Artykuły prasowe. Koszykówka kobiet 1977/1978

Z Historia Wisły

Spis treści

Artykuły prasowe. Koszykówka kobiet 1977/1978

Już 15 października rozpoczną się rozgrywki o mistrzostwo ekstraklasy koszykarek

Gazeta Południowa. 1977, nr 202 (7 IX) nr 9128

Już 15 października rozpoczną się rozgrywki o mistrzostwo ekstraklasy koszykarek. Zespoły pierwszoligowe nie tracą więc czasu, intensywnie przygotowując się do nowego sezonu. Mistrzynie Polski — drużyna koszykarek Wisły Kraków po powrocie ze zgrupowania w Zakopanem, trenują aktualnie we własnej hali. Ale już jutro wiślaczki wyjeżdżają na turniej do Budapesztu. Po powrocie krakowianki wezmą udział w tradycyjnym turnieju o „Puchar Lajkonika”, który rozpocznie się w przyszły wtorek w hali Wisły. W zawodach wystartują ponadto: Dynamo Moskwa, Polonia Warszawa i BSE Budapeszt.

Pod koniec września podopieczne trenera Ludwika Miętty wystąpią w warszawskim turnieju „Polleny”, a następnie wyjada do Sofii, gdzie rozegrają trzy mecze z Lewskim Spartakiem. Z kolei powrót do Krakowa, ostatnie przygotowania we własnej hali i 15. X pierwszy mecz ligowy z najgroźniejszym rywalem — koszykarkami ŁKS-u.

Jak poinformował nas trener Ludwik Miętta, w nadchodzącym sezonie nie zobaczymy w zespole Wisły Janiny Wojtal, która zakończyła już karierą sportową i Haliny Iwaniec, która jest na urlopie macierzyńskim. Kadrę pierwszego zespołu uzupełniono własnymi wychowankami.

W tegorocznym sezonie koszykarki Wisły nie wystąpią niestety w Pucharze Europy. Taką decyzję podjął Polski Związek Piłki Koszykowej uzasadniając to tym, że rozgrywki pucharowa będą kolidować z przygotowaniami kadry do majowych mistrzostw Europy w Poznaniu.

Decyzja ta zaskoczyła wszystkich. zwłaszcza zawodniczki, dla których udział w PE miał być Przecież formą nagrody i wyróżnienia za zdobicie tytułu mistrza Polski. Nie jest też przekonywająca argumentacja PZKosz., gdyż puchary kończą się w lutym I do ME pozostanie jeszcze sporo czasu. (tg)


Czy utrzymają prymat w kraju?

Gazeta Południowa. 1977, nr 230 (10 X) nr 9156


Rozmawiamy z trenerem koszykarek Wisły LUDWIKIEM MIĘTTĄ

— Panie trenerze w. najbliższą sobotę startujecie do nowego sezonu. Liga została zreorganizowana...

—tak, będziemy grać nowym systemem. Zamiast jak dotychczas 4 spotkań z każdym rywalem, gramy tylko mecz, rewanż w systemie par. My będziemy występować w parze z beniaminkiem — Stalą Brzeg, pozostałe pary tworzą: ŁKS — Włókniarz Pabianice (drugi beniaminek), AZS Poznań — Polonia W-wa, Stomil Olsztyn — Spójnia Gdańsk i Lech Poznań — Olimpia Poznań. Po rozegraniu obu rund (czyli 18 spotkań), pierwsza czwórka walczyć będzie w 4 turniejach o tytuł mistrza Polski, pozostała szóstka zmierzy się w 2 turniejach, 2 najsłabsze zespoły opuszczą ekstraklasę.

— Czy liga w nowym kształcie zda egzamin? — Mam co do tego poważne wątpliwości. Ustawiczne reorganizacje utrudniają pracę szkoleniową, w ub. sezonie stoczyliśmy w lidze 45 pojedynków, teraz ich liczba została zredukowana do 30. Rozgrywki zakończą się już z początkiem lutego potem ma być wprawdzie Puchar Polski, ale nie zastąpi on ligi Zmiany te podyktowane zostały przyszłorocznymi ME, które jak wiadomo odbędą się w maju w Poznaniu. Rozumiem, że reprezentacja musi mieć priorytet, ale nie może odbywać się to kosztem klubów. Tymczasem wiele decyzji podejmowanych zostaje arbitralnie, bez uzgodnienia ze szkoleniowcami klubowymi. Niektórzy widać zapominają, że jakie kluby — taka reprezentacja.

— W pierwszym meczu ligowym w Krakowie spotykacie się od razu z najgroźniejszym rywalem — ŁKS.

— Rzeczywiście łodzianki wydają się dobrze przygotowane do sezonu, o czym świadczyć może m. in ich zwycięstwo nad Spartakiem Moskwa. Zespół ten zasiliła dobra zawodniczka Burdzy-Janowska z Polonii. Obok ŁKS w walce o czołowe lokaty powinny się także liczyć: Spójnia Gdańsk, AZS Poznań, słabsza wydaje się natomiast Polonia.

— Wiślaczki zdobyły już pod Pana kierunkiem 11 tytułów mistrzyń kraju....

—i zamierzamy walczyć o utrzymanie prymatu w kraju.

W tym roku nie będzie to jednak takie proste. Nie zobaczymy już na parkiecie Wojtal (zakończyła karierę sportową), ze względów rodzinnych wyłączona jest z gry Iwaniec, może wrócić do gry pod koniec II rundy.

Strata tych dwóch koszykarek oznacza osłabienie drużyny, co szczególnie widać w grze defensywnej. Zarówno Iwaniec jak Wojtal były bowiem dobrymi organizatorkami gry w obronie, a dobra defensywa to połowa sukcesu i szansa do szybkiego ataku. Na razie te elementy gry jeszcze szwankują. Staraliśmy się grać możliwie jak najwięcej spotkań sparringowych, mamy za sobą 15 pojedynków w turniejach w Budapeszcie, Krakowie, Warszawie i Perniku.

— Wisła choć zdobyła tytuł mistrzowski nie wystąpi w Pucharze Europy. Dlaczego? — Taką decyzję podjął PZKosz., który nie zgłosił żadnej drużyny kobiecej do europejskich pucharów. Ponoć występy w pucharach kolidowałyby z przygotowaniami reprezentacji do ME. Argumenty te są nieprzekonywające. Naszej koszykówce potrzeba jak najwięcej kontaktów z silnymi i zagranicznymi rywalkami, tymczasem lekką ręką rezygnujemy z pucharów.

— Na koniec prosimy o skład kadry Wisły.

— Nie ma w naszym zespole żadnych nowych twarzy jeśli nie liczyć 3 juniorek, które awansowały do szerokiej kadry. Oto nazwiska: M. Waga-Wiązowska, E, Biesiekierska, H. Kaluta, L. Berniak-Januszkiewicz, M. Krawczyk, H. Jakóbczak-Kosińska, E. Wereda, T. Starowieyska, B.

Paluch, B. Wiśniewska (kapitan zespołu), M. Kapera i juniorki: U. Staśko, K. Kusion. K. Lipnicka.

Rozmawiał: A. Stan

W HALI Armatury rozegrano turniej koszykówki 14-letnich dziewcząt

Echo Krakowa. 1977, nr 273 (5 XII) nr 9950

W HALI Armatury rozegrano turniej koszykówki 14-letnich dziewcząt z klubów krakowskich. Wygrała Wisła przed Koroną, Armaturą i Hutnikiem. Zawody miały świetną oprawę i były bardzo dobrze zorganizowane przez działaczy Armatury

Gazeta Południowa. 1977, nr 291 (23 XII) nr 9217

W Zakopanem rozegrano XI międzynarodowy turniej. koszykówki juniorek. Pierwsze miejsce zajął zespół Krakowa oparty na zawodniczkach Wisły, Hutnika, AZS i Armatury, wyprzedzając Katowice, Budapeszt i Toruń.

Zakończyły się kolejne mistrzostwa Polski w koszykówce pań

Echo Krakowa. 1978, nr 36 (14 II) nr 10008

Zakończyły się kolejne mistrzostwa Polski w koszykówce pań zakończyły się w sposób odbiegający od szablonu ostatnich lat, kiedy to tylko Wisła i ŁKS reprezentowały jaką taką klasę, reszta była tragicznie słaba, jak cała polska koszykówka niestety.

Przewodzący zwykle ligowym zmaganiom duet krakowsko łódzki został w pobitym polu, tytuł z bardzo dużą przewagą nad rywalkami uzyskał zespół poznańskiego AZS-u, który od kilku lat systematycznie piął się w gorę ligowej tabeli, udowadniając przy okazji, ze akademicki zespół może zdobyć mistrzostwo. Zadany został tym samym kłam lansowanym przez wielu działaczy AZS poglądom, iż gorsze warunki finansowe sportu akademickiego nie pozwalają na rywalizację z bogatszymi zrzeszeniami (tu na marginesie — pytanie do działaczy krakowskiego AZS-u — co z koszykówką w naszym mieście, gdzie środowisko studenckie przecież większe od poznańskiego, a o koszykarkach i koszykarzach spod znaku gryfa trudno pisać bez smutku i zażenowania).

Wicemistrzostwo przypadło gdańskiej Spójni, a dopiero trzecie i czwarte miejsca łodziankom i krakowiankom. Strata przez Wisłę aż 8 punktów do AZS Poznań, obrazuje najwyraźniej jak wielka była przewaga akademiczek i równocześnie jak słaba forma, głęboki kryzys, zespołu wielokrotnych mistrzyń Polski.

Co się złożyło na taki efekt mistrzowskich rozgrywek? Przyczyn jest kilka. Pierwsza to sprawy personalne: as atutowy zespołu Halina Iwaniec była wyłączona z gry, bo została matką.

Wróciła co prawda na boisko pod koniec mistrzostw ale nie była w swej normalnej formie i nie potrafiła poderwać do walki swych koleżanek. Zakończyła grę Wojtal, jedna z najwyższych w zespole koszykarek, kilka innych, starszych wiekiem zawodniczek, ma już szczyt swych możliwości za sobą, gra słabiej. Na dodatek, niemal wszystkie bez wyjątku krakowianki są na bakier z odpornością psychiczną, nie potrafią utrzymać nerwów na wodzy. Stąd nagłe załamania, straty punktów zwycięstw, kłótnie między sobą na boisku, kłótnie z sędziami, kończące się karaniem rzutami technicznymi. Wszystko to prowadziło do zmniejszenia skuteczności poczynań, nieoczekiwanych porażek. Nie umiały wiślaczki dać sobie rady z sytuacją, w której przeciwniczki nie oddawały im bez walki punktów. Przyzwyczajone w poprzednich latach do tego, iż nawet będąc w słabej formie, gromiły rywalki, gdy gra nie szła po ich myśli, gubiły się w poczynaniach, denerwowały.

Przegrała więc Wisła mistrzostwa i to przegrała z kretesem, nie znaczy to jednak, iż winno się rozwiązać sekcję, zawodniczki wysłać na sportową emeryturę. Potencjał zawodniczy w sekcji jest nadal ogromny, odzyskanie prymatu w polskiej koszykówce w następnym sezonie rzeczą zupełnie możliwą, trzeba tylko wyciągnąć z tegorocznej, jakże bolesnej nauki, właściwe wnioski, wyeliminować nerwowość poczynań, śmielej wprowadzać do drużyny młodzież, tak by w chwili gdy zawodniczki pierwszej piątki z jakichś przyczyn nie są zdolne do gry, miał je kto zastąpić bez zbytniego uszczerbku w stylu i poziomie gry zespołu.

Na wyniki drużyny rzutuje też brak zaplecza. Nie dochowała się Wisła utalentowanych koszykarek, a kilka nieźle się zapowiadających zawodniczek zostało zmarnowanych, zbyt wiele bowiem czasu spędzały na ławce rezerwowych, patrząc jak grają zawodniczki pierwszej piątki, by z czasem nie zacząć tracić ochoty do. treningu, zatrzymać się w rozwoju.

Myślę, iż kierownictwo klubu, przeanalizuje sytuację w zespole, zbada przyczyny, które doprowadziły do zajęcia przez krakowianki tak odległej lokaty w tabeli. Zdominowała Wisła krakowską koszykówkę i z jej wynikami związane jest nieodłącznie znaczenie tej dziedziny sportu w naszym mieście, występy tej drużyny są największą atrakcją dla kibiców, szansą oglądania ciekawych pojedynków renomowanych zespołów zagranicznych. Liczą więc kibice, iż za rok wiślaczki zaprezentują o niebo lepszą formą, niż w zakończonych ostatnio rozgrywkach, że mistrzowski tytuł wróci do podwawelskiego grodu. Od zawodniczek, trenera i działaczy sekcji zależy czy te oczekiwania zostaną spełnione.

Miejmy nadzieję, że zimny tusz jaki spadł na głowy zawodniczek, będzie miał dobroczynny wpływ na przyszłą postawę zespołu w ligowych zmaganiach.

(lang)

DLACZEGO TYLKO IV MIEJSCE?

Gazeta Południowa. 1978, nr 36 (14 II) nr 9259


Rozmawiamy z trenerem koszykarek Wisły Przez ostatnie 3 lata koszykarki Wisły sięgały po prymat w lidze. W zakończonych w niedzielę rozgrywkach krakowianki zostały zdetronizowane przez AZS Poznań, w ostatecznej klasyfikacji wyprzedziły je także Spójnia Gdańsk i ŁKS. Dlaczego tylko IV — Oto pytanie, które zadaliśmy wczoraj trenerowi krakowskich koszykarek LUDWIKOWI MIĘTCIE.

— Nie ma co ukrywać, był to dla nas nieudany sezon. Zajęliśmy dopiero IV lokatę, tak nisko nasza drużyna nie uplasowała się nigdy od 17 lat! W końcowej fazie rozgrywek (w turniejach) drużyna zawiodła przede wszystkim pod względem taktycznym. Przegraliśmy głupio kilka spotkań w samej końcówce, choć wcześniej prowadziliśmy nierzadko kilkunastoma punktami jak choćby w ostatnim meczu z ŁKS.

— Zmieniona forma rozgrywek — cztery turnieje czterech najlepszych drużyn — okazała się dla nas niekorzystna. Przed sezonem straciłem bowiem dwie zawodniczki (WOJTAL — zakończyła czynną karierę, IWANIEC — urlop macierzyński) z podstawowego składu. Równocześnie młode koszykarki nie poczyniły spodziewanych postępów. ] — Do tej pory najsilniejszą stroną Wisły była dobra defensywa i szybki kontratak. Kiedy zabrakło Wojtal i Iwaniec — koszykarek wnoszących na boisko rozwagę i rozsadek, potrafiących skonsolidować drużynę szczególnie w grze defensywnej — wytrącona została nasza najsilniejsza broń. A ponieważ doszła do tego słabsza forma niektórych zawodniczek z pierwszej piątki — efektem gorsza gra i niższa pozycja w tabeli.

— Patrząc perspektywicznie dysponuje Pan kilkoma dobrej klasy koszykarkami, ale zespół wymaga uzupełnienia, nie da się bowiem dzisiaj grać i wygrywać 5—6 zawodniczkami? — Rzeczywiście, aby odnosić sukcesy potrzebna jest „długa ławka". Moim zdaniem drużyna wymaga wzmocnienia, trzeba jak to robią inne kluby np.

Spójnia Gd. szukać utalentowanych koszykarek w niższych klasach. Skoro mowa o Spójni to jest to drużyna, której rokuję dużą przyszłość. Zespół jest młody, wyrównany, grający z kolosalną ambicją. AZS Poznań dysponuje znakomitą pierwszą piątką i słabszymi rezerwami, ŁKS — na poziomie z poprzednich sezonów.

— Mimo zajęcia IV lokaty ~ nie robiłbym z tego tragedii.

Może to zabrzmi paradoksalnie, ale kto wie czy nie stało się dobrze, iż wylądowaliśmy w tabeli tak nisko. Zawodniczki, działacze, a także przyznaję ja sam — popadliśmy trochę w stagnację, samozadowolenie. Sukcesy uśpiły nas.

Tymczasem inne kluby organizacyjnie uczyniły olbrzymi krok naprzód, wystarczyło tylko zobaczyć w Gdańsku Czy Poznaniu jak wielkim zainteresowaniem kibiców, działaczy a także władz cieszyły się pojedynki tamtejszych drużyn..

Nam tego zainteresowania i pomocy — brakuje.

Rozmawiał: ANS

Na obozie przygotowawczym przed majowymi mistrzostwami Europy

Echo Krakowa. 1978, nr 62 (17 III) nr 10034

POZNAŃ. Na obozie przygotowawczym przed majowymi mistrzostwami Europy przebywa tu reprezentacja Polski koszykarek m.in. z krakowskiej Wisły: Iwaniec, Kaluta i Kosińska



GTS WISŁA prowadzi nabór dziewcząt

Echo Krakowa. 1978, nr 109 (16 V) nr 10081

GTS WISŁA prowadzi nabór dziewcząt i chłopców spoza Krakowa kończących szkołę podstawową (rocznik 1963) do sekcji koszykówki. Warunkiem jest wysoki wzrost kandydatów: dla dziewcząt 180 cm, a dla chłopców 190 cm. Zgłoszenia przyjmuje sekretariat GTS Wisła, ul. Reymonta 22.