Marek Tabaszewski

Z Historia Wisły

Marek Tabaszewski
Marek Tabaszewski

Marek Tabaszewski - judoka, trener-koordynator sekcji judo w TS Wisła.

Marek Tabaszewski pełni funkcję trenera - koordynatora sekcji od stycznia 1990 roku. Zgodnie z tradycją Wschodu, stary mistrz - w celu zachowania ciągłości metod nauczania - przekazuje całą swoją wiedzę następcy. W ten sposób Franciszek Hapek oddał w roku 1968 ster wiślackiego judo Czesławowi Łaksie, który przekazał go styczniu roku 1990, Markowi Tabaszewskiemu. "Tabs", na którego barkach spoczęła odpowiedzialność za odbudowanie potęgi wiślackiego judo, niechętnie zgodził się na objęcie tej zaszczytnej funkcji. Okazało się jednak, że z powierzonych zadań wywiązał się znakomicie. Jego podopieczni osiągnęli wiele sukcesów klubowych i w kadrach narodowych.

Tabaszewski cały czas doskonali umiejętności trenerskie, między innymi odbywając zagraniczne staże, przykładowo w Japonii zimą 2006 roku.


Wśród podopiecznych Tabaszewskiego jest m.in olimpijczyk z Atlanty Krzysztof Wojdan. Pech sprawił, że kolejny z uczniów "Tabsa", Krzysztof Węglarz (którego Tabaszewski nazywa "perełką polskiego judo, talentem na miarę Pawła Nastuli i Waldemara Legienia), mimo powołania do reprezentacji Polski na olimpiadę w Pekinie, pozostał w domu z powodu kontuzji.

W 1996 roku Marek Tabaszewski w plebiscycie Dziennika Polskiego został wybrany przez czytelników najlepszym trenerem 90-lecia Wisły.


Czytaj też:
(fragmenty artykułu z 22.10.2009 w serwisie gazeta.pl

"Wisła po dziewięciu latach stanęła na podium mistrzostw Polski, ale szans na lepsze jutro krakowskiego judo nie widać. - Mamy w worku ponad 200 medali i nic z tego nie wynika - przyznaje trener Marek Tabaszewski.

Drużynowe wicemistrzostwo kraju to największy sukces Wisły w tym wieku. Poprzedni medal krakowianie zdobyli w 2000 roku, gdy stanęli na najniższym stopniu podium. Trener Tabaszewski uważa, że sukces drużyny przyszedł w momencie, gdy rutyna zaczęła mieszać się z młodością. - Pod koniec lat 90. mieliśmy w sekcji wielką rewolucję, którą wywołał konflikt o pieniądze. Poróżnili się wszyscy: od kierowników, przez trenerów, po zawodników. Zarząd dał mi zielone światło i pożegnałem się ze sportowcami, którzy w poprzedniej dekadzie zdobyli wiele medali mistrzostw Polski - przyznaje Tabaszewski.

Największą bolączką srebrnych medalistów jest brak pieniędzy, który zmusza trenerów i zawodników, by sięgali do własnej kieszeni. - Mimo sukcesów ciągle klepiemy biedę. Czy widzę światełko? Jeśli jest jasny punkt, to na końcu długiego tunelu, a może dopiero gdzieś za zakrętem - smuci się Tabaszewski, który od ponad 40 lat jest wierny krakowskiemu judo. - Każdy chce wyników, a nikt nie wie, że seniorzy od lat nie byli na żadnym obozie zimowym. Jak celować w złote medale, skoro przed sezonem nie można porządnie naładować akumulatorów? - zastanawia się Tabaszewski.