2015.02.28 Wisła Krakbet Kraków - Red Dragons Pniewy 7:3

Z Historia Wisły

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

SMOCZY POJEDYNEK

Po blisko miesiącu w rozjazdach, wracamy do własnej hali. Tym razem rywalem Białej Gwiazdy będzie zespół beniaminka z Pniew. W tym sezonie z zawodnikami z wielkopolski graliśmy już dwukrotnie, oba mecze odbyły się na wyjeździe. W rundzie jesiennej ulegliśmy podopiecznym trenera Frajtaga 4:2. Po raz drugi gościliśmy u Smoków nie tak dawno, bo w Walentynki. Mecz Halowego Pucharu Polski zakończył się serią rzutów karnych, którą wygraliśmy 2-0 i tym samym wyeliminowaliśmy gospodarzy z dalszych rozgrywek o to trofeum. Teraz przyszedł czas na pierwszy pojedynek z Czerwonymi Smokami w grodzie Smoka Wawelskiego.

Sobotni mecz będzie ostatnim spotkaniem przed miesięczną przerwą w rozgrywkach ligowych, spowodowaną udziałem Reprezentacji Polski w eliminacjach do Mistrzostw Europy. Przypomnijmy, że powołanie na konsultacje przed tym turniejem otrzymało aż 5 zawodników Wisły! Tym bardziej warto więc przyjść do hali Wisły i wesprzeć Wiślaków w walce o kolejne, jakże ważne, ligowe punkty i utrzymanie przewagi nad resztą stawki!

16. kolejka Futsal Ekstraklasy:

WISŁA KRAKBET KRAKÓW – Red Dragons Pniewy

Sobota, 28.02.2015r. godz.18:30

Hala TS Wisła, Reymonta 22

WSTĘP WOLNY!


Źródło: wislafutsal.pl

Relacje z meczu

SMOK WAWELSKI GÓRĄ!

Nie było sensacji w Krakowie, chociaż na początku drugiej połowy wydawało się, że Dawid może zrobić krzywdę Goliatowi. Wiślacy wrzucili jednak czwarty bieg i drugiego potknięcia lidera w ciągu tygodnia nie było.

Mecz z Red Dragons – określany pod Wawelem „smoczym pojedynkiem” – miał dla Wiślaków zapewne szczególne znaczenie. W pierwszej rundzie Biała Gwiazda przegrała bowiem tylko w Pniewach, a po ubiegłotygodniowej porażce w Chojnicach nikt w Krakowie o kolejnym potknięciu nawet nie myślał.

W pierwszej połowie Wiślacy swej przewagi nie potrafili jednak udokumentować. Od pierwszych minut dużo pracy miał strzegący bramki gości Łukasz Błaszczyk, a przy strzałach Pawła Budniaka i Sergyia Kovala w sukurs przychodził mu słupek. W 10 minucie gospodarze objęli prowadzenie, a strzelcem pierwszego gola był Marcin Czech, przy trafieniu którego asystę zaliczył Sebastian Wojciechowski. Goście odpowiedzieli najpierw uderzeniem Adriana Skrzypka (piłka wylądowała na spojeniu słupka z poprzeczką), a następnie strzałem Łukasza Frajtaga, który dał gościom remis. Wiślacy zeszli jednak na przerwę z prowadzeniem, bo w końcówce pod bramką rywali sprytem wykazał się Adrian Pater.

Na początku drugiej odsłony szybko do wyrównania doprowadził strzałem z ostrego kąta Piotr Błaszyk, ale szybko odzyskali Wiślacy prowadzenie dzięki bramce Wojciechowskiego. Po kontrze w trójkącie: Wojciechowski – Piotr Morawski – Czech ten ostatni podwyższył wynik, a przesądzili sprawę zwycięstwa obcokrajowcy: Oleksandr Bondar i Roman Vakhula. Siódmą bramkę zdobył Pater, który skierował piłkę do opuszczonej przez golkipera bramki gości, natomiast w ostatnich sekundach meczu zmniejszył rozmiary porażki Skrzypek.

Wisła po tej wygranej pozostaje więc samodzielnym liderem, natomiast beniaminek z Pniew nadal zajmuje szóstą lokatę, ale w przypadku niekorzystnych dla siebie rozstrzygnięć spotkań w Chojnicach i Gliwicach może się osunąć w tabeli na ósme miejsce.

Źródło: futsalekstraklasa.pl/Tadeusz Danisz

Źródło: wislafutsal.pl