Reprezentanci Kontynentu? - 1947

Z Historia Wisły

FIFA poszukuje reprezentantów

Przegląd Sportowy, 23 stycznia 1947r., Nr. 7 , strona 2

FIFA poszukuje reprezentantów Którzy piłkarze polscy pojadą do Amsterdamu Naszym zdaniem - tylko Gracz

POLSKI Związek Piłki Nożnej otrzymał w Zurychu list, w którym sekretariat generalny Międzynar. Federacji Piłkarskiej (FIFA) prosi o wyznaczenie do 31 bm. graczy, nadających się do reprezentacji Kontynentu. Gracze, wyznaczeni przez Polski Związek musieliby utrzymywać się w kondycji i treningu. Na koszt FIFA wyjechaliby na wiosnę do Holandii, gdzie jest przewidziany mecz treningowy i ostatecznie ustalenie reprezentacji przeciw W. Brytanii, z którą mecz rozegrany zostanie w Glasgow 10 maja br. Zarząd PZPN, rozpatrując pismo FIFA, doszedł do wniosku, że pod uwagę wchodziliby Gracz z Wisły i ewent. Parpan z Cracovii. Ostateczna decyzja spoczywa jednak kapitana sportowego płk. Reymana. Płk. Reyman, z którym rozmawialiśmy telefonicznie, zaskoczony wiadomością, nie mógł udzielić definitywnej odpowiedzi. Oświadczył, że może nadawaliby się obok wymienionych jeszcze inni piłkarze, np. Barwiński. Zastrzegł jednak, że potrzebuje czasu do namysłu i przeprowadzenia wywiadu. Nie ulega wątpliwości, że FIFA zwróciła się z podobnym pismem do wszystkich swoich członków europejskich. Na Kongresie Federacji wybrano wprawdzie Komitet, mający zająć się ustaleniem reprezentacji, jednak, jak było do przewidzenia, znalazł on się niemal przed nierozwiązywalnym zadaniem. O ile przed wojną przy bardzo intensywnie rozwiniętym międzynarodowym ruchu piłkarskim można było zorientować się w -tojącym do dyspozycji materiale i dokonać selekcji z grupy z góry już ustalonej, to dziś jest gorzej/ Członkowie Komisji nie mieli przeważnie okazji zapoznać się ze stanem piłkarstwa we większej części krajów Europy. Mecze międzypaństwowe, jakie odbyły się dotychczas, nie dają również całkowitego przeglądu sił, toteż z konieczności trzeba posłużyć się systemem posiłkowym i zdać się do pewnego stopnia na Związki Państwowe. Rozumie się samo przez się, że Związki, te o ile nie chcą się narazić na zarzut braku obiektywizmu i wyrobienia sportowego, muszą z należytą powagą i zrozumieniem rozwiązać powierzone im zadanie. Wspominamy o tym dlatego, gdyż nie chcielibyśmy, by PZPN zbytnio się zagalopował. W pierwszej chwili byliśmy gotowi przyklasnąć decyzji : Gracz, Parpan. Po namyśle dochodzimy jednak do wniosku, że poza Graczem nie należy nikogo więcej zgłaszać! Przed wojną, kiedy piłkarstwo nasze było lepiej ustabilizowane i miało poważną pozycję, pod uwagę do reprezentacji Europy brany był przez komisję selekcyjną FIFA jedynie jeden polski piłkarz. Był nim Wilimowski i to - jako rezerwowy. Nie ujmując nic Graczowi z Wisły, musimy jednak stwierdzić, że nie dorównuje on poziomem Wilimowskiemu. Możnaby naturalnie wyjść z założenia, że wojna obniżyła poziom piłkarstwa na całym świecie. Byłyby to jednak: po pierwsze - wnioski zbyt śmiałe, po drugie - nie ma powodu twierdzić, że ta ogólna baissa nie dotknęła również piłkarstwa polskiego. Jesteśmy niemal pewni, że nawet Gracz nie będzie miał wielkich szans na przedostanie się do reprezentacji Kontynentu ( przypominają nam się choćby tylko łącznicy Bobek, Palfi z Partyzana, Nordahl, Holmquist z Norrkoping, Bobrow z CDKA nie mówiąc o Węgrach, Francózach, Włochach, Duńczykach, których nie widzieliśmy po wojnie). Głosując mimo to za wysłaniem Gracza do Holandii, wychodzimy z założenia, że o ile potrafi wzbić się do pełnego swego poziomu, nie zrobi wstydu i przedstawienie go selekcjonerom, którym wolno naturalnie znaleźć jeszcze lepszych, - będzie usprawiedliwione. Nie znajdujemy podobnych argumentów, gdy chodzi o Parpana. W Europie nie trudno o tuzin znacznie lepszych. Identycznie ma się sprawa z Barwińskim z dodatkiem, iż brak mu dziś jeszcze obycia i otrzaskania, jakie dają gry w zespole mającym stały kontakt z klasowymi przeciwnikami. Dlatego też wydaje nam się, że PZPN dobrze zrobi, jeśli ograniczy się do zgłoszenia jedynie tylko Gracza. W takim bowiem wypadku mogą decydować ani fałszywe ambicje, ani chęć umożliwienia chłopcom przyjemnej przejażdżki! W grę wchodzi honor sportowy PZPN-u. Sądzimy zresztą, że płk. Reyman po głębszym namyśle dojdzie do identycznego z nami wniosku.


Reprezentanci Kontynentu?

Przegląd Sportowy, 27 stycznia 1947r., Nr. 8 , strona 1

Reprezentanci Kontynentu?

KRAKÓW, 26.1. (Tel. wł.). Kapitan PZPN-u płk. Reyman przesłał do zarządu PZPN listę kandydatów do reprezentacji kontynentu przeciwko Anglii: Są nimi: Gracz (Wisła), Parpan (Cracovia), Nowak (Garbarnia) i Barwiński (Tarnovia)


Tylko Gracz i Parpan zgłoszeni zostali do FIFA

Przegląd Sportowy, 30 stycznia 1947r., Nr. 9 , strona 2

Tylko Gracz i Parpan zgłoszeni zostali do FIFA


Jak podawaliśmy w ostatnim numerze kapitan sportowy PZPN wyznaczył kilku graczy do reprezentacji Kontynentu. Na ostatnim posiedzeniu Zarządu PZPN uchwalono - zupełnie słusznie - ograniczyć zgłoszenia do dwu zawodników. Są nimi Parpan i Gracz. Gdy chodzi o tego ostatniego, to wyjazd jego zależeć będzie od wyjaśnienia sprawy awantur na meczu bokserskim, w którym miał brać bardzo czynny udział. O ile okaże się, że tak było w rzeczywistości Gracz nie tylko nie będzie miał okazji popisania się na boisku w Amsterdamie, ale liczyć może na odpowiednie konsekwencje. Decyzja Zarządu PZPN jest zupełnie słuszna! Polski Związek Piłki Nożnej jest zbyt poważną instytucją , by ośmieszał się zgłaszaniem do reprezentacji Kontynentu graczy, jakich za granicą liczą na tuziny! Jeśli Francja, która jest dzisiaj potęgą piłkarską, uznała, że nie stać ją na desygnowanie więcej zawodników, niż Ben Barek i bramkarz Da Rui, to szczerze mówiąc, nie widzimy, gdzie mogłoby się znaleźć miejsce choćby dla jednego z naszych "asów". A o satysfakcje samego zgłoszenia w danym wypadku nie chodzi. Nie jest to też okazja do robienia choćby najbardziej wartościowym zawodnikom "prezentów" wyjazdowych.