2016.08.09 Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków 3:4

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Nowa strona: {{Mecz | data = 2016.08.09 | nazwa rozgrywek = Puchar Polski, 1/16 finału | stadion(miasto) = Sosnowiec, Stadion Ludowy | godzina ...)
Linia 27: Linia 27:
<br>Czerwone kartki: 1-0
<br>Czerwone kartki: 1-0
}}
}}
 +
==Przełamać złą serię! Wisła zagra dziś w Sosnowcu w meczu Pucharu Polski==
 +
[[Grafika:2016.08.09 Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków plakat.jpg|thumb|350px|right|Plakat meczowy.]]
 +
Spotkaniem z I-ligowym Zagłębiem Sosnowiec, które zostanie rozegrane dziś w ramach 1/16 finału Pucharu Polski, piłkarze krakowskiej Wisły zakończą morderczy maraton swoich gier wyjazdowych. Dla podopiecznych Dariusza Wdowczyka będzie to bowiem czwarty kolejny mecz poza własnym stadionem! Jak zakończyły się trzy wcześniejsze - wiemy niestety doskonale. I chyba czas najwyższy, aby tę złą serię wreszcie przełamać! Tym bardziej, że Wisła powinna zacząć traktować znacznie poważniej także i te rozgrywki.
 +
Puchar Polski to do niedawna najkrótsza droga do europejskich pucharów. Wprawdzie od roku nieznacznie i teoretycznie się wydłużyła (trzeba trofeum zdobyć, wcześniej jeśli zdobył je mistrz - wystarczyło być finalistą), ale nie zmienia to faktu, że zespół z Ekstraklasy, zaczynając rywalizację w Pucharze Polski od 1/16 finału, pokonać musi "tylko" pięciu rywali. Aby w lidze znaleźć się na miejscu premiującym go do gry w europejskich pucharach trzeba być lepszym od kilkunastu drużyn!
 +
 +
W ostatnich jednak latach Wisła - mówiąc kolokwialnie - niekoniecznie "przykładała" się do gry w tych rozgrywkach. Najczęściej przystępowaliśmy do pucharowych spotkań grając składem dalekim od optymalnego, a to owocowało szybkim odpadnięciem. Przed rokiem tak było gdy przegraliśmy już w pierwszym meczu z Ruchem (1-2), a przed dwoma laty, gdy niemalże w całości "juniorski" skład przegrał z Lechem (0-2).
 +
 +
Przed trzema laty było natomiast tylko nieznacznie lepiej, bo po 4-0... w Sosnowcu, w 1/8 finału przegraliśmy 0-1 z Lechią. Ostatni natomiast poważny udział Wisły w Pucharze Polski miał miejsce w sezonie 2012/2013, kiedy to pożegnaliśmy się z tymi rozgrywkami dopiero w półfinale, ulegając dwukrotnie Śląskowi Wrocław (1-2 i 2-3). I chyba nie pozostaje nam nic innego, jak liczyć na to, że wiślacy nawiążą choćby do sytuacji sprzed trzech lat, tak aby ich pucharowa przygoda trwała trochę dłużej niż jeden-dwa mecze...
 +
 +
Jeśli jednak ktoś myśli, że już na starcie wiślaków czeka "spacerek" - to może się to okazać dla niego bolesne. Piłkarze z Sosnowca liczą bowiem na to, że ponownie pokażą się w pucharowych rozgrywkach z jak najlepszej strony, w czym mają spore doświadczenie. Przed rokiem sami dotarli bowiem do 1/2 finału ogrywając m.in. Górnika Zabrze oraz Cracovię, by odpaść po zaciętych meczach z Lechem (0-1, 1-1).
 +
 +
Zapowiada nam się więc całkiem ciekawe spotkanie, ale miejmy nadzieję, że tym razem dla Wisły z happy-endem.
 +
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wislaportal.pl//''' wislaportal.pl''']
 +
 +
 +
==Awans po dogrywce. Zagłębie Sosnowiec - Wisła 3-4==
 +
 +
Po niezwykle emocjonującym spotkaniu krakowska Wisła pokonała po dogrywce 4-3 I-ligowe Zagłębie Sosnowiec i awansowała do 1/8 finału Pucharu Polski.
 +
 +
Po spotkaniu derbowym na mecz w Pucharze Polski w Sosnowcu z Zagłębiem trener Dariusz Wdowczyk nie mógł zabrać kontuzjowanego Pawła Brożka oraz mocno poobijanego Zdenka Ondráška, stąd siłą rzeczy mieliśmy wymuszone zmiany. Tym bardziej, że nasz szkoleniowiec postanowił tylko na ławce posadzić Arkadiusza Głowackiego i Patryka Małeckiego.
 +
 +
Mimo tego na pewno nie do końca optymalnego składu - od początku meczu zaatakowali faworyzowani wiślacy i już w 5. minucie mieliśmy okazję do tego, aby wyjść na prowadzenie. Błędu obrońcy Zagłębia nie wykorzystał jednak Tomasz Cywka, który główkował tak... jakby chciał, będąc w roli nie atakującego, a obrońcy - wybić piłkę na rzut rożny, aby zażegnać niebezpieczeństwo?!
 +
 +
W kolejnych minutach gra była już bardziej wyrównana, na co mógł mieć wpływ rzęsiście padający deszcz, ale kolejna akcja bramkowa to znów zasługa Wisły. Niestety w 17. minucie po rajdzie Rafała Pierzaka i zgraniu występującego dziś w roli kapitana Rafała Boguskiego - bardzo niecelnie uderzył Mateusz Zachara. Po kolejnych dwóch minutach świetnie przed polem karnym Zagłębia piłkę wywalczył z kolei Petar Brlek. Chorwat podał do aktywnie włączającego się do ataku Cywki, a ten dobrze zagrał wzdłuż bramki. Niestety żaden z naszych piłkarzy z tej dobrze posłanej piłki nie skorzystał.
 +
 +
I kiedy wydawało się, że Wisła w końcu może przeprowadzić skuteczną akcję - odpowiedziało Zagłębie. W 20. minucie sam na sam z Łukaszem Załuską znalazł się Tin Matić, ale nasz bramkarz odbił jego strzał nogą. Zaraz jednak potem musiał już wyciągnąć piłkę z siatki. Cywce nie udał się bowiem wślizg, a Alan Uryga nie miał szans zdążyć z zablokowaniem strzału i Žarko Udovičić huknął jak należy pod poprzeczkę. Od 21. minuty przegrywaliśmy więc 0-1.
 +
 +
Strata gola niby podrażniła wiślaków, bo szybko na bramkę Zagłębia uderzyć próbował Brlek, tyle że trafił w... Boguskiego. Z rzutu wolnego okazję miał też Denis Popovič, ale on z kolei fatalnie przestrzelił. Podobnie nieudanie zagrał też Zachara, który uderzył sprzed pola karnego zdecydowanie zbyt lekko, aby pokonać Jakuba Szumskiego... I wszystko to składało się raczej na postawę wiślaków, która mogła irytować, niż na coś co w przypadku - gdy się w meczu przegrywa - można było pochwalić. Bo też graliśmy bardziej nieporadnie, niż składnie. Zwłaszcza, że w 33. minucie mogliśmy przegrywać jeszcze wyżej. Piłkę miał bowiem w posiadaniu Załuska, ale zwlekał z jej rozegraniem. Nikt nie krzyknął mu natomiast, że podbiegł za jego plecy Matić i naprawdę niewiele zabrakło, aby chorwacki napastnik zespołu z Sosnowca dostał od naszego bramkarza prezent. Ten ostatecznie zdołał piłkę wybić, co tak zaskoczyło też chyba sędziego, że nie wskazał nawet, jak powinien, na rzut rożny.
 +
 +
Końcówka pierwszej połowy należała jednak do Wisły i ostatecznie dostajemy za to nagrodę. Wprawdzie w 40. minucie swoją szansę, przez złe przyjęcie piłki, zmarnował Krzysztof Mączyński, ale już dwie minuty później był remis. Faul w bocznym sektorze boiska dał nam rzut wolny, a z niego bezpośrednio na bramkę uderzył Adam Mójta. Piłka poleciała przy tzw. "krótkim słupku" i na pewno sosnowiczanie mogą winić swojego bramkarza, bo ten przy strzale wiślaka na pewno się nie popisał. Nie zmienia to natomiast faktu, że do przerwy było 1-1.
 +
 +
Drugą połowę ofensywnie rozpoczęły obydwa zespoły, bo też sosnowiczanie najpierw poszukali strzału, który obił naszą boczną siatkę, a po drugiej stronie dobrze dogrywał Mójta, tyle że Zachara piłkę przepuścił, a Brlek był zbyt daleko, aby dobiec do tego podania. Zaraz zaś potem było mocno nerwowo, bo w naszym polu karnym upadł po kontakcie z Cywką Robert Bartczak, ale gwizdek sędziego milczał. Kontakt z nogą piłkarza gospodarzy na pewno był, ale ten sporo dodał też "od siebie" i być może właśnie to miało wpływ na taką, a nie inną, decyzję arbitra.
 +
 +
Wisła była z kolei bliska wyjścia na prowadzenie w 56. minucie, tyle że Szumski sparował na słupek strzał Zachary, a po chwili nie dał się też pokonać Mączyńskiemu. Na pewno można też żałować akcji z 58. minuty, kiedy do kolejnego dobrego dogrania Mójty nie zdołał dojść Zachara.
 +
 +
Sosnowiczanie szybko jednak na te akcje Wisły odpowiedzieli m.in. mocnym strzałem Tomasza Nowaka, ale w tym przypadku futbolówka poleciała nad naszą bramką. Można natomiast śmiało powiedzieć, że na boisku działo się całkiem sporo. Zwłaszcza, że w 65. minucie ładnie - choć także nieznacznie niecelnie - uderzył Łukasz Matusiak. I przyznać trzeba, że z tych kilku ataków gospodarzy wiślacy nie wyciągnęli wniosków. A zwłaszcza Cywka, który w 69. minucie ograny przez Martina Pribulę sfaulował go w polu karnym i sędzia tym razem już na "wapno" wskazał. Z niego mocno i pewnie uderzył Sebastian Dudek i było 1-2.
 +
 +
Wiślacy starali się szybko tę stratę odrobić, ale z dośrodkowaniem Mójty minął się wprowadzony chwilę wcześniej Krzysztof Drzazga. Swojej szansy nie wykorzystał też w 74. minucie Boguski, który po podaniu Zachary uderzył obok bramki. Na nasze jednak szczęście - to jak powinno się strzelać pokazał już zaraz potem właśnie Drzazga. Młody wiślak po zgraniu od Zachary uderzył sprzed "szesnastki" niezwykle precyzyjnie przy słupku i na kwadrans przed końcem doprowadził do kolejnego dla nas wyrównania. A warto też wspomnieć, że był to jego - tak jak i Mójty - pierwszy gol w oficjalnym meczu w Wiśle!
 +
 +
Najważniejsze jednak było to, że piłkarze Wdowczyka poszli za ciosem. I szybko znów podwyższyli wynik. Z rzutu wolnego uderzył Popovič - futbolówkę wybić chciał wprawdzie Nowak, ale sam wpakował ją do bramki i od 77. minuty było 3-2!
 +
 +
Sosnowiczanie po stracie trzeciego gola dokonali aż dwóch ofensywnych zmian i w pełni wykorzystali fakt, że Wisła się cofnęła, bo zdołali wyrównać! W 87. minucie Jakub Wilk dograł bowiem piłkę w pole karne z rzutu wolnego i choć absorbujący naszego bramkarza Dudek był na pozycji spalonej, to sędzia uznał gola zdobytego przez Matića. I tak, mimo ogromnych protestów wiślaków, było 3-3!
 +
 +
W doliczonym czasie regulaminowego czasu gry to Zagłębie miało jeszcze jedną swoją szansę, ale Matić tym razem uderzył zbyt lekko, aby pokonać Załuskę i doszło do dogrywki.
 +
 +
A tę źle rozpoczęło Zagłębie. Jej początek toczył się pod dyktando Wisły, ale kulminacja nastąpiła w 98. minucie, kiedy to za faul na Jakubie Bartoszu z boiska wyleciał Udovičić. I Wisła szybko grę z przewagą mogła wykorzystać, ale z kolejnym dograniem ze skrzydła minęli się i Drzazga i Zachara.
 +
 +
W odpowiedzi prezent Zagłębiu mógł dać Załuska, który przez nikogo nieatakowany... wypuścił dośrodkowanie i zamiast naszej kolejnej akcji - to gospodarze mieli rzut rożny. Po nim blisko szczęścia był Pribula, ale Słowak źle trafił w piłkę! W tą dobrze, już w 105. minucie, kropnął natomiast Zachara, ale Szumski nie dał się zaskoczyć. I na tym pierwsza część dodatkowego czasu się zakończyła.
 +
 +
Ostatni kwadrans jeszcze odważniej zaczęli grający z przewagą wiślacy, ale w 108. minucie sytuacji sam na sam z bramkarzem Zagłębia nie wykorzystał Bartosz. Wisła jednak wciąż atakowała i po zagraniu Boguskiego - ręką piłkę w polu karnym zablokował Matusiak i mieliśmy drugą w tym meczu "jedenastkę". Tę pewnie wykonał Denis Popovič i na 10 minut przed końcem dogrywki prowadziliśmy 4-3!
 +
 +
Wynik szybko mógł jeszcze poprawić Zachara, ale po dośrodkowaniu Bartosza jego główkę obronił Szumski, po czym trochę niespodziewanie wiślacy ponownie oddali pole gry swojemu rywalowi! I mogli znów zostać za to ukarani, ale w 120. minucie uratował nas Załuska. Nasz bramkarz obronił bowiem strzał w sytuacji sam na sam z Matićem!
 +
 +
W doliczonym czasie gry Zagłębie zamknęło jeszcze wiślaków, którzy wybijali momentami piłkę "na oślep"! Po jednym zaś z takich niefortunnych zagrań, w tym przypadku Pietrzaka, gospodarze mieli jeszcze rzut rożny i w naszym polu karnym pojawił się nawet Szumski, któremu niewiele zabrakło, aby doszedł do dośrodkowania! Wisła ostatecznie obroniła jednak to prowadzenie i pokonała Zagłębie 4-3. Dzięki temu awansowała do 1/8 finału Pucharu Polski, a tam zmierzymy się z lepszym zespołem pary Chojniczanka Chojnice - Stal Mielec.
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wislaportal.pl//''' wislaportal.pl''']
 +
 +
 +
==Wypowiedzi trenerów==
 +
===Dariusz Wdowczyk: - W wielu przypadkach nie graliśmy na poziomie Ekstraklasy===
 +
 +
⁃ Dla kibiców było to emocjonujące spotkanie. 120 minut walki na boisku. Awansowaliśmy do kolejnej rundy, ale w niektórych momentach nie prezentowaliśmy poziomu ekstraklasowego, którego od piłkarzy wymagamy. Wielu z nich ma nad czym myśleć, nad czym pracować, żeby grać jeszcze lepiej. Najważniejsze jest to, że jesteśmy w kolejnej rundzie, ale piłkarze usłyszeli po tym spotkaniu sporo słów krytyki. Dziś w wielu przypadkach nie graliśmy na poziomie Ekstraklasy - mówił po meczu w Sosnowcu trener krakowskiej Wisły, Dariusz Wdowczyk.
 +
 +
⁃ To już nie jest śmieszne, trzy bramki stracone, to coś co nas obciąża. Całe szczęście, że dziś zdobyliśmy cztery. Ale to nie powinno nam się przytrafiać. W przypadku Tomka Cywki, na Cracovii grał bardzo dobrze. Nie może być tak, że w jednym meczu grasz bardzo dobrze, a w kolejnym bardzo słabo. Dziś widziałem słabego Tomka Cywkę na prawej obronie i stąd ta zmiana - dodał trener.
 +
 +
⁃ Paweł Brożek ma problem z mięśniami brzucha, czas leczy rany i być może będzie gotowy do gry w niedzielę. Jeżeli nie, to zagra ktoś inny. Jestem bardzo zadowolony z Krzysztofa Drzazgi, który zdobył bramkę. Jestem także zadowolony z walczącego Mateusza Zachary. Cieszę się z awansu, pomimo naszych braków kadrowych. Jeśli chodzi o Zdenka Ondráška, to w niedziele powinien być gotowy - mówił ponadto Wdowczyk.
 +
 +
⁃ Mamy kilka treningów i wszystko się może wydarzyć, jeżeli chodzi o skład na mecz z Ruchem - zakończył trener "Białej Gwiazdy".
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wislaportal.pl//''' wislaportal.pl''']
 +
 +
 +
===Jacek Magiera: - Pracujemy dalej i walczymy o swoje marzenia===
 +
 +
⁃ Było to dobre spotkanie dla kibiców do oglądania, cieszyłbym się jednak bardziej, gdybyśmy wygrali. Wisła wygrała jednym golem, po dogrywce. Mecz walki, pod jedną i pod drugą bramką było gorąco. Wisła i Zagłębie stworzyły sobie dużo sytuacji, żeby zdobywać gole. Muszę pochwalić Zagłębie, a trenerowi Wdowczykowi życzę powodzenia w Pucharze Polski oraz w lidze. My myślimy teraz o grze w lidze i temu będą podporządkowane najbliższe treningi. Pracujemy dalej i walczymy o swoje marzenia - mówił po meczu z Wisłą trener Zagłębia, Jacek Magiera.
 +
 +
⁃ Moim zdaniem czerwona kartka to przypadkowe zagranie i to samo powiedziałem sędziemu. Musieliśmy grać inaczej. Przeszliśmy na trójkę obrońców, grając przeciwko jedenastu rywalom. Tin Matić miał znakomitą okazję do zdobycia gola, ale dobrze obronił Łukasz Załuska. Ja czerwonej kartki bym w tej sytuacji nie pokazał. Całe szczęście, że jestem trenerem, a nie sędzią - zakończył trener zespołu z Sosnowca.
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wislaportal.pl//''' wislaportal.pl''']
 +
 +
 +
==Wypowiedzi zawodników==
 +
===Adam Mójta: - To zwycięstwo było nam potrzebne===
 +
 +
- Mamy na pewno dużo do poprawy, bo straciliśmy trzy bramki, choć z dobrym I-ligowcem. Nie ma co tutaj ukrywać, bo Zagłębie jest bardzo dobrym zespołem, co pokazuje w lidze. Wygraliśmy i na pewno to zwycięstwo było nam potrzebne. Można powiedzieć, że jak tlen. Myślę, że teraz coś w nas puści i uwierzymy w to, że jesteśmy bardzo dobrym zespołem i zaczniemy też wygrywać w lidze - powiedział po meczu w Sosnowcu, strzelec pierwszego w nim meczu dla Wisły i swojego pierwszego w naszych barwach, Adam Mójta.
 +
 +
- Czerwona kartka była decydującym momentem, bo ona zawsze zmienia obraz meczu. Nie wiem czy była ona słuszna, czy też nie, bo byłem daleko i trudno jest mi ocenić pracę sędziego. Są od tego inni, ale dla nas najważniejsze jest zwycięstwo, choć nie zamierzaliśmy tutaj grać 120 minut. Ale cóż, taka jest piłka i trzeba było gonić - zakończył Mójta.
 +
 +
Źródło: Polsat Sport
 +
<br>'''Źródło:''' [http://www.wislaportal.pl//''' wislaportal.pl''']
 +
 +
 +
===Rafał Pietrzak: - Najważniejsze jest to, że wygraliśmy===
 +
 +
⁃ Było ciężko, ale najważniejsze jest to, że wygraliśmy. 120 minut w nogach i trzeba się szybko zregenerować, bo w niedzielę czeka nas mecz o trzy punkty z Ruchem - powiedział po meczu 1/16 finału Pucharu Polski z Zagłębiem Sosnowiec, Rafał Pietrzak.
 +
 +
⁃ Tracimy dużo bramek, ale dziś udało się strzelić więcej od przeciwnika i to trzeba wziąć na duży plus. Nie możemy jednak tracić takich goli jak dziś i to trzeba poprawić. Myślę że w meczu z Ruchem będzie z tym lepiej. Nie chcę teraz oceniać tych straconych bramek, bo od tego mamy analizę i trener będzie o tym mówił. My musimy to poprawić jak najszybciej i cały czas zdobywać punkty - dodał obrońca Wisły.
 +
 +
⁃ Zagłębie to klub, w którym się wychowałem i kibicuje im cały czas. Dzisiaj na boisku nie było sentymentów, cieszę się że Wisła wygrała, ale też życzę Zagłębiu jak najlepiej - zakończył wiślak.
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wislaportal.pl//''' wislaportal.pl''']
 +
 +
 +
===Krzysztof Drzazga: - Taka bramka pomaga, bo dodaje pewności siebie===
 +
 +
⁃ Na każdym treningu staram się pokazywać z jak najlepszej strony, cieszę się, że ta bramka wpadła, bo jednak kilka występów w pierwszej drużynie już zaliczyłem. Fakt, że jest to trafienie w pucharze, ale jednak jest to gol i na pewno on cieszy - mówił po swoim debiutanckim trafieniu w wiślackich barwach, które miało miejsce w spotkaniu Pucharu Polski z Zagłębiem Sosnowiec, napastnik "Białej Gwiazdy", Krzysztof Drzazga.
 +
 +
⁃ Taka bramka pomaga, bo dodaje pewności siebie. Strzeliłem ją nie będąc długo na boisku i łatwiej się grało. Chłopaki zyskują zaufanie, jeśli widzą, że mogą do mnie zagrać piłkę, a ja jej nie stracę, utrzymam czy strzelę bramkę. To na pewno pomaga - zakończył młody wiślak, który mecz w Sosnowcu okupił sporym siniakiem pod okiem, co było konsekwencją starcia z jednym z rywali.
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wislaportal.pl//''' wislaportal.pl''']
 +
 +
 +
===Łukasz Załuska: - Musimy zrobić wszystko żeby tracić jak najmniej bramek===
 +
 +
 +
⁃ Najważniejszy był awans, dobrze że to nam się udało, że przełamaliśmy tę naszą złą passę. Jest jednak nad czym pracować i naprawdę przed nami dużo do zrobienia. Szczególnie w grze obronnej. Nie mówię tutaj tylko o obrońcach, ale o defensywie całego zespołu, bo cały zespół powinien bronić. Musi to wszystko lepiej ze sobą "grać", ale najważniejsze, że awansowaliśmy i optymistycznie patrzymy na niedzielny mecz - mówił po spotkaniu w Sosnowcu nasz bramkarz, Łukasz Załuska.
 +
 +
⁃ Trener nas zganił, bo jesteśmy Wisłą Kraków i gdy przyjeżdżamy na mecz z zespołem pierwszoligowym, to musimy to udowodnić na boisku. Dobrze jednak, że dziś wygraliśmy - przyznał bramkarz "Białej Gwiazdy".
 +
 +
⁃ Nie chcę oceniać na gorąco tego meczu, przed nami analiza i trener pokaże nam wszystkie błędy, które robiliśmy. Jeżeli chcemy walczyć o coś więcej, niż o to żeby utrzymać się w Ekstraklasie, to musimy te błędy jak najszybciej wyeliminować. My mamy prowadzić grę i w większości meczów tak właśnie jest, teraz musimy zrobić wszystko żeby tracić jak najmniej bramek - dodał.
 +
 +
⁃ Tak, po jednej z bramek dla Zagłębia mocno protestowałem. Wydawało mi się, że jeden z zawodników Zagłębia był na spalonym i zasłaniał mi widok, absorbował mnie swoją osobą. Później zawodnik, który strzelił bramkę, z tego co wiem, był na spalonym. Stąd moja reakcja - zakończył Załuska.
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wislaportal.pl//''' wislaportal.pl''']

Wersja z dnia 19:36, 11 sie 2016

2016.08.09, Puchar Polski, 1/16 finału, Sosnowiec, Stadion Ludowy, 17:30, wtorek, 19°C
Zagłębie Sosnowiec 3:3
pd. 3:4 (1:1)
Wisła Kraków
widzów:
sędzia: Kornel Paszkiewicz z Wrocławia.
Bramki
Žarko Udovičić 21'

Sebastian Dudek 69' (k.)


Tin Matić 87'
1:0
1:1
2:1
2:2
2:3
3:3
3:4

42' Adam Mójta

75' Krzysztof Drzazga
77' (sam.) Tomasz Nowak

110' (k.) Denis Popovič
Zagłębie Sosnowiec
4-5-1
Jakub Szumski
Konrad Budek
Kamil Wiktorski
Krzysztof Markowski grafika:zmiana.PNG (83' Patryk Mularczyk)
grafika:zk.jpg 40' Robert Bartczak grafika:zmiana.PNG (81' Jakub Wilk)
Wojciech Łuczak grafika:zmiana.PNG (59' Martin Pribula)
Łukasz Matusiak
Sebastian Dudek
Tomasz Nowak
grafika:cz.jpg 98' Žarko Udovičić
grafika:zk.jpg 113' Tin Matić

Trener: Jacek Magiera
Wisła Kraków
4-5-1
Łukasz Załuska grafika:zk.jpg 88'
Tomasz Cywka grafika:zmiana.PNG (71' Jakub Bartosz)
Alan Uryga
Maciej Sadlok grafika:zk.jpg 62'
Rafał Pietrzak grafika:zk.jpg 72'
Rafał Boguski
Denis Popovič
Krzysztof Mączyński grafika:zk.jpg 64' grafika:zmiana.PNG (119' Piotr Żemło)
Petar Brlek grafika:zmiana.PNG (67' Krzysztof Drzazga)
Adam Mójta grafika:zk.jpg 49'
Mateusz Zachara

Trener: Dariusz Wdowczyk
Bramki: 3-4


Strzały: 17-25
Strzały celne: 6-9
Posiadanie (w %): 40-60
Spalone: 2-1
Rzuty rożne: 5-9
Dośrodkowania: 14-37
Faule: 16-22
Żółte kartki: 2-5
Czerwone kartki: 1-0

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Przełamać złą serię! Wisła zagra dziś w Sosnowcu w meczu Pucharu Polski

Plakat meczowy.
Plakat meczowy.

Spotkaniem z I-ligowym Zagłębiem Sosnowiec, które zostanie rozegrane dziś w ramach 1/16 finału Pucharu Polski, piłkarze krakowskiej Wisły zakończą morderczy maraton swoich gier wyjazdowych. Dla podopiecznych Dariusza Wdowczyka będzie to bowiem czwarty kolejny mecz poza własnym stadionem! Jak zakończyły się trzy wcześniejsze - wiemy niestety doskonale. I chyba czas najwyższy, aby tę złą serię wreszcie przełamać! Tym bardziej, że Wisła powinna zacząć traktować znacznie poważniej także i te rozgrywki.

Puchar Polski to do niedawna najkrótsza droga do europejskich pucharów. Wprawdzie od roku nieznacznie i teoretycznie się wydłużyła (trzeba trofeum zdobyć, wcześniej jeśli zdobył je mistrz - wystarczyło być finalistą), ale nie zmienia to faktu, że zespół z Ekstraklasy, zaczynając rywalizację w Pucharze Polski od 1/16 finału, pokonać musi "tylko" pięciu rywali. Aby w lidze znaleźć się na miejscu premiującym go do gry w europejskich pucharach trzeba być lepszym od kilkunastu drużyn!

W ostatnich jednak latach Wisła - mówiąc kolokwialnie - niekoniecznie "przykładała" się do gry w tych rozgrywkach. Najczęściej przystępowaliśmy do pucharowych spotkań grając składem dalekim od optymalnego, a to owocowało szybkim odpadnięciem. Przed rokiem tak było gdy przegraliśmy już w pierwszym meczu z Ruchem (1-2), a przed dwoma laty, gdy niemalże w całości "juniorski" skład przegrał z Lechem (0-2).

Przed trzema laty było natomiast tylko nieznacznie lepiej, bo po 4-0... w Sosnowcu, w 1/8 finału przegraliśmy 0-1 z Lechią. Ostatni natomiast poważny udział Wisły w Pucharze Polski miał miejsce w sezonie 2012/2013, kiedy to pożegnaliśmy się z tymi rozgrywkami dopiero w półfinale, ulegając dwukrotnie Śląskowi Wrocław (1-2 i 2-3). I chyba nie pozostaje nam nic innego, jak liczyć na to, że wiślacy nawiążą choćby do sytuacji sprzed trzech lat, tak aby ich pucharowa przygoda trwała trochę dłużej niż jeden-dwa mecze...

Jeśli jednak ktoś myśli, że już na starcie wiślaków czeka "spacerek" - to może się to okazać dla niego bolesne. Piłkarze z Sosnowca liczą bowiem na to, że ponownie pokażą się w pucharowych rozgrywkach z jak najlepszej strony, w czym mają spore doświadczenie. Przed rokiem sami dotarli bowiem do 1/2 finału ogrywając m.in. Górnika Zabrze oraz Cracovię, by odpaść po zaciętych meczach z Lechem (0-1, 1-1).

Zapowiada nam się więc całkiem ciekawe spotkanie, ale miejmy nadzieję, że tym razem dla Wisły z happy-endem.


Źródło: wislaportal.pl


Awans po dogrywce. Zagłębie Sosnowiec - Wisła 3-4

Po niezwykle emocjonującym spotkaniu krakowska Wisła pokonała po dogrywce 4-3 I-ligowe Zagłębie Sosnowiec i awansowała do 1/8 finału Pucharu Polski.

Po spotkaniu derbowym na mecz w Pucharze Polski w Sosnowcu z Zagłębiem trener Dariusz Wdowczyk nie mógł zabrać kontuzjowanego Pawła Brożka oraz mocno poobijanego Zdenka Ondráška, stąd siłą rzeczy mieliśmy wymuszone zmiany. Tym bardziej, że nasz szkoleniowiec postanowił tylko na ławce posadzić Arkadiusza Głowackiego i Patryka Małeckiego.

Mimo tego na pewno nie do końca optymalnego składu - od początku meczu zaatakowali faworyzowani wiślacy i już w 5. minucie mieliśmy okazję do tego, aby wyjść na prowadzenie. Błędu obrońcy Zagłębia nie wykorzystał jednak Tomasz Cywka, który główkował tak... jakby chciał, będąc w roli nie atakującego, a obrońcy - wybić piłkę na rzut rożny, aby zażegnać niebezpieczeństwo?!

W kolejnych minutach gra była już bardziej wyrównana, na co mógł mieć wpływ rzęsiście padający deszcz, ale kolejna akcja bramkowa to znów zasługa Wisły. Niestety w 17. minucie po rajdzie Rafała Pierzaka i zgraniu występującego dziś w roli kapitana Rafała Boguskiego - bardzo niecelnie uderzył Mateusz Zachara. Po kolejnych dwóch minutach świetnie przed polem karnym Zagłębia piłkę wywalczył z kolei Petar Brlek. Chorwat podał do aktywnie włączającego się do ataku Cywki, a ten dobrze zagrał wzdłuż bramki. Niestety żaden z naszych piłkarzy z tej dobrze posłanej piłki nie skorzystał.

I kiedy wydawało się, że Wisła w końcu może przeprowadzić skuteczną akcję - odpowiedziało Zagłębie. W 20. minucie sam na sam z Łukaszem Załuską znalazł się Tin Matić, ale nasz bramkarz odbił jego strzał nogą. Zaraz jednak potem musiał już wyciągnąć piłkę z siatki. Cywce nie udał się bowiem wślizg, a Alan Uryga nie miał szans zdążyć z zablokowaniem strzału i Žarko Udovičić huknął jak należy pod poprzeczkę. Od 21. minuty przegrywaliśmy więc 0-1.

Strata gola niby podrażniła wiślaków, bo szybko na bramkę Zagłębia uderzyć próbował Brlek, tyle że trafił w... Boguskiego. Z rzutu wolnego okazję miał też Denis Popovič, ale on z kolei fatalnie przestrzelił. Podobnie nieudanie zagrał też Zachara, który uderzył sprzed pola karnego zdecydowanie zbyt lekko, aby pokonać Jakuba Szumskiego... I wszystko to składało się raczej na postawę wiślaków, która mogła irytować, niż na coś co w przypadku - gdy się w meczu przegrywa - można było pochwalić. Bo też graliśmy bardziej nieporadnie, niż składnie. Zwłaszcza, że w 33. minucie mogliśmy przegrywać jeszcze wyżej. Piłkę miał bowiem w posiadaniu Załuska, ale zwlekał z jej rozegraniem. Nikt nie krzyknął mu natomiast, że podbiegł za jego plecy Matić i naprawdę niewiele zabrakło, aby chorwacki napastnik zespołu z Sosnowca dostał od naszego bramkarza prezent. Ten ostatecznie zdołał piłkę wybić, co tak zaskoczyło też chyba sędziego, że nie wskazał nawet, jak powinien, na rzut rożny.

Końcówka pierwszej połowy należała jednak do Wisły i ostatecznie dostajemy za to nagrodę. Wprawdzie w 40. minucie swoją szansę, przez złe przyjęcie piłki, zmarnował Krzysztof Mączyński, ale już dwie minuty później był remis. Faul w bocznym sektorze boiska dał nam rzut wolny, a z niego bezpośrednio na bramkę uderzył Adam Mójta. Piłka poleciała przy tzw. "krótkim słupku" i na pewno sosnowiczanie mogą winić swojego bramkarza, bo ten przy strzale wiślaka na pewno się nie popisał. Nie zmienia to natomiast faktu, że do przerwy było 1-1.

Drugą połowę ofensywnie rozpoczęły obydwa zespoły, bo też sosnowiczanie najpierw poszukali strzału, który obił naszą boczną siatkę, a po drugiej stronie dobrze dogrywał Mójta, tyle że Zachara piłkę przepuścił, a Brlek był zbyt daleko, aby dobiec do tego podania. Zaraz zaś potem było mocno nerwowo, bo w naszym polu karnym upadł po kontakcie z Cywką Robert Bartczak, ale gwizdek sędziego milczał. Kontakt z nogą piłkarza gospodarzy na pewno był, ale ten sporo dodał też "od siebie" i być może właśnie to miało wpływ na taką, a nie inną, decyzję arbitra.

Wisła była z kolei bliska wyjścia na prowadzenie w 56. minucie, tyle że Szumski sparował na słupek strzał Zachary, a po chwili nie dał się też pokonać Mączyńskiemu. Na pewno można też żałować akcji z 58. minuty, kiedy do kolejnego dobrego dogrania Mójty nie zdołał dojść Zachara.

Sosnowiczanie szybko jednak na te akcje Wisły odpowiedzieli m.in. mocnym strzałem Tomasza Nowaka, ale w tym przypadku futbolówka poleciała nad naszą bramką. Można natomiast śmiało powiedzieć, że na boisku działo się całkiem sporo. Zwłaszcza, że w 65. minucie ładnie - choć także nieznacznie niecelnie - uderzył Łukasz Matusiak. I przyznać trzeba, że z tych kilku ataków gospodarzy wiślacy nie wyciągnęli wniosków. A zwłaszcza Cywka, który w 69. minucie ograny przez Martina Pribulę sfaulował go w polu karnym i sędzia tym razem już na "wapno" wskazał. Z niego mocno i pewnie uderzył Sebastian Dudek i było 1-2.

Wiślacy starali się szybko tę stratę odrobić, ale z dośrodkowaniem Mójty minął się wprowadzony chwilę wcześniej Krzysztof Drzazga. Swojej szansy nie wykorzystał też w 74. minucie Boguski, który po podaniu Zachary uderzył obok bramki. Na nasze jednak szczęście - to jak powinno się strzelać pokazał już zaraz potem właśnie Drzazga. Młody wiślak po zgraniu od Zachary uderzył sprzed "szesnastki" niezwykle precyzyjnie przy słupku i na kwadrans przed końcem doprowadził do kolejnego dla nas wyrównania. A warto też wspomnieć, że był to jego - tak jak i Mójty - pierwszy gol w oficjalnym meczu w Wiśle!

Najważniejsze jednak było to, że piłkarze Wdowczyka poszli za ciosem. I szybko znów podwyższyli wynik. Z rzutu wolnego uderzył Popovič - futbolówkę wybić chciał wprawdzie Nowak, ale sam wpakował ją do bramki i od 77. minuty było 3-2!

Sosnowiczanie po stracie trzeciego gola dokonali aż dwóch ofensywnych zmian i w pełni wykorzystali fakt, że Wisła się cofnęła, bo zdołali wyrównać! W 87. minucie Jakub Wilk dograł bowiem piłkę w pole karne z rzutu wolnego i choć absorbujący naszego bramkarza Dudek był na pozycji spalonej, to sędzia uznał gola zdobytego przez Matića. I tak, mimo ogromnych protestów wiślaków, było 3-3!

W doliczonym czasie regulaminowego czasu gry to Zagłębie miało jeszcze jedną swoją szansę, ale Matić tym razem uderzył zbyt lekko, aby pokonać Załuskę i doszło do dogrywki.

A tę źle rozpoczęło Zagłębie. Jej początek toczył się pod dyktando Wisły, ale kulminacja nastąpiła w 98. minucie, kiedy to za faul na Jakubie Bartoszu z boiska wyleciał Udovičić. I Wisła szybko grę z przewagą mogła wykorzystać, ale z kolejnym dograniem ze skrzydła minęli się i Drzazga i Zachara.

W odpowiedzi prezent Zagłębiu mógł dać Załuska, który przez nikogo nieatakowany... wypuścił dośrodkowanie i zamiast naszej kolejnej akcji - to gospodarze mieli rzut rożny. Po nim blisko szczęścia był Pribula, ale Słowak źle trafił w piłkę! W tą dobrze, już w 105. minucie, kropnął natomiast Zachara, ale Szumski nie dał się zaskoczyć. I na tym pierwsza część dodatkowego czasu się zakończyła.

Ostatni kwadrans jeszcze odważniej zaczęli grający z przewagą wiślacy, ale w 108. minucie sytuacji sam na sam z bramkarzem Zagłębia nie wykorzystał Bartosz. Wisła jednak wciąż atakowała i po zagraniu Boguskiego - ręką piłkę w polu karnym zablokował Matusiak i mieliśmy drugą w tym meczu "jedenastkę". Tę pewnie wykonał Denis Popovič i na 10 minut przed końcem dogrywki prowadziliśmy 4-3!

Wynik szybko mógł jeszcze poprawić Zachara, ale po dośrodkowaniu Bartosza jego główkę obronił Szumski, po czym trochę niespodziewanie wiślacy ponownie oddali pole gry swojemu rywalowi! I mogli znów zostać za to ukarani, ale w 120. minucie uratował nas Załuska. Nasz bramkarz obronił bowiem strzał w sytuacji sam na sam z Matićem!

W doliczonym czasie gry Zagłębie zamknęło jeszcze wiślaków, którzy wybijali momentami piłkę "na oślep"! Po jednym zaś z takich niefortunnych zagrań, w tym przypadku Pietrzaka, gospodarze mieli jeszcze rzut rożny i w naszym polu karnym pojawił się nawet Szumski, któremu niewiele zabrakło, aby doszedł do dośrodkowania! Wisła ostatecznie obroniła jednak to prowadzenie i pokonała Zagłębie 4-3. Dzięki temu awansowała do 1/8 finału Pucharu Polski, a tam zmierzymy się z lepszym zespołem pary Chojniczanka Chojnice - Stal Mielec.

Źródło: wislaportal.pl


Wypowiedzi trenerów

Dariusz Wdowczyk: - W wielu przypadkach nie graliśmy na poziomie Ekstraklasy

⁃ Dla kibiców było to emocjonujące spotkanie. 120 minut walki na boisku. Awansowaliśmy do kolejnej rundy, ale w niektórych momentach nie prezentowaliśmy poziomu ekstraklasowego, którego od piłkarzy wymagamy. Wielu z nich ma nad czym myśleć, nad czym pracować, żeby grać jeszcze lepiej. Najważniejsze jest to, że jesteśmy w kolejnej rundzie, ale piłkarze usłyszeli po tym spotkaniu sporo słów krytyki. Dziś w wielu przypadkach nie graliśmy na poziomie Ekstraklasy - mówił po meczu w Sosnowcu trener krakowskiej Wisły, Dariusz Wdowczyk.

⁃ To już nie jest śmieszne, trzy bramki stracone, to coś co nas obciąża. Całe szczęście, że dziś zdobyliśmy cztery. Ale to nie powinno nam się przytrafiać. W przypadku Tomka Cywki, na Cracovii grał bardzo dobrze. Nie może być tak, że w jednym meczu grasz bardzo dobrze, a w kolejnym bardzo słabo. Dziś widziałem słabego Tomka Cywkę na prawej obronie i stąd ta zmiana - dodał trener.

⁃ Paweł Brożek ma problem z mięśniami brzucha, czas leczy rany i być może będzie gotowy do gry w niedzielę. Jeżeli nie, to zagra ktoś inny. Jestem bardzo zadowolony z Krzysztofa Drzazgi, który zdobył bramkę. Jestem także zadowolony z walczącego Mateusza Zachary. Cieszę się z awansu, pomimo naszych braków kadrowych. Jeśli chodzi o Zdenka Ondráška, to w niedziele powinien być gotowy - mówił ponadto Wdowczyk.

⁃ Mamy kilka treningów i wszystko się może wydarzyć, jeżeli chodzi o skład na mecz z Ruchem - zakończył trener "Białej Gwiazdy".

Źródło: wislaportal.pl


Jacek Magiera: - Pracujemy dalej i walczymy o swoje marzenia

⁃ Było to dobre spotkanie dla kibiców do oglądania, cieszyłbym się jednak bardziej, gdybyśmy wygrali. Wisła wygrała jednym golem, po dogrywce. Mecz walki, pod jedną i pod drugą bramką było gorąco. Wisła i Zagłębie stworzyły sobie dużo sytuacji, żeby zdobywać gole. Muszę pochwalić Zagłębie, a trenerowi Wdowczykowi życzę powodzenia w Pucharze Polski oraz w lidze. My myślimy teraz o grze w lidze i temu będą podporządkowane najbliższe treningi. Pracujemy dalej i walczymy o swoje marzenia - mówił po meczu z Wisłą trener Zagłębia, Jacek Magiera.

⁃ Moim zdaniem czerwona kartka to przypadkowe zagranie i to samo powiedziałem sędziemu. Musieliśmy grać inaczej. Przeszliśmy na trójkę obrońców, grając przeciwko jedenastu rywalom. Tin Matić miał znakomitą okazję do zdobycia gola, ale dobrze obronił Łukasz Załuska. Ja czerwonej kartki bym w tej sytuacji nie pokazał. Całe szczęście, że jestem trenerem, a nie sędzią - zakończył trener zespołu z Sosnowca.

Źródło: wislaportal.pl


Wypowiedzi zawodników

Adam Mójta: - To zwycięstwo było nam potrzebne

- Mamy na pewno dużo do poprawy, bo straciliśmy trzy bramki, choć z dobrym I-ligowcem. Nie ma co tutaj ukrywać, bo Zagłębie jest bardzo dobrym zespołem, co pokazuje w lidze. Wygraliśmy i na pewno to zwycięstwo było nam potrzebne. Można powiedzieć, że jak tlen. Myślę, że teraz coś w nas puści i uwierzymy w to, że jesteśmy bardzo dobrym zespołem i zaczniemy też wygrywać w lidze - powiedział po meczu w Sosnowcu, strzelec pierwszego w nim meczu dla Wisły i swojego pierwszego w naszych barwach, Adam Mójta.

- Czerwona kartka była decydującym momentem, bo ona zawsze zmienia obraz meczu. Nie wiem czy była ona słuszna, czy też nie, bo byłem daleko i trudno jest mi ocenić pracę sędziego. Są od tego inni, ale dla nas najważniejsze jest zwycięstwo, choć nie zamierzaliśmy tutaj grać 120 minut. Ale cóż, taka jest piłka i trzeba było gonić - zakończył Mójta.

Źródło: Polsat Sport
Źródło: wislaportal.pl


Rafał Pietrzak: - Najważniejsze jest to, że wygraliśmy

⁃ Było ciężko, ale najważniejsze jest to, że wygraliśmy. 120 minut w nogach i trzeba się szybko zregenerować, bo w niedzielę czeka nas mecz o trzy punkty z Ruchem - powiedział po meczu 1/16 finału Pucharu Polski z Zagłębiem Sosnowiec, Rafał Pietrzak.

⁃ Tracimy dużo bramek, ale dziś udało się strzelić więcej od przeciwnika i to trzeba wziąć na duży plus. Nie możemy jednak tracić takich goli jak dziś i to trzeba poprawić. Myślę że w meczu z Ruchem będzie z tym lepiej. Nie chcę teraz oceniać tych straconych bramek, bo od tego mamy analizę i trener będzie o tym mówił. My musimy to poprawić jak najszybciej i cały czas zdobywać punkty - dodał obrońca Wisły.

⁃ Zagłębie to klub, w którym się wychowałem i kibicuje im cały czas. Dzisiaj na boisku nie było sentymentów, cieszę się że Wisła wygrała, ale też życzę Zagłębiu jak najlepiej - zakończył wiślak.

Źródło: wislaportal.pl


Krzysztof Drzazga: - Taka bramka pomaga, bo dodaje pewności siebie

⁃ Na każdym treningu staram się pokazywać z jak najlepszej strony, cieszę się, że ta bramka wpadła, bo jednak kilka występów w pierwszej drużynie już zaliczyłem. Fakt, że jest to trafienie w pucharze, ale jednak jest to gol i na pewno on cieszy - mówił po swoim debiutanckim trafieniu w wiślackich barwach, które miało miejsce w spotkaniu Pucharu Polski z Zagłębiem Sosnowiec, napastnik "Białej Gwiazdy", Krzysztof Drzazga.

⁃ Taka bramka pomaga, bo dodaje pewności siebie. Strzeliłem ją nie będąc długo na boisku i łatwiej się grało. Chłopaki zyskują zaufanie, jeśli widzą, że mogą do mnie zagrać piłkę, a ja jej nie stracę, utrzymam czy strzelę bramkę. To na pewno pomaga - zakończył młody wiślak, który mecz w Sosnowcu okupił sporym siniakiem pod okiem, co było konsekwencją starcia z jednym z rywali.

Źródło: wislaportal.pl


Łukasz Załuska: - Musimy zrobić wszystko żeby tracić jak najmniej bramek

⁃ Najważniejszy był awans, dobrze że to nam się udało, że przełamaliśmy tę naszą złą passę. Jest jednak nad czym pracować i naprawdę przed nami dużo do zrobienia. Szczególnie w grze obronnej. Nie mówię tutaj tylko o obrońcach, ale o defensywie całego zespołu, bo cały zespół powinien bronić. Musi to wszystko lepiej ze sobą "grać", ale najważniejsze, że awansowaliśmy i optymistycznie patrzymy na niedzielny mecz - mówił po spotkaniu w Sosnowcu nasz bramkarz, Łukasz Załuska.

⁃ Trener nas zganił, bo jesteśmy Wisłą Kraków i gdy przyjeżdżamy na mecz z zespołem pierwszoligowym, to musimy to udowodnić na boisku. Dobrze jednak, że dziś wygraliśmy - przyznał bramkarz "Białej Gwiazdy".

⁃ Nie chcę oceniać na gorąco tego meczu, przed nami analiza i trener pokaże nam wszystkie błędy, które robiliśmy. Jeżeli chcemy walczyć o coś więcej, niż o to żeby utrzymać się w Ekstraklasie, to musimy te błędy jak najszybciej wyeliminować. My mamy prowadzić grę i w większości meczów tak właśnie jest, teraz musimy zrobić wszystko żeby tracić jak najmniej bramek - dodał.

⁃ Tak, po jednej z bramek dla Zagłębia mocno protestowałem. Wydawało mi się, że jeden z zawodników Zagłębia był na spalonym i zasłaniał mi widok, absorbował mnie swoją osobą. Później zawodnik, który strzelił bramkę, z tego co wiem, był na spalonym. Stąd moja reakcja - zakończył Załuska.

Źródło: wislaportal.pl