Artykuły, wywiady. Koszykówka mężczyzn 1940-1944

Z Historia Wisły

Artykuły, wywiady. Koszykówka mężczyzn 1940-1944

Echo Krakowa. 1986, nr 10 (15 I) nr 12056

Koszykarze Wisły, Cracovii, Modrzejówki i Olszy próbowali nielegalnie grać w koszykówkę, lecz trwało to bardzo krótko. Przejawiało się to w treningach kilku osób i rozgrywaniu przy tej okazji meczów w zróżnicowanych składach osobowych, w zależności od tego, którzy zawodnicy zjawili się w parku im. Bednarskiego w Podgórzu lub na terenie Modrzejówki w Krowodrzy.

W najkorzystniejszej sytuacji byli zawodnicy sekcji koszykówki Modrzejówka, gdyż posiadali własne boisko na terenie osiedla o tej samej nazwie. Było ono otoczone ze wszystkich stron parterowymi domkami mieszkalnymi, doskonale zabezpieczone przed bezpośrednim wglądem, a każdy zbliżający się patrol policji niemieckiej mógł spowodować natychmiastowe zniknięcie graczy w pobliskich mieszkaniach. Ponadto dostęp do boiska utrudniało dość głębokie koryto Młynówki (odgałęzienie rzeki Rudawy, biegnące od Łobzowa do ulicy Łobzowskiej).

Widząc duże zainteresowanie grą w koszykówkę na Modrzejówce zawodnicy tego klubu zorganizowali mecze z udziałem trzech drużyn: Modrzejówki, Wisły i Cracovii. „Nie zachowały się.

— wspomina dr PAWEŁ STOK — jednak wyniki z tego turnieju, który był pierwszym i ostatnim w okresie okupacji niemieckiej. Nie o wynik tu zresztą szło, ani o piękną grę, ale o zamanifestowanie woli życia". Natomiast znane są składy zespołów, w jakich występowały. Cracovia reprezentowana była przez: Zdzisława Filipkiewicza, Jakuba Kopowskiego, Andrzeja Plucińskiego (reprezentantów Polski na Igrzyskach Olimpijskich w 1936 r. w Berlinie), Michała Czajczyka, Stanisława Komorowskiego i Zbigniewa Resicha. W Modrzejówce występowali: Jan Izdebski, Stefan Kasprzyk, Kazimierz Kwinta, Kazimierz Najder, bracia Adam, Franciszek i Marian Rapciakowie, Jan Sroka, bracia, Henryk i Bronisław Palonkowie oraz Jerzy i Marian Maciarzowie. Natomiast w barwach Wisły grali: Paweł Stok (olimpijczyk z Berlina), Jacek Ariet, Zygmunt Ciepły, Zbigniew Hegerle, Czesław Łapiński i Władysław Papiński. Drugim miejscem spotkań zawodników koszykówki było boisko na terenie parku im Bednarskiego w Podgórzu, do którego przeważnie uczęszczali zawodnicy Cracovii i Olszy. Przystosowali oni duży, wolny plac w parku na boisko do piłki koszykowej po otrzymaniu od inż. Józefa Wilka, działacza Cracovii, dwóch słupów, a od Józefa Pachli, gospodarza boiska Olszy, dwóch tablic. „Była to raczej zabawa w koszykówkę — wspomina JÓZEF PACHLA — zabawa pełna sportowych emocji. Boisko to było miejscem spotkań koszykarzy tych dwóch sekcji do października 1941 r., kiedy to zostaliśmy poinformowani, że mieszkający obok parku Gustaw Beckmann, oficer SS, a zarazem funkcjonariusz gestapo i jednocześnie właściciel fabryki żyletek „Toledo", zainteresował się grającymi w koszykówkę. To był groźny sygnał. Wynieśliśmy się więc z parku".

Przez pewien czas niektórzy zawodnicy Cracovii, Olszy, Wisły i Garbarni spotykali się w niedziele na zaimprowizowanych boiskach koszykówki i siatkówki w willi pp. Węglarskich w Swoszowicach, traktując te gry jako formę rekreacji ruchowej na świeżym powietrzu. Było to połączone jednak z dojazdem do Swoszowic, co nie zawsze było bezpieczne. dlatego po pewnym czasie zrezygnowano z tych wyjazdów i spotkań.

W styczniowe niedziele 1940 r. można było zobaczyć sylwetki narciarzy przemierzających na nartach Błonia krakowskie w drodze na wzgórza Sikornika lub Lasku Wolskiego. Ta forma rekreacji ruchowej w zimie została uniemożliwiona w latach następnych zarządzeniem władz niemieckich z dnia 3 stycznia 1942 r. zobowiązujących mieszkańców Krakowa i GG do oddawania nart i butów narciarskich dla Wehrmachtu. Nie wszyscy wykonali powyższe zarządzenie mimo grożących kar. Jednym z nich był redaktor Ludwik Leszko, który nawet zorganizował naukę jazdy na nartach dla młodzieży polskiej w Lasku Wolskim. „Nigdy nie miałem wdzięczniejszych słuchaczy — wspomina LUDWIK LESZKO („Życie sportowe” 1945, nr 11) — Jak ci malcy umieli sprytnie podchodzić Niemców, jak wystawiać czujki podczas ćwiczeń i postojów, jak pieczołowicie strzegli swojego nauczyciela".

Także idee turystyki kajakowej podczas okupacji hitlerowskiej w Krakowie nie wygasły. Tak o tych czasach pisała w 1945 r. niezapomniana i wyjątkowa postać w polskiej turystyce kajakowej MARIA PODHORSKA-OKOŁÓW: „Niewielu było kajakowców, uprawiających włóczęgę wodną w okresie okupacji hitlerowskiej, niewielkie, kilkuosobowe grupy najzagorzalszych wyznawców włóczęgi corocznie ruszały na wodę.

Było to duże ryzyko, ale samo życie było ryzykiem. Niezapomniane do dziś dnia przeżycia, które dawały tyle wiary i siły wytrwania, że warte były każdego ryzyka”.

STANISŁAW CHEMICZ