Artykuły prasowe. Koszykówka kobiet 1972/1973

Z Historia Wisły

Spis treści

Artykuły prasowe. Koszykówka kobiet 1972/1973

Skład kadry narodowej

Echo Krakowa. 1972, nr 236 (7/8 X) nr 8418

A oto skład naszej kadry (w nawiasach przynależność klubowa, wiek, wzrost i liczba spotkań w reprezentacji): I Janina WOJTAL (Wisła — 29 — 184 — 162), Barbara ROGOWSKA (Wisła — 25 — 181 — 110), I Elżbieta BIESIEKIERSKA (Wisła — 22 — 188 — 37)


Lucyna Berniakówna w Wiśle

Echo Krakowa. 1972, nr 252 (26 X) nr 8434

UTALENTOWANA koszykarka Korony — Lucyna Berniakówna przed kilkoma miesiącami wyraziła chęć zmiany barw klubowych i przeniesienia się do Wisły. Nie otrzymywała jednak zgody swego macierzystego klubu i dopiero ostatnio pozwolono jej na występ w barwach „Białej Gwiazdy” w meczach towarzyskich przeciwko drużynie z kijowa. Mamy nadzieję, że jest to wstęp do porozumienia i ułożenia dalszej współpracy zainteresowanych klubów, gdyż byłoby stratą dla koszykówki, gdyby Berniakówna miała z wysokości trybun oglądać nadchodzące mecze mistrzowskie.


L. Berniakówna i T. Kubiś w Wiśle

Echo Krakowa. 1972, nr 254 (28/29 X) nr 8436


WCZORAJ Polski Związek Koszykówki zatwierdził do GTS Wisła: utalentowaną koszykarkę Korony L. Berniakównę i byłego zawodnika Korony, ostatnio grającego w warszawskiej Legii, T. Kubisia.


Jak będzie w nadchodzących rozgrywkach?

Echo Krakowa. 1972, nr 258 (3 XI) nr 8440

W ostatnich latach, zdecydowany prym wśród I-ligowców wiodła Wisła jednak w ubiegłym sezonie mistrzowski: tytuł odebrały krakowiankom koszykarki ŁKS-u. Jak będzie w nadchodzących rozgrywkach? To pytanie zadaliśmy trenerowi Wisły, Ludwikowi MIĘCIE.

Zawodniczki zapowiadają odzyskanie pierwszego miejsca, lecz zadanie to nie będzie wcale łatwe.

I to z dwóch powodów. Przede wszystkim gramy w odmłodzonym a przy tym osłabionym składzie Slączka i Szaflikowa zakończyły karierą sportową, Likszowa wyjechała dog Francji, a Soja jest obecnie na urlopie macierzyńskim.

— To jeden powód, a drugi? — W ostatnich kilku latach nastąpiło wyraźne wyrównanie się poziomu wśród czołowych zespołów I ligi: Obecnie żadna drużyna nie będzie miała takiej supremacji, jak dawniej warszawski AZS, krakowski Wawel czy Wisła.

Za najgroźniejszych rywali „w walce o pierwsze. miejsce uważam: ŁKS, Lecha i Polonią.

Koszykarki Wisły bardzo starannie przygotowywały się do startu w nadchodzących rozgrywkach, brały udział w kilku turniejach w kraju, rozegrały również mecze międzynarodowe, wygrywając z czołowymi, i-ligowymi, zespołami ZSRR: Dynamem Kijów i Politechnikiem. Kowno. Co jest najważniejsze: do głosu w pierwszym zespole Wisły dochodzą młode zawodniczki: Starowieyską,. Biesiekierska oraz nowo pozyskane Wyka (ze Stali Stalowa Wola), Kaluta (z BKS Bolesławiec) i Berniak (z Korony). W dobrej formie, jak na początek sezonu, znajdują się: Ogłozińska, Rogowska i Wojtal. Mamy więc, nadzieję, że zawodniczki Wisły nie sprawią zawodu licznym sympatykom koszykówki w Krakowie i że odzyskają mistrzowski tytuł.

W nadchodzących rozgrywkach drużyna Wisły występować będzie w następującym składzie: Wojtal, Rogowska, Ogłozińska, Starowieyska, Biesiekierska, Guzik, Berniak, Kaluta, Wyka, Gołąbek, Waga, Wojtas.

PODSUMOWANIE PIERWSZEJ RUNDY MISTRZOSTW EKSTRAKLASY

Echo Krakowa. 1972, nr 297 (19 XII) nr 8479

EFEKTOWNYMI ZWYCIĘSTWAMI ZAKOŃCZYŁY KOSZYKARKI I KOSZYKARZE WISŁY ROZGRYWKI PIERWSZEJ RUNDY MISTRZOSTW EKSTRAKLASY. WIŚLACZKI ŁATWO UPORAŁY SIĘ Z GDAŃSKĄ SPÓJNIĄ, „WAWELSKIE SMOKI” PO PEŁNYCH EMOCJI MECZACH ODPRAWIŁY Z KWITKIEM ZESPÓŁ RESOVII, NAJLEPSZĄ W PRZEKROJU PIERWSZEJ RUNDY DRUŻYNĘ I LIGI.

Próbę podsumowania jesiennej rundy zacznijmy od pań.

Wiślaczki po niefortunnym starcie, porażkach w Poznaniu z Olimpią 58:62, u siebie z AZS Poznań 58:66 i wreszcie w Łodzi z ŁKS 48:72,. uplasowały się na półmetku rozgrywek na razie na pierwszym miejscu. Piszą na razie, gdyż do wyjaśnienia sytuacji potrzebne są jeszcze rezultaty zaległych spotkań łodzianek z Lechem. Jeżeli ŁKS wygra choć jeden-mecz, on zostanie mistrzem jesieni, w wypadku dwóch wygranych poznanianek przodownictwo utrzyma. Wisła.

Ale nie to w końcu jest najistotniejsze kto teraz będzie leaderem. Ważne kto wysforuje się na czoło w końcowym rozrachunku sezonu, kto zdobędzie złoty medal. Do trofeum pretendują praktycznie trzy drużyny — Wisła, ŁKS i Lech.

Czy wiślaczki mają szanse? Z całą pewnością tak! Początkowe porażki spowodowane były zmianami personalnymi w zespole, wprowadzeniem do gry młodzieży, która zaczęła stosować nieco inny, bardziej dynamiczny niż poprzednio styl gry. Coraz częściej obserwujemy w wydaniu wiślaczek szybkie ataki, coraz więcej ruchu, dynamiki, polotu w akcjach tej drużyny. Jeszcze nie wszystko się udaje, jeszcze zdarzają się potknięcia, ale w sumie jest to na pewno dobry kierunek zmian. Przez długie lata wiślaczki grały statycznie, piłkę rozgrywały na „chodzonego”, gdy przyszło grać z przeciwnikiem dysponującym dobrymi, szybkimi zawodniczkami (zespoły radzieckie, francuski Clermont Ferrand), zdarzały się wręcz żenujące przegrane. Siła Wisły jest może w tej chwili nieco mniejsza, niż dwa, trzy lata temu, ale młode zawodniczki Starowieyska, Wyka, Kaluta, wraz ze starszymi rutynowanymi koleżankami — Rogowską, Wójta! czy Ogłozińską z każdym meczem winny grać lepiej i można mieć nadzieję, że mistrzowski tytuł wróci do Krakowa.

W ekstraklasie mężczyzn ściska czołówka to Resovia, Wybrzeże, Śląsk i Wisła.

Tu podobnie jak w zespole żeńskim, ,-,Wawelskie Smoki” odmłodziły skład (przed dwoma laty Likszo, obecnie Langiewicz), co spowodowało pewną, nerwowość w grze, stało się przyczyną niespodziewanych nieraz porażek jak choćby z Lublinianką w Krakowie, Górnikiem w Wałbrzychu czy AZS w Warszawie, przy jednoczesnych zwycięstwach w Gdańsku z Wybrzeżem czy Lechem w Poznaniu. W 18 meczach wiślacy uzyskali 11 zwycięstw, w tym podwójne u siebie z Pogonią, Polonią i Resovią, i tylko raz przegrali dwukrotnie z tym samym przeciwnikiem (we Wrocławiu ze Śląskiem).

Najwyższe noty należą się bez wątpienia dwójce zawodników .....

Andrzejowi Sewerynowi, który jest znakomitym dyrygentem zespołu i ambitnemu, bojowemu Piotrowi Langoszowi, który robi systematyczne postępy. Dużo zastrzeżeń budzi gra Marka Ładniaka, zawodnika o znacznie większych możliwościach aniżeli to co aktualnie prezentuje. Uzupełniają pierwszą piątką wiślaków bardzo pożyteczni, ambitni —-Gardzina i Pietrzyk, a w rezerwie ma trener Wojtalę, Palucha, Kwiatkowskiego, Wiśniewskiego, Metalaka, Łędzkiego oraz pozyskanego, z Legii, wychowanka Korony — Kubista, który nie może jakoś zaaklimatyzować sią w nowym otoczeniu. Wysoka pozycja Wisły to w ogromnej mierze zasługa świetnie prowadzącego zespół trenera Tadeusza Pacuły. Od kiedy objął treningi pierwszej drużyny, zastosował odważną taktyką wprowadzania do gry w każdym meczu przynajmniej 10 zawodników. Dawał szansą walki rezerwowym w najtrudniejszych nawet spotkaniach, w decydujących o losach meczów momentach, by nabierali rutyny, sprawdzali sią w pełnych napięcia sytuacjach. Metoda zaczyna procentować, Wojtala z powodzeniem zastępuje obrotowych Wisły, Kwiatkowski także samo (W pierwszym meczu ż Resovią był jednym z głównych autorów zwycięstwa), Paluch wymienia Pietrzyka lub Seweryna i dobrze prowadzi grę drużyny. Słowem młody zespół wiślacki ma pełne szanse rozwoju i jeżeli nawet w tym roku nie sięgnie po mistrzostwo, winien w najbliższych sezonach odzyskać dla Krakowa prymat w polskiej koszykówce.

W sumie więc na półmetku mamy raczej powody do zadowolenia z gry wiślackich pierwszoligowców, oby i po drugie] rundzie ocena mogła być utrzymana w równie optymistycznym tonie.


Koszykarki Wisły w ZSRR

Echo Krakowa. 1973, nr 4 (5 I) nr 8491

Koszykarki Wisły, które zamierzają odzyskać przodującą pozycję w Polsce, przygotowania do wznowienia rozgrywek przechodzą w ZSRR, konkretnie na Litwie, gdzie rozegrają kilka spotkań z czołowymi drużynami litewskimi. Będą to bardzo trudne sprawdziany, ale słuszna to polityka Szukania kontaktów z silniejszymi rywalami, można bowiem wiele na nich zyskać, podnieść swój poziom, by potem dyskontować wysiłek i uzyskane doświadczenia na krajowych boiskach. (jl).