Chuca

Z Historia Wisły

Víctor Moya Martínez
Informacje o zawodniku
kraj Hiszpania
pseudonim Chuca
urodzony 10 czerwca 1997
pozycja pomocnik
numer 18
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Gole
2015/16 (w) Villarreal B 3 0
2016/17 Villarreal B 7 0
2016/17 Villarreal C
2017/18 Villarreal B 27 6
2017/18 Villarreal 4 0
2018/19 Elche (wyp.) 6 0
2018/19 (w) Villarreal B 12 0
2019/20 Wisła Kraków
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.

Víctor Moya Martínez, znany jako Chuca (ur. 10 czerwca 1997 roku) – hiszpański piłkarz, zawodnik Wisły Kraków grający na pozycji pomocnika.

Artykuły. Wywiady

Víctor Moya Martínez zawodnikiem Wisły

Dział sportowy Białej Gwiazdy nie próżnuje i wzmacnia drużynę na zmagania w ramach rozpoczętej dwa tygodnie temu kampanii. Szeregi ekipy z Reymonta zasilił przedstawiciel Półwyspu Iberyjskiego Víctor Moya Martínez, znany w piłkarskim świecie jako Chuca. Kontrakt, którym związał się z klubem ofensywny pomocnik, obowiązywać będzie przez trzy lata.


31.07.2019r.

Redakcja


Chuca urodził się 10 czerwca 1997 roku w Jacarilli, w prowincji Alicante. Praktycznie całą swoją piłkarską karierę spędził w Villareal, w którym występował w drużynach młodzieżowych oraz zespole rezerw na poziomie III ligi, odznaczając się dużym talentem.

W ciągu ośmiu sezonów, od momentu pojawienia się w klubie, dostał także szansę na grę w pierwszym zespole. Na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Hiszpanii w kampanii 2017/2018 zaliczył cztery spotkania, do których dorzucił po dwa kolejne w ramach rozgrywek Ligi Europy oraz Pucharu Króla. Pierwszą część ubiegłego sezonu 22-latek spędził na wypożyczeniu, reprezentując barwy występującego na poziomie drugiej ligi Elche CF.


Źródło: wisla.krakow.pl

Chuca: Nie jest łatwo przebić się do pierwszej drużyny

W Wiśle ma za zadanie wzmocnić siłę ofensywną zespołu. Do Polski przyjechał, licząc na możliwość spędzania na boisku więcej minut niż w ostatnim czasie, a pseudonim, którego używa jest z drugiej ręki. Co opowiedział o sobie podczas pierwszego wywiadu Víctor Moya Martínez?


02.08.2019r.

M. Chlebek

Przemysław Marczewski


Hiszpanie znani są ze swoich pseudonimów. Skąd wziął się twój?

Odziedziczyłem go po ojcu, który też grał w piłkę w miejscowych drużynach. Ma na imię Antonio, a jako że w jego drużynie było kilku zawodników o tym imieniu, stąd stwierdził, że przyda mu się przezwisko. I stąd przylgnęło ono później także do mnie.

W twojej rodzinie ktoś jeszcze grał w piłkę?

Nikt nie grał raczej na poziomie drużyn, w których występował mój ojciec czy później ja, ale piłka zdecydowanie była obecna. Grało się w mniejszych drużynach, w szkole czy na ulicy.

Za tobą pierwsze dni w Krakowie. Jak się czujesz?

Wciąż nie do końca się rozgościłem, bo przede mną jeszcze trochę rzeczy do zrobienia, formalności do załatwienia. Wszystko jest tutaj dla mnie nowe.

Kiedy dowiedziałeś się o zainteresowaniu Wisły?

Ponad miesiąc temu. Moja agencja Promoesport poinformowała mnie o zainteresowaniu Wisły, oferta, a ja byłem na etapie, w którym chciałem znaleźć drużynę, w której mógłbym liczyć na więcej minut, poznać nową kulturę, nowe miejsca. Dodatkowo zespół, który ma na swoim koncie 13 tytułów mistrzowskich, występuje w najwyższej lidze rozgrywkowej w Polsce i może pochwalić się bogatą historią zwrócił moją uwagę. Miasto samo w sobie też wydaje się nowoczesne, choć jeszcze nie miałem zbyt wielu okazji, żeby bardziej mu się przyjrzeć. Myślę, że podjąłem dobrą decyzję i zobaczymy, czy uda nam się zrealizować postawione sobie cele.

Jak wrażenia z pierwszych treningów i z szatni?

To normalne, że w tych pierwszych dniach bardziej rozmawiam z Hiszpanami, ale krok po kroku poznaję innych, coraz więcej z nimi rozmawiając czy to po hiszpańsku czy po angielsku. Po polsku może być trochę trudniej. Z kolei jeśli chodzi o treningi, to z tego co zdążyłem zaobserwować, to trener chce, byśmy podejmowali dobre decyzje na boisku, lubi być w posiadaniu piłki. W Hiszpanii byłem przyzwyczajony do nieco treningów, które może wyglądały nieco inaczej, ale to po prostu nowe doświadczenie.

Jak wyglądają te różnice między treningami?

Tutaj na treningach w większym stopniu skupia się na aspektach fizycznych. Jest sporo ćwiczeń siłowych, wytrzymałościowych, podczas gdy w Hiszpanii stawia się na te bardziej taktyczne, z piłką. Ale za mną dopiero kilka treningów i jest wszystkiego po trochu.

Co możesz wnieść do drużyny?

Myślę, że moimi mocnymi punktami są ostatnie podanie, dobry strzał, jakość i gra ofensywna, z piłką.

Na jakiej pozycji czujesz się najlepiej?

Grałem na wielu pozycjach - na środku, na lewej i prawej flance, ale szczególnie dobrze czuję się będąc ustawionym na lewej stronie i schodząc do środka.

Jak trudno jest dostać szansę gry w pierwszej drużynie?

Nie jest łatwo przebić się do pierwszej drużyny. Grając jednak w drużynach młodzieżowych masz jakieś małe ułatwienie - przykładowo, obecny trener pierwszej drużyny trenował wcześniej zawodników młodszych na różnych poziomach i zna ich w mniejszym bądź większym stopniu. I jeśli daje ci szansę trenowania z pierwszą drużyną, a ty ją wykorzystasz, wtedy dostajesz szansę na debiut.

Jaki był najważniejszy moment/mecz w twojej karierze?

Grając w drużynach młodzieżowych wywalczyłem mistrzostwo ligi i zdobyłem krajowy puchar. Na pewno ważnym momentem był też debiut w Primera División z Villareal oraz debiut w Lidze Europy czy Pucharze Króla. Chyba nie jestem w stanie wybrać jednego konkretnego meczu.

Jakie uczucia towarzyszyły ci przy występach w LaLiga czy Lidze Europy?

Na początku oczywiście jest mały stres, bo stadion jest pełen, a ty grasz ze swoimi idolami, których normalnie oglądasz w telewizji. Masz możliwość występować z nimi osobiście i, prawdę mówiąc, robi to spore wrażenie.

Twój idol?

Andrés Iniesta.

Kilka sezonów temu Carlitos, występując w barwach Białej Gwiazdy, został najlepszym strzelcem ligi. Ty też lubisz sobie postrzelać.

Ale przede wszystkim chcę pracować i zachowywać pokorę na boisku. Lubię strzelać bramki, oczywiście, ale także asystować.

Twój cel na ten sezon?

Będziemy walczyć o wszystko, co jest do zdobycia.

Źródło: wisla.krakow.pl