2016.09.17 Wisła Kraków - Piast Gliwice 1:0

Z Historia Wisły

2016.09.17, Ekstraklasa, 9. kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 20:30, piątek, 18°C
Wisła Kraków 1:0 (0:0) Piast Gliwice
widzów: 8.483
sędzia: Daniel Stefański z Bydgoszczy.
Bramki
Patryk Małecki 90'+3 1:0
Wisła Kraków
Michał Miśkiewicz
Boban Jović
grafika:zk.jpg 55' Arkadiusz Głowacki
grafika:zk.jpg 85' Richárd Guzmics
Adam Mójta
Rafał Boguski grafika:zmiana.PNG (74' Rafał Pietrzak)
grafika:zk.jpg 42' Krzysztof Mączyński grafika:zmiana.PNG (74' Petar Brlek)
Denis Popovič
Mateusz Zachara grafika:zmiana.PNG (66' Zdeněk Ondrášek)
Patryk Małecki
Paweł Brożek

Trener: Dariusz Wdowczyk
Piast Gliwice
Jakub Szmatuła
Aleksandar Sedlar
Uroš Korun
Hebert grafika:zk.jpg 63'
Patrik Mráz
Michał Masłowski grafika:zk.jpg 75' grafika:zmiana.PNG (76' Paweł Moskwik)
Marcin Pietrowski
Radosław Murawski
Martin Bukata
Maciej Jankowski grafika:zmiana.PNG (87' Edvinas Girdvainis)
Bartosz Szeliga grafika:zmiana.PNG (55' Gerard Badía)

Trener: Radoslav Látal
Bramki: 1-0 (0-0)


Posiadanie (w %): 51-49 (47-53)
Strzały: 23-7 (10-3)
Strzały celne: 8-2 (5-0)
Strzały niecelne: 13-4 (5-2)
Strzały zablokowane: 2-1 (0-1)
Rzuty rożne 11-1 (5-0)
Faule: 18-15 (12-7)
Żółte kartki: 3-2 (1-0)
Czerwone kartki: 0-0

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Relacje

Złoty gol Patryka Małeckiego! Wisła - Piast 1-0

Po siedmiu kolejnych ligowych porażkach - krakowska Wisła nareszcie przerwała tę koszmarną serię, pokonują 1-0 Piasta Gliwice! "Złotego gola", dopiero w doliczonym czasie gry, zdobył Patryk Małecki, który zdecydował się na "strzał rozpaczy", dopadając do zbyt krótko odbitej przez obrońcę piłki. Losy meczu powinny rozstrzygnąć się jednak dużo wcześniej, bo wiślacy mieli kilka wybornych okazji, ale kapitalnie spisywał się bramkarz Piasta, Jakub Szmatuła. Dopiero przy wspomnianym uderzeniu "Małego" był bezradny!

Na spotkanie z Piastem trener Dariusz Wdowczyk dokonał zaledwie jednej zmiany, w porównaniu do meczu z Jagiellonią Białystok. I to zmiany z konieczności, bo pauzującego za nadmiar żółtych kartek Macieja Sadloka zastąpił Arkadiusz Głowacki. Bez względu jednak na to - gra wiślaków od początku meczu wyglądała nieźle. To "Biała Gwiazda" była aktywniejsza i nic dziwnego, że przełożyło się to na kolejne akcje. Szkoda tylko, że brakowało nam najważniejszego, a więc dokładności oraz momentami "decyzji"!

Tak właśnie było w minucie 5., kiedy to w pole karne Piasta wpadł Mateusz Zachara, ale zamiast strzelać po mokrej w związku z padającym deszczem murawie - szukał podania i szansa przepadła. Taką mieliśmy też w minucie 13., kiedy to przerwanie akcji Piasta pozwoliło nam wyjść z kontratakiem "trzech na dwóch". Piłkę rozprowadził Zachara, poszukał podaniem Pawła Brożka, ale ten żle trafił w futbolówkę i Jakub Szmatuła spokojnie kontrolował jak ta powoli minęła jego bramkę. O wiele trudniej bramkarz zespołu gości mógł mieć w minucie 19., ale wtedy Brożek trafił z kolei tylko w boczną siatkę.

Wisła jednak wciąż przeważała i w kolejnych akcjach pokazali się nasi obrońcy. W 22. minucie po dośrodkowaniu Adama Mójty z rzutu wolnego strzał głową oddał Richárd Guzmics, ale Szmatuła zdołał piłkę odbić. Już chwilę później znów musiał się jednak wykazać - z najwyższym trudem odbijając uderzenie z dystansu w wykonaniu Arkadiusza Głowackiego! Jego formę w minucie 29. sprawdził też jeszcze raz Guzmics, który znów doszedł do uderzenia głową, choć tym razem po rzucie rożnym, ale Szmatuła wyrastał na bohatera swojego zespołu. Tym bardziej, że i końcówka pierwszej połowy należała do wiślaków. W 39. wprawdzie minucie strzał Rafała Boguskiego minął bramkę, ale zaraz potem dobrze przymierzył Boban Jović, tyle że Szmatuła przeniósł futbolówkę na rzut rożny. Kto wie, czy nie najlepszą paradą popisał się jednak w minucie 45. Wtedy z dystansu spróbował pokonać go Mójta, piłka nabrała rotacji, ale i tym razem nie dał się zaskoczyć.

Do przerwy było więc, mimo kilku naprawdę niezłych prób wiślaków i zupełnej indolencji gliwiczan, 0-0.

Wiślacy z animuszem rozpoczęli też drugą część meczu i już w 48. minucie mogło być 1-0. Ładnie po zagraniu od Boguskiego uderzył Zachara, ale piłka musnęła poprzeczkę! Wiślacy nie mieli więc szczęścia, tym bardziej, że już dwie minuty później niewiele zabrakło do zamknięcia dośrodkowania Brożkowi! Ten wyszedł na dobrą pozycję także po kolejnych dwóch minutach, ale ostatecznie szybszy był obrońca i wywalczyliśmy zaledwie rzut rożny!

W 57. minucie swój pierwszy celny strzał w tym spotkaniu zaliczyli piłkarze Piasta, a dokonał tego wprowadzony chwilę wcześniej Gerard Badía, ale Michał Miśkiewicz był przy tej łatwej próbie na posterunku. W kolejnych akcjach to jednak znów w roli głównej występowali wiślacy, tyle że w 60. minucie uderzenie z rzutu wolnego Mójty minęło bramkę Piasta, a zaraz potem dobrze szarpnął Patryk Małecki, ale z jego dogrania pożytku nie udało się zrobić Zacharze, który uderzył obok bramki.

W tę trafił za to w 64. minucie, uderzeniem z dystansu Marcin Pietrowski, ale Miśkiewicz spisał się bardzo dobrze, przenosząc lecącą pod poprzeczkę piłkę ponad bramką. Piast miał więc rzut rożny, po którym Miśkiewicz piąstkował i goście mogli oddać kolejny strzał, ale ten poleciał bardzo wysoko.

Na dwadzieścia minut przed końcem spotkania Wisła wyszła z kolejną kontrą, ale wprowadzony chwilę wcześniej Zdeněk Ondrášek wywalczył tylko rzut rożny, choć mógł próbować oddać strzał. Tego jednak nie zrobił. W 72. minucie już jednak powinno być 1-0. Długą piłkę rzucił Guzmics, doszedł do niej Brożek, który dograł do Ondráška. Piłka trafiła w końcu do Boguskiego, ale uderzenie tego ostatniego kapitalnie sparował Szmatuła, który ponownie rozgrywał przy Reymonta swój "własny mecz"! A że tak było bramkarz Piasta pokazał również w minucie 76., odbijając na kolejny rzut rożny mocny strzał Ondráška!

Sześć minut później swoją szansę miał też Denis Popovič, ale został zablokowany i niejako w odpowiedzi ratować nas musiał dobrze dziś grający Guzmics, który ofiarnym wślizgiem powstrzymał Badíę. W 89. minucie to jednak Wisła ma wydaje się tzw. "piłkę meczową", ale ta kończy się na słupku po mocnym strzale Rafała Pietrzaka! I można tylko powiedzieć jedno - mamy niewiarygodnego pecha!

W końcu się on jednak od nas odwrócił. W doliczonym czasie gry do odbitej zbyt krótko przed pole karne przez Heberta piłki dopada Małecki, który zdecydował się od razu na strzał. A futbolówka, po rykoszecie właśnie od Heberta, wpadła do bramki! 1-0 i ogromna radość całego stadionu, wszystkich wiślaków! Dziękujemy panowie! Fatalna seria przełamana i Wisła znów dopisuje do swojego skromnego na razie dorobku trzy punkty. Warto podkreślić, że w pełni zasłużone!


Źródło: wislaportal.pl


Jest wygrana! Wisła - Piast 1:0

W spotkaniu dwóch ekip pogrążonych w głębokich kryzysach, dużo lepiej prezentuje się Wisła. Na zwycięską bramkę musieliśmy czekać do ostatniej akcji meczu. Lepiej późno niż wcale!

W końcu!

Po najlepszym meczu w obecnych rozgrywkach i szczęśliwej bramce w 93 min. w końcu wygrywamy mecz i podwajamy swój dotychczasowy dorobek punktowy. Na taką Wisłę czekaliśmy od dawna. W końcu widać było zaangażowanie przez całe 90 min. i cierpliwe dążenie do zdobycia zwycięskiej bramki. W końcu udaje się zagrać „na 0 z tyłu”. W końcu wyróżnić możemy więcej niż jednego czy dwóch zawodników. Mimo wielu dogodnych okazji, mimo zdecydowanej dominacji wydawało się, że spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem, w końcu sprawę w swoje ręce wziął Patryk Małecki i z dużą dozą szczęścia pokonał świetnie dysponowanego tego dnia Szmatułę. W końcu mamy powód do zadowolenia.


Zwycięstwo o solidnych fundamentach w defensywie

Na słowa pochwały zasługują niemal wszyscy zawodnicy BG. Rozpoczynając od Michała Miśkiewicza, który nie miał zbyt dużo pracy, jednak w kluczowym momencie zachował koncentrację i swoje wybronił. Bardzo dobrze spisał się cały blok obronny, nie dopuszczając rywali do klarownych okazji. Tak dobrego występu Ryśka Guzmicsa ciężko sobie przypomnieć. Równie solidnie zaprezentował się drugi stoper. Niestety „Głowa” ujrzał żółty kartonik i nie będzie mógł wystąpić w spotkaniu z Legią. Zarówno Jović, jak i Mójta dużo więcej pracy niż na swojej połowie, mieli pod bramką przeciwnika, włączając się w niemal każdą akcję Wisły. Poprawny występ środkowych pomocników Krzyśka Mączyńskiego i Denisa Popovicia. Niezbyt widoczni byli skrzydłowi Patryk Małecki i Rafał Boguski, kiedy jednak dochodzili do piłki, byli konkretni w swoich działaniach. Bardzo aktywny Mateusz Zachara, z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej, brakuje mu przede wszystkim skuteczności. Ten sam problem dotyczy Pawła Brożka, któremu zdecydowanie lepiej wychodziło dziś podawanie piłki, niż kończenie akcji strzałami. Bardzo dobre wejście z ławki zanotował Zdenek Ondraszek. Czech świetnie wykorzystywał swoje warunki fizyczne na mokrej murawie. Ewidentnie dał też dodatkowy pozytywny impuls całej drużynie. Niezły efekt przyniosły także roszady w wyniku których na boisku pojawili się Petar Brlek i Rafał Pietrzak.

Akcja po akcji

Od początku meczu lepiej prezentowali się Wiślacy. Na pierwszą klarowną sytuację musieliśmy czekać do 13 min. W pole karne wpada Zachara, świetnie dogrywa do Brożka, ten jednak nieczysto trafia w piłkę i bardzo nieudane uderzenie mija bramkę. 5 min później fantastyczne długie zagranie Małeckiego, otwierające „Broziowi” drogę do bramki, ten znowu uderza niecelnie, tym razem w boczną siatkę. 23 min. centra Mójty, głową strzela Guzmics, z problemami Szmatuła wybija piłkę na rzut rożny. Chwilę później na uderzenie z dystansu decyduje się Głowacki, świetną paradą wykazuje się jednak golkiper Gliwiczan. 40 min. Zachara podaje do Jovicia, ten mocnym strzałem z linii pola karnego stara się zaskoczyć Szmatułę, który po raz kolejny staje na wysokości zadania. Na koniec pierwszej odsłony swoich sił próbuje jeszcze Mójta. Dobre uderzenie lewego obrońcy z dystansu, niestety znowu bezbłędny jest bramkarz gości. Druga połowa rozpoczyna się w podobny sposób jak kończyła się pierwsza, od szturmu na bramkę „Piastunek”. W 49 min. piłkę na prawej stronie pola karnego od Boguskiego otrzymuje Zachara, decyduje się na mocny strzał, futbolwówka jednak po poprzeczce wychodzi za bramkę. W 65 min. doczekaliśmy się pierwszego i zarazem ostatniego zagrożenia bramki Miśkiewicza. Strzał z dystansu Mraza leci prosto pod poprzeczkę bramki Wisły. Bramkarz Białej Gwiazdy wykazuje się paradą niczym nie ustępującą interwencjom swojego vis a vis. 72 min. z kontratakiem wychodzą Wiślacy, Brożek podaje do Ondraszka, ten ma problemy z opanowaniem piłki, lecz ta szczęśliwie trafia pod nogi Boguskiego, który z najbliższej odległości nie jest w stanie pokonać Szmatuły. 5 min później Ondraszek fantastycznie opanowuje długą piłkę, odwraca się w kierunku bramki i z półwoleja, z linii pola karnego uderza. Niesamowity Szmatuła i tym razem nie daje się pokonać. 89 min w pole karne wpada Pietrzak, długo się nie zastanawiając oddaje piekielnie mocne uderzenie, niestety trafia w słupek. Kiedy wydaje się, że zdobycie bramki tego dnia jest niemożliwe, ta zostaje odczarowana w ostatniej minucie doliczonego czasu gry. Przed polem karnym piłka trafia do Małeckiego, ten decyduje się na strzał, futbolówka odbija się od obrońcy kompletnie zaskakując Szmatułę, który tym razem jest bezradny. Stadion eksploduje, a w całej Polsce słychać ogromny głaz spadający z serc każdego sympatyka Białej Gwiazdy.

Pójść za ciosem

Przerwanie katastrofalnej serii jakiej doświadczaliśmy do tej pory, dokonane w takichokolicznościach smakuje podwójnie. Po raz pierwszy od spotkania z Pogonią uśmiechnęło się do nas szczęście, którego brakowało przez siedem kolejnych gier i 90 min. dzisiejszej. Myślę, że każdy fan Wisły ma nadzieję, że to zwycięstwo rozpoczyna marsz w górę tabeli. Mimo zdobytych trzech punktów nie odrywamy się od dna, wykonujemy jednak ważny krok, aby wydostać się z miejsca, które nie przystoi tak wielkiej drużynie. Tym razem pomogła nam fatalna postawa pogrążonego w kryzysie Piasta. Kolejnym przeciwnikiem na naszej drodze będzie, również spisująca się dużo poniżej oczekiwań, Legia. Czekamy na kolejne 3 punkty!

NORF
Źródło: wislalive.pl


Mamy to!!! Wisła - Piast 1:0!

Wisła tłamsiła, gniotła, walczyła do ostatniej minuty i w heroiczny sposób wyszarpała zwycięstwo w spotkaniu z Piastem Gliwice. Decydującą bramkę zdobył w doliczonym czasie gry Patryk Małecki. Zła seria w końcu została przerwana!!!

W meczu 9. kolejki Ekstraklasy Wisła Kraków mierzyła się u siebie z plasującym się oczko wyżej od krakowskiej ekipy Piastem Gliwice. Zespół Radoslava Latala, podobnie jak i Biała Gwiazda, jak dotąd wygrał tylko raz.

Od pierwszych minut widać było, że obu zespołom bardzo zależy na uzyskaniu prowadzenia. Premierową okazję Wiślacy stworzyli sobie w 7. minucie, gdy przebitkę wygrał Rafał Boguski, a do bezpańskiej piłki wystartował Paweł Brożek. "Brozia" w ostatniej chwili uprzedził jednak Jakub Szmatuła, który wypiąstkował futbolówkę.

Napastnik Wisły po raz drugi mógł postraszyć defensywę Piastunek w 13. minucie. Kontrę wyprowadził Mateusz Zachara, który obsłużył podaniem Brożka, a ten z ok. 15 metrów kopnął zbyt lekko i nieprecyzyjnie. Pięć minut później fenomenalnym podaniem popisał się Patryk Małecki, a na czystą pozycję wyszedł Paweł Brożek i uderzeniem z ostrego kąta trafił tylko w boczną siatkę. Kolejne minuty potwierdzały tylko zaangażowanie Wiślaków, a na listę strzelców mogli wpisać się dwaj krakowscy stoperzy. Najpierw po wrzutce Mójty główkę Guzmicsa sparował Szmatuła, a w kolejnej akcji bramkarz Piasta z największym trudem wybił na rzut rożny mierzone uderzenie Głowackiego z ok. 35 metrów.

Wisła kontra Szmatuła

W 29. minucie po raz kolejny Wiślacy rozegrali korner w ten sam sposób. Adam Mójta dośrodkował wprost na głowę Guzmicsa, a Węgier oddał celny strzał, który padł łupem Szmatuły. Na pierwszą próbę gliwiczan nielicznie zgromadzeni kibice Piasta czekali pół godziny. Próba Masłowskiego została jednak odnotowana z powodów czysto statystycznych. W odpowiedzi z dystansu strzelił Rafał Boguski, lecz próba skrzydłowego Wisły minęła prawy słupek bramki gliwiczan. W 40. minucie po zespołowej akcji Zachara obsłużył podaniem Jovicia, a Słoweniec huknął pod poprzeczkę. Po raz kolejny piłkę zmierzającą do bramki zatrzymał jednak najlepszy gracz Piasta - Jakub Szmatuła. Golkiper Piastunek wspiął się na wyżyny swoich możliwości w ostatniej minucie pierwszej połowy, kiedy to na niesygnalizowany strzał z 30 metrów zdecydował się Mójta. Piłka zmierzała pod poprzeczkę, lecz 35-letni bramkarz jakimś cudem zdołał ją sparować.

Pierwsza część spotkania przebiegała zdecydowanie pod dyktando Wisły, podopiecznym trenera Wdowczyka brakowało tylko goli. Bramka paść za to mogła już przy pierwszej próbie krakowian w drugich czterdziestu pięciu minutach. Kapitalnym wolejem z prawego narożnika pola karnego popisał się Mateusz Zachara, a futbolówka musnęła poprzeczkę i opuściła plac gry. Chwilę później po centrze aktywnego Adama Mójty piłka wpadła w kozioł i nie zdołał do niej dopaść żaden z wiślackich napastników. W 52. minucie wydawało się, że Brożek musi wyjść sam na sam ze Szmatułą, lecz w ostatniej chwili piłkę spod nóg wyłuskał mu Hebert. W odpowiedzi z dystansu uderzył wprowadzony chwilę wcześniej Gerard Badia, ale strzał ten nie sprawił żadnych problemów Miśkiewiczowi. Po godzinie gry z rzutu wolnego przymierzył Mójta, jednak zabrakło mu około pół metra. Kilkadziesiąt sekund później świetną okazję miał Zachara, jednak i jemu nie udało się pokonać Szmatuły.

Riposta Piastunek mogła być piorunująca, jednak na posterunku był niemal bezrobotny dotąd Miśkiewicz, który w pięknym stylu sparował na korner bombę Pietrowskiego. W 65. minucie na murawie pojawił się powracający po kontuzji Zdenek Ondrasek, który już minutę pózniej przeprowadził szarżę zatrzymaną w ostatnim momencie przez obrońców Piasta. W 73. minucie przy Reymonta powinno zrobić się 1:0. Akcję trójki Brożek-Ondrasek-Boguski zakończył strzałem ten trzeci, lecz jego uderzenie z kilku metrów w niesamowity sposób jedną ręką zatrzymał Jakub Szmatuła. Bramkarz Piasta jeszcze bardziej uwierzył we włąsne możliwości i po raz kolejny w sobie znany sposób zatrzymał bombę Ondraska, która zmierzała w okienko. W 82. minucie po raz kolejny zakotłowało się w polu karnym gości, ale strzał Popovicia zablokował defensor Piasta. Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry po raz kolejny szczęście uśmiechnęło się do graczy Piasta. Ondrasek uruchomił Pietrzaka, a ten kropnął w słupek.

Jeeeeeest!!! „Mały” jest wielki!

I gdy wydawało się, że genialny dziś Szmatuła pozbawi Wiślaków dwóch punktów, na strzał zza szesnastki zdecydował się Patryk Małecki. Piłka odbiła się od jednego z defensorów Piasta i zaskoczyła gliwickiego bramkarza. Wisła udokumentowała swoją miażdżącą przewagę i zdobyła trzy punkty w stylu, który może tylko zachęcić kibiców do pojawienia się na meczu z Legią!

Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


Relacja "minuta po minucie"


90+2' Gooooooool! Małecki decyduje się na uderzenie z dystansu, piłka odbija się od jednego z obrońców i trafia do siatki obok zupełnie zaskoczonego bramkarza.
89' ... Pietrzak z lewej strony pola karnego trafia w spojenie słupka z poprzeczką.
89' Nie wierzymy...
87' Zmiana w zespole gości. Za Jankowskiego wchodzi Girdvainis.
85' Żółta kartka dla Guzmicsa.
82' Zamieszanie pod bramką Piasta, na strzał decyduje się Popović, ale piłka po plecach jednego z zawodników gości wychodzi na rzut rożny.
76' Ondrasek potężnie z dystansu, ale ponownie broni Szmatuła!
76' Za Masłowskiego wchodzi Moskwik.
75' Żółta kartka dla Masłowskiego.
74' Dwie zmiany w Wiśle. Brlek za Mączyńskiego i Pietrzak za Boguskiego.
72' Kolejna okazja dla Wisły i kolejna interwencja Szmatuły. Po zagraniu Ondraska z kilku metrów uderzał Boguski, ale ponownie doskonale interweniował bramkarz Piasta.
66' Zmiana w zespole Wisły. Ondrasek wchodzi za Zacharę.
65' Dobra interwencja Miśkiewicza! Bramkarz Wisły przenosi nad poprzeczką piłkę po groźnym strzale Pietrowskiego z dystansu.
63' Żółta kartka dla Heberta.
61' Po dośrodkowaniu Małeckiego spod linii końcowej, Zachara w trudnej sytuacji uderza niecelnie.
60' Mójta uderzał z rzutu wolnego, piłka przechodzi obok bramki.
56' Zachara ładnie przerzucił sobie piłkę nad obrońcą, ale strzał był znacznie gorszy. Piłka mija bramkę bardzo daleko od słupka.
55' Żółta kartka dla Głowackiego. Oznacza to, że kapitana Wisły zabraknie w meczu z Legią.
55' Zmiana w zespole Piasta. Za Szeligę wszedł Badia.
53' Popović uderzał z dystansu, piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką.
52' Kolejna akcja, Boguski do Brożka, ale temu piłkę spod nóg w ostatniej chwili wybija Sedlar.
50' Dośrodkowanie Mójty w pole karne, ale Zachara i Brożek nie zdołali sięgnąć futbolówki.
49' Po dośrodkowaniu Jovicia z prawej strony boiska Brożek główkuje obok bramki.
48' Znowu zabrakło bardzo niewiele. Po potężnym strzale Zachary z prawej strony boiska piłka przechodzi po poprzeczce.
47' Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka trafiła do Głowackiego, ale ten w trudnej sytuacji nie był w stanie celnie uderzyć.
46' Druga połowa rozpoczęta.

Na trybunach zasiadło dziś 8483 kibiców. Koniec pierwszej połowy.


45' Szmatuła po raz kolejny ratuje Piasta przed stratą gola. Tym razem świetnie interweniuje po potężnym strzale Mójty z dystansu.
44' Dośrodkowanie Mójty z lewego skrzydła, ale Brożek nie dochodzi do piłki.
42' Żółta kartka dla Mączyńskiego.
41' Zachara pada w polu karnym Piasta i domaga się podyktowania rzutu karnego. Gwizdek sędziego milczy.
40' Zachara wykłada piłkę przed polem karnym Joviciowi, który bez zastanowienia uderzył. Szmatuła odbija piłkę na rzut rożny.
39' Piłka dość przypadkowo trafiła pod nogi Boguskiego, ale ten sprzed pola karnego uderza bardzo niecelnie.
29' Kolejne celne uderzenie głową Guzmicsa po rzucie rożnym. Piłka ląduje jednak w rękach Szmatuły.
23' Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i strzale głową Guzmicsa świetnie interweniuje Szmatuła.
22' Niewiele brakowało! Potężne uderzenie Głowackiego z dystansu, Szmatuła z wielkimi problemami odbija futbolówkę.
20' Teraz szybko z akcją wyszedł Piast, ale dobrze w defensywnie interweniuje Guzmics, który przeciął podanie w pole karne.
19' Okazja dla Wisły! Świetne zagranie Małeckiego do Brożka, ten wpada z piłką w pole karne, ale z prawej jego strony trafia tylko w boczną siatkę.
15' Z piłką w polu karnym Piasta ponownie przedzierał się Brożek, ale został powstrzymany przez defensorów gości. W pierwszym kwadransie lepsze wrażenie sprawia Wisła, ale na razie zupełnie nic z tego nie wynika.
13' Co zrobił Paweł Brożek? Szybka akcja Wisły, Zachara zagrywa do Brożka na lewą stronę pola karnego, ale ten fatalnie kiksuje i piłka przechodzi obok słupka.
7' Było groźnie pod bramką Piasta, ale Szmatuła w ostatniej chwili uprzedził w polu karnym Brożka.
5' Pierwsza akcja wiślaków, ale Małeckiego nie dochodzi do futbolówki, która wychodzi poza linię końcową boiska.
5' Pierwsze minuty bardzo spokojne. Teraz dłużej przy piłce zaczęła utrzymywać się Wisła.
1' Gramy!

Zapraszamy na relację "minuta po minucie" z sobotniego spotkania 9. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, w którym Wisła zmierzy się u siebie z Piastem Gliwice.


Źródło: wislakrakow.com







Galeria: