Rezerwy 2003/2004 (piłka nożna)

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Nowa strona: {{Przyciski-rozgrywki |poprzedni sezon = Sezon 2002/2003 (piłka nożna) |następny sezon = Sezon 2004/2005 (piłka nożna) |rozgrywki1 = [[Wszystkie mecze 2002/2003 (piłka no...)
Linia 140: Linia 140:
(Adasss)
(Adasss)
 +
 +
Wygrana rezerw. Afrykanie na testach
 +
31. lipca 2003, 21:06
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (0)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
Dziś w meczu sparingowym rozegranym w Krzeszowicach drużyna rezerw Wisły pokonała czwartoligowy Świt 2:0 po bramkach Pawła Brożka (39) i Przemysława Szabata (72). W drużynie Antoniego Szymanowskiego zagrało trzech testowanych piłkarzy rodem z Afryki.
 +
 +
Ulewny deszcz, który spadł na Krzeszowice chwilę po godzinie 17:00 zmusił sędziów do przerwania meczu po kilku minutach gry. Po kilkunastu minutach ulewa zamieniła się w deszcz, a piłkarze na ciężkiej murawie wznowili spotkanie.
 +
 +
Deszcz towarzyszył jednak piłkarzom przez cały niemal mecz - padać przestało dopiero w 80 minucie. Dziś więc, przeciwnie jak wczoraj przy okazji meczu z Omonią, pogoda nie była sprzymierzeńcem...
 +
 +
Wiślacy rozpoczęli mecz z kilkoma zawodnikami z pierwszej drużyny. W bramce stanął Artur Sarnat, obroną kierował Jacek Paszulewicz, a rozgrywanie należało do Bartosza Iwana.
 +
 +
W spotkaniu, które pod czujnym okiem obserwowali Henryk Kasperczak, Jerzy Kowalik i Zdzisław Kapka, testowano trzech piłkarzy czarnoskórych. W obronie wystąpił Dickson Choto z Zimbabwe. 22-letni zawodnik znany jest z występów w Górniku Zabrze i Pogoni Szczecin. Na lewym skrzydle zaprezentował się 17-letni Martins Ekwueme, który ostatni sezon spędził w czeskiej Sigmie Ołomuniec, gdzie rozegrał 6 meczów, strzelił jedną bramkę. W Polsce w sezonie 2001/02 występował w barwach Polonii Warszawa. Trzecim obcokrajowcem był środkowy pomocnik, Ferdinand Minabo z Nigerii, który zaprezentował fryzurę a'la Kalu Uche. Po meczu rozegranym w arcytrudnych warunkach, trudno jednoznacznie wypowiedzieć się na temat umiejętności powyższej trójki. Wydaje się, że najlepiej zaprezentował się Ekwueme.
 +
 +
Pierwsza bramka padła po nieudanej pułapce ofsajdowej gospodarzy, którzy zostawili przed własną bramką trzech zawodników Wisły. Paweł Brożek otrzymał piłkę od Hajduka i w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi Świtu. Drugie trafienie było dziełem bardzo aktywnego Przemysława Szabata, który był wyróżniającą się postacią na boisku.
 +
 +
Wisła II w pierwszej połowie: Sarnat - Kuzera, Paszulewicz, Choto, Skrzekowski - Hajduk, Iwan (40 Grochowski), Minabo, Ekwueme - Brożek, Szałęga
 +
 +
Wisła II w drugiej połowie: Juszczyk - Benkowski (65 Bysiak), Mrowiec, Choto, Fechner - Grochowski, Minabo, Lewczak, Ekwueme - Wójcik, Szabat.
 +
 +
 +
Walkower dla Hutnika
 +
18. września 2003, 18:42
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (28)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
Poważne konsekwencje spotkały Wisłę za wybryki pseudokibiców do których doszło podczas niedzielnego meczu drużyny rezerwowej z Hutnikiem Kraków. Wydział Dyscypliny Lubelskiego Związku Piłki Nożnej zdecydował, że wynik zostanie zweryfikowany jako walkower na korzyść Hutnika.
 +
 +
Dodatkowo klub musi zapłacić 10 000 złotych kary i rozegrać jeden mecz 50 km od Krakowa.
 +
 +
Kara dotknęła także Hutnika. Klub z Suchych Stawów musi zapłacić 5000 złotych i rozegrać dwa mecze bez udziału publiczności.
 +
 +
www.wisla.krakow.pl
 +
(mat19)
 +
Artykuł
 +
Straty po meczu rezerw
 +
15. września 2003, 12:56
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (20)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
Wydarzenia, które opisywaliśmy przy okazji meczu rezerw Wisły Kraków z Hutnikiem spowodują spore straty dla naszego klubu. Za rozróbę na stadionie Wisła II prawdopodobnie zostanie ukrana walkowerem pomimo prowadzenia do 53 minuty 1:0.
 +
 +
– Moja i piłkarzy praca poszła na marne – mówił po meczu trener Szymanowski.
 +
 +
Należy się też liczyć ze sporymi konsenwencjami finansowymi niedzielnych zajść. W umowie podpisanej pomiędzy Wawelem i Wisłą jest punkt, w którym wiślacy zobowiązują się naprawić wszelkie szkody spowodowane przez kibiców na stadionie. Jeśli Wisła wywiąże się z tego zobowiązania, Wawel będzie nadal wypożyczał swój obiekt na mecze rezerw "Białej Gwiazdy".
 +
 +
- Nasz stadion został poważnie zniszczony - stwierdził prezes Wawelu, Adam Matyszczak. - Na trybunie drewanianej powyrywano niektóre elementy, jak choćby kratownice okienne i poręcze. Także kibice Hutnika zniszczyli sektor, w którym przebywali. Około trzydzieści platikowych krzesełek zostało połamanych. Powyrywano elementy betonowe ze szchodów. Wskutek rzucania petard powypalano dziury w tartanowej bieżni. W poniedziałek specjaliści będą szacować szkody.
 +
 +
PAP, Gazeta Wyborcza
 +
(rav)
 +
 +
 +
Motor Lublin- Wisła II 3-1 (2-0)
 +
6. września 2003, 20:29 (aktual. 8. września 2003, 12:37)
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (15)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
Rezerwy niestety potwierdziły, że ich specjalnością jest huśtawka nastrojów. Bramki zdobywali: dla Motoru - Szałachowski 26 i 40 minuta, Ryczek 79 minuta; dla Wisły Piotr Brożek 56 minuta.
 +
 +
Motor odniósł pierwsze zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach. Tak udanie w roli trenera zadebiutował w Lublinie Grzegorz Komor, ale też lublinianie zrobili wiele, by się do tego pojedynku szczególnie przygotować. Wyjechali na specjalne, integrujące zgrupowanie do Puław i zaprosili do współpracy psychologa.
 +
 +
Motor od początku opanował środek boiska, dzięki czemu dosyć wcześnie rozbijał ataki rywali, a sam stwarzał okazje do zdobycia goli. Kiedy lublinianie przechodzili do ofensywy, Prędotę natychmiast wspierali w ataku Popławski i Szałachowski. Kiedy należało bronić, obaj przechodzili do drugiej linii. W 16 min gospodarze po raz pierwszy zagrozili bramce Sarnata. Bielak dokładnie podał piłkę do Prędoty, ten przyjął ją i strzelił, ale krakowski bramkarz obronił. W 26 min i 40 min był już bezradny przy strzałach Szałachowskiego, a w drugim przypadku nieudanym wybiciem piłki sam prowokował groźną sytuację.
 +
 +
W drugiej połowie Motor nadal groźnie atakował. W 52 min rozgrywający bardzo dobre spotkanie Szałachowski dośrodkował, ale Popławski minimalnie minął się z piłką. Cztery minuty później krakowianie przeprowadzili jedną z nielicznych kontr, która przyniosła im kontaktowego gola. Nie poszli jednak za ciosem. Kropkę nad "i" postawili za to w 79 min gospodarze, zdobywając trzeciego gola.
 +
 +
Jak padały bramki
 +
1-0
 +
Piłkę ładnie rozegrał Popławski, podał do wybiegającego na wolne pole Szałachowskiego, który nie miał problemu z umieszczeniem piłki w siatce.
 +
 +
2-0
 +
Po złym wybiciu Sarnata lublinianie przejęli piłkę, ta trafiła do Szałachowskiego, który strzelił z 20 m płasko, bardzo precyzyjnie, tuż przy słupku.
 +
 +
2-1
 +
Dubicki podał do Piotra Brożka, który minął Sejuda, uderzył z ostrego kąta i mimo asekuracji Wieleby piłka wpadła do bramki.
 +
 +
3-1
 +
Szałachowski znowu przeprowadził udaną akcję, zacentrował z prawej strony, a Ryczek uderzył piłkę głową. Piłka po odbiciu od murawy znalazła się w siatce.
 +
 +
Motor: Sejud, Maciejewski, Wieleba, Garwoła, Maziarz, Szałachowski (Ptaszyński 90'), Prędota ( Palica 88'), Popławski (Witkowski 76'), Ryczek, Bielak, Gutek.
 +
Wisła: Sarnat, Mrowiec, Mysiak, Fechner, Magiera, Iwan, Belotte (Piotr Brożek 46'), Ławecki ( Banaszkiewicz 90'), Szałęga, Dubicki, Ekwueme.
 +
Żółte kartki: Bielak (Motor), Ławecki (Wisła)
 +
Widzów: ok. 1000
 +
Sędzia: Adam Szubielski (Łódzki ZPN)
 +
 +
Źródło: www.motorlublin.prv.pl, Dziennik Polski
 +
 +
(Adasss)
 +
 +
 +
 +
Piłkarz Podłęże - Wisła II 0:6 (0:2)
 +
3. września 2003, 10:29 (aktual. 3. września 2003, 20:54)
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (16)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
Rezerwy pokonały wysoko w Podłężu miejscowego A-klasowego Piłkarza. Spotkanie rozegrano w ramach III rundy Pucharu Polski w Krakowskiem. Bramki zdobyli debiutujący Belotte i Kaźmierczak po dwie, oraz Hajduk i Szałęga.
 +
 +
Pierwsza połowa to zdecydowanie zbyt pasywna gra Wisły, niewiele sytuacji, z boiska wionęło nudą. Od początku drugiej połowy rezerwy ruszyły do ataku zdecydowanie większą ilością zawodników. Grając zdecydowanie szybciej i agresywniej zdominowały słabnących z upływem czasu gospodarzy.
 +
 +
Jak chodzi o występ Belotte, na który oczekiwano ze sporym zainteresowaniem, to w pierwszej połowie często osamotniony i zmuszony do gry sam na sam z obrońcą lub prób wyprzedzenia rywali spisywał się bardzo słabo. W drugiej mógł przestawić się na grę kombinacyjną, w której czuje się o niebo lepiej. 47 minucie, po pięknym podaniu Mysiaka w pole karne, mając przed sobą tylko bramkarza nie popisał się nie trafiając w ogóle w bramkę.
 +
 +
Jak padały bramki:
 +
0-1 Po wrzutce z autu Belotte sprytnie zastawił obrońców a Hajduk kropnął z paru metrów.
 +
0-2 Kaźmierczak dograł na linię pola karnego do niepilnowanego Belotte, ten obrócił się z piłką, uderzył po ziemi i trafił tuż przy dalszym słupku
 +
0-3 Hajduk precyzyjnie dograł ze środka boiska na dobieg Kaźmierczakowi i ten po wbiegnięciu w pole karne nie dał szans szans bramkarzowi
 +
0-4 Hajduk dobrze dostrzegł w lewym narożniku pola karnego Belotte, a ten dokładnym strzałem lewą nogą przy bliższym słupku zaskoczył bramkarza
 +
0-5 Belotte odegrał przed pole karne do Szałęgi, strzał tego ostatniego obrońcy odbili tak, że piłka trafiła parę metrów przed bramką do nieobstawionego Kaźmierczaka, co musiało zakończyć się golem
 +
0-6 Belotte dograł piłkę w lewy naroźnik pola bramkowego do Szałęgi, ten przez chwilę szachował rywali sugerując próbę podania do nadbiegających kolegów, by jednak zakończyć akcję mocnym strzałem w kierunku dalszego słupka
 +
 +
Piłkarz Podłęże - Wisła II Kraków 0-6 (0-2)
 +
0-1 Hajduk 5 min 0-2 Belotte 44 min 0-3 Kaźmierczak 50 min 0-4 Belotte 72 min 0-5 Kaźmierczak 74 min 0-6 Szałęga 90 min
 +
Wisła II : Wróbel– Mrowiec, Fechner, Mysiak, Magiera – Kaźmierczak, Metz, Ławecki, Hajduk – Szałęga, Belotte
 +
Żółte kartki: Belotte
 +
Widzów: ok. 100
 +
 +
(Adasss)
 +
 +
Stal Rzeszów - Wisła II 1-2 (1-0)
 +
27. sierpnia 2003, 23:01 (aktual. 28. sierpnia 2003, 08:18)
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (13)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
Rezerwy zaczynają się specjalizować w osiąganiu sensacyjnych wyników w spotkaniach wyjazdowych. Tym razem pokonały dotychczasowego lidera tabeli. Bramki zdobywali: 1:0 Pacuła (44 min) 1:1 Paweł Brożek (57 min) 1:2 Ławecki (75 min).
 +
 +
Stal poniosła pierwszą porażkę od 3 lat na własnym boisku, a rozpoczęła mecz od huraganowych ataków, ale w wiślackiej bramce świetnie spisywał się Sarnat. Pierwszy przeegzaminował jego umiejętności Kloc, przymierzając potężnie z 30 metrów. W 18 min miała miejsce piękna akcja Stali. Zainicjował ją na prawym skrzydle Szeliga, który minął czterech rywali, idealnie wykładając piłkę nadbiegającemu Pacule, którego strzał z 8 metrów obronił Sarnat. 5 min później dośrodkowanie juniora Krajewskiego strzałem głową wykańczał bardzo aktywny Szeliga, ale Sarnat ustawił się tam gdzie należy. W 23 i 38 min Kloc oddał kolejne mocne strzały i znowu na wysokości zadania stanął wiślacki golkiper. W ostatnich 5 min pierwszej połowy Stal narzuciła szaleńcze tempo. W 40 min Imiołek z pierwszej piłki uruchomił Kloca, ten mierzył w samo okienko bramki, ale minimalnie chybił.
 +
 +
W II połowie obydwie ekipy zagrały całkiem odmienione. Krakowianie podkręcili tempo gry i zdobyli dwa gole, Stal nie grała już z takim animuszem. Bramek mogło być więcej. W 63 i 67 po strzałach Piotra Brożka piłka minimalnie mijała bramkę. W 67 min Kloc idealnie dograł piłkę Imiołkowi, ale ten chybił. W 75 min szansę miał jeszcze Pacuła, głową posłał piłkę pod poprzeczkę, Sarnat znów znakomicie obronił. Marek Styka
 +
 +
Jak padły bramki
 +
 +
1-0
 +
W środkowej strefie boiska piłkę przejął Kloc, prostopadłym podaniem wypuścił Pacułę, ten podciągnął z piłką w okolice pole karnego i plasowanym strzałem pokonał Sarnata.
 +
 +
1-1
 +
Na lewym skrzydle piłkę przejął Paweł Brożek, który według gospodarzy wykorzystał pozycję spaloną. Zaskoczeni obrońcy Stali nie zdążyli z interwencją, Brożek strzelił celnie w tzw. długi róg.
 +
 +
1-2
 +
Ławecki przejął piłkę na 30 m, podciągnął z nią i silnym strzałem przy słupku ustalił wynik.
 +
 +
Stal: Pomianek - Łuczyk, Popiela, Rzucidło, Krajewski (82 Szymański) - Kędzior, Szeliga, Matras (64 Janik), Kloc - Imiołek (80 Rusin), Pacuła.
 +
 +
Wisła: Sarnat - Hajduk, Mrowiec, Mysiak, Fechner - Pater, Ouadja, Ekwueme, Husejko (60 Iwan) - Paweł Brożek (80 Surowiec), Piotr Brożek (73 Ławecki).
 +
 +
Sędziował Krzysztof Figarski (Warszawa). Żółte kartki: Rzucidło - Hajduk, Mysiak, Iwan, Sarnat. Widzów 2700.
 +
 +
Źródło: Dziennik Polski
 +
 +
(Adasss)
 +
 +
Wisła II - Pogoń Staszów 0-2 (0-0)
 +
23. sierpnia 2003, 20:39 (aktual. 23. sierpnia 2003, 21:19)
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (8)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
Nie udał się rezerwom trzecioligowy debiut przed własną publicznością. Bramki dla rywali zdobyli: Mężyk (74 min.) i Matyja (86 min.). Pierwsze spotkanie w barwach Wisły zaliczył Martins Ekwueme i zagrał na przyzwoitym poziomie.
 +
 +
Pierwsza połowa spotkania upłynęła pod znakiem zdecydowanej przewagi Wisły. Po strzałach Iwana z 2 (glową) i 13 rykoszet po uderzeniu sprzed pola karnego) napracować musiał się Bilski. W 19 minucie po dograniu Iwana silny strzał głową z 6 metrów Pawła Brożka, piłka trafia w bramkarza. W 26 minucie powinno być 1-0. Po pięknej dwójkowej akcji bliźniaków Paweł znalazł się za plecami obrońców. Mógł zrobić właściwie co chciał (w tym podać do również nie krytego Patera), a niestety lekkim półgórnym strzałem podał piłkę Bilskiemu. W tej polowie jeszcze tylko Pater i Ouadja po razie postraszyli rywali strzałami z dystansu.
 +
 +
Drugą połowę rozpoczęła ładna szarża Piotra Brożka wzdłuż linii końcowej, który będąc w pełnym biegu upadł w polu karnym po wślizgu rywala. Sędzia jednak nie zareagował. W miarę czasu jednak widać było, że zejście w przerwie Patera bardzo osłabiło prawą flankę (Ławecki spalił się chyba psychicznie i nic mu nie wychodziło). Gdy jeszcze w 64 minucie zeszli Iwan i Ekwueme przewaga rywala stawał się coraz wyraźniejsza. Bramka gości padła po nienajlepszych interwencjach obrońców. Dużo szczęścia miał też strzelec bramki, bo uderzając po raz pierwszy źle trafił w piłkę i przewrócił się. Zdołał jednak uderzyć po raz drugi, a że miało to miejsce na piątym metrze Sarnat nie był wstanie obronić. W 76 minucie Sarnat wybił na róg piłkę zmierzającą w okienko. W 86 minucie rywale wykonywali wolnego spod bocznej linii boiska. W polu karnym najlepiej do piłki wyszedł Jacek Matyja i mocnym strzałem głową pod poprzeczkę ustalił wynik spotkania. Desperackie ataki gospodarzy nie przyniosły większych efektów poza nieco za lekkim strzałem główką pod poprzeczkę Ouadji.
 +
 +
Wisła II Kraków – Pogoń Staszów 0-2 (0-0)
 +
0-1 Mężyk 74 min 0-2 Matyja 86 min
 +
Wisła II : Sarnat – Hajduk, Mrowiec, Nawotczyński, Fechner – Pater (46 Ławecki), Ouadja, Ekwueme (64 Grochowski), Piotr Brożek – Iwan (64 Sunday), Paweł Brożek
 +
Pogoń: Bilski – Maciorowski, Dudajek, Matyja, Błauciak, Trela – Włoch, Kaczówka, Dudek – Szmańkowski, Mężyk
 +
Sędzia: Środecki (Wrocław)
 +
Żółte kartki: Ouadja, Paweł Brożek
 +
Widzów: ok. 400 (wstęp wolny)
 +
 +
(Adasss)
 +
Artykuł
 +
Wisła II - Górnik Wieliczka 5-0 (4-0)
 +
25. październik 2003, 14:31 (aktual. 25. październik 2003, 17:18)
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (22)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
Rezerwa podtrzymała renomę pogromcy faworytów. Trzeba jednak przyznać, że goście też mieli wiele okazji, razili jednak nieskutecznością, nie wykorzystując nawet karnego. Bramki zdobywali kolejno Paweł Brożek (dwie), Ekwueme, Kmiecik i Pater.
 +
 +
3 - Już pierwsza groźna akcja Wisły przyniosła jej bramkę. Ekwueme zagrał na skrzydło do Kmiecika, ten podciągnął i nie atakowany wrzucił piłkę przed bramkę gdzie również nie obstawiony Paweł Brożek nie miał problemu z trafieniem główką.
 +
9 - brzydko zaatakowany we własnym polu karnym Cantoro musiał zejść z boiska z rozbitym nosem, w pierwszej chwili wydawało się, że będzie musiał zostać zmieniony ale lekarzom ledwie udało się go powstrzymać przed zbyt szybkim powrotem na boisko
 +
14 – pierwsza okazja gości, groźny strzał Szczepańskiego minął przeciwny słupek. W odpowiedzi Wisła wyprowadziła szybką akcję środkiem boiska, Piotr Brożek zagrał do brata tak, że ten zostawił za sobą obrońców i bez problemu trafił.
 +
19 – znowu na skrzydło ładnie zagrywa Ekwueme, Paweł Brożek podciąga i niepotrzebnie z kąta celuje w okienko. Juszczyk broni.
 +
22 – Sarnat pewnie broni po uderzeniu po ziemi Weinara sprzed linii pola karnego
 +
29 – Musiał z kąta uderza w krótki róg, Sarnat paruje za linię końcową
 +
34 – Po szybkiej kontrze Kmiecik przy narożnej chorągiewce mija Juszczyka (!) i niepotrzebnie stamtąd próbuje strzelać, zamiast dogrywać koledze
 +
35 – wolej Zegarka z 10 metrów tuż nad poprzeczką
 +
37 - Wisła długo utrzymuje się w polu karnym przy piłce, wreszcie po zbyt krótkim wybiciu trafia ona do Ekwueme przed linię „szesnastki”, a po jego mocnym strzale futbolówka trafia do siatki
 +
38 – Wisła błyskawicznie rozgrywa piłkę, Cantoro zagrywa w pole karne do Piotra Brożka, ten odgrywa do Kmiecika, tak, że ten ostatni wjeżdża z piłką do bramki
 +
40 – Zegarek główkuje z 7-miu metrów nad poprzeczką
 +
43 - metr przed „11” Mysiak popełnia nakładkę na Zegarku, strzał gości trafia jednak w mur obrońców
 +
45 – Ziółkowski po wolnym z 22 metrów za wysoko
 +
 +
48 - Cantoro przejmuje przed polem karnym piłkę i zagrywa do Patera, a ten ogrywa bramkarza i trafia
 +
55 - karny dla gości po faulu na Zegarku, Gruszka strzela zbyt blisko środka i Sarnat broni
 +
58 – strzał gości z dalsza, rykoszet, ale Sarnat ładnie broni
 +
79 – Weinar tańczy z piłką w polu karnym by trafić w zewnętrzną stronę słupka
 +
 +
Po spotkaniu Szymanowski słusznie chwalił za duże (tym razem) zaangażowanie w grę zawodników z pierwszego składu i przyznał, że goście mieli tak dużo okazji do strzelenia bramki, że wynik nie odzwierciedla przebiegu gry.
 +
 +
Lepiej niż ostatnio spisywał się Cantoro, ale jeszcze bardziej mogła podobać się gra w środku pola Ekwueme, nieźle spisywali się Brożkowie, trochę zbyt nierówno Pater. Waleczny i przebojowy jak zwykle był Kmiecik. Obrona zdecydowanie zbyt chaotyczna, wiele zawdzięcza nieskuteczności gości i Sarnatowi. Efekt gry zmienników widać po braku sytuacji dla Wisły w drugiej połowie.
 +
 +
Wisła II Kraków – Górnik Wieliczka 5-0 (4-0)
 +
1-0 Paweł Brożek 3 min 2-0 Paweł Brożek 14 min 3-0 Ekwueme 37 min 4-0 Kmiecik 38 min 5-0 Pater 48 min
 +
Wisła II : Sarnat - Mrowiec, Nawotczyński, Mysiak, Magiera – Pater, Ekwueme, Cantoro (56 Iheanacho), Piotr Brożek (58 Ławecki) - Paweł Brożek (66 Metz), Kmiecik (72 Szałęga)
 +
Górnik: Juszczyk – Baran, Grodziski (46 Kutaj), Ziółkowski, Kusia – Gruszka, Weimar, Musiał, Szczepański (66 Pawłowicz) – Kępski (46 Mrowca), Zegarek
 +
Żółte kartki: Musiał
 +
Widzów: ok. 150
 +
 +
(Adasss)
 +
 +
Zwycięstwo rezerw
 +
18. październik 2003, 19:58
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (9)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
Drużyna rezerwowa pokonała dziś na wyjeździe Resovię Rzeszów 2:1 (1-0), wykorzystując panujący w zespole gospodarzy kryzys. Bramki dla podopiecznych Antoniego Szymanowskiego zdobyli Grzegorz Kmiecik i Kelechi Iheanacho.
 +
 +
Na wyjazdach zawsze gra się trudno, niezależnie od tego czy jest to zespół outsidera czy lidera. Mieliśmy przewagę, stwarzaliśmy sytuacje i je wykorzystaliśmy - mówił po meczu trener Antoni Szymanowski. Wiślacy mogli objąć prowadzenie w 30 minucie, kiedy to Kmiecik wyszedł sam na sam z bramkarzem gospodarzy Pietrygą, ale uderzył zbyt słabo. Udało się tuż przed przerwą. Bartosz Iwan obsłużył Kmiecika dokładnym podaniem, ten znów znalazł się sam pod krakowską bramką i tym razem nie spudłował. W 60 minucie po niemal identycznej akcji i podaniu Iwana swoją szansę otrzymał Iheanacho. Uderzył celnie i było 2-0. Mam trochę żalu, że chłopcy niefrasobliwie zagrali w końcówce i straciliśmy gola - powiedział Antoni Szymanowski. Najważniejsze, że zdobyliśmy kolejne trzy punkty.
 +
 +
Resovia - Wisła II 1-2 (0-1)
 +
 +
Gole dla Wisły: Kmiecik, Iheanacho.
 +
 +
Wisła II: Wróbel - Mrowiec, Mysiak, Fechner, Magiera - Hajduk (Kazimierczak), Iwan, Cantoro (Ekwueme), Szałęga (Metz) - Kmiecik (Ławecki), Iheanacho.
 +
 +
Źródło: www.wisla.krakow.pl
 +
 +
(mat19)
 +
 +
Zwycięstwo rezerw. Czerwona kartka Głowackiego
 +
11. październik 2003, 15:09 (aktual. 11. październik 2003, 20:30)
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (22)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
Rezerwy Wisły pokonały dziś 2:0 Proszowiankę. Bramki zdobyli Daniel Dubicki i Grzegorz Kmiecik, obie po długich podaniach Brasilii za plecy obrońców. Do gry wrócili Cantoro oraz Głowacki, który w 28. minucie został ukarany czerwoną kartką.
 +
 +
Proszowianka zaczęła mecz bardzo przestraszona i bardzo długo nie potrafiła zagrać niczego sensownego do przodu. Na kunktatorstwo gości dosyć szybko znalazł lekarstwo Brasilia. W 13 minucie z 40 metra spod linii bocznej boiska zagrał precyzyjny cross w pole karne za plecy dwójki obrońców tak, że Daniel Dubicki miał przed sobą tylko Wiśniewskiego. Ten ostatni tak fatalnie wychodził z bramki, że odkrył całą jej lewą stronę i strzał napastnika był tylko formalnością.
 +
Daniel Dubicki (fot. Dariusz Uryga) Minutę później po dobrej centrze Brasilii Paweł Brożek zbyt głęboko podszedł pod piłkę by dobrze zagłówkować. Po 10 minutach Brasilia urwał się obrońcom lewą stroną pola karnego, jednak po udanym wyjściu Wiśniewskiego wywalczył tylko róg. Dośrodkował z niego Paweł Brożek, Wiśniewski zachował się fatalnie czego zupełnie nie spodziewał się Mysiak w efekcie nie trafiając głową do pustej bramki.
 +
W 28 minucie miała miejsce na środkowej linii boiska bardzo istotna dla przebiegu spotkania sytuacja. Niemal jednocześnie usiłowali kopnąć piłkę zawodnik gości i Głowacki. Obrońca Wisły spóźnił się o ułamek sekundy kopiąc zamiast piłki rywala. Sytuacja zaogniła się mocno, a sędzia zdecydował się pokazać Arkowi od razu czerwoną kartkę.
 +
Na znaną sobie już pozycję lewego obrońcy powędrował Dubicki, a dopiero w tym momencie goście uwierzyli, że są w stanie coś zdziałać. W 32 minucie silny strzał Fudalego z 25 metrów prześliznął się po poprzeczce. Wisła też jednak była nadal groźna, w doliczonym czasie gry Paweł Brożek po ładnym ograniu obrońcy przegrał jednak pojedynek z Wiśniewskim.
 +
 +
Damian Gorawski (fot. Dariusz Uryga)Drugą połowę gospodarze zaczęli od kolejnego mocnego akcentu. W 49 minucie Brasilia kolejny raz urwał się obrońcy, minął bramkarza jednak w bardzo trudnej sytuacji przeniósł piłkę nad poprzeczką. W odpowiedzi 3 minuty później Lizak dostał świetne podanie na 12-tym metrze, zmarnował je jednak, bo jego efektowne uderzenie trafiło tylko w słupek. W 60 minucie Mach, chyba raczej tylko dośrodkowując z bardzo ostrego kąta, omal nie zaskoczył Sarnata. Chwilę później po dużym błędzie obrońców Wisły bez opieki w polu karnym znalazł się Nazarewicz, ten jednak chyba się przestraszył, zamotał się i nie trafił w bramkę.
 +
W końcówce spotkania coraz bardziej widoczny był młody Kmiecik, i to po tym jak nie opuścił boiska tylko dlatego, że już wcześniej Wisła wykorzystała limit zmian. W 73 mimo, że grał sam przeciwko trójce obrońców zdołał oddać strzał. W 76 minucie Brasilia znajdując się z lewego boku na połowie boiska świetnie dostrzegł Kmiecika, uruchamiając go długim podaniem za plecy dwójki obrońców. Ten dynamicznie przedarł się przez nich i nie dał szansy bramkarzowi.
 +
Minutę później Grzegorz przedarł się znowu przez linię pola karnego, jednak wyraźnie pociągany za koszulkę i wybity z rytmu biegu nie miał szansy na precyzyjny strzał. Ponieważ działo się to w sytuacji, gdy napastnik miał przed sobą tylko bramkarza wydaje się, że można było spodziewać się bardzo zdecydowanej reakcji słabo spisującego się katowickiego sędziego. W ostatnich minutach niewiele już się działo w tym bardzo szarpanym i brzydkim od zejścia Głowackiego meczu.
 +
 +
Golkiper gości łapie piłkę (fot. Dariusz Uryga)Jak chodzi o ocenę zawodników z pierwszego składu: Sarnat i Głowacki nie mieli zbyt wiele pracy, Arek tylko raz miał okazję popisać się bardzo efektownym wślizgiem. Cantoro nie stracił swojej techniki, ale wyraźnie brakowało mu czucia gry. Gorawski chaotyczny, jego zaletą jest głównie to, że sprawia sporo problemów obrońcom swoją aktywnością. Dubicki poza zdobyciem bramki i tradycyjnie wielką aktywnością potwierdził, że jednostronną grą polegającą głównie na wykorzystaniu szybkości trudno zwieść nawet III-ligową obronę. Paweł Brożek miał zaledwie kilka ładnych, acz nieskutecznych, akcji. Zbyt często był niewidoczny (paradoksalnie zszedł z boiska kontuzjowany w akcji, w której długo bardzo twardo i zadziornie walczył o piłkę). Niewątpliwie najwięcej dobrego można powiedzieć o Brasilii: nie do upilnowania dla rywali, dwie świetne asysty i tylko czasami ta odrobina egoizmu. Mógł się też podobać młody Kmiecik, pozornie niezborny potrafi być skuteczny i nie do powstrzymania dla obrońców.
 +
 +
Wisła II Kraków – Proszowianka Proszowice 2-0 (1-0)
 +
1-0 Dubicki 13 min 2-0 Kmiecik 76 min
 +
Wisła II : Sarnat - Mrowiec, Głowacki, Mysiak, Fechner (61 Hajduk) - Gorawski (46 Kmiecik), Iwan, Cantoro (46 Iheanacho), Brasilia - Paweł Brożek (64 Ławecki), Dubicki.
 +
Proszowianka: Wiśniewski – Kopyść (Rosiek), Fudali, Jędrszczyk, Wtorek – Chrobot – Mach, Szymanowski, Piotrowicz, Nazarewicz – Lizak (68 Kazik)
 +
Żółte kartki: Gorawski – Chrobot
 +
Czerwona kartka: Głowacki (28 min)
 +
Widzów: ok. 600
 +
 +
(Adasss)
 +
Artykuł
 +
Tomasovia - Wisła II 2-0 (1-0)
 +
4. październik 2003, 23:18 (aktual. 6. październik 2003, 20:07)
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (9)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
Tomasovia Tomaszów Lubelski pokonała w sobotę u siebie rezerwy Wisły 2-0 (1-0). Zespół Wisły II wystawił (jak było do przewidzenia) bardzo młody skład, który nie sprostał (będącemu również beniaminkiem) rywalowi.
 +
 +
Tomasovia miała zmierzyć się z rezerwami krakowskiej Wisły w niedzielę, ale postanowiła rozegrać mecz dzień wcześniej, utrudniając rywalom wzmocnienie składu zawodnikami z pierwszej drużyny mistrza Polski, która w sobotę grała w Łodzi z Widzewem. Trudno powiedzieć, czy zmiana terminu miała wpływ na rezultat spotkania, gospodarze na pewno jednak osiągnęli cele - zainkasowali trzy punkty w meczu z rywalem, który zagrał w III-ligowym składzie.
 +
 +
Tomasovia miała przewagę, stworzyła więcej podbramkowych sytuacji, ale to goście mogli pierwsi zdobyć gola. W 16 min Belotte był sam na sam z Waśkiewiczem, ale bramkarz gospodarzy wygrał ten pojedynek. Później częściej testowany był Wróbel, kilka razy popisał się refleksem. Uchronił Wisłę przed dotkliwszą porażką. W 26 i 34 min w ładnym stylu obronił strzały Iwanickiego i Świderka. W 36 min nie skapitulował przy strzałach Koczona i Świderka. Dał się pokonać tuż przed przerwą Wachowiczowi.
 +
 +
Po zmianie stron wciąż przeważała Tomasovia. Okazje mieli Koczon w 59 i Iwanicki w 65 min, ale wykorzystali tę z 75 min.
 +
 +
Jak padły bramki
 +
1-0
 +
Wachowicz kapitalnie strzelił z 20 m z rzutu wolnego (po faulu na Koczonie) i piłka wylądowała w "okienku" bramki Wisły.
 +
2-0
 +
Na indywidualną akcję zdecydował się Cisek i wygrał rywalizację z Wróblem.
 +
 +
Tomasovia Tomaszów Lubelski - Wisła II Kraków 2-0 (1-0)
 +
1-0 Wachowicz (45 min) 2-0 Cisek (75 min)
 +
Tomasovia: Waśkiewicz - Bilewicz, Łukaczyński, Wachowicz - Anioł, Wąsacz (72 Misiewicz), Iwanicki, Gęśla (85 Żurawski), Korzeń (65 Cisek) - Koczon (75 Droździel), Świderski
 +
Wisła II: Wróbel - Mrowiec, Mysiak, Fechner, Magiera (36 Hajduk) - Husejko, Iwan, Ławecki (80 Metz), Belotte (46 Kaźmierczak) - Iheanacho, Szałęga
 +
Sędziował: Mirosław Karpeta z Radomia
 +
Żółte kartki: Iwanicki, Świderek - Mrowiec, Wróbel, Fechner, Kaźmierczak, Iheanacho
 +
Widzów: 1500
 +
 +
 +
Źródło: Dziennik Polski
 +
 +
(Adasss)
 +
 +
Artykuł
 +
Wisła II - Polonia Przemyśl 1-1 (0-0)
 +
28. września 2003, 14:56 (aktual. 28. września 2003, 16:20)
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (3)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
W meczu IX kolejki III ligi, rezerwy Wisły zremisowały z Polonią Przemyśl 1:1. Prowadzenie dla naszych rywali zdobył Jaroch w 64 minucie meczu. Podopieczni Antoniego Szymanowskiego wyrównali w ostatniej minucie spotkania, po samobójczym trafieniu Pankiewicza.
 +
 +
Mecz, z powodu zamknięcia stadionu Wawelu, rozegrano poza Krakowem - w Kazimierzy Wielkiej.
 +
 +
W pierwszej połowie spotkania gospodarze grali zbyt statycznie, rzadko stwarzając zagrożenie pod bramką rywali. Natomiast goście zasygnalizowali, że ich kontry mogą być bardzo groźne. Dwukrotnie Wróbel po dobrych wyjściach z bramki odbijał piłkę po strzałach Quaey’a (pierwszy z nich po rajdzie lewą stroną od połowy boiska). W 28 min po sprytnej wrzutce w pole karne do niepilnowanego Rybczyńskiego ten ostatni zbyt długo zwlekał ze strzałem, zepchnięty do kąta strzelił już niezbyt groźnie. Wiślacy oddawali strzały zbyt łatwe do obrony (dwa razy Szałęga, Iheanacho) lub niecelne (Hajduk).
 +
 +
Druga połowa to od początku duży napór Wisły, dobre sytuacje mają znowu wcześniej wymienieni. To jednak goście obejmują prowadzenie. W polu karnym na 15 metrze obrońca gości, Jaroch, zakręcił rywalami i pięknym (mierzonym) lobem w prawe okienko bramki zupełnie zaskoczył wiślaków. Wisła dalej atakowała spychając już gości momentami to kurczowej obrony. Dwukrotnie ogromną szansę na zmianę wyniku miał Iheanacho. W 71 min dośrodkowywał z lewej strony Sunday, i po główce Kelechiego piłka odbiła się od słupka, bramkarza i wyszła na róg. W 77 min. Sunday wykonywał rzut wolny z dwudziestu paru metrów, sprytnie zagrał na do Kmiecika ten przedarł się w pobliże pola bramkowego i silnie dośrodkował. 2 metry przed pustą bramką przed dalszym słupkiem piłkę ślizgiem trafił Iheanacho, jednak jego uderzenie minęło bramkę (co niewątpliwie było wielką sztuką). W 84 minucie Kmiecik ładnie przyjął piłkę i uderzył z powietrza w polu karnym. Strzał był jednak zbyt słaby a i bramkarz dobrze odczytał intencje napastnika. 4 minuty później Kmiecik, mając parę metrów do bramki, był zbyt zaskoczony kiksem obrońcy by z niego skorzystać. Gdy wydawał się, że goście dowiozą do końca korzystny rezultat Kmiecik wyłuskał obrońcy piłkę na linii końcowej i zagrał ją w pole karne. Tam próbowali coś zdziałać Sunday i Kaźmierczak, a w końcu dopadł piłkę nieatakowany przez nikogo Pankiewicz i silnym uderzeniem skierował ją do własnej bramki.
 +
 +
Wisła II Kraków - Polonia Greinplast Przemyśl 1-1 (0-0))
 +
0-1 Jaroch 64 min. 1-1 Pankiewicz 90 min. (sam.)
 +
Wisła II : Wróbel – Mrowiec (67 Kmiecik), Fechner, Mysiak, Magiera – Husejko (78 Kaźmierczak), Sunday, Iwan (46 Ławecki), Hajduk – Szałęga, Iheanacho (85 Metz)
 +
Polonia: Szramowiat – Hynowski, Jaroch, Strzałkowski – Pankiewicz, Cobblah, Sierżęga, Gwóźdź (25 Rostecki), Wojtas (46 Szor) – Quaey, Rybkiewicz
 +
Żółte kartki: Kmiecik, Mysiak - Rybkiewicz
 +
Widzów: ok. 200
 +
 +
 +
Transport zapewnił Tito ;)
 +
 +
(Adasss)
 +
 +
Porażka rezerw z Garbarnią
 +
19. listopada 2003, 19:16
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (3)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
Słabo wypadł test trzech czarnoskórych piłkarzy, jakich Wisła testowała w sparingu swoich rezerw z czwartoligową Garbarnią. Wisła II przegrała 0:2. - Sprawdzian trzech piłkarzy z Afryki nie wypadł okazale, ale pozostaną w Krakowie - powiedział PAP drugi trener Wisły Jerzy Kowalik.
 +
 +
Na boisku w koszulkach "Białej Gwiazdz" pojawili się: Atsou Ganyo z Togo, Arinze Nwolisa z Nigerii i Racine Diouf z Senegalu. - Na sobotę i wtorek planujemy kolejne sparingi i kolejne sprawdziany czarnoskórych zawodników - powiedział Kowalik.
 +
 +
PAP
 +
(rav)
 +
 +
PP: Orzeł Piaski Wielkie - Wisła II 2-4 (0-4)
 +
16. listopada 2003, 23:11
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (0)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
W meczu V rundy Pucharu Polski na szczeblu MOZPN rezerwa, występując w bardzo młodym składzie, po 28 minutach prowadziła już 4-0, ale ostatecznie gospodarzom udało się zmniejszyć rozmiary porażki. W końcówce w ataku wystąpił bramkarz Wróbel.
 +
 +
Goście zaczęli znakomicie - po błędzie bramkarza Szałęga strzelił pierwszego gola, w 8. min Iwan z wolnego trafił w słupek. Chwilę potem skutecznością popisał się znowu Szałęga i wiślacy wygrywali 2-0. W 15. min po faulu Marka na Kmieciku Kaźmierczak z karnego pokonał golkipera gospodarzy. Festiwal strzelecki gości zakończył w 28. min Ławecki, który głową skierował piłkę do siatki (po drodze piłka odbiła się od słupka) po rogu Kaźmierczaka. Gracze Wisły do końca I połowy przeważali, ale nie zdobyli już bramek.
 +
 +
Trener Orła Andrzej Kucharczyk w przerwie natchnął swoich piłkarzy wiarą w lepszy wynik. Nic innego nie mógł zrobić, bowiem w I odsłonie stracił kontuzjowanych Dudka i Łabusia i na ławce rezerwowych byli już tylko bramkarz i jeden gracz z pola. W Wiśle na II połowę na boisko nie wyszli już Iwan i Kmiecik - Biała Gwiazda na długo straciła rezon, straciła też dwie bramki (Podgórski po rzucie rożnym, Mazela silnym strzałem po centrze Kossaka) i dopiero potem odzyskała równowagę. Nie straciła już gola, ale z kontuzją kostki zszedł Szałęga - zastąpił go... bramkarz Wróbel, dla którego był to debiut w polu (grał w ataku). Wątpliwe by w Polsce był wyższy i potężniejszy napastnik niż Wróbel (201 cm, 102 kg)...
 +
 +
Orzeł Piaski Wielkie - Wisła II 2-4 (0-4)
 +
0-1 Szałęga, 6. min; 0-2 Szałęga, 9. min; 0-3 Każmierczak z karnego, 15. min; 0-4 Ławecki, 28. min; 1-4 Podgórski, 49. min; 2-4 Mazela, 56. min.
 +
Wisła II: Palczewski - Hajduk, Mrowiec, Fechner, Magiera - Każmierczak, Iwan (46. min Metz), Ławecki, Borowczyk - Kmiecik (46. min Karwat), Szałęga (75. min Wróbel).
 +
Sędziował P. Maurek z Krakowa.
 +
Żółte kartki: Fechner, Kaźmierczak, Ławecki.
 +
Widzów 200
 +
 +
Źródło: www.wisla.krakow.pl
 +
 +
(Adasss)
 +
Artykuł
 +
Wisła II – Heko Czermno 2-2 (2-0)
 +
9. listopada 2003, 15:07 (aktual. 9. listopada 2003, 23:22)
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (11)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
Niestety nie udało się rezerwom pokonać tym razem wyżej notowanego rywala. Zabrakło tylko kilku minut. Bramki zdobywali Ekwueme 33 min., Iwan 36 min. – Piechna 68 min., Zawistowski 86 min.
 +
 +
Obie drużyny zaczęły spotkanie ustawione bardzo defensywnie, w efekcie bardzo długo nie działo się praktycznie nic ciekawego. W 33 minucie Wisła wyprowadziła szybką akcję, do dość przypadkowo odbitej piłki dopadł w polu karnym Kmiecik i odegrał ją piętą do wbiegającego w tempo Ekwueme. Ten mając przed sobą praktycznie już tylko bramkarza nie zmarnował okazji.(1-0) Goście próbowali szybko odpowiedzieć, strzał Wojtaszka z 30 metrów poszybował niewiele nad poprzeczką. Niewiele później na drybling w okolicy linii końcowej i linii pola karnego zdecydował się Kmiecik i został sfaulowany. Do piłki podszedł Kaźmierczak i zacentrował ją w okolice dalszego słupka skąd Iwan główką trafił do siatki. (2-0)
 +
 +
Po przerwie goście zdecydowali się na dość ryzykowny manewr zmieniając od razu trzech zawodników i zdecydowanie stawiając na atak. Cofnięta głęboko Wisła o mało nie skontrowała ich skutecznie w 63 minucie. Po wybiciu piłki przez Fechnera Kmiecik w biegu minął obrońcę i z uderzył linii „16” tuż obok słupka (wydaje się, że lepiej by było gdyby zagrał do nadbiegającego Szałęgi). W 68 minucie goście zdobyli po rzucie rożnym kontaktową bramkę. Piechna z 7 metrów najpierw bardzo źle główkował, ale piłka spadła mu tak szczęśliwie, że po jego natychmiastowej dobitce Wróbel nie miał żadnych szans. (2-1) Minutę później Iwan dalekim lobem sprawił kłopot Łukiewiczowi. Goście dalej naciskali, kilka ich strzałów oddawanych z trudnej pozycji mijało bramkę, w 81 i 82 minucie Wróbel parował na róg groźne strzały Jasińskiego (wolej z 10 metrów) i Wojtaszka (wolny z 26 metrów). W 86 minucie jeden z gości odgrywał piłkę spod linii końcowej tuż przed pole karne. Nadbiegający Zawistowski miał dużo czasu na strzał i w dodatku odkrytą dużą część bramki, przy jego plasowanym uderzeniu Wróbel był bezradny. (2-2) Obie strony do końca dążą do zmiany rezultatu, ale blokowany przez obrońcę Iheanacho nie zdołał dobrze zagłówkować z 2-3 metrów, a strzał Wojtaszka przeszedł jedynie blisko bramki.
 +
 +
Wisła II – Heko Czermno 2-2 (2-0)
 +
1-0 Ekwueme 33 min 2-0 Iwan 36 min 2-1 Piechna 68 min 2-2 Zawistowski 86 min
 +
Wisła II: Wróbel – Mrowiec, Nawotczyński (42 Mysiak), Fechner, Magiera – Kaźmierczak, (78 Hajduk), Sunday, Iwan, Ekwueme (84 Iheanacho) – Kmiecik (90 Ławecki), Szałęga
 +
Heko: Łukiewicz – Stefańczyk, Heinrich, Kościukiewicz, Dworzyński (67 Karpiński) – Bujak (46 Jasiński), Wojtaszek, Zimoch (46 Zawistowski), Matuszczyk – Piechna, Grzegorzewski (46 Stępień)
 +
Sędziował: Gańko (Siedlce)
 +
Żółte kartki: Sunday
 +
Widzów: ok. 250
 +
 +
(Adasss)
 +
 +
Wisła zagra w III Memoriale Stefana Moskalewicza
 +
18. grudnia 2003, 17:05
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (2)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
III Memoriał Stefana Moskalewicza w halowej piłce nożnej rozpocznie się w sobotę o godz. 11 w hali sportowej w Świdwinie przy ul. 3 Marca. Zagrają m.in. Pogoń Szczecin, Widzew Łódź i Wisła Kraków.
 +
 +
- Serdecznie zapraszam kibiców piłki nożnej z całego naszego województwa na trzeci turniej imienia mojego taty - mówi wychowanek Spójni Świdwin, a aktualnie gracz Pogoni, Olgierd Moskalewicz.
 +
 +
- Będzie miło, jeżeli hala zapełni się do ostatniego miejsca. Turniej jest bardzo silnie obsadzony. Nie wspomnę o gwiazdach, bo tych będzie sporo. Większość piłkarzy przyjedzie, bo dobrze wspominają mojego ojca i grą uczczą jego pamięć. Zagrają m.in. Wisła Kraków, Pogoń Szczecin, Widzew Łódź, drużyna złożona z moich przyjaciół, zachodniopomorska reprezentacja i kilka drużyn ze Świdwina. Spodziewam się dobrej zabawy. Rozpoczniemy grę o godz. 11, a finał przewidujemy na godz. 17. Będą dwie grupy po pięć drużyn. Zespoły będą grać dwa razy po siedem i pół minuty. Dwie najlepsze ekipy z grup zagrają na krzyż w półfinałach. A później mecze o poszczególne miejsca. Jest mała szansa, że na turniej wpadnie Darek Michalczewski i zagra gościnnie w jednej z drużyn.
 +
 +
Gazeta Wyborcza
 +
(maaarcin)
 +
 +
 +
Wisła w katowickim spodku
 +
10. grudnia 2003, 22:51
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (5)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
W dniach 24-25.01.2004 w katowickim Spodku odbędzie się I Międzynarodowy Turniej Halowej Piłki Nożnej "Katowice Cup U-18". Wśród tak znanych firm jak Sparta i Slavia Praga, czy Hertha Berlin, polską piłkę reprezentuje krakowska Wisła. Dwudniowy bilet na tą imprezę dla dwóch osób kosztuje 80 zł.
 +
 +
Udział biorą zespoły :
 +
 +
Sparta Praga
 +
Slavia Praga
 +
Hertha BSC Berlin
 +
SV Stuttgarter Kickers
 +
SSV Reutingen
 +
TuS Ergenzingen
 +
VfL Nagolg
 +
ŚZPN Katowice
 +
Kadra PZPN U-18
 +
Wisła Kraków
 +
 +
Prawo wstępu na imprezę mają tylko osoby pełnoletnie (rodzice) i dziecko wyszczególnione na karnecie z ważnym dokumentem tożsamości (dowód osobisty) i legitymacja szkolną.
 +
 +
spodek.com.pl
 +
(nikol)
 +
Sparing Wisły II z Dalinem Myślenice
 +
22. listopada 2003, 16:00
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (4)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
Po nieciekawym spotkaniu rezerwy uległy Dalinowi Myślenice 0-1 (0-0). Jedyną bramkę zdobył młody Surowiec (niedawno jeszcze zawodnik Wisły). Testowani gracze nie zachwycili i sądząc po tym, że odwołano wtorkowy sparing ze Skawą Wadowice nie pozostaną długo w Krakowie.
 +
 +
Najlepszą okazję gospodarzy zmarnował w 42 minucie Diouf, mając przed sobą tylko pustą bramkę zamiast wepchnąć futbolówkę do siatki nogą próbował uczynić to efektownym acz zupełnie nieudanym szczupakiem, po którym bramkarz bez problemu złapał piłkę. W 59 minucie Sunday trafił w poprzeczkę po wolnym z ponad 20 metrów, a dobitka głową Nwolisy z ok. 10 metrów była na tyle nieprecyzyjna, że bramkarz złapał futbolówkę. W 75 minucie już po raz drugi fatalny błąd popełnił Barwicki, nie sięgnął piłki po rzucie rożnym a obrońcy nie zdołali wybić piłki po główce Surowca (wcześniej bramkarz wybijając piłkę trafił w obrońcę tak, że ta o mało nie wpadła do bramki). Wisła próbowała jeszcze zmienić wynik, ale bramkarz zdołał wybić piłkę spod poprzeczki po główce Ekwueme, a po rożnym i główce Dioufa piłka minęła słupek.
 +
Jeśli możnaby kogoś wyróżnić, dotyczyłoby to jedynie Ekwueme, Magiery i ewentualnie jeszcze Ławeckiego.
 +
 +
Składy Wisły:
 +
I połowa: Palczewski – Hajduk, Nawotczyński, Fechner, Magiera – Kaźmierczak, Ławecki, Ekwueme, Diouf – Iheanacho, Ganyo
 +
II połowa: Barwicki - Hajduk, Mysiak, Mrowiec, Magiera – Szałęga, Sunday, Ekwueme, Diouf – Kmiecik, Nwalisa
 +
 +
(Adasss)
 +
 +
 +
Wewnętrzny sparing rezerw
 +
10. stycznia 2004, 15:00
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (14)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
W białej scenerii zaśnieżonego boiska kortowego podopieczni trenera Szymanowskiego rozegrali wewnętrzny sparing. "Żółci" wygrali z "Niebieskimi" 4:3. W drużynie zwycięzców gościnnie wystąpili dwaj testowani Brazylijczycy, lewy obrońca Victor Da Costa Pinheiro i napastnik Laercio Lopes.
 +
 +
Obaj cudzoziemcy, których dziś obserwował Henryk Kasperczak, od poniedziałku rozpoczną treningi z pierwszą drużyną. Na razie zbyt wczesnie na ocenę umiejętności tych piłkarzy, tym bardziej, że prawdopodobnie po raz pierwszy grali oni na zaśnieżonym boisku. Pinheiro wystąpił w drugiej połowie, zmieniając Hajduka, zaś Lopes wykorzystał rzut karny dla swej drużyny.
 +
 +
- To była typowa gra szkolna, chłopcy ruszali się dosyć przyzwoicie, warunki do gry były dobre. Sporo bramek, bo o to przecież chodzi, kontuzji nie ma, co jest najważniejsze - komentował po meczu trener drugiej drużyny, Antoni Szymanowski. - To taka pierwsza gra wewnętrzna w nowym roku. Zbyt wcześnie, by kogoś oceniać, wyróżniać. Celem spotkania było zapoznanie się chłopców z warunkami, w których będziemy pracować przez najbliższe dwa miesiące.
 +
 +
W poniedziałek drużyna rezerw Wisły wyjeżdża na zgrupowanie do Brennej, w której będzie trenowała przez pięć dni.
 +
 +
Spotkanie rozpoczęło się o godz. 11. Piłkarze zostali podzieleni na drużynę niebieskich i żołtych. W pierwszej połowie wyróżniał się Grzegorz Kmiecik, który zdobył dwie bramki. Pod koniec pierwszej odsłony ładnym strzałem z woleja popisał się Iheanacho, lecz piłkę wybronił Palczewski.
 +
 +
Dwubramkową stratę drużyna "żółtych" zaczęła odrabiać od początku drugiej połowy. Dopiero, gdy zdobyła bramkę, dającą jej zwycięstwo 3:2, obudziła się drużyna "niebieskich". Na boisku panował remis 3:3. Rzut karny w bramkę, dającą "żółtym" zwycięstwo, zamienił Brazylijczyk Lopes.
 +
 +
W drużynie "Niebieskich" wystąpili (m.in.):
 +
Palczewski, Magiera, Mysiak, Mrowiec, Fechner, Husejko, Ławecki, Iwan, Metz, Borowczyk, Kmiecik, Witkowski.
 +
 +
W "Żółtych" zagrali:
 +
Grabowski, Zontek, B.Zając, Jacek, Hajduk, Pinheiro, Sunday, Ekwueme, Szczepaniak, Grochowski, Iheanacho, Lopes.
 +
 +
 +
(nikol)
 +
Porażka Wisły II z Dalinem 0:1
 +
7. lutego 2004, 14:49
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (5)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
Drużyna rezerw Wisły rozegrała dziś na kortowym boisku trzeci sparing przed zbliżającą się rundą wiosenną. Po dwóch zwycięstwach, przyszedł czas na porażkę. W trudnych warunkach, jedyną bramkę strzelili piłkarze Dalinu Myślenice.
 +
 +
W pierwszej połowie sparingu nalepszą sytuację zmarnował Szałęga nie trafiając w sytuacji sam na sam po świetnej wrzutce Borowczyka. Mimo dużej przewagi Wisły to rywale zdobyli bramkę po błędzie obrony. W drugiej połowie gra się wyrównała, ale brakowało klarownych sytuacji. W ostatniej minucie spotkania ciekawą przewrotką popisał się Kamil Witkowski, ale nie zdołał zagrozić bramkarzowi Dalinu.
 +
 +
Składy Wisły II:
 +
I połowa: Wróbel - Hajduk, Nawotczyński, Mysiak, Zontek - Ławecki, Zawadzki, Iwan, Borowczyk - Szałęga, Kmiecik
 +
 +
II połowa: Palczewski - Mrowiec, Jacek, Fechner, Magiera - Husejko, Metz, Sunday, Grochowski - Witkowski, Szabat
 +
 +
(adasss & nikol)
 +
Skawa - Wisła II 0:8
 +
4. lutego 2004, 18:46 (aktual. 5. lutego 2004, 16:23)
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (10)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
Drużyna rezerwowa Wisły wygrała w środę kolejny sparing. Podopieczni Antoniego Szymanowskiego łatwo uporali się w Wadowicach z miejscową Skawą 8:0. Dwie bramki zdobył Marcin Szałęga. Rezerwiści przed startem ligi rozegrają dwa sparingi w Krakowie.
 +
 +
Kolejne trafienia były dziełem: Marcina Borowczyka, Macieja Mysiaka, Kamila Witkowskiego, Tomasza Metza, Bartosza Iwana i Dariusza Zawadzkiego z karnego. - Wynik wziął się stąd, że chłopcom chciało się grać - stwierdził po meczu opiekun rezerw Antoni Szymanowski. - Tego, że umieją grać w piłkę, nie da się ukryć. To, że są na wyższym poziomie niż czwarta liga, to też wiadomo. Grali z wielkim zaangażowaniem i skutecznie. Mieli ochotę do gry i stąd się wziął taki wynik. Nie patrze przez pryzmat gry przeciwnika, tylko patrze na naszych chłopców.
 +
 +
Wisła II zagrała w składzie: Wróbel (46 Grabowski) - Hajduk, Nawotczyński, Mysiak, Zontek - Ławecki (46 Husejko), Zawadzki, Iwan (57 Metz), Borowczyk (46 Grochowski) - Szałęga (57 Szabat), Kmiecik (46 Witkowski).
 +
 +
9. lutego drużyna rezerw wyjeżdża na zgrupowanie do Kuźni Raciborskiej. Tam 11. lutego zmierzą się z Carbo Gliwice, a trzy dni później z Włókniarzem Kietrz.
 +
 +
Kolejne sparingi:
 +
 +
18 lutego - Rozwój Katowice (w Katowicach)
 +
21 lutego - Polonia Bytom (w Krakowie)
 +
28 lutego - Walka Zabrze (w Krakowie).
 +
 +
(mat19)
 +
 +
Rezerwy gromią
 +
1. lutego 2004, 22:31
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (10)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
W sparingowym meczu rozegranym w Bukownie rezerwy Wisły wygrały z miejscowym czwartoligowym Bolesławem aż 6:0. Po dwie bramki zdobyli Marcin Szałęga i Łukasz Nawotczyński. Pozostałe trafienia były dziełem Grzegorza Kmiecika i Kamila Witkowskiego.
 +
 +
Grającym trenerem Bolesława jest były Wiślak Tomasz Kulawik. - Wisła przewyższała nas umiejętnością gry z pierwszej piłki. Sprawdziłem bardzo wielu zdolnych juniorów, dla których to był pierwszy kontakt z seniorskim futbolem. Ta lekcja zaprocentuje w przyszłości - powiedział "Kula", który w sobotnim meczu akurat nie wystąpił.
 +
 +
Z meczu zadowolony był trener Wiślackich rezerw Antoni Szymanowski. - Po obozie przygotowawczym drużyna zaprezentowała się bardzo dobrze - stwierdził zadowolony.
 +
 +
Wisła II: Palczewski - Hajduk, Nawotczyński, Mysiak, Zontek - Ławecki, Zawadzki, Iwan, Borowczyk - Kmiecik, Szałęga; po przerwie zagrali także: Surowiec, Metz, Grochowski, Szabat, Witkowski.
 +
 +
W następnym sparingu podopieczni Antoniego Szymanowskiego zmierzą się czwartego lutego ze Skawą Wadowice.
 +
 +
gazeta.pl
 +
(mat19)
 +
Porażka rezerw
 +
25. lutego 2004, 15:42
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (1)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
Prowadzona przez Antoniego Szymanowskiego, rezerwowa drużyna Wisły przegrała dziś w sparingowym spotkaniu 0:1 z Polonią Bytom. Jedyną bramkę tego spotkania zdobył Marcin Kondzielnik. Spotkanie rozegrane zostało na boisku przeciwnika.
 +
 +
 +
90minut.pl
 +
(maaarcin)
 +
Rezerwy przegrywają z Rozwojem
 +
18. lutego 2004, 17:08
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (0)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
Drużyna rezerw Wisły Kraków, przetrzebiona brakiem młodych obrońców, którzy wyjechali razem z pierwszym zespołem na zgrupowanie do Tunezji, przegrała dziś mecz sparingowy z Rozwojem Katowice 1:2. Jedyną bramkę dla piłkarzy Antoniego Szymanowskiego zdobył Grzegorz Kmiecik.
 +
 +
 +
(rav)
 +
Wisła II przegrała z Włókniarzem
 +
16. lutego 2004, 01:07
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (1)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
Na zakończenie zgrupowania w Kuźni Raciborskiej rezerwy Wisły przegrały w sobotę z trzeclioligowym Włókniarzem Kietrz 1:3. Jedyną bramkę dla drużyny Antoniego Szymanowskiego zdobył strzałem z rzutu karnego Marcin Szałęga.
 +
 +
- Na tle silnego trzecioligowca nasza młodzież wypadła nieźle - mimo porażki cieszył się po meczu trener Antoni Szymanowski.
 +
 +
gazeta.pl
 +
(mat19)
 +
Artykuł
 +
Rezerwy pokonały Carbo Gliwice
 +
11. lutego 2004, 21:51
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (6)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
Przebywająca na zgrupowaniu w Kuźni Raciborskiej drużyna rezerw Wisły pokonała trzecioligowe Carbo Gliwice 4:1. Bramki dla podopiecznych Antoniego Szymanowskiego strzelili Marcin Szałęga (dwie), Ibrahim Sunday i Grzegorz Kmiecik.
 +
 +
Szałęga dwie bramki strzelił także w meczu ze Skawą Wadowice.
 +
 +
W następnym meczu, w sobotę 14 lutego, Wisła II zagra z Włókniarzem Kietrz.
 +
 +
gazeta.pl
 +
(mat19)
 +
 +
 +
 +
Artykuł
 +
Wysokie zwycięstwo rezerw Wisły
 +
7. marca 2004, 22:40
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (7)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
Drużyna rezerwowa Wisły wygrała dziś w Krzęcinie w meczu Pucharu Polski z tamtejszą Iskrą 5:2 (3:0). Pod nieobecność Szałęgi i Kmiecika, po dwie bramki dla podopiecznych Antoniego Szymanowskiego zdobyli Kamil Witkowski i Bartosz Iwan. Piąte trafienie dorzucił Rafał Waksmundzki.
 +
 +
- Zagraliśmy w młodziutkim składzie, z czterema juniorami w podstawowej jedenastce - mówi trener Antoni Szymanowski. Iskra zdobyła dwie bramki w ciągu trzech minut. - Zabrakło koncentracji, ale tak to jest, jak się myśli o niebieskich migdałach - tłumaczy opiekun rezerw.
 +
 +
Wisła II: Wróbel - Hajduk, Mrowiec, Zontek, Magiera - Husejko, Iwan (46. min Metz), Ławecki, Grochowski (46. min Borowczyk) - Karwat, Waksmundzki (53. min Witkowski).
 +
 +
gazeta.pl, wisla.krakow.pl
 +
(mat19)
 +
 +
 +
Artykuł
 +
Skromne zwycięstwo rezerw
 +
28. lutego 2004, 15:16 (aktual. 28. lutego 2004, 16:02)
 +
 +
* skomentuj
 +
* komentarze (2)
 +
* drukuj
 +
* wyślij
 +
 +
Prowadzone przez Antoniego Szymanowskiego rezerwy Wisły pokonały dziś 1:0 w sparingowym spotkaniu rozegranym w Krakowie Walkę Makoszowy (Zabrze). Bramkę na wagę zwycięstwa w 24. minucie strzałem z rzutu wolnego zdobył Grzegorz Kmiecik.
 +
 +
Mecz rozegrano na boisku kortowym pokrytym ciężkim, grząskim śniegu. - Trudno grać w takich warunkach, lecz mimo to chłopaki potrafili zapanować nad piłką - mówił po meczu trener wiślackich rezerw Antoni Szymanowski. - Może szkoda, że strzeliliśmy tylko jedną bramkę, lecz gdyby w piłce wykorzystywało się wszystkie okazje, mielibyśmy hokejowe wyniki.
 +
 +
- Dziś zagraliśmy eksperymentalnie ustawioną linią pomocy. Muszę jednak przyznać, że bardzo podobała mi się gra Metza i Grochowskiego - oceniał po meczu trener Wiślaków. - W poniedziałek natomiast treningi wznowią Iwan i Ławecki. Spotkanie z Walką było ostatnim sparingiem przed startem rundy wiosennej, była więc okazja do krótkiego podsumowania. - Rozegraliśmy osiem spotkań, cztery wygraliśmy, cztery przegraliśmy. Zaplanowałem sobie, że będziemy grać z drużynami z trzeciej ligi śląskiej i oni okazali się dobrymi rywalami. Wszystkie mecze były takie "na styk" - nie było wyraźnych różnic. Przeciwnicy z czwartej ligi okazywali się natomiast za słabi - komentował Szymanowski.
 +
 +
Na inaugurację ligi Wisła II zmierzy się z Koroną Kielce. Jeszcze nie wiadomo, gdzie zostanie rozegrany ten mecz.
 +
 +
Wisła II zagrała w składzie: Palczewski - Hajduk, Fechner, Mrowiec, Magiera - Husejko, Grochowski, Metz, Borowczyk (81 Zontek) - Szałęga, Kmiecik (75 Witkowski)
 +
 +
Walka grała w składzie: Jarkiewicz - Gałecki, Sieczka, Kowalski, Świetlicki - Szmieszek, Maj, Michalak, Sosna - Waniek, Kocur
 +
W trakcie II połowy weszli: Trojanowski, Mariusz Wójcik, Woźny, Gaudinho
 +
 +
90minut.pl, własne
 +
(maaarcin&mat19)

Wersja z dnia 13:03, 7 sty 2010

poprzedni sezon Rozgrywki w tym sezonie następny sezon
Wszystkie mecze I liga Puchar Polski, Superpuchar Polski Mecze towarzyskie międzynarodowe Mecze towarzyskie i sparingii
Puchar UEFA Liga Mistrzów Rezerwy
Kadra Zarząd Statystyki Spis Sezonów


Zwycięstwo rezerw. Pięć bramek Pawła Brożka 19. lipca 2003, 17:06 (aktual. 20. lipca 2003, 23:22)

   * skomentuj
   * komentarze (0)
   * drukuj
   * wyślij 

Przygotowujące się do pierwszego sezonu w trzeciej lidze rezerwy Wisły pokonały dziś w Łękach czwartoligowy Okocimski Brzesko 6:3. Znakomite spotkanie rozegrał Paweł Brożek, który do siatki rywala trafiał aż pięć razy. Jedno trafienie dołożył Przemysław Szabat.

Szabat, zawodnik Trzebinii/Sierszy trenuje z zespołem rezerw już od ponad miesiąca i wszystko wskazuje na to, że pozostanie w zespole. Zagrali także dwaj bracia Proniewiczowie ze szkółki piłkarskiej Dynama Kijów - 19-letni pomocnik Dmitrij i 16-letni napastnik Władimir.

W barwach Okocimskiego zagrał były obrońca rezerw Piotr Stawarczyk.

Okocimski Brzesko - Wisła II Kraków 3:6 (1:2) Bramki: Okocimiski - Manelski (4), K. Palej (60, 70-karny) Wisła II - Szabat (18), Paweł Brożek (41, 51, 62, 87, 89).

Wisła II: Juszczyk (46 Palczewski) - Hajduk, Benkowski, Łach, Fechner - Szałęga (46 Wójcik), D. Proniewicz (65 Kazimierczak), Grochowski (46 Mysiak), Lewczak (60 Skrzypek) - Szabat (46 W. Proniewicz), Paweł Brożek.

Maciejko, Gazeta Wyborcza (mat19&maaarcin)


Artykuł Remis rezerw z Sandecją 16. sierpnia 2003, 21:17

   * skomentuj
   * komentarze (0)
   * drukuj
   * wyślij 

Rezerwy Wisły w meczu drugiej kolejki trzeciej ligi zremisowały na wyjeździe 2:2 z Sandecją Nowy Sącz. Bramki dla drużyny Białej Gwiazdy zdobyli Sunday (karny) oraz Paweł Brożek. Dla gospodarzy strzelali Świerad i Zachariasz.


(maaarcin)

Sandecja - Wisła II: relacja 18. sierpnia 2003, 09:48

   * skomentuj
   * komentarze (0)
   * drukuj
   * wyślij 

W efekcie znanych już wszystkim wydarzeń w składzie rezerw zabrakło kilku zawodników. Pojawili się jednak, na szczęście, bracia Brożkowie. Zwłaszcza Piotr może być zadowolony ze swojej dobrej postawy, którą przypieczętował bramką i karnym po faulu na nim.

W 64 min rozpędzonego Piotra Brożka zahaczył w obrębie pola karnego Łukasik i sędzia bez wahania słusznie podyktował dla wiślaków rzut karny, po którym po raz drugi tego dnia wyszli oni na prowadzenie. W 79 min doszło do sytuacji, która co rusz przywoływała skojarzenie do tej z Brukseli, kiedy to po faulu na Dubickim z "jedenastki" gola dla krakowian strzelił Żurawski. Składającego się w idealnej pozycji do strzału Polichta z tyłu bezpardonowo zaatakowali obrońcy krakowscy. Tym razem, ku oburzeniu widzów, gwizdek arbitra milczał.

Sprawozdanie z tego ciekawego, toczonego zwłaszcza w drugiej części w zawrotnym momentami tempie meczu nie od rzeczy rozpoczęliśmy od opisu wspomnianych sytuacji. Niekonsekwencja w sumie poprawnie prowadzącego zawody rozjemcy z Sosnowca miała bowiem znaczący, jeśli nie decydujący wpływ na końcowy rezultat.

Występująca z ośmioma młodzieżowcami w składzie rezerwa Wisły (to efekt nocnego samochodowego "popisu" kilku przewidzianych do gry w Nowym Sączu graczy) zaprezentowała się w grodzie nad Kamienicą z bardzo korzystnej strony. Pierwsze skrzypce w jej szeregach grali bracia Piotr i Paweł Brożkowie, którzy momentami byli nie do zatrzymania przez pewnych zazwyczaj defensorów miejscowych. Sami tylko bliźniacy bodaj trzykrotnie znaleźli się w wybornych sytuacjach strzeleckich i tylko brakowi precyzji zawdzięczają sądeczanie utrzymywanie czystego konta do 40 minuty. W owym momencie Piotr Brożek w iście sprinterskim tempie uwolnił się spod opieki Dariusza Łukasika i w sytuacji sam na sam ze Stanisławem Bodzionym spokojnie strzelił pod poprzeczkę. Również i gospodarze mogli wcześniej pokusić się o strzelenie pierwszej bramki, jednak w decydujących chwilach zawiedli w 6 min Zachariasz i w 30 min Policht (po minięciu Palczewskiego trafił w boczną siatkę).

Po zmianie stron do zdecydowanych ataków przystąpili niesieni dopingiem licznych kibiców sądeczanie. Na efekt przyjęcia tak ofensywnego wariantu nie trzeba było długo czekać. Po wyrównaniu nadal inicjatywa należała do Sandecji. W każdej chwili można się było jednak liczyć z kolejną kontrą rywali. I rzeczywiście, w 64 min miała miejsce opisana na wstępie sytuacja. Wydawało się, że podopieczni trenera Adama Nawałki nie dźwigną się już z kolan. Tym bardziej że po niepodyktowaniu na ich korzyść ewidentnego rzutu karnego sprawiali wrażenie wyraźnie podłamanych. A jednak... Na kwadrans przed końcem do gry desygnowany został Michał Gryźlak. Piłkarz ten poderwał partnerów, a w 86 min przeprowadził decydującą o losach meczu akcję.

Jak padły bramki

0-1 Po stracie przez Sandecję piłki w środku pola w jej posiadanie wszedł Piotr Brożek. W pełnym biegu minął Łukasika, by z 14 metrów posłać piłkę nad Bodzionym pod poprzeczkę.

1-1 Z lewej strony na tzw. krótki słupek dośrodkował z lewej strony Krupa. Tutaj najwyżej wyskoczył do futbolówki rutynowany Świerad, głową uprzedzając niezbyt zdecydowanie interweniującego Palczewskiego.

1-2 Szarża prawą stroną Piotra Brożka. Łukasik zbyt energicznie zaatakował napastnika Wisły, który potknął się o jego nogę. Słusznie podyktowaną "jedenastkę" na gola pewnie zamienił Sunday.

2-2 Po minięciu dwóch rywali z prawej strony w pełnym biegu dośrodkował Gryźlak. Piłka minęła gąszcz zawodników zgromadzonych na przedpolu bramki gości, trafiając do pozostawionego bez opieki zamykającego akcję Zachariasza. Młody zawodnik Sandecji przytomnym lobem głową posłał futbolówkę do siatki. (DW)

Zdaniem trenerów

Adam Nawałka, Sandecja: - Przestrzegałem przed meczem przed hurraoptymizmem. Wiedziałem, że rezerwa Wisły składa się z bardzo zdolnych, głodnych sukcesu graczy. Miałem rację. Owszem, zwłaszcza w pierwszej połowie, nasza defensywa nie czuła się zbyt pewnie, ale gros winy leży również po stronie zawodników z drugiej linii, którzy umożliwiali wiślakom wyprowadzanie szybkich kontr. W ich szeregach brylowali bracia Brożkowie, którzy pewnie mieliby miejsce w każdym klubie pierwszoligowym. W sumie narzekać nie ma specjalnie na co. Najważniejsze, że chłopcy po raz kolejny udowodnili, że potrafią walczyć do końca. Jesteśmy dopiero na początku drogi do budowy silnego zespołu. Na efekty trzeba jeszcze trochę poczekać.

Antoni Szymanowski (Wisła II): - Uważam, że wraz z Sandecją, która jest starym trzecioligowym wyjadaczem, stworzyliśmy ciekawe, obfitujące w sporo podbramkowych spięć widowisko. Mecz miał dwa oblicza. W pierwszej połowie stwarzaliśmy większe zagrożenie pod bramką rywali. Po przerwie, zwłaszcza po uzyskaniu prowadzenia, niepotrzebnie oddaliśmy inicjatywę przeciwnikom. Jak to się skończyło, każdy widział. W rezerwie Wisły grają prawie wyłącznie młodzieżowcy - najmłodszy z nich ma zaledwie 16 lat - i nie zawsze jeszcze potrafią dowieźć do końca korzystny dla zespołu rezultat. Dlatego i z jednego punktu jestem zadowolony.

Sandecja - Wisła II Kraków 2-2 (0-1) 0-1 Piotr Brożek 40 min, 1-1 Świerad 48 min, 1-2 Sunday 65 min (karny), 2-2 Zachariasz 86 min Sandecja: Bodziony - Damasiewicz, Łukasik, Kandyfer, Szczepanik (75 Gryźlak) - Zachariasz (89 Polański), Szczepański, Krupa, Wojtas - Policht, Świerad (64 Florian) Wisła II: Palczewski - Hajduk (89 Zontek), Mysiak, Fechner, Jacek - Ławecki (89 Surowiec), Iwan (80 Metz), Sunday, Skrzypek - Piotr Brożek, Paweł Brożek (68 Kazimierczak)

Sędziował Albert Smalcerz z Sosnowca. Żółte kartki: Łukasik - Ławecki, Fechner. Widzów: 2500.


Źródło: Dziennik Polski

(Adasss)


Rezerwy wygrywają w Kielcach 9. sierpnia 2003, 23:54 (aktual. 11. sierpnia 2003, 14:00)

   * skomentuj
   * komentarze (0)
   * drukuj
   * wyślij 

Od sensacyjnego zwycięstwa 1-0 (0-0) z Koroną-Kolporterem w Kielcach rozpoczęła III-cio ligowy sezon Wisła II. Jedynego gola z karnego zdobył w 58 min. Ibrahim Sunday, a gospodarze za bohatera meczu uznali Artura Sarnata.

Artek instynktownie obronił kilka strzałów gospodarzy, w tym w ostatnich minutach łapał piłkę po dwóch uderzeniach z paru metrów.

Karny został podyktowany za faul obrońcy na szarżującym wzdłuż linii końcowej Wójciku. Młody napastnik sprawiał zresztą najwięcej problemów gospodarzom kilka razy niebezpiecznie szarżując lub strzelając.

Dariusz Wdowczyk (Kolporter): - Gdybym mógł dziś wymienić 11 zawodników, to bez wahania bym to czynił. Przepraszam kibiców za nieudaną inaugurację, mama nadzieję, że szybko piłkarze wyciągną z niej wnioski i zaczną poważniej traktować każdego przeciwnika. Po dwóch wygranych w Pucharze Polski moi gracze chyba pomyśleli, że nikt im nie da rady.

Antoni Szymanowski (Wisła II): - Chłopcy dali z siebie wszystko i w nagrodę wygrali, czym sprawili mnie i kibicom ogromną niespodziankę. Oczywiście, nastawiłem zespół defensywnie, bo Kolporter to bardzo mocna i doświadczona drużyna. Są takie mecze, że wszystko wychodzi i nam właśnie taki się zdarzył. Umieliśmy wykorzystać nadarzającą się sytuację oraz skutecznie się bronić. Graliśmy konsekwentnie i z dużym szczęściem. Pomógł nam dziś Artek Sarnat, którego polecam do pierwszej drużyny.

Wisła II: Sarnat - Hajduk, Mysiak (83 Surowiec), Skrzekowski (76 Szabat), Fechner - Kaźmierczak (90 Metz), Ławecki, Sunday, Skrzypek - Szałęga, Wójcik

Źródło: www.korona-kielce.pl, TVP Kraków, Dziennik Polski

(Adasss)

Wygrana rezerw. Afrykanie na testach 31. lipca 2003, 21:06

   * skomentuj
   * komentarze (0)
   * drukuj
   * wyślij 

Dziś w meczu sparingowym rozegranym w Krzeszowicach drużyna rezerw Wisły pokonała czwartoligowy Świt 2:0 po bramkach Pawła Brożka (39) i Przemysława Szabata (72). W drużynie Antoniego Szymanowskiego zagrało trzech testowanych piłkarzy rodem z Afryki.

Ulewny deszcz, który spadł na Krzeszowice chwilę po godzinie 17:00 zmusił sędziów do przerwania meczu po kilku minutach gry. Po kilkunastu minutach ulewa zamieniła się w deszcz, a piłkarze na ciężkiej murawie wznowili spotkanie.

Deszcz towarzyszył jednak piłkarzom przez cały niemal mecz - padać przestało dopiero w 80 minucie. Dziś więc, przeciwnie jak wczoraj przy okazji meczu z Omonią, pogoda nie była sprzymierzeńcem...

Wiślacy rozpoczęli mecz z kilkoma zawodnikami z pierwszej drużyny. W bramce stanął Artur Sarnat, obroną kierował Jacek Paszulewicz, a rozgrywanie należało do Bartosza Iwana.

W spotkaniu, które pod czujnym okiem obserwowali Henryk Kasperczak, Jerzy Kowalik i Zdzisław Kapka, testowano trzech piłkarzy czarnoskórych. W obronie wystąpił Dickson Choto z Zimbabwe. 22-letni zawodnik znany jest z występów w Górniku Zabrze i Pogoni Szczecin. Na lewym skrzydle zaprezentował się 17-letni Martins Ekwueme, który ostatni sezon spędził w czeskiej Sigmie Ołomuniec, gdzie rozegrał 6 meczów, strzelił jedną bramkę. W Polsce w sezonie 2001/02 występował w barwach Polonii Warszawa. Trzecim obcokrajowcem był środkowy pomocnik, Ferdinand Minabo z Nigerii, który zaprezentował fryzurę a'la Kalu Uche. Po meczu rozegranym w arcytrudnych warunkach, trudno jednoznacznie wypowiedzieć się na temat umiejętności powyższej trójki. Wydaje się, że najlepiej zaprezentował się Ekwueme.

Pierwsza bramka padła po nieudanej pułapce ofsajdowej gospodarzy, którzy zostawili przed własną bramką trzech zawodników Wisły. Paweł Brożek otrzymał piłkę od Hajduka i w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi Świtu. Drugie trafienie było dziełem bardzo aktywnego Przemysława Szabata, który był wyróżniającą się postacią na boisku.

Wisła II w pierwszej połowie: Sarnat - Kuzera, Paszulewicz, Choto, Skrzekowski - Hajduk, Iwan (40 Grochowski), Minabo, Ekwueme - Brożek, Szałęga

Wisła II w drugiej połowie: Juszczyk - Benkowski (65 Bysiak), Mrowiec, Choto, Fechner - Grochowski, Minabo, Lewczak, Ekwueme - Wójcik, Szabat.


Walkower dla Hutnika 18. września 2003, 18:42

   * skomentuj
   * komentarze (28)
   * drukuj
   * wyślij 

Poważne konsekwencje spotkały Wisłę za wybryki pseudokibiców do których doszło podczas niedzielnego meczu drużyny rezerwowej z Hutnikiem Kraków. Wydział Dyscypliny Lubelskiego Związku Piłki Nożnej zdecydował, że wynik zostanie zweryfikowany jako walkower na korzyść Hutnika.

Dodatkowo klub musi zapłacić 10 000 złotych kary i rozegrać jeden mecz 50 km od Krakowa.

Kara dotknęła także Hutnika. Klub z Suchych Stawów musi zapłacić 5000 złotych i rozegrać dwa mecze bez udziału publiczności.

www.wisla.krakow.pl (mat19) Artykuł Straty po meczu rezerw 15. września 2003, 12:56

   * skomentuj
   * komentarze (20)
   * drukuj
   * wyślij 

Wydarzenia, które opisywaliśmy przy okazji meczu rezerw Wisły Kraków z Hutnikiem spowodują spore straty dla naszego klubu. Za rozróbę na stadionie Wisła II prawdopodobnie zostanie ukrana walkowerem pomimo prowadzenia do 53 minuty 1:0.

– Moja i piłkarzy praca poszła na marne – mówił po meczu trener Szymanowski.

Należy się też liczyć ze sporymi konsenwencjami finansowymi niedzielnych zajść. W umowie podpisanej pomiędzy Wawelem i Wisłą jest punkt, w którym wiślacy zobowiązują się naprawić wszelkie szkody spowodowane przez kibiców na stadionie. Jeśli Wisła wywiąże się z tego zobowiązania, Wawel będzie nadal wypożyczał swój obiekt na mecze rezerw "Białej Gwiazdy".

- Nasz stadion został poważnie zniszczony - stwierdził prezes Wawelu, Adam Matyszczak. - Na trybunie drewanianej powyrywano niektóre elementy, jak choćby kratownice okienne i poręcze. Także kibice Hutnika zniszczyli sektor, w którym przebywali. Około trzydzieści platikowych krzesełek zostało połamanych. Powyrywano elementy betonowe ze szchodów. Wskutek rzucania petard powypalano dziury w tartanowej bieżni. W poniedziałek specjaliści będą szacować szkody.

PAP, Gazeta Wyborcza (rav)


Motor Lublin- Wisła II 3-1 (2-0) 6. września 2003, 20:29 (aktual. 8. września 2003, 12:37)

   * skomentuj
   * komentarze (15)
   * drukuj
   * wyślij 

Rezerwy niestety potwierdziły, że ich specjalnością jest huśtawka nastrojów. Bramki zdobywali: dla Motoru - Szałachowski 26 i 40 minuta, Ryczek 79 minuta; dla Wisły Piotr Brożek 56 minuta.

Motor odniósł pierwsze zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach. Tak udanie w roli trenera zadebiutował w Lublinie Grzegorz Komor, ale też lublinianie zrobili wiele, by się do tego pojedynku szczególnie przygotować. Wyjechali na specjalne, integrujące zgrupowanie do Puław i zaprosili do współpracy psychologa.

Motor od początku opanował środek boiska, dzięki czemu dosyć wcześnie rozbijał ataki rywali, a sam stwarzał okazje do zdobycia goli. Kiedy lublinianie przechodzili do ofensywy, Prędotę natychmiast wspierali w ataku Popławski i Szałachowski. Kiedy należało bronić, obaj przechodzili do drugiej linii. W 16 min gospodarze po raz pierwszy zagrozili bramce Sarnata. Bielak dokładnie podał piłkę do Prędoty, ten przyjął ją i strzelił, ale krakowski bramkarz obronił. W 26 min i 40 min był już bezradny przy strzałach Szałachowskiego, a w drugim przypadku nieudanym wybiciem piłki sam prowokował groźną sytuację.

W drugiej połowie Motor nadal groźnie atakował. W 52 min rozgrywający bardzo dobre spotkanie Szałachowski dośrodkował, ale Popławski minimalnie minął się z piłką. Cztery minuty później krakowianie przeprowadzili jedną z nielicznych kontr, która przyniosła im kontaktowego gola. Nie poszli jednak za ciosem. Kropkę nad "i" postawili za to w 79 min gospodarze, zdobywając trzeciego gola.

Jak padały bramki 1-0 Piłkę ładnie rozegrał Popławski, podał do wybiegającego na wolne pole Szałachowskiego, który nie miał problemu z umieszczeniem piłki w siatce.

2-0 Po złym wybiciu Sarnata lublinianie przejęli piłkę, ta trafiła do Szałachowskiego, który strzelił z 20 m płasko, bardzo precyzyjnie, tuż przy słupku.

2-1 Dubicki podał do Piotra Brożka, który minął Sejuda, uderzył z ostrego kąta i mimo asekuracji Wieleby piłka wpadła do bramki.

3-1 Szałachowski znowu przeprowadził udaną akcję, zacentrował z prawej strony, a Ryczek uderzył piłkę głową. Piłka po odbiciu od murawy znalazła się w siatce.

Motor: Sejud, Maciejewski, Wieleba, Garwoła, Maziarz, Szałachowski (Ptaszyński 90'), Prędota ( Palica 88'), Popławski (Witkowski 76'), Ryczek, Bielak, Gutek. Wisła: Sarnat, Mrowiec, Mysiak, Fechner, Magiera, Iwan, Belotte (Piotr Brożek 46'), Ławecki ( Banaszkiewicz 90'), Szałęga, Dubicki, Ekwueme. Żółte kartki: Bielak (Motor), Ławecki (Wisła) Widzów: ok. 1000 Sędzia: Adam Szubielski (Łódzki ZPN)

Źródło: www.motorlublin.prv.pl, Dziennik Polski

(Adasss)


Piłkarz Podłęże - Wisła II 0:6 (0:2) 3. września 2003, 10:29 (aktual. 3. września 2003, 20:54)

   * skomentuj
   * komentarze (16)
   * drukuj
   * wyślij 

Rezerwy pokonały wysoko w Podłężu miejscowego A-klasowego Piłkarza. Spotkanie rozegrano w ramach III rundy Pucharu Polski w Krakowskiem. Bramki zdobyli debiutujący Belotte i Kaźmierczak po dwie, oraz Hajduk i Szałęga.

Pierwsza połowa to zdecydowanie zbyt pasywna gra Wisły, niewiele sytuacji, z boiska wionęło nudą. Od początku drugiej połowy rezerwy ruszyły do ataku zdecydowanie większą ilością zawodników. Grając zdecydowanie szybciej i agresywniej zdominowały słabnących z upływem czasu gospodarzy.

Jak chodzi o występ Belotte, na który oczekiwano ze sporym zainteresowaniem, to w pierwszej połowie często osamotniony i zmuszony do gry sam na sam z obrońcą lub prób wyprzedzenia rywali spisywał się bardzo słabo. W drugiej mógł przestawić się na grę kombinacyjną, w której czuje się o niebo lepiej. 47 minucie, po pięknym podaniu Mysiaka w pole karne, mając przed sobą tylko bramkarza nie popisał się nie trafiając w ogóle w bramkę.

Jak padały bramki: 0-1 Po wrzutce z autu Belotte sprytnie zastawił obrońców a Hajduk kropnął z paru metrów. 0-2 Kaźmierczak dograł na linię pola karnego do niepilnowanego Belotte, ten obrócił się z piłką, uderzył po ziemi i trafił tuż przy dalszym słupku 0-3 Hajduk precyzyjnie dograł ze środka boiska na dobieg Kaźmierczakowi i ten po wbiegnięciu w pole karne nie dał szans szans bramkarzowi 0-4 Hajduk dobrze dostrzegł w lewym narożniku pola karnego Belotte, a ten dokładnym strzałem lewą nogą przy bliższym słupku zaskoczył bramkarza 0-5 Belotte odegrał przed pole karne do Szałęgi, strzał tego ostatniego obrońcy odbili tak, że piłka trafiła parę metrów przed bramką do nieobstawionego Kaźmierczaka, co musiało zakończyć się golem 0-6 Belotte dograł piłkę w lewy naroźnik pola bramkowego do Szałęgi, ten przez chwilę szachował rywali sugerując próbę podania do nadbiegających kolegów, by jednak zakończyć akcję mocnym strzałem w kierunku dalszego słupka

Piłkarz Podłęże - Wisła II Kraków 0-6 (0-2) 0-1 Hajduk 5 min 0-2 Belotte 44 min 0-3 Kaźmierczak 50 min 0-4 Belotte 72 min 0-5 Kaźmierczak 74 min 0-6 Szałęga 90 min Wisła II : Wróbel– Mrowiec, Fechner, Mysiak, Magiera – Kaźmierczak, Metz, Ławecki, Hajduk – Szałęga, Belotte Żółte kartki: Belotte Widzów: ok. 100

(Adasss)

Stal Rzeszów - Wisła II 1-2 (1-0) 27. sierpnia 2003, 23:01 (aktual. 28. sierpnia 2003, 08:18)

   * skomentuj
   * komentarze (13)
   * drukuj
   * wyślij 

Rezerwy zaczynają się specjalizować w osiąganiu sensacyjnych wyników w spotkaniach wyjazdowych. Tym razem pokonały dotychczasowego lidera tabeli. Bramki zdobywali: 1:0 Pacuła (44 min) 1:1 Paweł Brożek (57 min) 1:2 Ławecki (75 min).

Stal poniosła pierwszą porażkę od 3 lat na własnym boisku, a rozpoczęła mecz od huraganowych ataków, ale w wiślackiej bramce świetnie spisywał się Sarnat. Pierwszy przeegzaminował jego umiejętności Kloc, przymierzając potężnie z 30 metrów. W 18 min miała miejsce piękna akcja Stali. Zainicjował ją na prawym skrzydle Szeliga, który minął czterech rywali, idealnie wykładając piłkę nadbiegającemu Pacule, którego strzał z 8 metrów obronił Sarnat. 5 min później dośrodkowanie juniora Krajewskiego strzałem głową wykańczał bardzo aktywny Szeliga, ale Sarnat ustawił się tam gdzie należy. W 23 i 38 min Kloc oddał kolejne mocne strzały i znowu na wysokości zadania stanął wiślacki golkiper. W ostatnich 5 min pierwszej połowy Stal narzuciła szaleńcze tempo. W 40 min Imiołek z pierwszej piłki uruchomił Kloca, ten mierzył w samo okienko bramki, ale minimalnie chybił.

W II połowie obydwie ekipy zagrały całkiem odmienione. Krakowianie podkręcili tempo gry i zdobyli dwa gole, Stal nie grała już z takim animuszem. Bramek mogło być więcej. W 63 i 67 po strzałach Piotra Brożka piłka minimalnie mijała bramkę. W 67 min Kloc idealnie dograł piłkę Imiołkowi, ale ten chybił. W 75 min szansę miał jeszcze Pacuła, głową posłał piłkę pod poprzeczkę, Sarnat znów znakomicie obronił. Marek Styka

Jak padły bramki

1-0 W środkowej strefie boiska piłkę przejął Kloc, prostopadłym podaniem wypuścił Pacułę, ten podciągnął z piłką w okolice pole karnego i plasowanym strzałem pokonał Sarnata.

1-1 Na lewym skrzydle piłkę przejął Paweł Brożek, który według gospodarzy wykorzystał pozycję spaloną. Zaskoczeni obrońcy Stali nie zdążyli z interwencją, Brożek strzelił celnie w tzw. długi róg.

1-2 Ławecki przejął piłkę na 30 m, podciągnął z nią i silnym strzałem przy słupku ustalił wynik.

Stal: Pomianek - Łuczyk, Popiela, Rzucidło, Krajewski (82 Szymański) - Kędzior, Szeliga, Matras (64 Janik), Kloc - Imiołek (80 Rusin), Pacuła.

Wisła: Sarnat - Hajduk, Mrowiec, Mysiak, Fechner - Pater, Ouadja, Ekwueme, Husejko (60 Iwan) - Paweł Brożek (80 Surowiec), Piotr Brożek (73 Ławecki).

Sędziował Krzysztof Figarski (Warszawa). Żółte kartki: Rzucidło - Hajduk, Mysiak, Iwan, Sarnat. Widzów 2700.

Źródło: Dziennik Polski

(Adasss)

Wisła II - Pogoń Staszów 0-2 (0-0) 23. sierpnia 2003, 20:39 (aktual. 23. sierpnia 2003, 21:19)

   * skomentuj
   * komentarze (8)
   * drukuj
   * wyślij 

Nie udał się rezerwom trzecioligowy debiut przed własną publicznością. Bramki dla rywali zdobyli: Mężyk (74 min.) i Matyja (86 min.). Pierwsze spotkanie w barwach Wisły zaliczył Martins Ekwueme i zagrał na przyzwoitym poziomie.

Pierwsza połowa spotkania upłynęła pod znakiem zdecydowanej przewagi Wisły. Po strzałach Iwana z 2 (glową) i 13 rykoszet po uderzeniu sprzed pola karnego) napracować musiał się Bilski. W 19 minucie po dograniu Iwana silny strzał głową z 6 metrów Pawła Brożka, piłka trafia w bramkarza. W 26 minucie powinno być 1-0. Po pięknej dwójkowej akcji bliźniaków Paweł znalazł się za plecami obrońców. Mógł zrobić właściwie co chciał (w tym podać do również nie krytego Patera), a niestety lekkim półgórnym strzałem podał piłkę Bilskiemu. W tej polowie jeszcze tylko Pater i Ouadja po razie postraszyli rywali strzałami z dystansu.

Drugą połowę rozpoczęła ładna szarża Piotra Brożka wzdłuż linii końcowej, który będąc w pełnym biegu upadł w polu karnym po wślizgu rywala. Sędzia jednak nie zareagował. W miarę czasu jednak widać było, że zejście w przerwie Patera bardzo osłabiło prawą flankę (Ławecki spalił się chyba psychicznie i nic mu nie wychodziło). Gdy jeszcze w 64 minucie zeszli Iwan i Ekwueme przewaga rywala stawał się coraz wyraźniejsza. Bramka gości padła po nienajlepszych interwencjach obrońców. Dużo szczęścia miał też strzelec bramki, bo uderzając po raz pierwszy źle trafił w piłkę i przewrócił się. Zdołał jednak uderzyć po raz drugi, a że miało to miejsce na piątym metrze Sarnat nie był wstanie obronić. W 76 minucie Sarnat wybił na róg piłkę zmierzającą w okienko. W 86 minucie rywale wykonywali wolnego spod bocznej linii boiska. W polu karnym najlepiej do piłki wyszedł Jacek Matyja i mocnym strzałem głową pod poprzeczkę ustalił wynik spotkania. Desperackie ataki gospodarzy nie przyniosły większych efektów poza nieco za lekkim strzałem główką pod poprzeczkę Ouadji.

Wisła II Kraków – Pogoń Staszów 0-2 (0-0) 0-1 Mężyk 74 min 0-2 Matyja 86 min Wisła II : Sarnat – Hajduk, Mrowiec, Nawotczyński, Fechner – Pater (46 Ławecki), Ouadja, Ekwueme (64 Grochowski), Piotr Brożek – Iwan (64 Sunday), Paweł Brożek Pogoń: Bilski – Maciorowski, Dudajek, Matyja, Błauciak, Trela – Włoch, Kaczówka, Dudek – Szmańkowski, Mężyk Sędzia: Środecki (Wrocław) Żółte kartki: Ouadja, Paweł Brożek Widzów: ok. 400 (wstęp wolny)

(Adasss) Artykuł Wisła II - Górnik Wieliczka 5-0 (4-0) 25. październik 2003, 14:31 (aktual. 25. październik 2003, 17:18)

   * skomentuj
   * komentarze (22)
   * drukuj
   * wyślij 

Rezerwa podtrzymała renomę pogromcy faworytów. Trzeba jednak przyznać, że goście też mieli wiele okazji, razili jednak nieskutecznością, nie wykorzystując nawet karnego. Bramki zdobywali kolejno Paweł Brożek (dwie), Ekwueme, Kmiecik i Pater.

3 - Już pierwsza groźna akcja Wisły przyniosła jej bramkę. Ekwueme zagrał na skrzydło do Kmiecika, ten podciągnął i nie atakowany wrzucił piłkę przed bramkę gdzie również nie obstawiony Paweł Brożek nie miał problemu z trafieniem główką. 9 - brzydko zaatakowany we własnym polu karnym Cantoro musiał zejść z boiska z rozbitym nosem, w pierwszej chwili wydawało się, że będzie musiał zostać zmieniony ale lekarzom ledwie udało się go powstrzymać przed zbyt szybkim powrotem na boisko 14 – pierwsza okazja gości, groźny strzał Szczepańskiego minął przeciwny słupek. W odpowiedzi Wisła wyprowadziła szybką akcję środkiem boiska, Piotr Brożek zagrał do brata tak, że ten zostawił za sobą obrońców i bez problemu trafił. 19 – znowu na skrzydło ładnie zagrywa Ekwueme, Paweł Brożek podciąga i niepotrzebnie z kąta celuje w okienko. Juszczyk broni. 22 – Sarnat pewnie broni po uderzeniu po ziemi Weinara sprzed linii pola karnego 29 – Musiał z kąta uderza w krótki róg, Sarnat paruje za linię końcową 34 – Po szybkiej kontrze Kmiecik przy narożnej chorągiewce mija Juszczyka (!) i niepotrzebnie stamtąd próbuje strzelać, zamiast dogrywać koledze 35 – wolej Zegarka z 10 metrów tuż nad poprzeczką 37 - Wisła długo utrzymuje się w polu karnym przy piłce, wreszcie po zbyt krótkim wybiciu trafia ona do Ekwueme przed linię „szesnastki”, a po jego mocnym strzale futbolówka trafia do siatki 38 – Wisła błyskawicznie rozgrywa piłkę, Cantoro zagrywa w pole karne do Piotra Brożka, ten odgrywa do Kmiecika, tak, że ten ostatni wjeżdża z piłką do bramki 40 – Zegarek główkuje z 7-miu metrów nad poprzeczką 43 - metr przed „11” Mysiak popełnia nakładkę na Zegarku, strzał gości trafia jednak w mur obrońców 45 – Ziółkowski po wolnym z 22 metrów za wysoko

48 - Cantoro przejmuje przed polem karnym piłkę i zagrywa do Patera, a ten ogrywa bramkarza i trafia 55 - karny dla gości po faulu na Zegarku, Gruszka strzela zbyt blisko środka i Sarnat broni 58 – strzał gości z dalsza, rykoszet, ale Sarnat ładnie broni 79 – Weinar tańczy z piłką w polu karnym by trafić w zewnętrzną stronę słupka

Po spotkaniu Szymanowski słusznie chwalił za duże (tym razem) zaangażowanie w grę zawodników z pierwszego składu i przyznał, że goście mieli tak dużo okazji do strzelenia bramki, że wynik nie odzwierciedla przebiegu gry.

Lepiej niż ostatnio spisywał się Cantoro, ale jeszcze bardziej mogła podobać się gra w środku pola Ekwueme, nieźle spisywali się Brożkowie, trochę zbyt nierówno Pater. Waleczny i przebojowy jak zwykle był Kmiecik. Obrona zdecydowanie zbyt chaotyczna, wiele zawdzięcza nieskuteczności gości i Sarnatowi. Efekt gry zmienników widać po braku sytuacji dla Wisły w drugiej połowie.

Wisła II Kraków – Górnik Wieliczka 5-0 (4-0) 1-0 Paweł Brożek 3 min 2-0 Paweł Brożek 14 min 3-0 Ekwueme 37 min 4-0 Kmiecik 38 min 5-0 Pater 48 min Wisła II : Sarnat - Mrowiec, Nawotczyński, Mysiak, Magiera – Pater, Ekwueme, Cantoro (56 Iheanacho), Piotr Brożek (58 Ławecki) - Paweł Brożek (66 Metz), Kmiecik (72 Szałęga) Górnik: Juszczyk – Baran, Grodziski (46 Kutaj), Ziółkowski, Kusia – Gruszka, Weimar, Musiał, Szczepański (66 Pawłowicz) – Kępski (46 Mrowca), Zegarek Żółte kartki: Musiał Widzów: ok. 150

(Adasss)

Zwycięstwo rezerw

18. październik 2003, 19:58

   * skomentuj
   * komentarze (9)
   * drukuj
   * wyślij 

Drużyna rezerwowa pokonała dziś na wyjeździe Resovię Rzeszów 2:1 (1-0), wykorzystując panujący w zespole gospodarzy kryzys. Bramki dla podopiecznych Antoniego Szymanowskiego zdobyli Grzegorz Kmiecik i Kelechi Iheanacho.

Na wyjazdach zawsze gra się trudno, niezależnie od tego czy jest to zespół outsidera czy lidera. Mieliśmy przewagę, stwarzaliśmy sytuacje i je wykorzystaliśmy - mówił po meczu trener Antoni Szymanowski. Wiślacy mogli objąć prowadzenie w 30 minucie, kiedy to Kmiecik wyszedł sam na sam z bramkarzem gospodarzy Pietrygą, ale uderzył zbyt słabo. Udało się tuż przed przerwą. Bartosz Iwan obsłużył Kmiecika dokładnym podaniem, ten znów znalazł się sam pod krakowską bramką i tym razem nie spudłował. W 60 minucie po niemal identycznej akcji i podaniu Iwana swoją szansę otrzymał Iheanacho. Uderzył celnie i było 2-0. Mam trochę żalu, że chłopcy niefrasobliwie zagrali w końcówce i straciliśmy gola - powiedział Antoni Szymanowski. Najważniejsze, że zdobyliśmy kolejne trzy punkty.

Resovia - Wisła II 1-2 (0-1)

Gole dla Wisły: Kmiecik, Iheanacho.

Wisła II: Wróbel - Mrowiec, Mysiak, Fechner, Magiera - Hajduk (Kazimierczak), Iwan, Cantoro (Ekwueme), Szałęga (Metz) - Kmiecik (Ławecki), Iheanacho.

Źródło: www.wisla.krakow.pl

(mat19)

Zwycięstwo rezerw. Czerwona kartka Głowackiego 11. październik 2003, 15:09 (aktual. 11. październik 2003, 20:30)

   * skomentuj
   * komentarze (22)
   * drukuj
   * wyślij 

Rezerwy Wisły pokonały dziś 2:0 Proszowiankę. Bramki zdobyli Daniel Dubicki i Grzegorz Kmiecik, obie po długich podaniach Brasilii za plecy obrońców. Do gry wrócili Cantoro oraz Głowacki, który w 28. minucie został ukarany czerwoną kartką.

Proszowianka zaczęła mecz bardzo przestraszona i bardzo długo nie potrafiła zagrać niczego sensownego do przodu. Na kunktatorstwo gości dosyć szybko znalazł lekarstwo Brasilia. W 13 minucie z 40 metra spod linii bocznej boiska zagrał precyzyjny cross w pole karne za plecy dwójki obrońców tak, że Daniel Dubicki miał przed sobą tylko Wiśniewskiego. Ten ostatni tak fatalnie wychodził z bramki, że odkrył całą jej lewą stronę i strzał napastnika był tylko formalnością. Daniel Dubicki (fot. Dariusz Uryga) Minutę później po dobrej centrze Brasilii Paweł Brożek zbyt głęboko podszedł pod piłkę by dobrze zagłówkować. Po 10 minutach Brasilia urwał się obrońcom lewą stroną pola karnego, jednak po udanym wyjściu Wiśniewskiego wywalczył tylko róg. Dośrodkował z niego Paweł Brożek, Wiśniewski zachował się fatalnie czego zupełnie nie spodziewał się Mysiak w efekcie nie trafiając głową do pustej bramki. W 28 minucie miała miejsce na środkowej linii boiska bardzo istotna dla przebiegu spotkania sytuacja. Niemal jednocześnie usiłowali kopnąć piłkę zawodnik gości i Głowacki. Obrońca Wisły spóźnił się o ułamek sekundy kopiąc zamiast piłki rywala. Sytuacja zaogniła się mocno, a sędzia zdecydował się pokazać Arkowi od razu czerwoną kartkę. Na znaną sobie już pozycję lewego obrońcy powędrował Dubicki, a dopiero w tym momencie goście uwierzyli, że są w stanie coś zdziałać. W 32 minucie silny strzał Fudalego z 25 metrów prześliznął się po poprzeczce. Wisła też jednak była nadal groźna, w doliczonym czasie gry Paweł Brożek po ładnym ograniu obrońcy przegrał jednak pojedynek z Wiśniewskim.

Damian Gorawski (fot. Dariusz Uryga)Drugą połowę gospodarze zaczęli od kolejnego mocnego akcentu. W 49 minucie Brasilia kolejny raz urwał się obrońcy, minął bramkarza jednak w bardzo trudnej sytuacji przeniósł piłkę nad poprzeczką. W odpowiedzi 3 minuty później Lizak dostał świetne podanie na 12-tym metrze, zmarnował je jednak, bo jego efektowne uderzenie trafiło tylko w słupek. W 60 minucie Mach, chyba raczej tylko dośrodkowując z bardzo ostrego kąta, omal nie zaskoczył Sarnata. Chwilę później po dużym błędzie obrońców Wisły bez opieki w polu karnym znalazł się Nazarewicz, ten jednak chyba się przestraszył, zamotał się i nie trafił w bramkę. W końcówce spotkania coraz bardziej widoczny był młody Kmiecik, i to po tym jak nie opuścił boiska tylko dlatego, że już wcześniej Wisła wykorzystała limit zmian. W 73 mimo, że grał sam przeciwko trójce obrońców zdołał oddać strzał. W 76 minucie Brasilia znajdując się z lewego boku na połowie boiska świetnie dostrzegł Kmiecika, uruchamiając go długim podaniem za plecy dwójki obrońców. Ten dynamicznie przedarł się przez nich i nie dał szansy bramkarzowi. Minutę później Grzegorz przedarł się znowu przez linię pola karnego, jednak wyraźnie pociągany za koszulkę i wybity z rytmu biegu nie miał szansy na precyzyjny strzał. Ponieważ działo się to w sytuacji, gdy napastnik miał przed sobą tylko bramkarza wydaje się, że można było spodziewać się bardzo zdecydowanej reakcji słabo spisującego się katowickiego sędziego. W ostatnich minutach niewiele już się działo w tym bardzo szarpanym i brzydkim od zejścia Głowackiego meczu.

Golkiper gości łapie piłkę (fot. Dariusz Uryga)Jak chodzi o ocenę zawodników z pierwszego składu: Sarnat i Głowacki nie mieli zbyt wiele pracy, Arek tylko raz miał okazję popisać się bardzo efektownym wślizgiem. Cantoro nie stracił swojej techniki, ale wyraźnie brakowało mu czucia gry. Gorawski chaotyczny, jego zaletą jest głównie to, że sprawia sporo problemów obrońcom swoją aktywnością. Dubicki poza zdobyciem bramki i tradycyjnie wielką aktywnością potwierdził, że jednostronną grą polegającą głównie na wykorzystaniu szybkości trudno zwieść nawet III-ligową obronę. Paweł Brożek miał zaledwie kilka ładnych, acz nieskutecznych, akcji. Zbyt często był niewidoczny (paradoksalnie zszedł z boiska kontuzjowany w akcji, w której długo bardzo twardo i zadziornie walczył o piłkę). Niewątpliwie najwięcej dobrego można powiedzieć o Brasilii: nie do upilnowania dla rywali, dwie świetne asysty i tylko czasami ta odrobina egoizmu. Mógł się też podobać młody Kmiecik, pozornie niezborny potrafi być skuteczny i nie do powstrzymania dla obrońców.

Wisła II Kraków – Proszowianka Proszowice 2-0 (1-0) 1-0 Dubicki 13 min 2-0 Kmiecik 76 min Wisła II : Sarnat - Mrowiec, Głowacki, Mysiak, Fechner (61 Hajduk) - Gorawski (46 Kmiecik), Iwan, Cantoro (46 Iheanacho), Brasilia - Paweł Brożek (64 Ławecki), Dubicki. Proszowianka: Wiśniewski – Kopyść (Rosiek), Fudali, Jędrszczyk, Wtorek – Chrobot – Mach, Szymanowski, Piotrowicz, Nazarewicz – Lizak (68 Kazik) Żółte kartki: Gorawski – Chrobot Czerwona kartka: Głowacki (28 min) Widzów: ok. 600

(Adasss) Artykuł Tomasovia - Wisła II 2-0 (1-0) 4. październik 2003, 23:18 (aktual. 6. październik 2003, 20:07)

   * skomentuj
   * komentarze (9)
   * drukuj
   * wyślij 

Tomasovia Tomaszów Lubelski pokonała w sobotę u siebie rezerwy Wisły 2-0 (1-0). Zespół Wisły II wystawił (jak było do przewidzenia) bardzo młody skład, który nie sprostał (będącemu również beniaminkiem) rywalowi.

Tomasovia miała zmierzyć się z rezerwami krakowskiej Wisły w niedzielę, ale postanowiła rozegrać mecz dzień wcześniej, utrudniając rywalom wzmocnienie składu zawodnikami z pierwszej drużyny mistrza Polski, która w sobotę grała w Łodzi z Widzewem. Trudno powiedzieć, czy zmiana terminu miała wpływ na rezultat spotkania, gospodarze na pewno jednak osiągnęli cele - zainkasowali trzy punkty w meczu z rywalem, który zagrał w III-ligowym składzie.

Tomasovia miała przewagę, stworzyła więcej podbramkowych sytuacji, ale to goście mogli pierwsi zdobyć gola. W 16 min Belotte był sam na sam z Waśkiewiczem, ale bramkarz gospodarzy wygrał ten pojedynek. Później częściej testowany był Wróbel, kilka razy popisał się refleksem. Uchronił Wisłę przed dotkliwszą porażką. W 26 i 34 min w ładnym stylu obronił strzały Iwanickiego i Świderka. W 36 min nie skapitulował przy strzałach Koczona i Świderka. Dał się pokonać tuż przed przerwą Wachowiczowi.

Po zmianie stron wciąż przeważała Tomasovia. Okazje mieli Koczon w 59 i Iwanicki w 65 min, ale wykorzystali tę z 75 min.

Jak padły bramki 1-0 Wachowicz kapitalnie strzelił z 20 m z rzutu wolnego (po faulu na Koczonie) i piłka wylądowała w "okienku" bramki Wisły. 2-0 Na indywidualną akcję zdecydował się Cisek i wygrał rywalizację z Wróblem.

Tomasovia Tomaszów Lubelski - Wisła II Kraków 2-0 (1-0) 1-0 Wachowicz (45 min) 2-0 Cisek (75 min) Tomasovia: Waśkiewicz - Bilewicz, Łukaczyński, Wachowicz - Anioł, Wąsacz (72 Misiewicz), Iwanicki, Gęśla (85 Żurawski), Korzeń (65 Cisek) - Koczon (75 Droździel), Świderski Wisła II: Wróbel - Mrowiec, Mysiak, Fechner, Magiera (36 Hajduk) - Husejko, Iwan, Ławecki (80 Metz), Belotte (46 Kaźmierczak) - Iheanacho, Szałęga Sędziował: Mirosław Karpeta z Radomia Żółte kartki: Iwanicki, Świderek - Mrowiec, Wróbel, Fechner, Kaźmierczak, Iheanacho Widzów: 1500


Źródło: Dziennik Polski

(Adasss)

Artykuł Wisła II - Polonia Przemyśl 1-1 (0-0) 28. września 2003, 14:56 (aktual. 28. września 2003, 16:20)

   * skomentuj
   * komentarze (3)
   * drukuj
   * wyślij 

W meczu IX kolejki III ligi, rezerwy Wisły zremisowały z Polonią Przemyśl 1:1. Prowadzenie dla naszych rywali zdobył Jaroch w 64 minucie meczu. Podopieczni Antoniego Szymanowskiego wyrównali w ostatniej minucie spotkania, po samobójczym trafieniu Pankiewicza.

Mecz, z powodu zamknięcia stadionu Wawelu, rozegrano poza Krakowem - w Kazimierzy Wielkiej.

W pierwszej połowie spotkania gospodarze grali zbyt statycznie, rzadko stwarzając zagrożenie pod bramką rywali. Natomiast goście zasygnalizowali, że ich kontry mogą być bardzo groźne. Dwukrotnie Wróbel po dobrych wyjściach z bramki odbijał piłkę po strzałach Quaey’a (pierwszy z nich po rajdzie lewą stroną od połowy boiska). W 28 min po sprytnej wrzutce w pole karne do niepilnowanego Rybczyńskiego ten ostatni zbyt długo zwlekał ze strzałem, zepchnięty do kąta strzelił już niezbyt groźnie. Wiślacy oddawali strzały zbyt łatwe do obrony (dwa razy Szałęga, Iheanacho) lub niecelne (Hajduk).

Druga połowa to od początku duży napór Wisły, dobre sytuacje mają znowu wcześniej wymienieni. To jednak goście obejmują prowadzenie. W polu karnym na 15 metrze obrońca gości, Jaroch, zakręcił rywalami i pięknym (mierzonym) lobem w prawe okienko bramki zupełnie zaskoczył wiślaków. Wisła dalej atakowała spychając już gości momentami to kurczowej obrony. Dwukrotnie ogromną szansę na zmianę wyniku miał Iheanacho. W 71 min dośrodkowywał z lewej strony Sunday, i po główce Kelechiego piłka odbiła się od słupka, bramkarza i wyszła na róg. W 77 min. Sunday wykonywał rzut wolny z dwudziestu paru metrów, sprytnie zagrał na do Kmiecika ten przedarł się w pobliże pola bramkowego i silnie dośrodkował. 2 metry przed pustą bramką przed dalszym słupkiem piłkę ślizgiem trafił Iheanacho, jednak jego uderzenie minęło bramkę (co niewątpliwie było wielką sztuką). W 84 minucie Kmiecik ładnie przyjął piłkę i uderzył z powietrza w polu karnym. Strzał był jednak zbyt słaby a i bramkarz dobrze odczytał intencje napastnika. 4 minuty później Kmiecik, mając parę metrów do bramki, był zbyt zaskoczony kiksem obrońcy by z niego skorzystać. Gdy wydawał się, że goście dowiozą do końca korzystny rezultat Kmiecik wyłuskał obrońcy piłkę na linii końcowej i zagrał ją w pole karne. Tam próbowali coś zdziałać Sunday i Kaźmierczak, a w końcu dopadł piłkę nieatakowany przez nikogo Pankiewicz i silnym uderzeniem skierował ją do własnej bramki.

Wisła II Kraków - Polonia Greinplast Przemyśl 1-1 (0-0)) 0-1 Jaroch 64 min. 1-1 Pankiewicz 90 min. (sam.) Wisła II : Wróbel – Mrowiec (67 Kmiecik), Fechner, Mysiak, Magiera – Husejko (78 Kaźmierczak), Sunday, Iwan (46 Ławecki), Hajduk – Szałęga, Iheanacho (85 Metz) Polonia: Szramowiat – Hynowski, Jaroch, Strzałkowski – Pankiewicz, Cobblah, Sierżęga, Gwóźdź (25 Rostecki), Wojtas (46 Szor) – Quaey, Rybkiewicz Żółte kartki: Kmiecik, Mysiak - Rybkiewicz Widzów: ok. 200


Transport zapewnił Tito ;)

(Adasss)

Porażka rezerw z Garbarnią 19. listopada 2003, 19:16

   * skomentuj
   * komentarze (3)
   * drukuj
   * wyślij 

Słabo wypadł test trzech czarnoskórych piłkarzy, jakich Wisła testowała w sparingu swoich rezerw z czwartoligową Garbarnią. Wisła II przegrała 0:2. - Sprawdzian trzech piłkarzy z Afryki nie wypadł okazale, ale pozostaną w Krakowie - powiedział PAP drugi trener Wisły Jerzy Kowalik.

Na boisku w koszulkach "Białej Gwiazdz" pojawili się: Atsou Ganyo z Togo, Arinze Nwolisa z Nigerii i Racine Diouf z Senegalu. - Na sobotę i wtorek planujemy kolejne sparingi i kolejne sprawdziany czarnoskórych zawodników - powiedział Kowalik.

PAP (rav)

PP: Orzeł Piaski Wielkie - Wisła II 2-4 (0-4) 16. listopada 2003, 23:11

   * skomentuj
   * komentarze (0)
   * drukuj
   * wyślij 

W meczu V rundy Pucharu Polski na szczeblu MOZPN rezerwa, występując w bardzo młodym składzie, po 28 minutach prowadziła już 4-0, ale ostatecznie gospodarzom udało się zmniejszyć rozmiary porażki. W końcówce w ataku wystąpił bramkarz Wróbel.

Goście zaczęli znakomicie - po błędzie bramkarza Szałęga strzelił pierwszego gola, w 8. min Iwan z wolnego trafił w słupek. Chwilę potem skutecznością popisał się znowu Szałęga i wiślacy wygrywali 2-0. W 15. min po faulu Marka na Kmieciku Kaźmierczak z karnego pokonał golkipera gospodarzy. Festiwal strzelecki gości zakończył w 28. min Ławecki, który głową skierował piłkę do siatki (po drodze piłka odbiła się od słupka) po rogu Kaźmierczaka. Gracze Wisły do końca I połowy przeważali, ale nie zdobyli już bramek.

Trener Orła Andrzej Kucharczyk w przerwie natchnął swoich piłkarzy wiarą w lepszy wynik. Nic innego nie mógł zrobić, bowiem w I odsłonie stracił kontuzjowanych Dudka i Łabusia i na ławce rezerwowych byli już tylko bramkarz i jeden gracz z pola. W Wiśle na II połowę na boisko nie wyszli już Iwan i Kmiecik - Biała Gwiazda na długo straciła rezon, straciła też dwie bramki (Podgórski po rzucie rożnym, Mazela silnym strzałem po centrze Kossaka) i dopiero potem odzyskała równowagę. Nie straciła już gola, ale z kontuzją kostki zszedł Szałęga - zastąpił go... bramkarz Wróbel, dla którego był to debiut w polu (grał w ataku). Wątpliwe by w Polsce był wyższy i potężniejszy napastnik niż Wróbel (201 cm, 102 kg)...

Orzeł Piaski Wielkie - Wisła II 2-4 (0-4) 0-1 Szałęga, 6. min; 0-2 Szałęga, 9. min; 0-3 Każmierczak z karnego, 15. min; 0-4 Ławecki, 28. min; 1-4 Podgórski, 49. min; 2-4 Mazela, 56. min. Wisła II: Palczewski - Hajduk, Mrowiec, Fechner, Magiera - Każmierczak, Iwan (46. min Metz), Ławecki, Borowczyk - Kmiecik (46. min Karwat), Szałęga (75. min Wróbel). Sędziował P. Maurek z Krakowa. Żółte kartki: Fechner, Kaźmierczak, Ławecki. Widzów 200

Źródło: www.wisla.krakow.pl

(Adasss) Artykuł Wisła II – Heko Czermno 2-2 (2-0) 9. listopada 2003, 15:07 (aktual. 9. listopada 2003, 23:22)

   * skomentuj
   * komentarze (11)
   * drukuj
   * wyślij 

Niestety nie udało się rezerwom pokonać tym razem wyżej notowanego rywala. Zabrakło tylko kilku minut. Bramki zdobywali Ekwueme 33 min., Iwan 36 min. – Piechna 68 min., Zawistowski 86 min.

Obie drużyny zaczęły spotkanie ustawione bardzo defensywnie, w efekcie bardzo długo nie działo się praktycznie nic ciekawego. W 33 minucie Wisła wyprowadziła szybką akcję, do dość przypadkowo odbitej piłki dopadł w polu karnym Kmiecik i odegrał ją piętą do wbiegającego w tempo Ekwueme. Ten mając przed sobą praktycznie już tylko bramkarza nie zmarnował okazji.(1-0) Goście próbowali szybko odpowiedzieć, strzał Wojtaszka z 30 metrów poszybował niewiele nad poprzeczką. Niewiele później na drybling w okolicy linii końcowej i linii pola karnego zdecydował się Kmiecik i został sfaulowany. Do piłki podszedł Kaźmierczak i zacentrował ją w okolice dalszego słupka skąd Iwan główką trafił do siatki. (2-0)

Po przerwie goście zdecydowali się na dość ryzykowny manewr zmieniając od razu trzech zawodników i zdecydowanie stawiając na atak. Cofnięta głęboko Wisła o mało nie skontrowała ich skutecznie w 63 minucie. Po wybiciu piłki przez Fechnera Kmiecik w biegu minął obrońcę i z uderzył linii „16” tuż obok słupka (wydaje się, że lepiej by było gdyby zagrał do nadbiegającego Szałęgi). W 68 minucie goście zdobyli po rzucie rożnym kontaktową bramkę. Piechna z 7 metrów najpierw bardzo źle główkował, ale piłka spadła mu tak szczęśliwie, że po jego natychmiastowej dobitce Wróbel nie miał żadnych szans. (2-1) Minutę później Iwan dalekim lobem sprawił kłopot Łukiewiczowi. Goście dalej naciskali, kilka ich strzałów oddawanych z trudnej pozycji mijało bramkę, w 81 i 82 minucie Wróbel parował na róg groźne strzały Jasińskiego (wolej z 10 metrów) i Wojtaszka (wolny z 26 metrów). W 86 minucie jeden z gości odgrywał piłkę spod linii końcowej tuż przed pole karne. Nadbiegający Zawistowski miał dużo czasu na strzał i w dodatku odkrytą dużą część bramki, przy jego plasowanym uderzeniu Wróbel był bezradny. (2-2) Obie strony do końca dążą do zmiany rezultatu, ale blokowany przez obrońcę Iheanacho nie zdołał dobrze zagłówkować z 2-3 metrów, a strzał Wojtaszka przeszedł jedynie blisko bramki.

Wisła II – Heko Czermno 2-2 (2-0) 1-0 Ekwueme 33 min 2-0 Iwan 36 min 2-1 Piechna 68 min 2-2 Zawistowski 86 min Wisła II: Wróbel – Mrowiec, Nawotczyński (42 Mysiak), Fechner, Magiera – Kaźmierczak, (78 Hajduk), Sunday, Iwan, Ekwueme (84 Iheanacho) – Kmiecik (90 Ławecki), Szałęga Heko: Łukiewicz – Stefańczyk, Heinrich, Kościukiewicz, Dworzyński (67 Karpiński) – Bujak (46 Jasiński), Wojtaszek, Zimoch (46 Zawistowski), Matuszczyk – Piechna, Grzegorzewski (46 Stępień) Sędziował: Gańko (Siedlce) Żółte kartki: Sunday Widzów: ok. 250

(Adasss)

Wisła zagra w III Memoriale Stefana Moskalewicza 18. grudnia 2003, 17:05

   * skomentuj
   * komentarze (2)
   * drukuj
   * wyślij 

III Memoriał Stefana Moskalewicza w halowej piłce nożnej rozpocznie się w sobotę o godz. 11 w hali sportowej w Świdwinie przy ul. 3 Marca. Zagrają m.in. Pogoń Szczecin, Widzew Łódź i Wisła Kraków.

- Serdecznie zapraszam kibiców piłki nożnej z całego naszego województwa na trzeci turniej imienia mojego taty - mówi wychowanek Spójni Świdwin, a aktualnie gracz Pogoni, Olgierd Moskalewicz.

- Będzie miło, jeżeli hala zapełni się do ostatniego miejsca. Turniej jest bardzo silnie obsadzony. Nie wspomnę o gwiazdach, bo tych będzie sporo. Większość piłkarzy przyjedzie, bo dobrze wspominają mojego ojca i grą uczczą jego pamięć. Zagrają m.in. Wisła Kraków, Pogoń Szczecin, Widzew Łódź, drużyna złożona z moich przyjaciół, zachodniopomorska reprezentacja i kilka drużyn ze Świdwina. Spodziewam się dobrej zabawy. Rozpoczniemy grę o godz. 11, a finał przewidujemy na godz. 17. Będą dwie grupy po pięć drużyn. Zespoły będą grać dwa razy po siedem i pół minuty. Dwie najlepsze ekipy z grup zagrają na krzyż w półfinałach. A później mecze o poszczególne miejsca. Jest mała szansa, że na turniej wpadnie Darek Michalczewski i zagra gościnnie w jednej z drużyn.

Gazeta Wyborcza (maaarcin)


Wisła w katowickim spodku 10. grudnia 2003, 22:51

   * skomentuj
   * komentarze (5)
   * drukuj
   * wyślij 

W dniach 24-25.01.2004 w katowickim Spodku odbędzie się I Międzynarodowy Turniej Halowej Piłki Nożnej "Katowice Cup U-18". Wśród tak znanych firm jak Sparta i Slavia Praga, czy Hertha Berlin, polską piłkę reprezentuje krakowska Wisła. Dwudniowy bilet na tą imprezę dla dwóch osób kosztuje 80 zł.

Udział biorą zespoły :

Sparta Praga Slavia Praga Hertha BSC Berlin SV Stuttgarter Kickers SSV Reutingen TuS Ergenzingen VfL Nagolg ŚZPN Katowice Kadra PZPN U-18 Wisła Kraków

Prawo wstępu na imprezę mają tylko osoby pełnoletnie (rodzice) i dziecko wyszczególnione na karnecie z ważnym dokumentem tożsamości (dowód osobisty) i legitymacja szkolną.

spodek.com.pl (nikol) Sparing Wisły II z Dalinem Myślenice 22. listopada 2003, 16:00

   * skomentuj
   * komentarze (4)
   * drukuj
   * wyślij 

Po nieciekawym spotkaniu rezerwy uległy Dalinowi Myślenice 0-1 (0-0). Jedyną bramkę zdobył młody Surowiec (niedawno jeszcze zawodnik Wisły). Testowani gracze nie zachwycili i sądząc po tym, że odwołano wtorkowy sparing ze Skawą Wadowice nie pozostaną długo w Krakowie.

Najlepszą okazję gospodarzy zmarnował w 42 minucie Diouf, mając przed sobą tylko pustą bramkę zamiast wepchnąć futbolówkę do siatki nogą próbował uczynić to efektownym acz zupełnie nieudanym szczupakiem, po którym bramkarz bez problemu złapał piłkę. W 59 minucie Sunday trafił w poprzeczkę po wolnym z ponad 20 metrów, a dobitka głową Nwolisy z ok. 10 metrów była na tyle nieprecyzyjna, że bramkarz złapał futbolówkę. W 75 minucie już po raz drugi fatalny błąd popełnił Barwicki, nie sięgnął piłki po rzucie rożnym a obrońcy nie zdołali wybić piłki po główce Surowca (wcześniej bramkarz wybijając piłkę trafił w obrońcę tak, że ta o mało nie wpadła do bramki). Wisła próbowała jeszcze zmienić wynik, ale bramkarz zdołał wybić piłkę spod poprzeczki po główce Ekwueme, a po rożnym i główce Dioufa piłka minęła słupek. Jeśli możnaby kogoś wyróżnić, dotyczyłoby to jedynie Ekwueme, Magiery i ewentualnie jeszcze Ławeckiego.

Składy Wisły: I połowa: Palczewski – Hajduk, Nawotczyński, Fechner, Magiera – Kaźmierczak, Ławecki, Ekwueme, Diouf – Iheanacho, Ganyo II połowa: Barwicki - Hajduk, Mysiak, Mrowiec, Magiera – Szałęga, Sunday, Ekwueme, Diouf – Kmiecik, Nwalisa

(Adasss)


Wewnętrzny sparing rezerw 10. stycznia 2004, 15:00

   * skomentuj
   * komentarze (14)
   * drukuj
   * wyślij 

W białej scenerii zaśnieżonego boiska kortowego podopieczni trenera Szymanowskiego rozegrali wewnętrzny sparing. "Żółci" wygrali z "Niebieskimi" 4:3. W drużynie zwycięzców gościnnie wystąpili dwaj testowani Brazylijczycy, lewy obrońca Victor Da Costa Pinheiro i napastnik Laercio Lopes.

Obaj cudzoziemcy, których dziś obserwował Henryk Kasperczak, od poniedziałku rozpoczną treningi z pierwszą drużyną. Na razie zbyt wczesnie na ocenę umiejętności tych piłkarzy, tym bardziej, że prawdopodobnie po raz pierwszy grali oni na zaśnieżonym boisku. Pinheiro wystąpił w drugiej połowie, zmieniając Hajduka, zaś Lopes wykorzystał rzut karny dla swej drużyny.

- To była typowa gra szkolna, chłopcy ruszali się dosyć przyzwoicie, warunki do gry były dobre. Sporo bramek, bo o to przecież chodzi, kontuzji nie ma, co jest najważniejsze - komentował po meczu trener drugiej drużyny, Antoni Szymanowski. - To taka pierwsza gra wewnętrzna w nowym roku. Zbyt wcześnie, by kogoś oceniać, wyróżniać. Celem spotkania było zapoznanie się chłopców z warunkami, w których będziemy pracować przez najbliższe dwa miesiące.

W poniedziałek drużyna rezerw Wisły wyjeżdża na zgrupowanie do Brennej, w której będzie trenowała przez pięć dni.

Spotkanie rozpoczęło się o godz. 11. Piłkarze zostali podzieleni na drużynę niebieskich i żołtych. W pierwszej połowie wyróżniał się Grzegorz Kmiecik, który zdobył dwie bramki. Pod koniec pierwszej odsłony ładnym strzałem z woleja popisał się Iheanacho, lecz piłkę wybronił Palczewski.

Dwubramkową stratę drużyna "żółtych" zaczęła odrabiać od początku drugiej połowy. Dopiero, gdy zdobyła bramkę, dającą jej zwycięstwo 3:2, obudziła się drużyna "niebieskich". Na boisku panował remis 3:3. Rzut karny w bramkę, dającą "żółtym" zwycięstwo, zamienił Brazylijczyk Lopes.

W drużynie "Niebieskich" wystąpili (m.in.): Palczewski, Magiera, Mysiak, Mrowiec, Fechner, Husejko, Ławecki, Iwan, Metz, Borowczyk, Kmiecik, Witkowski.

W "Żółtych" zagrali: Grabowski, Zontek, B.Zając, Jacek, Hajduk, Pinheiro, Sunday, Ekwueme, Szczepaniak, Grochowski, Iheanacho, Lopes.


(nikol) Porażka Wisły II z Dalinem 0:1 7. lutego 2004, 14:49

   * skomentuj
   * komentarze (5)
   * drukuj
   * wyślij 

Drużyna rezerw Wisły rozegrała dziś na kortowym boisku trzeci sparing przed zbliżającą się rundą wiosenną. Po dwóch zwycięstwach, przyszedł czas na porażkę. W trudnych warunkach, jedyną bramkę strzelili piłkarze Dalinu Myślenice.

W pierwszej połowie sparingu nalepszą sytuację zmarnował Szałęga nie trafiając w sytuacji sam na sam po świetnej wrzutce Borowczyka. Mimo dużej przewagi Wisły to rywale zdobyli bramkę po błędzie obrony. W drugiej połowie gra się wyrównała, ale brakowało klarownych sytuacji. W ostatniej minucie spotkania ciekawą przewrotką popisał się Kamil Witkowski, ale nie zdołał zagrozić bramkarzowi Dalinu.

Składy Wisły II: I połowa: Wróbel - Hajduk, Nawotczyński, Mysiak, Zontek - Ławecki, Zawadzki, Iwan, Borowczyk - Szałęga, Kmiecik

II połowa: Palczewski - Mrowiec, Jacek, Fechner, Magiera - Husejko, Metz, Sunday, Grochowski - Witkowski, Szabat

(adasss & nikol) Skawa - Wisła II 0:8 4. lutego 2004, 18:46 (aktual. 5. lutego 2004, 16:23)

   * skomentuj
   * komentarze (10)
   * drukuj
   * wyślij 

Drużyna rezerwowa Wisły wygrała w środę kolejny sparing. Podopieczni Antoniego Szymanowskiego łatwo uporali się w Wadowicach z miejscową Skawą 8:0. Dwie bramki zdobył Marcin Szałęga. Rezerwiści przed startem ligi rozegrają dwa sparingi w Krakowie.

Kolejne trafienia były dziełem: Marcina Borowczyka, Macieja Mysiaka, Kamila Witkowskiego, Tomasza Metza, Bartosza Iwana i Dariusza Zawadzkiego z karnego. - Wynik wziął się stąd, że chłopcom chciało się grać - stwierdził po meczu opiekun rezerw Antoni Szymanowski. - Tego, że umieją grać w piłkę, nie da się ukryć. To, że są na wyższym poziomie niż czwarta liga, to też wiadomo. Grali z wielkim zaangażowaniem i skutecznie. Mieli ochotę do gry i stąd się wziął taki wynik. Nie patrze przez pryzmat gry przeciwnika, tylko patrze na naszych chłopców.

Wisła II zagrała w składzie: Wróbel (46 Grabowski) - Hajduk, Nawotczyński, Mysiak, Zontek - Ławecki (46 Husejko), Zawadzki, Iwan (57 Metz), Borowczyk (46 Grochowski) - Szałęga (57 Szabat), Kmiecik (46 Witkowski).

9. lutego drużyna rezerw wyjeżdża na zgrupowanie do Kuźni Raciborskiej. Tam 11. lutego zmierzą się z Carbo Gliwice, a trzy dni później z Włókniarzem Kietrz.

Kolejne sparingi:

18 lutego - Rozwój Katowice (w Katowicach) 21 lutego - Polonia Bytom (w Krakowie) 28 lutego - Walka Zabrze (w Krakowie).

(mat19)

Rezerwy gromią 1. lutego 2004, 22:31

   * skomentuj
   * komentarze (10)
   * drukuj
   * wyślij 

W sparingowym meczu rozegranym w Bukownie rezerwy Wisły wygrały z miejscowym czwartoligowym Bolesławem aż 6:0. Po dwie bramki zdobyli Marcin Szałęga i Łukasz Nawotczyński. Pozostałe trafienia były dziełem Grzegorza Kmiecika i Kamila Witkowskiego.

Grającym trenerem Bolesława jest były Wiślak Tomasz Kulawik. - Wisła przewyższała nas umiejętnością gry z pierwszej piłki. Sprawdziłem bardzo wielu zdolnych juniorów, dla których to był pierwszy kontakt z seniorskim futbolem. Ta lekcja zaprocentuje w przyszłości - powiedział "Kula", który w sobotnim meczu akurat nie wystąpił.

Z meczu zadowolony był trener Wiślackich rezerw Antoni Szymanowski. - Po obozie przygotowawczym drużyna zaprezentowała się bardzo dobrze - stwierdził zadowolony.

Wisła II: Palczewski - Hajduk, Nawotczyński, Mysiak, Zontek - Ławecki, Zawadzki, Iwan, Borowczyk - Kmiecik, Szałęga; po przerwie zagrali także: Surowiec, Metz, Grochowski, Szabat, Witkowski.

W następnym sparingu podopieczni Antoniego Szymanowskiego zmierzą się czwartego lutego ze Skawą Wadowice.

gazeta.pl (mat19) Porażka rezerw 25. lutego 2004, 15:42

   * skomentuj
   * komentarze (1)
   * drukuj
   * wyślij 

Prowadzona przez Antoniego Szymanowskiego, rezerwowa drużyna Wisły przegrała dziś w sparingowym spotkaniu 0:1 z Polonią Bytom. Jedyną bramkę tego spotkania zdobył Marcin Kondzielnik. Spotkanie rozegrane zostało na boisku przeciwnika.


90minut.pl (maaarcin) Rezerwy przegrywają z Rozwojem 18. lutego 2004, 17:08

   * skomentuj
   * komentarze (0)
   * drukuj
   * wyślij 

Drużyna rezerw Wisły Kraków, przetrzebiona brakiem młodych obrońców, którzy wyjechali razem z pierwszym zespołem na zgrupowanie do Tunezji, przegrała dziś mecz sparingowy z Rozwojem Katowice 1:2. Jedyną bramkę dla piłkarzy Antoniego Szymanowskiego zdobył Grzegorz Kmiecik.


(rav) Wisła II przegrała z Włókniarzem 16. lutego 2004, 01:07

   * skomentuj
   * komentarze (1)
   * drukuj
   * wyślij 

Na zakończenie zgrupowania w Kuźni Raciborskiej rezerwy Wisły przegrały w sobotę z trzeclioligowym Włókniarzem Kietrz 1:3. Jedyną bramkę dla drużyny Antoniego Szymanowskiego zdobył strzałem z rzutu karnego Marcin Szałęga.

- Na tle silnego trzecioligowca nasza młodzież wypadła nieźle - mimo porażki cieszył się po meczu trener Antoni Szymanowski.

gazeta.pl (mat19) Artykuł Rezerwy pokonały Carbo Gliwice 11. lutego 2004, 21:51

   * skomentuj
   * komentarze (6)
   * drukuj
   * wyślij 

Przebywająca na zgrupowaniu w Kuźni Raciborskiej drużyna rezerw Wisły pokonała trzecioligowe Carbo Gliwice 4:1. Bramki dla podopiecznych Antoniego Szymanowskiego strzelili Marcin Szałęga (dwie), Ibrahim Sunday i Grzegorz Kmiecik.

Szałęga dwie bramki strzelił także w meczu ze Skawą Wadowice.

W następnym meczu, w sobotę 14 lutego, Wisła II zagra z Włókniarzem Kietrz.

gazeta.pl (mat19)


Artykuł Wysokie zwycięstwo rezerw Wisły 7. marca 2004, 22:40

   * skomentuj
   * komentarze (7)
   * drukuj
   * wyślij 

Drużyna rezerwowa Wisły wygrała dziś w Krzęcinie w meczu Pucharu Polski z tamtejszą Iskrą 5:2 (3:0). Pod nieobecność Szałęgi i Kmiecika, po dwie bramki dla podopiecznych Antoniego Szymanowskiego zdobyli Kamil Witkowski i Bartosz Iwan. Piąte trafienie dorzucił Rafał Waksmundzki.

- Zagraliśmy w młodziutkim składzie, z czterema juniorami w podstawowej jedenastce - mówi trener Antoni Szymanowski. Iskra zdobyła dwie bramki w ciągu trzech minut. - Zabrakło koncentracji, ale tak to jest, jak się myśli o niebieskich migdałach - tłumaczy opiekun rezerw.

Wisła II: Wróbel - Hajduk, Mrowiec, Zontek, Magiera - Husejko, Iwan (46. min Metz), Ławecki, Grochowski (46. min Borowczyk) - Karwat, Waksmundzki (53. min Witkowski).

gazeta.pl, wisla.krakow.pl (mat19)


Artykuł Skromne zwycięstwo rezerw 28. lutego 2004, 15:16 (aktual. 28. lutego 2004, 16:02)

   * skomentuj
   * komentarze (2)
   * drukuj
   * wyślij 

Prowadzone przez Antoniego Szymanowskiego rezerwy Wisły pokonały dziś 1:0 w sparingowym spotkaniu rozegranym w Krakowie Walkę Makoszowy (Zabrze). Bramkę na wagę zwycięstwa w 24. minucie strzałem z rzutu wolnego zdobył Grzegorz Kmiecik.

Mecz rozegrano na boisku kortowym pokrytym ciężkim, grząskim śniegu. - Trudno grać w takich warunkach, lecz mimo to chłopaki potrafili zapanować nad piłką - mówił po meczu trener wiślackich rezerw Antoni Szymanowski. - Może szkoda, że strzeliliśmy tylko jedną bramkę, lecz gdyby w piłce wykorzystywało się wszystkie okazje, mielibyśmy hokejowe wyniki.

- Dziś zagraliśmy eksperymentalnie ustawioną linią pomocy. Muszę jednak przyznać, że bardzo podobała mi się gra Metza i Grochowskiego - oceniał po meczu trener Wiślaków. - W poniedziałek natomiast treningi wznowią Iwan i Ławecki. Spotkanie z Walką było ostatnim sparingiem przed startem rundy wiosennej, była więc okazja do krótkiego podsumowania. - Rozegraliśmy osiem spotkań, cztery wygraliśmy, cztery przegraliśmy. Zaplanowałem sobie, że będziemy grać z drużynami z trzeciej ligi śląskiej i oni okazali się dobrymi rywalami. Wszystkie mecze były takie "na styk" - nie było wyraźnych różnic. Przeciwnicy z czwartej ligi okazywali się natomiast za słabi - komentował Szymanowski.

Na inaugurację ligi Wisła II zmierzy się z Koroną Kielce. Jeszcze nie wiadomo, gdzie zostanie rozegrany ten mecz.

Wisła II zagrała w składzie: Palczewski - Hajduk, Fechner, Mrowiec, Magiera - Husejko, Grochowski, Metz, Borowczyk (81 Zontek) - Szałęga, Kmiecik (75 Witkowski)

Walka grała w składzie: Jarkiewicz - Gałecki, Sieczka, Kowalski, Świetlicki - Szmieszek, Maj, Michalak, Sosna - Waniek, Kocur W trakcie II połowy weszli: Trojanowski, Mariusz Wójcik, Woźny, Gaudinho

90minut.pl, własne (maaarcin&mat19)