Lekcja historii z Wisłą Kraków

Z Historia Wisły

Spis treści

Lekcja historii z Wisłą Kraków

Lekcja historii z Wisłą Kraków #1

Kibicu! Uczysz się w tej chwili online? Chcemy Ci pomóc w przerabianiu materiału z historii! W cyklu „Lekcja historii z Wisłą Kraków” przedstawimy kilka ważnych wydarzeń z dziejów Polski przez pryzmat losów Białej Gwiazdy!


03.04.2020r.

HistoriaWisly

HistoriaWisly


Temat: Ze stadionu Wisły po wolność ojczyzny - wybuch I Wojny Światowej i powstanie Legionów Polskich

Na przełomie XIX i XX wieku Kraków był niewielkim miastem o ograniczonym znaczeniu. Ze stolicy Rzeczpospolitej Obojga Narodów - jednego z największych państw europejskich - spadł do rangi prowincjonalnego ośrodka Austro-Węgier, nie był nawet stolicą regionu - Galicją zarządzano ze Lwowa. Podwawelski gród miał jednak duży potencjał, który jedynie wymagał odblokowania. Przykładem tego jest sytuacja demograficzna - Kraków w tamtym czasie miał najwyższą gęstość zaludnienia w całym imperium Habsburgów i dosłownie dusił się w obrębie ciasnych granic miasta. Wraz z początkiem XX wieku rozpoczęły się reformy, które dogłębnie przeobraziły Kraków.

Projekt kompleksowego rozwoju miasta u schyłku belle époque zapisał się w historii jako „plan regulacyjny Wielkiego Krakowa”. Jego podstawą było przyłączenie do Krakowa sąsiednich gmin, co skutkowało poszerzeniem granic miasta i kilkukrotnym zwiększeniem jego powierzchni. Jednocześnie nowe tereny, których znaczną część stanowiły nieużytki i pola uprawne, uporządkowywano pod metodyczną zabudowę miejską. To w ramach projektu Wielkiego Krakowa częścią miasta stały się między innymi: Dębniki, Zwierzyniec, Kawiory, Łobzów, Krowodrza, Grzegórzki czy Ludwinów. Zwieńczeniem tej ekspansji było przyłączenie do Krakowa Podgórza, które aż do 1915 roku stanowiło odrębne miasto.

Jedną z potrzeb rozwijającego się miasta było posiadanie terenów rekreacyjnych i sportowych. Te funkcje konsekwentnie rozwijano w rejonie Błoń - tutaj znajdował się Park Jordana, w którym „zabawy ruchowe” uprawiała młodzież szkolna, dalej na zachód rozciągał się tor wyścigów konnych, na którym organizowano zawody i gdzie ćwiczyła kawaleria garnizonu krakowskiego, wreszcie w tej okolicy zaczęły powstawać pierwsze boiska do piłki nożnej.

Wielki Kraków oznaczał nowe wyzwania w zakresie zagospodarowania przestrzennego. Nowoczesna urbanistyka wymagała nowoczesnej architektury. Ambitny cel ukazania najnowszych trendów w tym zakresie postawili sobie organizatorzy niezwykłej wystawy: w 1912 roku otwarto tak zwaną Wystawę Architektury i Wnętrz w Otoczeniu Ogrodowym. Na sporym obszarze wzdłuż obecnej alei Mickiewicza wybudowano szereg modelowych domów i budynków - takich, które mogłyby służyć za wzór przy zabudowie nowych terenów miejskich. Wstęp na wystawę był płatny, a żeby zachęcić zwiedzających urządzano też festyny, gry i loterie, koncerty i występy teatralne.



Wystawa cieszyła się autentycznym zainteresowaniem, odwiedziło ją ponad 80 tysięcy osób. Była jednak przewidziana jako impreza czasowa - po jej zamknięciu pozostał atrakcyjny teren, którego zagospodarowanie sprawiało jednak kłopot. Zimą urządzano tutaj ślizgawkę, latem wystawy, aż w końcu z kompleksowym pomysłem wystąpiła Wisła. Wiosną 1914 roku Biała Gwiazda wydzierżawiła „park powystawowy”, wolną przestrzeń zaaranżowała pod boisko piłkarskie, obok wybudowała skromną drewnianą trybunę, a w pawilonach sprawiła szatnie dla zawodników.


Uroczyste otwarcie stadionu nastąpiło 5 kwietnia 1914 roku. W inauguracyjnym meczu, rozpoczętym o godzinie 15:30, Biała Gwiazda zmierzyła się z Czarnymi Lwów. Nowe boisko z początku zdawało się bardzo gościnne, po kwadransie Czarni prowadzili bowiem 2:0. W dalszej części meczu dwa trafienia Artura Olejaka i jedno Karola Romańskiego dały jednak Wiśle zwycięstwo.



Dużą zaletą Parku Sportowego Wisły było zaplecze obiektu. Po Wystawie Architektury pozostały pawilony, które można było zagospodarować na różne cele, jak choćby wystawy i przedstawienia teatralne. Na terenie Parku znajdowała się muszla koncertowa. Dzięki temu w Parku Sportowym odbywały się przeróżne imprezy kulturalno-społeczne: festyn z okazji 3-ego maja, pokazy lotu balonem, wystawa malarstwa, na której prezentowane były dzieła między innymi Mehoffera, Axentowicza, Tetmajera.

Wielofunkcyjność obiektu sportowego to i dzisiaj ważny aspekt w zarządzaniu stadionem. Park Sportowy Wisły na Oleandrach miał więc duże predyspozycje, dawał szerokie możliwości i po dalszych pracach mógł stać się prawdziwym centrum sportowo-kulturowym Krakowa.

Historia miała się jednak potoczyć inaczej. 28 czerwca 1914 roku w Sarajewie, na drugim końcu Imperium Habsburgów, Serb Gavrilo Princip dokonał zamachu na arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, następcę tronu Austro-Węgier. Miesiąc później Wiedeń postawił Serbii ultimatum, oskarżając ją o inspirowanie zamachu. Uruchomiło to skomplikowany łańcuch powiązań sojuszniczych i jak w efekcie domina kolejne państwa wypowiadały sobie wojnę. Co istotne z polskiej perspektywy, kraje zaborcze znalazły się w przeciwnych obozach - Niemcy i Austro-Węgry jako państwa centralne, Rosja w Trójporozumieniu z Francją i Wielką Brytanią. Do tej pory interesy zaborców były zawsze zbieżne, a jednym z ich celów było tłumienie polskich ambicji niepodległościowych. Teraz zaborcy mieli walczyć przeciwko sobie, co rozbudzało polskie nadzieje na realizację własnych interesów.

Polacy już od jakiegoś czasu przygotowywali się do tej sytuacji. W Galicji działały stowarzyszenia paramilitarne (Związek Strzelecki, Towarzystwo „Strzelec”, Polskie Drużyny Strzeleckie), których celem było szkolenie wojskowe, by w odpowiednim czasie Polacy dysponowali liczącą się siłą militarną. Działania tych organizacji koordynował tajny Związek Walki Czynnej, którym kierował Józef Piłsudski. Gdy Austro-Węgry 28 lipca 1914 roku wypowiedziały wojnę Serbii, Piłsudski zarządził mobilizację Strzelców. Nadszedł czas działania.

I właśnie w tym punkcie losy Parku Sportowego Wisły sprzęgnęły się z Historią Polski (przez wielkie „H”). Biała Gwiazda zdecydowała się bezinteresownie udostępnić swój stadion Strzelcom. Na terenie obiektu Wisły rozlokowanych zostało kilkaset osób, 3 sierpnia 1914 roku sformowano tutaj I Kompanię Kadrową. Józef Piłsudski na boisku Wisły wypowiedział pamiętne słowa: „Wszyscy, co tu jesteście zebrani, jesteście żołnierzami polskimi. Jedynym waszym znakiem jest odtąd orzeł biały. […] Żołnierze!... Spotkał was ten zaszczyt niezmierny, że pierwsi pójdziecie do Królestwa i przestąpicie granicę rosyjskiego zaboru, jako czołowa kolumna wojska polskiego, idącego walczyć za oswobodzenie ojczyzny. Wszyscy jesteście równi wobec ofiar, jakie ponieść macie. Wszyscy jesteście żołnierzami. […] Patrzę na was, jako na kadry, z których rozwinąć się ma przyszła armia polska, i pozdrawiam was, jako pierwszą kadrową kompanię.”



Przed świtem 6 sierpnia 1914 roku I Kompania Kadrowa wymaszerowała ze stadionu Wisły w kierunku Kielc. Jej celem było wywołanie powstania na terenie zaboru rosyjskiego. „Kadrówce” udało się zająć Kielce, jednak spodziewane powstanie nie wybuchło. Zmusiło to Piłsudskiego do rewizji swoich planów, wkrótce po wymarszu I Kompanii Kadrowej utworzono Legiony Polskie, które walczyły wespół z państwami centralnymi przeciwko Rosji. W 1917 roku większość legionistów na polecenie Piłsudskiego odmówiła złożenia przysięgi na wierność cesarzom Niemiec i Austro-Węgier, co skutkowało internowaniem polskich żołnierzy. Piłsudski zbudował jednak kapitał polityczny i organizacyjny, który w 1918 roku - w obliczu porażki państw centralnych i jednoczesnego upadku Cesarstwa Rosyjskiego w wyniku rewolucji - pozwolił mu skoncentrować w swoich rękach władzę nad ziemiami polskimi i skonsolidować odradzające się państwo polskie.

Można więc powiedzieć, że polska droga do niepodległości rozpoczęła się na stadionie Wisły, przy niemałym udziale samych Wiślaków. Klub nie bez dumy podkreślał później, że do Legionów zgłosiło się wielu członków Towarzystwa Sportowego. Niektórzy z Wiślaków zresztą już wcześniej należeli do Strzelca czy Drużyn Strzeleckich. W czasach II RP, szczególnie w okresie rządów sanacji, wspomnienie czynu legionowego stało się jednym z podstawowych mitów politycznych. Według oficjalnej wersji I Kompania Kadrowa doprowadziła do odrodzenia Polski mimo niechęci i obojętności społeczeństwa wobec niej. Ta narracja miała podkreślać wizjonerstwo Piłsudskiego, który zrealizował cele polityczne wbrew niesprzyjającym okolicznościom. Taka wersja wydarzeń służyła propagandzie piłsudczykowskiej i umacniała autorytet Komendanta. Bezinteresowne odstąpienie stadionu przez Wisłę nie pasowało do opowieści o obojętności wobec Legionów, czyn Wisły nie był więc w tym czasie eksponowany. Biała Gwiazda wspominała o tych wydarzeniach w swoich księgach jubileuszowych, w powszechnej świadomości Oleandry utrwaliły się jednak jako bliżej nieokreślony obszar nieużytków i chaszczy. Z jednej strony Park Sportowy Wisły funkcjonował bardzo krótko, z drugiej jednak strony oficjalna, sanacyjna wersja wydarzeń przyczyniła się do osłabienia pamięci o wiślackich Oleandrach. Na dodatek w czasach Polski Ludowej wydarzenia legionowe stały się „niepoprawne politycznie” i tym sposobem Park Sportowy popadł w zapomnienie.

Pamięci o nim nie pomógł fakt, że po stadionie nie pozostał żaden ślad. Wisła Kraków wraz z wybuchem I Wojny Światowej zawiesiła działalność, za broń chwyciło bowiem tylu jej sportowców, że jej kontynuowanie stało się niemożliwe. Gdy legioniści opuścili Park Sportowy zarząd nad boiskiem przejęło miasto Kraków. Magistrat nie miał na ten teren lepszego pomysłu niż… przeznaczenie go pod obory miejskie. Na Oleandrach zagościły więc krowy. Niestety, nie przestrzegano podstawowych zasad przeciwpożarowych i przypadkowe zaprószenie ognia doprowadziło w marcu 1915 roku do rujnującego pożaru, szczególnie że większość zabudowań była drewniana.

Po I Wojnie Światowej teren Oleandrów przeznaczono pod imponującą architekturę modernistyczną. Wybudowano tutaj dom im. Józefa Piłsudskiego (jego obecny wygląd to tylko fragment pierwotnych planów, wybuch II Wojny Światowej uniemożliwił budowę kolejnych jego elementów), Bibliotekę Jagiellońską, gmach główny Muzeum Narodowego (budowę dokończono dopiero w 1990 roku).

Na koniec odrębne słowo poświęcić trzeba samej nazwie Oleandry. Jej pochodzenie jest zagadkowe, oleandry to bowiem piękne krzewy, występujące jednak głównie w klimacie śródziemnomorskim. Prawdopodobnie pod Wawel przeniosło je… poczucie humoru krakowian. Oleandry bowiem często porastają wysychające koryta rzek, możliwe więc, że krzaki zarastające stary nurt Rudawy dla żartu ochrzczono właśnie w ten sposób. Nazwa przyjęła się jednak i trwale zapisała się w historii Wisły, Krakowa i Polski.


Ten artykuł powstał z fragmentów książki „Niepodległa Polska - Odrodzona Wisła” opisującej odzyskanie niepodległości i reaktywację Białej Gwiazdy w 1918 roku.

Lekcja historii z Wisłą Kraków #2

Kibicu! Uczysz się w tej chwili online? Chcemy Ci pomóc w przerabianiu materiału z historii! W cyklu „Lekcja historii z Wisłą Kraków” przedstawimy kilka ważnych wydarzeń z dziejów Polski przez pryzmat losów Białej Gwiazdy!


10.04.2020r.

HistoriaWisly


Temat: Odzyskanie niepodległości - Franciszek Pustelnik i wyzwolenie Krakowa

W trakcie I Wojny Światowej sprawa polska uzyskała rangę jednego z zagadnień polityki międzynarodowej. Wcześniej przez długie lata mocarstwa zaborcze dbały o to, by sytuacja Polaków była uznawana za ich wewnętrzną kwestię. Teraz jednak Rosja oraz Niemcy i Austria znalazły się w przeciwnych obozach. W toku wojny państwa zaborcze wydały szereg deklaracji dotyczących powojennej sytuacji Polski. Już w sierpniu 1914 roku głównodowodzący Armii Rosyjskiej Mikołaj Romanow w odezwie do Polaków obiecywał odrodzenie Polski pod berłem cara. Znamienny był akt 5 listopada 1916, w którym władze niemieckie i austro-węgierskie obiecywały powstanie Królestwa Polskiego, mającego pozostać w sojuszu z państwami centralnymi. Car Mikołaj II odpowiedział na to analogiczną deklaracją odbudowy wolnej Polski w unii z imperium rosyjskim. Deklaracje takie były próbą pozyskania poparcia Polaków, w efekcie jednak projekty odzyskania niepodległości nabierały realniejszych kształtów. W 1917 roku do wojny przystąpiły Stany Zjednoczone, a 8 stycznia 1918 roku prezydent USA Woodrow Wilson przedstawił 14-punktowy program pokojowy. Punkt 13 mówił o utworzeniu niepodległego państwa polskiego i zagwarantowaniu jego integralności terytorialnej poprzez konwencję międzynarodową.

Jednocześnie przebieg I Wojny Światowej wytworzył na ziemiach polskich swoistą próżnię polityczną. Cesarstwo Rosyjskie upadło w 1917 roku w wyniku rewolucji i wschodni zaborca pogrążył się w chaosie wojny domowej. Państwa centralne zajęły ogromne tereny - praktycznie całość obszaru dawnej Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Jednocześnie jednak Niemcy i Austria wojnę przegrały - do tego stopnia, że ich państwowość została zachwiana. W Niemczech rewolucja doprowadziła do upadku Cesarstwa i powołania Republiki, Austro-Węgry zaś ostatecznie rozpadły się na szereg państw narodowych.


W październiku 1918 roku było już jasne, że wszystkie trzy państwa zaborcze poniosły klęskę. W warunkach postępującego rozpadu państw centralnych Polacy zaczęli organizować własne ośrodki władzy i rozpoczęli przejmowanie kontroli nad ziemiami polskimi. Działania te często miały spontaniczny charakter i ograniczony zasięg. Dopiero powołanie centralnego rządu i podporządkowanie mu się przez regionalne ośrodki doprowadziło do konsolidacji państwa polskiego.

Najwcześniej akcje wyzwalania spod dominacji zaborczej rozpoczęły się na terenie Galicji. 28 października 1918 roku w Krakowie powołano Polską Komisję Likwidacyjną - ogłosiła ona, że ziemie zaboru austriackiego należą do Polski. Zwierzchność Komisji Likwidacyjnej uznały różne urzędy i instytucje, realna władza zależała jednak od przejęcia kontroli nad miastem. Kraków w pierwszy dzień niepodległości wkroczył 31 października za sprawą „buntu” żołnierzy 56 i 93 pułku piechoty.

Akcję wyzwolenia Krakowa zorganizowała i przeprowadziła grupa oficerów-konspiratorów, na czele z porucznikiem Antonim Stawarzem i podporucznikiem Franciszkiem Pustelnikiem - piłkarzem Wisły Kraków. Działania zostały starannie zaplanowane, włącznie z przygotowaniem kilkuset biało-czerwonych kokard dla żołnierzy. Wieczorem 30 października Stawarz i Pustelnik udali się na dworzec w Płaszowie, skąd rozesłali telegramy do innych miast z informacją o rewolucji w Krakowie i przejęciu władzy. „Rewolucja w Krakowie. Rząd Polski objął władzę.” - tak zaczynał się tekst tej radosnej wiadomości. Konspiratorzy włączyli do akcji kolejarzy, którzy mieli torpedować ewentualne reakcje Austriaków, takie jak transport wojskowych do Krakowa lub wywóz spod Wawelu broni, żywności i innych zapasów.

Rankiem 31 października bezkrwawo opanowane zostały koszary przy ulicy Kalwaryjskiej (przez por. Stawarza) i Wielickiej (przez ppor. Pustelnika). Polacy służący w austriackiej armii zrywali „bączki” (oznaki czapek wojskowych) i przypinali w ich miejsce przygotowane wcześniej biało-czerwone kokardy. Następnie żołnierze wyruszyli w miasto i w radosnym pochodzie głosili mieszkańcom wyzwolenie królewskiego grodu. Rozbrajano napotkanych szeregowców i oficerów, zrywano austriackie symbole, opanowywano budynki administracji. Do pochodu przyłączali się krakowianie, zamieniając konspiracyjną akcję w patriotyczną manifestację.

Oddział Pustelnika maszerował poprzez Rynek Podgórski i ulicę Starowiślną na Rynek i następnie ulicą Floriańską pod pomnik Grunwaldzki na placu Matejki. Jednocześnie por. Stawarz zajął się organizacją polskich oddziałów i bardzo roztropnie szybko obsadził najważniejsze magazyny, nie dopuszczając do żadnych grabieży. Tuż przed południem doszło do niezwykle symbolicznego przejęcia odwachu na Rynku. U stóp wieży ratuszowej zgromadził się tłum krakowian, budynek przyozdobiono polskimi barwami i wartę zaczęli pełnić Polacy. Wśród wiwatujących tłumów znalazł się weteran powstania styczniowego z 1863 roku, co też miało swoją niezwykłą wymowę - po tylu długich latach niewoli właśnie spełniały się marzenia pokoleń Polaków.



Akcję wyzwalania Krakowa formalnie zakończyło oddanie władzy przez komendanta Twierdzy Kraków, generała Siegmunda von Benigniego. W obliczu agonii Imperium Habsburgów i odrodzenia Polski generał nie miał innego wyboru i przekazał swoje kompetencje Polskiej Komisji Likwidacyjnej. Zwierzchnikiem polskich sił zbrojnych okręgu krakowskiego został pułkownik Bolesław Roja.

Wyzwolenie Krakowa odbyło się bez rozlewu krwi. Kraków w pierwszy dzień niepodległości wkroczył wśród radosnych wiwatów i przy dźwięku patriotycznych pieśni, granych w trakcie pochodu przez orkiestrę kolejarzy.

Kim był Franciszek Pustelnik - jeden z bohaterów tego dnia?


Urodził się 10 września 1891 roku w Tenczynie koło Rabki. Jako jedyny z szóstki rodzeństwa wyjechał z rodzinnej miejscowości, a celem przenosin do Krakowa była nauka. Pustelnik uczęszczał do Gimnazjum św. Anny, czyli do dzisiejszego I Liceum im. Nowodworskiego. W okresie jego nauki sport w szkołach średnich Krakowa zdobywał wielką popularność. Zgodnie ze sprawozdaniami Gimnazjum, młodzież z tej placówki trzy razy w tygodniu uczęszczała do Parku Jordana. Niezależnie od tego, w szkole odbywały się zajęcia z gimnastyki w wymiarze dwóch godzin tygodniowo. Ze wszystkich gier i zabaw ruchowych szczególną uwagę uczniów przyciągała piłka nożna.

Nie jest pewne, kiedy dokładnie Franciszek Pustelnik został zawodnikiem Wisły. Z pewnością nie był jednym z założycieli klubu, Wisła bowiem powstała w II Szkole Realnej z inicjatywy i pod patronatem tamtejszego nauczyciela Tadeusza Łopuszańskiego. Pierwszymi zawodnikami byli uczniowie Łopuszańskiego, dopiero z czasem skład Wisły rozszerzył się na młodzieńców z innych szkół. Pustelnik do ekipy Wisły mógł dołączyć w 1907 lub 1908 roku, niewykluczone, że stało się to za prawą fuzji Wisły z innymi drużynami. Pierwszy udokumentowany występ Pustelnika w barwach Wisły przypada na 14 czerwca 1908 roku. Tego dnia Wisła gościła we Lwowie, gdzie odbyły się zawody sportowe obejmujące lekką atletykę i piłkę nożną. Rywalem krakowian byli sportowcy drugiej drużyny Pogoni Lwów. Z tego meetingu zachowało się zdjęcie drużyny Wisły, a także program zawodów, na którym ktoś ręcznie dopisał uzyskane wyniki. Dzięki temu wiadomo, że Franciszek Pustelnik wynikiem 4 m 70 cm zajął trzecie miejsce w konkursie skoku w dal. Pustelnika zaliczyć więc wypada nie tylko do piłkarzy, ale też lekkoatletów Wisły.

Kolejne miesiące przyniosły dalsze występy Pustelnika, przy czym ówczesne skąpe relacje prasowe - często pomijające nawet skład drużyn - nie pozwalają dokładnie prześledzić rozwoju jego kariery. Z całą pewnością Franciszek Pustelnik był uczestnikiem pierwszych udokumentowanych Wielkich Derbów Krakowa, czyli meczu Wisła-Cracovia z 20 września 1908 roku. W pojedynku rozegranym na Błoniach padł remis 1:1 - według terminologii z tamtych lat, match był nierozstrzygnięty. Znamienne, że w spotkaniu tym zagrała spora grupa kolegów ze szkolnej ławy. Obrońca Pustelnik, środkowy ataku Franciszek Baścik, łącznik Jan Górski i jeszcze występujący po drugiej stronie barykady w drużynie Cracovii Franciszek Jachieć - chodzili nie tylko do tej samej szkoły, ale i do jednej maturalnej klasy!

Franciszek Pustelnik grę w barwach Wisły łączył z nauką także po zdaniu matury. Obrońca Wisły wybrał studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim. Ze spisu ludności Krakowa, przeprowadzonego w 1910 roku, wiadomo, że Pustelnik mieszkał przy ulicy Garncarskiej - wspólnie z kolegą z drużyny Janem Weyssenhoffem. Widać więc, że więzi klubowe były mocne i rozciągały się też na życie prywatne zawodników.

Pustelnik występował w Wiśle do roku 1914. Miał silną konkurencję, a w ówczesnej taktyce na boisku występowało tylko dwóch obrońców. O miejsce w składzie Pustelnik rywalizował z Andrzejem Bujakiem i Wilhelmem Cepurskim - nazwiska tej dwójki mocniej zapisały się w historii Wisły, jednak stało się tak prawdopodobnie dlatego, że zarówno Bujak, jak i Cepurski, swoją karierę kontynuowali także po 1918 roku, w czasach niepodległej Polski. Zachowało się w związku z tym więcej źródeł potwierdzających ich wysoką klasę sportową. Pustelnik nie był od Bujaka i Cepurskiego słabszy, ale jego przygoda z piłką w całości zamknęła się w okresie galicyjskim. W tym czasie Pustelnik występował w najważniejszych spotkaniach Białej Gwiazdy. Grał przykładowo w Mistrzostwach Galicji i w meczu otwarcia pierwszego stadionu Wisły. Jego nazwisko odnajdujemy także w sprawozdaniach z eskapad drużyny na mecze wyjazdowe - Pustelnik grał z Wisłą w Czechach i we Wrocławiu w 1911 roku, w Sopocie w 1912 roku, w Łodzi w 1913. Księga jubileuszowa Wisły z 1936 roku podaje, że łącznie Pustelnik wystąpił w 52 meczach Wisły.

Wybuch I Wojny Światowej przerwał działalność Wisły. Oprócz zakończenia kariery sportowej w przypadku Pustelnika wojna oznaczała też zawieszenie studiów prawniczych. Pustelnik 15 marca 1915 roku rozpoczął służbę wojskową. Przynależał do 56 pułku piechoty Austro-Węgier - oddział ten toczył walki z Rosjanami na terenie Galicji. Nie są znane szczegóły losów bojowych Pustelnika, wiadomo jednak, że służył kolejno w stopniu szeregowca, podoficera i podporucznika. Jednocześnie był członkiem konspiracji niepodległościowej i w takim charakterze wspólnie z porucznikiem Antonim Stawarzem z 57 pułku piechoty przygotował i przeprowadził opisaną akcję przejęcia przez Polaków władzy w Krakowie. Podkomendni Pustelnika i Stawarza 31 października 1918 roku w bezkrwawym buncie zrzucili austriackie dowództwo i rozbrajali stacjonujących pod Wawelem Austriaków. Akcja ta przerodziła się w radosny pochód i manifestację na cześć odzyskanej niepodległości.

Odrodzenie Polski nie od razu oznaczało powrót pokojowych czasów. Pustelnik służył w armii - ale teraz już w Wojsku Polskim - przez kolejne trzy lata, do kwietnia 1921 roku, gdy został ostatecznie zdemobilizowany i przeniesiony do rezerwy. W tym czasie były piłkarz walczył w 12 pułku piechoty i w 3 pułku piechoty strzelców podhalańskich. Brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej, między innymi w pamiętnej obronie Płocka w 1920 roku. Do cywila przeszedł w stopniu porucznika i z odznaczeniem Krzyżem Walecznych za wykazane męstwo.

W cywilu dokończył studia i już trzy lata później (w 1924 roku) obronił doktorat z prawa. Ustatkował się też w życiu rodzinnym - ożenił się z Marią Skalińską, a w 1926 roku urodził się ich jedyny syn, Janusz. W życiu zawodowym Franciszek Pustelnik poświęcił się pracy jako urzędnik w administracji publicznej. Rola ta wymagała skrupulatności, rzetelności i dokładności. Pustelnik pełnił między innymi funkcję wicestarosty we Włocławku i w Płocku. Pod koniec lat 30. przeniósł się do Warszawy, gdzie pracował w charakterze wojewódzkiego inspektora starostw i związków komunalnych. Po wybuchu II Wojny Światowej Pustelnik wraz z rodziną wyjechał ze stolicy, a okres okupacji spędził w mniejszych miejscowościach, między innymi w rodzinnym Tenczynie. W 1945 roku Pustelnik powrócił do Warszawy, jednak na miejscu swojego mieszkania zastał tylko gruzy. Dom został całkowicie zniszczony w czasie Powstania Warszawskiego, wtedy przepadły też wszystkie pamiątki, zdjęcia i dokumenty rodzinne.


W czerwcu 1945 roku Franciszek Pustelnik zgłosił się ponownie do pracy w administracji publicznej, rok później został skierowany na stanowisko Inspektora w Urzędzie Wojewódzkim w Pruszkowie. Z miastem tym związał się do końca swoich dni. Zmarł 18 sierpnia 1960.

Franciszek Pustelnik przez całe życie sumiennie wypełniał swoje obowiązki, bez szukania poklasku. Taka była jego rola w drużynie Wisły - to inni zawodnicy, na przykład bramkarze spektakularnymi robinsonadami lub napastnicy zmyślnymi kombinacjami, przykuwali uwagę publiczności. Obrońca musiał być tylko i aż solidny - wybić piłkę, zablokować rywala, przeciąć podanie - i z tego Pustelniak znakomicie się wywiązywał. Podobny charakter miała jego praca zawodowa - funkcja starosty i urzędnika w administracji publicznej nie rozbudza wyobraźni szerokich kręgów, ale jest niezbędna do sprawnego funkcjonowania każdej wspólnoty lokalnej. W podobny sposób można spojrzeć nawet na zorganizowaną przez Pustelnika akcję wyzwolenia Krakowa spod władzy zaborczej. Sytuacja geopolityczna była wówczas tak klarowna, że Kraków wybiłby się na niepodległość, nawet gdyby podporucznik Pustelnik nie przeprowadził „buntu” polskich żołnierzy. Gdy jednak okoliczności to umożliwiły, defensor Wisły przystąpił do dzieła - nie dla własnej sławy, ale ku wspólnemu pożytkowi. Można Pustelnika określić mianem cichego bohatera Białej Gwiazdy i naszej niepodległości.

Ten artykuł powstał z fragmentów książki „Niepodległa Polska - Odrodzona Wisła” opisującej odzyskanie niepodległości i reaktywację Białej Gwiazdy w 1918 roku.


Lekcja historii z Wisłą Kraków #3

Kibicu! Uczysz się w tej chwili online? Chcemy Ci pomóc w przerabianiu materiału z historii! W cyklu „Lekcja historii z Wisłą Kraków” przedstawimy kilka ważnych wydarzeń z dziejów Polski przez pryzmat losów Białej Gwiazdy!


17.04.2020r.

HistoriaWisly


Temat: Wojna polsko-bolszewicka. Piłkarze na froncie

W poprzedniej lekcji omówiliśmy wyzwolenie Krakowa w październiku 1918 roku i udział w tym wydarzeniu piłkarza Wisły Franciszka Pustelnika. Za symboliczną datę odzyskania przez Polskę niepodległości przyjęty jest 11 listopada 1918 - nie oznacza to jednak, że począwszy od tego dnia wszystkie elementy polskiej państwowości były ustalone. Wręcz przeciwnie - kwestia tak istotna, jak granice państwa, jeszcze przez długi czas pozostawała zagadnieniem otwartym.

Pierwsza wojna światowa doprowadziła do upadku trzech cesarstw: Austro-Węgier, Niemiec i Rosji. Na ich gruzach zaczęły powstawać nowe państwa - dała o sobie jednak znać mozaika narodowościowo-religijna: ustalenie granic w wielu przypadkach okazało się niemożliwe na drodze pokojowej. Państwo polskie niemal natychmiast po odrodzeniu musiało się zmierzyć z kilkoma takimi punktami zapalnymi. W Wielkopolsce w grudniu 1918 roku wybuchło powstanie zmierzające do oderwania etnicznie polskiego regionu od Niemiec i przyłączenia go do Polski. Na Śląsku Cieszyńskim nie doszły do skutku plany rozstrzygnięcia przebiegu granicy w wyniku plebiscytu - już w styczniu 1919 roku Czechosłowacja zdecydowała się na zbrojne zajęcie tego obszaru. Jednocześnie trwały walki na terenie Galicji Wschodniej - tam proklamowana została Zachodnioukraińska Republika Ludowa, zgłaszająca roszczenia terytorialne także do ziem zamieszkałych przez Polaków. Symbolem tego konfliktu stały się walki o Lwów w listopadzie 1918 roku, wojna nie ograniczała się jednak tylko do tego miasta i toczyła się przez kolejne miesiące.

Wymienione powyżej konflikty - bez umniejszania ich dramatyzmu i poniesionych ofiar - uznać można za spory graniczne. Ich rozstrzygnięciem miało być ustalenie przebiegu granicy pomiędzy odrębnymi organizmami państwowymi. Zupełnie innych charakter miał mieć dla Polski konflikt z bolszewikami.

W 1917 roku - a więc jeszcze w trakcie I Wojny Światowej - w Rosji wybuchła rewolucja lutowa. Obaliła ona cara i ustanowiła republikę. Ta nie przetrwała jednak długo, gdyż w tym samym roku w ramach rewolucji październikowej rząd republiki obalony został przez bolszewików (frakcję Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej Rosji). Dążyli oni do wprowadzenia komunistycznej dyktatury, w czym napotkali opór innych sił politycznych. Rosja pogrążyła się w wojnie domowej. Jednocześnie bolszewicy wycofali kraj z I Wojny Światowej podpisując marcu 1918 roku separatystyczny pokój z państwami centralnymi (tak zwany traktat brzeski). Wojska niemieckie walczące na froncie wschodnim pozostały na tym obszarze do przełomu 1918/19 roku, a ich ewakuacja skutkowała swoistą pustką polityczno-administracyjną. Bolszewicy chcieli przejąć kontrolę nad terenami, z których Niemcy się wycofywali, kierując się na zachód musieli jednak w końcu natrafić na siły polskie.

W Polsce zaś ukształtowały się dwie odmienne koncepcje względem wschodniej granicy kraju. W myśl planu inkorporacyjnego Polska powinna dążyć do zajęcia jak największych obszarów, w nawiązaniu do dawnej potęgi terytorialnej I RP. Ludność innej narodowości na zajętych obszarach miałaby podlegać polonizacji. Wedle alternatywnej koncepcji federalistycznej Polska powinna wesprzeć dążenia niepodległościowe miejscowej ludności i zawrzeć bliski sojusz z utworzoną w ten sposób Litwą, Białorusią i Ukrainą. Federacja ta dawałaby swoisty pas bezpieczeństwa, oddzielający Polskę od bolszewickiej Rosji.

Realizacja obu tych koncepcji okazała się problematyczna. Obie wymagały objęcia kontroli nad rozległymi terytoriami, dodatkowo w planie federalistycznym niezbędne było wypracowanie sojuszy politycznych z narodami w pasie między morzem Bałtyckim i morzem Czarnym. Tak czy inaczej, Polacy również nie patrzyli biernie na wycofywanie się żołnierzy niemieckich. Pierwszy kontakt wojsk polskich i bolszewickich nastąpił zatem już w lutym 1919 roku na wschód od Białegostoku. Pomimo pewnych walk w 1919 roku dalszy przebieg konfliktu zależał przede wszystkim od rozwoju sytuacji politycznej. Polacy prowadzili rozmowy z Białymi, czyli Rosjanami zwalczającymi bolszewików, nie zdecydowali się jednak udzielić im wsparcia. Biali bowiem odrzucali koncepcję samostanowienia narodów dawnego imperium rosyjskiego.

W kwietniu 1920 roku wojska polskie rozpoczęły ofensywę na Ukrainie, której efektem było opanowanie Kijowa. Z jednej strony celem było umocnienie sojuszniczej wobec Polski Ukraińskiej Republiki Ludowej (porozumienie między Piłsudskim i Symonem Petlurą). Z drugiej zaś strony bolszewicy uzyskali przewagę nad Białymi - spodziewając się, że siły komunistów zostaną teraz skierowane na zachód, Polacy postanowili podjąć działania wyprzedzające.

Wojna z bolszewikami miała być inna od pozostały konfliktów, których stroną była świeżo odrodzona Polska. Bolszewicy bowiem nie kierowali się ambicjami terytorialnymi i tej wojny nie zakończyłoby zajęcie takich czy innych obszarów. Komuniści powoływali się na interesy ponadnarodowej klasy robotniczej i dążyli do wywołania ogólnoświatowej rewolucji. Pragnęli dotrzeć do Niemiec, gdzie trudna sytuacja społeczna po przegranej wojnie światowej stanowiła pożywkę dla radykalnych ideologii. Bolszewicy chcieli zanieś ogień rewolucji do Europy. Kontrofensywa Armii Czerwonej latem 1920 roku stanowiła więc bezpośrednie zagrożenie dla niepodległości Polski.

Jednocześnie obok rozstrzygania kwestii terytorialnych trwało w odrodzonej Polsce organizowanie i normowanie życia społecznego na różnych płaszczyznach - w tym także w sporcie. Powoływano nowe lub reaktywowane dawne kluby sportowe, organizowano struktury związkowe, przygotowywano rozgrywki.

Wisła Kraków zawiesiła działalność na czas I Wojny Światowej - wznowiła ją latem 1918 roku, gdy piłkarze-żołnierze zaczęli powracać do Krakowa. Nim nadeszła zima Wiślacy zdążyli rozegrać kilka spotkań z tradycyjnymi, galicyjskimi rywalami: Pogonią Lwów (dwie wygrane po 3:0) i Cracovią (przegrana 2:3 - wtedy pierwsze gole dla Wisły zdobył Henryk Reyman - i wygrana 1:0). Do formalnego wyboru nowych władz Wisły doszło dopiero wiosną 1919 roku. Co znamienne, jeden z działaczy nie był w stanie przedstawić zarządowi sprawozdania finansowego za rok 1918 bowiem… pełnił służbę wojskową i nie było go w Krakowie. Co też charakterystyczne, drugie posiedzenie zarządu Wisły odbyło się dopiero jesienią. Tak przebiegał cały 1919 rok: piłka nożna wśród wielu różnych zagadnień nie była priorytetem, ale stopniowo rozwijała się. Biała Gwiazda rozegrała tylko 14 spotkań - rywalami byli niemal wyłącznie najbliżsi przeciwnicy z południa kraju (Kraków, Bielsko, Lwów), choć udało się także nawiązać relacje z Klubem Turystów z Łodzi. Wszystkie mecze miały charakter towarzyski - do przeprowadzenia zawodów mistrzowskich konieczne było powołanie związku piłkarskiego. W czerwcu 1919 ukonstytuował się Polski Związek Piłki Nożnej na były zabór austriacki - organizacja bazowała na doświadczeniu dawnego regionalnego związku podlegającego centrali w Wiedniu, ale teraz działała w warunkach pełnej niepodległości. Małopolski PZPN zainicjował działania na rzecz powołania ogólnokrajowego związku. Doszło do tego 20 i 21 grudnia 1919 na zjeździe w Warszawie. Założycielami PZPN było 28 klubów piłkarskich, w tym oczywiście również Wisła Kraków. Jej działacze - Józef Szkolnikowski i Jan Weyssenhoff - objęli zresztą funkcje wiceprezesów Związku. Ustalono, że na terytorium Polski powstanie 5 okręgowych związków. Każdy z nich w 1920 przeprowadzi mistrzostwa regionalne, a zwycięzcy tych rozgrywek staną do boju o mistrzostwo Polski. Miano też na względzie Igrzyska Olimpijskie w Antwerpii i postanowiono, że polscy piłkarze będą tam obecni.

Zgodnie z powyższymi decyzjami, wiosną 1920 roku rozpoczęto mistrzostwa okręgowe (rozgrywki A-klasy) i przygotowania olimpijskie. W tych pierwszych Wisła poradziła sobie przyzwoicie, bo choć zajęła drugie miejsce za Cracovią, to trzeba uwzględnić, że na formę Wiślaków rzutował brak regularnych treningów i absencje graczy-wojskowych. Pomimo tego Wisła zdołała raz pokonać Pasy - zgubiła jednak punkty z trzecią w ostatecznej tabeli Makkabi Kraków. Wisła miała też swoich reprezentantów na przygotowaniach olimpijskich: Władysław Kowalski, Henryk Reyman czy Wilhelm Cepurski bezsprzecznie zaliczali się do najlepszych polskich futbolistów tego okresu. Prowadzenie treningów nieopacznie powierzono jednak niejakiemu Burfordowi z YMCA (Young Men's Christian Association) - okazało się, że o piłce nożnej ma on pojęcie dość mgliste, koncentrował się zatem jedynie na przygotowaniu kondycyjnym zawodników. Jednocześnie działacze trudzili się nad zgromadzeniem środków finansowych na pokrycie kosztów ekspedycji do Belgii.


Opis: Dokument poświadczający powołanie Henryka Reymana do reprezentacji Polski na Igrzyska Olimpijskie 1920. Źródło - Zbiory Piotra Dobosza

Te wszystkie zmartwienia zbledły latem 1920 roku. Armia Czerwona błyskawicznie parła naprzód i w lipcu dotarła nad Bug. W obliczu tego zagrożenia zrezygnowano z udziału w Igrzyskach Olimpijskich, nie dokończono rozgrywek mistrzowskich, a cały wysiłek skierowano na rzecz obrony państwa.

W połowie sierpnia bolszewicy zaczęli natarcie na Warszawę. Dowodzący na tym odcinku Armią Czerwoną generał Michaił Tuchaczewski planował okrążyć stolicę Polski od północy. Bolszewicy popełnili jednak strategiczny błąd - ich wojska na południu nie parły na przód w takim samym tempie, w efekcie front rozciągnął się odsłaniając linie zaopatrzeniowe Tuchaczewskiego. Piłsudski jako naczelny wódz Armii Polskiej wykorzystał tę lukę przeprowadzając bardzo ryzykowne, ale też odważne kontruderzenie znad Wieprza. Manewr ten wymagał od polskich żołnierzy błyskawicznego działania, efektem było jednak zaskoczenie wroga, przejęcie inicjatywy i odwrócenie losów wojny. Bolszewicy - tak bliscy zwycięstwa - znaleźli się w odwrocie. Wojska polskie odnosiły kolejne sukcesy - jednym z najsłynniejszych momentów tego etapu wojny była bitwa pod Komarowem, w której pokonana została Armia Konna Siemiona Budionnego. Starcie to uznawane jest za ostatnią wielką bitwę kawalerii w dziejach Europy. W tych okolicznościach w październiku zawarto zawieszenie broni, zaś w marcu 1921 roku podpisany został traktaty ryski, wytyczający granicę polsko-sowiecką.


Opis: Grupa wojskowych - fotografia wykonana w okresie wojny polsko-bolszewickiej. Henryk Reyman siedzi pośrodku

Obrona przed zagrożeniem bolszewickim była powszechnym wysiłkiem Polaków, nic więc dziwnego, że w wojnie tej uczestniczyło także wielu piłkarzy. Trudno wymienić wszystkich Wiślaków, którzy z bronią w ręku odpierali atak Armii Czerwonej. Dobrze znany jest szlak bojowy Henryka Reymana, który jesienią 1919 roku został zawodowym żołnierzem i wkrótce potem przydzielony został do 20 pułku piechoty. W trakcie wojny z bolszewikami pułk ten operował głównie na obszarze Białorusi i na Wołyniu, walcząc między innymi z armią Budionnego. Henryk Reyman za udział w wojnie polsko-bolszewickiej został czterokrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych. W tym samym pułku równie dzielnie walczył partner Reymana z ataku Wisły: Władysław Kowalski. On również był wielokrotnie odznaczany, a znakomicie spisywał się w roli zwiadowcy. Inni zawodnicy pierwszej drużyny Wisły, którzy spędzali wówczas czas na froncie zamiast na boisku, to między innymi obrońcy Stanisław Stopa i Marian Markiewicz. Zresztą w walkach uczestniczył także prezes Wisły Kraków Józef Szkolnikowski (jako saper dowodził między innymi wysadzaniem mostu w okolicach Kijowa) oraz inni działacze.


Źródło: Stanisław Wrona, Zarys historji wojennej 20 -go pułku piechoty Ziemi Krakowskiej

Zakończenie działań wojennych pozwoliło powrócić do przerwanych zajęć. Rok 1921 stanowił okres gwałtownego rozwoju piłki nożnej - tak w wymiarze ogólnokrajowym, jak i w przypadku Wisły Kraków. Stało się tak pomimo wciąż wielu wyzwań - gospodarczych, społecznych, administracyjnych - stojących przed świeżo odrodzonym państwem. Pomimo licznych trudności udało się po raz pierwszy w pełni rozegrać mistrzostwa Polski. W grudniu 1921 pierwszy międzypaństwowy mecz rozegrała nasza drużyna narodowa - warto podkreślić, że selekcjonerem reprezentacji był Józef Szkolnikowski, a kierownikiem drużyny w czasie wyprawy do Budapesztu Jan Weyssenhoff. W drużynie Wisły nastąpiła stabilizacja składu, możliwe stało się usystematyzowanie treningu. Wymowna jest liczba spotkań rozegranych w 1921 roku - było to aż 55 potyczek, w porównaniu z raptem 14 spotkaniami rok wcześniej. Wyniki nie zawsze były satysfakcjonujące (w regionalnych mistrzostwach Wisła była dopiero trzecia), ale rozwój organizacyjny klubu był niezaprzeczalny. Poczyniono między innymi istotne kroki w kierunku otwarcia własnego stadionu, co ostatecznie nastąpiło wiosną 1922 roku. Wkrótce też Wisła stała się jedną z najlepszych drużyn w Polsce. W jej składzie było wielu weteranów walk o niepodległość.

Lekcja historii z Wisłą Kraków #4=

Kibicu! Uczysz się w tej chwili online? Chcemy Ci pomóc w przerabianiu materiału z historii! W cyklu „Lekcja historii z Wisłą Kraków” przedstawimy kilka ważnych wydarzeń z dziejów Polski przez pryzmat losów Białej Gwiazdy!


24.04.2020r.

HistoriaWisly

HistoriaWisly


Temat: Przewrót majowy a powstanie ligi piłkarskiej w Polsce

W poprzedniej lekcji omówiliśmy wysiłek zbrojny świeżo odrodzonego państwa polskiego na rzecz utrzymania niepodległości i ustalenia granic. Zakończenie działań wojennych nie oznaczało jednak pełnej stabilizacji. W 1922 roku w zamachu zginął pierwszy prezydent Polski Gabriel Narutowicz, sytuacja społeczno-gospodarcza była napięta, zaś w 1926 roku doszło do zamachu stanu nazywanego przewrotem majowym.

Po zakończeniu działań wojennych Polacy niewątpliwie mieli nadzieję na spokojne cieszenie się z niepodległości. Młode państwo mierzyło się jednak z licznymi trudnościami - słabość gospodarcza była jednym z takich wyzwań. W kraju szalała inflacja i dużo grup społecznych pozostawało w biedzie. Narastające niezadowolenie znajdowało ujście w strajkach i demonstracjach, które bywały brutalnie pacyfikowane. Życie polityczne w pierwszej połowie lat 20-tych również trudno uznać za stabilne. Między 1918 a 1926 rokiem miało miejsce 13 zmian na stanowisku premiera. Pierwszy prezydent - Gabriel Narutowicz, wybrany przez Zgromadzenie Narodowe 9 grudnia 1922 roku - został zabity przez zamachowca tydzień po wyborach.

Dwa dni przed śmiercią Narutowicza Józef Piłsudski zdążył złożyć na ręce prezydenta pełniony przez siebie urząd Naczelnika Państwa. Działalność Piłsudskiego w poprzednich latach - jego wkład w odzyskanie i utrzymanie niepodległości - przysporzyły mu olbrzymi autorytet. Według powszechnego mniemania Piłsudski miał samemu zostać prezydentem, marszałek tymczasem wycofał się z życia politycznego, zachowując jedynie funkcję wojskową (przewodniczącego Biura Ścisłej Rady Wojennej). Wpływ Piłsudskiego był za sprawą jego autorytetu i charyzmy większy, niż wynikałoby z zajmowanego stanowiska, wkrótce jednak marszałek całkowicie wycofał się z życia publicznego i zrezygnował z pełnionych funkcji. Zamieszkał w dworku w Sulejówku poświęcając się pisarstwu.

Piłsudski wciąż jednak cieszył się wielką estymą, czego swoistym świadectwem może być jego wizyta na meczu Wisły Kraków w 1924 roku. Działacz Towarzystwa Sportowego Stanisław Wojtyga był też skarbnikiem Związku Legionistów w Krakowie. Związek ten zaprosił Piłsudskiego do grodu Kraka na odczyt, a Wojtyga skorzystał z okazji i namówił marszałka na obejrzenie meczu piłkarskiego, który Wisła miała specjalnie zorganizować. Dla Białej Gwiazdy wizyta ta miała olbrzymią rangę, choć - przypomnijmy - Piłsudski pozostawał na „emigracji wewnętrznej” i nie pełnił żadnej państwowej funkcji. Mimo to 16 listopada 1924 roku był witany na boisku Wisły z najwyższymi honorami, drużyny Wisły i Pogoni wzniosły na jego cześć trzykrotny okrzyk „niech żyje”, a dla wszystkich obecnych był to moment niezwykłych emocji, pamiętanych później przez wiele lat.


Józef Piłsudski w otoczeniu piłkarzy Wisły Kraków i Pogoni Lwów przy okazji meczu obu drużyn 16 listopada 1924

Wycofanie się z życia politycznego nie oznaczało dla Piłsudskiego całkowitego odseparowania od bieżących spraw politycznych. Marszałek z nieskrywaną niechęcią obserwował poczynania licznych i skłóconych partii sejmowych i uważał, że w takich warunkach (nazywanych „sejmokracją”) władza nie może być sprawowana w sposób skuteczny. Trwały kolejne przesilenia rządowe, aż 10 maja 1926 roku po raz trzeci premierem został Wincenty Witos, wobec którego Piłsudski był szczególnie krytyczny. Marszałek dzięki poparciu kręgów wojskowych postanowił przeprowadzić demonstrację siły, która miała złamać rząd Witosa. Wbrew oczekiwaniom Piłsudskiego, w czasie słynnego spotkania z prezydentem Stanisławem Wojciechowskim 12 maja 1926 roku na moście Poniatowskiego w Warszawie głowa państwa zażądała od niego powrotu do działań zgodnych z prawem. Demonstracja siły przerodziła się w krwawe walki w stolicy, w czasie których zginęło prawie 400 osób. Ostatecznie rząd Witosa podał się do dymisji, swój urząd złożył także prezydent Wojciechowski. W wyniku zamachu stanu władza przeszła w ręce Piłsudskiego i jego stronnictwa. W kolejnych miesiącach Piłsudski zreformował ustrój państwa odchodząc od demokracji parlamentarnej w stronę silnej władzy wykonawczej i rządów autorytarnych.


Józef Piłsudski 12 maja 1926 roku na moście Poniatowskiego w Warszawie, w drodze na kluczowe dla losów państwa spotkanie z prezydentem Wojciechowskim

Jaki związek te wydarzenia miały z piłką nożną?

Pod koniec 1926 roku w polskim piłkarstwie rozgorzała debata nad reformą systemu rozgrywek. Dotychczas mistrza Polski wyłaniano co roku w dwóch etapach: najpierw przeprowadzano mistrzostwa lokalne, w każdym z okręgów piłkarskich. W drugiej połowie sezonu w fazie finałowej rywalizowali ze sobą jedynie mistrzowie poszczególnych regionów. Taki system wydawał się uzasadniony tuż po odzyskaniu niepodległości, gdy kraj dopiero tak naprawdę zrastał się z części wcześniej pozostających pod panowaniem trzech różnych imperiów. Kontakty między różnymi obszarami Polski były utrudnione, choćby z tak prozaicznych przyczyn, jak koszt, czas i problematyczność transportu. Z biegiem czasu jednak słabości tego modelu rozgrywek stawały się coraz bardziej oczywiste. Przede wszystkim, taki tryb ograniczał kontakty pomiędzy najsilniejszymi zespołami. W poszczególnych okręgach była zwykle jedna, najwyżej dwie faktycznie mocne drużyny. Większość pojedynków była więc dla widzów nieatrakcyjna, bo wynik z góry był przesądzony. Skutkowało to niższymi wpływami z biletów, a także obniżonym poziomem rywalizacji, hamującym rozwój piłkarski. Drużyny, które nie sięgnęły po mistrzostwo swojego okręgu, w drugiej części sezonu nie rozgrywały żadnych oficjalnych spotkań, co też negatywnie rzutowało na finanse i poziom sportowy.

W grudniu 1926 roku 12 czołowych polskich klubów podjęło uchwałę o powołaniu Polskiej Ligi Piłki Nożnej. Wśród inicjatorów tego ruchu byli działacze Wisły Kraków (Zygmunt Bieżeński, Adam Obrubański, Aleksander Dembiński). Postanowiono całą sprawę przeprowadzić na forum PZPN, ligowcy ustalali jednak, że gdyby piłkarska centrala stawiała opór reformie rozgrywki zorganizować należy na własny rachunek. A PZPN faktycznie sprzeciwił się powołaniu ligi, stojąc na straży dawnego porządku. Za tym stanowiskiem stała mieszanka różnych motywacji - od szlachetnych pobudek, w myśl których o kształcie amatorskich rozgrywek piłkarskich nie powinny decydować przesłanki finansowe, po partykularne interesy (prezes PZPN Edward Cetnarowski był jednocześnie prezesem Cracovii). Sprawę potraktowano też ambicjonalnie - oddolna inicjatywa klubów odebrana została jako akt nieposłuszeństwa wobec władz związku. Faktem jest, że PZPN stanowczo zwalczał ligowców, występując nawet do FIFA o dyskwalifikację tych klubów oraz starając się u władz państwowych o zablokowanie rejestracji Ligi.


Działacze piłkarscy, którzy doprowadzili do powołania w Polsce ogólnokrajowej ligi

W tym miejscu dochodzimy do politycznego tła sporu o ligę i powiązań z zamachem majowym. Jerzy Miatkowski i Jarosław Owsiański w książce „1927 - ten pierwszy sezon ligowy” zwracają uwagę, że czynnik polityczny był jednym z powodów rozłamu w piłkarstwie. „Chodziło tu o przejęcie kontroli nad demokratycznymi strukturami piłkarskimi przez państwo, które po zamachu majowym miało coraz większą inklinację do sprawowania nadzoru nad wszelkimi aspektami życia”. Sama inicjatywa utworzenia ligi wyszła co prawda od poszczególnych klubów piłkarskich, znamienne jest jednak, że nowe władze ustanowione w Polsce w wyniku przewrotu majowego w sporze Liga-PZPN opowiedziały się po stronie rozłamowców. Wymownym tego świadectwem było objęcie funkcji prezesa Ligi przez generała Romana Góreckiego - wiceministra spraw wojskowych. Nic więc dziwnego, że PZPN nic nie wskórał u władz państwowych i nie zablokował administracyjnie powołania Ligi. Reforma rozgrywek współbrzmiała ideologicznie z hasłami głoszonymi przez ruch piłsudczykowski. Obóz Józefa Piłsudskiego głosił konieczność sanacji państwa, czyli uzdrowienia instytucji, które nie realizują należycie swoich funkcji. Legitymizacja buntu wobec legalnej władzy leżała w korzyściach, które miały nadejść w efekcie zaprowadzonych reform.

W przypadku rozgrywek ligowych te efekty szybko stały się oczywiste. Ogólnokrajowa liga cieszyła się dużą popularnością i przyciągnęła widzów na stadiony. Trwająca przez cały rok bezpośrednia rywalizacja najlepszych polskich klubów rozpalała emocje, a jednocześnie wymuszała na zawodnikach utrzymanie równej, stabilnej formy przez dłuższy okres czasu. W poprzednim systemie należało się zmobilizować tylko na kluczowe spotkania, teraz każdy mecz był ważny. Taka rywalizacja podnosiła poziom sportowy. W obliczu tych faktów PZPN musiał ustąpić - ugoda między piłkarską centralą i ligowcami została formalnie zatwierdzona w grudniu 1927 roku. Na jej mocy Liga stawała się strukturą autonomiczną w ramach PZPN, dodatkowo związek został przeniesiony do Warszawy (wcześniej siedziba PZPN znajdowała się w Krakowie), a Edwarda Cetnarowskiego na fotelu prezesa PZPN zastąpił kolejny wojskowy - generał Bończa-Uzdowski. Widać więc, że porozumienie wykraczało poza sprawy czysto sportowe i miało też wymiar polityczny.

Dla Wisły pierwszy sezon ligowy zakończył się olbrzymim sukcesem. Biała Gwiazda sięgnęła po pierwsze w swojej historii mistrzostwo Polski, a kapitan drużyny - Henryk Reyman - został królem strzelców z niepobitym do dziś rekordem bramek!


Puchar za Mistrzostwo Polski w pierwszym sezonie rozgrywek ligowych. Zbiory Muzeum Sportu w Warszawie.

Lekcja historii z Wisłą Kraków #5

Kibicu! Uczysz się w tej chwili online? Chcemy Ci pomóc w przerabianiu materiału z historii! W cyklu „Lekcja historii z Wisłą Kraków” przedstawimy kilka ważnych wydarzeń z dziejów Polski przez pryzmat losów Białej Gwiazdy!


01.05.2020r.

HistoriaWisly

HistoriaWisly


Temat: Relacje polsko-niemieckie w czasach II RP. Wisła Kraków vs. Erster Fussball-Club - sportowa rywalizacja z polityką w tle

W poprzednich lekcjach omówiliśmy między walkę o ustalenie granic Polski po odzyskaniu niepodległości oraz powołanie ogólnokrajowej ligi piłkarskiej. Te dwie kwestie splotły się w 1927 roku, nadając rywalizacji o futbolowe mistrzostwo wyjątkowego podtekstu politycznego.

II Rzeczpospolita nie była państwem jednolitym narodowościowo. Polacy stanowili co prawda większość mieszkańców (około 70%), ale w granicach państwa znalazło się wiele różnorodnych mniejszości: Ukraińcy, Żydzi, Białorusini, Litwini, Niemcy, Rosjanie, Czesi… Niektórzy obywatele Polski - szczególnie na wschodzie kraju - nie mieli wykształconego poczucia tożsamości narodowej i deklarowali się po prostu jako „tutejsi”. Na różnorodność narodowościową nakładała się też skomplikowana struktura religijna.

Taka mozaika społeczna stanowiła sama w sobie wyzwanie dla polityki wewnętrznej państwa, na dodatek w wielu względach komplikowała relacje międzynarodowe. W wyniku zbrojnych konfliktów wiele osób znalazło się „po niewłaściwej” stronie szlabanu granicznego. Sytuacja mniejszości rzutowała na relacje z krajami sąsiednimi. Przykładowo relacje polsko-litewskie przez cały okres międzywojenny były napięte, cieniem na nich kładło się zajęcie przez Polskę Wilna, które Litwa uważała za swoją historyczną stolicę.

W tym kontekście szczególnie trudne były relacje polsko-niemieckie. Nie bez znaczenia był tryb uzyskania przez Polskę niepodległości - Niemcy były jednym z państw zaborczych, ich porażka w I Wojnie Światowej i upadek Cesarstwa Niemieckiego były warunkiem odrodzenia Polski. Już samo to mogło budzić wzajemny resentyment, a dodatkowo pamiętać należy, że kształt granicy polsko-niemieckiej określany był zbrojnie - w wyniku Powstania Wielkopolskiego i Powstań Śląskich. Uznanie nienaruszalności granicy zachodniej było jednym z najważniejszych punktów polskiej polityki zagranicznej. W 1925 Niemcy podpisały traktat z Locarno, który gwarantował przebieg granicy z Francją i Belgią - wschodnia granica Niemiec nie została w tym pakcie uwzględniona, co w Polsce odebrano jako furtkę do rewizji granic i zgłaszania roszczeń terytorialnych wobec ziem polskich.

Punktem zapalnym w relacjach z zachodnim sąsiadem była także sprawa Gdańska. Dla odrodzonej Polski dostęp do morza miał kluczowe znaczenie gospodarcze. Na Pomorzu Gdańskim mieszkało jednak wielu Niemców, którzy protestowali przeciwko przyłączeniu do Polski. Na mocy traktatu wersalskiego z Gdańska utworzono autonomiczne państwo-miasto, co miało być kompromisem pomiędzy oczekiwaniami Polaków i Niemców. W praktyce jednak Wolne Miasto Gdańsk stało się źródłem napięć, a w 1939 roku kwestia aneksji i połączenia go z III Rzeszą eksterytorialną drogą była jednym z pretekstów niemieckiej agresji na Polskę.

Relacje z Niemcami były złe także na gruncie gospodarczym. W 1925 roku wybuchła wojna celna - wynikało to z faktu, że mimo trudnych relacji politycznych zachodni sąsiad pozostawał dla Polski najważniejszym partnerem w handlu zagranicznym. Ta relacja nie była symetryczna i Niemcy wprowadzając embargo na polski węgiel oraz podnosząc cło na szereg produktów same niewiele traciły - cios dla polskiej gospodarki był zaś olbrzymi. Konflikt gospodarczy z Niemcami przekładał się na inflację i bezrobocie oraz zwiększone napięcie społeczne. Trudności ekonomiczne były jednym z czynników destabilizujących sytuację polityczną, czego zwieńczeniem był zamach stanu w 1926 roku (przewrót majowy). Budowa portu w Gdyni oraz magistrali kolejowej łączącej go ze Śląskiem też związana była z napiętymi relacjami z Niemcami i pozwalała choć częściowo uniezależnić polską gospodarkę od zachodniego sąsiada, umożliwiając swobodniejszy transport towarów i ułatwiając poszukiwanie innych rynków zbytu.

Zarysowany powyżej kontekst polityczny wpływał na… nastroje na stadionach piłkarskich. Ogólnokrajowa liga, która rozpoczęła rozgrywki wiosną 1927 roku, do pewnego stopnia odzwierciedlała bowiem zróżnicowanie etniczne Polski. Do walki o prymat ligowy stanęły także kluby mniejszości narodowych: żydowskie Hasmonea Lwów i Jutrzenka Kraków oraz niemiecki Erster Fussball-Club Katowice. Ten ostatni zespół okazał się niezwykle silny i wkrótce stało się jasne, że jest jednym z dwóch najpoważniejszych kandydatów do mistrzostwa. Drugim pretendentem była Wisła Kraków.


Erster Fussball-Club powstał w 1905 roku pod nazwą FC Preußen 05 Kattowitz. Do 1922 roku występował w niemieckich rozgrywkach (w okręgowych mistrzostwach Śląska i regionalnych mistrzostwach Niemiec południowo-wschodnich). Dopiero w wyniku plebiscytu i powstań śląskich - gdy Katowice znalazły się w granicach Polski - przystąpił do polskich rozgrywek. Piłka nożna zresztą odgrywała wielką rolę w okresie, gdy decydowała się przynależność państwowa ziem śląskich. Przykładowo zwycięstwa Pogoni Lwów z niemieckimi klubami Śląska w 1920 roku budziły entuzjazm miejscowych Polaków i dla sprawy polskiej miały niebagatelne znaczenie. Niemcy też zdawali sobie sprawę z propagandowej rangi piłki nożnej i dla wzmocnienia śląskich drużyn specjalnie sprowadzali uzdolnionych zawodników z Drezna, Wrocławia czy Berlina. Polski Komisariat Plebiscytowy apelował do Polaków o zrzeszanie się we własnych klubach sportowych - w odpowiedzi na ten apel powstał między innymi Ruch Chorzów. Społeczność niemiecka wspierała zaś takie drużyny, jak Erster Fussball-Club.

Z biegiem czasu polityczne zabawienie piłki nożnej na Śląsku wcale nie słabło. Erster Fussball-Club próbowano zmusić do zmiany nazwy na polski odpowiednik „Pierwszy Klub Piłkarski” - po bataliach sądowych katowiczanie mogli ostatecznie zachować niemiecką nazwę. Gdy w 1923 roku Wisła Kraków do towarzyskiego meczu z 1.FC wystawiła kilku graczy rezerwowych (najlepsi piłkarze występowali równocześnie e spotkaniu reprezentacji Krakowa) i przegrała 1:2 prasa nie szczędziła cierpkich słów. „Publiczność sportowa uczęszczająca na podobne zawody jest przeważnie niemiecka, która otwarcie drwi sobie z polskiego sportu” - grzmiał Przegląd Sportowy. „Niemcy tutejsi tem zwycięstwem ogromnie się chełpią; nie trzeba takich zawodów lekceważyć, bo szkodzi nam to nawet narodowo, nie mówiąc o sportowym względzie” - dodawał Sport Lwowski.

Nie będzie zatem zaskoczeniem, że gdy w 1927 roku stawką rywalizacji między Wisłą i 1.FC było mistrzostwo Polski, znaczenie tych rozgrywek daleko wybiegało poza wymiar czysto sportowy. Emocje zogniskowały się na bezpośrednim meczu obu rywali 25 września - choć żaden wynik tego dnia nie przesądzał sprawy, to jednak spotkanie lidera (Wisła) z wiceliderem (1.FC) miało być kluczowe dla ostatecznego układu tabeli.

Tak o randze tego meczu mówił Henryk Reyman: „Dla sportu polskiego nadchodził przykra chwila, gdyż zdobycie tytułu mistrzowskiego na 13 rywalizujących klubów polskich przez jeden klub niemiecki, subwencjonowany do tego przez obce nam czynniki, byłoby niemiłem upokorzeniem i zadraśnięciem czegoś więcej, niż tylko ambicji sportowej. Na Wisłę spadł ciężki i odpowiedzialny obowiązek obrony barw polskich, aby nie dopuścić do rzeczy dla każdego przykrej - przejścia tytułu mistrza Polski w obce ręce”. Niewątpliwie, wygrana niemieckiej drużyny w polskiej lidze odbiłaby się szerokim międzynarodowym echem. Dla Reymana mecz ten mógł też pobudzać osobistą ambicję - raptem kilka lat wcześniej Henryk Reyman walczył w powstaniach śląskich i był ranny. Teraz zaś miał poprowadzić drużynę Wisły w spotkaniu, na którego wynik oczekiwała cała Polska.


Zamieszki na meczu 1.FC Katowice - Wisła Kraków, 25 września 1927

Atmosfera meczu były bardzo nerwowa - nastrój ten udzielił się nawet sędziemu, który przez pomyłkę przedwcześnie odgwizdał koniec zawodów. Kibice gospodarzy wtargnęli wtedy na boisko, interweniować musiała policja. Nim do tego doszło Wisła zdołała wypracować sobie przewagę bramkową. Po pełnej walki pierwszej połowie zakończonej bezbramkowym remisem w 10 minut po przerwie Stanisław Czulak trafił do siatki po podaniu Reymana. 5 minut później Reyman podwyższył prowadzenie. Gdy w 73. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Wisły, gospodarze zeszli z boiska i spotkania nie dokończono. W tym momencie rozpoczęła się swoista demonstracja patriotyczna - na stadionie obecnych było kilka tysięcy sympatyków Wisły. Przybyli oni nie tylko z Krakowa (uruchomione zostały pociągi specjalne do Katowic), ale także z różnych miast Śląska i Zagłębia. Wszyscy oni w wielkim pochodzi odprowadzali piłkarzy z boiska do hotelu, a orkiestra wojskowa grała pieśni patriotyczne. Henryk Reyman nie mógł uciec od tej odpowiedzialności i jako kapitan wystąpił do zgromadzonych ze specjalnym przemówieniem. Tłumy czekały też na Wiślaków na dworcu w Krakowie, piłkarzy z pociągu wyniesiono na rękach.


Tłumy widzów na meczu 1.FC Katowice - Wisła Kraków, 25 września 1927

Opowieść o tym meczu z politycznymi konotacjami najlepiej zamknie ponowny cytat ze wspomnień Henryka Reymana: „Dla nas zaś największą satysfakcją było nie tylko zdobycie samego tytułu mistrzowskiego, ale także i radość, że pracą swoją i wysiłkiem mogliśmy zdziałać coś, czego wartość leżała nie tylko w samym wysiłku sportowym, ale wychodziła poza szersze ramy i miała większe jeszcze znaczenie. Tak się zakończył nasz największy mecz w dziejach Wisły, mecz, który oby był zachętą do pracy tym zawodnikom, co będą kontynuować po nas historię ukochanego klubu”.


Lekcja historii z Wisłą Kraków #6

Kibicu! Uczysz się w tej chwili online? Chcemy Ci pomóc w przerabianiu materiału z historii! W cyklu „Lekcja historii z Wisłą Kraków” przedstawimy kilka ważnych wydarzeń z dziejów Polski przez pryzmat losów Białej Gwiazdy!


08.05.2020r.

HistoriaWisly

HistoriaWisly


Temat: Wrześniowe szlaki

W poprzednich lekcjach przez pryzmat historii Wisły omawialiśmy odzyskanie przez Polskę niepodległości, walkę o ustalenie granic, sytuację gospodarczą i społeczną państwa… Dzieje II RP zostały jednak brutalnie przerwane we wrześniu 1939 roku. Losy działaczy i piłkarzy Wisły w tych dramatycznych jesiennych tygodniach stanowią świadectwa pozwalające lepiej zrozumieć przebieg kampanii wrześniowej.

Sytuacja polityczna w Europie w miesiącach poprzedzających wybuch wojny stawała się coraz bardziej napięta. Stawało się jasne, że konflikt zbrojny będzie nieunikniony. Pomimo tego niemal do ostatnich chwil przed atakiem Niemiec na Polskę życie toczyło się prawie normalnym trybem. Pod koniec sierpnia rozegrano następną kolejkę ligową. Wisła Kraków 20 sierpnia pokonała Warszawiankę 4:2. Bramki zdobywali Artur Woźniak i dwaj młodzi piłkarze, którzy wraz z innymi juniorami niedawno dołączyli do pierwszego składu i stanowili nadzieję Wisły na pełną sukcesów przyszłość: Mieczysław Gracz i Władysław Giergiel (x2). Czerwoni - bo taki przydomek stosowano wówczas wobec Wisły, Biała Gwiazda wyparła go dopiero później - zajmowali drugie miejsce w lidze, mieli jednak mniej rozegranych spotkań niż liderujący Ruch Chorzów. Liczono, że Wisła ponownie sięgnie po trofeum mistrzowskie…

Tydzień po wspomnianej kolejce ligowej reprezentacja Polski rozegrała spotkanie, które zamykało klamrą historię polskiej piłki w okresie międzywojennym - pierwszy mecz międzynarodowy Polska rozegrała z Węgrami w 1921 roku, 27 sierpnia 1939 z tym samym przeciwnikiem zagrała po raz ostatni przed wybuchem II Wojny Światowej. Na stadionie Wojska Polskiego w Warszawie Polska niespodziewanie wygrała 4:2. W Krakowie zaś emocjonowano już zbliżającą się kolejną świętą wojną - pojedynek Wisły z Cracovią wyznaczono na 3 września…


20 sierpnia 1939 roku, Wisła wygrywa z Warszawianką 4:2. Ostatni mecz Wiślaków przed wybuchem wojny

Mecz ten nie odbył się. Zgodnie z komunikatem specjalnym nadanym przez Polskie Radio 1 września 1939 roku: „z dniem dzisiejszym wszelkie sprawy i zagadnienia schodzą na plan dalszy. Całe nasze życie publiczne i prywatne przestawiamy na specjalne tory. Weszliśmy w okres wojny.” Tego dnia Niemcy zaatakowały bowiem Polskę i sprawy życia codziennego - jak piłka nożna - straciły na znaczeniu. Jak potoczyły się losy Wiślaków?

Niemcy parli naprzód w zawrotnym tempie, realizując strategię wojny błyskawicznej (blitzkrieg). Do Krakowa dotarli już 6 września. Tak szybki rozwój wydarzeń niewątpliwie musiał stanowić szok dla mieszkańców - wiele osób postanowiło ewakuować się z miasta, rozpoczynając ucieczkę na wschód. Tak te gorące chwile wspominał bramkarz Wisły Jerzy Jurowicz: „Wielu piłkarzy krakowskich nie powołanych do służby wojskowej wraz z tłumami uchodźców opuściło miasto. Na galarze z towarem popłynął Wisłą Mietek Gracz, pieszo powędrował Władek Giergiel. - Jurek, musimy i my uciekać - zwrócił się do mnie jeden z moich kolegów. Pociągnęliśmy wraz z falą ludzi uciekających nie wiadomo dokąd. Dotarłem aż do Lublina, przy czym w drodze w okolicach Kraśnika dostaliśmy się pod obstrzał nieprzyjacielskiej artylerii i kilka godzin przeleżeliśmy skryci w kartoflisku. Dopiero po kilku tygodniach powróciłem do Krakowa. Wracali i inni koledzy - ci z wojska i ci z ucieczki”.

Wspomnienia Jurowicza spisane zostały w dziesięć lat po wojnie i opublikowane w 1956 roku w Gazecie Krakowskiej. W ówczesnych realiach politycznych bramkarz Wisły nie mógł podać dalszych szczegółów ucieczki na wschód ani powodów, dla których uchodźcy po kilku tygodniach zaczęli powracać. 17 września 1939 roku Polskę zaatakował także Związek Radziecki, realizując tajne porozumienie z III Rzeszą. Uciekający nagle dowiedzieli się, że próbując oddalić się od jednego wroga, zbliżają się do drugiego…

Wśród byłych i aktualnych zawodników oraz działaczy Wisły wielu było wojskowych - ci we wrześniu 1939 chwycili za broń. Przykładowo Władysław Kowalski - napastnik Białej Gwiazdy w latach 1919-32 - był zawodowym żołnierzem. Wraz z wybuchem wojny został skierowany do garnizonu policji państwowej w Chodorowie koło Lwowa. Do miasta tego 20 września wkroczyły oddziały Armii Czerwonej, wkrótce Kowalski wraz z grupą polskich oficerów został rozstrzelany w pobliskim lesie…

Jeden z założycieli Wisły - Kazimierz Wachowicz - 1 września objął komendę nad bazą uzbrojenia zlokalizowaną w lasach zamojskich. Szybko utracił łączność z wyższym dowództwem i musiał samodzielnie podejmować decyzje bez koordynacji z przełożonymi. Postanowił ewakuować skład w stronę Rumunii - ten kierunek był obierany przez wielu, którzy chcieli uniknąć kapitulacji i potencjalnie przedostać się na zachód by kontynuować walkę. Wachowicz jednak nie dotarł do Rumunii. Pewnego dnia gdy kwaterował w dworku na Wołyniu gospodarz poinformował go o inwazji sowieckiej na Polskę i zbliżającej się Armii Czerwonej. Rekomendował Wachowiczowi odprucie dystynkcji oficerskich, czym uratował Wiślakowi życie. Wachowicz został wzięty za zwykłego szeregowego, takich zaś jeńców Rosjanie oddawali Niemcom. Oficerów zaś kierowali do obozów w NKWD Starobielsku, Ostaszkowie, Kozielsku by następnie ich zamordować…

Do Rumunii zdołał dotrzeć kolega Wachowicza, również założyciel Wisły - Józef Szkolnikowski. Jako saper w stopniu majora dowodził fortyfikacją Kołomyi - przy granicy Polski z Rumunią. Po klęsce wrześniowej trafił do Francji, a po jej upadku do Wielkiej Brytanii, służył w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie. Do Polski powrócił w 1947 roku.

Kapitana i legendę Wisły Henryka Reymana los skierował na front największej bitwy września 1939. Reyman jako dowódca batalionu w 37 pułku piechoty otrzymał wraz z wybuchem wojny awans na podpułkownika. Jego pułk wchodził w skład Armii Poznań, a następnie Armii Pomorze. W połowie września Reyman i jego żołnierze dotarli nad Bzurę, pomiędzy Sochaczewem i Łowiczem. Wzięli udział w natarciu, które było częścią Bitwy nad Bzurą - ofensywy na siły niemieckie nacierające na Warszawę. Na pewien czas Polacy przejęli inicjatywę w walce, nim przeważające siły wroga odparły atak i przeszły do kontruderzenia. W tych walkach Henryk Reyman został ranny i trafił do niewoli. Po kilku miesiącach zbiegł ze szpitala dla jeńców i ukrywał się do końca wojny. Niemcy wydali na niego zaocznie wyrok śmierci.


Henryk Reyman na czele defilady wojskowej. Nieznana dokładna data wydarzenia.

Polacy rozwinęli też działalność ruchu oporu. Akty sabotażu miały miejsce jeszcze w czasie kampanii wrześniowej - przykładem może być działanie Władysława Jenknera, jednego z założycieli Wisły. W 1939 roku Jenkner - inżynier budownictwa - zajmował się pracami w zakładach lotniczych w Rzeszowie. Tuż przed zajęciem miasta przez Niemców zasypał zakładowe maszyny piaskiem, by nie zostały wykorzystane na potrzeby okupanta. Szybko jednak zdano sobie także sprawę z konieczności organizacji trwalszych struktur państwa podziemnego dla kontynuowania walki w warunkach konspiracji. Jedną z pierwszych organizacji podziemnych była założona już 20 września 1939 roku OOB - Organizacja Orła Białego. Powołała ją w Krakowie grupa działaczy, wśród nich był prezes Wisły Tadeusz Orzelski. Wkrótce Orzelski spotkał się z gen. Michałem Karaszewiczem-Tokarzewskim i ustalono połączenie OOB ze Służbą Zwycięstwu Polski. Po kolejnych przekształceniach organizacja weszła w skład Związku Walki Zbrojnej i Armii Krajowej. W początkowym okresie okupacji Orzelski pełnił funkcję komisarza cywilnego w konspiracyjnych strukturach, był więc jedną z najważniejszych postaci krakowskiego podziemia. Jednocześnie jako dyrektor miejskich wodociągów wykorzystywał struktury tego przedsiębiorstwa do celów konspiracyjnych. Wiślacy (i nie tylko) powracający do Krakowa i chcący zaangażować się w ruch oporu zgłaszali się do Orzelskiego - mogli liczyć na zatrudnienie i przydział konspiracyjny. Orzelski „wpadł”, gdy starał się o fałszywe paszporty dla grupy kurierów. Szczęśliwie Niemcy nie zorientowali się w faktycznej roli pełnionej w ruchu oporu przez prezesa Wisły - i to pomimo długiego śledztwa i przesłuchań. Orzelski został odbity z rąk okupanta dzięki brawurowej akcji podziemia i ukrywał się do końca wojny.


Tadeusz Orzelski, prezes Wisły, dyrektor wodociągów miejskich i jeden z najważniejszych działaczy krakowskiego podziemia

Podane tutaj wrześniowe losy kilku wybranych działaczy i piłkarzy Wisły pokazują, jak skomplikowane i dramatyczne stało się życie Polaków wraz z wybuchem wojny. A ta miała przecież trwać prawie 6 lat…

Lekcja historii z Wisłą Kraków #7

Kibicu! Uczysz się w tej chwili online? Chcemy Ci pomóc w przerabianiu materiału z historii! W cyklu „Lekcja historii z Wisłą Kraków” przedstawimy kilka ważnych wydarzeń z dziejów Polski przez pryzmat losów Białej Gwiazdy!


16.05.2020r.

HistoriaWisly


Temat: Piłka nożna w czasach okupacji

W poprzedniej Lekcji Historii omówiliśmy przebieg kampanii wrześniowej 1939 roku na przykładzie losów wybranych zawodników i działaczy Wisły Kraków. Po skutecznym ataku Niemiec i Związku Radzieckiego dla Polaków rozpoczął się mroczny okres okupacji. Polska przestała istnieć, część jej ziem została bezpośrednio anektowana, a z części środkowej i południowej utworzono Generalne Gubernatorstwo - jednostkę administracyjną podporządkowaną III Rzeszy.

Niemcy rozpoczęli metodyczną politykę wyniszczenia społeczeństwa polskiego. Docelowo ziemie polskie miały stanowić obszar kolonizacji niemieckiej, w międzyczasie prowadzono eksploatację gospodarczą, germanizację, politykę terroru i eksterminacji. Zlikwidowano polskie szkolnictwo wyższe i średnie oraz ośrodki życia kulturalnego, konfiskowano dzieła sztuki i majątki (ziemskie, przemysłowe), zakazano działalności polskich organizacji i stowarzyszeń. Zakaz ten objął również polskie kluby sportowe.

Wisła Kraków - podobnie jak inne drużyny - formalnie przestała istnieć. Jej majątek został przez Niemców skonfiskowany. Na wezwanie starosty miasta Karla Schmida prezes Towarzystwa Sportowego Tadeusz Orzelski musiał przedstawić inwentarz przejętego majątku. Z tego pisma dowiadujemy się, że okupant zarekwirował między innymi 72 pary butów piłkarskich, 63 koszulki, 23 ręczniki, 2 bluzy bramkarskie, ring bokserski, stół do ping-ponga, 80 krzeseł a nawet… jeden wieszak na ubrania… Zajęty został również stadion Białej Gwiazdy wraz z drewnianą trybuną, wałem ziemnym z miejscami stojącymi, szatnią, zegarem boiskowym… Z tego stadionu korzystało następnie Niemieckie Towarzystwo Gimnastyczne i Sportowe (Deutsche Turn und Sportgemeinschaft). Na terenie Generalnego Gubernatorstwa utworzono bowiem niemieckie kluby sportowe, które rywalizowały nawet w mistrzostwach ligowych.


Pismo Tadeusza Orzelskiego jako prezesa „byłego klubu sportowego Wisła” z wyszczególnieniem majątku klubowego skonfiskowanego przez Niemców

Polacy - pomimo wprowadzonych restrykcji - nie chcieli rezygnować z uprawiania sportu. Charakterystyczne, że już 22 października 1939 roku rozegrano pierwszy mecz w okupowanym Krakowie. Zawodnicy Wisły zaprosili do gry zespół Krowodrzy. Spotkanie rozegrano w Bronowicach - w miejscu oddalonym od centrum, co miało zapewnić dodatkowe bezpieczeństwo. Biała Gwiazda wygrała 3:1 po bramkach Władysława Giergiela, Franciszka Hausnera i Wiktora Cholewy. Mecz przyciągnął jednak uwagę - zgromadził, według różnych relacji, od kilkuset do nawet czterech tysięcy widzów. Niemcy obok takiego zgrupowania i panującego wtedy nastroju nie przeszli obojętnie. Organizowanie kolejnych zmagań futbolowych wiązało się ze zbyt dużym ryzykiem i na jakiś czas te plany należało zawiesić.

Konspiracyjne życie sportowe Polaków toczyło się więc rytmem wyznaczanym przez kolejne zacieśnianie lub luzowanie okupacyjnej polityki Niemców. Począwszy od maja 1940 roku piłkarskim sercem Krakowa stał się Park Sportowy Juvenii na Błoniach. Obiekt ten wydzierżawił działacz Juvenii Aleksander Wodka i uzyskał od władz zapewnienie, że może go użytkować wedle własnego uznania. Szybko więc pojawili się tam polscy piłkarze - 5 maja rozegrano Wielkie Derby Krakowa, które wymownie świadczyły o kondycji organizacyjnej polskich klubów pod jarzmem okupacji - ze względu na konfiskatę sprzętu Wiślacy do meczu przystąpili bez koszulek, w różnokolorowych spodenkach czy wręcz w slipkach pływackich.


Drużyna Wisły w 1940 roku - przystępująca do meczu pomimo konfiskaty sprzętu sportowego


Wejście do Parku Sportowego Juvenia, 1941 rok


W sierpniu i wrześniu 1940 roku na Juvenii rozegrano olbrzymią liczbę spotkań. Postanowiono bowiem zorganizować turniej, który stał się pierwszymi okupacyjnymi mistrzostwami Krakowa. Do rywalizacji stanęło 8 drużyn, a zawody wygrała Wisła gromiąc każdego z rywali (kolejne wyniki Wiślaków to 10:0, 5:0, 8:2, 8:4, 6:1, 8:0, 7:1). Szczególnie ten ostatni wynik zapisał się w historii Wisły, gdyż rywalem była Cracovia. Grano jedynie dwa razy po 30 minut, ale wynik 7:1 to najwyższe zwycięstwo w spotkaniu o punkty w ramach krakowskiej Świętej Wojny. Dodatkowo o wspaniałą niespodziankę zadbał tego dnia Andrzej Boligłowa - szatny Wisły. Okazało się, że udało mu się schować część strojów i przekazał je teraz uradowanym piłkarzom. Biała Gwiazda na czerwonych koszulkach w tych mrocznych czasach nabierała szczególnego znaczenia.


Spotkanie działaczy i zawodników Wisły, jesień 1940 roku


Zachęceni sukcesem organizacyjnym Mistrzostw Krakowa polscy sportowcy „poszli za ciosem” i zorganizowali kolejne rozgrywki - „Błyskawiczny Turniej Piłkarski”, do którego zgłosiło się aż 16 zespołów! Rozgrywki były - na ile to możliwe w tamtym okresie - profesjonalnie przygotowane. Działacze rozplanowali terminarz, ustalili regulamin, wyznaczali sędziów, rozstrzygali spory, udzielali kar za naruszenie regulaminu, przygotowali dyplomy i nagrody dla zwycięzców… Takie działania były ryzykowne, nielegalne - powoływanie komisji zawodów mogło być uznane za tworzenie organizacji sportowej, a te jak już wspomnieliśmy były zakazane. Nie ma wątpliwości, że zawody te odbyły się za „cichym przyzwoleniem” okupanta - Niemcy wiedzieli, że na Juvenii odbywają się turnieje piłkarskie, ale świadomie nie interweniowali. Możliwe, że traktowali takie imprezy jako swoisty „wentyl bezpieczeństwa”, poprzez który mogą zostać rozładowane różne napięcia społeczne. Do legendy przeszła awantura kibiców po meczu Wisły z Cracovią w 1943 roku, która rozlała się na ulice miasta. Komendant dzielnicy Podgórze na wieść o tych zamieszkach miał machnąć ręką i mruknąć pod nosem, że kibice na całym świcie są tacy sami.


Działacze - organizatorzy konspiracyjnych rozgrywek piłkarskich. W tym gronie działacze Wisły: Bronisław Serafin (stoi 2 z lewej) i Piotr Jędrzejczyk (stoi 4 z lewej).


Okupacyjne rozgrywki przez pewien czas toczyły się więc w miarę swobodnym trybem. Dla Polaków mecze stanowiły okazję do działań konspiracyjnych - wymiany informacji, nawiązywania kontaktów… Jedną z fili Wisły był AKS - Amatorski Klub Sportowy. W praktyce drużyna ta była komórką ruchu oporu. W mieszkaniu działacza Wisły i AKSu znajdowała się radiostacja, magazyn broni i punkt kolportażu prasy podziemnej (gazetki dystrybuowano między innymi w czasie meczów). Podobną konspiracyjną przykrywką była drużyna Wodociągów - również składająca się w większości z zawodników Wisły, a ponadto związana z miejskim przedsiębiorstwem wodociągowym. Prezesem Wodociągów był Tadeusz Orzelski - prezes Wisły i jedna z najważniejszych osób krakowskiego podziemia, o czym wspominaliśmy w poprzedniej lekcji historii.

Aktywność sportowa Polaków reagowała na skalę represji okupacyjnych i dostosowywała się do wynikających z tego warunków. W 1942 roku Niemcy znacznie restrykcyjniej podchodzili do konspiracyjnej piłki nożnej, między innymi zamknięty został Park Sportowy Juvenii. Wiślacy zorganizowali tajne boisko z dala od centrum, na zwykłej łące w Bronowicach Małych. W czerwcu 1942 roku udało się tam rozegrać dwa towarzyskie mecze z Garbarnią i z Blokami. Planowane były Derby z Cracovią, w ostatniej chwili odwołano je jednak - dowiedziano się, że Niemcy poznali lokalizację boiska i planują łapankę. Od tej chwili tajne boisko w Bronowicach nie dawało już bezpieczeństwa. W sierpniu rozegrano jeszcze jeden mecz poza miastem - w Skale reprezentacja Krakowa w koszulkach Wisły zmierzyła się z miejscowymi zawodnikami. Niemcy rozpoczęli w tej sprawie śledztwo i przesłuchiwali mieszkańców Skały, by zidentyfikować zawodników, szczęśliwie dochodzenie to nie przyniosło efektów. Dalsze życie sportowe jednak tymczasowo zamarło.

Polacy nie tracili jednak zapału i wiosną 1943 roku ponowili próby rozgrywania konspiracyjnych spotkań. Korzystano w tym celu z „boisk prowincjonalnych”. Tak wspominał to bramkarz Wisły, Jerzy Jurowicz: „Barwne koszulki piłkarzy wyciągnięte gdzieś z lamusa pojawiały się wówczas kilka czy kilkanaście nawet kilometrów za ostatnim przystankiem tramwajowym. Dużą popularnością cieszyło się boisko w Borku Fałęckim, Łagiewnikach - grano na Wieczystej i na przeciwległym krańcu miasta w Bronowicach, wreszcie na torfiastym boisku Łobzowianki, położonym za Małymi Błoniami. Tylko na dorywcze spotkania pozwalano sobie wykorzystywać bliżej śródmieścia położone boisko Garbarni, kompletnie zresztą zniszczone. Okupanci rozebrali trybunę, zniknęły też ogrodzenia i parkany”. Po sprawnym rozegraniu spotkań towarzyskich powrócono do organizacji turnieju i Mistrzostwo Krakowa.

Na kolejny, ostatni rok okupacji, przypadła najprężniejsza działalność sportowa. Charakterystyczne, że zbiegło się to w czasie z postępującymi porażkami oddziałów niemieckich w trwającej wojnie. W Krakowie było coraz mniej hitlerowców - kolejne rezerwy posyłano na front. Dzięki temu z większą swobodą można było prowadzić teoretycznie zakazaną działalność. Ponownie zorganizowano mistrzostwa - z udziałem rekordowej liczby drużyn. Najważniejszym wydarzeniem sportowym tego roku w Krakowie był jednak mecz towarzyski - 28 maja 1944 roku na boisku Garbarni Wisła Kraków podejmowała Warszawskie Towarzystwo Czarnych (składające się w znacznej części z graczy Polonii Warszawa). Przyjazd gości ze stolicy stał się okazją do manifestacji patriotycznej. Tak wspominał to Edward Brzozowski, były piłkarz Polonii: „Dokładnego przebiegu meczu, już po tylu latach, nie pamiętam. Wiem, że przegraliśmy go 0:4, ale tutaj nie wynik się liczył. Nigdy nie zapomnę tej ogromnej radości, entuzjazmu, z jakim powitali nas krakowianie, nie mogliśmy w ogóle przedostać się z ciężarówki na boisko, a potem znów do ciężarówki. Wszyscy chcieli nas uściskać, to przecież nasi chłopcy z Warszawy przyjechali - mówili. To było coś wspaniałego, to była wielka manifestacja jedności narodu”.


Zawodnicy Wisły Kraków i Warszawskiego Towarzystwa Czarnych, 28 maja 1944 roku

Mecze raptownie ukrócono w sierpniu 1944 roku, gdy terror ze strony okupanta gwałtownie nasilił się. Liczne pacyfikacje, egzekucje, łapanki i osadzenia w obozach były odpowiedzią na wybuch powstania warszawskiego.

Ostatni mecz czasów okupacji niemieckiej Wisła rozegrała 17 grudnia 1944 roku, pokonując Groble 12:1. W trochę ponad miesiąc później Wiślacy w końcu mogli powrócić na swój stadion. 28 stycznia 1945 roku - po opuszczeniu Krakowa przez Niemców - rozegrano Derby Wisła-Cracovia. Możliwość swobodnego odśpiewania hymnu Polski była dla wszystkich zgromadzonych niezwykle wzruszająca. W okresie PRL-u rozgrywano towarzyskie derby upamiętniające to spotkanie ze stycznia 1945. Oficjalnie mówiono o Meczu Wyzwolenia, choć tak naprawdę wyparcie Niemców nie oznaczało dla Polski niepodległości…

Wyjątkowa aktywność krakowskich piłkarzy w okresie okupacji - pomimo zakazów i ciągłego niebezpieczeństwa - jest niezwykłym świadectwem determinacji, żywotności, woli przetrwania narodu polskiego i oporu wobec prześladowań w czasach II Wojny Światowej.

Zaprezentowane zdjęcia pochodzą z kolekcji dr Stanisława Chemicza „Sport w Krakowie w czasie II Wojny Światowej 1939-1945”. Źródło: Biblioteka Jagiellońska / Fundacja Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego / historiawisly.pl


Źródło: wisla.krakow.pl