2015.11.21 TS Wisła Kraków - MUKS 1811 Tarnów 40:65

Z Historia Wisły

23 listopada 2015

Czas zejść z obłoków na ziemię.

Jeden z najważniejszych meczy sezonu rozgrywali w sobotnie (21.11) popołudnie młodzicy Wisły Kraków.

Stawką było pierwsze miejsce w tabeli i szansa na zajęcie wysokiego miejsca na koniec rozgrywek, co automatycznie wpływa na lepsze losowanie w fazie ćwierćfinałów mistrzostw Polski w kategorii U-14.

Niestety trzeba będzie marzenia o pierwszym lub drugim miejscu odłożyć na bok, jeśli chodzi o ten sezon. Po kilku dobrych występach i ja i zespół chyba za szybko uwierzył, że możemy zawojować całą ligę. Musimy zejść na ziemię i pogodzić się z myślą, że na dzień dzisiejszy nie jesteśmy jeszcze tak mocnym zespołem, żeby myśleć o rywalizacji z drużynami z Tarnowa czy Wieliczki. Pewnych rzeczy nie da się oszukać. Jesteśmy mniej ograni, doświadczeni, wyszkoleni oraz uodpornieni na stres związany z grą w meczu o wysoką stawkę. Nie rozdzieram szat, to sport, a świadomość, że musimy dużo pracować, żeby dogonić czołówkę wyzwala i motywację do dalszej jeszcze bardziej wytężonej pracy, sportową złość i chęć do rewanżu. Nie da się nagle przeskoczyć o kilka stopni na raz w rozwoju sportowym. Potrzeba i cierpliwości i ciężkiej codziennej harówki na treningach oraz dużej ilości konfrontacji z zespołami lepszymi na dzień dzisiejszy od nas. I tak też będziemy do tego podchodzić. Dzisiaj zagraliśmy jedną przyzwoita połowę meczu, natomiast drugie dwadzieścia minut kompletnie chłopakom nie wyszło. Właśnie stawka spotkania sprawiła, że choć nieźle broniliśmy to marnowaliśmy seryjnie bardzo dogodne sytuacje rzutowe a skuteczność w rzutach za 1pkt była po prostu żadna (22 rzuty-6 celnych). Nie mam pretensji do zespołu, walczył na tyle na ile na dzień dzisiejszy Go stać, choć uważam z przebiegu zawodów, że porażka jest za wysoka, ale wynikła właśnie z tego, o czym mówiłem wcześniej. Drużyna z Tarnowa zagrała mądrze, konsekwentnie realizowała założenia trenera i przede wszystkim bardzo dobrze broniła eliminując w maksymalny możliwy sposób poczynania naszych liderów. Chłopakom i trenerowi z tarnowskiej Unii gratuluję wygranej a ja i chłopcy bierzemy się do roboty. Takie życie…. Trzeba ciągle przeć do przodu.. pomimo tego, że pewnie nie raz jeszcze upadniemy - tyle komentarza trenera Piecucha

TS Wisła Kraków- MUKS 1811 Unia Tarnów 40:65 (10:10, 10:9, 10:22, 10:24)


Źródło: http://www.wawelskiesmoki.pl