Artykuły prasowe. Koszykówka kobiet 1946

Z Historia Wisły

Artykuły prasowe. Koszykówka kobiet 1946

Echo Południa. 1946, nr 234 (3 XI)

W jednym z poprzednich numerów omówiliśmy dokładnie sprawę koszykówki męskiej w naszym mieście, sprawę startujących w mistrzostwach drużyn, oraz ich szanse.

Dziś postaramy się zaznajomić ogół czytelników z istniejącą sytuacją w Krakowie w dziale piłki ręcznej kobiecej.

Już na wstępie musimy stwierdzić, aż miasto nasze przechodzi wybitny kryzys, jeżeli chodzi o tę dziedzinę sportu —czasy, w których żeńskie zespoły Krakowa zdobywały w skali ogólnopolskiej tytuły mistrzów czy wicemistrzów, należą niestety do przeszłości. Zarówno przodująca w okresie przedwojennym Cracovia, jak i Olsza, która potem przyjęła puściznę Cracovii, dalekie są obecnie od osiąganych dawniej rezultatów.

W piłce koszykowej nie posiadamy w tej chwili ani jednej drużyny kobiecej, któraby mogła z powodzeniem konkurować z czołowymi zespołami Polski. W szczypiorniaku żeńskim sytuacja jest podobna, a ostatnie dwa miejsca, jakie zajęły zespoły krakowskie na ostatnich mistrzostwach Polski w tej dziedzinie, są najlepszym dowodem niskiego poziomu naszych drużyn.

Najkorzystniej jeszcze przedstawia się piłka siatkowa, w której drużyna mistrza Krakowa — Wisła, może z powodzeniem stawiać czoło dobrym zespołom krajowym.

WISŁA Drużyna czerwonych — to bezwątpienia w tej chwili najpoważniejszy kandydat na mistrza okręgu. Zawodniczki tej miary, co Jelonkówna, Tomasikówna, Kotowska, Ditkowska — na pewno i w tym sezonie odegrają decydującą rolę w zajęciu przez Wisłę pierwszego miejsca w okręgu, tym bardziej, że i uzupełniające drużynę Gładyszówna czy Wójcikówna jak wykazał ostatni turniej trójek żeńskich, niewiele ustępują pierwszym.

Jest tylko jedno ale... Obecna drużyna Wisły nie jest w żadnym wypadku drużyną przyszłości, — większość bowiem z wymienionych zawodniczek ma już okres swej świetności sportowej poza sobą, a rutyna, Którą posiadają, nie zawsze zdoła pokonać ambicję i młodość ich przeciwniczek.