i jednak tie-break.

Przed piątym setem w hali Kampusu Wielickiego nie było chyba nikogo, kto spodziewałby się takiego jego przebiegu. Oto bowiem wiślaczki, które powinny być na fali po wygranym w dramatycznych okolicznościach secie czwartym, nie były w nim w stanie, pomimo ogromnego zaangażowania, zagrozić rywalkom. Nie poddawały się do końca i nawet przy stanie 4:12 jeszcze starały się mobilizować. Nie udało się. Seta przegrały do 5.

Co czuliśmy po zakończeniu dzisiejszego meczu w Wieliczce? Żal? Na pewno. Smutek? Z pewnością. Jest jednak jeszcze coś. To coś, to duma. Tak, z wiślackich siatkarek możemy być dumni.

Nasze zawodniczki oprócz litrów potu, wylały dziś na parkiet w Kampusie Wielickim kilka wiader łez. Trudno im się dziwić, przecież tak bardzo chciały wygrać. Dla siebie, dla swojego klubu. Przeciwnik okazał się jednak lepszy. Przegrały. Są wszakże takie porażki, które budują. Wiślaczki walczyły dziś do upadłego, do ostatniej możliwej do wyciśnięcia z organizmu cząstki energii. Walczyły dzielnie, zaciekle, z wielkim sercem. A przecież:

"Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą" (Augustyn z Hippony).

http://www.siatkowka.tswisla.pl/