2015.03.08 TS Wisła - AZS Politechnika Krakowska Korona Kraków 82:53

Z Historia Wisły

2015.03.08, Juniorzy, Kraków,
Wisła Kraków 82:53 AZS Politechnika Krakowska Korona Kraków
I: 17:15
II: 17:15
III: 18:7
IV: 30:16
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:


Korona Kraków:




10 marca 2015

Juniorzy Wisły Mistrzem Małopolski

W dniach 6-8.03.2015 na hali gimnazjum w Wieliczce odbył się turniej finałowy w kategorii juniorów.

Tak naprawdę jedyną niewiadomą było to kto z pary REGIS - WISŁA zostanie mistrzem Małopolski a zadecydować miał o tym bezpośredni pojedynek zainteresowanych drużyn w drugim dniu turnieju.


Piątek 06.03

TS Wisła Kraków - KS Niwa Oświęcim 96:63 (20:14, 25:11, 24:21, 27:17)

Pierwsze spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia i prowadzenia 9:0. Po przerwie na żądanie zespół z Oświęcimia odrobił część strat i wydawało się, że tak już może być do ostatniego gwizdka sędziego. Kolejne dziesięć minut to jednak bardzo dobra gra szczególnie młodszych o dwa lata kadetów Wisły i zdecydowane prowadzenie do przerwy. Druga połowa meczu miała podobny przebieg jak jego pierwsza część. Trzecia kwarta wyrównana , ale w czwartej znowu piątka kadetów ma bardzo dobry fragment gry i ostatecznie mecz kończy się wysokim zwycięstwem Wiślaków. Zespół z Reymonta grał szybko, nieźle bronił i wyprowadził kilka bardzo efektownych kontrataków. Młodsi koledzy z Oświęcimia nie odpuszczali i starali się grać również szybki basket, dlatego wbrew temu, co sugeruje wynik mecz mógł się podobać. Zapowiadały się duże emocje przed sobotnimi zawodami o Mistrza.


Sobota 07.03

UKS Regis Wieliczka - TS Wisła Kraków 69:76 (18:17, 15:18, 17:16, 19:25)

Miał być bardzo dobry mecz, emocje i walka do ostatnich sekund i tak też się stało. Zespoły przystąpiły do zawodów niezwykle zmobilizowane i skoncentrowane. Pierwsza kwarta bardzo wyrównana a na prowadzeniu raz jedna raz druga drużyna. Identyczny przebieg ma druga część gry. Drużyny chyba z racji stawki meczu popełniają kilka prostych błędów, ale nie brakuje też efektownych typowo koszykarskich akcji. Prawdziwe emocje zaczynają się jednak w drugiej części meczu. Kiedy w 6 minucie trzeciej kwarty goście z Reymonta prowadzą 49: 39 wydaje się, że powoli przejmują inicjatywę, ale nic z tych rzeczy. Gospodarze zrywają się do walki, wzmacniają obronę i na koniec kwarty tylko 51: 50 dla Wisły. Szósta minuta ostatniej części gry i trener Pecuch wykorzystuje drugi czas przy stanie 64: 56 dla Regisu. Ostatnie cztery minuty to popis skuteczności zza linii 6,75. Kolejno trafiają trójki Majka, Rerak, Gębala i Chrabota i mamy na tablicy 64: 65 a trener Paulisch prosi o przerwę. Na trybunach emocje sięgają zenitu. Walka kosz za kosz do stanu, 68: 69 kiedy kolejną trójkę trafia Maciej Gębala i zespół Wisły już nie pozwala sobie wydrzeć zwycięstwa z rąk. Ostatnie cztery punkty dokłada Janek Rerak i szaleńcza radość zawodników, rodziców i kibiców gości staje się faktem.


Niedziela 08.03

Wisła Kraków - AZS Politechnika Krakowska Korona Kraków 82:53 (17:15, 17:15, 18:7, 30:16)

Drużyna z Kalwaryjskiej w całości złożona z kadetów była ostatnim przeciwnikiem juniorów Wisły. Po sobotnim finale zarówno emocje jak i poziom meczu były zdecydowanie mniejsze. Chłopaki Korony bardzo ambitnie starali się dotrzymywać kroku Wiślakom i na przerwę schodzą do szatni tylko z czteropunktową stratą. W kolejnych dwóch kwartach Wisła zdecydowanie przyśpiesza grę i buduje bezpieczną przewagę. Kolejny raz z dobrej strony pokazują się kadeci, którzy zdecydowanie wygrywają czwartą kwartę. Trzeba jednak pochwalić drużynę Korony, która pomimo gry w niepełnym i w dodatku młodszym składem bardzo dobrze zaprezentowała się w przekroju całego turnieju.

Jestem zadowolony, szczególnie z postawy zespołu w meczu z Regisem. Chłopaki potrafili się odbudować i zmobilizować pomimo bardzo ciężkiej sytuacji w końcówce meczu. Bardzo dobrze wkomponowali się w zespół kadeci. Świetnie zostali przyjęci przez starszych kolegów i w bardzo znaczący sposób przyczynili się do końcowego sukcesu. Bardzo dobry turniej w wykonaniu Janka Reraka, Marcina Rachelskiego oraz Maćka Gębali, który zagrał z Regisem kapitalne zawody. Nie mogę pominąć Kacpra Majki, który na własne życzenie pomimo niezaleczonej do końca kontuzji przyczynił się w znaczący sposób do zwycięstwa w finale. Generalnie cały zespół dał z siebie tyle na ile -na obecny etap przygotowań do rozgrywek centralnych -było Go stać. Teraz po świętowaniu sukcesu wracamy do ciężkiej pracy, bo tak naprawdę zrobiliśmy jeden ważny krok. Ten najważniejszy i najtrudniejszy przed nami w kwietniu, podczas półfinałów. Jestem pewien, że chłopaki z Wieliczki też nie powiedzieli ostatniego słowa, bo to naprawdę dobry i charakterny zespół. Życzę sobie i trenerowi Markowi Paulischowi kolejnego spotkania w finałach.

Na koniec chciałbym podziękować w imieniu swoim i chłopców rodzicom i przyjaciołom naszej drużyny za wspaniały doping i wsparcie w ciągu całego turnieju. Bardzo nam pomogli. Dziękujemy. Tak skomentował wydarzenia mijającego weekendu trener Piecuch.

Źródło: http://www.wawelskiesmoki.pl