Puchar Wyzwolenia 1987/1988 (koszykówka mężczyzn)

Z Historia Wisły

poprzedni sezon Rozgrywki w tym sezonie następny sezon
Wszystkie mecze I liga Puchar Polski Mecze towarzyskie
Puchar Wyzwolenia Juniorzy Rezerwy
Kadra Statystyki Spis Sezonów

Spis treści

Puchar Wyzwolenia

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1988, nr 4 (7 I) nr 12559

PRZED laty wydarzeniem styczniowych dni były koszykarskie turnieje wyzwolenia. Przyjeżdżały do Krakowa zespoły renomowane. znane na europejskiej arenie. Tłumy kibiców ciągnęły do hali przy ul. Reymonta by oglądać mecze „Wawelskich smoków” z zespołami radzieckimi. czechosłowackimi, z drużynami ą krajów Europy Zachodniej.

Z roku na rok ranga imprezy malała i teraz na dobrą sprawę są to już imprezy trzeciorzędne.

W tym roku np. oprócz gospodarzy — Wisły, w szranki turnieju stają: beniaminek ekstraklasy — Stal ze Stalowej Woli oraz drugoligowe zespoły katowickiego Baildonu i krakowskiego Hutnika. Obsada, jak widać, bardzo przeciętna. Trudno namawiać kibiców na przyjście do hali Wisły. Emocji raczej za wiele nie będzie poziom zapewne także będzie kiepski. Tych, którzy jednak chcą obejrzeć „przetarcie” wiślaków przed wznowieniem rozgrywek ligowych (a tak chyba trzeba traktować ten turniej) informuję. że w pierwszym dniu turnieju, w piątek o godz. 16 grać będą Stal z Baildonem i o 18 Wisła z Hutnikiem.

Zdaję sobie sprawę, że jest kryzys, że kluby nie maja za wiele pieniędzy, że krucho a dewizami. lecz mimo to uważam, iż przy większym wysiłku, lepszych staraniach można było „Turniejowi wyzwolenia” nadać wyższa rangę, zapewnić lepsza, atrakcyjniejszą obsadę.

Echo Krakowa. 1988, nr 6 (11 I) nr 12561

CZTERNASTY turniej koszykarzy o „Puchar wyzwolenia Krakowa” przejdzie do kronik podwawelskiego sportu jako impreza zupełnie nieudana. Kiepska obsada, fatalny poziom gry, złe sędziowanie i niesportowe zachowanie zawodników Hutnika na zakończenie zawodów sprawiły, że trzeba postawić pytanie — no co organizować takie zawody komu i czemu one służą?

W imprezie uczestniczyły dwie drużyny I-ligowe — Wisła i Stal Stalowa Wola oraz dwie drugoligowe — Baildon i Hutnik. Zwyciężył zespół katowicki, który pokonał obydwóch pierwszoligowców i... został rozgromiony przez outsidera turnieju — Hutnika! To chyba bardzo wymowny przykład sportowego poziomu.

Wtajemniczeni twierdzili, że zawodnikom Wisły — zdecydowanym faworytom — nie chciało się grać, walczyć o zwycięstwa, gdyż za start w turnieju nie. dostają premii podobnych tym, jakie otrzymują za ligowe występy.

Tłumaczono też, że „Smoki” dopiero co wróciły z Zakopanego i nie było czasu na aklimatyzacje.

Przyjmując nawet ten ostatni argument jako częściowe usprawiedliwienie postawy zespołu, trudno jednak zrozumieć dlaczego wiślacy zupełnie nie walczyli w defensywie, długimi chwilami stali na boisku i przyglądali się ze spokojem, jak rywale zdobywała punkty. Z Baildonem przegrali z kretesem, ze Stalą i Hutnikiem wgrali po ciężkich dniach. a przecież rywale byli dużo gorsi dużo słabsi od Smoków”.

Przynajmniej teoretycznie.

Hutnik grał także fatalnie, bez ładu i składu, bez polotu. skuteczności. Jedyny wygrany mecz, z Baildonem, był nieco lepszy.

choć rywale, którzy mieli już pierwsze miejsce w kieszeni, ułatwili hutnikom zadanie, tak na dobra sprawę pozorując grę. Z ogromnym zdumieniem dowiedziałem się, iż Krzysztof Klimczyk został najlepszym zawodnikiem turnieju. W niedziele grał skutecznie ale w poprzednich dniach szczególnie w piątek fatalnie. To, że on właśnie został najlepszym a na dodatek „królem strzelców”, też wymownie świadczy o poziomie zawodów.

Hutnicy stali się autorami końcowego skandalu kiedy nie wyszli na zakończenie zawodów i rozdanie nagród, bowiem wcześniej zabrali się do domu W sumie poturniejowe refleksje są wręcz przygnębiające. W większości zawodników nie widać było ochoty do gry. radości z uczestnictwa w zawodach.

Ostateczna kolejność zawodów 1. Baildon, 2. Wisła, 3. Stal. 4. Hutnik.