2016.10.31 Zagłębie Lubin - Wisła Kraków 2:2

Z Historia Wisły

2016.10.31, Ekstraklasa, 14. kolejka, Lubin, stadion Zagłębia, 18:00, poniedziałek, 8°C
Zagłębie Lubin 2:2 (1:1) Wisła Kraków
widzów: 6.281
sędzia: Daniel Stefański z Bydgoszczy.
Bramki

Arkadiusz Woźniak 45'+2
Arkadiusz Woźniak 49'
0:1
1:1
2:1
2:2
14' Petar Brlek


76' Jakub Bartosz
Zagłębie Lubin
Martin Polaček
Grafika:Zk.jpg 29' Aleksandar Todorovski
Ľubomír Guldan
Jarosław Jach
Daniel Dziwniel
Grafika:Zk.jpg 7' Krzysztof Janus grafika:Zmiana.PNG (46' Filip Starzyński)
Filip Jagiełło grafika:Zmiana.PNG (46' Jarosław Kubicki)
Łukasz Piątek
Arkadiusz Woźniak
Łukasz Janoszka grafika:Zmiana.PNG (77' Jakub Tosik)
Martin Nešpor

Trener: Piotr Stokowiec
Wisła Kraków
Łukasz Załuska
Boban Jović
Alan Uryga Grafika:Zk.jpg 63'
Maciej Sadlok
Rafał Pietrzak
Rafał Boguski grafika:Zmiana.PNG (68' Jakub Bartosz)
Denis Popovič Grafika:Zk.jpg 67' grafika:Zmiana.PNG (82' Tomasz Cywka)
Petar Brlek
Patryk Małecki
Zdeněk Ondrášek grafika:Zmiana.PNG (69' Mateusz Zachara)
Paweł Brożek

Trener: Dariusz Wdowczyk
Ławka rezerwowych: Michał Miśkiewicz, Piotr Żemło, Krzysztof Drzazga, Krystian Kujawa


Posiadanie (w %): 58-42 (54-46)
Strzały: 16-14 (8-9)
Strzały celne: 4-4 (1-2)
Strzały niecelne: 9-5 (6-2)
Strzały zablokowane: 3-5 (1-5)
Rzuty rożne 8-5 (1-4)
Faule: 13-12 (8-5)
Żółte kartki: 2-2 (2-0)
Czerwone kartki: 0-0

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Przed meczem=

W pogoni za środkiem tabeli. Wisła gra dziś w Lubinie

Siedem kolejnych oficjalnych meczów bez porażki - to aktualny bilans piłkarzy "Białej Gwiazdy", których czeka dziś kolejna próba wydostania się ze strefy spadkowej. Do niej "wpakowało nas" siedem kolejnych ligowych porażek, których wiślacy mają stanowczo dość, ale podtrzymać obecną serię na pewno łatwo nie będzie. Podopieczni Dariusza Wdowczyka zagrają bowiem w Lubinie z tamtejszym Zagłębiem, gdzie również mocno chcą poprawić swój bilans. Ekipa Piotra Stokowca - choć jest wysoko w tabeli - ostatni raz wygrała na własnym stadionie w lipcu!

To zapewne dość zaskakująca statystyka, tym bardziej, że ewentualna wygrana lubinian z Wisłą - da im awans na ligowe podium, gdzie zresztą często w tym sezonie gościli. Warto przypomnieć w tym miejscu sam początek sezonu, kiedy to "miedziowi" rozbili 4-0 Koronę, by następnie po 2-0 ograć w Poznaniu Lecha oraz u siebie Bruk-Bet Termalikę Nieciecza. W połączeniu z choćby wyrzuceniem za burtę kwalifikacji Ligi Europy Partizana Belgrad - lubiński team miał prawo nosić wysoko głowę. Euforia szybko jednak się skończyła, a zaczęła seria czterech kolejnych remisów, po których przyszła porażka na własnym stadionie z Wisłą Płock. Wprawdzie zaraz potem Zagłębie pokonało przy Łazienkowskiej Legię, ale u siebie był tylko remis z Cracovią oraz porażka z Lechią. I już niemal tradycyjnie w tym sezonie "miedziowi" zapisali komplety punktów za kolejne mecze wyjazdowe - w Chorzowie i przed tygodniem w Białymstoku. Można z tego wysnuć wniosek, że nasz dzisiejszy przeciwnik to drużyna "wyjazdowa", ale też tym bardziej Zagłębie będzie chciało przełamać swoją domową niemoc.

Wiślacy jadą do Lubina z jednym kadrowym problemem, bo trener Wdowczyk na pewno nie będzie mógł wystawić do gry pauzującego za nadmiar żółtych kartek Krzysztofa Mączyńskiego i od razu robi nam się problem w środku pomocy. No i spora zagadka na kogo trener w zastępstwie "Mąki" postawi? Czy będzie to chwalony, ale tylko za postawę na treningach, Petar Brlek? Czy wciąż nie do końca w Wiśle przekonujący - nawet mimo zaliczenia już 37 występów w naszych barwach - Tomasz Cywka? Kto by jednak Mączyńskiego nie zastąpił - dostanie ważną dla siebie szansę i oby ją wykorzystał. Wisła po serii udanych meczów dogoniła bowiem punktowo resztę stawki - i jeśli w Lubinie wygrałaby - awansuje co najmniej o trzy miejsca w tabeli, mocno zbliżając się do środka tabeli! Za tydzień zaś byłaby spora okazja, aby pierwszą rundę bieżącego sezonu zakończyć blisko wymarzonej "ósemki". I za to bez wątpienia warto mocno trzymać kciuki!

Do boju Wisełka!

Źródło: wislaportal.pl


Rachunki do wyrównania. Zagłębie vs Wisła

W nietypowym terminie dla spotkań Wisły, bo w poniedziałek, odbędzie się mecz w Lubinie.

Kolejny trudny przeciwnik

W meczu kończącym 14 serię gier Lotto Ekstraklasy w bezpośrednim pojedynku zmierzą się drużyny z przeciwnych biegunów tabeli. Sytuacja obu zespołów, zarówno przed kolejką, jak i po rozegraniu pozostałych spotkań wygląda następująco. Tuż za podium, na 4 miejscu plasuje się Zagłębie, które zgromadziło 23 punkty. Przedostatnia -15 lokata należy do BG, mającej na swoim koncie 14 oczek. „Miedziowi” to drużyna znacznie lepiej spisująca się, w tym sezonie, na wyjazdach, w których nie doznała do tej pory porażki. Wisła natomiast po ubiegłotygodniowym zwycięstwie opuściła w końcu ostatnie miejsce w tabeli, pozostając jednak dalej w strefie spadkowej.

Gospodarze lepsi w gościach

Wiślacy kontynuują świetną serię meczów bez porażki, która trwa już 8 spotkań, we wszystkich rozgrywkach, a 5 ligowych. We wtorek krakowianie, w meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski zremisowali 1:1 w Poznaniu, natomiast w zeszły weekend pokonali w Krakowie Bruk-Bet Termalicę 2:0.

Zagłębie w poprzedniej kolejce, w meczu na szczycie zwyciężyło w Białymstoku Jagiellonię 2:1. Znacznie gorzej Lubinianie prezentują się w spotkaniach u siebie. Wprawdzie „Miedziowi” nieźle zaczęli sezon przed własną publicznością, pokonując pewnie Koronę i Termalikę, jednak w 5 kolejnych spotkaniach nie potrafili zainkasować 3 punktów, remisując z Pogonią, Górnikiem i Cracovią oraz przegrywając z Wisłą Płock i Lechią. Na początku sezonu Zagłębie zaliczyło ciekawą przygodę w eliminacjach do LE. Lubinianie w dwumeczu pokonali Slavię Sofia, następnie w wyrównanym boju zakończonym serią jedenastek wyeliminowali Partizana Belgrad, aby w 3 rundzie zakończyć swoją przygodę dwumeczem z duńskim Sonderjyske. Znacznie gorzej „Miedziowi” wypadli w rozgrywkach PP, w których już w pierwszym meczu odpadli z I-ligową Drutex Bytovią (podobnie jak Wisła, ćwierćfinalistą).

Problem w środku pola

W ostatnim czasie kontuzje omijają Wiślaków szerokim łukiem, z czego możemy się tylko cieszyć. Jedynym zawodnikiem (poza kontuzjowanym od początku sezonu Buchalikiem), z którego nie będzie mógł skorzystać trener Wdowczyk jest pauzujący za nadmiar żółtych kartek Krzysiek Mączyński. Reprezentanta Polski ma zastąpić Petar Brlek, który stworzy pewnie bałkański duet w środku pola z Denisem Popoviciem.

Zawodnikiem Zagłębia jest inny reprezentant Polski, który podobnie jak „Mąka” wziął udział w Euro we Francji – Filip Starzyński. Rozgrywający „Miedziowych” nie może obecnych rozgrywek zaliczyć do udanych. Mimo niezłego startu, szybko stracił miejsce w pierwszym składzie, potem złapał kontuzję, a kilka ostatnich spotkań przesiedział na ławce, ostatni raz wybiegając na boisko w wyjściowym składzie w połowie sierpnia. W kadrze drużyny z Dolnego Śląska jest także, były junior Wisły, Adam Buksa. Najlepszy strzelec lubinian, Krzysztof Janus zgromadził na swoim koncie tyle samo bramek co Patryk Małecki, najskuteczniejszy Wiślak. Obaj pomocnicy po 4 razy pokonywali bramkarzy rywali.

Historia za Wisłą

Oba zespoły na poziomie ligowym zmierzyły się do tej pory 44 razy, 25 – krotnie wygrywała Wisła, 10 razy padał remis, natomiast 9 razy lepsze okazywało się Zagłębie. Stosunek bramkowy 85-44 na korzyść BG. W ubiegłym sezonie w Lubinie Wiślacy wygrali 3:1. Rewanż w Krakowie, w ostatniej kolejce rundy zasadniczej, zakończył się wynikiem 1:1, który przekreślił nasze szanse na grę w grupie mistrzowskiej. Wisła w Lubinie radzi sobie całkiem nieźle. W XXI wieku, w 12 spotkaniach na Dolnym Śląsku BG wygrała aż 7 razy, w tym w 2004 roku wyjątkowo okazale – 7:1!

Świeżo upieczony sędzia międzynarodowy

Arbitrem poniedziałkowego starcia będzie Daniel Stefański. Sędzia z Bydgoszczy poprowadził w tym sezonie mecze wszystkich kolejek Ekstraklasy, a także spotkanie Ligi Europy między Standardem, a Panathinaikosem, które było dla niego europejskim debiutem. W sumie w 14 meczach pokazał 58 żółtych kartek, żadnej czerwonej i podyktował 3 rzuty karne. 39 latek poprowadził m.in. derby Krakowa, wygrany przez Wisłę mecz z Piastem, a także zwycięskie spotkanie Zagłębia w Poznaniu. Stefański sędziował także wspomniany wcześniej mecz w ubiegłym sezonie przy R22 między Wisłą, a Zagłębiem.

Tym razem z kibicami

Mamy nadzieję, że Wiślacy w kolejnym spotkaniu potwierdzą swoją wysoką formę i kontynuują dobrą passę. Zagłębie mimo, iż nie radzi sobie za dobrze u siebie jest bardzo groźnym rywalem, który pokonywał w tym sezonie największe Polskie kluby. Mało brakowało, a BG rozgrywałaby kolejne z rzędu spotkanie przy pustych trybunach. Na szczęście wojewoda dolnośląski podjął decyzję o zamknięciu jedynie jednej trybuny, w związku z wydarzeniami na meczu Zagłębia z Lechią. Możemy spodziewać się, że mimo nietypowego terminu rozgrywania meczu, emocji nie zabraknie, a drużyny staną na wysokości zadania i zaprezentują świetne widowisko. Początek spotkania o 18.

NORF
Źródło: wislalive.pl


Do Lubina w jednym celu

Na zakończenie 14. kolejki Lotto Ekstraklasy piłkarze krakowskiej Wisły zagrają w Lubinie, gdzie zmierzą się z miejscowym Zagłębiem. Zespół Miedziowych jest w tym sezonie w bardzo dobrej formie i podopiecznym Dariusza Wdowczyka na pewno nie będzie łatwo. Biała Gwiazda jedzie jednak na Dolny Śląsk w jednym konkretnym celu - zwyciężyć i w drogę powrotną do Krakowa zabrać ze sobą trzy punkty!

Mecze Wisły z Zagłębiem były zawsze spotkaniami niezwykle zaciętymi, w których padało mnóstwo goli. W samej Ekstraklasie oba zespoły grały ze sobą już 44 razy, a lepszym bilansem tych starć mogą pochwalić się Wiślacy. Nasi zawodnicy do tej pory wygrali 25 spotkań, zremisowali 10 i przegrali 9.

Ponad ćwierć wieku

Pierwsze starcie Wisły i Zagłębia w historii odbyło się niespełna 27 lat temu, a dokładnie 25 listopada 1989 roku w Krakowie. Biała Gwiazda przy R22 pokonała wtedy gości z Lubina 2:1. Dla Miedziowych w pierwszej połowie trafił Janusz Kudyba, a po przerwie dla Wisły gole zdobyli Kazimierz Moskal i Zdzisław Janik.

Jak pokazuje historia pojedynków dzisiejszych rywali, Wiślacy potrafią rozegrać w Lubinie naprawdę dobre spotkanie. W 22 ekstraklasowych starciach, w których gospodarzem było Zagłębie nasi zawodnicy wygrali 9 razy, 7 meczów przegrali, a pozostałe 6 zakończyło się podziałem punktów. Wszyscy kibice Białej Gwiazdy pamiętają wyjazdowe zwycięstwo swojej drużyny aż 7:1 z 25 września 2004 roku lub wygraną 4:1 z 7 sierpnia 2009 roku. Co ciekawe w obu tych spotkaniach zagrał nasz kapitan - Arkadiusz Głowacki.

Czas na rewanż

W poprzednim sezonie Wiślacy goszcząc w Lubinie również spisali się doskonale. W meczu rozegranym 6 listopada 2015 roku pokonali gospodarzy 3:1. Dla Wisły gole zdobyli: Rafał Boguski, obrońca Zagłębia Aleksandar Todorovski, który skierował piłkę do własnej bramki, a także Donald Guerrier. Honorowe trafienie dla Miedziowych zaliczył natomiast Arkadiusz Woźniak.

Drugie spotkanie w rundzie zasadniczej rozegrane w Krakowie 9 kwietnia tego roku toczyło się o wielką stawkę. Zwycięstwo w tym meczu dawało Wiślakom awans do pierwszej ósemki. Już w 11. minucie prowadzenie Wiśle dał Rafał Boguski. Po przerwie bramkę wyrównującą zdobył Michal Papadopoulos i mimo kolejnych prób naszych zawodników wynik nie uległ zmianie. Oba kluby podzieliły się punktami remisując 1:1, a Biała Gwiazda finisz rozgrywek spędziła w dolnej połowie tabeli.

Najlepszym strzelcem Wisły w meczach przeciwko Zagłębiu Lubin jest Maciej Żurawski, który ma na koncie 15 trafień. W obecnej kadrze drogę do bramki Miedziowych najczęściej znajdował Paweł Brożek, który może pochwalić się 6 golami. We wszystkich 44 meczach na poziomie Ekstraklasy piłkarze Białej Gwiazdy trafili do siatki lubinian 85 razy, tracąc przy tym 44 bramki.

W ostatniej kolejce Zagłębie pokonało w Białymstoku Jagiellonię 2:1. Wisła natomiast przed własną publicznością pokonała Bruk-Bet Termalicę Nieciecza 2:0.

Mecz Zagłębie Lubin - Wisła Kraków rozpocznie się o godzinie 18.00.

Trzymajcie kciuki za Białą Gwiazdę!

MH
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


O rywalu

Tak gra Zagłębie

Na zakończenie 14. kolejki Lotto Ekstraklasy Biała Gwiazda zmierzy się na wyjeździe z Zagłębiem Lubin. To podopieczni Piotra Stokowca, podbudowani zwycięstwem w meczu na szczycie z Jagiellonią, będą bez wątpienia faworytem tego spotkania. Jednak w ostatnich trzech meczach z udziałem Miedziowych padał rezultat 1:2 na korzyść przyjezdnych. Może więc Wiślakom uda się wpisać w tę serię i wydostać się ze strefy spadkowej?

Ekipa Piotra Stokowca plasuje się obecnie na 4. pozycji w ligowej tabeli, z dorobkiem 23 oczek. Gospodarzom poniedziałkowego starcia nie przeszkodził w tym nawet tzw. „pocałunek śmierci” - występy w eliminacjach Ligi Europy, w których Miedziowi zaszli najdalej spośród ekstraklasowych klubów. Jak dotąd lubinianie w całym sezonie przegrali zaledwie dwa razy: z Wisłą Płock i Lechią Gdańsk, za każdym razem u siebie. Stadion przy ul. Skłodowskiej-Curie nie jest więc twierdzą nie do zdobycia. Kto będzie starał się przeciwstawić się będącym w gazie Wiślakom? Oto analiza taktyczna Miedziowych.


Bramkarz: Martin Polacek

Odkąd w ostatnim meczu Zagłębia z Wisłą rozgrywanym w Lubinie czerwoną kartkę za atak na Łukasza Burligę otrzymał Konrad Forenc, do bramki lubinian wskoczył Martin Polacek, który spisuje się na tyle korzystnie, że ubiegłoroczny kapitan zespołu z Dolnego Śląska nie może wrócić między słupki. 26-letni Słowak był bohaterem Miedziowych w starciu z Partizanem Belgrad, w którym obronił decydujące rzuty karne na wagę awansu do kolejnej rundy eliminacji Ligi Europy. Polacek, który obdarzony jest doskonałymi warunkami fizycznymi, dobrze gra na przedpolu, przechwytując największą liczbę dośrodkowań w Ekstraklasie.


Obrońcy: Jakub Tosik, Jarosław Jach, Lubomir Guldan, Djordje Cotra

Po zawieszeniu za kartki do gry powróci podstawowy prawy defensor Zagłębia - Jakub Tosik. Słynący z brutalnej gry były gracz Jagiellonii nie został zawieszony za bandycki atak na nogi Lukasa Haraslina z Lechii Gdańsk, dzięki czemu będzie mógł wystąpić w starciu z Wisłą. Po przeciwnej stronie najprawdopodobniej zagra odpoczywający w starciu z Jagą kapitan zespołu z Lubina - Djordje Cotra. Na środku obrony wystąpią natomiast Jarosław Jach oraz Lubomir Guldan, którzy po odejściu do Legii Macieja Dąbrowskiego tak naprawdę nie mają wielkiej konkurencji, jeśli chodzi o miejsce w pierwszym składzie.


Pomocnicy: Krzysztof Janus, Jarosław Kubicki, Łukasz Piątek, Łukasz Janoszka

Odkąd do Zagłębia trafił napastnik Martin Nespor, Piotr Stokowiec najczęściej desygnuje do gry dwójkę napastników. Tylko w niektórych meczach opiekun Miedziowych wraca do dawnego ustawienia 4-5-1. Wydaje się jednak, że i tym razem na boisku zobaczymy czterech graczy środka pola, gdyż podstawowy rozgrywający lubinian Filip Starzyński nie wrócił jeszcze do pełni sił po kontuzji, jaką odniósł na początku sezonu. Z prawej strony zamelduje się Krzysztof Janus, główny wykonawca stałych fragmentów gry pod nieobecność reprezentanta Polski. Na przeciwnej stronie wystąpi rozgrywający bardzo dobry sezon Łukasz Janoszka, który już trzy razy pokonywał bramkarzy rywali. Dwójką środkowych pomocników będą najprawdopodobniej Łukasz Piątek oraz Jarosław Kubicki - obaj o inklinacjach bardziej defensywnych niż ofensywnych, lecz dysponujący groźnym uderzeniem z dystansu.


Napastnicy: Martin Nespor, Arkadiusz Woźniak

Pozyskany ze Sparty Praga gracz, który w ubiegłym sezonie doprowadził gliwickiego Piasta do wicemistrzostwa kraju, zaczyna spłacać się Zagłębiu. Początkowo nieskuteczny Czech zdobył już dwa gole, w tym w szalenie ważnym starciu z Jagiellonią. Bez wątpienia krakowscy obrońcy będą musieli zwracać szczególną uwagę na walecznego 26-latka. Wydaje się, że obok niego wystąpi starszy o cztery dni Arkadiusz Woźniak, który w meczu z białostoczanami wyszedł w podstawowym składzie i zaliczył trafienie zapewniające trzy punkty. Lawirujący od kilku sezonów między pierwszą jedenastką a ławką rezerwowych zawodnik wygryzł z placu gry Michala Papadopulosa, kata Wisły z ostatniej ligowej kolejki rundy zasadniczej Ekstraklasy.

Wiślacy chcą podtrzymać serię pięciu ligowych pojedynków bez porażki. Smaczku dodaje fakt, iż to Miedziowi zamknęli Białej Gwieździe drogę do czołowej ósemki Ekstraklasy sezonu 2015/2016, przez co krakowianie musieli bić się o utrzymanie. Faworytem rywalizacji będzie czwarty zespół Ekstraklasy, lecz Wisła nie stoi na straconej pozycji. Kto zamknie październik z przytupem, a kto będzie musiał obejść się bez punktów? O tym przekonamy się już jutro (w poniedziałek). Pierwszy gwizdek o 18.00. Trzymajcie kciuki za Białą Gwiazdę!

Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


Pod lupą - Łukasz Janoszka

Najbliższy rywal Białej Gwiazdy ma w swoich szeregach wielu bardzo ciekawych zawodników. Jednym z nich jest bez wątpienia 29-letni pomocnik Miedziowych - Łukasz Janoszka.

Urodził się 18 marca 1987 roku w Bytomiu. Pierwsze kroki w piłkarskich korkach stawiał w Ruchu Radzionków, którego jest wychowankiem. W 2004 roku przeniósł się stamtąd do Ruchu Chorzów. W barwach tej drużyny rozegrał w sumie 182 mecze, strzelając 28 goli. Debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce zanotował w lipcu 2007 roku, a swoją pierwszą bramkę w Ekstraklasie zdobył w maju 2008 roku przeciwko Jagiellonii Białystok.

Będąc zawodnikiem Niebieskich dwukrotnie został wypożyczony do innych klubów. W rundzie jesiennej sezonu 2006/2007 reprezentował barwy Walki Makoszowy, a rok później przeniósł się do GKS-u Katowice, z którego powrócił do Chorzowa wiosną 2008/2009.

Z powołaniem, bez debiutu

Janoszka ma za sobą 6 spotkań w kwalifikacjach do Ligi Europy. W rozgrywkach tych debiutował w lipcu 2010 roku, w meczu przeciwko Szachtiorowi Karaganda. Zanotował wtedy również swojego pierwszego gola w europejskich pucharach i znacznie przyczynił się do końcowego triumfu Niebieskich w rywalizacji z kazachskim zespołem.

Janoszka nie zagrał nigdy w reprezentacji Polski, choć w 2010 roku został powołany przez trenera Smudę na towarzyskie spotkania przeciwko m.in. reprezentacji Hiszpanii. Kilkukrotnie nominowany był do kadry Polski U-20, U-21 oraz U-23. W tej ostatniej rozegrał 3 spotkania, jednak ani razu nie udało mu się wpisać na listę strzelców.

Wiśle nie strzelił

W obecnym sezonie Lotto Ekstraklasy Janoszka rozegrał w sumie 12 spotkań, w których strzelił 3 gole i obejrzał dwie żółte kartki. Tylko jeden raz nie udało mu się znaleźć w kadrze meczowej Miedziowych (podczas inaugurującego rozgrywki domowego starcia z Koroną Kielce). Trzykrotnie spędził na murawie pełne 90 minut, 11 razy trener Stokowiec wystawiał go w pierwszym składzie.

Janoszka zagrał przeciwko Wiśle 12 spotkań, z czego dokładnie w połowie z nich Biała Gwiazda okazywała się lepsza od ekipy, w której występował ten zawodnik. Warto dodać, że nie zdołał on ani razu pokonać wiślackiego bramkarza. O tym, czy temu doświadczonemu piłkarzowi uda się przełamać tę passę przekonamy się podczas poniedziałkowego meczu w Lubinie i oczywiście liczymy, że „licznik” i tym razem będzie stał jak zaczarowany

Angelika Stankowska
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


Przed meczowe wypowiedzi

Dariusz Wdowczyk: - Jedziemy podbudowani naszymi ostatnimi wynikami

- Wszyscy zawodnicy są zdrowi, jeśli są jakieś urazy, to bardzo drobne i myślę, że do poniedziałkowego meczu wszystko będzie w porządku. Lekki problem z przywodzicielem ma Adam Mójta i zobaczymy jak to będzie wyglądało przez następne kilka dni. Pozostali zawodnicy są gotowi do wyjazdu na mecz - powiedział na tradycyjnej przedmeczowej konferencji prasowej, tym razem przed spotkaniem z Zagłębiem Lubin, trener krakowskiej Wisły, Dariusz Wdowczyk.

Nasz szkoleniowiec nie będzie jednak mógł tym razem skorzystać z pełnej kadry drużyny, bo za żółte kartki pauzować będzie musiał Krzysztof Mączyński.

- Mamy jeszcze kilka zajęć treningowych - dziś oraz w niedzielę, bo sobota jest dniem wolnym. W głowie układamy sobie skład na Zagłębie Lubin i będziemy ten zespół rozpracowywali, nad tym pracujemy, więc zobaczymy w poniedziałek - powiedział Wdowczyk, dla którego poniekąd naturalnym wyborem do zastąpienia "Mąki" powinien być ktoś z trójki dotychczasowych zawodników rezerwowych, a mianowicie Petar Brlek, Tomasz Cywka lub Alan Uryga. I o każdym z nich nasz trener powiedział kilka zdań. Rozpoczął od Brleka, który we wtorek otrzymał szansę na grę w drugiej połowie meczu pucharowego z Lechem i ciężko powiedzieć, aby ją wykorzystał. Popełnił bowiem błąd, a chwilę później straciliśmy wyrównującą bramkę.

- W meczu z Lechem Poznań, w tym zagraniu, Petar popełnił błąd. Nie wiem czemu wybrał taki wariant, mógł to zrobić w zupełnie inny sposób, ale po jego podaniu do środka jeszcze nie padła bramka. Tam kilku zawodników było zamieszanych w tę akcję. Dajmy chłopakowi szansę. Ja patrzę na niego na treningach, na których wygląda rewelacyjnie. Niech to przełoży się wreszcie na kilka spotkań - nie na jeden mecz. Ja cały czas próbuję utwierdzać go w tym, że jest naprawdę bardzo dobrym zawodnikiem. Już przed rozpoczęciem sezonu mówiłem, że może to być następca Rafała Wolskiego i taki piłkarz, który będzie ciągnął naszą grę do przodu. Jednocześnie ma dobre uderzenie, dobrą dynamikę oraz wydolność, ale Petar na razie te swoje umiejętności gdzieś przed nami chowa i nie chce ich pokazać. A jeśli już je pokazuje, to robi to na treningach, a nie w meczach. Staram się być cierpliwy, staram się dawać mu szansę i wspierać go we wszystkim co robi na boisku, bo jest to bardzo, ale to bardzo utalentowany zawodnik, no ale musi popracować nad sferą mentalną, żeby to co robi na treningu przekładało się później na mecz. To jest najważniejsze, po to trenujemy, żeby to co mamy najlepszego "sprzedawać" w sobotę, czy w niedzielę, czy w dniach tych najważniejszych, gdy jest spotkanie z rywalem - mówił Wdowczyk.

- To co mówię o Petarze - odnosi się również do Tomka Cywki. Na treningach spisuje się super i on w meczach nie zawodzi, ale od tak doświadczonego zawodnika wymagałbym więcej, niż od Petara. Wiele lat spędził na Wyspach Brytyjskich, więc ma to doświadczenie takiej walki wręcz. To jest zawodnik stworzony do tego, żeby "wojować", a jednocześnie bardzo inteligentny. Potrafi dobrze przyjąć piłkę, rzucić, rozegrać, dobrze strzelić z dystansu. Chciałbym żeby to wykorzystywał, żeby nie był tylko takim przerywaczem akcji, ale też kimś kto konstruuje i bierze udział w akcjach naszego zespołu. Ale to znowu - na treningach wygląda czasami super, a później nie przekłada się to na mecz. Chciałbym żeby Tomek też zastanowił się i spojrzał na siebie trochę z dystansu i powiedział czego brakuje, że siada na ławce rezerwowych. Jeśli dostanie swoją szansę w meczu z Zagłębiem Lubin, to niech ją wykorzysta. Nie wiem jeszcze jaki będzie skład, czy zagra Petar, czy Tomek Cywka, ale niech ją jeden z nich wykorzysta - apelował trener

- Alan Uryga bardzo ciężko pracuje na treningach - tak samo jak Kuba Bartosz, Piotr Żemło i Krystian Kujawa. Mamy kilku takich piłkarzy, którym w ostatnim czasie trudno jest się dostać do "osiemnastki". O wszystkich musimy dbać, bo mogą nam się pojawić kontuzje lub kartki. Prowadzimy dla tych piłkarzy, którzy mają mniej w nogach treningi wyrównawcze. Trzeba się uzbroić w cierpliwość - powiedział Wdowczyk.

Najbliższy rywal "Białej Gwiazdy", lubińskie Zagłębie, to czołowa ekipa naszej ligi, z którą mamy zresztą rachunek do wyrównania. To właśnie "miedziowi" zamknęli nam w zeszłym sezonie drogę do "ósemki", po remisie w Krakowie 1-1. Co na pewno natomiast ciekawe - w bieżącym sezonie Zagłębie o wiele lepiej punktuje na wyjazdach - gdzie jeszcze nie przegrało - niż u siebie, gdzie z kolei od dawna nie zaznało smaku zwycięstwa.

- Nawet nie patrzyłem w statystyki, że Zagłębie od lipca nie wygrało u siebie, ale ostatni mecz w Białymstoku z Jagiellonią to dobre spotkanie w ich wykonaniu. Myślę, że wygrali zasłużenie i zdobywają punkty. Jest to groźna drużyna, o czym przekonaliśmy się w poprzednim sezonie. Graliśmy z Zagłębiem o wejście do "ósemki" i nie udało nam się ich na własnym boisku pokonać, chociaż wcześniej Wisła wygrała 3-1 na wyjeździe. Nie miałbym nic przeciwko temu, aby taki wynik powtórzyć. To na pewno nie będzie łatwy mecz. Dla nas generalnie nie ma łatwych meczów - przyznał trener.

- Jest nie tylko Martin Nešpor, bo jest kilku zawodników na których musimy zwrócić uwagę - powiedział ponadto o piłkarzach z Lubina Wdowczyk. - Nie tylko Nešpor strzela bramki dla Zagłębia. Nie wiem w jakim składzie wyjdą, czy to będzie Papadopulos, czy Łukasz Piątek. Trudno mi powiedzieć, bo mają naprawdę dobrze funkcjonującą drużynę. Widać, że Piotr Stokowiec dobrze to poukładał, buduje też ten zespół na wychowankach. Mamy się kogo obawiać, ale z kolei bez przesady. Jedziemy podbudowani naszymi ostatnimi wynikami i zobaczymy jak to będzie wyglądało.

Na zakończenie opiekun zespołu Wisły odniósł się do terminu meczu w Lubinie, który jest wg niego wyjątkowo niefortunny.

- Ktoś kto wymyślił ten mecz w poniedziałek jest albo bezduszny, albo nie ma wyobraźni. Wielu z nas nie będzie mogło być we wtorek przy grobach swoich bliskich. Kiedy gra reprezentacja i ma zgrupowanie, wtedy meczów poniedziałkowych nie ma. Wszystkie mecze są rozgrywane w niedzielę. Ktoś po prostu nie pomyślał o tych, którzy w poniedziałek będą grali ten mecz. W przypadku niektórych zawodników, jak i moim, nie będę w stanie dotrzeć na groby swoich najbliższych - powiedział Dariusz Wdowczyk.

Źródło: wislaportal.pl


Łukasz Załuska: - Ciężka praca na treningach sprawia, że wszystko idzie w dobrym kierunku

- Sam fakt, że po ostatnim meczu pucharowym z Lechem zremisowanym na ciężkim terenie, a drużyna nie była zadowolona, a wręcz była zawiedziona, że nie wygraliśmy - świadczy o tym, że morale zespołu w ostatnim tygodniu poszło wysoko w górę. Teraz przed każdym kolejnym meczem gramy zdecydowanie o trzy punkty i tak samo będzie w poniedziałek - zapowiada obecny na konferencji prasowej przed spotkaniem ligowym z Zagłębiem Lubin bramkarz "Białej Gwiazdy", Łukasz Załuska.

- Cieszę się każdym kolejnym meczem - tak Załuska skwitował z kolei pytanie o to, czy aktualnie czuje się wygranym rywalizacji o miejsce w bramce z Michałem Miśkiewiczem.

- W ostatnich spotkaniach nasza gra defensywna wyglądała bardzo solidnie i zaczęliśmy tracić dużo mniej bramek. Ciężka praca na treningach sprawia, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Mam nadzieję, że zagram też w poniedziałek i zrobię wszystko żebyśmy wrócili do Krakowa z trzema punktami - mówił.

- Wiadomo, że należy być czujnym przez cały czas i gotowym w każdej minucie, bo tych sytuacji nie ma dużo, ale przychodzi taki moment, że trzeba być gotowym, ale to świadczy o tym, że jako drużyna bronimy lepiej i teraz naprawdę ciężko jest nam strzelić bramkę. Pracujemy nad tym każdego dnia ciężko i w końcu przynosi to efekty - zakończył wiślacki golkiper.

Źródło: wislaportal.pl