Kącik humorystyczny

Z Historia Wisły

Podziękowania dla kapitana
W czasie okupacji Wiślacy udali się drogą wodną do Brzeska, by rozegrać mecz z tamtejszą drużyną. Po spotkaniu zaznali prawdziwie polskiej gościnności, w efekcie ... ledwo dotarli do przystani. Już będąc na pokładzie małego handlowego statku, postanowili podziękować kapitanowi za rejs i poprosić go o wysadzenie ich na ląd w miejscu dla nich najdogodniejszym. Niestety, pod wpływem owych wysokoprocentowych podziękowań kapitan nie był w stanie sterować statkiem, który ostatecznie osiadł na mieliźnie, wywołując tym panikę wśród podróżnych. Statek dotarł do celu z wielogodzinnym opóźnieniem.

Matka dżentelmena
Jerzy Jurowicz, legendarny bramkarz Wisły, słynął z tego, że odebrał bardzo staranne, choć surowe wychowanie, którego priorytetami były honor, uczciwość i kultura osobista. Gdy jako młodzieniec po udanym debiucie w Wilnie otrzymał premię w wysokości 100 zł, wręczył ją w całości matce. Poczciwa kobieta nie mogła uwierzyć, że za kopanie piłki można otrzymać tak duże pieniądze. Podejrzewając syna o niecne działania, bezzwłocznie odniosła pieniądze do klubu.

Jedziemy z tym koksem
Podczas pobytu Wiślaków na zgrupowaniu w Zakopanem, doszło do niecodziennego zdarzenia. Dwaj dowcipni koledzy zawiesili jedyne buty Andrzeja Iwana na szczycie drzewa przed ich hotelem. Zapewne spotkałaby ich za to niemała kara, gdyby nie dyplomatyczne zabiegi Władysława Giergiela, który najpierw wytropił sprawców, a potem ... zataił ich czyn przed władzami klubu. Kary jednak nie uniknęli - w ramach rozgrzewki wrzucili do hotelowych piwnic kilka ton koksu.



Video

Fotki

Grafika:Wiślacka wigilia 2008.jpg

Grafika:Graffiti 229.jpg

Grafika:Patryk Małecki z Wiślackim Smokiem 1.08.2009.jpg