Doniesienia medialne. Koszykówka kobiet 2011/2012

Z Historia Wisły

Spis treści

Doniesienia medialne. Koszykówka kobiet 2011/2012

Nowy sezon PLKK wielką niewiadomą

26 kwietnia 2011

2011.09.27 Prezentacja nowych zawodniczek Wisły Can-Pack.Foto: Krzysztof Porębski / Źródło:fotoporebski.pl
2011.09.27 Prezentacja nowych zawodniczek Wisły Can-Pack.
Foto: Krzysztof Porębski / Źródło:fotoporebski.pl
Wiślaczki z Pucharem Polski.Foto: Krzysztof Porębski / Źródło:fotoporebski.pl
Wiślaczki z Pucharem Polski.
Foto: Krzysztof Porębski / Źródło:fotoporebski.pl
Mistrzynie Polski 2012.Foto: Krzysztof Porębski / Źródło:wislacanpack.pl
Mistrzynie Polski 2012.
Foto: Krzysztof Porębski / Źródło:wislacanpack.pl

Medale za sezon 2010/2011 rozdane, „mistrzowskie” emocje już opadły, a tymczasem nadal wielką niewiadomą pozostaje, co czeka nas w kolejnych rozgrywkach Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet. - Maj puka do drzwi, a my wciąż nie wiemy, według jakiego regulaminu i według jakich zasad będziemy grać w nadchodzącym sezonie. Możemy tylko spekulować. Sytuacja jest patologiczna - ocenia Piotr Dunin-Suligostowski, wiceprezes TS Wisła Kraków i generalny menadżer Wisły Can-Pack Kraków.

Sytuacja - nie obawiam się użyć takiego określenia - jest na dzisiaj patologiczna. Zakończył się sezon, wszyscy w klubach pracujemy nad budową nowych składów, a dalej nie znamy zasad kolejnego sezonu na krajowych parkietach. Nadal nie wiemy, ile drużyn będzie występować w ekstraklasie, a przypomnę, że to rzutuje na moment rozpoczęcia sezonu - im więcej drużyn, tym siłą rzeczy trzeba wcześniej zaczynać rozgrywki. Dalej nie zostały jeszcze określone limity zawodniczek polskich - zarówno jeśli chodzi o proporcjonalny udział w meczowej „dwunastce”, jak i o ich obecność na parkiecie, a to ma kapitalne znaczenie przy konstruowaniu drużyn.

Dodatkowo, WNBA w tym sezonie w rundzie zasadniczej będzie kończyć rozgrywki 15 września, 20 będą rozpoczynać się play-offy i jeżeli ktoś miałby „pecha” i miał zawodniczkę zakontraktowaną, a walczącą o najwyższe cele w WNBA, może zetknąć się z sytuacją, że jej ostatni mecz w WNBA odbędzie się 10 października. Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że po meczach w USA zawodniczki muszą otrzymać czas na odpoczynek i może pojawić się ogromna kolizja terminów.

Jeszcze raz pragnę podkreślić to, o czym mówiłem już w zeszłym sezonie i nie udało się tego wyegzekwować od władz ligi; znowu jesteśmy w sytuacji, w której maj puka do drzwi, natomiast my nie wiemy, według jakiego regulaminu i według jakich zasad będziemy grać w nadchodzących rozgrywkach. To przykre, że takie sytuacje się powtarzają. To nieuczciwe w stosunku do klubów i menadżerów, na których spoczywa odpowiedzialność za budowę zespołu. Jak budować drużynę, jeżeli nikt nie postarał się o to, by odpowiednio wcześnie - w moim przekonaniu, przed zakończeniem sezonu - były znane i zatwierdzone zasady funkcjonowania w nowym sezonie? Na dzisiaj ich nie ma, więc możemy tylko spekulować...

Źródło: tswisla.pl
Autor: Damian Juszczyk

Wisła Can-Pack przed sezonem. Celem obrona mistrzostwa i ósemka w Europie!

Wtorek, 27 września 2011 r.

- Bardzo ważny jest dla nas dobry start zarówno w lidze polskiej, jak i w Eurolidze i przywiązujemy do tych rozgrywek dużą wagę, ale też aż do dziś przygotowywaliśmy się bez naszych trzech podstawowych zawodniczek - mówił na konferencji prasowej, przed startem nowego sezonu koszykarskiego, trener Wisły Can-Pack, José Ignacio Hernández, którego cieszy powrót do zespołu Eweliny Kobryn, która zakończyła sezon w WNBA.

Popularna "Ewka" trenowała już z zespołem i jak sama przyznała jest w pełni gotowa, aby już od pierwszego spotkania wzmocnić siłę "Białej Gwiazdy".

- Potrzebujemy teraz wykonać dużo pracy, aby przygotowywać się do gry w pełnym składzie - mówił trener wiślaczek. - Sezon jest bardzo długi, kończy się bowiem w maju, a my grać będziemy w tym czasie praktycznie co trzy dni i musimy starać się robić wszystko jak najlepiej i mocno koncentrować na najważniejsze spotkania sezonu. W okresie przygotowawczym rozegraliśmy osiem meczów towarzyskich, w tym sześć - w naszej ocenie - bardzo dobrych. Przez to jednak, że brakowało nam zawodniczek, które grały i grają w WNBA - czeka nas dużo pracy, zwłaszcza w zakresie taktyki i ustawienia zespołu - dodał Hernández.

Przypomnijmy, że PLKK startuje już w najbliższy weekend, a Wisła podejmować będzie gdyński Lotos (mecz w sobotę, 1 października, o godz. 18:00).

- W meczu z Lotosem nie chcemy nikogo zawieść, zrobimy wszystko i będziemy walczyć o zwycięstwo - zapowiada oczywiście hiszpański trener naszych koszykarek. - Mam lepsze zawodniczki, niż drużyna Lotosu - stwierdził Hernández, czym wywołał spore brawa... zwłaszcza u samych, obecnych na spotkaniu, zawodniczek.

Jak doskonale wiecie - w kadrze zespołu doszło do sporych zmian. Nowymi twarzami są: Milka Bjelica, Joanna Czarnecka, Ana Dabović, Anke De Mondt i Petra Ujhelyi. Zmiany w kadrze podsumowywał generalny menedżer, Piotr Dunin-Suligostowski.

- Co sezon zespół staramy się poprawiać. Nie robimy wielkich zmian i budowy od nowa. Zawsze analizujemy osiągnięcia zawodniczek, dokonujemy podsumowania i dochodzimy do wniosków na temat tego, na jakich pozycjach chcemy zespół wzmocnić. Pod tym kątem są prowadzone poszukiwania zawodniczek, a potem negocjacje transferowe. Udało nam się to wszystko zrealizować. Uważamy, że ta drużyna jest zespołem lepszym, niż w sezonie poprzednim - przyznał Dunin-Suligostowski.

Co natomiast ważne, jeszcze przed meczem z Lotosem powinna zjawić się w Krakowie, czekająca tylko na polską wizę, Nicole Powell, a wciąż grająca w WNBA Erin Phillips zapewniła, że i ona przyleci do Polski natychmiast po zakończeniu sezonu w USA.

Na zakończenie zapytaliśmy trenera Hernándeza o to które z drużyn będą najgroźniejsze dla Wisły Can-Pack, zarówno w rozgrywkach krajowych, jak i europejskich.

- Najgroźniejsze będą Lotos i CCC Polkowice. To są mocne drużyny, które mają dobrze zbudowane składy. Ponadto zmiana przepisu, która wymusza obecnie przebywanie na parkiecie tylko jednej zawodniczki polskiej - podniosła możliwości czołowych drużyn. Mecze przeciwko Lotosowi i CCC - będą na pewno bardzo ciężkie i dla nas bardzo ważne - powiedział trener.

- W naszej grupie Euroligi bez wątpienia poziom wszystkich zespołów przewyższa Spartak Moskwa. Nasza drużyna, a także Taranto i Rivas - powinny stoczyć walkę o drugie w niej miejsce. Pozostałe zespoły, czyli Gospić, Brno, Koszyce i Montpellier - są słabszymi od wcześniej wymienionych. Musimy jednak pamiętać, że o sile drużyny decyduje wprawdzie jej budżet, ale jest to sport, więc ważna jest też wola walki i determinacja. Zawsze trzeba walczyć o najwyższe lokaty. W ostatnich dwóch sezonach byliśmy najpierw w najlepszej czwórce Europy, a potem w najlepszej ósemce, więc i tym razem to jest też naszym celem - przyznał José Ignacio Hernández.

Źródło: wislaportal.pl

Piotr Dunin-Suligostowski: - Cały sezon był znakomity

29 kwietnia 2012 r.

Piotr Dunin-Suligostowski i "złote koszykarki" z nagrodą za Mistrzostwo Polski 2012.[Foto: Tomasz Burda/wislakrakow.com]
Piotr Dunin-Suligostowski i "złote koszykarki" z nagrodą za Mistrzostwo Polski 2012.
[Foto: Tomasz Burda/wislakrakow.com]

Po wywalczeniu 22. mistrzowskiego tytułu w koszykówce kobiet porozmawialiśmy z generalnym managerem Wisły Can-Pack, Piotrem Duninem-Suligostowskim, który podsumował mijający sezon, a co najważniejsze - potwierdził pozostanie na kolejny pary trenerskiej oraz zapowiedział szybkie doniesienia o nowym składzie naszej drużyny.

Jak smakuje kolejne mistrzostwo? Drugi rok z rzędu przypieczętowane na parkiecie w Polkowicach.

Piotr Dunin-Suligostowski: - Każdy sukces jest niezmiernie cenny, ale wydaje mi się, że ten dużo bardziej smakuje. Przede wszystkim cały sezon był znakomity. Awans do ósemki Euroligi, zdobycie Pucharu Polski, a teraz mistrzostwo wywalczone w rywalizacji "best-of-seven". Rzadko się zdarza, żeby z tak mocną drużyną, jak CCC, zakończyć taką grę w czterech meczach. To dla nas ogromna satysfakcja i zasłużona nagroda za ciężką pracę przez cały sezon, włożoną przez cały sztab, zawodniczki i dziękuję im z tego miejsca bardzo, ale to bardzo dziękuję.

Wbrew pozorom ten sezon nie był jednak wyłącznie miły i przyjemny.

- To prawda, mieliśmy różne problemy, by przypomnieć, że zaczynaliśmy go od długiej, bo sześciotygodniowej choroby Eweliny Kobryn, co było dla nas trudne. Ale już wtedy osiągnęliśmy sukces, wygrywając w Moskwie ze Spartakiem.

Co pana zdaniem zdecydowało w głównej mierze o wygraniu finału ligi?

- W mojej ocenie mieliśmy lepiej zbilansowaną drużynę. Nasza ławka również dawała większą możliwość rotacji, w przypadku kontuzji lub zwyczajnie złego dnia zawodniczki, co w sezonie może i musi się zdarzać. Sukces smakuje ogromnie, dedykujemy go klubowi i kibicom, którzy wielokrotnie dawali powody przywiązania do drużyny. W moim imieniu i w imieniu całej ekipy zawodniczek - należą im się ogromne podziękowania. Ci kibice, którzy zdołali dotrzeć do Polkowic pokazali wspaniały doping, ale przecież najwspanialszy jaki był - a o którym ciągle pamiętamy - to ten na meczach euroligowych. Doping, który w wielu krajach europejskich, gdy podróżowaliśmy w Eurolidze, był szalenie wysoko oceniany. Nawet mówi się, że jest rzeczą straszną jechać do Krakowa, do tego piekła, jaki przygotowują kibice. Jest to szósty, a nawet siódmy zawodnik drużyny. Grając przy tak żywiołowych kibicach to dodaje sił, a w przeciwnych zespołach - choć grają tam gwiazdy - to robi wrażenie. Inny jest bowiem doping, spotykany w Europie, czy w WNBA, a inny ten nasz żywiołowy i podkreślam - on robi wrażenie. Wielokrotnie pomógł naszej drużynie.

Sztab trenerski wykonał założone zadania i zostaje w Krakowie?

- Sztab trenerski pozostaje na kolejny sezon. Takie były wzajemne ustalenia - nasze klubu oraz naszego sponsora, bo to dzięki niemu funkcjonujemy. Nie oszukujmy się - taka gra wymaga ogromnych funduszy. Były postawione cele, te zostały zrealizowane, choć pewien niedosyt zostaje. To "Final Eight" i dwa wspaniałe i bardzo dobrze zagrane mecze ze Spartakiem i UMMC, które były do wygrania, a w pechowych okolicznościach zostały przegrane. Pewno tak w życiu jest, że nie można mieć wszystkiego. Cieszymy się więc ogromnie z tych polskich sukcesów - pucharu i mistrzostwa. Pokazaliśmy totalną dominację w kraju. Jedna porażka, poniesiona w grudniu, wynikała ze słabej dyspozycji rzutowej za trzy punkty. Przypominam sobie ten mecz, kiedy tylko raz trafiliśmy na 12 czy 13 rzutów. Przegraliśmy dopiero w końcówce, a gdyby ta skuteczność była choćby przeciętna, to i wtedy wygralibyśmy. Nie można być jednak aż do tego stopnia drapieżnym na sukcesy. Przegranie tylko jednego meczu to i tak ogromny sukces.

Jak wyglądają sprawy personalne na przyszły sezon, jeśli chodzi o zawodniczki? Są jakieś plany, jakieś podpisane kontrakty?

- Podkreślałem wielokrotnie, również w poprzednich sezonach, że okres przymiarek do kolejnego sezonu, analizy rynku - trwa prawie cały czas. Analiza gry drużyny pozwala na wyciąganie wniosków, które elementy nas nie satysfakcjonują. Jesteśmy zwolennikami ewolucyjnego budowania drużyny, a więc osobiście uważam, że błędem jest startowanie z zupełnie nową ekipą. Nie zapominajmy, że pewne elementy, szczególnie taktyczne, im mają większy automatyzm, tym są skuteczniejsze. My po sezonie, który przyniósł nam bardzo wysokie porażki w "Final Four" w Valencii, doszliśmy do wniosków, że najsłabszą stroną drużyny była defensywa. Było wiele zawodniczek, które bardzo źle się w tym realizowały, tj. Kateřina Zohnová, czy Izi Castro Marques i Liron Cohen. To nie były zawodniczki, które grają taką defensywę, jak ten skład, który teraz udało się zbudować. Staramy się przyjąć takie założenie, że nie tracimy więcej niż 60 punktów w meczu, a znając nasze możliwości w ofensywie, to prawie zawsze daje gwarancję wykazania wyższości. A wracając do pytania - nazwiska jeszcze nie mogą paść. Takie mamy ustalenia z managerami zawodniczek, z którymi prowadziliśmy rozmowy, takie mamy ustalenia również ze sponsorem - firmą Can-Pack. Ale już w najbliższych dniach, może w przyszłym tygodniu, padną pierwsze nazwiska i to tych zawodniczek, które pozostaną z obecnego składu, jak i tych, które pozyskamy.

Na koniec prosimy o przekazanie wszystkim zawodniczkom i sztabowi trenerskiemu gratulacje od wszystkich kibiców Wisły, tych którzy tutaj byli i tych, którzy dopingowali przez telewizorami.

- Serdecznie dziękuję, w imieniu swoim, jak i wszystkich dziewczyn, sztabu trenerskiego - za wspieranie nas w tym sezonie. Liczymy na to, że podobnie będzie w kolejnym.

Źródło: wislaportal.pl
Autor: AdamG