Inne grupy kibicowskie

Z Historia Wisły

Uwaga!

Zamieszczone treści nie są to "głosem" ogółu kibiców, tudzież Towarzystwa Sportowego Wisła. W Encyklopedii Internetowej Wisły Kraków, pojawiły się one jedynie w celach informacyjnych.

Spis treści

Wisła Devils 1998:

Wspomnienia członka ekipy Wisła Devils 98: Grupa Devils powstała we wrześniu 1998 roku w ówczesnej dyskotece Wolność FM. Rok 1999 był jej najlepszym czasem. W latach gdy Wisła przechodziła kryzys,gdy zaczęły padać nasze osiedla jak Zloty Wiek czy choćby Bohaterów Września sialiśmy postrach wśród. Nasz okrzyk ,,to my to my wściekle psy,Devils Fans Hooligans" był doskonale znany pejsom i w większości konfrontacji na Krakowie pozostawali na pozycji przegranej. Godnym uwagi jest mecz Wisły z Lechem na który zebraliśmy się w sile ok 40 osób na Dywizjonu 303. W dzisiejszych realiach byłoby to niemożliwe żebyśmy się tak mogli swobodnie poruszać po mieście. Każdy z nas miał kominiarkę i siekierę w ręce. Z Dywizjonu pojechaliśmy autobusem na Oświecenia i przemaszerowaliśmy przez calutkie osiedle tworząc popłoch wśród pejsów zbierających się na mecz godowy. To był niezapomniany widok jak taka grupa jeden za drugim maszerowaliśmy w kominiarkach w barwach Wisły przez bastion Cracovii. Ponieważ nie znaleźliśmy godnego przeciwnika do walki po przejściu wzdłuż i wszerz Oświecenia wsiedliśmy w autobus i pojechali na Krowodrzę 5,na boisko 7 L.O. I zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia z dywanem szalików i małych flag Cracovii,zdobytych w ostatnim czasie. Co nas charakteryzowało to przede wszystkim to,ze nie łączyły nas interesy i pieniądze tylko wierzyliśmy w to co robimy,postanowiliśmy stawić czoła rosnącej w sile Cracovii i pokazać,że mają silnego choć młodego przeciwnika przed sobą. To my tworzyliśmy historie,to my walczyliśmy o osiedla które możne dzięki właśnie tej walce pozostały trójkolorowe i nie poddały się modzie przerzucenia... HISTORIA EKIPY DAREDEVIL CD

Neo odrzucił propozycje pomocy pewnych osób od nas by go podnieść by grypsował. Wiec główna pomoc zarówno ta jak i finansowa szla do drugiego diabełka który z nim się położył hoc oczywiście nie zapomniano tez o neo. Po wyjściu z kryminału stwierdził,ze Wisła mu nie pomagała,ze pomocna dłoń podała mu druga strona,ze poznał kolesi od grubych interesów i się przerzucił. Byk to tym bardziej ogromny cios gdyż znal wszystkich od nas, nasze zwyczaje, miejsca pracy czy nawet nasze dziewczyny a jak się później okazało wykorzystał to wszystko i wystawił metalowi bardzo dyzo chłopaków z naszej ekipy i nie tylko. Został pupilkiem metala i ten go chronił tez przed swoimi bo nie wszyscy na Cracovii byli zadowoleni z tego,ze on tu jest. Szczególnie osoby które wcześniej ciał i lal nie mogły tego znieść,ze stoi obok nich no ale cóż hec zniszczenia Wisły u żydów jak tak silna,ze wybacza wszystko i wszystkim a taki informator z taka wiedza i wystawca kolegów raczej nieczęsto się zdarza. Uzo dobrych chłopaków ucierpiało przez niego, niektórzy do teraz odczuwają to na swoim zdrowiu płacąc cenę za człowieka bez zasad i honoru. Próbowalismy go złapać ale dobrze się okrywał a jak już pokazał się tam gdzie mieszkał to zawsze wracał w dyzo większej obstawie aut Cracovii do domu czekającej na sygnał na dole,ze wszystko w porządku i do odjazdu dopóki nie wszedł do mieszkania..

Ale dzielnie sobie radziliśmy hoc nie zawsze było różowo. Przykładem możne być szturm na Kleparzu na autobus MPK pełny pasiaków jadących na mecz. Gdy udało nam się w końcu dostać do środka jeden z naszych bohaterów zamachując się siekiera na jednego z pejsów nieoczekiwanie dostał cios nożem w brzuch i naprawdę niewiele brakowało by przepłacił to życiem. Na szczęście wrócił do pełnego zdrowia. Po tym zdarzeniu nastąpiła zabawna historia. Jeden z diabełków wyczytał gdzieś,ze noż nie przebije kilku warstw papieru. I tak wjeżdżamy w odwecie na pewne osiedle i biegniemy w stronę potencjalnych ofiar a tu nagle wysypują mu się spod bluzy Pani Domu i inne gazety. Ale mieliśmy ubaw he he W weekendy często razem balowaliśmy po akcjach czy powrotach z wyjazdów. Praktycznie ,,nasza" dyskoteka był klub ,,38" na Miasteczku Studenckim. Czasami zabłądził tam jakiś żyd ale wtedy raczej nigdy nie dotrwał do końca imprezy. Kiedyś bawimy się w najlepsze a tu słyszymy dedykacje: ,,dla kibiców Korony Kielce od Krzyska ,,Zawiasa" z Krakowa" jakaś tam piosenka. Az w nas zagotowało,zbiegliśmy na dól do Daki i wziąwszy mikrofon od Ja zamieściliśmy ogłoszenie na cala dyskotekę: ,,Krzysiek Zawias, Krzysiek Zawias proszony pilnie do Daki." Niestety chyba się zorientował bo nie przyszedł


Nasza pierwsza ekipa z czasem się zmieniła. Za chuligankę mało kto zaliczył przypal czy wyrok,zazwyczaj kładły się chłopaki za inne głupoty czy konfidentów z innych spraw nie związanych z kibicami. Normalnymi kolejami życia cześć z nas odchodziła z uwagi na założenie rodzinny, robienie kariery zawodowej czy innych swoich osobistych powodów. Zaczely przychodzić nowe osoby wiec powoli nastąpiła zmiana pokolenia na kolejna generacje diabełków (szczególny podziw i uznanie dla chłopaków z Prądnika Białego). Dzielnie nas zastąpili i sobie radzili i również było o nich bardzo głośno. W latach następnych zdecydowano,ze będzie jedna grupa chuligańska na Wisłę i Daredevil zbeczeli jeździć wspólnie z Sharanami i ten moment można uznać za oficjalny koniec ekipy.... Większość z nas ciągle jest na Wisłę,cześć na emigracji, cześć niestety w kryminale a o niektórych słuch zaginał. Ale hoc tamte czasy bezpowrotnie odeszły to w każdym z nas ciągle żyje dusza chuligańska i każdy z nas będzie walczył do końca życia. Morze i każdy na swój sposób ale będzie walczył... Tego jestem pewien....

Źródło:Wisła Devils

Galeria:

Relacje:

Zobacz też:

  • Skawina- opis grupy Wisła Panthers.