Artykuły prasowe. Piłka nożna 1913

Z Historia Wisły

Spis treści

Artykuły prasowe. Piłka nożna 1913


Życie sportowe w Galicyi.

Przegląd Sportowy. 1913, nr 1 - 1913.01.01

Sportem najpopularniejszym wśród uczącej się młodzieży jest ciągle jeszcze w Polsce, możnaby powiedzieć niestety, football. Niestety, bo zbyt się, z nieodżałowaną szkodą innych gałęzi ćwiczeń pod golem niebem, rozwielmożnił. Niestety, możnaby tembardziej powiedzieć, że przybiera on niekiedy formy, które jeden z najpiękniejszych w zasadzie sportów, tak pod względem fizycznym jak i normalnym, czynią rzeczą karykaturalną, w najbardziej ujemnem tego słowa znaczeniu. Zapobiedz spaczeniu naszego footballu mógłby najskuteczniej, zdawałoby się, powołany do czuwania nad nim Polski Związek Piłki Nożnej, dotąd jednak nie widzimy owoców jego usiłowań w tym kierunku. Najsilniejszemi organizacyami sportowemi, zajmującemi się przeważnie footballem, są: „Cracovia“, „Wisła", Klub robotniczy w Krakowie, „Czarni", „Pogoń", dalej „Lechia", „Sparta" we Lwowie.

Za przykładem dwóch stolic poszła prowincya. Niema już dziś miasta ze szkołą średnią w Galicyi, gdzieby nie było Klubu czy Koła sportowego, a wszystkie te organizacye, razem wzięte, ześrodkowują dzisiaj tysiące młodzieży.

Z organizacyi sportowych, czysto akademickich, na pierwszy plan wybiły się, podobnie jak w latach ubiegłych: niezwykle zasłużony około rozbudzenia zamiłowania do turystyki Akad. Klub Turystyczny we Lwowie i Akad. Związek Sportowy w Krakowie.

Przeciw footballowi. Akad. Klub sportowy w Krakowie wykluczył z programu swojej działalności piłkę nożną, motywując postanowienie to tem, że w ramy tego sportu wkradły się niewłaściwe pierwiastki, nadające zawodom charakter profesyonalizmu, a nieraz i brutalne cechy. — Czy nie lepiej byłoby jednak, zamiast wyrzekać się doskonałego w zasadzie sportu, czuwać nad tem, by go uchronić od anormalności, przynoszących istotne szkody naszej młodzieży?


Wisła wyjeżdża do Łodzi

Nowiny : dziennik powszechny. R.12 [i.e.11], 1913, nr 65 - 1913.03.19

K. Sp. „Wisła” obecnie rozpoczęła ćwiczenia, aby godnie zmierzyć się z reprezentatywną drużyną miasta Łodzi, dokąd wyjeżdża na trzy dni świąt Wielkanocnych, pozatem nawiązała korespondencyę z klubami zagranicznemi (przedewszystkiem czeskimi i węgierskimi) celem ułożenia programu.

W najbliższych dniach już ułożą „Wisła” i „Cracovia” dokładne programy zawodów między klubami miejscowymi i krajowymi.



Nadanie przez A. Z. P. N. pierwszej klasy klubom „Wiśle” w Krakowie i „Pogoni” we Lwowie

Nowiny : dziennik powszechny. R.12 [i.e.11], 1913, nr 83 - 1913.04.11

K. S. Wisła w 1 klasie. Na ostatniem posiedzeniu Zarządu „Związku polsk. piłki nożnej” przyjęto do wiadomości nadanie przez A. Z. P. N. pierwszej klasy klubom „Wiśle” w Krakowie i „Pogoni” we Lwowie. „Czarni” wystąpili z A. Z. P. N., wobec czego drużynom należącym da Związku nie wolno grać z „Czarnymi”.



Mecze planowane, ale nie rozegrane

Nowiny : dziennik powszechny. R.12 [i.e.11], 1913, nr 92 - 1913.04.22

„Wisła” przygotowuje podobno niezwykłą sensacyę footballową na 1 maja, starając się sprowadzić pierwszorzędną drużynę: mówią o „Rapidzie”.


Nowiny : dziennik powszechny. R.12 [i.e.11], 1913, nr 98 - 1913.04.29

Dnia 1 maja gra „Cracovia” z „Pogonią” we Lwowie, „Wisła” z „D.F.C.” z Berna w Krakowie. Dnia 8 maja spotkanie „Wisły” z „Cracovią“.


Pochwała Wisły w prasie warszawskiej za postawę patriotyczną

Przegląd Sportowy. 1913, nr 5 - 1913.05.01

Natomiast tak żywy w roku ubiegłym sport footballowy w tym roku zapowiada się znacznie słabiej. Na przeszkodzie, obok innych, stoją bez wątpienia stosunki finansowe, spowodowane ogólnem przesileniem. Boisko „Cracovii” pod Wawelem. Z pomiędzy klubów footballowych na pierwszy plan wysuwa się „Cracovia“, która posiada od zeszłego roku piękne boisko u wejścia na Błonia krakowskie. „Cracovia“ już kilka razy potykała się w obecnym sezonie z obcemi, przeważnie niemieckiemi, drugorzędnemi drużynami, lecz matche te zainteresowania żywszego nie wzbudziły. Drugi klub krakowski „Wisła" dał się poznać w roku ubiegłym, jako doskonały klub sportowy, a, co więcej, swem samodzielnem stanowiskiem wobec centralizacyi klubów sportowych w państwie austryackiem w t. zw. „Verbandzie“ i formalnej walki, wypowiedzianej słowiańskim klubom sportowym, zdołał pozyskać sympatyę krakowskich amatorów piłki nożnej. Temu to zawdzięczać należy w dużej mierze powstanie polskiego Związku Piłki Nożnej. Być może, że pewien przełom w życiu sportowem i pewne przesilenie, po którem, zapewne, nastąpi ściślejsza organizacya ruchu sportowego polskiego, przyczyniły się obecnie do pewnego osłabienia żywotności tutejszych klubów. Kraków St. W.




Przegląd Sportowy o piłce nożnej

Przegląd Sportowy. 1913, nr 8 - 1913.08.01

Piłka nożna.

Na Agrykoli rozegrano w ciągu ostatniego sezonu szereg matchów piłki nożnej. Drużyna reprezentacyjna Koła Sportowego grała parokrotnie z drużynami zamiejscowemi; zapasy wywoływały duże zainteresowanie publiczności, wśród której przeważała młodzież. Obserwując galeryę podczas gry, widać było roznamiętnione, ogorzałe twarze naszych młodych footbalistów, którzy każde uderzenie graczy wykonywali osobiście a każdego nowego goll a witali entuzyastycznie. Pamiętam matche, w początkach organizacyi drużyn Koła Sportowego, gdy, pomimo interesujących obozów nieprzyjacielskich, na galeryi bywało zaledwie po kilkadziesiąt osób.

Następnie liczba ta podwajała się, a dziś wynosi już parę tysięcy gorących zwolenników nożnej: foot-ball przyszedł do nas i wstępnym bojem zdobył serca młodzieży. Bo też w istocie, żaden ze sportów w ostatniem dziesięcioleciu nie osiągnął u nas tak szerokiego rozpowszechnienia, jak gra w piłkę nożną. Zamiłowanie do tego sportu, którego kolebką jest Anglia, szerzy się w całej Europie, a przedewszystkiem w krajach, zamieszkiwanych przez anglików, którzy z prawdziwem zamiłowaniem oddają się temu zdrowemu sportowi.

W szerokich kołach sportowych utrwaliło się słuszne przekonanie, że dla utrzymania dobrego stanu zdrowia niezbędnemi są ćwiczenia na świeżem powietrzu. Dla osiągnięcia tego celu żaden ze sportów nie nadaje się tak, jak gra w piłkę nożną, w której zdrowa i przyjemna rozrywka połączona jest z małemi kosztami, a więc dostępna jest dla wszystkich.

Football rozwija graczy wszechstronnie, wyrabia w nich zręczność, wytrwałość i szybką oryentacyę w sytuacyi. Jest jeszcze inna dobra strona tego sportu, a mianowicie każdy z graczy winien wyzbyć się egoizmu i podporządkowywać się interesom ogółu, t. j. drużyny. Jest on więc jakoby kółkiem maszyny, które, poruszając inne, nadaje bieg całemu mechanizmowi.

Kto jest sam footballistą, wie, jak wielką jest pokusa wystąpienia z szeregu ażeby samemu „wystrzelić bramkę” i jak trudno przezwyciężyć tę chęć.

Gracz powinien pamiętać, że musi współdziałać, a każde wyłamanie z szeregu, aby się „pokazać", równa się przeciwdziałaniu. Gracz musi pamiętać, że walczy dla barw klubowych i za nie.

To też szeroka publiczność nasza, zajmująca się tak żywo innemi sportami, winna się też więcej interesować grą w piłkę nożną.

Pod tym względem możemy wzorować się na Anglii, gdzie największem widowiskiem sezonu sportowego są match e piłki nożnej, rozgrywane między drużynami zamiejscowemi, a szczególniej doroczny match footballowy między Anglią a Szkocyą.

Jeden z takich matchów odbył się w Glasgowie w Hampden Park, posiadając y m najlepszy na świecie plac do gry w nożną. Na dwie godziny przed rozpoczęciem match u otworzono 50 wejść, aby publiczność mogła bez trudności zająć swe miejsca. Match ten zgromadził około 128.000 widzów.

Kiedyż to w Warszawie doczekamy się podobnych stosunków? Miejmy jednak nadzieję, że i Warszawa nie pozostanie w tyle, tembardziej, że gra w piłkę nożną znajduje wśród publiczności coraz więcej miłośników tego zdrowego sportu.




Kibice Wisły na meczu „Cracovia“ — „Pogoń” oklaskują gości

Nowiny : dziennik powszechny. R.12 [i.e.11], 1913, nr 130 - 1913.06.10

„Cracovia“ — „Pogoń” 2:2 (1:1)

„Cracovia“ sprawiła wczoraj znowu zawód swoim zwolennikom (nie ostatni). Spotkania „Cracovii“ z lwowską „Pogonią” w Krakowie oczekiwano z wielkiem zainteresowaniem z powodu ostatnich wyników zawodów „Pogoni” z drużynami krakowskiemi. Jak wiadomo, „Pogoń” pokonała w bieżącym sezonie footbalowym „Cracovię“ w stosunku 3:1 a „Wiśle” uległa w stosunku 1:2.

Zawodom przyglądało się około 1500 widzów, w czem (na trybunach) bardzo wiele pań. Zainteresowanie było wielkie. W pewnych momentach objawiała część publiczności niezwykłe podniecenie, zachowując się wprost wrogo wobec gości lwowskich, w czem główna „zasługa” zwolenników „Cracovii“, którzy niekulturalnymi wrzaskami usiłowali sprowadzić zwycięstwo drużynie biało-czerwonych. W odpowiedzi na wrogie okrzyki reagowała część publiczności (zda się zwolennicy „Wisły”) w ten sposób, że burzliwie oklaskiwała udałe rzuty i celne strzały Lwowiaków a także każdy błąd graczy Cracovii“ (Dziwić się należy Wydziałowi „Cracovii“, że dotąd nie zwrócił uwagi członkom klubu — aby nie starali się pozyskiwać sympatyi widzów dla swojej drużyny przez fałszywe informowanie o grze. „Pogoń” grała poprawnie, a „faule” wykrzykiwane z loży na trybunie (pp. L. i J.) istniały w fantazyi

„Gazeta Poniedziałkowa” z 10.11: – o specyfice Krakowa i futbolu

„Co zresztą znaczy jakaś tam reforma wobec matchu „Wisły” z „Cracovią”? Więc gdy gdzie indziej debatowano nad układami lwowskiemi, u nas cały Kraków ruszył na match. Na żadnym obchodzie narodowym w Krakowie nie było tylu Krakowian, jak na wczorajszym matchu. A zwycięstwo „Wisły” i rozbicie autorytetu „Cracovii”, było dla poczciwych Krakowian dwa razy większą sensacyą, niż rozbicie układów lwowskich. Mało brakowało, a Krakowianie byliby na rękach nosili owych graczy, co to nogami dla przyszłości narodu pracują. Ta jedna jedyna praca narodowa, zasadzająca się na nogach, znajduje jeszcze w Krakowie poparcie. Ot – psychika polskich Aten. Kochany czytelniku, który nie jesteś Krakowianinem, żałuj, żeś nim nie jest. do szczęścia bowiem nie trzebaby Ci nic więcej, prócz footballu!...”