Artykuły, wywiady. Siatkówka kobiet 1987/1988

Z Historia Wisły

Spis treści

Artykuły, wywiady. Siatkówka kobiet 1987/1988

1987

  • „Dziennik Polski” nr 192. Siatkarki przed sezonem.
  • „Dziennik Polski” nr 234. Siatkarki przed sezonem i anons turnieju „o srebrną siatkę Wisły”.

1988

  • „Dziennik Polski” nr 76. Wywiad z Kędryną.



W poniedziałek wznowią treningi siatkarki Wisły

Echo Krakowa. 1987, nr 142 (24/25/26 VII) nr 12442

W poniedziałek wznowią treningi siatkarki Wisły, które już 1 sierpnia wyruszą do Rumunii, na 2-tygodniowy obóz w Eforii.

Prowadzona jest korespondencja na linii Kraków — Warszawa. dotycząca transferów Urszuli Wilk-Kasperzec i Beaty Skibickiej. Obie były na tzw. karencji, dlatego ekwiwalent pieniężny za ich przejście do Wisły z LKS-u i ChKS-u Łódź ustalił Polski. Związek Piłki Siatkowej. 1.2 min zł za U. Wilk plus 100-procentowa dopłata na rzecz PZPS oraz 800 tys. za B. Skibicką wraz z 50-procentową dopłatą, czyli w sumie do uiszczenia 3,6 min zł. To zdaniem działaczy „Białej gwiazdy” bardzo wygórowane żądania, dlatego złożyli też odwołanie od tej decyzji. Miejmy nadzieję, że dojdzie do kompromisu.

Urszula Wilk-Kasperzec w cztery miesiące po urodzeniu syna Mateusza odzyskuje dawną formę i będzie zapewne dużym wzmocnieniem dla odmłodzonej krakowskiej drużyny


W MINIONĄ sobotę siatkarki Wisły wróciły z Pragi

Echo Krakowa. 1987, nr 192 (2/4 X) nr 12492

W MINIONĄ sobotę siatkarki Wisły wróciły z Pragi, gdzie rozegrały mecze sparringowe z Rudą Hvezdą i Slavią. Choć zdaniem trenera L. Kędryny najważniejsze były korzyści szkoleniowe, odnotujmy, że krakowianki pokonały grającą bez kadrowiczek Rudą Hvezdę 3:1, a przegrały 1:3 ze Slavią.

W drużynie „Białej gwiazdy” wystąpiły zatwierdzone już przez PZPS: Urszula — (ostatnio ŁKS) i Wilk-Kasperzec (ChKS Łódź), Beata Skibicka zabrakło tylko Ewy Dulińskiej, która kilka dni temu wyszła za mąż.

Od środy wiślaczki przebywają na dwutygodniowym zgrupowaniu w Międzybrodziu Żywieckim, do Krakowa przyjadą 9 października, na trzy dni, z okazji międzynarodowego turnieju o „Srebrną siatkę”. Swój udział w tej imprezie zapowiedziały: Dinamo Bukareszt, SC Lipsk i Stal Bielsko. Z siatkarkami z Bielska ćwiczy b. zawodniczka Wisły, Jarosława Różańska i prawdopodobnie zobaczymy ją na parkiecie w nowej hali, przy ul. Reymonta, bo właśnie tam odbywać się będą mecze.



ZA 17 DNI nastąpi Inauguracja rozgrywek ekstraklasy siatkarek

Echo Krakowa. 1987, nr 198 (12 X) nr 12498

ZA 17 DNI nastąpi Inauguracja rozgrywek ekstraklasy siatkarek. Pierwszymi rywalkami wiślaczek będą zawodniczki katowickiego Kolejarza. I dlatego w sobotę, w nowej hali, przy ul Reymonta gdzie odbywał się turniej o „Srebrną siatkę” zjawili się wysłannicy klubu ze Śląska. Na magnetowidzie rejestrowali przebieg spotkania krakowianek z Dinamem Bukareszt Nie wiem na ile to podglądanie przeciwniczek będzie przydatne szkoleniowcom Kolejarza ponieważ trener Białej gwiazdy” Lesław Kędryna zorientowawszy się w sytuacji nie odkrył atutów. Dziwne tylko, że w ciągu całego meczu który przecież stanowił okazję sprawdzenia formy wszystkich zawodniczek nie dokonał żadnej zmiany i Wisła wygrała z Rumunkami 3:0 (15:8 15:7, 15:12) wcześniej w piątek pokonała SC Lipsk 3:0 (15:1, 15:8, 17:15) ale nie zdobyła głównego trofeum imprezy. Wczoraj w decydującej o 1 miejscu potyczce poniosła bowiem porażkę ze Stalą Bielsko 1:3 (9:15, 15:3, 5:15, 9:15) Trzeba jednak pamiętać, że bielszczanki wzmocnione przez b siatkarkę Wisły Jarosławę Różańską i Urszulę Zawadzką (ostatnio Siarka Tarnobrzeg) maja apetyty na mistrzowski tytuł Ambicje wiślaczek są na pewno skromniejsze. Lecz w sumie liczyłem na ciekawsze widowisko Widać było, że trenerom nie udało się wyeliminować w trakcie przygotowań do sezonu mankamentów Krakowianki kiepsko odbierały zagrywkę bielszczanki miały słaby blok Turniej choć w obsadzie międzynarodowej, nie spełnił, niestety oczekiwań kibiców.

Zawiodły przede wszystkim ekipy zagraniczne, które nie potrafiły nawiązać równorzędnej walki z polskimi drużynami ponosząc porażki po 0:3 W bezpośrednim starciu SC Lipsk i Dinama lepsze okazały, się siatkarki z NRD zwyciężając 3:0 Rumunkom na nic się zdała obecność na boisku reprezentantki kraju, uczestniczki tegorocznych mistrzostw Europy w Belgii. Aliny Pralei.

Poziom gry nie był najwyższy zastrzeżenia budziła też organizacja zawodów, rozgrywanych w hali treningowej Wczoraj na przykład w tym samym czasie, co meczę siatkarek w drugiej części sali, oddzielonej parawanem, toczyli boje koszykarze." Chwilami nie można było rozróżnić sędziowskich sygnałów, a informacje o stanie meczu siatkarek przekazywał spiker, ponieważ świetlna tablica znajdowała się akurat za kurtyną.

Na inaugurację mecze z beniaminkiem

Gazeta Krakowska. 1987, nr 253 (29 X) nr 12047


Dzisiaj i Jutro (o godz. 17) pojedynkami z beniaminkiem — Kolejarzem Katowice siatkarki krakowskiej Wisły inaugurują rozgrywki w ekstraklasie. Tytułu mistrzowskiego bronią Czarni Słupsk, wicemistrzowskiego — BKS Bielsko Biała, drugim beniaminkiem są Budowlani Toruń. W tym sezonie zmieniono system rozgrywek, zespoły grać będą 2 podwójne rundy. Czego można oczekiwać od Wisły? W Wiśle wystąpią dwie nowe zawodniczki: Kasperzec i Skibicka, nikt nie odszedł z drużyny. Wisła będzie więc mieszaniną, młodości i rutyny.

Warto przypomnieć, że w ub. sezonie zespół „Białej Gwiazdy” został poważnie odmłodzony i z trudem utrzymał się w I lidze. Teraz powinno być lepiej, młodsze zawodniczki nabrały doświadczenia, doszły dwie rutynowane siatkarki.

„Jesteśmy w trakcie budowania drużyny — powiedział trener LESŁAW KĘDRYNA.

Realnie oceniając nasze możliwości powinniśmy zająć miejsce w środku tabeli. Na zdobycie medalu jeszcze nas nie będzie stać. Większość zespołów się wzmocniła. Czarni Słupsk i Stal Bielsko-Biała będą zapewne poza konkurencją, ale silne są również Płomień Sosnowiec, Gwardia Wrocław, także ŁKS. Mniej ważne będzie czy zajmiemy 5 czy 6 miejsce. Naszym celem jest zbudowanie drużyny, która byłaby w stanie nawiązać walkę z najlepszymi”.

Kadra Wisły: Holocher, Kasperzec, Krawczyk, Kosek, Skibicka. Palczewska, Gawryluk, Dulińska, Wrona, Szryniawska, Guziewicz, Lewandowska, Sendor i Kucek.

(TG)

9 października rozpoczną się pierwszoligowe rozgrywki w siatkówce

Echo Krakowa. 1987, nr 210 (28 X) nr 12510

TROCHĘ nietypowo, bo w najbliższy czwartek, 29 października, rozpoczną się pierwszoligowe rozgrywki w siatkówce. W ekstraklasie kobiet Kraków będzie reprezentowany przez Wisłę, w rywalizacji mężczyzn weźmie udział Hutnik. Przed nowym sezonem trenerzy obu zespołów stawiają sobie różne cele. Oddajmy głos naszym rozmówcom. LESŁAW KĘDRYNA (Wisła): „Zdaję sobie sprawę, że w tym, sezonie oczekiwania kibiców i działaczu będą większe Ale nie łudźmy się, mojej drużyny nie stać jeszcze na zdobycie medalu. Czarni Słupsk i Stal Bielsko są poza zasięgiem pozostałych zespołów, mocny będzie Płomień W tej sytuacji, mniej istotne jest dla mnie, czy zajmiemy 4. czy też 6. lokatę, byle wywalczyć miejsce w środku tabeli. Ważniejsze są perspektywy Dlatego chcę nadal konsekwentnie wpuszczać na boisko młode zawodniczki Przykłady Elżbiety Wrony i Magdaleny Szryniawskiej dowodzą, jak wiele dla rozwoju talentu daje rywalizacja ze starszymi, doświadczonymi przeciwniczkami. W realizacji tych planów na pewno przydatne będą dwie ostatnio pozyskane zawodniczki: Urszula Kasperzec i Beata Skibicka. Szczególnie Urszula Kasperzec nawet, jeśli nie znajduje się w najwyższej formie, wnosi do gry dużo temperamentu, ruchu”

ZA KWOTĘ 3 mln złotych drużyna siatkarek BKS Stal Bielsko pozyskała Jarosławę Różańską

Echo Krakowa. 1987, nr 216 (5 XI) nr 12516

ZA KWOTĘ 3 mln złotych drużyna siatkarek BKS Stal Bielsko pozyskała Jarosławę Różańską. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, połowa tej sumy przypada poprzedniemu klubowi zawodniczki — krakowskiej Wiśle, o 1.5 min zł wzrasta konto Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Na naszym krajowym podwórku jest to transferowy rekord, jeśli chodzi o żeńską siatkówkę.


Musiałem dać szansę Magdzie Szryniawskiej i Eli Wronie

Echo Krakowa. 1987, nr 252 (28 XII) nr 12552

WŁAŚCIWIE nie miałem wyboru — powie trener siatkarek Wisły Lesław Kędryna — musiałem dać szansę Magdzie Szryniawskiej i Eli Wronie. To, że w poprzednim sezonie utrzymaliśmy się w I lidze było w dużej mierze ich zasługą. Na co stać starsze zawodniczki, wiedziałem od dawna, postawa juniorek, wówczas niespełna siedemnastoletnich dziewcząt stanowiła dla mnie niewiadomą. Obawiałem się, czy wytrzymają psychicznie, czy "nie pękną” w trakcie rozgrywek. Sprawiły mi miłą niespodziankę. Oczywiście, że popełniały błędy, mają wiele braków, ale przecież one wciąż uczą się jeszcze gry w siatkówkę.

Magda i Ela podkreślała, że dopisało im szczęście. Marzyły o debiucie w I lidze, nie sadziły jednak. iż nastąpi to tak szybko. Do tego od razu znalazły się w podstawowej „szóstce” drużyny Starsze koleżanki przyjęły je do zespołu serdecznie, bez cienia zazdrości To pomogło przełamać tremę poczuły się potrzebne w rywalizacji o punkty, o byt w ekstraklasie Trener zapowiedział na wstępie że za zwycięstwa będą otrzymywać niższe premie od pozostałych Nie wnosiły pretensji. Ale no pewnym czasie wskutek Interwencji kapitana drużyną, Wiesławy Holocher, zmienił stanowisko To był jeszcze jeden dowód że Magda i Ela zostały zaakcentowane na dobre.

Ten niespodziewany sportowy awans miał i ujemne strony, szczególnie dla Magdy Pożycia rozgrywającej zobowiązywała do wytężonego treningu, dwa razy dziennie do doskonalenia techniki Musiała wiec przerwać naukę w IX Liceum . Ogólnokształcącym, przenieść się do szkoły zaoczne! Podobno nie było innego wyjścia. Po rozmowach z rodzicami przystała na takie rozwiązanie Nie myśli całkowicie kapitulować w przyszłym roku przystani do matury i będzie zdawać egzaminy na Akademie Wychowania Fizycznego Na te sama uczelnie wybiera się Ela. która nadal uczy się w V liceum Ogólnokształcącym. Ale gdyby nie pomoc koleżanek i kolegów, przychylność nauczycieli, przede wszystkim wychowawczyni Urszuli Szwedzickiej nie wie.

czy podołałaby zwiększonym obowiązkom. Często zresztą siedzi nad zeszytami i książkami do późnych godzin wieczornych, albo nawet i nocą Postanowiła nie poddawać się, taki ma charakter Ale za grę w siatkówkę także Ela płaci już haracz. Po zwiększonym wysiłku odczuwa bóle w kręgosłupie, dlatego nie może wykonywać wszystkich ćwiczeń. Mówi że to skutek intensywnych treningów w kadrze juniorek.

Występy w I lidze seniorek,

mecze w reprezentacji juniorek, zgrupowania, obozy wyjazdy. Na nic oprócz siatkówki i nauki Magda Ela nie mają czasu, Uległy temu reżimów świadomie z miłości do sportu. Zawsze lubiły ruch, wyróżniały się sprawnością, grały w piłkę ręczną, uprawiały lekkoatletykę Gdy w Szkole Podstawowej nr 35 w Bronowicach prowadzony był nabór do klasy sportowej znalazły się w gronie kilkudziesięciu kandydatek. Wkrótce przeniosły się do SP nr 5 gdzie trafiły pod opiekę znanej przed laty siatkarki Wisły Romany Karolczyk.

Wtedy w piątej klasie Magdzie nie rokowano jednak większych nadziei Miała zaledwie 142 cm wzrostu. Była sprawna, ale trenerzy szukali wysokich dziewcząt. Nawet liczącą 157 cm Ela też nie imponowała im warunkami fizycznymi. Rosnąć zaczęła później.

Dziś. Magda ze wzrostem 171 cm wypełnia normę dla rozgrywających Ela jest o 10 cm wyższa od przyjaciółki ma duże zadatki na czołową atakującą tym bardziej, że potrafi mocno zbijać piłkę.

Wstępy córek z duża uwaga obserwują Mieczysław Szryniawski i Ryszard Wrona. Od wielu lat nie opuścili żadnego meczu w Krakowie, zagrania i niepowodzenia siatka Teraz mają szczególne powody do dumy Zajmują stałe miejsca na środkowe! trybunie. mocno prze zżywają udane zagrania i niepowodzenia siatkarek Wisły. Ryszard Wrona zawsze był kibicem „Białej gwiazdy” dlatego cieszy się, że Ela znalazła się właśnie w tym klubie.

Rozterki przeżywa natomiast Mieczysław Szryniawski, sympatyk Cracovii, Nie, nie namawiali córek, by uprawiały sport. To wyszło samo z siebie. Co prawda Mieczysław Szryniawski grał kiedyś w piłkę nożna w drużynie juniorów Cracovii. myślał. o karierze bramkarza zaprzecza jednak, aby jego nie spełnione marzenia miała realizować jedynaczka Magda.

Przynajmniej na razie Magda Elka nie liczą pieniędzy otrzymywanych za grę. Traktują je jako miły dodatek. Wciąż umieją cieszyć się siatkówką, analizują swoje występy, w specjalnie prowadzonych zeszytach wklejała wycinki prasowe, zdjęcia. Starała się być skromne, choć rówieśnikom imponuje to. że są zawodniczkami I ligi. Znajomi coraz częściej zjawiają się na meczach. Szczególnie Stanisław i Piotr z uwaga śledzą ich poczynania na boisku. Czego nauczył je sport? Na pewno samodzielności, systematyczności. wytrwałości Te przydadzą im się w życiu, Dużo czasu spędzają poza domem. Tylko w tym roku Magda poświęciła kadrze juniorek 4,5 miesiąca. Co najmniej tyle samo a może więcej pochłonęły przygotowania i występy w drużynie klubowej. W najbliższej przyszłości Magda i Ela na ulgi nie mają co liczyć, potrzebne są szkoleniowcom reprezentacji, stawia na nie trener Lesław Kędryna. Przed nimi kilka celów: mistrzostwa Europy juniorek, mecze ligowe, matura i egzaminy na wyższe studia. Czy 18-latki udźwigną ten ciężar? JERZY SASORSKI


PO ŚWIĄTECZNO-NOWOROCZNEJ przerwie

Echo Krakowa. 1988, nr 10 (15/16/17 I) nr 12565

PO ŚWIĄTECZNO-NOWOROCZNEJ przerwie wznawiają rozgrywki ligowe przedstawicielki i przedstawiciele gier zespołowych. Otwarcie ligowego roku w Krakowie przypada siatkarkom Wisły, które podejmować będą w walce o pierwszoligowe punkty sosnowiecki Płomień. Sądzimy, że warto te meczę obejrzeć.

SIATKÓWKA

Przygotowania krakowianek do tych ważnych spotkań (z układu w tabeli wynika, że obie drużyny walczyć będą o 3. miejsce) nie przebiegały, niestety, bez przeszkód Trener Lesław Kędryna zrezygnował ze zgrupowania poza Krakowem, wiślaczki ćwiczyły w swojej hali. Cztery juniorki, w tym Elżbieta Wrona i Magdalena Szryniawska przebywały na obozie kadry w Bułgarii i tam uczestniczyły też w turnieju. Wróciły do kraju dopiero 11 stycznia. Na dodatek podczas niedzielnego treningu skręciła nogę Lidia Krawczyk, przez kilka ostatnich dni nie brała udziału w zajęciach, podobnie jak. z powodu choroby, Wiesława Holocher. Trudno więc w tej sytuacji z optymizmem oczekiwać występów wiślaczek przeciwko siatkarkom Płomienia. Ale może właśnie te wszystkie kłopoty zmobilizują się do dobrej gry. Szukając najlepszych rozwiązań taktycznych na te mecze. L. Kędryna obejrzał m. in. zapis magnetowidowy jednego ze spotkań sosnowiczanek z ŁKS-em


W PONIEDZIAŁEK siatkarki Wisły wyjechały na... zgrupowanie do Międzybrodzia Żywieckiego

Echo Krakowa. 1988, nr 43 (2 III) nr 12598

W PONIEDZIAŁEK siatkarki Wisły wyjechały na... zgrupowanie do Międzybrodzia Żywieckiego. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że toczą się właśnie rozgrywki ekstraklasy i już w najbliższą sobotę i niedzielę krakowianki zmierzą się we własnej hali z Budowlanymi Toruń. „Podczas przerwy w I-ligowej rywalizacji nie mogliśmy zorganizować obozu, ponieważ kilka zawodniczek uczestniczyło w zajęciach kadry juniorek — wyjaśnia trener wiślaczek L. Kędryna. — To odbiło się na dyspozycji zespołu. Po serii porażek, ze Stalą Bielsko, Czarnymi Słupsk, ŁKS-em doszedłem do wniosku, że tylko kilkunastodniowe zgrupowanie umożliwi konsolidacje drużyny, poprawi nastroje. Z układu tabeli wynika, że utrzymamy 3. miejsce, zależy nam jednak na tym, aby szczególnie w wyjazdowych meczach z Płomieniem Sosnowiec i Polonezem Warszawa pokazać się z dobrej strony, powalczyć o zwycięstwa. Dlatego solidnie trenujemy. 2 razy dziennie w sali, raz w terenie. Ćwiczą wszystkie zawodniczki, także kontuzjowane ostatnio Magdalena Szryniawska i Elżbieta Wrona”. Mamy nadzieje że pobyt w Międzybrodziu przyniesie oczekiwane efekty, krakowianki odzyskają formę.

Trener siatkarek Wisły LESŁAW KĘDRYNA: Brązowy medal nas zadowolił

Gazeta Krakowska. 1988, nr 76 (31 III) nr 12175

— Siatkarki krakowskiej Wisły zdobyły brązowy medal w rozgrywkach ligowych, co było dużym sukcesem. Mało kto przypuszczał, że zajdą tak wysoko. Nazwano je zresztą „czarnym koniem” rozgrywek ligowych. Jest Pan więc chyba w pełni zadowolony z trzeciego miejsca swych podopiecznych, chociaż krakowianki miały szanse nawet na zdobycie tytułu mistrzowskie, go? — pytam trenera siatkarek Wisły LESŁAWA KĘDRYNĘ.

— Przed sezonem planowaliśmy zajęcie miejsca w środku tabeli, w granicach 3—5 miejsca. Plan wykonaliśmy w stu procentach i to musi cieszyć. Zamierzałem także w tym sezonie wypróbować zawodniczki z ławki rezerwowej, ale to mi się nie udało. Powód był prosty — od początku szło nam dobrze w lidze i mieliśmy spore szanse na zdobycie złotego medalu. Tej szansy nie mogłem zmarnować przez eksperymentalne ustawianie składu drużyny. Dlatego też zawodniczki rezerwowe grały znacznie mniej niż to planowałem. A szkoda, bo chciałem by ograły się. nabrały ligowej rutyny.

— Wydaje się jednak, że szanse na zdobycie tytułu mistrzowskiego były tylko teoretyczne. bowiem Stal BKS Bielsko i Czarne Słupsk mają aktualnie silniejsze zespoły od Wisły. Zresztą udowodniły to w bezpośrednich pojedynkach z krakowiankami.

— To prawda, że przegraliśmy w rundzie rewanżowej dwukrotnie u siebie z Czarnymi Słupsk i na wyjeździe ze Stalą Bielsko. Ale faktem jest również, że graliśmy osłabieni, Kontuzje Szryniawskiej i Wrony oraz choroba Krawczyk odebrały nam szanse.

Gdybyśmy grali w pełnym składzie, to pokonalibyśmy chyba Czarne, a raz przynajmniej wygralibyśmy w Bielsku.

— Jak ocenia Pan poziom rozgrywek ligowych? — Słabiej niż się spodzie­ wałem spisywały się czołowe drużyny, a więc Stal Bielsko i Czarne Słupsk. Bielszczanki zdobyły zasłużenie tytuł mistrzowski, jest to drużyna mająca kilka indywidualności, ale jeszcze nie w pełni zgrana.

W przyszłym sezonie powinny grać znacznie lepiej. Natomiast Czarne grały poniżej swych możliwości, Lepiej niż się spodziewano prezentowały się drużyny środka tabeli. Poziom w I lidze się więc wyrównał. ale był średni. Przecież tak mistrzynie jak j wicemistrzynie przegrały kilka spotkań.

— A jak ocenia Pan perspektywy i możliwości Wisły? Powinna chyba grać coraz lepiej? W. przyszłym sezonie powinniście już walczyć o tytuł mistrzowski z większym powodzeniem niż teraz...

— Być może tak będzie, ale za wcześnie jeszcze na prognozy. Tym bardziej, że karierę sportową zamierza zakończyć Holocher, która była naszym bardzo silnym punktem.

Niełatwo będzie znaleźć jej następczynie. Ponadto Szryniawska. Wrona, Lewandowska i Skibicka podejmują studia na AWF j stąd mogą mieć trudności z pogodzeniem sportu z nauką.

— Co teraz porabiają wiślaczki? — Mają krótką przerwę. Juniorki, w tym kilka zawodniczek « pierwszoligowego zespołu. przygotowują się do finałów mistrzostw Polski. W czerwcu wyjeżdżamy na turniej do Mediolanu i dlatego już w maju rozpoczniemy treningi.

T. GÓRSKI