Artykuły, wywiady. Koszykówka mężczyzn 1974/1975

Z Historia Wisły

Spis treści

Artykuły, wywiady. Koszykówka mężczyzn 1974/1975

Zbliżający się sezon koszykówki będzie dla „Wawelskich Smoków" szczególnie trudny

Gazeta Krakowska. 1974, nr 200 (26 VIII) nr 8234

Zbliżający się sezon koszykówki będzie dla „Wawelskich Smoków" szczególnie trudny. Obok zadania obronienia tytułu mistrzowskiego czekają ich także występy w rozgrywkach o Puchar Europy Mistrzów Klubowych. Aktualnie koszykarze krakowskiej Wisły przebywają na zgrupowaniu w Kamieniu k/Rybnika. — Jak wygląda cykl przygotowań — pytamy trenera koszykarzy Wisły JERZEGO BĘTKOWSKIEGO. —W lipcu przebywaliśmy przez dwa tygodnie w Kijowie na wspólnym zgrupowaniu z koszykarzami Stroitiela. Obecnie trenujemy w Kamieniu, obóz ten potrwa do 27 sierpnia br. Po zakończeniu tego obozu wyjeżdżamy na tournée do Francji Luksemburga i Szwajcarii, gdzie rozegramy 6—7 spotkań. Kolejnym -etapem naszych przygotowań będzie wspólne zgrupowanie z koszykarzami Stroitiela w dniach 10—18 września w Zakopanem, po czym w Krakowie rozpocznie się międzynarodowy turniej o „Błękitną Wstęgę Wisły". Po rozegraniu tego turnieju czeka nas już ostatni szlif formy przed rozgrywkami ligowymi, które rozpoczynają się 9 października turniejami w Wałbrzychu i Rzeszowie. Aktualnie trenujemy 3 razy dziennie. Przed południem mamy trening o charakterze ogólnorozwojowym, który prowadzi mój asystent mgr Janusz Marchewczyk — specjalista od lekkiej atletyki. Zawodnicy ćwiczą elementy szybkości i skoczności. Muszę przyznać, że w chwili obecnej są już lepiej wytrenowani niż o tej porze przed rokiem. — Jakie zmiany zajdą w zespole w nadchodzącym sezonie? — Z drużyny odszedł kapitan zespołu Maciej Pietrzyk, który pisze pracę doktorską w AGH. Z nowych zawodników potwierdzeni już zostali Janusz Florczak (202 cm wzrostu) z Lublinianki i Marek Serafin z gdańskiego AZS-u. Rozmawiał: WOJCIECH GORCZYCA

CHCEMY OBRONIĆ TYTUŁ MISTRZA POLSKI

Gazeta Krakowska. 1974, nr 235 (7 X) nr 8269

W ŚRODĘ RUSZA EKSTRAKLASA KOSZYKARZY


W najbliższą środę 9 bm. rozpoczynają się mistrzostwa Polski koszykarzy.

I liga powiększona została do 12 zespołów i wystąpią w niej: Wisła (broni tytułu mistrzowskiego), Resovia (wicemistrz), Śląsk, Wybrzeże, Lech, Legia, Polonia, Spójnia, dwa beniaminki: Górnik Wałbrzych i Start Lublin oraz dwie drużyny, które wygrały turniej barażowy: Pogoń i Lublinianka.

REFORMA ROZGRYWEK

Po słabych występach naszych koszykarzy na Mistrzostwach Europy, władze PZKosz doszły do wniosku, że jednym ż hamulców postępu tej dyscypliny jest wadliwy system rozgrywek ligowych. Nie przygotowuje on należycie naszych zawodników pod względem kondycyjnym i psychicznym do ciężkich rozgrywek turniejowych, w czasie których trzeba rozegrać 7—8 spotkań dzień po dniu. W związku z tym w nadchodzącym sezonie system rozgrywek ligowych ulega poważnym zmianom.

Na otwarcie sezonu w dniach 9—13 października rozegrane zostaną dwa turnieje, każdy z udziałem 6 drużyn. Drogą losowania jeden w Wałbrzychu (tu gra Wisła, Legia, Lublinianka, Spójnia Gdańsk, Wybrzeże i Górnik Wałbrzych), drugi w Rzeszowie (grają Resovia, Polonia Warszawa, Śląsk, Start Lublin, Pogoń Szczecin i Lech). Punkty z turniejów liczyć się będą oczywiście w tabeli ligowej.

Skład Wisły

Adam Gardzina lat 25, wzrost 193; Andrzej Seweryn 26, 182; Dariusz Kwiatkowski 22, 196; Waldemar Wiśniewski 23, 196; Stanisław Matelak 23, 182; Czesław Biliński 22, 202; Marek Ładniak 23. 202; Maciej Pietrzyk 27 186; Piotr Langosz 23, 200; Janusz Florczak 20, 203; Jacek Międzik 20, 188; Jacek Bonenberg 19, 193; Krzysztof Cięszki 19, 185; Stanisław Białek 19, 192; Zbigniew Semczyk 19, 185.

Kierownik sekcji: mjr Józef Biel; kierownik drużyny kpt Stanisław Nowak, lekarz Leszek Pietras, masażysta Sławomir Polkowski.

W dalszej części rozgrywek powrócono do obowiązującego niegdyś systemu par. Poszczególne pary tworzą: Wisła — Resovia, Legia — Polonia, Lublinianka — Start, Górnik Wałbrzych — Śląsk, Wybrzeże — Spójnia, Lech — Pogoń. Po zakończeniu I rundy rozegrany zostanie drugi turniej w Warszawie również z podziałem na dwie grupy (Wisła gra z tymi przeciwnikami, z którymi nie spotykała się w pierwszym turnieju). W sumie ligowcy rozegrają 33 spotkania (11 w turniejach, plus 22 systemem mecz-rewanż), wprawdzie o 3 mniej w stosunku do minionego sezonu, ale za to w krótszym czasie. Rozgrywki kończą się już 23 lutego, następnie koszykarze rozpoczną przygotowania do Mistrzostw Europy. Wystąpimy jak wiadomo w grupie B (maj w RFN), 4 najlepsze drużyny awansują do grupy najlepszych, która w czerwcu spotka się w Jugosławii.

Opinie ANDRZEJ SEWERYN: po operacji nogi i dłuższej przerwie w treningach nie jestem jeszcze w pełni formy. Zmiana systemu rozgrywek powinna wpłynąć na uatrakcyjnienie bojów ligowych, w turniejach okaże się, które zespoły solidnie pracowały. Faworyci do mistrzowskiego tytułu to Resovia, Wybrzeże, Śląsk no i oczywiście my.

PIOTR LANGOSZ: pracowaliśmy niezwykle intensywnie.

Uważam, że jesteśmy lepiej przygotowani do sezonu niż w latach poprzednich. Jestem optymistą. O tytuł walczyć będą Resovia i Wisła.

STANISŁAW MATELAK: walka o tytuł rozstrzygnie się między czwórką: Wisła, Resovia, Wybrzeże i Śląsk. Nie należy lekceważyć też Lecha. Na niespodzianki stać Spójnię G.

O przygotowaniach koszykarzy Wisły do nowego sezonu rozmawiamy z trenerem JERZYM BĘTKOWSKIM.

— Naszą ambicją jest obrona tytułu mistrza Polski. Czekają nas też rozgrywki o Puchar Europy, w których będziemy starali się wypaść jak najlepiej. Jeśli udałoby się nam przeskoczyć pierwszą przeszkodę — będzie nią zwycięzca meczu Csepel Budapeszt — Alviks Sztokholm (stawiam na Szwedów, którzy mają w swoich szeregach kilku koszykarzy amerykańskich i prezentują wysoki poziom) znaleźlibyśmy się w gronie 12 najlepszych drużyn europejskich. Teraz przyszłoby nam walczyć w grupie złożonej z 6 zespołów systemem — mecz rewanż. Obok ligowej batalii czeka nas jeszcze ewentualnie 10 spotkań! (w każdy czwartek od stycznia do marca przyszłego roku).

Niezależnie jednak od tego czy awansujemy do półfinału Pucharu Europy, zreformowany w tym sezonie system rozgrywek ligowych stawia przed drużynami wyższe wymagania. W związku z tym, trzeba było jeszcze bardziej zintensyfikować i urozmaicić trening. Zawodnicy poddani zostali bardziej ostremu reżimowi treningowemu niż w sezonie poprzednim. W pierwszej fazie ćwiczyliśmy nawet 3 razy dziennie, obecnie trenujemy dwa razy. Wspólnie z zawodnikami doszliśmy do wniosku, że w treningu ogólnorozwojowym tkwią jeszcze dość znaczne rezerwy. Stąd na pierwszych obozach w Czapajewce pod Kijowem i w Kamieniu wspólnie z mgr J. MARCIIEWCZYKIEM pracowaliśmy głównie nad takimi elementami jak: siła, skoczność, szybkość. Przy obecnym systemie rozgrywek zawodnicy muszą mieć kondycję i wytrzymałość na rozegranie 5—6 meczy dzień po dniu. Dopiero na bazie siły, wytrzymałości, szybkości, skoczności — można było budować elementy taktyczne i techniczne. Testy sprawnościowe wykazują, że w przygotowaniu ogólnofizycznym osiągnęliśmy znaczne postępy.

Pierwszym sprawdzianem w cyklu przygotowań było tournée po Francji, Luksemburgu i Szwajcarii. W ciągu 8 dni rozegraliśmy 7 spotkań, codziennie z innymi przeciwnikami. Do tego doszły męczące podróże. Było to jednak świetne przetarcie przed turniejami ligowymi. Później było krótkie zgrupowanie w Zakopanem i start w turnieju o Błękitną Wstęgę Wisły. Kibice oczekiwali od nas lepszej postawy; faktycznie zawodnicy nie błyszczeli, wykazali brak świeżości, szybkości. Cykl przygotowań jest jednak ustawiony w ten sposób, aby forma przyszła na ligę. Rozegrany przed tygodniem turniej we Wrocławiu wykazał zwyżkę formy prawie wszystkich zawodników, a w decydującym meczu wygraliśmy po dobrej grze z finalistą Pucharu Zdobywców Pucharów „Zbrojowką” z Brna (choć nie grał Seweryn). Ostatnie dni — to końcowy szlif formy, poza jednym meczem sparringowym nie graliśmy żadnych spotkań.

Chciałem, żeby zawodnicy czuli głód koszykówki.


— Może kilka słów o sytuacji kadrowej? — W drużynie zaszły pewne zmiany. Odszedł z zespołu Wojtala (do Korony), przybyli natomiast: Florczak z Lublinianki, Międzik z Korony, Biliński z AZS Kraków. W ubiegłym sezonie dysponowałem zbyt krótką ławką rezerwowych, obecnie powinno być nieco lepiej. Atmosfera w zespole jest bardzo dobra. Zawodnicy zrozumieli, że tylko ciężką pracą na treningu mogą dojść do wyników. Drużyna pracowała bardzo solidnie, zawodnicy nie oszczędzali się — wierzymy, że ten wysiłek przyniesie efekty.

Przygotowania do sezonu zakłóciły jednak kontuzje kilku czołowych zawodników. Na wiosnę Seweryn przechodził operację nogi i trenuje dopiero ostro od miesiąca. 10-dniową przerwę w treningach miał również Matelak, pechowo zakończył się nasz ostatni sparring z AZS Kraków, podczas którego Międzik upadł tak nieszczęśliwie, że doznał złamania ręki. Kontuzję na ostatnim turnieju we Wrocławiu odniósł też Ładniak, na szczęście okazała się ona mniej groźna niż przypuszczano.

ANDRZEJ STANOWSKI

Polski Związek Koszykówki zatwierdził kadrę narodową polskich koszykarzy

Echo Krakowa. 1975, nr 1 (2 I) nr 9096

WARSZAWA. Na posiedzeniu zarządu Polski Związek Koszykówki zatwierdził kadrę narodową polskich koszykarzy na I kwartał 1975 roku. Wisłę Kraków reprezentują w kadrze: Andrzej Seweryn, Piotr Langosz, Dariusz Kwiatkowski, Marek Ładniak i Adam Gardzina



Na półmetku ekstraklasy koszykarzy

Gazeta Krakowska. 1974, nr 283 (4 XII) nr 8317


W niedzielę rozgrywki o mistrzostwo ekstraklasy koszykarzy osiągnęły półmetek, wszystkie zespoły rozegrały już po 16 z 33 spotkań. Od samego niemal początku rozgrywek ton nadają trzy zespoły: obrońca tytułu mistrzowskiego — Wisła Kraków, wicemistrz Polski — Resovia oraz mistrz z lat 1971/72 i 1972/73 — Wybrzeże Gdańsk. Spośród tych zespołów zostanie zapewne wyłoniony zdobywca tytułu mistrzowskiego. Dotychczas wszystkie te drużyny zgromadziły na swym koncie po 30 pkt. ( sprawa rozstrzygnie się na turnieju w Warszawie z udziałem wszystkich zespołów ligowych (15—21 grudnia br.) oraz w drugiej rundzie rozgrywek, która odbędzie się na przełomie stycznia i lutego 1975 r, „Status quo” w czołówce jest w aktualnej sytuacji korzystne dla „Wawelskich Smoków”. W drugiej rundzie krakowianie gościć będą we własnej hali Wybrzeże i Spójnię Gdańsk, Śląsk, Górnika Wałbrzych, Resovię, Pogoń Szczecin i Lecha, a na wyjeździe grać będą tylko czterokrotnie: z Legią i Polonią w Warszawie, oraz Lublinianką i Startem w Lublinie. Wcześniej jednak Wisła będzie musiała wyjść obronną ręką z tygodniowego turnieju ligowego w Warszawie, gdzie kolejno grać będzie: 15. XII z Lechem, 16. XII z Resovią, 17. XII z Pogonią, 19. XII ze Śląskiem, 20. XII ze Startem i 21. XII z Polonią W-wa. Jak więc widzimy, walka w lidze koszykarzy w bieżącym sezonie jest pasjonująca jak nigdy dotąd. Liczymy, że „Wawelskie Smoki” wyjdą z niej obronną ręką.

Zespoły koszykarzy mają już za sobą pierwszą rundę rozgrywek

Echo Krakowa. 1975, nr 2 (3 I) nr 9097

Zespoły koszykarzy mają już za sobą pierwszą rundę rozgrywek ekstraklasy i dwa turnieje przewidziane dodatkowo w tym cyklu mistrzowskim.

Do zakończenia bojów pozostała jeszcze runda rewanżowa, rozpoczynającą się 18 stycznia br. Jak ocenia dotychczasową grę swych podopiecznych, jakie widzi szanse w końcowej fazie gry — mówi trener Wisły JERZY BĘTKOWSKI.

Pozycję mamy dobrą — stwierdził opiekun „Wawelskich Smoków” — drugie miejsce w tabeli ze stratą jednego punktu do lidera po 22 meczach, to spore osiągnięcie. A trzeba zważyć, iż z tych 22 spotkań aż 18 rozegraliśmy na wyjeździe. Mimo to nie jestem W pełni zadowolony z drużyny. Główny mankament —. to kiepska gra defensywna. Za słabo bronimy, za mało zbieramy piłek z tablicy, w walce pod koszami.

Brakuje nam gracza środkowego o wzroście 205—208 cm, który by umiał skutecznie walczyć o piłkę pod koszami. Bez Wyeliminowania tęgo mankamentu nie mamy co robić na boiskach europejskich, a przecież troską każdego trenera winna być nie tylko pozycja jego drużyny w kraju, ale także na arenie międzynarodowej.

Program przygotowań do sezonu mieliśmy bardzo dobry, stąd przystąpiliśmy do rozgrywek ligowych w pełni formy.

Ale brakuje nam jeszcze koniecznej rutyny. Np, w meczach z Alvikiem Sztokholm przy większej dyscyplinie gry, większej odporności nerwowej winniśmy odnieść zwycięstwa i awansować dalej. W Sztokholmie prowadziliśmy do 35 min. spotkania. Drużyna rutynowana nie może takiego meczu przegrać Wyżej jak 3—4 pkt. A taka porażka dałaby nam awans. Tymczasem chłopcy nie wytrzymali psychicznie, dali się zjeść nerwom i „popłynęli”. Awansowali Szwedzi. Nie mogę tego przeboleć. Liczyłem na nasz awans i dalsze mecze już w grupie, gdzie mielibyśmy do rozegrania 10 spotkań z dobrymi przeciwnikami.

Sprawa dalszego podniesienia poziomu przez moich zawodników jest trudna. Warunki szkoleniowe mamy słabe. Dziś gdy nie ilość, a jakość treningu decyduje o wzroście poziomu — hala Wisły już nie wystarcza, jest Za mała. Warunki odnowy biologicznej, choć w Krakowie najlepsze, także odbiegają od ideału. Do dziś nie mam asystenta dla pierwszej drużyny, a to jest konieczność w dzisiejszej dobie. Program przygotowań do II rundy jest tradycyjny. Wyjeżdżamy do Zakopanego na tydzień. Przewiduję dużo zajęć w terenie, taką odnowę klimatyczną. Chłopcy są bowiem wyniszczeni sezonem. Grali dużo, walka była ciężka, muszą teraz zregenerować siły. Po Zakopanem jedziemy na turniej do Tarnobrzegu, gdzie spotkamy się z Resovią, Siarką i jakimś zespołem jugosłowiańskim, a 18 stycznia rozpoczynamy ligę.

Układ mamy korzystny, bo tylko 4 mecze wyjazdowe (Pol fonia i Legia w Warszawie oraz Start i Lublinianka w Lublinie) reszta u nas, w tym spotkania z najgroźniejszymi rywalami — Wybrzeżem i Resovią.

Oceniając indywidualnie dziesiątkę graczy na podstawie rozgrywek ligowych, scharakteryzowałbym ich tak: Seweryn grał dobrze i równo — z wyjątkiem obydwóch spotkań z Resovią, gdzie zawiódł, nie wytrzymując nerwowo. Gardzina i Kwiatkowski zrobili postęp widoczny, nieco słabiej wypadli Ładniak i Langosz, głównie w defensywie, gdyż nie potrafią ciągle stosować agresywnej obrony, walczyć pod tablicami.

Nadspodziewanie przyjął się do zespołu Międzik — z chwilą gdy poprawi jeszcze grę defensywną, będzie stanowił bardzo mocny punkt. Postępy w defensywie zrobił Matelak, przyzwoicie grał Wiśniewski, Biliński jeszcze nie okrzepł, musi nad swym rozwojem fizycznym, ogólną sprawnością solidnie popracować. Bez większych postępów grał Florczak. Drzemią w tym chłopcu ogromne możliwości, ale ma nieustabilizowany rzut, słabą technikę indywidualną, jest słabo rozwinięty fizycznie. Musi pracować i jeszcze raz pracować, by stać się pełnowartościowym graczem.

Patrząc W przyszłość, by zespół podnosił swój poziom — potrzeba nam hali z dwoma boiskami do koszykówki, lepszych piłek do gry (obecne są fatalne), lepszych trampek, wyrobienia w zawodnikach samodzielnego dbania o własną formę, bezwzględnego wykonywania wszystkich poleceń trenera, lekarza, masażysty.

Trzeba będzie wydłużyć okres przedsezonowych przygotowań do 8—10 tygodni, musimy tez mieć otwartą drogę do ZSRR i Jugosławii, by tam korzystać z wzorów najlepszych w Europie.

Tylko przy spełnieniu tych postulatów możemy poważnie myśleć o stworzeniu zespołu, który będzie mógł z powodzeniem grać tak w kraju, jak i za granicą.

Notował: JERZY LANGIER


Trener koszykarzy Wisły — J. Bętkowski:

Gazeta Krakowska. 1975, nr 46 (25 II) nr 8384


Zdobycie tytułu wicemistrzowskiego to też przecież duży sukces i nie ma co rozdzierać szat, ale z trudem przyszło nam się pogodzić z faktem, że pierwsze miejsce w tabeli wymknęło się nam z rąk dosłownie w ostatniej chwili. Porażka w meczu ze Startem w Lublinie była spowodowanej przede wszystkim tym, że moi podopieczni nie wytrzymali tego spotkania nerwowo, załamali się psychicznie. Obawiałem się, że taki kryzys nastąpi, bo walka w ostatnich tygodniach o utrzymanie pierwszego miejsca, strach przed potknięciem się, porażką, wielkie napięcie nerwowe musiały odbić się ujemnie na odporności psychicznej zawodników. I tak się stało właśnie w Lublinie. Nie jest natomiast prawdą, iż po zwycięskim pojedynku z Lublinianką nastąpiło w zespole odprężenie, ż« zlekceważyliśmy przeciwnika, gdyż czuliśmy się zbyt pewnie. Na dodatek trafiliśmy na świetnie w tym dniu dysponowaną drużynę Startu. Udawało im się prawie wszystko. Pierwszych 14 rzutów, które lublinianie oddali na nasz kosz, bez pudła trafiło do celu. Nie pamiętam, aby taki przypadek zdarzył się podczas ligowego spotkania. Ponadto Seweryn już w 12 min, miał na swym koncie cztery przewinienia (z tym, że dwa faule uważam za dyskusyjne) i musiał grać bardzo ostrożnie. Mieliśmy przeciwko sobie całą publiczność lubelską i sporą grupę kibiców z Rzeszowa, która dopingowała bez przerwy Start. Z Krakowa było tylko dwóch chłopców z flagą klubową. Mówię o tych szczegółach dla informacji, a nie dla usprawiedliwiania zespołu. Bo, jak już wspomniałem, wicemistrzostwa Polski to też duży sukces. W ciągu niecałych czterech miesięcy rozegraliśmy 33 spotkania ligowe, z tego tylko I pojedynków przegraliśmy. Jakie wnioski na przyszły sezon? Trzeba będzie przeprowadzić korekty personalne w zespole, wprowadzić nowych, młodych zawodników, by zaostrzyć rywalizację o miejsce w drużynie. T.G.1


W ubiegłą niedzielę zakończyły się rozgrywki o mistrzostwo l ligi koszykówki mężczyzn.

Gazeta Krakowska. 1975, nr 50 (1/2 III) nr 8388

Rozgrywki przeprowadzono eksperymentalnym systemem, wszystkie zespoły rozegrały po 33 mecze, spotykając się z sobą trzykrotnie. Po raz pierwszy wprowadzono wielodniowe turnieje ligowe. Oto kilka danych statystycznych: Resovia i Wisła wygrały po 28 spotkań, przegrały po 5. O mistrzowskim tytule Resovii zadecydowały 3 zwycięstwa w bezpośrednich meczach z „Wawelskimi Smokami” (87:65 w Rzeszowie, 79:77 w Warszawie i 87:74 w Krakowie). Ponadto Wisła przegrała z Wybrzeżem w Gdańsku i ze Startem w Lublinie, a Resovia — po 2 razy z Wybrzeżem i Śląskiem oraz z Lublinianką.

❖ Koszykarze Wisły zdobyli tytuł wicemistrzowski w następującym składzie: Piotr Langosz (24 lata, uczeń klasy maturalnej LO — kapitan zespołu, Andrzej Seweryn (27 lat, mgr wf), Marek Ładniak (25 lat, prac, umysłowy), Dariusz Kwiatkowski (23 lata, student III r. AWF), Adam Gardzina (26 lat, student IV r. prawa UJ), Jacek Międzik (22 lata, student II r. AWF) — wszyscy członkowie kadry narodowej; Waldemar Wiśniewski (24 lata, student IV r. AGH), Stanisław Matelak (24 lata, student I r. AGH), Janusz Florczak (21 lat, student II r. AGH), Czesław Biliński (21 lat, uczeń ZSE), Krzysztof Cięszki (20 lat, uczeń LO), Ryszard Zielonka (21 lat, student II r. AGH). Wszystkie 33 mecze rozegrali: Ładniak i Kwiatkowski.


Międzynarodowy turniej rozpoczyna się dzisiaj w Krakowie

Gazeta Krakowska. 1975, nr 73 (29/31 III) nr 3411

Pierwszym sprawdzianem kadry polskich koszykarzy przygotowujących się do Mistrzostw Europy (w maju w RFN) będzie udział w międzynarodowym turnieju, który rozpoczyna się dzisiaj w Krakowie (w hali Wisły) i potrwa do poniedziałku.

Na XIX mistrzostwach Europy koszykarzy wystąpi polski zespół w składzie

Echo Krakowa. 1975, nr 126 (5 VI) nr 9221

WARSZAWA. Na XIX mistrzostwach Europy koszykarzy wystąpi polski zespół w składzie: E. Durejko (Lech), W. Fiedorczuk (Społem), A. Gardzina (Wisła), T. Garliński, T. Grygiel (obaj Śląsk), E. Jurkiewicz (Wybrzeże), D. Kwiatkowski, P. Langosz, M. Ładniak (wszyscy Wisła), Z. Myrda, F. Niemiec (obaj Resovia) oraz A. Seweryn (Wisła)