Alelega Luxembourg S.à r.l. i Noble Capital Partners Ltd właścicielami Wisły Kraków SA

Z Historia Wisły

Spis treści

Fakty

2018.12.22 Komunikat Towarzystwa Sportowego „Wisła” Kraków

Towarzystwo Sportowe „Wisła” Kraków informuje, iż od godziny 16.00 nie jest już właścicielem piłkarskiej spółki Wisła Kraków SA. Zarząd oraz Rada Nadzorcza złożyli rezygnację. Informację dotyczącą nowych władz przekaże w osobnym komunikacie nowy właściciel klubu.

Źródło: tswisla.pl

2018.12.22 Komunikat Wisły Kraków SA

W sobotę 22 grudnia 100 procent akcji Wisły Kraków SA trafiło do funduszy inwestycyjnych Alelega Luxembourg S.à r.l. i Noble Capital Partners Ltd. Członkowie Zarządu klubu oraz Rady Nadzorczej zrezygnowali dziś z pełnionych funkcji, a ich dymisja została przyjęta.

Tymczasowym prezesem Wisły Kraków SA został Adam Pietrowski. Nowy Zarząd i Rada Nadzorcza zostaną ogłoszone w najbliższych dniach.

Dotychczasowemu Zarządowi dziękujemy za pracę na rzecz Wisły i życzymy powodzenia!

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl


Potencjalni wiślaccy inwestorzy spotkali się z prezydentem Krakowa

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, potencjalni właściciele Wisły Kraków SA spotkali się dziś z prezydentem miasta Krakowa, Panem Jackiem Majchrowskim. Po zakończenu tej wizyty nie udzielili jednak zgromadzonym w magistracie dziennikarzom żadnego komunikatu.

Widać to m.in. na zamieszczonym przez dziennikarzy "Gazety Krakowskiej" na Twitterze filmie wideo (zobacz poniżej), na którym Mats Hartling oraz Adam Pietrowski, po wyjściu z gabinetu prezydenta, ominęli zgromadzonych tam przedstawicieli mediów. W spotkaniu brał też udział Vanna Ly.

- Nowi inwestorzy Wisły chcą budować w Krakowie akademie piłkarskie. Pokazywali foldery z takimi akademiami w Chinach. Są też zainteresowani budową hotelu na terenach miasta przy stadionie od strony ul. Reymonta. Jest plan zagospodarowania dla tego terenu. Trzeba sprawdzić, czy wszystko byłoby z nimi zgodne - powiedział z kolei, dla "Gazety Krakowskiej", prezydent Majchrowski, przyznając zarazem, że inwestorzy zapowiedzieli wpłatę pieniędzy, wynikających z umowy z TS Wisła, dzięki którym zostaną właścicielami piłkarskiej spółki akcyjnej "Białej Gwiazdy".


Źródło: wislaportal.pl

Biznesmeni czy przebierańcy - co dalej z Wisłą?

Bardzo poważnym błędem zarządu Wisły Kraków, który w minioną sobotę podał się do dymisji, był niemalże całkowity brak transparentności w działaniu. Wprawdzie w wielu wywiadach prezes Marzena Sarapata wiele o tym mówiła, ale czym więcej mówiła, tym niestety mniej się z tym działo. Samo wydawanie newslettera, dla oczyszczenia gęstniejącej atmosfery wokół klubu, dawało niewiele. Problem w tym, że po oddaniu akcji spółki w nowe ręce i po powołaniu tymczasowego prezesa, w osobie Adama Pietrowskiego, z transparentnością jest niestety równie źle.

Komu oddaliście nasz klub?!

Przeciętny kibic Wisły zwyczajnie nie wie kto dziś podejmuje w Wiśle decyzje i kto tak naprawdę jest właścicielem "Białej Gwiazdy"? Przykre to, ale prawdziwe. Poprzedni zarząd klubu popełnił wiele wizerunkowych błędów i choć przez dwa i pół roku słyszeliśmy, że "Wisła jest na sprzedaż", to gdy ostatecznie do sprzedaży doszło (?) oddano 112-letnią historię tak, jakby sprzedawano nie jeden z najważniejszych klubów piłkarskich w Polsce, a co najwyżej osiedlowy warzywniak!

Czy kibicom wystarczy pokątnie podawana informacja o spotkaniu włodarzy Wisły, w tajemniczym hotelu w Zurichu? Czy wystarczy dramatycznie lakoniczny komunikat o "warunkowej sprzedaży"? Czy pierwotnie zapowiadana konferencja prasowa, która ostatecznie się nie odbyła, to w jakikolwiek sposób rzetelne traktowanie kibiców? Przez takie działanie nowi właściciele (?) są jedną wielką zagadką i przeciętny kibic "Białej Gwiazdy" może czuć ogromny niepokój. Wszyscy zaś pozostali - mają powody do "szydery". Niestety słusznej.

Bogacze, czy przebierańcy?

Obecność nowych właścicieli (?) na meczu z Lechem Poznań wzbudziła oczywiście ogromne zainteresowanie. Problem w tym, że poza faktem iż panowie spotkali się z zespołem i sztabem trenerskim - zapewniając że wszelkie zaległości finansowe zostaną uregulowane, to na dziś - właśnie przez brak poważnego traktowania kibiców - zarówno pan Vanna Ly, jak i pan Mats Hartling jawią się bardziej jako "tanie podróbki" Jackiego Chana i Hulka Hogana, niż poważni biznesmeni, którzy przejmują jeden z największych klubów piłkarskich w Polsce!

Niewiele wniosła też wizyta obydwu panów u prezydenta Jacka Majchrowskiego, a jeśli już, to dodała kolejnych wątpliwości. I nie chodzi tutaj jedynie o bieganie po budynku magistratu z otwartym parasolem pana Ly. Wizje 50 boisk treningowych, które rzekomo miałyby być przez naszych nowych inwestorów już wybudowane, brzmią dokładnie tak samo, jak wyszukiwanie w otchłaniach Internetu informacji o funduszach inwestycyjnych Alelega Luxembourg S.à r.l. i Noble Capital Partners Ltd.

Może nie mamy wielkiej wiedzy o produktach finansowych, ale z tego co nam wiadomo - fundusze inwestycyjne polegają na wspólnym lokowaniu środków finansowych. Polegają na zaufaniu, do podmiotu, w który się inwestuje. Czy po tym co dotychczas zobaczyliśmy - przekazalibyście swoje pieniądze na konto Alelega Luxembourg S.à r.l. lub Noble Capital Partners Ltd.? O ile oczywiście jakiekolwiek konto tych podmiotów bylibyście w stanie... znaleźć!

Wątpliwości odnośnie nowych właścicieli (?) Wisły Kraków SA jest więc całe mnóstwo i prawdę mówiąc zupełnie nie zdziwi nas, gdy zarówno pana Ly, jak i pana Hartlinga... nigdy więcej już nie zobaczymy. Oczywiście jeśli tak się rzeczywiście stanie, warto będzie zastanowić się na czym polegać miała cała ta maskarada? I kto oraz w jakim celu ją zorganizował?! Jeśli zaś jakimś dziwnym zrządzeniem losu na konto wiślackiej spółki wpłyną środki w wysokości 12,2 mln złotych - co "przyklepie" transakcję - wątpliwości może być... jeszcze więcej! Jeśli bowiem pan Ly rzeczywiście chce - jak mówił podczas wizyty u Majchrowskiego - inwestować w Krakowie oraz jego okolicy, równie dobrze mógł to zrobić bez "pakowania" swoich pieniędzy (?) w Wisłę...

Co dalej?

Do mitycznej daty - 28 grudnia - pozostały już tylko dwa dni. Dziś cała władza w Wiśle spoczywa w rękach pana Adama Pietrowskiego i to niestety dla nas kolejna tajemnicza postać. Śmiemy twierdzić, że choć wokół polskiej piłki każdy z nas (oraz Was) obraca się od wielu zapewne lat, to wcześniej nikt o panu Pietrowskim zwyczajnie nie słyszał.

Oczywiście nie mamy podstaw do tego, aby w jakikolwiek sposób osobę pana Pietrowskiego deprecjonować, aby mówić o nim jakkolwiek źle, ale dopóki na wiślackim koncie nie znajdą się środki pieniężne - cała sytuacja wydaje się niestety mocno groteskowa. I co gorsze - mało wiarygodna. Uwiarygodnić całość mogą tylko pieniądze i choć te są dla przeciętnego "zjadacza chleba" kolosalne, to bacząc na wiślacką historię, bacząc na markę oraz na wciąż rozwijającą się polską ligę - mądrze zarządzany klub wcale nie musi być studnią bez dna. Coraz prężniej i z "głową" działająca wiślacka akademia, nieprzeciętna rzesza fanów oraz klubowy znaczek, który rozpoznawany jest na całym świecie - to wartości, które ciężko przeliczyć na pieniądze. I to nawet jeśli dziś nasza spółka rzeczywiście zadłużona jest na kwotę około 40 mln złotych. Bacząc choćby na nowy przetarg praw do transmisji meczów Ekstraklasy oraz fakt, że w Krakowie wciąż jest moda na "chodzenie" na mecze Wisły - nasz klub ma podstawy do tego, aby być solidną firmą...

Pytanie wydaje się jednak zasadne - czy solidności dodadzą mu nowi, więcej niż tajemniczy inwestorzy? Na dziś mamy co do tego ogromne wątpliwości.


Dodał: Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Obudzeni z ręką w... wannie?!

Piątek, 28 grudnia 2018 roku, był koszmarnym dniem dla każdego kibica Wisły Kraków. Oczekiwanie na "kambodżański przelew" nakręcało gigantyczną spiralę emocji, a że ten się nie pojawił, więc też coraz mniej osób wierzy w to, że całość zakończyć się może dla nas "happy-endem". Wprawdzie pan Adam Pietrowski, starał się w piątek przekonywać, że wszystko jest na właściwej drodze, to jednak całość w jego wykonaniu wygląda na tę chwilę tak, jak na dość znanych memach ze zbioru: "everything is fine"!

Gdy w drugi dzień Świąt pozwoliliśmy sobie "popełnić" tekst o tym jak kiepsko naszym (i tylko naszym) zdaniem - wygląda zmiana właścicielska, nie spodziewaliśmy się, że zostanie on przez część z Was odebrany aż tak ostro. Możecie nam wierzyć, lub nie, bo różnych naczytaliśmy się sugestii, ale całość powstała z "potrzeby serca"! Sposób, w jaki sprzedawana jest Wisła - na zwykłą logikę i bez emocji - nie miał i niezmiennie nie ma prawa się podobać! Dziś wygląda to jaśniej, prawda? Zdajemy sobie oczywiście sprawę, że każdy kibic "Białej Gwiazdy" do końca chciał i wciąż chce wierzyć, bo i sami otrzymywaliśmy w ostatnich godzinach wiele rzekomo pozytywnych przesłanek, że tutaj wszystko może się jeszcze odwrócić na dobre i Wisła znów będzie rzekomo "wielka", ale... no właśnie - to jedno wielkie "ALE"...

Kupowanie klubu piłkarskiego bez należytego audytu, bez sprawdzenia tego ile trzeba będzie tak naprawdę wyłożyć pieniędzy, kogo zatrudnić, a kogo zwolnić - to decyzje, na które potrzeba wielu dni, a nie godzin. A można odnieść wrażenie, że pośpiech w tej transakcji był sprawą nadprogramową!

Tak więc jak w 2016 roku Bogusław Cupiał oddał Wisłę w ręce Jakuba Meresińskiego, nie sprawdzając dostatecznie komu tak naprawdę przekazuje nasz klub, tak też w 2018 roku doszczętnie skompromitowane osoby zarządzające dotychczas Wisłą Kraków SA oddały w pośpiechu klub kompletnie anonimowym ludziom! Cóż bowiem z tego, że prowadzono rozmowy z różnymi podmiotami - jeśli żaden z nich nie podjął wyzwania! Dlatego też oddano 112-letnią historię piłkarskiej Wisły w sposób znany... topielcom. Ten uchwyci się choćby brzytwy, by spróbować się uratować! Co zaś więcej - mimo braku pokrycia w finansach, jeszcze zanim mityczny przelew trafić miał do klubu, oddano fizycznie akcje spółki, które w związku z brakiem wpłaty 12,2 mln złotych - właśnie wracać powinny do Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków! I tak jak pytaliśmy niedawno - czy jeszcze panów "inwestorów" zobaczymy, wypada też zapytać - czy zobaczymy nasze akcje?! Kto je bowiem dziś ma i gdzie?!

Z dokumentów warunkowej umowy sprzedaży klubu wynikało, że do piątku, 28 grudnia, panowie Vanna Ly i Mats Hartling przedstawić mieli "potwierdzenie przelewu", z kolei już dzień później spłacani mieli być wierzyciele, co oznaczało, że pieniądze z wiślackiego konta musiałby zacząć wychodzić jeszcze w piątek! Zresztą, czy poważnie traktujący całą transakcje ludzie czekaliby z uwiarygodnieniem się do ostatniej chwili?

Niezwykle przykra jest to więc sytuacja, bo Wisła nie jest zwyczajnym, podrzędnym "klubikiem", którego istnienie, bądź brak, mało kogo będzie obchodzić. Wisła to klub, za którym stoi rzesza fanów, czego wymiar mieliśmy we wszystkich kibicowskich akcjach, mających na celu "ratowanie sytuacji". Zbiórki gotówkowe, zakupy biletów dla dzieciaków, które na wejściówki pozwolić sobie nie mogą, sprzedawane plakaty, czy każdy możliwy bilet i karnet - każda z tych historii robiona była z miłości do klubu! Wyjątkowego klubu.

Dziś każdy z nas czuje się przez nasze niedawne władze zwyczajnie oszukany! Jak bowiem ratowano Wisłę za pieniądze kibiców ją wspierających? Czy tak, aby ją rzeczywiście uratować, czy jednak tak, aby jak najwięcej zabrać pod siebie?!

Sprawa wygląda więc na dziś bez mała dramatycznie, ale też można zapytać - czy istnieje jeszcze choć cień szansy, żeby Wisłę uratować? W mityczny "przelew" wierzyć mogą już chyba tylko najwięksi naiwniacy, więc pierwszym celem Towarzystwa Sportowego musi być odzyskanie akcji spółki i jednocześnie zerwanie zawartej z Ly i Hartlingiem umowy! Czy kolejnym nie powinno być podanie do publicznej wiadomości informacji, o faktycznych długach spółki? To wydaje się jedyną szansą, aby do końca marca 2019 roku znaleźć nowych inwestorów i spłacić należności, czy też podpisać ugody, które pozwolić mogą uzyskać Wiśle licencję na kolejny sezon występów w Ekstraklasie.

Wygląda to być może teraz jak "mission impossible", ale Wisła Kraków to niezmiennie marka! I jeśli ktoś chciałby ją dziś uratować, to - choć zabrzmi to może nieładnie - "taniej już nie będzie". Dziś przejąć 112-letnią historię "Białej Gwiazdy" i ją odbudować można w wyjątkowy sposób, zyskując olbrzymi szacunek nie tylko wiślackiego środowiska, bo za przetrwanie naszego klubu kciuki trzymają nie tylko kibice Wisły!

Całość to oczywiście olbrzymie wyzwanie dla wszystkich, którym Wisła leży głęboko w sercu. I uważamy, że "Białą Gwiazdę" da się jeszcze uratować! Przykład? Niedawno powstało choćby Stowarzyszenie "Socios Wisła". Kibice dobrowolnie deklarują stałe wpłaty środków finansowych, które wspierać mają klub. Przy okazji niedawnych audytów mówiono o kwocie około 1,2 mln złotych miesięcznie, potrzebnych na utrzymanie spółki. Czy Wisła ma 12-tysięczną grupę fanów, która byłaby w stanie wpłacić po 100 złotych w każdym miesiącu? Wydaje się, że jak najbardziej tak, choć oczywiście już z innymi ludźmi za sterami i z zupełnie innym zapleczem!

To czego potrzebujemy na dziś, to wreszcie transparentności! Informacji ile pieniędzy potrzebne jest do spłacenia na "już", a ile w perspektywie kolejnych miesięcy. Wtedy może udałoby się wrócić do rozmów z potencjalnymi inwestorami, którzy wraz ze wsparciem "Socios", mogą spróbować uratować Wisłę!

Nie zapominajmy, że nasz klub to nie tylko kibice, ale także ludzie, którym nie sposób nie zaufać! Arkadiusz Głowacki, Maciej Stolarczyk, Radosław Sobolewski - by wymienić tych tylko z pierwszego szeregu. Czy na ich autorytecie uda się zbudować nową Wisłę? Zależy chyba tylko i wyłącznie od nas!


Dodał: Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

2018.12.29 Wisła wciąż nie ma pieniędzy na swoim koncie!

Wprawdzie w czołowych portalach internetowych, powołując się na dziennikarzy "Przeglądu Sportowego" oraz RMF FM, odpowiednio Piotra Wołosika oraz Marka Balawajdera - podano "nieoficjalnie" informację o tym, że Wisła "otrzymała przelew od nowych właścicieli", to my na tę chwilę musimy zdementować te doniesienia, bo nie są one niestety zgodne z prawdą!

Towarzystwo Sportowe Wisła Kraków nie otrzymało bowiem nadal ani żadnego oficjalnego potwierdzenia dokonania przelewu, ani tym bardziej żadne środki finansowe nie znalazły się na właściwych kontach.

Jest to zresztą proste do sprawdzenia i zweryfikowania - rynki międzybankowe w weekendy nie pracują, więc nie mogło dojść do zaksięgowania środków finansowych!

Możemy się tylko domyślać, że gorący temat "sprzedaży Wisły Kraków" został na nowo podgrzany, aby znów nabić dodatkowe wejścia na poszczególne serwisy internetowe!

Źródło: wislaportal.pl

2018.12.29 Oficjalna informacja od Matsa Hartlinga na twitter.com/wislakrakowsa

2018.12.29 Oficjalna informacja od Matsa Hartlinga na twitter.com/wislakrakowsa.
2018.12.29 Oficjalna informacja od Matsa Hartlinga na twitter.com/wislakrakowsa.

2018.12.30 Komunikat Wisły Kraków SA o poważnej chorobie pana Ly!

2018.12.30 Komunikat Wisły Kraków SA o chorobie pana Lyna na twitter.com/wislakrakowsa.
2018.12.30 Komunikat Wisły Kraków SA o chorobie pana Lyna na twitter.com/wislakrakowsa.

Wisła Kraków SA opublikowała na Twitterze najnowszy komunikat nowych właścicieli (?) naszego klubu, który tym razem zawiera niestety kolejne bardzo dziwne treści. Tym razem informacja dotyczy tajemniczej choroby pana Vanny Ly, która spowodować miała "utrudniony z nim kontrakt".

Nam natomiast nie pozostaje chyba nic innego, jak prosić władze TS Wisła o jak najszybsze zakończenie tej farsy, anulowanie tej rzeczywiście chorej transakcji oraz poszukanie kolejnego, tym razem poważnego inwestora! Wybaczcie, ale 112-letnia historia Wisły Kraków na takie traktowanie zwyczajnie nie zasługuje!

Źródło: wislaportal.pl

2018.12.30 TS Wisła wstrzymuje się z decyzjami

W dalszym ciągu nie wiadomo jaka będzie przyszłość piłkarskiej Wisły Kraków. Na konto spółki w dalszym ciągu nie dotarł przelew od nowych właścicieli klubu Alelega i Noble Capital Partners.

Nowi właściciele mieli do 28 grudnia czas na przedstawienie potwierdzenia wykonania przelewów do właścicieli. To był jeden z warunków zostania pełnoprawnym właścicielem Wisły Kraków SA. Dotąd tego jednak nie zrobili.

Jak informuje „Przegląd Sportowy” TS Wisła Kraków ma prawo anulować podpisaną umowę i ponownie stać się posiadaczem 100 procent akcji. Na razie jednak wstrzymuje się z takimi decyzjami.

– Decyzją całego zarządu uznaliśmy, że wstrzymamy się na razie z decyzjami i będziemy czekać na zaksięgowanie przelewu. Wierzymy, że nie jest przypadkiem, że wiele osób zapewnia nas, iż wszystko będzie dobrze. Nie podjęliśmy decyzji, do kiedy czekamy. Chcemy się spotkać w poniedziałek i porozmawiać o tym, co będziemy robić dalej – powiedział, cytowany przez „Przegląd Sportowy”, członek zarządu TS Wisła Kraków Rafał Wisłocki.

Jednocześnie poinformował, że zarząd TS Wisła cały czas jest w kontakcie z przedstawicielem jednego z nowych właścicieli Matsem Hartlingiem.

Źródło: wislakrakow.com

2018.12.31 Komunikat Towarzystwa Sportowego „Wisła” Kraków

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Zarząd Towarzystwa Sportowego „Wisła” Kraków podjął stosowne działania, mające doprowadzić do wyjaśnienia sprawy związanej z przejęciem piłkarskiej spółki przez Panów Vanna Ly i Matsa Hartlinga. W poniedziałek 31 grudnia odbyły się spotkania Zarządu Towarzystwa Sportowego „Wisła” Kraków m.in. z przedstawicielem kancelarii prawnej, która analizuje zapisy w umowie sprzedaży Wisły Kraków SA.

Do 31 grudnia do godziny 18.30 TS Wisła Kraków nie otrzymało potwierdzenia przelewu, żadne środki nie wpłynęły również na konta Spółki.

Uznano, że na chwilę publikacji komunikatu warunki umowy nie zostały spełnione.

Aktualnie Zarząd Towarzystwa Sportowego „Wisła” Kraków działa w czteroosobowym składzie reprezentowanym przez dwóch Wiceprezesów i dwóch Członków Zarządu. Na ten moment Klub nie planuje zmian w strukturach Zarządu.

W odpowiedzi na liczne zapytania ze strony mediów oraz opinii publicznej informujemy, że z dniem 1 stycznia 2019 roku przestanie obowiązywać umowa najmu powierzchni pod siłownię, zlokalizowanej w hali TS Wisła przy ulicy Reymonta 22 w Krakowie, przez jej dotychczasowego najemcę – Pana Pawła Michalskiego. Umowa została rozwiązana za porozumieniem stron. Została również zwarta umowa najmu z innym podmiotem.

Na piątek, 4.01., planowana jest również konferencja prasowa dotycząca sytuacji Towarzystwa Sportowego „Wisła” Kraków oraz Spółki Akcyjnej. O jej szczegółach informować będziemy w osobnym komunikacie.

Zarząd Towarzystwa Sportowego „Wisła” Kraków

Źródło: tswisla.pl

2019.01.02 Komunikat Towarzystwa Sportowego „Wisła” Kraków

W środę 2 stycznia 2019 roku unieważniono umowę przejęcia Wisły Kraków SA przez Panów Vanna Ly i Matsa Hartlinga. Oznacza to, że prawnie jedynym akcjonariuszem piłkarskiej spółki jest Towarzystwo Sportowe „Wisła” Kraków.

Jednoczenie informujemy, że na stanowisko Prezesa Zarządu Wisły Kraków SA powołano Tadeusza Czerwińskiego, który od dziś będzie pełnił rolę sternika klubu.

Więcej informacji przekażemy podczas konferencji prasowej, którą zaplanowano na piątek 4 stycznia.

O miejscu i godzinie konferencji poinformujemy w osobnym komunikacie.

Zarząd Towarzystwa Sportowego „Wisła” Kraków

Źródło: tswisla.pl

Piłka po stronie Noble Capital Partners. Działanie TS Wisła nielegalne?

Zamieszanie ze zmianą właścicielską Wisły Kraków SA trwa w najlepsze. Po opublikowanym w środę wieczorem, 2 stycznia, komunikacie Towarzystwa Sportowego o unieważnieniu sprzedaży piłkarskiej spółki "Białej Gwiazdy", wywiadu "Gazecie Krakowskiej" udzielił przedstawiciel niedoszłych właścicieli naszego klubu - Adam Pietrowski. Stwierdził on, że działanie Wisły jest "nielegalne", a Mats Hartling "śmieje się" z decyzji Towarzystwa.

Zdaniem Pietrowskiego "wszystkie klauzule umowy są złamane". Całość znajdziecie na łamach "Gazety Krakowskiej" tutaj » przy czym panom Hartlingowi i Pietrowskiemu warto może przypomnieć, że złamana została przede wszystkim podstawowa klauzula umowy, na mocy której przelać mieli oni w stosownym terminie na wiślackie konto bankowe kwoty 12,2 mln złotych. I tutaj naprawdę nie ma się z czego... śmiać, bo z tego co wiadomo wszystkim wokół tego nie uczynili.

Inną kwestią może być oczywiście fakt, że umowa jest tak skonstrowana, że Hartling i Pietrowski mogą mieć... rację. A jeśli tak, to broń nas Boże przed prawnikami, którzy przygotowują takie umowy...

Źródło: Gazeta Krakowska

Źródło: wislaportal.pl

Linki do artykułów prasowych