2016.01.02 TS Wisła Kraków - AZS Politechnika Częstochowa 69:78

Z Historia Wisły

2016.01.02, II liga, Kraków, hala Wisły,
Wisła Kraków 69:78 Politechnika Częstochowa
I: 20:22
II: 9:17
III: 18:10
IV: 15:13, dog. 7:16
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:


Politechnika Częstochowa:



7 stycznia 2016

Porażka po walce.

Kolejną kolejkę w ramach rozgrywek o mistrzostwo grupy C drugiej ligi w sobotni (02.01) wieczór rozgrywali koszykarze krakowskiej Wisły.

Zespół gospodarzy pojedynkiem z drużyną z Częstochowy rozpoczął serię meczów o życie i utrzymanie w lidze. Drużynę po raz pierwszy poprowadził duet trenerski Piotr Piecuch- Przemysław Biliński, który, na co dzień pracuje w klubie z zespołami młodzieżowymi. Mecz rozpoczął się od prowadzenia gości, ale gospodarze cały czas utrzymywali kontakt punktowy i wynik oscylował blisko remisu. Zmiana systemu obrony na strefę spowodował, że Wisła grając nerwowo i niecierpliwe zaczęła tracić dystans. Zbyt szybkie decyzje rzutowe i wyjątkowa indolencja rzutowa pomimo dobrych pozycji sprawiły, że na przerwę Wiślacy schodzili ze stratą 10 oczek. Drugie dwadzieścia minut zgoła odmienne. Agresywna obrona na całym boisku, walka na tablicach i dużo mądrzejsza gra w ataku sprawiły, że gospodarze punkt po punkcie odrabiali straty, by na 30 sekund przed końcem wyjść na trzypunktowe prowadzenie. Niestety młodzieńczy błąd Janka Reraka w obronie sprawił, że goście po wziętym czasie i akcji (2+1) z autu wyrównali stan meczu. Ostatni rzut Wojtka Gorgonia niestety nie znalazł drogi do kosza i kibice byli świadkami dogrywki, w której niestety zespół z Częstochowy był górą i mógł się cieszyć ze zwycięstwa.

Cóż, nie zadziałał efekt "nowej miotły" i mecz przegrałem. Dziś widzieliśmy dwa oblicza zespołu. Ten z pierwszej połowy, który prezentował się dokładnie tak jak w wielu meczach bieżącego sezonu i drużynę, która w drugich dwudziestu minutach grała tak jak chciałbym widzieć grającą Ją zawsze. Popełniliśmy mnóstwo błędów, ale akurat je można wyeliminować ciężką pracą w codziennej pracy na treningach. Chłopaki walczyli i tego przede wszystkim oczekuję od moich podopiecznych. Bardzo dobry mecz Kamila Kameckiego, który trzymał nam obie deski, Mateusza Piotrowskiego i jego serce do walki w obronie oraz Jakuba Natkaniec, który, pomimo, że "świeżak"; zagrał jak stary wyjadacz ligowy. Pomimo błędu z końcówki meczu warto pochwalić Janka Reraka, bo ten chłopak ma potencjał na duże granie. Niektórym chłopakom nie wyszedł ten mecz, ale mają wielki potencjał i wszyscy zasuwają na treningach aż miło. Wierzę w ten zespół i jestem pewien, że jeszcze w tym sezonie niejeden raz zaskoczą pozytywnie i mnie i kibiców - podsumował swój debiut trener Piotr Piecuch

TS Wisła Kraków - AZS Politechnika Częstochowa 69:78 (20:22, 9:17, 18:10, 15:13, dog. 7:16)

Źródło: http://www.wawelskiesmoki.pl