Artykuły, wywiady. Koszykówka mężczyzn 1960/1961

Z Historia Wisły

Spis treści

Artykuły, wywiady. Koszykówka mężczyzn 1960/1961

  • Koszykarze wygrali turniej w Czechosłowacji: 2
‎‎

Koszykarze Wisły pilnie przygotowują się na obozie w Wiśle do nowego sezonu ligowego

Gazeta Krakowska. 1960, nr 201 (24 VIII) nr 3811

W chwili obecnej koszykarze Wisły pilnie przygotowują się na obozie w Wiśle do nowego sezonu ligowego. Treningi prowadzą mgr Mochnacki (były trener żeńskiej drużyny Wawelu) i Mikułowski. Zakończenie obozu nastąpi w końcu sierpnia, a w dniach od 9 do 11 września br, koszykarze Wisły wezmą udział w trzydniowym turnieju w Pleven w Bułgarii. Obok drużyny Wisły w turnieju wezmą „ udział: Spartak Pleven, Sparta Sofia i Dynamo Bukareszt. W drodze powrotnej koszykarze Wisły rozegrają najprawdopodobniej jeszcze jedno spotkanie w Bukareszcie lub w Koszycach. „Wawelskim smokom” życzymy więc powodzenia na turnieju w Bułgarii

Koszykarze Wisły wyjechali do Koszyc

‎‎

Echo Krakowa. 1960, nr 230 (1/2 X) nr 4744

Wywiad „Echa“ z mgr. M. Mochnackim

Sezon ligowy w koszykówce mężczyzn rozpoczyna się dopiero 4 listopada. Niemniej wszystkie zespoły, ekstraklasy (i nie tylko ekstraklasy) przygotowuję się do zbliżającego sezonu. W krakowskiej Wiśle początek przygotowań datuje się od sierpnia, bowiem wówczas zorganizowano pierwszy obóz kondycyjny w Wiśle.

Na ten temat rozmawiamy właśnie z nowym trenerem wiślaków mgr M. Mochnackim, który przed kilkoma miesiącami pożegnał się z koszykarkami Wawelu.

— Panie magistrze, przede wszystkim serdeczne życzenia z okazji imienin! Jak się panu pracuje z koszykarzami, bo przecież ostatnie kilka lat trenował pan jedynie zespół kobiecy?

— Okres „aklimatyzacji”, przystosowania się do zajęć z drużyną męską mam już za sobą. Zespół jest zgrany, koleżeński i pracuje mi się całkiem dobrze.

— A forma zawodników? — O tym trudno obecnie mówić, gdyż nie mieliśmy możności sprawdzić formy podczas spotkań z silnymi przeciwnikami. Po pierwszych przygotowaniach, drużyna grała na treningach zupełnie dobrze. Mieliśmy jechać we wrześniu na tournee do Bułgarii, niestety organizatorzy przełożyli turniej w Plewen na grudzień br. Trochę nam to pokrzyżowało plany, ale mówi się trudno. Jutro (rozmowa miała miejsce w czwartek tj. 29. IX.) jedziemy do Koszyc na tradycyjny turniej. Rozpoczyna się on 2 października i będzie trwał przez trzy dni.

Dopiero wówczas będę miał rozeznanie odnośnie formy moich pupilów.

— W jakim składzie będziecie występować w rozgrywkach ligowych? — W zasadzie nie mam kłopotów z ustaleniem zespołu.

Obecnie dysponuję 3 zawodnikami „obrotowymi” (grający na centrze — przyp. redakcji).

Są to, Czernichowski, Likszo i Murzynowski. Kandydatów do gry „na obwodzie” jest aż 12.

Pierwsza trójka to rutyniarze — Pacuła, Wójcik i Wawro, następna — Niewodowski, Paleta i Dąbrowski. Ponadto będą grać: Kassyk, .Surówka, Paszkiewicz, Mościcki, Łapot i Malec. Wybór jest więc duży i od formy samych zawodników, zależeć będzie skład drużyny.

— Słyszałem, że w Wiśle trenuje najwyższy koszykarz w kraju...

— Owszem, przyjechał do Krakowa b. zawodnik lubelskiego Startu — Górnicki, liczący 207 cm wzrostu. Przychodzi do nas na treningi, ale nie może jeszcze grać, gdyż nie otrzymał zwolnienia. Sądzę, że z „wielkoluda” tego będziemy mieli pociechę, ale oczywiście będzie musiał jeszcze solidnie potrenować.

Na razie tyle — dziękujemy za informacje, a po wrażenia z turnieju w Koszycach zjawimy się do Pana po powrocie z Czechosłowacji.

Rozmawiał: J. F.

Zapisy dziewcząt i chłopców do drużyn juniorek i juniorów

Gazeta Krakowska. 1960, nr 281 (25 XI) nr 3891

Sekcja Koszykówki Kobiet i Mężczyzn TS „Wisła” przyjmuje zapisy dziewcząt i chłopców do drużyn juniorek i juniorów. Przyjmowane są dziewczęta O wzroście ok. 176 cm. oraz chłopcy o wzroście ok. 190 cm. Zgłoszenia przyjmuje Sekretariat TS „Wisła” w godzinach przedpołudniowych, a także trenerzy prowadzący zajęcia na hali w godzinach popołudniowych.


Rzepecka i Wawro z Wisły wygrywają turniej rzutów wolnych do kosza

‎‎

Echo Krakowa. 1960, nr 296 (19 XII) nr 4810

Niecodzienna impreza odbyła się w hali krakowskiej Wisły, w której z inicjatywy krakowskich władz koszykówki zorganizowano po raz pierwszy w naszym kraju — turniej rzutów wolnych do kosza.

W wielu spotkaniach, gdy przeciwko sobie grają zespoły o równej klasie, właśnie od celności rzutów wolnych zależy końcowy rezultat spotkania.

Wczoraj byliśmy niejednokrotnie świadkami jak zawodnicy czy zawodniczki o wieloletnim nawet stażu gry, nie potrafili się należycie skoncentrować w czasie wykonywanych rzutów i odpadali z konkurencji. Np.

znany koszykarz Wisły — Murzynowski zdołał uzyskać tylko 1 pkt. Podobnie miała się sytuacja w konkurencji kobiet, gdzie zwyciężczyni zdołała trafić zaledwie 14 razy (w 3 próbach), a . kadrowiczka — Górka zajęła 6 miejsce z 7 celnymi rzutami. Szereg klubów zlekceważyło turniej w ogóle nie zgłaszając swych zawodniczek i zawodników do turnieju (np. Wawel czy Korona), bądź też zgłaszając zawodników, którzy mimo to nie wzięli udziału w imprezie (AZS) lub startowała ich bardzo mała ilość. Np. ze Sparty N. Huta w turnieju wzięła udział jedna osoba.

A oto wyniki: kobiety — 1. Rzepecka (Wisła) 14 pkt, 2. Wężykowa 10 pkt, 3. Chechelska 10 pkt, 4. Dyduła 10 pkt, 5. Czuwaj 7 pkt, 6. Górka 7 pkt. (wszystkie Wisła), Klotzer (Olsza) 6 pkt. Drużynowo wygrała Wisła I w składzie: Wężyk, Dudek, Łapot, Sala, Górka, przed Wisłą II, Wisłą III, Olszą 1 MKS Groble.

Mężczyźni — 1. Wawro (Wisła) 44 pkt, 2. Niewodowski (Wisła) 43 pkt., 3. Chanek (Sparta) 24 pkt., 4. Surówka (Wisła) 18 pkt, 5. Wójcik (Wisła) 15 pkt, 6. Malec (Wisła) 13 pkt. Drużynowo 1. Wisła II w składzie: Wójcik, Wawro, Niewodowski, Dąbrowski, Likszo, przed Wisłą III, Wisłą I, Wisłą IV, Cracovią i AZS.

Oceniając turniej, inicjator imprezy mgr M. Mochnacki powiedział m in. „Przypuszczałem, że kluby okażą większe zainteresowanie turniejem. Sądziłem także, ze startujący w zawodach osiągną lepsze wyniki. Niestety zawiodły ich nerwy. Gracze, którzy na treningach osiągali po 50-60 celnych rzutów, nie potrafili przekroczyć w wielu wypadkach nawet 20-tk

Gazeta Krakowska. 1960, nr 301 (19 XII) nr 3911

Okręgowy Związek Piłki Koszykowej w Krakowie” zorganizował w niedzielę w hali Wisły interesująca imprezę — turniej rzutów wolnych. W turnieju startowało ponad 100 zawodniczek i zawodników.

W konkurencji Indywidualnej wśród kobiet najlepsza okazała się Rzepecka z Wisły, zdobywając 14 pkt. Jej klubowe koleżanki Wężyk i Chechel3ka uzyskując po 10 pkt zajęły 2 13 miejsce.

W konkurencji mężczyzn triumfował Wawro z Wisły, uzyskując 44 pkt. Drugie miejsce zajął jego kolega klubowy Niewodowski — 44 pkt, a trzecie Chanek ze Sparty — 24 pkt.

Drużynowo wśród kobiet zwyciężyła Wisła 1 — 25 pkt, przed Wisłą II—19 pkt i Wisłą III— 17 pkt. Wśród mężczyzn najlepsza była również drużyna Wisły I—109 pkt, przed Wisłą II—41 pkt i Wisłą III — 27 pkt. (rm)

Po walnym zebraniu sekcji koszykówki TS Wisła wyświetlony będzie Film „Czarne Błyskawice”

‎‎‎‎

Echo Krakowa. 1961, nr 22 (26 I) nr 4842


W nadchodzący piątek tj. 27 bm. w świetlicy Domu Sportu TS Wisła przy ul. Reymonta 22 odbędzie się walne zebranie sprawozdawczo-wyborcze sekcji koszykówki. Będzie ono miało odświętny charakter z uwagi na to. że w tym roku przypada jubileusz XV-lecia działalności sekcji w Polsce Ludowej Początek zebrania o godz. 18,30.

Po obradach wyświetlony zostanie doskonały film pt. „Czarne Błyskawice”, obrazujący świetną grę koszykarzy „Harlemu”.


Mgr inż. J. Janowski wybrany ponownie kierownikiem sekcji

‎‎‎‎

Echo Krakowa. 1961, nr 24 (28/29 I) nr 4844


Do najlepiej pracujących sekcji koszykówki w naszym mieście należy sekcja TS Wisła, której zebranie sprawozdawczo-wyborcze odbyło się w dniu wczorajszym. Miało ono wyjątkowo uroczysty charakter, gdyż zbiegło się z 15-leciem działalności w Polsce Ludowej.

W prezydium zebrania, obok wielu znanych i cenionych działaczy, zajęli miejsce czołowi sportowcy Wisły — Dudkowa, Pacuła i Wójcik. Obradom przewodniczył członek prezydium TS Wisła — mjr J. Oleksy. Sprawozdanie z działalności za rok ubiegły złożył mgr inż. J. Janowski. W bardzo starannie i rzeczowo opracowanym referacie zostały wymienione wszystkie błędy i osiągnięcia pracy sekcji.

Sporo miejsca poświęcono obecnej sytuacji pierwszej drużyny kobiecej, która jak wiadomo zajmuje ostatnie miejsce w bieżących rozgrywkach ekstraklasy, Należy się jednak spodziewać, że po kilku zwycięstwach. które powinny odnieść „wiślaczki” w drugiej rundzie, zespół zdoła zapewnić sobie byt w pierwszoligowych szeregach.

Mówiąc o ligowym zespole męskim — mgr inż. Janowski zwrócił uwagę, że drużyna poczyniła znaczne postępy i należy się spodziewać, że w bieżących rozgrywkach „Wawelskie Smoki” spiszą się leniej, niż to miało miejsce w 1960 roku. Wówczas czwarta lokata — ze względu na realne możliwości wywalczenia lepszej — nie została oceniona jako osiągnięcie.

Jeśli chodzi o pracę wychowawczą, to wszyscy członkowie sekcji koszykówki TS Wisła — uczniowie i studenci, jeśli tylko wymagała tego sytuacja, korzystali w nauce z pomocy klubu, który organizował i w dalszym ciągu prowadzi specjalne lekcje.

Na zakończenie mgr inż. Janowski podziękował wszystkim zawodniczkom, zawodnikom i działaczom za poniesione trudy w dotychczasowej pracy oraz zachęcając do dalszej działalności życzył wielu sukcesów.

W wyniku wyborów kierownikiem sekcji został ponownie mgr inż. J. Janowski. Poza tym w skład zarządu m. in. weszli:. Z. Baluciński, St. Berwid, T. Jaworski, J. Kirschanek, J. Legutko, L. Marcinkowski, K. Nowosielski, J. Oleksy i H. Stańda.

(star)


Niezbyt fortunnie zakończyli boje mistrzowskie koszykarze Wisły.

Echo Krakowa. 1961, nr 69 (22 III) nr 4889

PANOWIE — WSTYD!


Zespół ten zwany popularnie „Wawelskimi Smokami” zawiódł całkowicie nasze oczekiwania. Niemal do ostatniej chwili krakowianie mieli ogromne szanse na wywalczenie upragnionego mistrzostwa Polski i kiedy wydawało się to już niemal zupełnie pewne nastąpiło załamanie i porażki ze słabszymi drużynami (z Polonią w Warszawie mimo że na kilka minut przed końcem Wisła prowadziła 16 pkt. oraz z Wybrzeżem w Krakowie).

SAMI WINNI

Zawodnicy próbują tłumaczyć swój nieudany finisz brakiem odpowiednich warunków do .treningu, ale jest to tylko wymówka.

Skądinąd wiemy, że cała wina tkwi po ich stronie. Byli zbyt pewni ..swego” i... pod koniec rozgrywek skoncentrowali uwagę na wszystkim, tylko nie na treningu.

W efekcie przypadło im trzecie miejsce — wysokie w układnie krajowej koszykówki, lecz niewspółmiernie niskie do ich ogromnych możliwości.


Naręcza kwiatów i dyplomy na zakończeniu sezonu sekcji koszykówki TS WISŁA

‎‎‎‎

Echo Krakowa. 1961, nr 100 (28 IV) nr 4920


W Domu Sportu odbyła się wczoraj miła uroczystość zakończenia sezonu sekcji koszykówki TS Wisła, w której wzięli udział poza kierownictwem klubu, zawodniczkami i zawodnikami także rodzice sportowców.

Uroczystość otworzył kierownik sekcji mgr inż. J. Janowski, który ocenił tegoroczny sezon wszystkich zespołów, wspominając, że poza zdobyciem przez pierwsze zespoły kobiet szóstego i mężczyzn trzeciego miejsca w ekstraklasie duży sukces zanotowały na swym koncie juniorki i juniorzy. Pierwsze zdobyły mistrzostwo Polski a drudzy wicemistrzostwo. Podczas uroczystości zostały wręczone liczne upominki i dyplomy uznania. M. in. zawodnicy T. Pacuła i S.

Wójcik otrzymali proporce od „Przeglądu Sportowego” i PZKosz za zakwalifikowanie się do pierwszej dwunastki zawodników krajowych. Rzęsiste brawa zebrała kierowniczka żeńskiej sekcji koszykówki — Jadwiga Kierschanek. która w tym sezonie obchodzi 15-lecie swej działalności.

Jednocześnie prezes klubu płk St. Żmudziński po złożeniu gratulacji działaczom, trenerom i zawodnikom wręczył najbardziej zasłużonym złote i srebrne odznaki „Zasłużonego Gwardzisty”, które otrzymali — mir J. Oleksy, inż. J. Janowski, mgr H. Oszastowa, T. Pacuła, J. Kirschanek, L. Miętta, mgr J. Mikułowski, D. Dudkowa, E. Wężykowa, M. Wężyk, D. Sokół i J. Murzynowski.

Ponadto E. Wężykowa otrzymała od zarządu klubu kryształowy puchar za nadany jej przez GKKFiT tytuł „Mistrzyni Sportu”, Jednocześnie trenerzy i kierownicy poszczególnych drużyn Otrzymali od swych podopiecznych naręcza kwiatów.

Na zakończenie odbyła się „zgaduj-zgadula”, w której startowały zespoły mistrzyń Polski i wicemistrzów Polski juniorów (na temat historii sekcji koszykówki TS Wisła).

Zwycięstwo odniosły mistrzynie nad wicemistrzami. (F)


Występ koszykarzy Harlem Globetrotters

‎‎‎‎

Echo Krakowa. 1961, nr 126 (30 V) nr 4946


7 VI na stadionie Wisły wystąpi znany zespół zawodowych koszykarzy amerykańskich — Harlem Globetrotters. Krakowski Komitet Kultury Fizycznej i Turystyki zawiadamia, że bilety wstępu na listy zbiorowe zakładów pracy można zamawiać do dnia 2 czerwca br. w KKKFiT — Kraków, pl. Wiosny Ludów 3/4, pokój 116. Zamówione bilety będzie można odebrać w dniach 2—5 VI br.


Gazeta Krakowska. 1961, nr 128 (1 VI) nr 4049

Sławny cyrk koszykarzy Harlem Globtrotters, który wystąpi w Krakowie ze swoimi występami przemierzył nieomal cały nasz glob. Oglądano go w Azji, w Afryce, w Australii, Nowej Zelandii, podziwiany był w ZSRR, Bułgarii, Niemczech, i w wielu innych krajach starego kontynentu. Oczywiście w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie znają go najlepiej. Harlem występuje tu bowiem w normalnych rozgrywkach drużyn zawodowych. Koszykarze Harlemu mogą poszczycić się swego rodzaju rekordem, W swojej karierze 6.784 razy odnieśli oni zwycięstwo. Tylko 303 razy schodzili z boiska pokonani. Zdobywali wielokrotnie puchary i I miejsca w wielkich międzynarodowych turniejach.

Historia powstania zespołu jest bardzo dziwna. W roku 1927 pewien businessman z Chicago Abe Saperstein (sam bardzo niski — 160 cm wzrostu) założył zespół piłki koszykowej. Był on niezmiernie przejęty zmobilizowaniem zespołu koszykarzy w którym wzrost odgrywałby dominującą rolę. Zebrał on 5-osobowy zespół murzyński i zajął się zorganizowaniem rozgrywek.

Ich pierwsze gry były niczym innym jak jednym wielkim sukcesem.

Wszyscy późniejsi gracze grupy Sapersteina to koszykarze, których wyławiał on w najlepszych drużynach zawodowych i kupował za ciężkie dolary. Pochodzą oni z najlepszych drużyn z różnych stanów USA a wielu również z drużyn pozaamerykańskich. W trupie przyjeżdżającej do Polski spotykamy najrozmaitsze nazwiska, koszykarzy różnego pochodzenia. Są tam zawodnicy urodzeni w Chinach, Kijowie, Kalifornii, Chicago, a jedno nazwisko brzmi bardzo dla nas swojsko — Sobieszczyk.

Amerykanie za swoje występy każą sobie słono płacić w dolarach. Są bardzo pracowici i występują prawie Codziennie. Po tournée w Niemczech czekało ich kilkudniowe bezrobocie. Zdecydowali się wypełnić lukę pokazami przed, polską publicznością. Zapłacimy im tylko w złotówkach; Możliwe, że o przyjeździe do Polski głośnego Harlemu zadecydował menażer i to że rodzina menażera i właściciela cyrku Abe Sapersteina wywodzi się spod Łomży. (n).

Gazeta Krakowska. 1961, nr 134 (8 VI) nr 4055

Komplet widzów. Raz po raz zrywające się burze oklasków nagradzające fantastyczne wykonanie poszczególnych pokazów świadczyły, że publiczność, która zebrała się na stadionie Wisły, nie miała powodów do narzekań, obserwując występy zespołu Abe Sapersteina. Piszę cyrk, ponieważ elementy tego rodzaju sztuki wyraźnie górowały nad elementami sportu. Dlatego też ci, którzy obcięli zobaczyć koszykówkę w najlepszym wydaniu mogli być zawiedzeni. Zespół Harlem-Globetrotters pokazał tak mistrzowski dribling i opanowanie piłki, że na jego tle zawodnicy Ali Stars wyglądali momentami bezradni jak dzieci.

Wracajmy jednak do programu.

Najpierw pojawił się niepozorny Guy Allan, który popisał się wspaniałą żonglerką pałeczkami najpierw „suchymi”, a potem płonącymi. Z kolei „król żonglerów” Tony Wells pokazał mistrzowską żonglerkę przy pomocy piłek większych, mniejszych i obręczy.

To były szczyty zręczności. Teraz na tafli zjawia się Jackie Coconut wykonując na ogromnej butelce zrobionej na wzór butelki coca-coli pokazy zręcznościowe, a zwłaszcza niezapomniany murek wymagający maksimum siły i zmysłu równowagi.

Wszystkich poprzednich zaćmił jednak Bob Foy z partnerką Fay, który balansując na jednym kole wykonał popisowy numer z podrzucaniem sobie w ruchu nogą na głowę kolejno 6 filiżanek i 5 talerzyków. Piramidę tę uwieńczył podrzuceniem za szóstym razem czajnika.

Publiczność która raz po raz nagradzała udane akcje żonglerów ma teraz okazję zobaczyć w akcji zespół Globetrotterów i drużynę Ali Stars. Murzyni mają tak opanowane tricki z piłką, że sympatyczni chłopcy z Ali Stars, wśród których jest zawodnik o nazwisku Sobieszczyk są momentami zupełnie bezradni. Dla harlemowców nie jest jednak ważny wynik. Ważniejsze są sztuczki, które bawią publiczność. To jest ich cel zasadniczy. Dlatego też pierwsza połowa spotkania kończy się wynikiem 36:26 dla Globetrotters.

W przerwie na tafli zjawia się Indianin Bob Markwarths i „księżniczka” Mayana. Następuje popis łuczniczy. Z kolei wielokrotny mistrz Japonii i były mistrz świata Norlkazu Fudżi rozgrywa ą Richardem Bergmanem pokazowy mecz ping-ponga. Obydwaj demonstrują fantastyczne opanowanie swego rzemiosła, a imponuje zwłaszcza Bergman obroną niezwykle trudnych piłek. Seta wygrywa Bergman. Teraz popisują się znów ekwilibryści ojciec i syn Bauersowie. 12-letni chłopiec skacze jak sprężyna, a końcowym akordem występu jest 40 salt chłopca.

Jednym z najprzyjemniejszych punktów programu były rowerowe piruety w wykonaniu Japonki Kimi Yokai. Publiczność gorąco oklaskiwała jej udany popis. Na tym zakończyły się występy właściwego cyrku i rozpoczęła się druga część meczu koszykówki.

Popisy wszystkich żonglerów stały na najwyższym poziomie.

Mecz koszykówki wygrała Ostatecznie drużyna Harlem 62:51.

Co powiedzieć na koniec? Cyrk Sapersteina dostarczył widzom niezapomnianych emocji.

Idzie jednak o to, że był to przede wszystkim cyrk, podczas gdy reklama zespołu przed meczem kazała się domyślać, więcej emocji sportowych. Widowisko było jednak w pełni udane i dlatego dobrze się stało, że mieliśmy okazję oglądać je w Krakowie, (js) ‎