2016.03.14 Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Wisła Kraków 2:4

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(N a r e s z c i e !!! Termalica Bruk-Bet - Wisła 2-4)
Linia 246: Linia 246:
'''Źródło:''' [http://www.wislaportal.pl '''wislaportal.pl''']
'''Źródło:''' [http://www.wislaportal.pl '''wislaportal.pl''']
 +
 +
==Doping kibiców:==
 +
 +
[https://www.youtube.com/watch?v=RDCQSQRPHd8 Doping (video)]

Wersja z dnia 20:10, 17 mar 2016

2016.03.14, Ekstraklasa, 27. kolejka, Nieciecza, stadion LKS, 18:00, poniedziałek, 6°C
Termalica Bruk-Bet Nieciecza 2:4 (1:2) Wisła Kraków
widzów: 4.595
sędzia: Daniel Stefański z Bydgoszczy
Bramki


Bartłomiej Babiarz 40'

Dawid Sołdecki (k) 51'
0:1
0:2
1:2
1:3
2:3
2:4
6' Patryk Małecki
29' Paweł Brożek

47' (g) Rafał Wolski

53' (g) Rafał Boguski
Termalica Bruk-Bet Nieciecza
4-5-1
Krzysztof Pilarz
Dalibor Pleva
Dawid Sołdecki
Artem Putiwcew
Dariusz Jarecki grafika:kontuzja.png Grafika:Zmiana.PNG (36' Jakub Biskup grafika:kontuzja.png Grafika:Zmiana.PNG 46' Bartłomiej Smuczyński)
Dawid Plizga
Mateusz Kupczak
Grafika:Zk.jpg 38' Bartłomiej Babiarz
Grafika:Zk.jpg 61' Patrik Mišák Grafika:Zmiana.PNG (85' Elvis Bratanović)
Martin Juhar
Wojciech Kędziora

Trener: Piotr Mandrysz
Wisła Kraków
4-5-1
Michał Miśkiewicz
Boban Jović
Arkadiusz Głowacki Grafika:Zk.jpg 22'
Richárd Guzmics
Maciej Sadlok
Rafał Boguski
Denis Popovič Grafika:Zk.jpg 46'
Rafał Wolski Grafika:Zmiana.PNG (90' Tomasz Cywka)
Patryk Małecki Grafika:Zmiana.PNG (85' Vitaliy Balashov)
Zdeněk Ondrášek
Paweł Brożek Grafika:Zmiana.PNG (75' Petar Brlek)


Trener: Dariusz Wdowczyk

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Przed meczem

Cyrograf podpisany, czas na zwycięstwo?! Wisła gra dziś w Niecieczy

Wielu kibicom dokonana właśnie zmiana trenera naszych piłkarzy niekoniecznie się podoba. Dariusz Wdowczyk to nie był i nie jest na pewno idealna osoba do pracy z zespołem "Białej Gwiazdy". Sam zresztą fakt, że w sobotę zaprezentowany miał być na tym stanowisku Chorwat Krunoslav Jurčić, a skończyło się dzień później na prezentacji Wdowczyka oznacza, że był on co najwyżej "opcją rezerwową". Kibicom może oczywiście nie podobać się korupcyjna przeszłość Wdowczyka, ale jakie będzie to miało znaczenie jeśli Wisła przerwie dziś passę niepowodzeń?

Bo czy nie o to chodzi w pracy trenera, aby ten po prostu wygrywał?! Bo czy nie jest też tak, że kto nie znalazłby się na trenerskim stołku, to i tak znajdzie się grono niezadowolonych?!

Ostatniego zaś pasma niepowodzeń piłkarzy "Białej Gwiazdy" wszyscy mają już serdecznie dość. Klub, który miał walczyć o górne lokaty w tabeli, po weekendowych meczach 27. kolejki, znów znalazł się na miejscu spadkowym, ale też trudno się dziwić, skoro seria spotkań bez zwycięstwa Wisły wynosi już aż 11 kolejnych gier. Nie jeden więc fan ekipy z R22 podpisałby zapewne cyrograf i z samym diabłem, aby "Biała Gwiazda" wreszcie się podniosła...

Klub aż tak daleko nie poszedł, bo Wdowczyka do "człowieka z piekła rodem" porównać nie można. Facet swoje za kołnierzem ma, ale też przyznać trzeba, że za przewinienia solidnie odpokutował, czego nie można powiedzieć o wielu innych - równie "umoczonych", a którzy przeszli przez korupcyjne bagno suchą stopą. Oczywiście sam fakt, że właściciel naszego klubu "ugiął się" i zatrudnił trenera, który ma taką, a nie inną przeszłość, jest wydarzeniem bez precedensu, ale też przyznacie sami. Miejsce w tabeli Wisły także jest "wydarzeniem", którego nie było od wielu, ale to wielu lat. I kto wie z kim właściciel byłby w stanie umowę o pracę - dla ratowania Wisły - podpisać...

Ostatecznie wybór padł na Wdowczyka, który mocno i z przytupem wszedł do wiślackiej szatni i miejmy nadzieję, że postawi wiślaków na nogi. Niektórzy potrzebują bowiem bez wątpienia wyrwania z letargu, tym bardziej, że w Niecieczy - gdzie teraz zagramy - zapaść można w sen już na dobre. Nieciecza to nie jest bowiem miejsce, które z marszu mobilizuje, a bez tego sprawa może być przesądzona, czyli kolejna "wtopa". A na taką pozwolić sobie nie możemy.

Nasz najbliższy rywal to zespół nieobliczalny i dzięki dobrej ostatnio serii meczów - ewentualna wygrana z Wisłą da Termalice miejsce w "ósemce"! A że drużyna ta grać potrafi - nikogo przekonywać nie trzeba. Lekceważony przez wielu zespół ma bowiem tej wiosny na rozkładzie Górnika Łęczna, którego my nie byliśmy w stanie pokonać, a także remisy z samą aktualną śmietanką ligi, czyli Pogonią i Cracovią. A jakby tego było mało - 2 marca 2016 roku niecieczanie zapisali swoją historię "złotymi literami". Rozgromili bowiem na własnym stadionie aż 3-0 warszawską Legię, więc dobitnie pokazuje to wszystkim, że w Niecieczy mają zespół, z którego nie należy się bynajmniej śmiać, a jeśli już, to można się go obawiać.

Wisła ma jednak potencjał, który pozwala nam wierzyć w to, że w dzisiejszym spotkaniu na murawę wyjdzie zespół z podniesionym czołem. I powalczy o pierwsze od dawna trzy punkty. I czy komuś trener się podoba, czy nie - prosić należy o jedno. Trzymajcie kciuki za Wisłę, bo to nasze dobro wspólne!

Do boju Wisełka!

Źródło: wislaportal.pl


Pierwszy raz w Niecieczy

Na zakończenie 27. kolejki Ekstraklasy, krakowska Wisła zmierzy się z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Piłkarze Białej Gwiazdy dziś wieczorem rozegrają swój pierwszy oficjalny mecz w tej niewielkiej miejscowości. Gospodarze są ostatnio w dobrej formie, ale to Wiślacy mają sporo do udowodnienia, dlatego możemy spodziewać się zaciętej walki o zwycięstwo!

Historia w budowie

Oba kluby starły się ze sobą zaledwie dwa razy. Dlatego historia spotkań Wisły i Termaliki tworzy się na naszych oczach. Krakowianie mieli już okazję grać na stadionie w Niecieczy, a było to 13 października 2012 roku. Wtedy jednak oba kluby zmierzyły się tylko towarzysko, a Biała Gwiazda wygrała 3:1. Hat-tricka ustrzelił Daniel Sikorski, a honorowe trafienie dla gospodarzy zaliczył Szymon Sobczak.

Niemal równo trzy lata po wspomnianym wyżej sparingu, zespoły te zagrały po raz pierwszy o ligowe punkty. Dokładnie 18 października 2015 roku, na stadionie przy ulicy Reymonta Wisła w meczu 12. kolejki Ekstraklasy bezbramkowo zremisowała z Termalicą.

Czekamy na gole!

Jak łatwo zauważyć, żadna ze stron dzisiejszego starcia nie ma jeszcze na koncie bramki strzelonej w bezpośredniej rywalizacji na poziomie ekstraklasy. Dlatego dziś wszyscy mamy nadzieję, że w spotkaniu, które zacznie się już za kilka godzin, będziemy mogli zobaczyć gole. Oczywiście najlepiej, by zdobywali je tylko Wiślacy!

W poprzedniej kolejce Termalika wygrała 2:1 z Górnikiem Łęczna i w tabeli zajmuje 10. miejsce. Wisła natomiast rozegrała w tym czasie dwa mecze. Najpierw w 26. kolejce zremisowała z Piastem Gliwice 1:1, a później w zaległym pojedynku 25. serii gier podzieliła się punktami z Koroną Kielce, również kończąc to spotkanie wynikiem 1:1. Biała Gwiazda obecnie plasuje się na 15. pozycji.

Starcie między Termaliką Bruk-Bet Nieciecza a Wisłą Kraków rozpocznie się o godzinie 18:00.

Trzymajcie kciuki za Białą Gwiazdę!


Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


Czy W KOŃCU wygrają? Termalica - Wisła

W poniedziałek mecz Wisła Kraków uda się do Niecieczy na wyjazdowy mecz z Termaliką. Po raz pierwszy zespół poprowadzi nowy szkoleniowiec - nie Krunoslav Jurcić a Dariusz Wdowczyk, którego kandydatura wydawała się niemożliwą, jako że siedem lat temu został skazany za czyny korupcyjne.

Tonący brzytwy się chwyta - tak można podsumować zatrudnienie na stanowisku trenera Dariusza Wdowczyka. Wystarczy poczytać komentarze na forum by przekonać się, że bardzo wielu kibiców jest mocno niezadowolonych z faktu, iż osoba skazana wyrokiem za ustawienie meczów znalazła swoje zatrudnienie na Reymonta. Przed Wdowczykiem konkretne zadanie: utrzymać Ekstraklasę dla Wisły.

W zaległym wtorkowym meczu z Koroną Wisła zagrała naprawdę dobrą pierwszą połowę. Po przerwie na boisko wyszedł jednak całkiem inny zespół, który cudem nie przegrał, skończyło się remisem. Drużynie nie pomógł prowadzący ją wówczas Marcin Broniszewski, który nie reagował na to co działo się na boisku, poprzez zmiany a raczej ich brak.

W meczu z Termaliką zabraknie Alana Urygi, który nabawił się drobnego urazu kolana. Nowy trener zdążył przywitać się z drużyną podczas niedzielnej odprawy i treningu, trudno więc prognozować jaki skład wymyśli. Dobry będzie taki, który wreszcie sięgnie po komplet punktów. Między wierszami jego wypowiedzi można wywnioskować, że rewolucji nie planuje.

Termalica wygrała ostatnie dwa spotkania, w tym jedno u siebie, bijąc warszawską Legię aż 3:0. Podopieczni trenera Piotra Mandrysza nie grają wyrafinowanego futbolu, jednak systematycznie zdobywają punkty, dzięki czemu plasują się na 10. miejscu w tabeli, z realnymi szansami na zakwalifikowanie się do pierwszej ósemki. Warunkiem tego jest jednak z pewnością poniedziałkowe zwycięstwo z Wisłą, co jest celem „Słoników”.

W dobrej formie jest Wojciech Kędziora. Doświadczony napastnik jesienią większość czasu spędzał na ławce rezerwowych, jednak wiosną jest wiodącą postacią swojego zespołu - gra, strzela bramki i to na niego szczególną uwagę będą musieli zwrócić Arek Głowacki i Richard Guzmics.

Mecz w Niecieczy będzie pierwszym historycznym starciem Wisły w tej małej podtarnowskiej wsi. Bardzo ładny kameralny stadion powinien wypełnić się w komplecie, w tym w dużej liczbie kibicami „Białej Gwiazdy”. Czy w takich sprzyjających okolicznościach udany debiut zaliczy Dariusz Wdowczyk?

Wisła, Śląsk i Górnik - na dziś wygląda na to, że pomiędzy tymi trzema klubami rozegra się walka o utrzymanie w lidze. Górnik i Śląsk zremisowali swoje mecze, a jak wypadnie Wisła? Czy efekt nowej miotły zadziała i W KOŃCU uda się sięgnąć po komplet punktów? Przekonamy się już poniedziałkowy wieczór!

Transmisja spotkania w Eurosport 2. Początek o 18.00.

Źródło: wislakrakow.com


Przedmeczowe wypowiedzi

Dariusz Wdowczyk przed meczem z Termaliką Bruk-Bet

W przeddzień meczu z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza w krakowskiej Wiśle doszło do zmiany trenera. Szansę poprowadzenia naszego zespołu otrzymał Dariusz Wdowczyk, który wraca do pracy w Ekstraklasie po prawie półtorarocznej przerwie. - Do mojej dyspozycji jest 19 zawodników - powiedział Wdowczyk, który w Niecieczy nie będzie mógł skorzystać z Wilde'a-Donalda Guerriera, Emmanuela Sarkiego oraz z Krzysztofa Mączyńskiego.

Główne zadanie dla Dariusza Wdowczyka na dziś to odbudowanie morale zespołu, który zaliczył ostatnio aż 11 (!) kolejnych spotkań ligowych bez wygranej i choć był tego już ostatnio kilka razy blisko, to wciąż problemem "Białej Gwiazdy" są zdecydowanie zbyt słabe drugie połowy.

- Nie ma zespołu, który atakowałby non stop. Mówiąc o dwóch połowach w wykonaniu Wisły Kraków - jednej dobrej, a drugiej słabszej- to kluczem do tego jest to, żeby odpoczywać mając piłkę przy nodze. Lepiej się odpoczywa gdy się ją ma, niż gdy się za nią goni. Oczywiście są różne fazy w meczu - atakujemy, odpoczywamy, atakujemy i to może jest klucz do tego, żeby odpocząć. Pograć wszerz, nie na bramki, złapać oddech. Żeby móc później zaatakować, ale mając piłkę pod kontrolą, albo mając pod kontrolą to co dzieje się na boisku. Potrzebna jest odpowiedzialność i świadomość zawodników oraz dyscyplina. To jest coś co przychodzi do głowy, a nie dwa podania i oddajemy piłkę przeciwnikowi i musimy za nią gonić, tylko żeby się przy niej utrzymać. Niech to przeciwnik się denerwuje i przesuwa i nie może jej odzyskać - mówił Wdowczyk.

Oczywiście nie mogło zabraknąć pytania o naszego rywala, który po 26. kolejkach ma na swoim koncie aż 6 punktów więcej od Wisły.

- Zwycięstwa nakręcają. Pamiętam mecz Wisły z Termaliką w Krakowie, gdzie trzeba się było przebijać przez 10 zawodników, żeby cokolwiek skonstruować, ale są też takie spotkania. Musimy być przygotowani na różne warianty. W tym na taki, że przeciwnik będzie nas chciał wciągnąć na swoją połowę, żeby nas skontrować - mając z przodu bramkostrzelnego Kędziorę - może to zrobić. Mając dobrych skrzydłowych - Plizgę i Juhara - można tak grać, ale znów chciałbym żeby to przeciwnik się martwił jak zagra Wisła i co zrobić, żeby ją powstrzymać przed atakami, niż bardziej o to, jak my mamy się bronić przed Termaliką. Każdy trener zwraca uwagę na mocne strony danego zespołu. Jak rozgrywane są akcje, czy drużya lepiej czuje się w ataku pozycyjnym, czy to jest raczej kontra? Jak wykonuje stałe fragmenty gry i to bierzemy pod uwagę. Tak samo jesteśmy rozpracowywani przez trenerów innych zespołów. Tak samo my robimy analizę drużyny, z którą przychodzi nam się spotykać i pod to niejako ustalamy swoją taktykę. Wolałbym żeby to przeciwnik martwił się jak zatrzymać Wisłę, niż żeby to Wisła martwiła się jak zatrzymać przeciwnika - uważa nowy trener Wisły.

Wdowczyk nie zapowiada natomiast żadnej rewolucji w składzie, ale nie chciał zdradzać szczegółów tego, jak na zespół z Niecieczy wyjdzie Wisła.

- Niech to będzie niespodzianka, niech to będzie niewiadoma, przed pierwszym meczem. Powiem szczerze, że nie będzie większych rewolucji w składzie, w ustawieniu. Być może komuś zamienimy trochę pozycję, czy ustawienie, ale nic więcej. Być może Jović zagra w ataku? - śmiał się na zakończenie Wdowczyk, bo też Bobana Jovicia miał tuż obok siebie, bo Słoweniec był obecny na tej części konferencji.

Źródło: wislaportal.pl


Boban Jović: - Potrzebujemy jeden dobry wynik

- Cały czas mówimy, że musimy pracować, musimy walczyć, musimy wygrać, a to nam się nie udaje. Uważam, że potrzebujemy jeden dobry wynik, jeden cały dobry mecz, żeby go wygrać i wtedy pójdziemy dalej. Teraz mamy nowego trenera, spotkamy się na odprawie i zobaczymy jak będzie na meczu - powiedział obecny na konferencji prasowej przed naszym spotkaniem ligowym z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza, obrońca Wisły Kraków, Boban Jović.

- Nie wiem dlaczego problemem jest dla nas druga połowa. Tak było w naszym spotkaniu z Podbeskidziem w Krakowie, albo w Kielcach. W pierwszej połowie wszystko było bardzo dobrze, a w drugiej - coś się blokuje i nie wiem dlaczego tak się dzieje. Musimy to przeanalizować i odnaleźć problem - dodał wiślak.

- Jeśli chodzi o mnie, to fizycznie czuję się dobrze, mogę cały czas biegać, ale my wyglądamy słabo jako drużyna. Mamy problem, gdy nie gramy piłką. Gdy mamy piłkę pod kontrolą, to wyglądamy dobrze, a później mamy kłopoty - zakończył Jović.

Źródło: wislaportal.pl


Patryk Fryc: Nie patrzymy na tabelę

Rozmowa z Patrykiem Frycem, piłkarzem Termaliki Bruk-Betu Nieciecza

- W poniedziałek zagracie z Wisłą Kraków. W przeszłości byłeś jej zawodnikiem. Co dziś znaczy dla Ciebie ta drużyna? - Dla mnie zawsze będzie się kojarzyła z debiutem w ekstraklasie. Nie zagrałem w niej wielu meczów. Później trafiłem do Termaliki Bruk-Betu i tego ruchu nie żałuję. Teraz w jej barwach zamierzam jak najlepiej zaprezentować się w tym spotkaniu, o ile otrzymam szansę występu.

- Wisła od Twoich czasów mocno się zmieniła. Czy wciąż utrzymujesz kontakt z jej zawodnikami? - Jedynym piłkarzem, z którym od czasu do czasu rozmawiam telefonicznie jest Patryk Małecki. Współnie wówczas graliśmy w zespole. Teraz ponownie jest w Krakowie. Z drużyny, w której byłem zostało niewielu piłkarzy.

- Czasy się zmieniają, a wraz z nim podział ról w ekstraklasie. Przed poniedziałkowym spotkaniem, to Wy jesteście wyżej w tabeli niż renomowana do niedawna Wisła. - Nie możemy absolutnie sie tym sugerować. Wisła ma swoje duże problemy, ale wciąż ma bardzo duży potencjał, szczególnie w ofensywie. Musimy na to bardzo uważać. Nie czeka nas łatwy mecz. Mamy jednak swój cel. W kolejnym spotkaniu chcemy sięgnąć po trzy punkty. Czas po spotkaniu z Górnikiem wykorzystaliśmy na treningi, ale też regenerację. Była nam bardzo potrzebna. Ja się cieszę, że w Łęcznej mogłem w końcu zagrać. Długo na to czekałem. W styczniu przeszedłem operację łąkotki. Potem miałem długą rehabilitację. Teraz po moich kłopotach nie ma już śladu.

termalica.brukbet.com
Źródło: sportowetempo.pl


O rywalu

=Tak gra Termalica

Wyjazdów ciąg dalszy. W 27. kolejce piłkarze Białej Gwiazdy zmierzą się z beniaminkiem, Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Podopieczni Piotra Mandrysza sprawili w lidze już wiele problemów znacznie bardziej utytułowanym klubom, grając zwykle swój ładny dla oka futbol. Popularne „Słoniki” okupują obecnie 9. miejsce w tabeli, przegrywając jak na razie pozycję w czołowej ósemce bilansem bezpośrednich spotkań.

Wiślacy tracą do ekipy spod Tarnowa sześć punktów, co daje im dopiero czternastą lokatę w lidze. Mecz w Niecieczy będzie szóstym wiosennym pojedynkiem krakowian, wciąż walczących o pierwszy komplet punktów w 2016 roku. Z kim przyjdzie zmierzyć się zespołowi Marcina Broniszewskigo? Zapraszamy na analizę taktyczną niecieczan.

Bramka: Termalica "wiosną" zdobyła osiem punktów. Największą sensacją było pokonanie przez „Słoniki” stołecznej Legii aż 3:0. Bardzo duża w tym zasługa Krzysztofa Pilarza, nowego golkipera ekipy z Niecieczy. Rutynowany bramkarz w przerwie zimowej został pozyskany z Cracovii, by zastąpić poważnie kontuzjowanego Sebastiana Nowaka. Choć w pierwszym wiosennym spotkaniu Pilarz skapitulował aż pięciokrotnie, z czasem stał się on bardzo pewnym punktem zespołu. Jak dotychczas w barwach Termaliki 35-latek raz zachował czyste konto i kilkukrotnie uchronił drużynę przed utratą punktów, a jego parada z ostatniej minuty meczu przeciwko Górnikowi Łęczna nominowana była do miana interwencji kolejki.

Linia obrony: Defensywa to formacja, w której w ekipie „Słoników” najczęściej dochodzi do rotacji. W Łęcznej w miejsce podstawowego dotychczas stopera, Pavola Stano, trener Mandrysz desygnował do gry Dawida Sołdeckiego. Zmiana ta okazała się strzałem w dziesiątkę, gdyż Sołdecki był autorem jednej z dwóch strzelonych przez niecieczan bramek. Wiele wskazuje więc na to, że 28-latek także w spotkaniu z Wisłą wystąpi od pierwszej minuty. Niemal pewnym jest, że partnerować będzie mu pozyskany w zimie Artem Putivtsev, który trafił do Niecieczy z Metalista Charków. Ukrainiec, który w przeszłości rozegrał sześć meczów w kadrze U-21 swojego kraju, od momentu przybycia do Ekstraklasy wystąpił we wszystkich spotkaniach w pełnym wymiarze czasowym i - co godne podkreślenia - nie otrzymał jeszcze ani jednej żółtej kartki. Wyżej wspomnianą dwójkę stoperów najprawdopodobniej wspierać będą na bokach obrony Dariusz Jarecki oraz Sebastian Ziajka. Dwaj doświadczeni defensorzy, którzy wspólnie mają na koncie 248 meczów w Ekstraklasie, wychodzili w podstawowym składzie w dwóch ostatnich wygranych starciach. Jako że zwycięskiego składu się nie zmienia to właśnie Jarecki i Ziajka powinni zameldować się na murawie w poniedziałek.

Linia pomocy: I w tej formacji w rundzie wiosennej doszło do sporych przetasowań. Do klubu z Banika Ostrawa sprowadzony został Patrik Misak - na pozycji ofensywnego pomocnika zastąpił Mario Liczkę, z którym zimą rozwiązano kontrakt. Co ciekawe, Misak, który nie mógł przebić się w absolutnym outsiderze czeskiej Synot Ligi, w Termalice gra pierwsze skrzypce i to od niego w dużej mierze zależą teraz ofensywne poczynania niecieczan. Dwójką graczy zabezpieczającą środek pomocy w spotkaniu z Wisłą będą najpewniej Bartłomiej Babiarz, a także Dalibor Pleva, który dawniej występował na pozycji prawego obrońcy. 31-letni Słowak bardzo dobrze wywiązuje się ze swojej nowej roli i cztery ostatnie spotkania rozegrał w pełnym wymiarze czasowym, natomiast o cztery lata młodszy Babiarz uznawany jest za jednego z najbardziej nieustępliwych defensywnych pomocników. Lewa flanka w ekipe Piotra Mandrysza zarezerwowana jest dla Martina Juhara. 28-letni Słowak, który raz zagrał w seniorskiej kadrze narodowej, na razie strzelił dwa gole w Ekstraklasie. Były gracz Slavii Praga może występować również jako wysunięty napastnik. Na drugim skrzydle zaprezentuje się jedyny z graczy Bruk-Betu z przeszłością w polskiej reprezentacji, Dawid Plizga. Trzykrotny kadrowicz - za kadencji Franciszka Smudy - jest drugim najlepszym strzelcem w ekipie „Słoników”.

Atak: W zimie do podtarnowskiej drużyny sprowadzonych zostało aż trzech zagranicznych snajperów. Są to Elvis Bratoanović, Stefan Nikolić oraz Vladislavs Gutkovskis. Do tej pory możliwość debiutu otrzymał tylko ten pierwszy, który w spotkaniu przeciw Pogoni Szczecin zanotował asystę. Powód tak rzadkiej gry nowych nabytków jest prosty - Wojciech Kędziora. 35-latek, zmobilizowany przybyciem nowych konkurentów, rozgrywa rundę życia. Były zawodnik m.in. Piasta Gliwice wyróżnia się na wiosnę średnią jednej bramki na mecz. Kędziora jest drugim najskuteczniejszym strzelcem Ekstraklasy na wiosnę, zaraz po Airamie Cabrerze z Korony. Hiszpanowi udało się pokonać Michała Miśkiewicza, a defensywa Wiślaków musi się mieć na baczności, żeby podobnie nie było z rutyniarzem z Niecieczy, który w klasyfikacji zdobywców goli w 2016 roku nieustannie goni kieleckiego napastnika.

Wiślacy ostatni mecz wygrali w listopadzie. Podopiecznym Marcina Broniszewskiego trzy punkty potrzebne są jak tlen jednak Termalica nie będzie łatwym rywalem. Niecieczanie stoją przed szansą na uzyskanie serii trzech zwycięstw z rzędu w Ekstraklasie, co dla beniaminka byłoby absolutnym rekordem. Trener Mandrysz, słynący z ustawiania taktyki pod konkretnego rywala, bez wątpienia desygnuje do gry jedenastu wojowników, których celem będzie ogranie Białej Gwiazdy. Czy Wojciechowi Kędziorze i spółce uda się pokrzyżować szyki Wiśle? O tym przekonamy się już w poniedziałek. Pierwszy gwizdek sędziego Daniela Stefańskiego punktualnie o godzinie 18.00.

Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


Relacje

Wisła w końcu zwycięska!

Po pełnym emocji meczu w Niecieczy, Wiślacy przełamali serię spotkań bez zwycięstwa. W debiucie trenera Dariusza Wdowczyka Biała Gwiazda pokonała Termalicę Bruk-Bet Nieciecza 4:2. Bramki dla Wisły zdobywali Patryk Małecki, Paweł Brożek, Rafał Wolski oraz Rafał Boguski. Gole dla gospodarzy były dziełem Bartłomieja Babiarza i Dawida Sołdeckiego.

Pierwszy mecz Wiślaków pod wodzą nowego szkoleniowca, Dariusza Wdowczyka, przypadł już na dzień po jego ogłoszeniu. Biała Gwiazda mierzyła się na wyjeździe z ekipą Termaliki Bruk-Betu Nieciecza. W porównaniu do pojedynku z kielecką Koroną, nowy trener Wisły dokonał tylko jednej zmiany - w miejsce Petara Brleka od pierwszej minuty zagrał Paweł Brożek.

Spotkanie w podtarnowskiej Niecieczy było szczególne dla Arkadiusza Głowackiego, obchodzącego wczoraj swoje 37. urodziny. Popularny "Głowa" stał się tym samym pierwszym 37-latkiem, który wystąpił w barwach Wisły.

Od pierwszych minut to krakowianie przejęli inicjatywę, a Termalica skupiła się głównie na obronie. Mogło się to zemscić na gospodarzach już w drugiej minucie, lecz strzał Wolskiego z rzutu wolnego padł łupem Krzysztofa Pilarza. Nowy golkiper popularnych "Słoników" kolejny raz popisał się udaną interwencją w 6. minucie, po uderzeniu z woleja Rafała Boguskiego.


Początek na szóstkę

Co się jednak odwlecze... Kilkanaście sekund później jeden z obrońców gospodarzy podał piłkę wprost pod nogi Ondraska, który natychmiastowo odegrał do Brożka. Napastnik Białej Gwiazdy oddał futbolówkę Popoviciovi, który prostopadłym podaniem obsłużył Patryka Małeckiego. „Małemu" nie pozostało nic innego, tylko skierować piłkę obok interweniującego Pilarza.

Wiślacy próbowali pójść za ciosem i zdobyć drugą bramkę. Pierwszą szansę na to po indywidualnej szarży Małeckiego miał Brożek, jednak jego uderzenie zza szesnastki wybronił bramkarz "Słoników".

Najbardziej zapracowanym piłkarzem w pierwszym kwadransie był bez wątpienia Krzysztof Pilarz, który w 15. minucie miał na swoim koncie już pięć udanych interwencji. Byłego bramkarza m.in. GKS-u Bełchatów bezpośrednio z rzutu rożnego próbował zaskoczyć Wolski, lecz Termalica nadal przegrywała tylko jednym golem.

W 16. minucie przed pierwszą okazją stanęli podopieczni Piotra Mandrysza. Po zespołowej akcji niecieczan, piłka trafiła na skraj pola karnego do Wojciecha Kędziory, który huknął wprost w Miśkiewicza. Jeszcze groźniej pod Wiślacką bramką zrobiło się cztery minuty później, kiedy to w dogodnej sytuacji znalazł się Martin Juhar. 28-letni Słowak przerzucił piłkę nad wybiegającym z bramki "Miśkiem", ale jego próba minimalnie minęła lewy słupek bramki krakowian.

Brożek nie dał szans, premierowy gol Wolskiego

Odpowiedź Wiślaków na śmielsze poczynania gospodarzy była piorunująca. Na własnej połowie futbolówkę przejął Boguski, który podał do Ondraska. Czech doskonale wypatrzył wychodzącego na czystą pozycję Brożka i dograł mu piłkę wprost na nogę. "Brozio" znalazł się w sytuacji sam na sam i posłał piłkę w lewy róg bramki Pilarza. Golkiper niecieczan znowu był bez szans.

Kolejne dziesięć minut stało pod znakiem gry w środku pola. W 40. minucie Termalica otrząsnęła się po straconej bramce w najlepszy możliwy dla siebie sposób. W sytuacji sam na sam z Miśkiewiczem znalazł się nominalny defensywny pomocnik, Bartłomiej Babiarz, który ulokował piłkę w siatce, pomimo interwencji Miśkiewicza, któremu w tym sezonie nie udało się jeszcze zachować czystego konta. W Niecieczy zrobiło się 1:2 i takim wynikiem zakończyła się pierwsza część spotkania, choć z rzutu wolnego wyrównać próbował jeszcze Misak.

Na drugą połowę Wiślacy wyszli bardzo zmotywowani, czego efektem była szybko zdobyta bramka na 1:3. Indywidualną akcję przeprowadził Patryk Małecki, po czym zacentrował wprost na głowę stojącego na 4. metrze Rafała Wolskiego. Wypożyczony z Fiorentiny pomocnik bez problemów pokonał Krzysztofa Pilarza.

Chwilę później zrobiło się jednak 2:3. Po starciu Głowackiego z Kędziorą arbiter Daniel Stefański wskazał na jedenasty metr. Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Dawid Sołdecki.

Niezłomni

Odpowiedź Wisły po raz kolejny była nokautująca. W 53. minucie lewą stroną popędził Małecki, po czym zacentrował. Piłka minęła i Ondraska, i Pilarza, lecz dopadł do niej Rafał Boguski, który mimo rozpaczliwej interwencji bramkarza "Słoników" głową skierował futbolówkę do bramki. Początek drugiej części meczu to był prawdziwy rollercoaster.

Chwilę później, po przejęciu piłki, na szarżę lewą flanką zdecydował się nawet Richard Guzmics, który założył siatkę jednemu z niecieczan i podał do Ondraska. Aktywny Czech wybrał niesygnalizowane uderzenie z około 25. metra, ale jego próba była minimalnie niecelna.

Podopieczni Piotra Mandrysza mogli ponownie zbliżyć się do Wiślaków na jedną bramkę w 60. minucie. Wprowadzony w drugiej połowie Bartłomiej Smuczyński znalazł się w sytuacji przypominającej bramkową akcję Wolskiego, lecz jego główka z najbliższej odległości trafiła w słupek bramki Miśkiewicza.

Piątego gola dla Wiślaków mógł w 70. minucie spotkania zdobyć Boguski, który pięknie nawinął defensorów Termaliki, po czym huknął na bramkę strzeżoną przez Pilarza. Golkiper gospodarzy pofrunął w powietrzu, ale nie sięgnął piłki, która przeleciała jednak nieznacznie nad poprzeczką.

Wreszcie trzy punkty!

W odpowiedzi niecieczanie po raz kolejny mogli strzelić kontaktowego gola. W niesamowitym zamieszaniu w polu karnym Białej Gwiazdy piłka po strzale Kędziory najpierw odbiła się od słupka, a dobitkę Smuczyńskiego obronił Miśkiewicz, do spółki z jednym z krakowskich defensorów.

W 82. minucie meczu po rzucie rożnym groźnie z woleja uderzał Misak, a piłka odbiła się od Wolskiego i poszybowała nad poprzeczką bramki Miśkiewicza. Po drugim z kolei kornerze do główki doszedł Kędziora, jego próba nie znalazła drogi do bramki.

Ponownie pod bramką Wisły zakotłowało się w 87. minucie, lecz strzał jednego z niecieczan minął prawy słupek bramki "Miśka". Pozostałe ataki Termaliki były nieskuteczne i Wisła po końciowym gwizdku w końcu mogła cieszyć się ze zwycięstwa, a Arkadiusz Głowacki sprawił sobie najlepszy urodzinowy prezent.

Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


N a r e s z c i e !!! Termalica Bruk-Bet - Wisła 2-4

Po jedenastu kolejnych meczach bez zwycięstwa - zespół krakowskiej Wisły wreszcie kończy swój występ z kompletem punktów. Po bramkach Patryka Małeckiego, Pawła Brożka, Rafała Wolskiego i Rafała Boguskiego - "Biała Gwiazda" pokonuje w Niecieczy tamtejszą Termalikę Bruk-Bet 4-2 i jest to bez wątpienia bardzo udany debiut na trenerskiej ławce Wisły Dariusza Wdowczyka! Wisła opuszcza więc strefę spadkową i mocno liczymy na to, że już się tam nie znajdzie!

W inauguracyjnym meczu pod wodzą trenera Dariusza Wdowczyka - Wisła wyszła w bardzo ofensywnym ustawieniu. Świadczyła o tym nie tylko obecność dwóch napastników, ale także cała linia pomocy, w której ciężko było tak naprawdę uświadczyć zawodników zorientowanych bardziej defensywnie. Łącznie było więc aż sześciu piłkarzy do kreowania gry i od początku Wisła wyglądała co najmniej dobrze.

I bardzo szybko z indywidualną akcją ruszył zresztą aktywny Zdeněk Ondrášek, ale został sfaulowany. Już więc w 3. minucie z rzutu wolnego, na wprost bramki, przymierzył Rafał Wolski, ale futbolówka poleciała dokładnie tam gdzie stał Krzysztof Pilarz i ten nie miał problemu z obroną. Podobnie było trzy minuty później, kiedy dośrodkowanie Macieja Sadloka i zbyt krótkie wybicie Artema Putiwcewa - na bramkę mógł zamienić Rafał Boguski, ale i jego uderzenie obronił Pilarz.

Sekundy później bramkarz zespołu z Niecieczy nie miał już jednak nic do powiedzenia. Dobry pressing wiślaków, tuż przed polem karnym gospodarzy, kończy się ich stratą. Wolski trochę szczęśliwie zgrał do Patryka Małeckiego, a ten tuż przy słupku zdobył pierwszą bramkę dla Wisły i pierwszą po swoim powrocie na Reymonta!

Wisła oczywiście poszła za ciosem, ale w 11. minucie strzał Pawła Brożka, po podaniu od Małeckiego, padł łupem Pilarza. Bramkarz Termaliki musiał też interweniować w minucie 14., kiedy to bezpośrednio z rzutu rożnego mógł go zaskoczyć Wolski.

Kolejne minuty to już jednak gra bardziej wyrównana i z akcjami, ale głównie po stronie gospodarzy. W 16. minucie musiał więc wykazać się Michał Miśkiewicz, broniąc mocny strzał pod poprzeczkę Wojciecha Kędziory. Zaraz zaś potem z dystansu i po rykoszecie uderzył Martin Juhar, ale Miśkiewicz nie zrobił zbyt szybko ruchu i mimo tego, że piłka zmieniła kierunek - złapał ją. W 21. minucie znów pokazał się Juhar, bo też gospodarze bardzo szybko rozegrali rzut wolny, na nasze jednak szczęście Słowak będąc sam na sam z Miśkiewiczem - uderzył niecelnie. Termalica wciąż atakowała i w 26. minucie tenże Juhar dobrze odszukał Kędziorę, ale od tego szybciej przy piłce był nasz bramkarz. Minutę zaś później z dystansu uderzył Kędziora, ale choć piłka poleciała po koźle, to "Misiek" nie dał się zaskoczyć.

Prób gospodarzy było więc sporo, ale na nie wiślacy odpowiedzieli idealnie. W 29. minucie piłkę w środku pola wywalczył Boguski, ta od Małeckiego trafiła do Ondráška, a czeski napastnik Wisły świetnie wypatrzył Brożka. Ten nie zmarnował sytuacji sam na sam z Pilarzem i było 2-0!

Tak dobry wynik trochę chyba wiślaków rozluźnił i jeszcze przed przerwą gospodarze zdobyli gola kontaktowego. Dobrze do Bartłomieja Babiarza dograł Kędziora, a że z interwencją spóźnił się Arkadiusz Głowacki, więc zrobiło się 2-1. Teraz do głosu doszli jeszcze gospodarze, ale strzał Patrika Mišáka z rzutu wolnego dobrze piąstkował Miśkiewicz i na przerwę schodziliśmy z jednobramkową przewagą.

Drugą połowę lepiej zaczęli wiślacy i co najważniejsze szybko zdobyli kolejnego gola. Na indywidualną akcję zdecydował się Małecki, który idealnie wrzucił na głowę Wolskiego i w 47. minucie zrobiło się 3-1 dla "Białej Gwiazdy"! To jednak nie był koniec emocji. Za faul Głowackiego na Kędziorze sędzia podyktował rzut karny, a tego pewnie na bramkę zamienił Dawid Sołdecki i od 51. minuty było już tylko 3-2. Na szczęście dla nas - Wisła odpowiedziała niemalże natychmiast. Znów w roli podającego wystąpił Małecki i choć jego wrzutkę odbił Pilarz, to prosto na głowę Boguskiego i było 4-2! Była to więc prawdziwa sinusoida dla fanów obydwu zespołów, ale choć grano momentami aż nazbyt radośnie, to mecz musiał się podobać.

Tym bardziej, że zanim skończyła się pierwsza godzina meczu obydwa zespoły miały kolejne okazje do zmiany tego już i tak mocno wysokiego wyniku. W 55. minucie Ondrášek uderzył z dystansu nieznacznie obok bramki, a zaraz potem gospodarzom należał się kolejny rzut karny, po tym jak Denis Popovič sfaulował w polu karnym Mišáka! Gwizdek sędziego tym jednak razem nie zabrzmiał! Z kolei w 60. minucie znów o pechu mogą mówić niecieczanie, bo tylko w nasz słupek główkował Bartłomiej Smuczyński! Szczęście było więc z Wisłą, która w kolejnych fragmentach starała się nie forsować tempa tego spotkania.

Na kolejną więc dobrą akcję czekaliśmy do 69. minuty, kiedy to przed kolejną szansą stanął Boguski, ale mimo, że zwodem ograł dwóch obrońców, to jednak uderzył ponad bramką. Szybko było też groźnie po drugiej stronie. Miśkiewicz trochę niepotrzebnie odbił wrzutkę Smuczyńskiego, bo futbolówka zamiast poza boisko trafiła do Kędziory, ale ten uderzył niecelnie.

W 73. minucie kolejna bramka dla gospodarzy już jednak paść powinna! Znów bowiem niecieczanie obili nasz słupek za sprawą Kędziory, a dobitkę Dawida Plizgi ofiarnie ciałem zastawił Boban Jović! Mieliśmy więc ponownie mnóstwo szczęścia! Podobnie jak i w 81. minucie, kiedy to sprzed pola karnego uderzył Mišák. Futbolówkę podbił jeszcze Popovič, a ta po tym rykoszecie przeleciała nieznacznie ponad poprzeczką. W doliczonym czasie gry swoją szansę miał jeszcze Kędziora, ale jego strzał głową wybronił Miśkiewicz.

Ostatecznie Wisła wreszcie przełamuje więc tą swoją fatalną passę i to w spotkaniu, w którym mieliśmy trochę "radosnego futbolu", ale dziś nie ma to większego znaczenia, bo najważniejsze są punkty. A te dopisuje "Biała Gwiazda"!

Źródło: wislaportal.pl

Doping kibiców:

Doping (video)