2022.06.13 Konferencja Prasowa dotycząca aktualnej sytuacji klubu

Z Historia Wisły

Komunikat klubu TS Wisła Kraków SA

13 czerwca 2022 roku zawodnicy pierwszej drużyny TS Wisła Krakow SA rozpoczną przygotowania do sezonu 2022/2023. Przed pierwszym treningiem klub planuje zorganizować konferencję prasową z udziałem właścicieli i władz, na której zostaną przedstawione informacje o strategii, planach i strukturze Wisły w kolejnym sezonie.


20.05.2022r.

Redakcja

Jednocześnie informujemy, iż władze klubu prowadzą szeroko zakrojone działania mające na celu stworzenie warunków pozwalających na jak najszybszy powrót pierwszej drużyny do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Trwają również konsultacje z najważniejszymi Sponsorami i Partnerami biznesowymi.

Władze i właściciele klubu w pełni rozumieją rozgoryczenie, zniecierpliwienie i zaniepokojenie panujące wśród sympatyków Wisły Kraków. Zwracamy się jednak z uprzejmą prośbą o zrozumienie zaistniałej sytuacji, która szczegółowo zostanie omówiona podczas zapowiedzianej konferencji prasowej.

Źródło: wisla.krakow.pl


Konferencja Prasowa dotycząca aktualnej sytuacji klubu

Poniedziałek 13 czerwca 2022 roku był dniem, w którym drużyna Białej Gwiazdy rozpoczęła przygotowania do sezonu 2022/2023. Zarząd oraz Właściciele Klubu z kolei wzięli udział w konferencji prasowej, podczas której poruszone zostały najważniejsze tematy dotyczące aktualnej sytuacji Wisły Kraków.


13.06.2022r.

Redakcja


W konferencji prasowej wzięli udział Prezes TS Wisła Kraków SA - Dawid Błaszczykowski, Wiceprezes TS Wisła Kraków SA - Maciej Bałaziński, a także Właściciele Klubu w składzie: Tomasz Jażdżyński, Jakub Błaszczykowski oraz Jarosław Królewski.

Jako pierwszy głos zabrał Prezes Dawid Błaszczykowski, który pokrótce podsumował miniony sezon zakończony spadkiem Białej Gwiazdy z PKO Bank Polski Ekstraklasy. „Jest to bardzo trudny czas dla Wisły Kraków, dla zarządu, dla właścicieli, a przede wszystkim dla kibiców. Wiemy, że zawiedliśmy w najważniejszym obszarze, czyli w obszarze sportu. Jesteśmy w kryzysie, który różni się od tego z 2019 roku i teraz musimy nauczyć się funkcjonować w innych realiach. Z poprzednim sezonem wiązaliśmy spore nadzieje. Postawiliśmy na trenera, który przepracował cały okres przygotowawczy i poczyniliśmy transfery, które wydawać by się mogło powinny dać jakość. Początek sezonu i mecz z Zagłębiem wlał nieco optymizmu, ale niestety każdy kolejny był zupełnie inny. W rundzie jesiennej mieliśmy serię spotkań, w których z trudem punktowaliśmy, a najważniejsze jest jednak to, że nie było widać progresu zarówno pod kątem drużynowym, jak i indywidualnym. Strzelaliśmy mało bramek, nie kreowaliśmy sytuacji, a to wpłynęło na fakt, że zdobyliśmy mało punktów. Wygrana z Termaliką w grudniu nieco zamazała obraz, a my mocno wierzyliśmy w to, że ten projekt się powiedzie, a Wisła wejdzie na zwycięską ścieżką. Rundę wiosenną rozpoczęliśmy od porażki z Rakowem, po której graliśmy ze Stalą Mielec. Ten mecz wyglądał po prostu fatalnie i to pod każdym względem, dlatego podjęliśmy decyzję o zmianie szkoleniowca. Uważam, że gdybyśmy podjęli tę decyzję po zakończeniu rundy jesiennej, to bardzo możliwe, że byłoby łatwiej utrzymać się w lidze, a trener Brzęczek miałby czas przygotować zespół w przerwie zimowej. Trzeba jednak powiedzieć jasno, bo w 13 rozegranych meczach zdobył tylko 10 punktów, więc krytyka jest jak najbardziej uzasadniona - nie sprostał zatem zadaniu, które zostało przed nim postawione. Drużyna zaczęła jednak prezentować się lepiej na boisku, ale to niestety nie przyniosło nam oczekiwanych rezultatów w postaci punktów i utrzymania w lidze. Podsumowując ten katastrofalny sezon wyciągnęliśmy wnioski, które chcemy przełożyć na kolejne miesiące. Jednym z nich jest to, że została zachwiana równowaga pomiędzy Polakami a obcokrajowcami, co przełożyło się na charakter tego zespołu. Nie było liderów zarówno na boisku, jak i w szatni. Zawodnicy, którzy do nas przyszli nie pokazali swoich umiejętności, przez co zabrakło nam jakości w meczach” - rozpoczął sternik 13-krotnego mistrza Polski, dodając, że po zakończeniu sezonu na ręce Rady Nadzorczej złożył dymisję, która ostatecznie nie została przyjęta. „Po zakończeniu rozgrywek wspólnie z Wiceprezesem poprosiliśmy Radę Nadzorczą o spotkanie, na którym postanowiliśmy złożyć dymisję”.

Niedługo później swoje wystąpienie wygłosił Przewodniczący Rady Nadzorczej i jeden ze współwłaścicieli Wisły Kraków - Tomasz Jażdżyński - odnosząc się również do słów Prezesa Błaszczykowskiego: „Po zakończeniu sezonu Zarząd Spółki przekazał nam informację o swojej dymisji, czując odpowiedzialność za to, co się stało. Poprosiliśmy o rozwagę, bo w naszej opinii takie posunięcie całkowicie zdezorganizowałoby działalność, a jesteśmy w bardzo ważnym momencie i w trakcie konsultacji wewnętrznych, jak i z szeroko pojętym otoczeniem Wisły Kraków. Chciałbym podkreślić, że nie tylko zarząd jest odpowiedzialny za spadek, bo każdy z nas miał wpływ na podejmowane decyzje, a drastyczne zmiany na czołowych stanowiskach w klubie byłoby najgorszym, co mogłoby się zdarzyć. Od meczu z Radomiakiem Prezesi pracują na zwiększonych obrotach, by zbudować nową drużynę, która przystąpi do zbliżającego się sezonu. Jesteśmy też umówieni, że po zakończeniu okna transferowego porozmawiamy na temat, jak będą wyglądały struktury zarządzania w Wiśle Kraków” - powiedział Jażdżyński. Swoje stanowisko wyraził również kolejny ze współwłaścicieli Wisły Kraków - Jarosław Królewski. „Chciałbym powiedzieć, że obecny skład właścicieli Wisły Kraków nie zostanie zmieniony. Czujemy odpowiedzialność za to, co dobre, ale również za to, co złe. Naszym obowiązkiem jest naprawić popełnione błędy, dlatego patrzymy w przyszłość, bo od tego zależą kolejne miesiące” - stwierdził.

Wisła Kraków znajduje się na etapie przebudowy drużyny, a kluczową osobą będzie Jerzy Brzęczek. To właśnie trener 13-krotnego mistrza Polski będzie osobą odpowiedzialną za selekcję i dobór zawodników do zespołu. „Przede wszystkim chcę powiedzieć, że jesteśmy na etapie wprowadzania zmian, a jedną z nich możemy uwypuklić. Jerzy Brzęczek będzie łączył funkcję trenera z managerem i zostanie włączony w proces negocjacji pomiędzy zawodnikiem a klubem i to właśnie on będzie decydował o tym, który zawodnik trafi do klubu. Szukamy piłkarzy, którzy znają ligę, znają polską piłkę oraz zdają sobie sprawę z tego, jakim klubem jest Wisła Kraków” - rzekł Dawid Błaszczykowski. Wiceprezes Maciej Bałaziński odniósł się z kolei do kwestii charakteru drużyny, której nadrzędnym celem będzie zwycięstwo w każdym kolejnym meczu. „Piłka nożna jest nauczycielem pokory. Chcemy zwyciężać każdy kolejny mecz, aby drużyna nabyła umiejętność wygrywania meczów niezależenie od okoliczności. Rywalizacja w pierwszej lidze polega na walce o awans do Ekstraklasy, gdzie jest miejsce Wisły Kraków. My z kolei zrobimy tyle, ile można, by klub ponownie znalazł się na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Nie będziemy jednak składać jednoznacznych deklaracji, ale skupiać się na najbliższych krokach” - mówił Bałaziński.

Zebrani dziennikarze chcieli poznać również szczegóły rozmów ze Sponsorami i związanym z tym budżetem, którym w sezonie 2022/2023 będzie dysponowała Wisła Kraków. „Spędziliśmy bardzo dużo czasu na rozmowach ze sponsorami. Nie mogę zdradzać warunków umowy, ale przedstawiliśmy sytuację, w której się znaleźliśmy i myślę, że te rozmowy są owocne i przebiegają zgodnie z oczekiwaniami. Ja sam dostrzegam na horyzoncie pozytywny scenariusz” - kontynuował Prezes Wisły Kraków.

Prezes Dawid Błaszczykowski opowiedział z kolei o rozmowach z miastem na temat wynajmu Stadiony Miejskiego im. Henryka Reymana na mecze w ramach Fortuna 1. Ligi. „Odbyliśmy spotkanie z Panem Prezydentem Jackiem Majchrowskim i z Panem Dyrektorem Krzysztofem Kowalem i zaproponowaliśmy kilka rozwiązań dotyczących wyłączenia z użytkowania poszczególnych trybun. Myślę, że na następnym spotkaniu będziemy procedować kolejne rozwiązania, które będą możliwe do realizacji ze strony ZIS-u” - ocenił.

Współwłaściciel i pomocnik Białej Gwiazdy - Jakub Błaszczykowski - wskazał na boisko, gdzie nie mógł pomóc drużynie jako zawodnik. „Dla mnie bardzo istotnym był fakt, że nie pomogłem drużynie na boisku. Zerwałem więzadła i przez 8 miesięcy byłem poza drużyną. Czuję się współodpowiedzialny za to, co się wydarzyło, za to, że na ten moment Wisły nie ma w Ekstraklasie. Postanowiłem wyjść na środek boiska i powiedzieć kilka słów, bo nigdy nie uciekam od odpowiedzialności. Nie każdy posiada konta w mediach społecznościowych, a chciałem podejść bezpośrednio do kibiców, co w tamtym momencie uważałem za słuszne” - powiedział kapitan Wisły Kraków, dodając: „Przyszedłem tutaj z jednym zamiarem, a było nim to, by ten klub przetrwał. Jesteśmy w pierwszej lidze, ale chcemy zrobić wszystko, by wrócić do Ekstraklasy. Przypominam sobie sytuację z 2019 roku, kiedy było naprawdę trudno. Wówczas bardzo trudno było znaleźć jakikolwiek punkt zaczepienia, żeby można było uwierzyć w to, że Wisła przetrwa. To jednak jest już historia, ale moje podejście się nie zmieniło. Jeżeli będę w stanie, to chcę pomagać tej drużynie na boisku i w szatni, która nie funkcjonowała za dobrze”.

Na poniedziałkowej konferencji prasowej poruszona została również kwestia zakończenia współpracy z Dyrektorem Tomaszem Pasiecznym, do której odniósł się Prezes Bałaziński. „Kiedy rozstaliśmy się z Dyrektorem Pasiecznym, zawarliśmy stosowne porozumienie, którego elementem będzie ograniczenie do minimum komentarzy na temat jego pracy. Działa to w dwie strony, bo jak wiadomo zakończenie współpracy na takim etapie niesie ze sobą spory ładunek emocjonalny. Po prostu uznaliśmy, że nasza współpraca nie przynosi takich efektów, jakich oczekiwaliśmy, dlatego postanowiliśmy ją zakończyć” - podsumował Wiceprezes Białej Gwiazdy.

Źródło: wisla.krakow.pl

Marsjańska konferencja Wisły Kraków

Poniedziałek, 13 czerwca 2022 r.


Jeśli przez ostatni miesiąc kibice "Białej Gwiazdy" czekali z utęsknieniem na jakieś konkrety ze strony klubu po degradacji z Ekstraklasy, to na zapowiedzianej już dawno temu przedsezonowej konferencji prasowej żadnych się niestety nie dowiedzieli. Szczerze mówiąc konferencja ta równie dobrze mogłaby się nie odbyć, a wszelkie przekazane nowości mogły zostać podane do wiadomości w dowolnym wywiadzie prasowym jednego z prezesów.

Bo też co dowiedzieliśmy się z rzeczy, które dotychczas szerszemu gronu kibiców były niewiadomą? Na przykład bowiem to, że po degradacji na ręce Zarządu dymisje złożyli prezesi Dawid Błaszczykowski i jego zastępca Maciej Bałaziński, ale te nie zostały na razie przyjęte. Powodem miało być nie wprowadzanie dodatkowego chaosu po degradacji klubu. Oficjalnie - co najmniej do końca okna transferowego obydwaj panowie w Wiśle więc zostają.

Konkretem dla kibiców jest stwierdzenie, że za 25% dotychczasowej pensji pracować będzie trener Jerzy Brzęczek, który zyskać ma bardziej menadżerskie kompetencje.

Zadeklarowano również, że Wisła chce zatrzymać w zespole na kolejny sezon Josepha Colleya, a także że chce przedłużyć umowę Luisa Fernándeza - jako wyróżniających się w poprzednim sezonie obcokrajowców, jednak o tym czy tak się rzeczywiście stanie przekonamy się dopiero wkrótce.

Nie wiemy natomiast nic odnośnie sponsorów, bo z nimi wiążące rozmowy wciąż mają trwać, a nasi włodarze zasłaniali się tajemnicami handlowymi. Nie ma też jak na razie żadnych konkretów odnośnie umowy z miastem o dalszym wynajmie stadionu. Oczywiście Wisła nie zostanie "bezdomna", ale i tutaj na konkrety przyjdzie nam poczekać.

Jeśli kibice żądali głów, a tak się przecież działo, to chyba nikt nie spodziewał się, że takowe zostaną pod topór podstawione. I choć prezes Dawid Błaszczykowski postarał się na wstępie tłumaczyć wszystkim błędy poprzedniego sezonu, to całość wyglądała jedynie jak opowieść, którą każdy z nas zna. Konkretów odnośnie popełnionych błędów? Winnych takiego stanu rzeczy? Personalnie nie ma, choć padły słowa o tym, że wszyscy "zawiedli". A także, że "decyzje były spóźnione".

Było też oczywiście sporo o tym, że każdy musi przyzwyczaić się do nowych realiów, stąd też ze swoistym apelem wyszedł nie kto inny, a Jarosław Królewski mówiący o... "perspektywie marsjańskiej". I choć później ten swój skrót myślowy tłumaczył m.in. tym, że włodarze klubu zamierzają bardziej wsłuchać się w głos kibiców, to chyba właśnie ten fragment mógł najmocniej utkwić w głowach fanów. Niestety problem w tym, że wywołał więcej śmieszności, niż powagi.

Planu na te bowiem nowe - i to bez względu na jak bardzo dla nas kosmiczne realia - tak naprawdę nie poznaliśmy. I obawiać się można, że Wisła na dziś na nie bynajmniej nie wygląda gotowa...

Czy jednak po tym prawie dwugodzinnym spotkaniu z wiślackimi włodarzami spodziewaliśmy się czegoś więcej? Szczerze mówiąc - nie. Dzięki czemu nie jesteśmy tą konferencją w żadnej mierze zawiedzeni. Każdy jednak kto spodziewał się, że miesiąc po spadku dowiemy się czegoś naprawdę nowego, a klub przedstawi nam wizję, która pozwoli się Wiśle po degradacji "pozbierać" - ten na pewno jest wyłącznie rozczarowany. Źródło: wislaportal.pl