2024.02.24 Banik Ostrawa U-19 – Wisła Kraków U-19 4:0

Z Historia Wisły

Ostatni sprawdzian drużyny CLJ U-19. Wyjazdowe starcie z Banikiem Ostrawa

1 dzień temu | 23.02.2024, 18:00

Oczekiwanie na nadejście rundy wiosennej powoli dobiega końca. W najbliższą sobotę drużyna CLJ U-19 przystąpi do swojego ostatniego meczu sparingowego przed inauguracją drugiej części sezonu. Podopieczni trenera Karola Nędzy udadzą się do czeskiej Ostrawy na starcie z miejscowym Banikiem.

Młodzi krakowianie występujący w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów U-19 wyruszą w sobotę na swój ostatni sprawdzian przed startem rundy wiosennej. Piłkarze trenera Karola Nędza pojadą na teren naszych południowych sąsiadów, a konkretnie do czeskiej Ostrawy, gdzie sprawdzą swoje umiejętności na tle rówieśników z miejscowego Banika. Wiślacki zespół CLJ U-19 nie tak dawno miał już okazję mierzyć się z drużyną z Ostrawy. Spotkanie to miało miejsce w sierpniu ubiegłego roku, w czasie okresu przygotowawczego przed rozpoczęciem rundy jesiennej obecnego sezonu. Minimalnie lepsza okazała się być wtedy ekipa Banika, która pokonała Wiślaków 3:2.

Potyczka z czeskim zespołem będzie już szóstym sprawdzianem dla zawodników trenera Karola Nędzy. We wcześniejszych spotkaniach okresu przygotowawczego, młodzi krakowianie ulegli seniorom BKS-U Hal Mont Bochnia (1:2), Stali Rzeszów (1:2), MSK Żylinie (1:3) oraz drugiej drużynie Białej Gwiazdy (2:4), natomiast pokonali FC Wrocław Academy (3:1).

Początek spotkania w Ostrawie o godzinie 11:00.


U-19: Sparingowa porażka z Banikiem Ostrawa

15 godzin temu | 24.02.2024, 14:48

Drużyna CLJ U-19 rozegrała w sobotę ostatni mecz sparingowy przed inauguracją rundy wiosennej sezonu 2023/2024. Podopieczni trenera Karola Nędzy w wyjazdowym pojedynku zmierzyli się z czeskim Banikiem Ostrawa i ulegli rywalom 0:4.

Pierwsze minuty spotkania pomiędzy Białą Gwiazdą a Banikiem Ostrawa zwiastowały wyrównane widowisko. Obie strony od początku zaciekle walczyły o zyskanie przewagi w środkowej strefie boiska. Przez dłuższy czas żaden z zespołów nie zdołał sobie stworzyć dogodnej sytuacji do zdobycia otwierającej bramki. Po około dwudziestu minutach do głosu doszli krakowianie. Futbolówkę w okolicach szesnastego metra otrzymał Bartłomiej Sowa i oddał strzał, ale to uderzenie wyłapał golkiper czeskiej ekipy. Wiślacy kontynuowali natarcie i chwilę później wywalczyli rzut wolny blisko pola karnego przeciwnika. Bramkarza Banika próbował zaskoczyć Yehor Khromykh, ale piłka po jego strzale przeleciała nad poprzeczką. Czesi próbowali się odgryźć i prawie im się to udało, ponieważ zdobyli bramkę, ale sędzia asystent dopatrzył się pozycji spalonej. Pod koniec pierwszej połowy, w polu karnym Banika faulowany został Hugo Woyna-Orlewicz, a arbiter wskazał na wapno. Do piłki podszedł Marcin Górkiewicz, który uderzył bardzo mocno, lecz niestety w poprzeczkę. W pierwszej części tego pojedynku bramki nie padły.

Nieudana druga połowa

Druga odsłona meczu rozpoczęła się fantastycznie dla gospodarzy. Po kilku minutach od gwizdka sędziego, jeden z rywali zdecydował się na uderzenie zza pola karnego, a piłka wpadła do siatki przy dalszym słupku bramki Wiktora Sierdy. Czesi poszli za ciosem i kilkanaście minut później podwyższyli prowadzenie, wykorzystując rzut karny podyktowany po przewinieniu na jednym z graczy. Zawodnicy Banika wciąż dominowali, a także strzelali kolejne gole. Niedługo po wykorzystanej jedenastce przeprowadzili kombinacyjną akcję w polu karnym Wiślaków. Po wymianie kilku podań, jeden z rywali wysunął koledze piłkę w okolicach jedenastego metra, a ten mocnym strzałem zdobył trzecią bramkę dla swojej ekipy. Na tych dwóch błyskawicznych ciosach się jednak nie skończyło. Chwilę później przeciwnicy wyszli z szybkim kontratakiem. Piłka trafiła do napastnika, który stanął oko w oko z Kacprem Pisarkiem i posłał futbolówkę tuż obok niego, ustalając wynik meczu. W końcowych minutach Wiślacy mieli jeszcze szansę na trafienie honorowe. Borys Płotka trafił w poprzeczkę, a chwilę później Bartłomiej Sowa oddał strzał po ziemi, lecz piłka przeleciała tuż obok słupka.

„Przegraliśmy spotkanie z zespołem, który prezentował wyższą jakość piłkarską. Z pewnością był to kolejny dobry sprawdzian i dobry przeciwnik, z którym mieliśmy okazję rywalizować. Jeżeli chodzi o przebieg spotkania to przez dłuższy czas nie odstawaliśmy od drużyny Banika. Mieliśmy wielką szansę na objęcie prowadzenia, ale nie udało nam się wykorzystać rzutu karnego. W pewnym momencie inicjatywę przejmuje przeciwnik i spotkanie nam ucieka. Wykonujemy na treningach kawał ciężkiej pracy i ciągle staramy się podnosić nasze umiejętności indywidualne, aby na nadchodzący czas rozgrywek ligowych zobaczyć efekty” – powiedział trener drużyny CLJ U-19 Karol Nędza.

Banik Ostrawa U-19 – Wisła Kraków U-19 4:0 (0:0)

Wisła Kraków U-19 (skład wyjściowy): Wiktor Sierda (BR) – Aleksy Rokosz, Marcin Górkiewicz, Radosław Skała, Maciej Pachel – Dawid Gap, Maksym Tsymbaliuk, Bartłomiej Sowa, Yehor Khromykh – Radosław Wójcicki, Hugo Woyna-Orlewicz

Grali także: Karol Kurczyna, Tomasz Dusik, Jakub Bigosiński, Borys Płotka, Szymon Kawała, Kacper Pisarek (BR testowany – Widzew Łódź), Wiktor Sosin (testowany – AS Progres), Bogdan Fedoruk (testowany – Halniak Maków Podhalański)


Skała: Nasze wykończenie pozostawia wiele do życzenia

15 godzin temu | 24.02.2024, 14:50

Za drużyną CLJ U-19 ostatni sprawdzian przed startem rundy wiosennej. Młodzi krakowianie ulegli na wyjeździe Banikowi Ostrawa. Po spotkaniu porozmawialiśmy z kapitanem zespołu - Radosławem Skałą.

Potyczka z czeską ekipą okazała się nieudana dla podopiecznych trenera Karola Nędzy. Do przerwy nie zobaczyliśmy bramek, a w drugiej połowie na murawie brylował zespół z Ostrawy, który czterokrotnie umieścił piłkę w wiślackiej bramce.

„Do około 30. minuty wyglądaliśmy w tym spotkaniu naprawdę nieźle. Stworzyliśmy sobie kilka dobrych sytuacji do otwarcia wyniku meczu. Piłka jest przewrotna i niestety nie udało nam się wykorzystać tych szans, a jak wiadomo niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. W drugiej połowie to się stało i rywal przejął inicjatywę. Gole traciliśmy głównie przez błędy indywidualne, które ostatecznie doprowadziły do tej wysokiej porażki” - mówi Radosław Skała.

Wiślacki zespół w drugiej odsłonie starcia stracił swoją dobrą organizację gry. Krakowianie potrafili jednak dojść do swoich sytuacji, lecz za każdym razem brakowało wykończenia. Młody obrońca przedstawił swoją perspektywę w tym aspekcie.

„Myślę, że naszym największą bolączką w tym meczu był brak organizacji w drugiej połowie. Przed przerwą wyglądała ona naprawdę solidnie, lecz po zmianie stron nie byliśmy taką drużyną, jaką chcemy być zawsze, czy to pod kątem ustawienia czy gry w defensywie. Z każdą kolejną straconą bramką było niestety tylko gorzej. Na pewno jestem zadowolony z tego, że potrafimy stworzyć sobie sytuacje do zdobycia bramki. Wiele do życzenia pozostawia jednak nasze wykończenie tych okazji, ponieważ niewiele z nich zamieniamy na gole. Kiedy mamy takie szanse, musimy wykorzystywać je z zimną krwią” - stwierdził kapitan drużyny.

Za tydzień drużyna rozpocznie zmagania w rundzie wiosennej rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów. Kapitan zdradził jakie nastroje panują w zespole przed inauguracją drugiej części sezonu.

„Wszyscy są bardzo mocno zmotywowani na rozgrywki ligowe. Każdy z nas ma jasno postawiony cel. Zarówno my, jak i sztab wykonujemy ogrom pracy i mam wielką nadzieję, że przełoży się ona na korzystne wyniki w lidze” - zakończył Skała.


Źródło: akademia.wisla.krakow.pl