Doniesienia medialne. Koszykówka kobiet 2007/2008

Z Historia Wisły

Spis treści

Doniesienia medialne. Koszykówka kobiet 2007/2008

Przygotowania do sezonu

Wzmocnić wytrzymałość

17. sierpnia 2007, 14:16

Tuż przed godziną 11 podopieczne trenera Tomasza Herkta wzięły udział w treningu, który miał na celu udoskonalenie wytrzymałości fizycznej. Przy ponad 30 stopniowym upale na bieżni zameldowała się piątka zawodniczek Wisły Can-Pack: Monika Krawiec, Agnieszka Fikiel, Magdalena Radwan oraz Ewelina Kobryn i Dorota Gburczyk, które wróciły prosto ze zgrupowania kadry narodowej.

-Takie treningi jak dzisiaj są bardzo potrzebne. Później na boisku okazuje się to niezwykle przydatne. Wieczorem czeka nas gra w koszykówkę, gdzie będziemy doskonalić technikę i obronę. Pójdziemy też na siłownię – powiedziała Monika Krawiec.

Po ponad godzinnym treningu poprosiliśmy Monikę Krawiec o krótką wypowiedz:

Dzisiejsza aura chyba nie za bardzo wam sprzyjała? Było bardzo ciepło!

Biegałyśmy na świeżym powietrzu. Co prawda było ciepło, ale da się to wytrzymać ( śmiech ) ! Cóż… Niektórzy wolą biegać w upalny dzień, niektórzy wolą iść na halę.

Dzisiaj miałaś na swojej ręce tester. Podobnie Aga Fikiel i Magda Radwan. Kadrowiczki natomiast nie miały testerów i biegały swoim tempem. Od czego to zależy?

-Każda z nas ma ustalony cykl treningowy. Gdy biegniemy za szybko, tętno wzrasta i tester wydaje dźwięk, który oznacza, że należy zwolnić. Kadrowiczki natomiast mają swój cykl treningowy i ćwiczą w innym tempie.

Już za 3 dni zgrupowanie kadry w Gdyni. Weźmiesz w nim udział?

- Myślę, że zostanę w Krakowie i będę nadal trenować. Jak już wcześniej wspomniałam tutaj mamy ustalony cykl treningowy, który wymaga dużego poświecenia. Gdyby zgrupowanie było bliżej, to czemu nie? Jednak Gdynia jest na drugim końcu Polski, więc byłoby to uciążliwe.

Źródło: wislakrakow.com

(Arturro)

Koszykówka: Rozpoczynają się przygotowania

9. sierpnia 2007

Wisła Can-Pack Kraków od poniedziałku rozpoczyna przygotowania do nowego sezonu. Obecnie zawodniczki przechodzą badania wydolnościowe, które dostarczają wielu cennych informacji dla sztabu szkoleniowego i jednocześnie zabawnych sytuacji. - Ta bieżnia jest za mała dla mnie - żartowała podczas testów biegowych mierząca 193 cm wzrostu Agnieszka Fikiel.

Testy przechodziły również Magdalena Radwan i Monika Krawiec, która jeszcze nie wyleczyła kontuzji. Na problemy z kręgosłupem narzeka Anna Wielebnowska. Pozostałe zawodniczki przebywają obecnie na zgrupowaniach reprezentacji. Agata Gajda, Ewelina Kobryn, Dorota Gburczyk oraz Agnieszka Pałka przygotowują się do baraży o Mistrzostwa Europy, które odbędą się we wrześniu. Na zgrupowaniu reprezentacji Białorusi przebywa Natalia Trafimava.

W rozgrywkach WNBA grają aż trzy zawodniczki Wisły Can-Pack. Są to Candice Dupree, Marta Fernandez oraz ulubienica krakowskiej publiczności Anna De Forge, która już zapewniła sobie udział w fazie play off. Hiszpanka Fernandez po zakończeniu gry w WNBA pojawi się na zgrupowaniu reprezentacji narodowej. W połowie września do Krakowa przyjedzie Jelena Skerović.

Wszystko wskazuje więc na to, że trener Tomasz Herkt cały zespół będzie miał do dyspozycji dopiero na początku października. - Cieszymy się, że nasze zawodniczki są doceniane przez trenerów reprezentacji i grają na najwyższym światowym poziomie w rozgrywkach WNBA - mówi Piotr Dunin-Suligostowski. - Oczywiście stwarza to problemy z optymalnym przygotowaniem do sezonu, ale jesteśmy na to przygotowani i zrobimy wszystko, by zespół był gotowy do rywalizacji już od pierwszych meczy nowego sezonu – mówi kierownik sekcji.

Źródło: wislacanpack.pl

Wiślaczki kończą zgrupowanie w Szczyrku

4. październik 2007, 00:53

Zawodniczki Wisły Can-Pack intensywnie przygotowują się do zbliżającego się wielkimi krokami sezonu ligowego. Efektywniejsze wykonanie założeń treningowych umożliwia obóz treningowy w Szczyrku. O szczegółach opowiada trener Tomasz Herkt.

- W znacznym stopniu zindywidualizowaliśmy przygotowania zespołu. Zdecydowały o tym wyniki badań zawodniczek, które wróciły ze zgrupowania kadry narodowej. Kadrowiczki dużo więcej czasu spędzają na ćwiczeniach w terenie – mówi trener mistrzyń Polski. Do dnia dzisiejszego treningi biegowe umilała bardzo dobra, słoneczna pogoda. – Podczas porannego treningu – wytrzymałość tlenowa – koszykarkom towarzyszyła lekka mżawka – relacjonuje ze Szczyrku trener.

Poza pracą nad motoryką i zajęciami na siłowni wiślaczki bardzo dużo czasu spędzają w hali Centralnego Ośrodka Sportu w Szczyrku. - Zapoznajemy się dokładnie z organizacją gry. Skupiamy się przede wszystkim nad filozofią gry w obronie. Trenujemy szybkie przejście z obrony do ataku i z ataku do obrony – wylicza jednym tchem Tomasz Herkt.

W zajęciach uczestniczą wszystkie zawodniczki Wisły Can-Pack: Jelena Skerović, Dorota Gburczyk, Ewelina Kobryn, Monika Krawiec, Anna Wielebnowska, Agata Gajda, Magdalena Radwan, Agnieszka Pałka, Agnieszka Fikiel oraz trzy młode zawodniczki na co dzień występujące w drugiej drużynie Wisły: Katarzyna Pasek, Anna Starowicz i Joanna Janczyk.

Jutro zawodniczki pierwszego zespołu udadzą się do Koszyc, gdzie wezmą udział w towarzyskim turnieju z udziałem drużyn: Euroleasing Sopron, Szeviep Szeged oraz Koszyce 2013

Źródło: wislakrakow.com

Reprezentantki trenują w Krakowie

25. września 2007, 12:40

Reprezentantki Polski, które przez ostatnie tygodnie przebywały na zgrupowaniu reprezentacji wróciły do Krakowa i rozpoczynają przygotowania do sezonu ligowego. Ewelina Kobryn, Agnieszka Pałka, Dorota Gburczyk oraz Agata Gajda dziś przeszły badania wydolnościowe i lekarskie.

Obecnie pod okiem Tomasza Herkta trenuje dziewięć zawodniczek. - Szybszy powrót reprezentantek pozwala na bardziej komfortową pracę w klubie. Większa liczba zawodniczek na zajęciach daje możliwość optymalnego przygotowania zespołu do sezonu - mówi trener Mistrzyń Polski Tomasz Herkt.

- Wielka szkoda, że reprezentacja nie nawiązuje do sukcesów, jakie osiągała kilka lat temu pod kierunkiem trenera Tomasza Herkta. Z pewnością pozwoliłoby to na większą promocję koszykówki, zwłaszcza wśród młodzieży. Mamy nadzieję, że postawa Wisły Can-Pack w rozgrywkach ligowych i Euroligi pozytywnie wpłynie na promocję polskiej koszykówki – mówi Krzysztof Zakrzewski manager PR i marketingu Wisły Can-Pack.

Źródło: wislakrakow.com

Jutro prezentacja drużyny w Parku Wodnym! Dupree już w Krakowie

10. październik 2007, 16:31

Wczoraj do Krakowa przyleciała Marta Fernandez, a dziś Candice Dupree - to dwie nowe zawodniczki koszykarskiej drużyny Wisły Can-Pack. Jutro zaś, w krakowskim Parku Wodnym odbędzie się prezentacja drużyny.

- Podróż była bardzo długa. Wyleciałam z Waszyngtonu i przesiadałam się w Monachium. Cieszę się, że jestem wreszcie w Krakowie - powiedziała tuż po przyjeździe Dupree. Zawodniczka nie przyleciała do Polski sama. Towarzyszy jej... mały szczeniaczek. - Na pewno też ją zmęczyła długa podróż. Jest jeszcze młoda, więc cały czas chce się bawić. Nie nudziłam się w trakcie podróży - żartowała Candice w drodze do klubu.

Dla Dupree nie będzie to pierwszy sezon ligowy w Europie. Przed rozgrywkami WNBA Candice występowała w lidze rosyjskiej. - O Krakowie i Wiśle słyszałam dużo dobrego od Anny De Forge i Dominique Canty. Wiem, że będę grać w bardzo dobrym klubie i bardzo pięknym mieście – stwierdziła Amerykanka.

O tym, jacy są kibice naszej Wisły Candice będzie mogła przekonać się po raz pierwszy już jutro. O godzinie 16 w Parku Wodnym przy ul. Dobrego Pasterza odbędzie się spotkanie z drużyną mistrzyń Polski. Najpierw w Sali Galatyka dokonana zostanie prezentacja drużyny - wstęp wolny. Później zawodniczki przejdą do hali basenowej, odbędą się tam liczne konkursy.

Przed wejściem do Parku Wodnego przez dwie godziny trwać będą inne konkursy koszykarskie z nagrodami. Zapraszamy!

wislakrakow.com

(rav)

Herkt: Maksymalnie wykorzystaliśmy czas

12. październik 2007, 01:30

- Stworzył się ciekawy zespół, który może dać satysfakcję. W najbliższych dwóch latach będzie go stać na awans do Final Four - zapowiada trener Wisły Can-Pack, Tomasz Herkt.

- Myślę, że wykorzystaliśmy maksymalnie czas przygotowań. Świadczą o tym wyniki, jakie uzyskaliśmy podczas turnieju w Koszycach - wyraził zadowolenie trener Herkt. - Biliśmy się z gospodyniami zawodów, które były już w pełnym składzie. To pokazało, że dyspozycja dziewczyn jest w porządku.

Wiele zawodniczek dopiero poznaje filozofię naszej gry. - Candice Dupree dziś wzięła udział w pierwszych zajęciach, Marta Fernandez trenowała dopiero po raz drugi, wciąż czekamy na Annę DeForge. Jak to będzie wyglądać w tym układzie, życie pokaże. Mogę jednak już teraz powiedzieć, że mamy bardzo fajny zespół, który ma predyspozycje do gry ciekawej koszykówki - powiedział trener mistrzyń Polski.

Szkoleniowiec nie ukrywał radości z dokonanych wzmocnień. - Fernandez penetruje znakomicie. Przede wszystkim gra dla drużyny. Myślę, że podobnie usposobiona jest Dupree.

Zawodniczki Wisły, tak jak Ewelina Kobryn wierzą w rychły awans do Final Four. - W najbliższych dwóch latach zespół będzie gotowy na awans do czołowej czwórki. Teraz głównym celem jest dostanie się do ósemki. Musimy stopniowo realizować cele - zakończył Herkt.

Źródło: wislakrakow.com

(Robert Błaszczyk)

Wiślaczki zaprezentowały się kibicom

12. październik 2007, 01:17

W krakowskim Parku Wodnym odbyła się prezentacja Wisły Can-Pack Kraków. Nie zabrakło na niej nowych zawodniczek. Szczególnie gorąco została przyjęta brązowa medalistka mistrzostw Europy, Natalia Trafimava.

Prezentację zawodniczek poprzedził występ grupy cheerleaders, Trinity. - Mamy sporo nowych układów tanecznych - zagwarantowała członkini zespołu, Anna Jakubek, która w obecnym sezonie razem z koleżankami z zespołu bedzie występować przed krakowską publicznością podczas meczy w hali przy ul. Reymonta.

Po części artystycznej na scenie pojawiły się koszykarki "Białej Gwiazdy". Wiceprezes firmy Can-Pack, pan Jerzy Sarna, wręczył kwiaty Natalii Trafimavej, dziękując jej za godne reprezentowanie klubu podczas mistrzostw. Po oficjalnej części podopieczne Tomasza Herkta pozowały do zdjęć z kibicami i rozdawały autografy.

Z sali "Galaktyka", gdzie odbyło się przedstawienie drużyny, zawodniczki przemieściły się do hali basenowej. W niej toczyły się konkursy, do udziału w których nie brakowało chętnych. Ich uczestnicy, którzy trafili do kosza, otrzymywali pamiątki od klubu oraz sponsorów.

Koszykarki bawiły się znakomicie niczym przybyłe dzieci. - Na całe szczęście nie wylądowałem w wodzie - odparł z ulgą manager PR i marketingu Krzysztof Zakrzewski, który miał być ofiarą wiślaczek, ktorym przewodziła Jeleną Skerović.

- Bardzo serdecznie dziękujemy wszystkim kibicom i przedstawicielom mediów, którzy przybyli na dzisiejsze spotkanie z zawodniczkami i sztabem trenerskim Wisły Can-Pack. W szczególności pragnę podziękować Robertowi Strupiechowskiemu - kierownikowi marketingu naszego klubu, który włożył wielki wysiłek w przygotowanie dzisiejszej imprezy. Mam nadzieję, że takie spotkania pomogą w promocji wiślackiej koszykówki - powiedział Krzysztof Zakrzewski.

Źródło: wislakrakow.com

Wywiady

Dorota Gburczyk: Dostarczać jak najwięcej emocji

8. sierpnia 2007, 17:42

Wśród zawodniczek przebywających na zgrupowaniu reprezentacji Polski w Szczyrku jest kapitan Wisły Can-Pack Kraków. Dorota Gburczyk opowiada o pierwszym z meczów sparingowych ze Słowacją, losowaniu fazy grupowej Euroligi i wyzwaniach na nowy sezon, ale nie tylko tych sportowych.

Sporej wielkości okład z lodu na Twoim kolanie. Co się dokładnie dzieje?

- Jestem po dwóch operacjach kolana. Po rekonstrukcji więzadeł, a teraz bardzo dużo pracujemy na kadrze i kolano daje o sobie znać. Muszę mieć wtedy dzień odpoczynku i jest już wszystko w porządku, co było widać dzisiaj podczas meczu.

Przeciwnik dał wam możliwość dobrej gry, ale trener kilkakrotnie był niezadowolony z poczynań zespołu…

- Tak. Miałyśmy dziś do zrealizowania kilka założeń w tym meczu. Ćwiczyłyśmy kilka elementów taktycznych w obronie. Domyślam się, że nie wszystko udało nam się zrealizować. Dlatego trener miał do nas dużo pretensji. Myślę, że z każdym meczem będzie co raz lepiej i wkrótce będziemy realizować wszystkie założenia taktyczne.

Pełna realizacja założeń będzie niezbędna również w Eurolidze. Uważasz, że Wisła Can-Pack miała dobre losowanie?

- Na pewno zawsze mogło być lepiej. Mamy znacznie lepszą grupę niż zawodniczki Lotosu. W tym sensie, że rywalki są chyba nieco słabsze. Na pewno jest szansa, by zająć lepsze miejsce niż w zeszłym sezonie.

Może to być miejsce pierwsze w grupie?

- Myślę, że byłby to dla nas wielki sukces. Ostatecznie miejsce w Final Four byłoby znakomitym wynikiem.

Kibice znają Cię jako znakomitą zawodniczkę i kapitan zespołu Wisły Can-Pack. Od niedawna jesteś menedżerem sportu. Recenzenci mówią, że napisałaś bardzo dobrą pracę dyplomową. Jaka była jej tematyka?

- Ewolucja roli menedzera sportowego w drużynie koszykarek w latach 2000-2007, oczywiście na przykładzie naszej drużyny. Wyznaczyłam kilka modeli managera sportowego, w tym jego roli w marketingu. Jaki ma wpływ obecnie i jak to będzie wyglądać w przyszłości.

Jakie są główne wnioski z tej pracy?

- Na pewno znaczący wpływ roli menedżera, gdy do klubu przyszedł sponsor strategiczny, gdy trzeba było postawić silny nacisk na marketing i promocję zespołu. Zwłaszcza wizerunek drużyny koszykarek Wisły Can-Pack Kraków.

Mówi się, że klub musi być przygotowany na sukces nie tylko od strony sportowej, ale zwłaszcza organizacyjnej i marketingowej. Co jest najważniejsze, by zachęcić kibiców do oglądania meczy koszykówki kobiet?

- Przede wszystkim wizerunek klubu, aby był akceptowany przez społeczeństwo, by przekonać kibiców piłki nożnej i nie tylko, że warto przychodzić na mecze koszykówki.

Zapewne widzisz spory potencjał, który można wykorzystać w najbliższym sezonie?

- Jest on bardzo duży. Zwłaszcza w zakresie przyciągania kibiców, na mecze na hali. Piłkarze przyjęli jakiś status i nie rozwijają się tak dynamicznie. Zwłaszcza tak, jak koszykarki, w szczególności Wisły Can-Pack. Było to widać w ostatnich meczach sezonu, zwłaszcza w frekwencji kibiców. Myślę, że podobną liczbę kibiców moglibyśmy zgromadzić na meczach wcześniejszej fazy. Nawet w fazie zasadniczej, czy rozgrywkach Euroligi.

Czyli kibice nie muszą się obawiać o atrakcyjność meczy już od początku sezonu?

- Będziemy się starać zrobić wszystko, aby byli zadowoleni i dostarczać im jak najwięcej emocji i rozrywki.

Rozmawiał Krzysztof Zakrzewski.

Źródło: wislacanpack.pl

Ewelina Kobryn: Wisła czarnym koniem Euroligi!

8. sierpnia 2007, 17:34

Jednym z filarów drużyny Wisły Can-Pack Kraków jest sprowadzona z drużyny Lotosu Gdynia Ewelina Kobryn. Zawodniczka jest filarem reprezentacji Krzysztofa Koziorowicza, a od siebie w najbliższym sezonie będzie wymagać nie tylko dobrego wyniku sportowego, ale również pełnego zaangażowania i profesjonalizmu każdego dnia. Zapraszamy do lektury wywiadu z nową koszykarką drużyny mistrza Polski.

Ewelina Kobryn znana jest bardzo dobrze krakowskiej publiczności, choć ostatnie lata spędziła w Gdyni. Jaką zawodniczką jest teraz, po grze w zespole największego rywala krakowskiego zespołu?

- Mam nadzieję, że najważniejsze zmiany dopiero nadejdą. Jest jeszcze wiele elementów, nad którymi muszę popracować. Na pewno jestem bardziej doświadczoną zawodniczką. Podchodzę do każdego meczu z dystansem. Na pewno jest coś we mnie nowego, w porównaniu z okresem wcześniejszej gry w Wiśle. Doskonale się i myślę, że efekty tego nadal będą widoczne.

Zapytam przewrotnie: czy nie lepiej było kontynuować karierę w Krakowie zamiast przenosić się do Gdyni?

- Wydaje mi się, że ta decyzja była dobra. Tam miałam szansę od razu grać bardzo dużo. Nie wiem, co by się stało, gdybym została w Wiśle. Myślę, że to był dobry ruch, ale na pewno jeszcze lepszym jest powrót do Wisły. Zwłaszcza ze względu na miejsce, w którym znajduje się Wisła patrząc na całą Europę. Są same superlatywy i bardzo cieszę się z gry w Krakowie.

Jak zawsze drużyna ma ambitne cele - mistrzostwo, puchar Polski i miejsce w najlepszej ósemce w Europie. Czy ten ostatni cel jest Twoim zdaniem realny?

- Myślę, że tak. Jeśli każda dziewczyna przyjedzie do Krakowa z najlepszą formą i podejdzie do sezonu bardzo ambicjonalnie, to wydaje mi się, że ósemka, to jest cel minimalny, który możemy osiągnąć.

Czy pomoże w tym szczęśliwe - zdaniem niektórych - losowanie grup Euroligi? Może mogło być lepiej?

- Wiadomo, że Polak jak ma okazję, to narzeka. Wydaje się, że nie jest źle. Najlepsze zespoły rosyjskie i francuskie zostały dosyć równomiernie rozłożone w grupach. Jesteśmy w stanie powalczyć o pierwszą dwójkę w grupie.

Tym rywalem do najlepszego miejsce będzie oczywiście Ekaterinburg...

- Myślę, że to będzie najbardziej wymagający rywal, nawet może w całej rozgrywce.

A Wisła Can-Pack będzie czarnym koniem tej grupy?

- Wisła będzie czarnym koniem całych rozgrywek Euroligi!

A na krajowym podwórku sezon rozpocznie się bardzo szybko. Mecze będą rozgrywane praktycznie co 3-4 dni, a w pełnym składzie spotkacie się kilka dni przed rozpoczęciem sezonu. Nie boisz się, że optymalne przygotowanie do sezonu będzie trudne?

- Wszystkie dziewczyny w Wiśle grają w dobrych klubach WNBA, czy w reprezentacjach, dlatego myślę, że nie będzie to dla nas wielkie utrudnienie. Miałyśmy dosyć długą przerwę po sezonie ligowym, dlatego nie będzie tak źle. Zwłaszcza porównując z Amerykankami, które przeskakują z ligi do ligi i od nich się bardzo dużo wymaga. Dlaczego od nas nie można wymagać znacznie więcej? Zwłaszcza pełnego profesjonalizmu i zaangażowania!

Rozmawiał Krzysztof Zakrzewski

Źródło: wislacanpack.pl

"Zdobyć 20. tytuł mistrzowski"

20. sierpnia 2007, 12:06

Prezes Wisły Ludwik Miętta-Mikołajewicz w ostatnich dwóch latach miał możliwość gratulowania swoim zawodniczkom po zdobyciu mistrzostwa Polski. Czy uda się po raz trzeci? (Krzysztof Porębski)

Przed rozpoczęciem nowego sezonu Ford Germaz Ekstraklasy w drużynie mistrza Polski nastąpiło sporo zmian. O tych zmianach, jak i o obecnej sytuacji w Wiśle Can-Pack Kraków opowiada prezes Ludwik Miętta-Mikołajewicz.

Zbliża się nowy sezon. Jakie ma Pan oczekiwania przed zbliżającymi się rozgrywkami?

- Chcemy zdobyć kolejny tytuł mistrzowski, który byłby już naszym 20. w historii klubu. Po drugie zależy nam na zdobyciu Pucharu Polski i oczywiście chcemy, by Wisła Can-Pack zaprezentowała się lepiej w rozgrywkach Euroligi niż miało to miejsce w ubiegłych sezonach. Uważam, że nasza drużyna nabrała już odpowiednio dużego doświadczenia na parkietach europejskich, które pozwoli nawiązać walkę z drużynami liczącymi się w Europie. Do tej pory udawało nam się wyjść z grupy, zaś nigdy nie mieliśmy okazji zakwalifikować się do 1/8 finału. Teraz zależy nam, żeby pójść o krok do przodu i zagrać przynajmniej w 1/8 finału. Jest to oczywiście minimum, które stawiamy zarówno przed zawodniczkami jak i przed sztabem szkoleniowym.

Odeszły od nas dwie czołowe zawodniczki. Czy brak Canty i Holdsclaw nie będzie ogromną stratą dla zespołu? Przecież gdyby nie ”cudowny” rzut Canty, Lotos świętowałby mistrzostwa Polski w sezonie 2006/07.

- Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że gdyby nie ten wyśmienity rzut w końcówce piątego meczu finałowego, wszystko zakończyłoby się po piątym spotkaniu. Jednak rzut Dominique pozwolił nam zagrać szóste spotkanie w Gdyni i jak się później okazało siódme, po którym obroniliśmy tytuł! Trzeba sobie jednak powiedzieć otwarcie: Dominique Canty pozostanie na długo w naszej pamięci, jako zawodniczka, która znacznie przyczyniła się do mistrzostwa Polski w sezonie 2006/07, jednak zdarzały jej się mecze, w których grała zdecydowanie poniżej oczekiwań. Myśleliśmy o przedłużeniu z nią kontraktu. To, że wybrała Gdynię jest jej sprawą osobistą. Chamique Holdsclaw jest według mnie najlepszą amerykańską zawodniczką, która pojawiła się kiedykolwiek na polskich parkietach. Niestety przez większą część sezonu borykała się z kontuzją kolan. Nie brała udziału w treningach, gdzie występowało większe obciążenie fizycznie. Jednak jakby nie patrzyć doskonale sobie radziła podczas spotkań ligowych - wielokrotnie zdobywała największą ilość punktów na parkiecie. Podobnie jak w przypadku Canty, również prowadziliśmy z nią rozmowy na temat przedłużenia kontraktu, jednak powiedziała nam, że kończy karierę. Ciekaw jestem, jak potoczy się jej przyszłość, życzę jej szczęścia i zdrowia, bo bardzo sobie ją cenię, jako zawodniczkę, którą poznałem podczas występów dla drużyny Wisły Can-Pack. Przyznam, że do póki jej nie zobaczę na parkiecie, to nie wierzę w to, że będzie grała dla Lotosu.

Co może Pan powiedzieć o wzmocnieniach na ten sezon? Władze klubu sięgnęły po doskonałe wyszkolone zawodniczki, takie jak Candice Dupree, Marta Fernandez i czołowe reprezentantki Polski: Agnieszkę Pałkę i Ewelinę Kobryn.

- Przede wszystkim cieszy mnie powrót do Krakowa Eweliny Kobryn. To bardzo dobra koszykarka, która jest naszą wychowanką. Trzy sezony, które spędziła w Gdyni, na pewno jej się bardzo przydały. Ograła się w Eurolidze, wystąpiła w każdym meczu ligowym. W tej chwili wróciła jednak do nas i mam nadzieję, że zostanie z nami jak najdłużej, bo jest to wspaniała postać - nie tylko pod względem gry w koszykówkę, ale też osobowości.

- Agnieszka Pałka do tej pory błądziła między polskimi klubami. Sprowadzając do nas trenera Tomasza Herkta postanowiliśmy też sięgnąć po Agnieszkę, bowiem trener wystawił jej bardzo pozytywną opinię po grze w Pabianicach. Mam nadzieję, że reprezentantka Polski, jaką jest Aga, będzie się u nas rozwijała i wykorzysta w pełni swój potencjał. Moim zdaniem do tej pory jeszcze tego nie zrobiła.

Polskie wzmocnienia robią wrażenie, podobnie, jak te z WNBA.

- Candice Dupree jest zawodniczką o bardzo dużym doświadczeniu. Statystyki, które przypływają z WNBA potwierdzają tylko jej umiejętności. Są znakomite. Przede wszystkim chodzi o zdobywanie piłek na tablicach. Zdarzały jej się mecze, w których potrafiła zebrać nawet 20 razy piłkę pod koszem. Jak na kobietę jest to bardzo dobry wskaźnik. Nawet dla najwyższej koszykarki, jaką jest Małgorzata Dydek. Na pewno największą zaletą Dupree jest umiejętność walki pod koszem. Potrafi też zdobywać punkty. Bardzo pozytywną opinię o Candice przekazała nam Anna DeForge. Ponieważ nie mogliśmy do Euroligi angażować więcej niż dwóch Amerykanek, postanowiliśmy sięgnąć po europejską koszykarkę. Postawiliśmy na Martę Fernandez. Myślę, że będzie istotnym wzmocnieniem drużyny.

Nowym trenerem Wisły Can-Pack został Tomasz Herkt. Jak układa się wasza wzajemna współpraca? Jaki czynnik zadecydował, że to właśnie on został trenem mistrzyń Polski?

- Tomasz Herkt ma na swoim koncie bardzo wiele osiągnięć. Jeszcze swojego czasu z drużyną Olimpii Poznań, później z zespołem z Gdyni, a szczególnie Mistrzostwo Europy wywalczone z reprezentacją koszykarek w 1999 roku. Przebywałem z trenerem Herktem podczas tych mistrzostw, później byliśmy razem w Sydney na Igrzyskach Olimpijskich. Zapamiętałem go bardzo dobrze pod względem wysokiego poziomu warsztatu szkoleniowego. Cenię jego wiedzę taktyczną. W momencie, kiedy zrezygnował z dalszej pracy z nami pan Omanić, mogliśmy sięgnąć po trenera zagranicznego lub zatrudnić wysokiej klasy trenera polskiego. Wybraliśmy tę drugą wersję, jako, że trzeba wprowadzić trochę polskiej myśli szkoleniowej w tę drużynę.

Mecz o Superpuchar Polski już 14 października. Czy wystarczy czasu, by zgrać cały zespół przed tym spotkaniem? Zawodniczki uczestniczące w lidze WNBA, lub reprezentantki walczące w eliminacjach do ME wrócą do Krakowa pod koniec września, lub na początku października.

- Na pewno czasu nie starczy. Jednak w podobnej sytuacji jest Lotos. Tam też są zawodniczki grające w WNBA, reprezentantki kraju. Tak naprawdę wszystko będzie zależało od turnieju kwalifikacyjnego do Mistrzostw Europy. Jeżeli Polska zakwalifikuje się do turnieju głównego - w co bardzo wierzę, to zarówno reprezentantki Wisły jak i Lotosu zjawią się najwcześniej 8 października w swoich klubach. Tak więc pozostanie pięć dni przygotowań do meczu o Superpuchar Polski. Zarówno my, jak i Lotos nie byliśmy zwolennikami terminu tego spotkania, jednak PLKK nie wyraziło zgody na zmianę terminu i tak zostało. Wisła podejdzie do tego meczu z marszu, ale tak jak wcześniej powiedziałem - w takiej samej sytuacji będzie Lotos. Trzeba przyznać, że trener Herkt ma trudne zadanie przygotowania drużyny, bo trzy dni po meczu o Superpuchar rozpoczyna się liga. 17 października czeka nas spotkanie z Dudą Leszno. Później mecze będą się odbywały co trzy dni, a 7 Listopada pierwszy mecz w Eurolidze. Co prawda jest ten sam trzon zespołu - Anna De Forge, Jelena Skerovic, Monika Krawiec, Dorota Gburczyk, Anna Wielebnowska, jednak nowe zawodniczki muszą się z nimi zgrać, żeby były do pełnej dyspozycji podczas zbliżającego się sezonu. W momencie, kiedy FIBA Europe podjęła decyzję o organizacji Mistrzostw Europy w tak późnym terminie, bo zawsze kończyły się one na początku września, każda drużyna poniesie za to konsekwencje. Każdy klub ma swoją ligę, rozgrywki międzynarodowe, puchary.

Wspomniał Pan o Annie Wielebnowskiej. Jak na razie przechodzi rehabilitację. Kiedy będzie do dyspozycji trenera Herkta?

- Bardzo ciężko powiedzieć. Jej dolegliwości z kręgosłupem pojawiały się już kilkakrotnie. Mam głęboką nadzieję, że do rozpoczęcia sezonu zdąży się uporać z kontuzją, aczkolwiek sądzę, że ta dłuższa przerwa spowoduje jej absencję na ewentualnych Mistrzostwach Europy. Trener Koziorowicz może nie powołać zawodniczki, która nie odbywała treningów przez dłuższy okres.

Czy zarząd ma zamiar wprowadzić jakieś nowości organizacyjne na zbliżający się sezon?

- Poszerzyliśmy nieco skład osobowy. Funkcję menedżera marketingu i PR Wisły Can-Pack Kraków objął Krzysztof Zakrzewski. Będzie musiał zadbać o lepsze kontakty z kibicami, postarać się o zwiększenie promocji klubu. Mamy nadzieję, że podczas rozgrywek w Eurolidze trybuny będą wypełnione tak, jak to było na finałowych meczach z Lotosem. Krzysztof będzie musiał wywołać jak największe zainteresowanie koszykówką kobiet. Chcielibyśmy, żeby na mecze mistrzyń Polski przychodziło jak najwięcej osób. Trzeba pamiętać, że drużyna koszykarek Wisły jest jedynym krakowskim klubem, który będzie startował w najwyższych rozgrywkach europejskich. Jesteśmy jedyną drużyną, która jest nadal mistrzem Polski. Hokeiści Cracovii stracili tytuł, piłkarze Wisły i Cracovii również nie grają w europejskich pucharach, tak więc Wisła Can-Pack jest jedynym zespołem drużynowym, który będzie reprezentował zarówno miasto Kraków na arenie międzynarodowej. Mamy nadzieję, że kibice to docenią i będą się zjawiać w jak największej liczbie na meczach Wisły Can-Pack!

Mówi się o planach budowy nowej hali. Jak bardzo one są realistyczne?

- Jest to rzecz bardzo realistyczna. Jak na razie wszystko jest w sferze konsultacji pomiędzy firmą Can-Pack, urzędem miasta oraz z TS Wisła. Naturalnie hala nie powstanie w ciągu przyszłego półrocza, bo trzeba wykonać wiele formalności, ale na pewno przystąpimy do budowy hali jak najszybciej. Będąc na losowaniu Euroligi w Monachium, zarówno w tym, jak i w zeszłym roku spotykałem się z problemem dotyczącym nie w pełni przepisowych wymiarów parkietu. Na nowej hali będzie mogło zasiąść 4500-5000 kibiców.

Zobaczą oni w grze tylko zawodniczki Wisły Can-Pack, czy także inne drużyny?

- Nowa hala niczym oprócz wyglądu nie będzie się różniła od tej, na której do tej pory są rozgrywane wszystkie mecze. Będzie pełniła rolę obiektu sportowo-widowiskowego, żeby mogły się tam odbywać mecze koszykówki, siatkówki, piłki ręcznej - co prawda nie mamy drużyny piłki ręcznej, ale zawsze reprezentacje mogłyby rozgrywać tam swoje mecze.

Na koniec chciałbym zapytać, jakie są Pana oczekiwania wobec kibiców przed zbliżającym się sezonem?

- Oczekiwania wobec kibiców są dwa. Po pierwsze, żeby pomagali koszykarkom Wisły. Bardzo bym chciał, żeby byli przy koszykarkach, kiedy one toczą wojnę nerwów na parkiecie, żeby stwarzali sympatyczną atmosferę wokół drużyny. Po drugie proszę o zachowanie, jakie powinno występować na meczach, gdzie występują panie - bez wulgaryzmów i innych rzeczy, które towarzyszą przy rozgrywkach piłkarskich. Trzeba pamiętać, że na mecze przychodzą rodziny z małymi dziećmi, rodzice koszykarek, także jakaś dyscyplina musi być. Mam nadzieję, że kibice to rozumieją i zrobią wszystko, żeby Wisła Can-Pack zdobyła w tym sezonie trzeci z rzędu i jubileuszowy - 20. w historii tytuł mistrza Polski.

Źródło: wislakrakow.com

(Artur Jach)

Dunin-Suligostowski: Porażka bolesnym zdarzeniem

27. września 2007, 00:05

Kierownik sekcji Wisły Can-Pack Piotr Dunin-Suligostowski ocenia postawę drużyny narodowej koszykarek, którym nie udało się awansować do turnieju finałowego mistrzostw Europy. Badania przeprowadzone wśród wiślackich reprezentantek wykazały, że nie są one w odpowiedniej formie fizycznej.

Chyba sporym zaskoczeniem dla Pana jest tak szybki powrót Reprezentacji bez udziału w ME. Czy jest to korzystne z punktu widzenia Wisły?

Piotr Dunin-Suligostowski: - To jest oczywiście trudna odpowiedź z punktu widzenia kogoś kto zarządza drużyną klubową i oczywiście, co jest zrozumiałe, musi być w pierwszym rzędzie zainteresowany zrealizowaniem zadań sportowych postawionych przed swoją drużyną. Często bywa, że występuje kolizja interesów reprezentacji i klubu. W dzisiejszych czasach przy bardzo napiętym kalendarzu rozgrywek zarówno klubowych jak i rangi mistrzostw Europy taki konflikt terminów jest jednak nieunikniony.

Napięty terminarz nie tłumaczy jednak przyczyn tej porażki…

- Porażka reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy jest oczywiście bardzo bolesnym zdarzeniem, na pewno nie kalkulowanym przez nikogo. To wielka strata dla polskiej koszykówki - utrata szans na występ w Igrzyskach Olimpijskich jest czymś dodatkowo dotkliwym, szczególnie z punktu widzenia zawodniczek. Dla wielu z nich była to być może ostatnia szansa na udział w tak wyjątkowej dla każdego sportowca imprezie. Dodatkowo takie niepowodzenie na pewno nie pomoże w pozyskiwaniu sponsorów - zarówno na szczeblu klubowym jak i Reprezentacji.

To chyba nie wpłynie dobrze na atmosferę wokół polskiej koszykówki?

- Klimat medialny wokół koszykówki na pewno pogorszy się. Tak niestety jest, że sukces napędza koniunkturę i to nie tylko w sporcie. Porażka wprost przeciwnie. Wisła, jako klub który oddał do reprezentacji cztery zawodniczki nieoczekiwanie otrzymała szansę na to aby lepiej przygotować zespół do rozgrywek. Choćby w Eurolidze postaramy się o sukcesy, które pozwolą „podreperować” ten negatywny obraz żeńskiego basketu..

W czym upatruje Pan przyczyn porażki?

- Porażka jest zawsze wkalkulowana w taka dziedzinę życia jaką jest sport. Trudno jednak poprzestać na takim stwierdzeniu. Reprezentacja była objęta długim programem przygotowań - obozów i meczów towarzyskich. Stworzone zostały idealne warunki do przygotowania drużyny i do minimum zapewnienia jej startu w mistrzostwach Europy. Forma poszczególnych zawodniczek jak i drużyny jako całości pozostawiała jednak bardzo dużo do życzenia. Przegrana ze Słowacją tylko dopełniła czary goryczy. Tego meczu nie mieliśmy prawa przegrać! Potencjał naszej drużyny i drużyny słowackiej jest nieporównywalny. Od oceny przyczyn i wyciągnięcia właściwych wniosków jest Zarząd PZKOSZ - i myślę ,że takie rozliczenie będzie wkrótce miało miejsce.

Klubowe badania medyczne wykazały słaba formę wracających zawodniczek…

- Tak, faktycznie, po przeprowadzeniu u naszych kadrowiczek po ich powrocie kompleksowych badań ocena ich dyspozycji jest dalece niesatysfakcjonująca. Jesteśmy tym głęboko rozczarowani. Zakładaliśmy i chyba nie bez podstaw, że w terminie kiedy miałyby być rozgrywane mecze naszej reprezentacji na mistrzostwa Europy, cała drużyna narodowa, a więc i w tym nasze zawodniczki będą odpowiednio przygotowane. Prawda jest niestety inna. Fakt ten może w znacznym stopniu tłumaczyć brak awansu do mistrzostw Europy, bowiem przy założeniu że wszystkie (z wyjątkiem Małgorzaty Dydek) zawodniczki kadry narodowej były objęte jednolitym programem przygotowań można bez wątpienia zaryzykować tezę, iż zawodniczki kadry nie zostały jednak właściwie przygotowane. Jest jeszcze oczywiście sprawa stawiania przez trenera kadry na takie a nie inne zawodniczki, sprawa taktyki…no ale to nie jest miejsce na rozwijanie takiego wątku...

Źródło: wislacanpack.pl

Wisła II McArthur

Awans Wisły McArthur

14. kwietnia 2008, 20:37


W dniach 11-13 kwietnia 2008 roku młode zawodniczki Wisły II McArthur wywalczyły awans do nowoutworzonej centralnej I Ligi Koszykówki Kobiet. Zadanie to nie było łatwe, ponieważ naprzeciw wislaczek stanęły mocne ekipy Żyrardowianki (gospodarz turnieju), KSKK Koszalin oraz Karkonosze Jelenia Góra.

Pierwszy mecz Biała Gwiazda przegrała 78:80 z drużyną Karkonosze Jelenia Góra. Jednak były to złe dobrego początki. Kolejne dwa pojedynki Wisła II McArthur pewnie wygrała i zajęła pierwsze miejsce w swojej grupie. W sobotnim pojedynku pokonane zostały zawodniczki Żyrardowianki 59:65, natomiast w niedzielę koszykarki KSKK Koszalin 34:47.

Obok Wisły II McArthur awans zapewniły sobie zespoły Żyrardowianki Żyrardów, KS Piaseczno, Filara Sosnowiec, AZS UW Warszawa, Górnika Wieliczka, Widzewa Łódź i AZS UG Gdańsk. Stawkę uzupełniają zespoły, które odpadną z gry o awans do ekstraklasy kobiet oraz spadkowicz z ekstraklasy.

A oto komplet wyników:

piątek, 11 kwietnia:

Wisła II McArthur - Karkonosze Jelenia Góra 78:80 (20:13, 21:16, 15:24, 12:15, 10:15)

Żyrardowianka - KSKK Koszalin 83:66 (25:12, 21:20, 23:14, 14:20)

sobota, 12 kwietnia:

Karkonosze Jelenia Góra - KSKK Koszalin 57:77 (6:15, 17:20, 13:18, 21:24)

Żyrardowianka - Wisła II McArthur 59:65 (19:18, 15:9, 17:22, 8:16)

niedziela, 13 kwietnia:

KSKK Koszalin - Wisła II McArthur 34:47 (13:20, 7:10, 10:11, 4:6)

Żyrardowianka - Karkonosze Jelenia Góra 79:69 (31:15, 14:21, 21:16, 13:17)

Tabela grupy III:

1. Wisła II Kraków

2. Żyrardowianka

3. KSKK Koszalin

4. Karkonosze Jelenia Góra

Źródło: wislakrakow.com

Inne

Klub rozmawia z kibicami

10. sierpnia 2007, 13:23


W piątkowe przedpołudnie odbyło się spotkanie przedstawicieli kibiców drużyny koszykówki kobiet z pracownikami Wisły Can-Pack Kraków. Dotyczyło ono charakteru współpracy w zbliżającym się sezonie.

Wszyscy uczestnicy spotkania zadeklarowali wolę współdziałania i przedstawili swoje pomysły i uwagi, niezbędne do rozwoju sekcji koszykarskiej, jak i poprawy komfortu oglądania widowisk sportowych w hali przy ul. Reymonta.

- Bardzo cieszymy się, że kibice naszej drużyny przedstawili wiele ciekawych pomysłów, które są zgodne z planami sekcji koszykarskiej. Wiele z tych działań będzie podjętych już w najbliższych tygodniach - mówi Krzysztof Zakrzewski, menedżer marketingu i PR Wisły Can-Pack. - Niezwykle cenny jest dla nas fakt bardzo dużego zaangażowania środowiska kibicowskiego oraz konkretne propozycje ze strony fanów.

Jak zapewnili uczestnicy spotkania, współpraca i kolejne rozmowy będą kontynuowane w najbliższej przyszłości.

Źródło: wislacanpack.pl

Marta Fernandez zagra w Meczu Gwiazd Euroligi

31. stycznia 2008, 00:20

13 marca w hali Spartaka Moskwa zostanie rozegrany Mecz Gwiazd Euroligi. W pierwszej piątce Gwiazd Europy, dzięki głosom fanów, wystąpi zawodniczka Wisły Can-Pack Kraków Marta Fernandez.

Marta Fernandez w tym sezonie wystąpiła w 10 spotkaniach Euroligi. Przeciętnie zdobywała po 13,6 punktu na mecz. Najlepsze spotkanie rozegrała 12 grudnia przeciwko Halconovi Avenida Salamanka. Hiszpanka zapisała na swoim koncie 30 „oczek” i miała największy wkład w zwycięstwo Wisły Can-Pack 80:72.

Źródło: wislakrakow.com

(Vinci)

Dziewięć punktów "Toffi"

29. września 2007, 23:57

Natalia Trafimava zdobyła dziewięć punktów w przegranym przez reprezentację Białorusi meczu z Francją 60-72. Popularna "Toffi" zebrała również cztery piłki na tablicach oraz zanotowała jedną asystę.

Reprezentacja Białorusi po dwóch wygranych meczach z Serbią i Chorwacją oraz jednym przegranym spotkaniu z Hiszpanią, rozegrała dziś pierwszy mecz w drugiej rundzie fazy grupowej. Po meczu z Francją zespół Trafimavej czekają jeszcze pojedynki z Rosją i Włochami.

Źródło: wislacanpack.pl


Park Wodny Partnerem Wisły Can-Pack

3. września 2007, 23:51

11 października w krakowskim Parku Wodnym przy ul. Dobrego Pasterza 126 w Krakowie odbędzie się przedsezonowa prezentacja drużyny mistrzyń Polski - Wisły Can-Pack. Dla wszystkich przybyłych na to spotkanie organizatorzy przygotowali wiele niespodzianek.

Tak jak było to w poprzednim sezonie Krakowski Park Wodny pozostaje Partnerem koszykarskiej "Białej Gwiazdy". Koszykarki Wisły Can-Pack będą korzystały z usług obiektu jako element odnowy biologicznej. Nasze zawodniczki będzie więc można spotkać w Parku Wodnym już od września.

Źródło: wislakrakow.com