Artykuły prasowe. Koszykówka kobiet 1986/1987

Z Historia Wisły

Spis treści

Artykuły prasowe. Koszykówka kobiet 1986/1987

1986

  • „Dziennik Polski” nr 172. U koszykarzy i koszykarek.


MINIONY sezon ligowy był dla koszykarek krakowskiej Wisły wręcz katastrofalny

Echo Krakowa. 1986, nr 178 (12/14 IX) nr 12224

MINIONY sezon ligowy był dla koszykarek krakowskiej Wisły wręcz katastrofalny, etatowe mistrzynie Polski zajęły dopiero siódmą lokatę, sprawiając swą postawą ogromne rozczarowani. Kłopoty kadrowe jakie miał trener Zdzisław Kassyk, z pewnością poważni* wpłynęły na taki obrót sprawy, ale poza tym brakowało krakowiankom wigoru, determinacji w walce, skuteczności. Skończyły więc ligę w minorowych nastrojach. A jak jest teraz. Co słychać w zespole przed nowym sezonem? — Zaczęliśmy przygotowania pierwszego sierpnia — mówi Zdzisław Kassyk, na z górą dwa miesiące przed rozpoczęciem ligi (inauguracja 11 października" — przyp. red.) i w tym czasie zaplanowałem 15 spotkań kontrolnych. Do tej pory mamy już za sobą osiem, z których sześć zakończyło się naszą wygraną, a dwie porażkami. Poza meczami sporo trenowaliśmy, głównie elementy sprawnościowo-siłowe, prowadzone przez trenera Marchewczyka. Teraz jedziemy do Zakopanego, potem do Belgii i Holandii, grać też będziemy doroczny turniej o „Puchar Lajkonika”, w którym powinny wystąpić doskonałe zespoły — mistrz ZSRR — Dynamo Nowosybirsk, mistrz Holandii — Den Helder i czwarty zespół ekstraklasy bułgarskiej — Spartak Warna. Będzie to więc bardzo mocno obsadzony turniej, świetny sprawdzian formy zespołu.

— Kto odszedł z drużyny, kto do niej przybył? — Elżbieta Doniec wróciła do Hutnika, Katarzyna Grabacka zapragnęła grać w Czarnych Szczecin i zwróciła się do nas z prośbą o zwolnienie, motywując to tym, że chce rozpocząć tam studia. Nie wyraziliśmy zgody, gdyż powód wydał nam się mocno naciągany, jako że Kasia zalicza dopiero... drugą klasę liceum.

Staramy się o pozyskanie B. Kalinowskiej z warszawskiej Polonii, która zgłosiła chęć gry w Wiśle. Rozmowy z Polonią zostały sfinalizowane, mamy ich zgodę, zgodę Warszawskiego Związku Koszykówki, akceptację trenera kadry, więc z nadzieją czekamy na decyzję PZKosz. o potwierdzeniu jej dla nas. Na razie nie będzie grała Marta Starowicz, która po urodzeniu drugiej córeczki jest na urlopie macierzyńskim, ale za jakieś dwa miesiące winna wznowić treningi.

Tak więc skład zespołu, jego kadra, wygląda obecnie następująco: E. Cała, H. Iwaniec, A. Jaskurzyńska-Jelonek, R. Kwak, G. Seweryn, I. Maj, T. Czelakowska, M. Kardas, E. Świerk, A. Gatlik, J. Więsław, M. Mrugalska, a w perspektywie Kalinowska i Starowicz.

— A co z Lucyną Januszkiewicz? — Trenuje z nami, ale dla podtrzymania formy, ponieważ nosi się z zamiarem gry w belgijskim zespole z Liege. Klub wyraził zgodę, sprawa transferu znajduje się w COS-ie, który prowadzi rozmowy z Belgami. Jeżeli zostanie sfinalizowany Lucyna pojedzie, jeżeli kontrakt nie dojdzie do skutku, będzie w klubie szkolić młodzież.

— Czy są jakieś nowości w rozgrywkach ligowych? — Grać będziemy podobnie jak w minionym sezonie, dwie rundy systemem każdy z każdym i potem play off. Innowacją jest liga rezerw. Przed każdym meczem ligowym, tego samego dnia, tylko rano, będą rozgrywane zawody drugich zespołów. Mogą w nich grać także koszykarki ligowej drużyny, z wyjątkiem pierwszej szóstki. To dobry pomysł, pozwoli na grę większej ilości zawodniczek, a trenerom da okazją sprawdzenia w jakiej formie danego dnia są jego rezerwy i potem uzupełnienia najlepszymi składu pierwszego zespołu na ligowy mecz wieczorem. To pomysł trenera kadry Ludwika Miętty w wielu klubach przyjęty s dużym zadowoleniem.

— Z jakimi nadziejami cle do walki? — Chcemy wrócić do czołówki „na szpic”, odzyskać należne Wiśle miejsce w polskiej koszykówce. Zatrzeć w pamięci, swojej $ kibiców, zeszłosezonowe niepowodzenie.

Miejmy nadzieję, że tak będzie. Czekamy, my kibice, na piękne, porywające widowiska, jakie tworzyły koszykarki Wisły.

My także chcemy jak najszybciej zapomnieć ostatni, tak fatalny sezon i widzieć znów krakowianki walczące o mistrzostwo Polski. (lang)


W najbliższą sobotę zainaugurują ligowe rozgrywki koszykarki

Echo Krakowa. 1986, nr 198 (10/12 X) nr 12244

W UBIEGŁYM tygodniu wystartowali koszykarze, a w najbliższą sobotę zainaugurują ligowe rozgrywki koszykarki. według formuły obowiązującej w minionym sezonie. Tak wiec, najpierw odbędą się dwie rundy „każdy z każdym” (po jednym meczu w kolejce), a później „play off” do dwóch wygranych spotkań. Jedyną innowacją jest liga rezerw, wprowadzona w celu zmuszenia klubów do efektywniejszej pracy z młodzieżą. A z kolei trenerom powinna pomóc przy zestawianiu optymalnego składu na mecz mistrzowski.

Wśród faworytek tegorocznych rozgrywek wymienia się Wisłę, która pozyskała zawodniczkę szerokiej kadry narodowej Beatę Kalinowską z Polonii Warszawa. Sra i wraca do formy Tamara Czelakowska. Za kilka miesięcy, po urlopie macierzyńskim, powinna wzmocnić drużynę jeszcze Marta Starowicz.

Krakowianki wróciły ostatnio z Holandii. O szczegółach ich pobytu w „kraju tulipanów” rozmawiamy z trenerem Zdzisławem Kassykiem. „Rozegraliśmy "7 spotkań, wszystkie wygrywając.

Najpierw w dwóch towarzyskich potyczkach pokonaliśmy trzeci zespół Holandii — Amstelnen Amsterdam 67:58, a później naszego niedawnego gościa Den Helder 84:56. Clou pobytu w Holandii stanowił jednak turniej w Den Helder, rozegrany z udziałem 8 zespołów. Startowała cała czołówka holenderska, belgijski Spartacus, zachodnioniemiecki Porz Heneff (gra tam Kanadyjka Olson, brązowa medalistka ostatnich mistrzostw świata), no i oczywiście my. W eliminacjach zwyciężyliśmy wicemistrza Holandii Hoofddorp 44—34, Spartacusa 58—27 i Amstelnen 67—42.

Następnie Den Helder 55—29 i w decydującym o pierwszym miejscu meczu Canadiens Amsterdam 44:33. Szansę gry otrzymały wszystkie zawodniczki, a najlepiej spisywały się Izabela Maj i Beata Kalinowska”.

W pierwszym ligowym meczu wiślaczki spotkają się we własnej hali z Glinikiem Gorlice i nie powinny mieć problemów z wygraną. W tym samym dniu. tj. w sobotę o godz. 11 odbędzie się pojedynek rezerw obu klubów.


Gazeta Krakowska. 1986, nr 237 (10 X) nr 11728=

W sobotę startuje ekstraklasa koszykarek. System rozgrywek jest podobny jak w latach poprzednich, najpierw 12 zespołów gra systemem każdy z każdym (dwie rundy) po czym w drugim etapie granym systemem play-off pierwsza ósemka walczy o medale, pozostała czwórka o utrzymanie się w lidze. Nowością jest liga rezerw, mecze rozgrywane będą w godzinach przedpołudniowych, zdaniem szkoleniowców pozwoli ona ograć się młodym koszykarkom, które nie mają jeszcze miejsca w pierwszej drużynie, a będą teraz mogły regularnie grać co tydzień w lidze rezerw. Tytułu mistrzowskiego broni ŁKS, beniaminkami są: ROW i AZS Katowice.

WISŁA: odzyskać prymat!

Miniony sezon był nieudany dla koszykarek Wisły, które zajęły w lidze dopiero 5 miejsce. W tym sezonie trener Z. Kassyk i zawodniczki mają jeden cel — odzyskać utracony prymat w kraju! Sytuacja kadrowa w Wiśle jest dobra, wprawdzie po urodzeniu dziecka jeszcze nie trenuje Starowicz (ale wkrótce powinna zacząć ćwiczenia), ale do zespołu powróciły kontuzjowana w ub. sezonie Czelakowska, po urlopie macierzyńskim — Batycka, nowym nabytkiem jest kadrowiczka B. Kalinowska — z Polonii Warszawa. Nadal na parkiecie występuje wielce zasłużona dla klubu i reprezentacji H. Iwaniec.

Słowem trener ma szeroką i wyrównaną kadrę. Oto ona: H. Iwaniec, G. Seweryn, E. Cała, A. Jaskurzyńska-Jelonek, M. Starowicz, T. Czelakowska, B. Kalinowska, L Maj, R. Kwak, E. Świerk, A. Gatlik, J. Więsław, A. Patycka, M. Kardas i 15-letnia M. Mrugalska mierząca 193 cm! Po turnieju o Puchar Lajkonika wiślaczki przebywały w Holandii gdzie rozegrały 7 spotkań z czołowymi zespołami tego kraju, odnosząc same zwycięstwa. Zdaniem trenera Z. Kassyka drużyna jest dobrze przygotowana do rozgrywek, za najgroźniejsze rywalki trener uważa tradycyjnie ŁKS (mimo pewnego osłabienia, w sobotę zobaczymy czy grać będzie Janowska) i Ślęże.

LUDWIK MIĘTTA przedstawia na łamach „Echa” swoją ocenę ligi koszykarek

Echo Krakowa. 1987, nr 64 (1 IV) nr 12364

OD KILKU lat znakomity polski szkoleniowiec, członek Światowej Rady Trenerów — LUDWIK MIĘTTA, przedstawia na łamach „Echa” swoją ocenę ligi koszykarek. Oto refleksje opiekuna reprezentacji Polski po zakończonym właśnie sezonie. (Tytuł i śródtytuły oraz wytłuszczenia pochodzą od redakcji.)

Liczni widzowie opuszczali halę Wisły po ostatnim spotkaniu ze Ślęzą z uczuciem. pewnego niedosytu i zawodu. Trudno się dziwić, skoro wszyscy liczyli na mistrzostwo, a tu przyszło zadowolić się „jedynie” wicemistrzostwem. W tym miejscu chciałbym odnotować zachowanie młodych sympatyków „Wisły”, często krytykowanych za niesportowe okrzyki. W sobotę oklaskami dla Ślęzy, skandowaniem „dziękujemy” i „cieszy nas też srebro” pod adresem wiślaczek pokazali, że potrafią stworzyć kulturalną oprawę sportowego widowiska. A zawodniczkom Wisły i trenerowi Z. Kassykowi należała się satysfakcja za ambicję, waleczność i rozbudzenie apetytów „złoto”.

Sukces dość niespodziewany Zdecydowana supremacja Wisły w. trakcie całych niemal rozgrywek, wysokie zwycięstwa — w tym również nad Ślęzą i ŁKS w meczach wyjazdowych — pozwalały właśnie w wiślaczkach upatrywać zwycięzcę tegorocznych rozgrywek. Stało się jednak inaczej. W rozstrzygających spotkaniach zawodniczki Ślęzy okazały się zdecydowanie lepsze, lepiej wytrzymały presję psychiczną i one wyjechały z Krakowa jako triumfatorki, zdobywając po raz pierwszy w historii klubu i Wrocławia mistrzowski tytuł. Pozazdrościły widocznie swym kolegom ze „Śląska” i postanowiły udowodnić, że płeć piękna we Wrocławiu nie jest wcale gorsza.

Mariola Pawlak i Teresa Kępka, etatowe filary Ślęzy, otrzymały w tym sezonie wyraźne wsparcie ze strony młodych rozgrywających Violetty Kuźbik i Mirosławy Pabijasz. W meczu krakowskim właśnie one, obok skutecznie grającej Pawlak zadecydowały o zwycięstwie Ślęzy.

Nad podziw dobrze taktycznie kierowały grą, przewyższając pod tym względem renomowane i doświadczone rozgrywające Wisły. Mnie osobiście najwięcej satysfakcji sprawiła gra 19-Ietniej Violetty Kuźbik, w której od czasu rozegranej przed dwoma laty Ogólnopolskiej Spartakiady Młodzieży w Poznaniu, upatruję kandydatki na rozgrywającą nr 1 reprezentacji.

W przekroju całego sezonu jednak Ślęza prezentowała się słabiej od Wisły, rozegrała szereg bardzo przeciętnych spotkań, a forma jej podstawowych zawodniczek podlegała dziwnym wahaniom. Liczy się jednak efekt końcowy, a tu wyższość, mądrze przez trenera Fajbusiewicza prowadzonych ślężanek, nie podlegała dyskusji.

Wisła, mimo wspomnianej dominacji przez całe rozgrywki, nie może tego sezonu zaliczyć do najbardziej udanych. Wprawdzie wysokie zwycięstwa w niektórych spotkaniach zasługują na uznanie, trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że część zespołów prezentowała poziom tylko z nazwy pierwszoligowy.

Sympatyczne skądinąd i ambitnie walczące drużyny Glinika, Włókniarza Białystok, ROW, Czarnych czy AZS Katowice wyraźnie odbiegały od pozostałych, w istotny sposób przyczyniając się do ogólnie słabego obrazu naszej ligi, a i inne zespoły nie zachwycały swą grą sympatyków koszykówki.

Większość koszykarek prezentuje bardzo przeciętne wyszkolenie techniczne, ogromne braki z zakresu ogólnej sprawności utrudniają prowadzenie szybkiej, efektownej gry, skuteczną walkę pod tablicami czy stosowanie agresywnego krycia. A są to podstawy dzisiejszej nowoczesnej koszykówki. Wspomniane braki wynikają niestety z niedostatków pracy szkoleniowej i zbyt małego zaangażowania zawodniczek w proces doskonalenia swoich umiejętności. Brak rywalizacji w poszczególnych zespołach nie zmusza naszych „gwiazd” do większego wysiłku, nie zachęca do indywidualnej, dodatkowej pracy nad podnoszeniem repertuaru środków technicznych. Część trenerów natomiast zbyt często pragnie zastąpić środki czysto szkoleniowe walorami NBP wierząc, iż drogą podniesienia premii czy innymi świadczeniami uzyskają efekt sportowy. Zabiegi wokół meczu AZS Poznań — Czarni Szczecin, bez względu na końcowy rezultat prowadzonych dochodzeń, są tego dobitnym przykładem, rzucającym cień na czystość rywalizacji w koszykówce żeńskiej — dotąd wolnej od tego typu praktyk.

Ton tegorocznym rozgrywkom nadawały zespoły Ślęzy, Wisły, ŁKS i Włókniarza Pabianice, skupiające w swych szeregach większość naszych czołowych koszykarek. Trzy zespoły środka: Lech, Spójnia i AZS Poznań próbowały nawiązać walkę z najlepszymi, staczając Wyrównane pojedynki (w tym zwycięstwa Lecha i Spójni nad Wisłą, AZS nad Ślęzą, Lecha nad ŁKS), w końcowym rozrachunku jednak wyraźnie odstając od czołowej czwórki.

Z przykrością odnotowuję spadek drużyn Glinika Gorlice i Włókniarza Białystok reprezentujących ośrodki, w których koszykówka żeńska cieszy się wyjątkowymi względami. Chcę wierzyć, że ich drugoligowy byt ograniczy się do jednego roku, a powrót w szeregi ekstraklasy będzie wynikiem wyraźnej poprawy umiejętności.

chociaż Jej młodsza siostra Małgorzata Wołujewicz i Małgorzata Urbankowska mocno naciskają na pozycję zajętą od lat przez Bożenę. Wśród rozgrywających prym wiodły Grażyna Seweryn, niezmordowana Elżbieta Grześczyk i filigranowa Renata Klatt.

Godny odnotowania jest szybki powrót do formy matki dwojga dzieci Marty Starowicz, która skutecznie starała się wypełnić lukę w składzie Wisły powstałą wskutek kontuzji Beaty Kalinowskiej i Izabeli Maj.

Nowością tegorocznych rozgrywek była tzw. Liga Rezerw, w której mimo pierwotnych obaw wystartowały wszystkie zespoły. Wprawdzie poziom był jeszcze mocno zróżnicowany, to jednak konieczność posiadania zespołu rezerw zmusiła kluby do zwiększenia ilości szkolonych zawodniczek, a tym. samym do poprawy stanu zaplecza podstawowych piątek. Odnotować należy bezapelacyjne zwycięstwo w tych rozgrywkach zespołu rezerwowego Wisły, w którym na szczególne wyróżnienie zasługuje postawa obiecującej juniorki Małgorzaty Kardas, Również w ŁKS-się, Włókniarzu Pabianice i Spójni widać troskę o prawidłową pracę z zapleczem Myślę, że efekty wprowadzonej w. tym roku rywalizacji drużyn rezerwowych będą dostrzegalne w latach następnych w postawie I zespołów.

W rozgrywkach ligowych następuje teraz przerwa do października. Sądzę, że zostanie przez kluby wykorzystana do poprawy efektów szkolenia i przyszły sezon dostarczy sympatykom koszykówki nowych wrażeń, nowych emocji i wzruszeń.